W korytarzach twierdzy wroga panował względny spokój, cisza była zakłócana jedynie pośpiesznymi krokami drużyny jak i przyciszonymi, pojedynczymi rozmowami. Grupce Ryujiego pod dowództwem Tamotsu udało się połączyć z połową drugiej grupy z kobietą klanu Yuki na czele. Zmierzali znaleźć resztę oddziału prowadzonego przez ich sensora, sytuacja wskazywała wyraźnie, że coś musiało ich zatrzymać, a to nie wróżyło nic dobrego. Najemnicy sami w sobie przeszli swój chrzest bojowy jako grupa lecz po połączeniu z resztą oddziału ich możliwości znacznie wzrosły co przed walką z głównymi siłami wroga mogło być kluczowe, dlatego tak ważne było odnalezienie ludzi Rina jak i jego samego. Blond-włosy władca piasku spokojnie utrzymywał tempo reszty grupy, poruszając się w absolutnej ciszy, zajął sobie dogodną pozycję nieco w środku lecz bliżej dowódców aby mieć dobry pogląd na sytuację. Młody władca piasku korzystając z chwili starał się przeanalizować starcie na niższym poziomie, mimo tego, iż nikt nie zginął i wygrali starcie dominując pole bitwy, Sabaku nie do końca był zadowolony ze swojego "występu" jego styl jako shinobi jeszcze nie do końca się uformował, co prawda miał już jakiś zarys, a sam chłopak pomysł na niego lecz wciąż wyraźne były braki w wielu aspektach. Realne walki jednak zawsze nakierowały go, czasem aż dobitnie, na to nad czym musi popracować. Tym razem zdecydowanie poległ poprzez wiedzę, a właściwie jej brak. Nieznajomość technik oraz pieczęci do ich wykonania prawie go zabiła, uratowany przez dowódcę tym razem miał szczęście, że nie był zdany na siebie ale co będzie kiedy nie będzie mógł liczyć na pomoc? Dowódca ich grupy niemal natychmiast rozpoznał atak przeciwnika, fakt być może sam potrafi wykonać tą technikę, a być może po prostu już ją widział. W każdym razie chłopak zdawał sobie sprawę, że to kolejny aspekt który będzie musiał wdrożyć do swojego treningu, poszerzanie wiedzy na temat jutsu, szczególnie tej teoretycznej aby uniknąć w przyszłości jak najwięcej takich sytuacji.
Droga zaczęła się już dłużyć kiedy w końcu trafili na coś co znacznie odbiegało od standardowego wystroju ponurych korytarzy, a mianowicie była to odcięta ludzka głowa, która na szczęście nie wyglądała znajoma, a przynajmniej dla Ryujiego. Wydawało się, że ekipa w końcu trafiła na jakiś trop, wszystko wskazywało, że Ranmaru i jego ludzie musieli nawiązać w tym miejscu kontakt z wrogiem. Zmierzając dalej w głąb korytarza, z każdą chwilą pojawiało się coraz więcej trupów, dla kogoś takiego jak shinobi był to chleb powszedni szczególnie podczas wojny. Liderzy wymienili między sobą spostrzeżenia lecz nim doszli do czegokolwiek oddział dotarł do miejsca, które wyjaśniło co stało się z oddziałem Sakki, tak jak przy poprzednich ciałach dało się zauważyć, że zabójca znał się na rzeczy i prawdopodobnie posługiwał się bronią sieczną z niezwykłą wprawą. Strata tych ludzi była poważnym ciosem dla grupy uderzeniowej lecz także dość niemałym problemem. W większej odległości zostało odnalezione ciało dowódcy Ranmaru, który został zabity ciosem w serce. Strata tak utalentowanych shinobich oraz ich umiejętności, zostawiała ich teraz niemal że ślepych. Rozmowa pomiędzy Tamotsu a Zjawą pozostawiła więcej pytań niż odpowiedzi. Trzecia strona? Wojna? Jak to wpłynie na przebieg misji? Póki co Ryuji nie miał większych szans na poznanie odpowiedzi. Medyczna kunoichi, rzuciła się "na pomoc" Rinowi, co było dość niestosowne, dowódca oddziału Sakki zdecydowanie był martwy, a jej frustracja i smutek, połączone z próbami leczenia były zdecydowanie nie na miejscu. Blondyn nie lubił tracić towarzyszy broni, lecz co się stało już się nie odstanie. Takie zachowanie świadczyło o słabości, doskonale to wiedział bo kiedy widział ją przy zimnym trupie Rina, to jakby widział dawnego siebie, siebie który był znacznie słabszy niż teraz, dziewczyna powinna zrozumieć zasady panujące wśród shinobi lub sama szybko skończy jak Ranmaru. Wojownik, który rozpoczął walkę w katowni, doskonale wytłumaczył jej sytuację, ujął w słowa to o czym myślała pewnie większość z obecnych. Rozkaz wymarszu dalej i zachowania zimnej głowy Ryuji wykonał niezwłocznie, ruszając jednak zachowywał wzmożoną ostrożność, było jasne, że już niedługo przyjdzie ponownie zmierzyć się z wrogiem, chłopak uważnie obserwował otoczenie i starał się uważać gdzie stąpa, nie wychylał się na przód, grupy ani nie zostawał też w tyle.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 15
WYTRZYMAŁOŚĆ 45
SZYBKOŚĆ 20
PERCEPCJA 20
PSYCHIKA 14
KONSEKWENCJA 1
Kontrola Chakry: B
Chakra 75%