Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina . Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki .
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 3 lis 2016, o 17:08
Cała trójka włącznie z psem wgapiali się w Anioła, jednak jedno z tych spojrzeń powoli traciło chłód, chłopak prawdopodobnie uwierzył w słowa Tenshi'ego, mimo, iż nie były one do końca prawdą, to nie wydawało mu się, że robił coś złego. Żelazny nie był pewien czy na wzrok Kishiego wpływ miała dziewczyna, jednak w tej chwili nic innego nie przychodziło mu do głowy. Nie wyglądała ona na niebezpieczną, jednak zwierze wydawało się jej słuchać, musiał być dobrze wytresowany. Jednak nie to było najważniejsze, bardziej zastanawiały go relację które łączą tą bardziej ludzką część drużyny, widział tylko dwie możliwości, albo wiedza kobiety, sprawiająca, iż niejako miała ona być mózgiem gromadki. Drugą możliwością mogło być nieco gorętsze uczucie łączące tą parę, jednak po za zwykłą ciekawością nie miało to większego znaczenia. Wzrok dziewczyny był jednak zajmujący wyglądała na zaciekawioną osobą Żelaznego, zakładał on, że jest to spowodowane jego bądź co bądź niecodziennym wyglądem, jednak mogło to łączyć się z czymś innym, w tym wypadku nie miał on jednak całkowitej pewności. Pies jednak był najszczerszym ze wszystkich członków drużyny jego pyszczek wyrażał tylko jedno nieopisaną chęć zanurzenia kłów w miękkiej szyi Anioła, ewentualnie mogła to być jakaś inna część ciała, jednak efekt w gruncie rzeczy byłby podobny, jednak najciemniejszy scenariusz mógł zostać odsunięty od rzeczywistości, przynajmniej na razie. Zwierze musiało być dobrze wytresowane, gdyż mimo swoich instynktów słuchał on poleceń kobiety, co wprawiało Tetsu w niemałe zaskoczenie. Dziewczyna jak się okazało nazywała się Hoshi, przedstawiła mu się, wspomniała o misji. Jednak nim Tenshi zdążył coś powiedzieć wtrącił się Kishi, opowiadając o wydarzeniach które miały miejsce. Jednak płacz nie pozwolił mu dokończyć, co zrobić musiała Hoshi. Chłopak wysłuchując ich słów, poczuł pomieszania wściekłości i zmartwienia. Same wydarzenie bez problemu doprowadziły go do stanu w którym emocje brały górę nad rozsądkiem, sam najchętniej odnalazłby tego kłusownika, jednak nie ufał drużynie wolał działać na własną rękę, nawet jeśli miał przeczucie, że sobie nie poradzi. Jednak zmartwienie otrzeźwiało go trochę, w tym samym lesie polowała Kagura, może i nie znali się długo, jednak zdążył ją polubić i nie chciał, aby spotkał ją taki los. -Współczuję, jeśli nie macie nic przeciwko pomogę wam go odnaleźć, nie widziałem w lesie żadnych pułapek, zdążyłem tam spotkać tylko jedną dziewczynę jednak nie była podejrzana, nie marnujmy czasu i chodźmy go szukać, im szybciej weźmiemy się do roboty tym mniejsza szansa, że jeszcze kogoś spotka taki los. - powiedział, gdy tylko Hoshi zadała pytanie. -Tak nawiasem nazywam się Tenshi. - rzucił przez ramię zmierzając w kierunku lasu.
0 x
Narubi
Post
autor: Narubi » 3 lis 2016, o 20:28
Na wieść o tym, że Tenshi widział kogoś w lesie cała trójka stanęła na baczność. Oczywiście wątpliwe było, żeby dziewczyna zgwałciła w ten sposób kobietę, ale zawsze mogła działać w zmowie z gwałcicielem. Tym sposobem Tenshi ściągnął na głowę swojej nowej znajomej potencjalny gniew tych ludzi.
- Gdzie ją ostatnio widziałeś? Tą dziewczynę?! - dopytywał się Kishi, a mówił to tak jakby miał pewność, że to właśnie ta dziewczyna jest w to zamieszana. No, ale ciało znaleziono jakiś czas temu, a wspomnianą dziewczynę Tenshi widział stosunkowo niedawno. Oczywiście przestępcy czasem wracali na miejsce zbrodni, ale czy tak dokładnie było w tym przypadku? Ciężko było stwierdzić. Chłopak więc ewidentnie wysuwał lekko bezpodstawne oskarżenia i praktycznie mógłby oskarżyć każdego, gdyby go tylko zastał w lesie. Nie tędy wiodła droga do zlikwidowania tego podłego kłusownika. Do lasu bowiem dostęp miał każdy, a kłusownik mógł po prostu ciągle działać nielegalnie, gdyby trójka naszych bohaterów przypadkowo zlikwidowała nie ten cel co trzeba i odpuściła prawdziwemu celowi. Oczywiście można było likwidować każdego człowieka, który wchodził i wychodził do lasu, ale ... to technicznie było niewykonalne. Zabierało zbyt dużo czasu i ściągało niepotrzebną uwagę i zmieniało osobę żądną sprawiedliwej zemsty w osobę, która niczym nie różni od tego na kogo poluje. Widać podobną opinię podzielała Hoshi. Skarciła towarzysza, mówiąc:
- Przestań rzucać bezpodstawne oskarżenia ... Miło nam Cię poznać, Tenshi.
Oczywiście zgodzili się, by młodzieniec towarzyszył im i wspólnie weszli w las.
Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 3 lis 2016, o 20:45
Mimo, że Tenshi wyruszył już w kierunku lasu, trójka mścicieli wciąż nie ruszała się z miejsca, stanęli wręcz na baczność, przez chwilę Anioł nie był pewien czy to z powodu jego pewnego działania. Jednak okazać się miało, iż to nie pewność siebie Tetsu wywarła takie wrażenie, że jego tymczasowych towarzyszy wręcz zamurowało. Tym razem jego niewyparzony język sprawił, że drużyna stała jak wryta, mimo, że chłopak chciał pomóc Kagurze która mogła znajdować się w lesie, prawdopodobnie ściągnął jej na głowę dwójkę wojowników i psa... niebieskiego psa, ten kolor wciąż chodził mu po głowie jednak nie to było najważniejsze w tej chwili. Dość emocjonalna reakcja Kishiego sprawiła, że przez chwilę poczuł się jak współwinny gwałtu. Żelazny nie do końca rozumiał dlaczego oskarża o to dziewczynę, no może gwałt i morderstwo byłyby możliwe, jednak wciąż jedno mu nie pasowało, skąd Kagura mogła wziąć spermę i po co? Nie była shinobi więc robienie sobie kłopotów z nimi nie byłaby dobrym pomysłem, a właściwie to w jej wypadku raczej tak głupie posunięcie byłoby niemożliwe. Sam nie wiedział czemu ją usprawiedliwiał, w końcu widzieli się tylko przez chwilę, no i raz w życiu, jednak ten fakt nie zachwiał jego pewności w swoje twierdzenie. Słyszał, że kłusownicy czasem łączą się w grupy, jednak wiedział, że poluje ona sama. Wysunięte, choć niewypowiedziane przez Kishiego oskarżenie było bezpodstawne i bezsensowne, ale kto mógłby się mu dziwić, gniew pewnie przysłonił mu zdrowy rozsądek, tak jak jeszcze chwilę temu Aniołowi. Mógłby co prawda wytłumaczyć wojownikowi, że się myli jednak teraz nie był na to czas. Na szczęście Hoshi utemperowała towarzysza. -Co do dziewczyny, poluje sama, jedynym co robi to próbuje przeżyć. Mi też miło was poznać. - powiedział Tenshi kiedy grupa wchodziła w las.
0 x
Narubi
Post
autor: Narubi » 3 lis 2016, o 22:14
Tenshi znowu wszedł w leśną gęstwinę, z której już raz dzisiaj wyszedł. Nie wiedzieć jednak czemu zechciał pomóc nieznajomym. Czy emocje zawarte w ich opowieści sprawiły, że serce mu zmiękło i poczuł nienawiść, którą przerodził w chęć zemsty? Czy po prostu robił to w trosce o Kagurę? Czy może liczył na jakieś wynagrodzenie po wykonaniu tego zadania? A może zwyczajnie szukał pretekstu, by powrócić w leśną gęstwinę? W końcu był członkiem drzewnego klanu i powinien kochać lasy? A może nie kochał? Tak czy siak ... nie powinno się na siłę próbować wejść w głowę innego człowieka. Można założyć, że Anioł ma swoje powody. Czwórka łowców szła leśną ścieżką i rozglądała się na boki. Gałązki trzeszczały pod butami. Nie dało się wyeliminować tego mankamentu, bowiem zwyczajnie nikt z tutaj obecnych wojowników, bo ewidentnie byli tutaj sami wojownicy, nie miał wystarczającej zręczności, by poruszać się bezszelestnie. Kishi nagle skręcił w bok i udał się do pobliskiego drzewa. Dotknął kory i wskazał towarzyszom na nacięcie zrobione kunaiem. Tenshi mógł sobie przypomnieć kto jest autorem tego nacięcia. Anioł we własnej osobie.
- Popatrzcie tylko. Ten chuj nawet drzewa krzywdzi! - krzyknął rycerz. Był wzburzony i to było widać. Nie znał jednak prawdy. Czy powinien się jej dowiedzieć? Z jednej strony powiedzenie mu prawdy może skierować całą agresję chłopaka na Tenshiego. Nikt bowiem nie wie jak ten zareaguje. Więc logicznym byłoby trzymanie języka za zębami. Z drugiej strony ślady te prowadziły do obozowiska Anioła i podążanie za nimi było stratą czasu. Jednakowoż ... czy możliwe było, że kłusownik ciągle jest w tym lesie? Po dokonaniu zabójstwa mógł zwyczajnie zmienić obszar swojej aktywności. Ale póki co ... nasi bohaterowie byli w leśnej głuszy i brnęli naprzód.
Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 3 lis 2016, o 22:50
-Dziwny jest ten świat, dopiero udało mi się wyjść z tego lasu i znowu się tam pcham, to nie moja sprawa... ale oni mogą nie dać sami rady... ehh... też nie jestem najpotężniejszy, no cóż za takie skurwysyństwo śmierć to niewystarczająca kara, w grupie będzie o wiele łatwiej go dopaść, chociaż, chyba poruszamy się zbyt niezdarnie... jeśli jest dobry w tym co robi bez problemu usłyszy nas zanim my znajdziemy jego. - w głowie Anioła powoli rysowała się cała obecna sytuacja, co prawda nie była ona kolorowa, jednak jego przekonania w niektórych przypadkach były proste, zwłaszcza, gdy w grę wchodziła jego własna przeszłość. Wciąż pamiętał jak trzymał nagie ciało na rękach, pamiętał uczucia, bezsilność, smutek, ale też gniew, chyba tylko on uratował go przed tym co potem się wydarzyło, powinien umrzeć, ale chęć zemsty była zbyt duża, to ona pozwoliła mu przeżyć i żyć jedynie chęcią zdobycia siły wystarczającej do dokonania zemsty, zemsty będącej sensem jego życia. Wiedział co czuł Kishi i chciał mu pomóc, wiedział, że chłopak nie odpuści nie ważne co by się działo, choćby miał poświęcić życie walczyłby o to by dokonać zemsty, jednak czy miał wystarczającą siłę, aby tego dokonać? Nie chciał też by jedyną osobę którą poznał "prywatnie" skończyła jak tamta dziewczyna, może nie dała by nikomu powodu do zemsty, jednak nikt nie zasługiwał na taki los. Nasi trzej pancerni wraz ze swym wiernym psem szli lasem, jednak mimo ich pełnej uwagi gałązki pod ich nogami łamały się powodując niepotrzebny hałas, więcej hałasu spowodował jednak Kishi swym spostrzeżeniem. Jego dość niewybredny komentarz dotyczący śladów zrobionych przez Anioła sprawił, iż musiał on przyznać, że to on zrobił ślady, ryzykując wybuch furii nakierowanej bezpośrednio na jego osobę, jednak było to lepsze niż marnowanie czasu na śledzenie tropu który bezapelacyjnie doprowadził by ich donikąd. -Odpuść, ja porobiłem te ślady, żeby nie krążyć wkółko po lesie, a teraz cicho wiem, że jesteś wkurwiony, ale gałązki robią i tak wystarczająco hałasu. -powiedział do Kushiego, przestał interesować go jego wybuch który miał nastąpić, brnął do przodu przez gęstwinę, wiedział, że kłusownik w końcu będzie musiał wyjść z lasu, o ile już tego nie zrobił. Idąc przez leśną gęstwinę szukał śladów, połamanych gałęzi na wysokości torsu dorosłego mężczyzny, czy też odcisków butów w ziemi.
0 x
Narubi
Post
autor: Narubi » 4 lis 2016, o 13:53
Chłopak popatrzył w stronę Tenshiego i przytaknął. Nie zamierzał robić żadnej awantury ani nic takiego. Szczerze powiedziawszy nic nie miał przeciwko nacinaniu drzew, ale strata siostry spowodowała nieodwracalne zmiany na jego psychice i teraz wszystko co robił ten koleś postrzegał jako coś złego. Prawdopodobnie jeśli pomagałby głodującym dzieciom, to także byłoby to złe w oczach Kishiego. Jednak jeśli to nie ten zasrany kłusownik zrobił te ślady to nie było o czym mówić.
- Przepraszam - rzucił tylko w odpowiedzi. Ogólnie to nie powiedziałby nic, ale jednak chciał utrzymać jakieś ciepłe relacje w tej grupie. Nie chciał, by jego nowy towarzysz czuł się ignorowany. W jego głosie pojawiło się jednak coś innego. Prawdziwy smutek. Czyżby bardzo żałował tego co zrobił? W sumie nie miał czego żałować. Jego smutek spowodowany był czymś innym. Uświadomił sobie, podobnie zresztą, jak wszyscy jego towarzysze, że zwyczajnie jedyny trop, mogący doprowadzić ich do upragnionego celu, do upragnionej zemsty ... jedyny trop przepadł, zmiażdżony szczerymi, lecz brutalnymi słowami Anioła. To w końcu on zrobił te ślady. Nagle niebieski pies czy wilk wydał z siebie odgłos szczęknięcia, a może warkotu lub wycia? Po prawdzie była to mieszanka tych trzech. Jednak co by to nie było dało znać o sobie. Hoshi uderzyła prawą pięścią w otwartą lewą dłoń i spojrzała na Ao.
- Przecież mamy Ao! Ao wytropisz, prawda? - powiedziała i wyciągnęła z kieszeni zakrwawioną chustkę. Kishi spojrzał na ten kawałek materiału ze strachem, a następnie na towarzyszkę z ... nienawiścią. W jego oczach była zwyczajną złodziejką, która zdradziła swoją przyjaciółkę i okradła ją.
- Pieprzona złodziejka!
Co prawda nie zrobił awantury o jakieś nacięte drzewa, ale za to znalazł sobie temat zastępczy i dużo bardziej przerażający. Oznaczał bowiem rozłam w całej drużynie.
- Nic Ci nie mówiłam, bo wiedziałam jak zareagujesz, a potrzebowaliśmy tej chusteczki, by ...
- By wytropić miejsce, gdzie zgwałcono i zabito moją siostrę! Myślisz, że koleś jeszcze tam będzie?!
Nie było to aż tak pewne jak się wydawało. No i ta awantura. Tenshi musiał jakoś zareagować, jeśli chciał doprowadzić tą sprawę do końca.
Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 4 lis 2016, o 14:43
Kishi ku zdziwieniu Tenshiego przytaknął, nieco zdziwiło to Anioła, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze reakcje, prawdopodobnie zdążył już nieco opanować swoje emocje. Widać było, iż los siostry miał ogromny wpływ na wojownika jednak raczej nie ma co mu się dziwić, chyba nie ma osoby na której takie wydarzenia nie odcisnęły by swojego piętna, pytaniem było tylko czy kiedykolwiek uda mu się wrócić do względnej normalności, bo pełna zdaniem Tetsu była już dla niego niemożliwa do osiągnięcia. Nie dziwiło go już, że teraz wszystko co złe będzie winą kłusownika, a gdyby przypadkiem udało mu się zrobić coś dobrego i tak Kishi obróciłby to na jego niekorzyść, jednak miał do tego pełne prawo. Przeprosiny wywarły na Żelaznym pewne wrażenie, jednak uważał, że mu się należały. -W porządku, chodźmy - powiedział w odpowiedzi na przeprosiny chłopaka. Tenshi sam nie wiedział czemu pospiesza drużynę, może i pośpiech był potrzebny, jednak nie mieli w tej chwili, żadnego tropu. Znowu stanęli przed tym samym problemem co na początku, brak śladów, bez nich szansa na odnalezienie celu w tak wielkim lesie była niemalże niemożliwa. Jednak nim młody shinobi zdążył przemyśleć co powinien teraz zrobić odezwał się jego zdecydowanie ulubiony członek drużyny, pies nagle wydał z siebie dziwny dźwięk, jakby połączenie warczenia ze szczekaniem, no i może niewielką domieszką wycia. Tetsu nigdy nie słyszał takiego dźwięku, może był on naturalny dla Ao? Może Ao był farbowanym wilkiem? Te pytania głowiły się w jego głowie, jednak teraz nie był na to czas, gdyż Hishi znalazła rozwiązanie ich problemu. Zakrwawiona chustka, najpewniej należąca do ofiary w połączeniu z psim węchem mogły dać zbawienne skutki. Tak jednak fakt posiadania chusteczki zamordowanej dziewczyny po raz kolejny sprawił, że Kishi mógł wyładować na kimś swoją złość, co powoli zaczynało działać Żelaznemu na nerwy. Chłopak w końcu postanowił zareagować, może w niezbyt brutalny sposób, ale jednak postanowił inne argumenty pozostawić dla kłusownika. -Cholera Kishi uspokój się, wyładujesz się jak znajdziemy tego skurwiela, ciesz się, że Hoshi wzięła tą chustkę, bo nie mielibyśmy najmniejszych szans go znaleźć, teraz nie ma czasu na kłótnie. Jeśli mam być szczery pewnie już zwiał, ale to nasz jedyny trop, liczmy, że Ao go wytropi. - powiedział licząc, iż samymi słowami uda mu się chociaż trochę utemperować chłopaka. Uśmiechnął się do siebie w duchu czekając, aż pies złapie trop.
0 x
Narubi
Post
autor: Narubi » 6 lis 2016, o 23:12
Kishi tylko prychnął, ale pokiwał potwierdzająco głową. Tym razem jednak nie przeprosił, bowiem uznał, że miał pełne prawo do złości. No, ale Hoshi nie wymagała przeprosin i tylko się uśmiechnęła. Pewnie była przyzwyczajona do nagłych wybuchów złości Kishiego. W końcu była przyjaciółką jego zamordowanej i zgwałconej siostry, więc znała także i Kishiego i prawdopodobnie z nim także się przyjaźniła. Być może w ich przeszłości było wiele takich sytuacji, że się kłócili, a potem on ją na osobności przepraszał czy coś takiego. W każdym razie łączyła ich jakiegoś szczególnego rodzaju więź, w myśl której po prostu nie mogli się na siebie nawzajem obrazić. Może się kochali? Kto to wiedział? W każdym bądź razie Hoshi przystąpiła do działania. Ao już palił się do roboty. Ciężko było stwierdzić czy jest to trudna robota czy niezbyt, ale ... Ao był idealny do tej roli. Szybko obwąchał chusteczkę zmarłej i podjął trop. Miał świetny węch. Z takim przewodnikiem nie sposób było się zgubić czy zbłądzić. Udali się więc za Niebieskim, który pewnie także chciał odnaleźć zbója i się z nim rozprawić. Pewnie ciekawiło go jak smakuje mięso kłusownika-gwałciciela-mordercy. Po pewnym czasie trójka łowców dotarła na polanę. Wyglądało to jak miejsce po wyrębie drewna. Wszędzie pozostawione pocięte pnie drzew, których ktoś już stąd nie zabrał. Pniaki, trociny. To na sto procent było miejsce wycinki, która zakończyła się już dawno. Oczywiście drewno było potrzebne, bo ludzie głównie z niego budowali domy, więc takie miejsce nie powinno nikogo dziwić. No, ale ... właśnie jedno ale. Kłusownik-gwałciciel-morderca prawdopodobnie nie był drwalem i już się tutaj więcej nie pojawi. Ao natomiast zatrzymał się na środku polany. Zaczął krążyć wokół jednego miejsca.
- Zdaje się, że to tutaj umarła Hana - powiedziała Hoshi i z jej oczu pociekło parę łez. W ręku trzymała ciągle zakrwawioną chustę, którą uporczywie ściskała odkąd dała ją Ao do powąchania i prawdopodobnie nawet nie wiedziała co robi. Wydawało się, że jest w transie. Chłopak podszedł do niej i objął ją ramieniem. Odebrał od niej chusteczkę swojej siostry i powiedział nieme "przepraszam".
- Tak ... zdaje się, że to tutaj.
Jego słowa tylko utwierdziły Hoshi w przekonaniu. To miejsce było niesamowicie bolesne dla tej dwójki. Nawet Tenshi, który nie był tak emocjonalnie związany ze zmarłą mógł poczuć tą atmosferę. Klęknęli na ziemi i w krótkiej modlitwie oddali Hanie hołd i cześć. Następnie wstali i wyglądali na bardzo zdesperowanych. Co prawda cierpieli, ale także byli szczęśliwi ... cel bowiem musiał być w pobliżu, a razem z celem upragniona zemsta dająca ukojenie. Zemsta za śmierć Hany ... tego pięknego kwiatu, który miał całe życie przed sobą, a który chciał ochronić zwierzęta ... to wszystko.
Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00
Ogólnie, jeśli chodzi o misję to planuję zrobić walkę 3vs1. Przeciwnik będzie bardzo silny, bo na poziomie mojej Narubi
Ale Ty będziesz miał do pomocy dwójkę NPC. Dostaniesz ich KP i będziesz mógł nimi sterować, jeśli odpowiednio uargumentujesz ich decyzje
. Oczywiście fabularnie Twoja postać nie będzie znała umiejętności bojowych Kishiego i Hoshi, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wypytać :P.
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 6 lis 2016, o 23:52
Kishi w reakcji na próbę ustawienia go do pionu jedynie prychnął, przynajmniej nie przeprosił łudząc nadzieję na to, że jego zachowanie w końcu się zmieni. Co prawda irytował on Tenshiego jednak wiedział, że to on jest tu piątym kołem u wozu, mimo, że zaoferowana przez niego pomoc została przyjemna czuł, że zbyt "panoszy" się i próbuje dowodzić ludźmi z którymi absolutnie nic go nigdy nie łączyło. W tym uczuciu utwierdzał go tylko fakt, iż dwójkę z którą szedł właśnie przez las łączyła przyjaźń. Przypuszczał, że mogło być coś więcej niż tylko przyjaźń, ale to już nie była jego sprawa. Zanim dotarli do miejsca w które prowadził ich Ao naszła go pewna myśl. Nie wiedział co jego towarzysze potrafią, a w walce do której miało dojść gdyby cała misja przebiegłaby po ich myśli. Może i nie mieli czasu, aby zgrać się całą czwórką, to jednak dobrze by było wiedzieć jak kto zachowa się podczas walki, dzięki temu mogliby przynajmniej nie wchodzić sobie w drogę, a może i jakoś połączyć ich umiejętności. -Muszę was o coś zapytać, gdyby doszło do walki muszę wiedzieć co potraficie, chociaż mniej więcej, moglibyście powiedzieć mniej więcej co potraficie? Sam korzystam głównie z ninjutsu, chociaż w zwarciu też potrafię sobie poradzić. - powiedział do swych towarzyszy licząc, iż powiedzą oni trochę więcej od niego, jednak był pewien, że nie zdradzą mu w pełni swoich atutów. Nie musiała minąć długa chwila nim dotarli na miejsce, duża polana wyglądała jak po wycince lasu, przez chwilę przez głowę Anioła przeszła myśl, że mógł być to efekt walki, jednak szybko skarcił się w myślach, jeśli byłaby to prawda, to miejsce zostałoby też jego grobem. Widząc reakcje swoich towarzyszy zrozumiał, że jest to miejsce gdzie zginęła siostra Kishiego. Uśmiechnął się do siebie widząc jak wojownik obejmuje Hoshi, cieszył się, że mimo nienawiści zostało w nim nieco dobroci. Tetsu dołączył się do modłów, nie znał dziewczyny, jednak czuł ból swoich towarzyszy, a w jego głowie pojawił się pewien pomysł. -Chodźmy, nie powinniśmy zostać na widoku.- powiedział ruszając w stronę krzaków. -Musimy wykorzystać element zaskoczenia, mam wrażenie, że tu wróci. Kishi mam pewien plan, chociaż wiem, że się nie zgodzisz wysłuchaj mnie do końca i weź to chociaż pod uwagę, jeśli znasz Henge no Jutsu, zmień się w Hane, wiem, że to brutalne, jednak postaraj się zmienić się w nią w takim stanie w jakim ją znalazłeś, jeśli nie spróbuj mi ją chociaż opisać ja to zrobię. Wiem, że ze względu na jej pamięć nie powinniśmy tego robić, ale uwierz mi, że zemsta wtedy będzie o wiele lepsza. - powiedział, licząc, iż chłopak zaakceptuje jego plan, chociaż bardziej spodziewał się wybuchu złości.
0 x
Narubi
Post
autor: Narubi » 7 lis 2016, o 13:02
Zarówno Kishi jak i Hoshi przytaknęli. Skoro mieli walczyć ramię w ramię z bardzo groźnym przeciwnikiem to powinni chociaż odrobinę znać swoje umiejętności. Oczywiście zarówno Hoshi jak i Kishi prawdopodobnie znali swoje umiejętności, jednak nie znał ich Tenshi. Chłopak dowiedział, że Hoshi jest członkiem klanu Inuzuka, a klan ten specjalizuje się w walce ze zwierzętami. Zatem Ao nie był tylko jakimś psem, ale był psem bojowym i to wysokiej klasy, zatem tak jakby było 4 przeciwko jednemu ... no chyba, że tamten też miał jakiegoś towarzysza. Walka mogła być bardzo trudna. Hoshi walczyła głównie w zwarciu. Kishi natomiast jak się okazało kontrolował magnetyzm (Jiton) i mógł walczyć zarówno w zwarciu jak i na daleki dystans. O umiejętnościach kłusownika nic nie było wiadomo. Cała czwórka doszła na miejsce wycinki, pomodliła się za zmarłą Hanę i Tenshi zaczął mówić jaki ma plan. Z pierwszym punktem się zgodzili. Trzeba było zejść z widoku. Schowali się więc za jedną wielką kłodą. Następnie ... wszyscy zaniemówili i siedzieli z rozdziawionymi ustani. Zamienić się w Hanę? Po co?
- W Hanę? Na jaką cholerę? - Kishi nie podniósł głosu, ale widać było, że jest zdziwiony i to mega. Wyczuwalne były też emocje w jego głosie. Widać się zdenerwował i to mocno, ale tak czy siak nie krzyczał. Ukrywali się i nie chciał zdradzać swojej pozycji potencjalnemu wrogowi. Hoshi także wyglądała na zaskoczoną. Nie rozumieli idei tego planu. Czy to pomoże im wytropić kłusownika? Wątpliwe. Nagle ... zauważyli na ziemi pułapkę. Taką na dość duże zwierzę. Była jeszcze "aktywna", więc cud, że nikt w nią nie wszedł. Ale ... poza pułapką nikogo tutaj nie było. Żadnego kłusownika.
Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00
"KP" Twoich sojuszników:
Hoshi:
Taijutsu: D - Goken (Szybkość: +10, Percepcja: +10)
Inuzuka: A: Hitsuji, Szybkość: +25%
Ninjutsu: E
KC: E
Statystyki:
Siła: 28
Wytrzymałość: 10
Szybkość: 29 | 39
Percepcja: 1 | 11
Konsekwencja: 1
Psychika: 1
Statystyki Ninkena:
Siła: 80
Wytrzymałość: 80
Szybkość: 100
Percepcja: 80
Konsekwencja: 60
Wszystkie dostępne techniki.
Ekwipunek: Pigułka.
PH: 780
Kishi:
Kenjutsu: D - Chanbara (Szybkość: +10, Siła: +10)
Raiton: D
Doton: C
Ninjutsu: E
Maji: C
Fuinjutsu: D
KC: C
Statystyki:
Siła: 10 | 20
Wytrzymałość: 10
Szybkość: 24 | 34
Percepcja: 24
Konsekwencja: 1
Psychika: 1
Wszystkie dostępne techniki.
Ekwipunek: Mały zwój (150 Pojemności Fuin): 7x Wakizashi (7x 20 = 140), 5 Shuriken (5x 2 = 10), Zbroja, Katana.
PH: 780
"KP" Kłusownika:
Ślepiec (Percepcja: 60, +25%)
Kyujutsu: D - Takeda (Percepcja: +20)
Fuuton: D
Ninjutsu: E
KC: E
Statystyki:
Siła: 40
Wytrzymałość: 20
Szybkość: 100
Percepcja: 110 | 130 | 162
Konsekwencja: 1
Psychika: 1
Wszystkie dostępne techniki.
Ekwipunek: Średni Łuk, Kołczan (30 Strzał), Katana
Trochę go jednak osłabiłem kappa. Jest słabszy niż moja Narubi, przynajmniej tylko na papierze
PH: 856
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 7 lis 2016, o 14:27
Na szczęście towarzysze Tenshiego zgodzili się spełnić jego prośbę pokrótce charakteryzując swoje zdolności bojowe. Co prawda nigdy nie słyszał o klanach do których przynależeli, jednak na szczęście wyjaśnili mu na czym polegają ich klanowe zdolności. Wiedział już, iż zdolności Kishiego polegają na kontroli magnetyzmu, biorąc pod uwagę, że kłusownik najprawdopodobniej posługiwał się stalową bronią mogło znacznie zmniejszyć potencjał bojowy gwałciciela. Hoshi za to należała do klanu Inuzuka, o którym również Anioł nigdy nie słyszał, jednak dowiedział się, że walczą oni wraz ze swymi psami bojowymi, wychodziło na to, iż Ao również jest wojownikiem, a właściwie psem bojowym i to nie byle jakim, jednak niebieska sierść nie była jedyną jego zaletą. Wychodziło na to, że każdy z czteroosobowej grupy wnosił ze sobą pewną wartość bojową. Jednak o zdolnościach ich przeciwnika nie było mu nic wiadomo, gdyby chociaż minimalnie znał jego zdolności mógłby przygotować jakiś plan działania, jednak w tej chwili miał tylko dwie możliwości, aby rozegrać zbliżające się starcie. Mógł albo powoli starać się wybadać jego zdolności, lub już od początku zaatakować z całą dostępną mocą, jednak gdyby to się nie powiodło nie miał by dużych szans na obronę. Tetsu zakładał, że jego zdolności muszą wykraczać po za przeciętnego kłusownika, przynajmniej na to wskazywał fakt, iż był wstanie pokonać on Hane, która prawdopodobnie była shinobi i to nie byle jakim, bowiem tak jak Kishi mogła ona posiadać zdolność do kontroli metalu i innych zdolności na które pozwalał magnetyczny limit krwi, ich wróg na pewno nie należał do słabych. Konkluzje Żelaznego przerwało dotarcie na miejsce gdzie odbyła się, walka, grupa pomodliła się za duszę Kwiatu i zgodnie z poleceniem młodego Senju udali się w krzaki, w celu ukrycia się przed wzrokiem nieprzyjaciela. Jednak kolejne wypowiedziane przez Anioła słowa zdziwiły grupę i zdenerwowały Kishiego, nie dziwił mu się, bo sam nie do końca wierzył w ten plan jednak postanowił wyjaśnić jego zasadność. Jednak najpierw zwrócił uwagę na pułapkę, instruując swoich towarzyszy, iż kłusownik wróci w to miejsce sprawdzić czy coś wpadło w pułapkę i grupa musi lepiej się ukryć, tak by móc obserwować najbliższą okolicę pułapki, najlepiej ukryć się w koronach drzew. Potem niestety przyszła kolej na wyjaśnienie planu.-Wiemy co zrobił, wyobraź sobie co poczuje, gdy zobaczy swoją ofiarę, to tak jakby zobaczył trupa... W najlepszym przypadku przerazi się, lub poczuje zbyt pewny siebie myśląc, że ma do czynienia z kimś kogo już pokonał. W najgorszym da nam to jakąś sekundę może dwie jego rozkojarzenia da nam to czas go obezwładnić, potem będziesz mógł go zmasakrować. - powiedział, chociaż nie do końca prawdę, zamierzał skończyć walkę jak najszybciej jednak wiedział, że wizja możliwości zrobienia z gwałcicielem co tylko będzie chciał zmotywuje wojownika do przystania na plan Tetsu.
0 x
Narubi
Post
autor: Narubi » 7 lis 2016, o 17:17
Wszyscy byli bardzo niechętni co do pomysłu przedstawionego im przez Anioła. Jednak oboje musieli przyznać, że plan ten był całkiem niezły. Wprowadzenie przeciwnika w konfuzję, wyprowadzenie go z równowagi psychicznej czy spowodowanie, że jego pewność siebie wzrośnie na tyle, że zacznie popełniać koszmarne błędy. To miało sens.
- Hoshi, co o tym sądzisz?
- Plan ma sens, ale nie wiem czy będziemy w stanie znieść widok "żywej" Hany.
Zaakcentowała słowo "żywej" i zrobiła taki ruch palcami, mówiąc to, jakby chciała wziąć to słowo w cudzysłów. Cała sprawa sprowadzała się nie tyle do tego czy plan ten powiedzie się przeciwko wrogowi, bo to było prawie pewne, ale do tego czy walczący będą w stanie znieść widok zmarłej dziewczyny . Był to bowiem miecz obosieczny, mogący zaszkodzić zarówno tej dobrej stronie jak i złoczyńcy, który ... no właśnie? Gdzie on był? Tenshi i spółka rozmawiali przez godzinę albo robili coś innego, a przeciwnika ani widu ani słychu. Nagle Hoshi wpadła na pomysł, żeby rozbroić pułapkę i użyć jej jako źródła zapachu dla Ao i dzięki temu wytropić przeciwnika. Na tej pułapce na pewno musiał być jego zapach. Można było dać ją psu i spokojnie odszukać cel. Jednak czy wtedy nie można było wpaść w jego zasadzkę? Może lepiej poczekać aż tutaj sam przyjdzie? Tylko, że ile trzeba będzie czekać? Oczywiście decyzja ta, ku wielkiemu zaskoczeniu Tenshiego, spadła mu na głowę. To on musiał podjąć jakieś kroki. Grupa jakimś dziwnym cudem uznała go za lidera. Być może stwierdzili, że tylko on nie jest emocjonalnie związany z całą sprawą i dlatego będzie chłodno kalkulował i podejmował racjonalne decyzje. Działanie pod wpływem emocji nigdy bowiem nie było dobre. Ok. Szał, strach i tego typu uczucia wyzwalały adrenalinę i powodowały nagły wzrost siły, jednakże ta sama adrenalina odbierała możliwość logicznego myślenia i o ile "użytkownik" potrafił zmiażdżyć przeciwnika to było dobrze. Gorzej jeśli przeciwnik mimo działania adrenaliny zmiażdżyć tak łatwo się nie dawał. Cóż ... trzeba było podjąć jakąś decyzję. Jednak widać było, że Hoshi bardzo by chciała użyć swojego psa tropiącego.
Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00
Co się stanie:
Jeśli postanowią czekać, przeciwnik przyjdzie w nocy, co będzie oznaczało walkę z dość ograniczoną widocznością (do 7 metrów). Jeśli natomiast postanowią szukać przeciwnika z użyciem psa - odnajdą go w godzinę i będą mogli przeprowadzić walkę w pełnej widoczności.
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 7 lis 2016, o 19:24
Widocznie plan Tenshiego nie był tak genialny jak przypuszczał jego towarzysze nie podeszli do niego zbyt przychylnie. Jednak istniały pewne przeciwwskazania, a właściwie fakt, iż reszta drużyny nie była tak pozbawiona serca jak Anioł, albo może po prostu spowodowane było to faktem nieznajomości Hany z Tetsu, tego nie był pewien, jednak przychylał się on do drugiej wersji. Problemem mogła być reakcja drużyny na widok ciała zamordowanej przyjaciółki i siostry. Pomysł jak zminimalizować ten problem wpadł mu dość szybko do głowy.-Kishi zmień się od razu, może to nie wiele ale pozwoli wam przyzwyczaić do tego widoku, utrzymanie henge na szczęście nie wymaga energii do utrzymania, może do jego nadejścia ta niewielka strata mocy zregeneruje się, liczę, że uda wam się przyzwyczaić. - powiedział przedstawiając grupie swój pomysł na poradzenie sobie z niedogodnością która dotknąć miała antagonistę jak i protagonistów. Jednak przewaga czasu na przyzwyczajenie się mogła być nieodzowna do zwycięstwa. Czas na przyzwyczajenie się do obecności w pewnym sensie żywej dziewczyny powinien być wystarczający, zwłaszcza, iż najbliższą godzinę spędzić mieli oni w lesie czekając na swój przyszły cel. Jednak w tym czasie do głowy członków grupy wpadł pewien pomysł. Ao mógłby obwąchać pułapkę i wyśledzić morderce, jednak czy był to dobry pomysł? Czy może lepiej zaczekać jeszcze trochę w zastawionej na oponenta pułapce? Tą decyzję musiał podjąć jednak Anioł, w jakiś sposób został on nieoficjalnym dowódcą. Niestety niosło to nie tylko plus w postaci możliwości podejmowania wszelkich decyzji, była w tym również wada, zgadzając się przejąć przywództwo nad grupą brał odpowiedzialność za jej członków, jego decyzje mogły nie tylko przynieść im chwalebne zwycięstwo jednak mogło też sprawić, iż legną oni pokotem przed zbyt silnym przeciwnikiem. Mimo pewnej niechęci Żelazny zgodził się przyjąć na siebie tą rolę, chociaż miał pewne przeczucie, iż może być to jego ostatnia walka. Jednak musiał on podjąć w końcu decyzję czy ruszyć za wrogiem? Czy może wciąż czekać na przeciwnika? Tenshi widząc dwie drogi jak to często bywa w takiej sytuacji postanowił wybrać trzecią, łącząc zalety obu tych wyjść.-Kishi rozbój pułapkę, Hisaki, czy jeśli Ao obwącha pułapkę będzie w stanie wskazać kierunek i mniej więcej odległość w jakiej znajdujemy się od tego skurwiela? Albo ostrzec nas kiedy będzie się zbliżał? Moim zdaniem powinniśmy tu zaczekać, zwłaszcza jeśli Ao ostrzeże nas w razie czego. - powiedział nie ruszając się z miejsca. Co prawda kłusownik sam mógłby wpaść we własną pułapkę, jednak dużo większe prawdopodobieństwo było, iż któryś z członków drużyny zapomni o niej i wpadnie w ową pułapkę tracąc zdolność do kontynuowania walki. Chłopak z uwagę obserwował jak Kishi aktualnie w formie Hany rozbrajał pułapkę. Czas powoli upływał gdy grupa czekała na nieubłaganie zbliżające się starcie mające przesądzić o powodzeniu ich misji. Żelazny wyjął cztery shurikeny, czekające tylko by zatopić się w ciele nieprzyjaciela.
0 x
Narubi
Post
autor: Narubi » 8 lis 2016, o 16:59
Kishi przytaknął i wykonał trzy pieczęcie: Pies → Świnia → Baran. Dokładnie w tej kolejności. Wyobraził sobie idealnie jak wyglądała Hana i wyzwolił chakrę. Wokół niego pojawił się dymek, który po chwili opadł, odsłaniając tą uroczą istotę. Dziewczyna ta miała piękne długie srebrne włosy, liczne kokardy i ubrana była w cudowne kimono. Wyglądała na młodszą od Kishiego, ale czy rzeczywiście była młodsza? Czy była też silniejsza? Jeśli była silniejsza to przeciwnik musiał być rzeczywiście bardzo potężny. Hoshi natychmiast się rozpłakała i przytuliła zmarłą-żywą przyjaciółkę. Z oczu Hany także poleciały łzy. Wyglądało to tak jakby dwie przyjaciółki, które bardzo dawno się nie widziały w końcu miały szansę się spotkać i powspominać dawne dzieje czy zwyczajnie porozmawiać. Bardzo wzruszające spotkanie.
- Hana ... jak się czujesz? Co u Ciebie? - Hoshi rzeczywiście uwierzyła w tą iluzję. Rozmawiała z nią tak jakby ta była prawdziwa. W rzeczywistości był to jednak tylko Kishi, który także płakał, widząc, chociaż z innej perspektywy, ciało swojej zmarłej siostry. Szybko więc przemówił znajomej, przyjaciółce, a być może nawet ukochanej ... do rozsądku słowami:
- Przestań. To ja Kishi.
Dziewczyna pokiwała głową na znak zrozumienia, jednak ciągle się w niego wtulała. To mogło znaczyć, że jednak coś do siebie czuli. Być może zaczęło się rodzić między nimi jakieś uczucie. Być może to tragiczna śmierć Hany ich ze sobą łączyła. Być może wolą zmarłej było, by klan Maji i Inuzuka połączyli się pod przywództwem Kishiego i Hoshi? Można było gdybać. Tenshi nie znał historii swoich towarzyszy za wyjątkiem tego, że stracili bardzo ważną dla siebie osobę. Każdy jednak w obecnych popieprzonych czasach kogoś stracił. Wszechobecna woja zbierała okrutne żniwo. Kłusownik jednak też pewnie miał bliskich. Jego matkę, ojca ... może żonę, którą zdradził, gwałcąc Hanę ... nawet jeśli się o tym dowiedziała i odeszła od niego, jego śmierć musi ją zmartwić. Jego śmierć spowoduje smutek bliskich mu osób. Jednak w imieniu sprawiedliwej zemsty trzeba było go zabić. Nasi bohaterowie czekali więc na dogodną okazję i konfrontację z przeciwnikiem. Ta jednak nie nadchodziła. Mogli więc przywyknąć do tego, że zamiast Kishiego jest Hana. Przeciwnik dał im dość sporo czasu. Kishi bez problemu uporał się z pułapką. Wyciągnął z kieszeni mały zwój i rozwinął go. Nagle pojawił się dymek a gdy opadł ukazało się małe Wakizashi. Kishi chwycił je i podszedł do pułapki. Wykonał jedno płynne uderzenie, a pułapka zatrzasnęła się na "nieszczęsnym" mieczu, który został później na powrót zapieczętowany w zwoju, a zwój natomiast na powrót schowany do kieszeni. Następnie Ao obwąchał pułapkę.
- Hisaki? Kto to? - dopytywała Hoshi, wiedząc jednak, że chodzi o nią. Otarła swoje łzy. Tenshi pewnie też się denerwował skoro mylił imiona - Ao jest w stanie określić kierunek i odległość do 3,5 kilometra. Dalej jego węch nie sięga.
Trzy i pół kilometra to było jednak coś. Tenshi postanowił czekać. Nastała noc. Zasięg widzenia zwęził się do 7 metrów. Czy chcieli podjąć walkę w takich warunkach? Ao podniósł się i swoją głową niczym strzałką kompasu wskazał odpowiedni kierunek. Podniósł ogon do góry i zachowując ciszę ...
- Ao mówi, że cel jest w odległości jakichś 3400 metrów od nas i się zbliża.
Kishi ciągle był pod postacią Hany, jednak widać było, że niezbyt im ta sytuacja odpowiada. Czy przeciwnik będzie w stanie ich dostrzec w nocy i nabrać się na fortel ze zmarłą?
Dziewczyna: #00FFFF
Chłopak: #00FF00
Kishi:
Użyte Techniki:
Nazwa Henge no Jutsu
Pieczęci Pies → Świnia → Baran
Zasięg Na ciało
Koszt E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1%
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. Co za tym idzie jeśli zmieniamy się w personę, to wygląd, a także ubranie zostaje zmienione. Również i głos pozostanie zmutowany do pewnego stopnia przypominający ten osoby w którą to się zamieniliśmy. Jednak jest to tylko zmiana aparycji, tak więc nie przejmujemy zdolności fizycznych czy też innych. Możemy zmienić się w każdą osobę, a także w przedmiot. Jednak nie może on być zbyt mały. Więc nie możemy zmienić się w Kunai czy zwykłego Shurikena. Dodatkowo nasza chakra pozostaje bez zmian. Tak więc, jeśli ktoś wykryje naszą niebieską energię, może bez problemu odkryć oszustwo, również i wszystkie Doujutsu bezproblemowo sobie z tym radzą.
Nazwa Fūin no Jutsu
Pieczęci Brak
Zasięg Bezpośredni
Koszt E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (jednorazowe pieczętowanie)
Dodatkowe Użytkownik musi stać obok zwoju (i takowy posiadać, rzecz jasna)
Opis Podstawowa technika specjalistów w pieczętowaniu, wymagająca użycia zwoju. Shinobi staje w pobliżu papirusu i nakłada na papier (lub obok, jeżeli przedmiot jest za duży) to, co ma zostać zapieczętowane wewnątrz. Następnie przelewa do obu - przedmiotu i zwoju - swoją chakrę i składa pieczęć tygrysa. Efektem jest zamknięcie wewnątrz papieru docelowego przedmiotu, który następnie można w każdej chwili ponownie odpieczętować.
Uwaga Pieczętowanie materiałów organicznych (m.in. materiałów do przeszczepu) możliwe jest przy pomocy tej techniki dopiero od Fūinjutsu C.
Chakra: 91%
0 x
Tenshi
Post
autor: Tenshi » 8 lis 2016, o 20:56
Kishi jednak postanowił podjąć się przemiany w zamordowaną siostrę, trzy pieczęcie wystarczyły, aby ciało shinobiego pokryła iluzja. Tenshi nie wiedział czy w istocie wygląda jak Hana, a właściwie nie wiedziałby o tym gdyby nie reakcja reszty drużyny. Hoshi, gdy tylko ujrzała zmarłą przyjaciółkę rozpłakała i w tuliła w zmarłą przyjaciółkę, również z oczu Hany, a właściwie Kishiego który przybrał tymczasowo jej wygląd. Anioł spodziewał się emocjonalnej reakcji, ale nie przypuszczał, że będzie ona posunięta, aż do tego stopnia. Hoshi mimo, że widziała jak Maji zmienia się w jej przyjaciółkę uwierzyła, iż naprawdę ma z nią do czynienia. Jednak nie marnując czasu wojownik przemówił jej do rozsądku rozwiewając złudną iluzję życia przyjaciółki, na szczęście jedynie w sensie merytorycznym. Dziewczyna jednak wciąż się w niego wtulała, jakby szukała ukojenia w jego ramiona, co tylko utwierdziło Tetsu w przekonaniu, iż tą dwójkę łączy nie tylko przyjaźń. No i fakt, iż Hoshi wpadła w tą iluzję co tylko przekonywało Żelaznego do dużej szansy powodzenia jego skleconego naprędce planu działania. Dalsze przypuszczenia co do przebiegu walki pozostawały jedynie w jego głowie, prawdopodobnie większość starcia rozgrywać się będzie w zwarciu. Maji nie wytrzyma czekania i rzuci się na przeciwnika bez większego przemyślenia sytuacji. Jeśli nie mylił się co do uczuć łączących go z Hoshi ona rzuci się za nim chcąc nie tylko pomścić przyjaciółkę, ale także wesprzeć go w trudnej walce, Ao na pewno ruszy wraz z nią. Jednak czy poradzą sobie w tym starciu? Tego nie był pewien, a nawet przypuszczał, iż może się to nie powieść. Nieobsadzona pozostała tylko jego rola, co prawda mógłby jako czwarty ruszyć w szranki z przeciwnikiem, jednak nie było to jego zdaniem najbardziej efektywne wyjście. Dużo lepiej sprawdziłby się początkowo stawiając na swe atutowe ninjutsu, tworząc kolce i ścian ograniczając ruch przeciwnika i znacznie ułatwiając starcie pozostałej części drużyny, w razie czego ruszając do walki i stosując kombinację technik którą udało mu się przed chwilą wymyślić, może nie była ona zabójcza jednak gdyby się powiodła zwycięstwo było by w ich ręku. Jednak ten ogólny zarys mógł się nie sprawdzić, to miała być prawdziwa walka, a nie sparing, to starcie zdaniem Żelaznego było nieprzewidywalne, jednak lepiej posiadać pewne założenia. Do jego głowy wpadł kolejny pomysł. -Kishi weź broń i bądź gotowy musisz ruszyć mu na przeciw i zając go rozmową, wczuj się w jego ofiarę, udawaj eee... żywego trupa, zgoda? Ao i Hoshi stańcie po przeciwnych stronach w krzakach, gdy nadejdzie zadaniem Ao będzie go unieruchomić, a twoim zadać cios który nie pozwoli mu na dalszą walkę, ja zastosuje technikę dotonu i przybije go do ziemi, wtedy wystarczy zadać ostateczny cios. - wyrzucił z siebie wymyślony plan, licząc, iż grupa postara się do niego zastosować, był niemalże pewien, że coś nie wypali i wcześniejszy wariant będzie musiał być wprowadzony w życie. Jak to mówią na papierze plan jest dobry, wszystko zależy tylko od wykonania. Kiedy Hoshi poinformowała go o przybliżonej pozycji wiedział już co czeka go w najbliższych chwilach. Również zmrok stał po ich stronie przynajmniej tak wydawało się Tenshiemu.-Dobra zajmijcie miejsca i czekamy, wiemy skąd nadejdzie, w razie gdyby iluzja nie zadziałała Ao musi uderzyć pierwszy, niech się nie krępuje. Przepraszam za pomyłkę, przypomniał mi się ktoś z dawnych lat. - ostatnie słowa były nie do końca kłamstwem, gdyż Hoshi została nazwana imieniem dawnej miłości Anioła. Jedyne co im pozostawało to nerwowe czekanie, w wypadku Tenshiego na drzewie skąd ciężko było go dostrzec, jego dłonie ułożone były w pieczęć ptaka, gdy czekał na gwałciciela.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości