Plaża
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
//Wybacz Karada, ale nie mam czasu tkwić tak kilka dni bez posta. Zgadamy się jak będziesz miał więcej czasu.//
Nim jednak dostała odpowiedź od nieznajomego, poczuła jak coś plącze jej się pod nogami. Dostrzegając małego szczeniaka, o mało nie rozpłynęła się z zachwytu i od razu wzięła malucha na ręce, głaszcząc i lekko się uchylając, żeby nie oblizał jej całej twarzy, a skupił się ewentualnie na jednym policzku. Zaraz za psiakiem zjawiła się jednak dziewczynka, więc Reika nie musiała szukać właściciela pieska. Uśmiechnęła się do dziewuszki, dając jej czas na odsapnięcie i dalej głaszcząc trzymanego na rękach szczeniaka. Wyglądała na to, że chyba gnała za tym psiakiem długi czas i nie mogła go złapać. Po chwili kunoichi dowiedziała się dlaczego i uśmiechnęła się szerzej. Oddała dziewczynce pieska.
- Jasne. - Zgodziła się od razu. - Tylko musisz mi powiedzieć ile zginęło i jak wyglądają, żeby łatwiej było je szukać. Pomogę Ci, ale coś będzie trzeba zrobić z tymi, które już znajdziemy, żeby znowu się nie rozbiegły. Masz obróżki i smycze?
Ewentualnie Reika sama zostanie psem za pomocą henge, a wtedy wszystkie zguby bez protestu za nią pójdzie. Do czego to doszło, jeszcze Psią Mamą zostanie! Musiała jednak przyznać, że ganianie za psami będzie zabawne i sprawi jej radość fakt, że pomoże zmęczonej dziewczynce. Całkowicie zapomniała o papierowym motylu i nieznajomym, skupiając się teraz na nowym zadaniu. Była shinobi i pomaganie mieszańcom Ryuzaku no Taki było jej obowiązkiem. Po to została tu oddelegowana. Aby zdobywać doświadczenie. Także jak dziewczyna wszystko wyjaśni, to będą mogły opracować skuteczny plan i zacząć szukać zgub.
- Mam na imię Reika, a Ty? - Zapytała uprzejmie. - Nie martw się, znajdziemy wszystkie.
Uśmiechnęła się szeroko do dziewczynki, dodając jej otuchy i pewności siebie. Razem na pewno dadzą sobie radę.
Nim jednak dostała odpowiedź od nieznajomego, poczuła jak coś plącze jej się pod nogami. Dostrzegając małego szczeniaka, o mało nie rozpłynęła się z zachwytu i od razu wzięła malucha na ręce, głaszcząc i lekko się uchylając, żeby nie oblizał jej całej twarzy, a skupił się ewentualnie na jednym policzku. Zaraz za psiakiem zjawiła się jednak dziewczynka, więc Reika nie musiała szukać właściciela pieska. Uśmiechnęła się do dziewuszki, dając jej czas na odsapnięcie i dalej głaszcząc trzymanego na rękach szczeniaka. Wyglądała na to, że chyba gnała za tym psiakiem długi czas i nie mogła go złapać. Po chwili kunoichi dowiedziała się dlaczego i uśmiechnęła się szerzej. Oddała dziewczynce pieska.
- Jasne. - Zgodziła się od razu. - Tylko musisz mi powiedzieć ile zginęło i jak wyglądają, żeby łatwiej było je szukać. Pomogę Ci, ale coś będzie trzeba zrobić z tymi, które już znajdziemy, żeby znowu się nie rozbiegły. Masz obróżki i smycze?
Ewentualnie Reika sama zostanie psem za pomocą henge, a wtedy wszystkie zguby bez protestu za nią pójdzie. Do czego to doszło, jeszcze Psią Mamą zostanie! Musiała jednak przyznać, że ganianie za psami będzie zabawne i sprawi jej radość fakt, że pomoże zmęczonej dziewczynce. Całkowicie zapomniała o papierowym motylu i nieznajomym, skupiając się teraz na nowym zadaniu. Była shinobi i pomaganie mieszańcom Ryuzaku no Taki było jej obowiązkiem. Po to została tu oddelegowana. Aby zdobywać doświadczenie. Także jak dziewczyna wszystko wyjaśni, to będą mogły opracować skuteczny plan i zacząć szukać zgub.
- Mam na imię Reika, a Ty? - Zapytała uprzejmie. - Nie martw się, znajdziemy wszystkie.
Uśmiechnęła się szeroko do dziewczynki, dodając jej otuchy i pewności siebie. Razem na pewno dadzą sobie radę.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Reika nie przejęła się oblizaną twarzą, wręcz przeciwnie. Podobno psie bakterie w ślinie dobrze działają na cerę, no ale okaże się za jakiś czas. Nie żeby kunoichi miała jakieś problemy ze skórą. W każdym razie oddała dziewczynce pieska i dostrzegła jeszcze cztery puste obroże. A więc brakowało czterech psiaków. To się da załatwić, choć Reika obawiała się, że może im zejść na to sporo czasu, a przecież po nocy nie mogą tak łazić, zwłaszcza młoda dziewuszka.
- No tak, przestraszone zwierzęta najczęściej reagują ucieczką. - Przyznała z westchnieniem. - A co je tak przestraszyło?
W sumie to nie słyszała żadnego głośnego dźwięku na plaży, no ale to się mogło stać trochę dalej i mogło mieć zupełnie inny charakter dźwięku, na przykład wyskakujący z krzaków lis, albo sarna. Taki gwałtowny ruch może przestraszyć psy, ale równie dobrze skłonić do pogoni za nim. W każdym razie dowie się prawdy od dziewczynki.
- Miło Cię poznać, Midori. - Uśmiechnęła się do dziewczynki. - I nie ma problemu. Znajdziemy je wszystkie, tylko musimy się pospieszyć, bo nas noc zastanie.
Uważnie wysłuchała opisu dotyczącego każdego z psów, żeby łatwiej je było zidentyfikować i kiwała głową na znak, że rozumie, jednocześnie w umyśle kodując sobie nowe informacje. Nie spodobał się jej jednak fakt, że Midori wskazała na las. Niebezpiecznie jest kręcić się o tej porze po lasach, więc może lepiej będzie, jeśli ona zostanie tu z Gru, a Reika zajmie się poszukiwaniami i będzie je przyprowadzać. Spojrzała na gwizdki, które Midori właśnie wyciągnęła z kieszeni.
- Lepiej, żebyś nie chodziła po lesie o tej porze. - Powiedziała z powagą do dziewczynki. - Podjedziemy na skraj lasu i wtedy spróbuj na nie zagwizdać. Jeśli nic to nie da, zaczekasz tu z Gru, a ja zamienię się w psa i sama pójdę ich poszukać. Tak będzie bezpieczniej. Nie chcę, żeby coś Ci się stało, zwłaszcza że może nam to zejść do później nocy.
Zobaczymy co się stanie, gdy dziewczynka zagwizda. Jeśli nic to nie da, wtedy Reika przekaże Midori bardziej szczegółowe instrukcje i ruszy na poszukiwanie piesków. Nie chciała narażać Midori na skręcenie kostki w ciemnościach, czy nie daj boże na zgubienie się w ciemnym lesie. Wtedy też jej musiałaby szukać.
- No tak, przestraszone zwierzęta najczęściej reagują ucieczką. - Przyznała z westchnieniem. - A co je tak przestraszyło?
W sumie to nie słyszała żadnego głośnego dźwięku na plaży, no ale to się mogło stać trochę dalej i mogło mieć zupełnie inny charakter dźwięku, na przykład wyskakujący z krzaków lis, albo sarna. Taki gwałtowny ruch może przestraszyć psy, ale równie dobrze skłonić do pogoni za nim. W każdym razie dowie się prawdy od dziewczynki.
- Miło Cię poznać, Midori. - Uśmiechnęła się do dziewczynki. - I nie ma problemu. Znajdziemy je wszystkie, tylko musimy się pospieszyć, bo nas noc zastanie.
Uważnie wysłuchała opisu dotyczącego każdego z psów, żeby łatwiej je było zidentyfikować i kiwała głową na znak, że rozumie, jednocześnie w umyśle kodując sobie nowe informacje. Nie spodobał się jej jednak fakt, że Midori wskazała na las. Niebezpiecznie jest kręcić się o tej porze po lasach, więc może lepiej będzie, jeśli ona zostanie tu z Gru, a Reika zajmie się poszukiwaniami i będzie je przyprowadzać. Spojrzała na gwizdki, które Midori właśnie wyciągnęła z kieszeni.
- Lepiej, żebyś nie chodziła po lesie o tej porze. - Powiedziała z powagą do dziewczynki. - Podjedziemy na skraj lasu i wtedy spróbuj na nie zagwizdać. Jeśli nic to nie da, zaczekasz tu z Gru, a ja zamienię się w psa i sama pójdę ich poszukać. Tak będzie bezpieczniej. Nie chcę, żeby coś Ci się stało, zwłaszcza że może nam to zejść do później nocy.
Zobaczymy co się stanie, gdy dziewczynka zagwizda. Jeśli nic to nie da, wtedy Reika przekaże Midori bardziej szczegółowe instrukcje i ruszy na poszukiwanie piesków. Nie chciała narażać Midori na skręcenie kostki w ciemnościach, czy nie daj boże na zgubienie się w ciemnym lesie. Wtedy też jej musiałaby szukać.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Najwyraźniej dziewczynka nie bardzo chciała rozmawiać o tym, co przestraszyło psiaki, więc Reika nie naciskała. Nie ważne jak to się stało. Psy uciekły i trzeba było je teraz odnaleźć zanim na dobre zapanuje noc. Zaśmiała się i objęła Midori ramionami, gdy ta przytuliła się do niej. Co jak co, ale kunoichi miała dobry kontakt z młodszymi.
- Nie musisz dziękować, to nic takiego. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - Wynagradzać tym bardziej. Zrobię to z przyjemnością i całkowicie bezinteresownie.
Pogłaskała dziewczynkę po głowie, gdy ta odskoczyła i zarumieniła się z powodu swojego przyjaznego gestu, z którym jak twierdziła, lekko przesadziła. Reika nie miała nic przeciwko temu. Midori była w kropce po tym jak zwiały jej psiaki i nic dziwnego, że cieszyła się na uzyskaną pomoc. Już samo pytanie obcego o pomoc było oznaką sporej odwagi i jednocześnie umiejętnością przyznania się do faktu, że nie poradziła sobie z powierzonym jej zadaniem. To nie było nic złego, wręcz przeciwnie i dlatego Reika naprawdę zaczęła podziwiać małą Midori. Uśmiechnęła się na jej pytanie i odrzuciła błękitne włosy na plecy.
- Jestem Shinobi. - Odpowiedziała. - Znam kilka fajnych sztuczek. Za pomocą jednej techniki mogę się zmienić w co tylko sobie wyobrażę, w drzewo, kamień, psa, kota, a nawet w Ciebie i byłybyśmy identyczne jak siostry bliźniaczki.
Oczywiście mówiła o technice henge, ale tego już Midori nie musiała wiedzieć. Nie była ninja, więc raczej nie uda jej się tego zrobić bez szkolenia. W każdym razie ruszyły na skraj lasu i dziewczynka zaczęła gwizdać na psy. Oczywiście niczego nie było słychać, ale psy na pewno mogły to usłyszeć, jeśli były gdzieś w pobliżu. Czekały więc, a Midori dalej gwizdała, czekając na jakiś odzew. Nagle usłyszały szczekanie, w którym dziewuszka rozpoznała jednego z psiaków.
- Zawołaj ją. - Zaproponowała. - Zna Twój głos i powinna do Ciebie przyjść.
Tak więc poczekają, aż Tora przywędruje do nich sama, jeśli nie, to Reika wprowadzi w życie swój plan, o którym powie Midori za chwilę. Dobrze by było, gdyby duża suczka sama przyszła i wtedy dziewczynka miałaby już dwa psiaki, a jeśli serio Tora jest taka duża, to nikt by dziewczynki nie ruszył w towarzystwie takiego psa, który mógłby zaatakować w obronie. Tylko teraz pytanie, czy Tora przyjdzie, czy też będzie trzeba po nią iść.
- Nie musisz dziękować, to nic takiego. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - Wynagradzać tym bardziej. Zrobię to z przyjemnością i całkowicie bezinteresownie.
Pogłaskała dziewczynkę po głowie, gdy ta odskoczyła i zarumieniła się z powodu swojego przyjaznego gestu, z którym jak twierdziła, lekko przesadziła. Reika nie miała nic przeciwko temu. Midori była w kropce po tym jak zwiały jej psiaki i nic dziwnego, że cieszyła się na uzyskaną pomoc. Już samo pytanie obcego o pomoc było oznaką sporej odwagi i jednocześnie umiejętnością przyznania się do faktu, że nie poradziła sobie z powierzonym jej zadaniem. To nie było nic złego, wręcz przeciwnie i dlatego Reika naprawdę zaczęła podziwiać małą Midori. Uśmiechnęła się na jej pytanie i odrzuciła błękitne włosy na plecy.
- Jestem Shinobi. - Odpowiedziała. - Znam kilka fajnych sztuczek. Za pomocą jednej techniki mogę się zmienić w co tylko sobie wyobrażę, w drzewo, kamień, psa, kota, a nawet w Ciebie i byłybyśmy identyczne jak siostry bliźniaczki.
Oczywiście mówiła o technice henge, ale tego już Midori nie musiała wiedzieć. Nie była ninja, więc raczej nie uda jej się tego zrobić bez szkolenia. W każdym razie ruszyły na skraj lasu i dziewczynka zaczęła gwizdać na psy. Oczywiście niczego nie było słychać, ale psy na pewno mogły to usłyszeć, jeśli były gdzieś w pobliżu. Czekały więc, a Midori dalej gwizdała, czekając na jakiś odzew. Nagle usłyszały szczekanie, w którym dziewuszka rozpoznała jednego z psiaków.
- Zawołaj ją. - Zaproponowała. - Zna Twój głos i powinna do Ciebie przyjść.
Tak więc poczekają, aż Tora przywędruje do nich sama, jeśli nie, to Reika wprowadzi w życie swój plan, o którym powie Midori za chwilę. Dobrze by było, gdyby duża suczka sama przyszła i wtedy dziewczynka miałaby już dwa psiaki, a jeśli serio Tora jest taka duża, to nikt by dziewczynki nie ruszył w towarzystwie takiego psa, który mógłby zaatakować w obronie. Tylko teraz pytanie, czy Tora przyjdzie, czy też będzie trzeba po nią iść.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Uśmiechnęła się na słowa dziewczynki i wskazała na smycze z obrożami, które trzymała w rączce
- Mimo wszystko spędziły z Tobą wystarczająco czasu, żeby poznać Twój zapach. - Wyjaśniła cierpliwie. - Nie martw się, damy radę.
Rozejrzała się chwilę po plaży szukając najwyraźniej czegoś konkretnego. W końcu dostrzegła odpowiednie miejsce i wskazała je Midori. Było to kila głazów tuż obok siebie, które leżały na plaży ale tuż na skraju lasu. Będzie to idealna kryjówka dla niej na czas, aż Reika nie sprowadzi psów z powrotem. Nie chciała narażać dziewczynki na wędrówkę po lesie. Tylko by ją opóźniała i nie daj boże jeszcze by ją po drodze zgubiła, a to byłaby już tragedia.
- Schowaj się wraz z Gru za tymi skałami. - Poprosiła Midori. - Dzięki temu nikt Cię nie wypatrzy i nie będzie zaczepiać, a ja będę mogła Cię łatwo odnaleźć, gdy już znajdę któregoś z psów i przyprowadzę do Ciebie. Jeśli uda mi się znaleźć Torę, to będzie Cię dodatkowo strzegła. Nie obawiaj się i czekaj spokojnie na mój powrót.
Wskazała na obroże, które Midori trzymała i na gwizdki. Nie miała pojęcia jak będą do niej nastawione psy, więc chyba będzie musiała zabrać sprzęt. Pogłaskała też jeszcze małego Gru, żeby został na niej jego zapach. Dzięki temu inne psiaki będą wiedzieć, że to ktoś znajomy i może dzięki temu łatwiej będzie je przyprowadzić.
- Wezmę gwizdki i obroże. - Zaproponowała. - Dzięki temu łatwiej mi będzie je przyprowadzić no i przede wszystkim namierzyć.
Poczekała, aż Midori da jej cały sprzęt i ukryje się dobrze za skałami wraz z czarnym szczeniakiem, po czym pomacha jej że wszystko w porządku i ruszy w las. Będzie się kierować w tą stronę, w której wcześniej słyszała szczekanie Tory. Od czasu do czasu nawoływała suczkę po imieniu, a czasami posiłkowała się jej gwizdkiem.
- Mimo wszystko spędziły z Tobą wystarczająco czasu, żeby poznać Twój zapach. - Wyjaśniła cierpliwie. - Nie martw się, damy radę.
Rozejrzała się chwilę po plaży szukając najwyraźniej czegoś konkretnego. W końcu dostrzegła odpowiednie miejsce i wskazała je Midori. Było to kila głazów tuż obok siebie, które leżały na plaży ale tuż na skraju lasu. Będzie to idealna kryjówka dla niej na czas, aż Reika nie sprowadzi psów z powrotem. Nie chciała narażać dziewczynki na wędrówkę po lesie. Tylko by ją opóźniała i nie daj boże jeszcze by ją po drodze zgubiła, a to byłaby już tragedia.
- Schowaj się wraz z Gru za tymi skałami. - Poprosiła Midori. - Dzięki temu nikt Cię nie wypatrzy i nie będzie zaczepiać, a ja będę mogła Cię łatwo odnaleźć, gdy już znajdę któregoś z psów i przyprowadzę do Ciebie. Jeśli uda mi się znaleźć Torę, to będzie Cię dodatkowo strzegła. Nie obawiaj się i czekaj spokojnie na mój powrót.
Wskazała na obroże, które Midori trzymała i na gwizdki. Nie miała pojęcia jak będą do niej nastawione psy, więc chyba będzie musiała zabrać sprzęt. Pogłaskała też jeszcze małego Gru, żeby został na niej jego zapach. Dzięki temu inne psiaki będą wiedzieć, że to ktoś znajomy i może dzięki temu łatwiej będzie je przyprowadzić.
- Wezmę gwizdki i obroże. - Zaproponowała. - Dzięki temu łatwiej mi będzie je przyprowadzić no i przede wszystkim namierzyć.
Poczekała, aż Midori da jej cały sprzęt i ukryje się dobrze za skałami wraz z czarnym szczeniakiem, po czym pomacha jej że wszystko w porządku i ruszy w las. Będzie się kierować w tą stronę, w której wcześniej słyszała szczekanie Tory. Od czasu do czasu nawoływała suczkę po imieniu, a czasami posiłkowała się jej gwizdkiem.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
Re: Plaża
Pewnej pięknej pogody wybrałem się na spacer, w poszukiwaniu plaży o której tak dużo ludzi w mieście kupieckim się słyszy.
Znowu nic nie robię kreatywnego, co za los, żeby porządny shinobi, pracy nie mógł znaleźć, co prawda szukanie jej na plaży nic mi nie da, ale przynajmniej jest ładna pogoda. W każdym razie zbliżyłem się do wody, po czym ruszyłem wzdłuż niej, zdjąłem swoje buty i spokojnie na bosaka szedłem sobie po piasku, od czasu do czasu poprawiając swój szalik by jak zwykle zakrywał odpowiednią ilość twarzy. Hakai był dziwny ale jednocześnie intrygujący, szkoda że się nie zgodził na dołączenie do mnie, ale warto mieć go za sojusznika, kiedyś może sporo osiągnąć, ma potencjał, a ja i tak uzbieram drużynę. Niebiesko włosy jednak trochę mnie rozczarował i żałowałem że nie przyjął mojej oferty, ale nie zamierzałem nikogo zmuszać.
Znowu nic nie robię kreatywnego, co za los, żeby porządny shinobi, pracy nie mógł znaleźć, co prawda szukanie jej na plaży nic mi nie da, ale przynajmniej jest ładna pogoda. W każdym razie zbliżyłem się do wody, po czym ruszyłem wzdłuż niej, zdjąłem swoje buty i spokojnie na bosaka szedłem sobie po piasku, od czasu do czasu poprawiając swój szalik by jak zwykle zakrywał odpowiednią ilość twarzy. Hakai był dziwny ale jednocześnie intrygujący, szkoda że się nie zgodził na dołączenie do mnie, ale warto mieć go za sojusznika, kiedyś może sporo osiągnąć, ma potencjał, a ja i tak uzbieram drużynę. Niebiesko włosy jednak trochę mnie rozczarował i żałowałem że nie przyjął mojej oferty, ale nie zamierzałem nikogo zmuszać.
0 x
Re: Plaża
Misja rangi D 1/15
Cóż za piękny dzień. Słonko mocno grzało, czegóż więcej chcieć? Na plaży wiała lekka, cieplutka bryza. Idealna pogoda na relaks. Owego dnia na plażę przyszedł pewien mężczyzna. Był on nadto specyficzny, nosił sandały, a do nich białe, długie skarpety, które w połowie zasłaniały jego kręte, długie i czarne włosy na nogach. Miał na sobie czarne, krótkie spodenki w szaro-białe kwiatki. Podkoszulka, z której wystawały długie kręcone włosy, była również w kwiatki, tym razem, różowe. Jego znakiem rozpoznawczym był motylek, który był wytatuowany pod okiem, co było dosyć dziwaczne, tak, jak cała postać. Dziwny człowiek, lecz niestety, pełno takich ludzi na tym świecie. Włosy miał pofarbowane na jasny blond, były one również specyficzne, ponieważ było to typowe afro, na którym widniała czapka, z samym daszkiem, bez górnej części. Takiego nakrycia głowy często używa się podczas gry w pokera.
Mężczyzna znalazł pewnego chłopca, wylegiwał on się beztrosko na plaży. Postanowił więc zagadać, podszedł do niego, położył się obok nastolatka i powiedział:
- Cuuu taaa? - niecierpliwie oczekiwał odpowiedzi. - No, odpowiedz no. - nie mógł już dłużej czekać.
Cóż za piękny dzień. Słonko mocno grzało, czegóż więcej chcieć? Na plaży wiała lekka, cieplutka bryza. Idealna pogoda na relaks. Owego dnia na plażę przyszedł pewien mężczyzna. Był on nadto specyficzny, nosił sandały, a do nich białe, długie skarpety, które w połowie zasłaniały jego kręte, długie i czarne włosy na nogach. Miał na sobie czarne, krótkie spodenki w szaro-białe kwiatki. Podkoszulka, z której wystawały długie kręcone włosy, była również w kwiatki, tym razem, różowe. Jego znakiem rozpoznawczym był motylek, który był wytatuowany pod okiem, co było dosyć dziwaczne, tak, jak cała postać. Dziwny człowiek, lecz niestety, pełno takich ludzi na tym świecie. Włosy miał pofarbowane na jasny blond, były one również specyficzne, ponieważ było to typowe afro, na którym widniała czapka, z samym daszkiem, bez górnej części. Takiego nakrycia głowy często używa się podczas gry w pokera.
Mężczyzna znalazł pewnego chłopca, wylegiwał on się beztrosko na plaży. Postanowił więc zagadać, podszedł do niego, położył się obok nastolatka i powiedział:
- Cuuu taaa? - niecierpliwie oczekiwał odpowiedzi. - No, odpowiedz no. - nie mógł już dłużej czekać.
0 x
Re: Plaża
Kiedy chciałem się położyć i nieco odpocząć, mój święty spokój zakłócił jakiś dziwak, a na dodatek jakoś dziwnie do mnie mówił, może był chory na psychice? -Eee.. jakoś leci a tam? Starałem się być grzeczny jak na siebie, może dlatego że chciałem nieco wybadać sytuacje, czego ten dziwny człowiek ode mnie chce. Widziałem już kilku dziwnie wyglądających gości, ale ten to chyba przemija wszystkich, normalnie jakiś rekordzista. Postanowiłem, usiąść by lepiej się mu przyjrzeć i trzymać z nim kontakt wzrokowy, przy okazji badając czy jakimś cudem nie stanowi zagrożenia, przezorny ubezpieczony. -Jestem Yukiko. Dodatkowo przedstawiłem się, jak kultury mnie uczono.
0 x
Re: Plaża
Misja rangi D 3/15
- Haluuuuu - odpowiedział dziwny mężczyzna po czym zaczął się śmiać. - Hihihiihihhiihihihiihi... - i tak przez pięć minut. Ludzie na plaży zaczęli na niego patrzeć, lecz on, nie zdawał sobie z tego sprawy i kontynuował. - Ooooo... cześć! Kochany chłopczyk z ciebie wiedzę, ładnie się przestawiłeś. - dodał od siebie, tak prosto z serducha. Mężczyzna dalej leżał, mimo, że nastolatek wciąż patrzył się na niego z wielkim zdziwieniem, tak przynajmniej wydawało się dziwakowi. - Ja jestem Bond. James Bond. - również się przedstawił tak, jak go uczyła jego mama. Genin nie wiedział jednak, iż czeka go misja.
- No więc... potrzebuję cię, przyjacielu. - powiedział. - Mogę cię tak nazywać? Spędziliśmy tyle pięknych chwil razem. Jestem dumny, że mam kogoś takiego jak ty przy sobie. Dziękuję, że jesteś. - dodał z łzą w oku. Po chwilowej niezręcznej ciszy mężczyzna się rozpłakał. Nie mógł dłużej wytrzymać tych wszystkich emocji, przypomniała mu się jego mamusia, która jest teraz w domu i czeka na niego z obiadem.
- Haluuuuu - odpowiedział dziwny mężczyzna po czym zaczął się śmiać. - Hihihiihihhiihihihiihi... - i tak przez pięć minut. Ludzie na plaży zaczęli na niego patrzeć, lecz on, nie zdawał sobie z tego sprawy i kontynuował. - Ooooo... cześć! Kochany chłopczyk z ciebie wiedzę, ładnie się przestawiłeś. - dodał od siebie, tak prosto z serducha. Mężczyzna dalej leżał, mimo, że nastolatek wciąż patrzył się na niego z wielkim zdziwieniem, tak przynajmniej wydawało się dziwakowi. - Ja jestem Bond. James Bond. - również się przedstawił tak, jak go uczyła jego mama. Genin nie wiedział jednak, iż czeka go misja.
- No więc... potrzebuję cię, przyjacielu. - powiedział. - Mogę cię tak nazywać? Spędziliśmy tyle pięknych chwil razem. Jestem dumny, że mam kogoś takiego jak ty przy sobie. Dziękuję, że jesteś. - dodał z łzą w oku. Po chwilowej niezręcznej ciszy mężczyzna się rozpłakał. Nie mógł dłużej wytrzymać tych wszystkich emocji, przypomniała mu się jego mamusia, która jest teraz w domu i czeka na niego z obiadem.
0 x
Re: Plaża
Popatrzyłem na kolesia nieco zmieszany, zachowywał się i mówił nieco dziwacznie, ale wyraźnie chciał mojej pomocy więc...
-Czego ci potrzeba, mój dziwny przyjacielu. Nie miałem zamiaru przebierać w słowach, a mówiłem bezpośrednio, dla mnie chłop był zwyczajnie dziwny. Skąd tacy się biorą. nie powinien to ktoś tego pilnować? Ja w przeciwieństwie do ciebie się przedstawiłem. Kolejne nic nie znacząca osoba w moim życiu. Wyjąłem kunai i ostrzałkę z kieszeni, po czym starannie jedno o drugie zacząłem ostrzyć. w oczekiwaniu aż dziwadło się namyśli czego tak właściwie ode mnie chce. Ciekawe czy ma kasę, mógł bym sobie go podliczyć jak za normalną misje, zależy jeszcze czego potencjalny klient sobie życzy.
-Czego ci potrzeba, mój dziwny przyjacielu. Nie miałem zamiaru przebierać w słowach, a mówiłem bezpośrednio, dla mnie chłop był zwyczajnie dziwny. Skąd tacy się biorą. nie powinien to ktoś tego pilnować? Ja w przeciwieństwie do ciebie się przedstawiłem. Kolejne nic nie znacząca osoba w moim życiu. Wyjąłem kunai i ostrzałkę z kieszeni, po czym starannie jedno o drugie zacząłem ostrzyć. w oczekiwaniu aż dziwadło się namyśli czego tak właściwie ode mnie chce. Ciekawe czy ma kasę, mógł bym sobie go podliczyć jak za normalną misje, zależy jeszcze czego potencjalny klient sobie życzy.
0 x
Re: Plaża
Misja rangi D 5/15
Dziwak położył się na brzuchu, skrzyżował ręce, po czym położył się na nich i zaczął wymachiwać nogami.
- Proszę, schowaj to. Wiem, że chcesz pokazać swoją męskość, kiedy ostrzysz kunai. To takie sexy. - powiedział podrumieniony mężczyzna. - Naprawdę cię potrzebuję przyjacielu. - dodał. Popatrzył prosto w oczy Yukiko i zaczął mówić na czym polegać będzie jego zadanie. Jest to prosta sprawa, dlatego też, każdy mógł ją wykonać.
- A więc, chciałbym się dzisiaj poopalać, lecz zapomniałem kupić paru rzeczy w sklepie. Sam rozumiesz, nie chcę tracić tak pięknego dnia na sklepy. Dlatego też, proszę cię, byś kupił mi parę rzeczy ze sklepu. - było to typowe zadanie rangi D, także młodzieniec nie powinien mieć z tym żadnych problemów. Chyba, że ma problemy z zapamiętywaniem. Nie oszukujmy się, z młodego Kaguyi straszny dziwak. Nie to co nasz Bond, sprawiedliwy, kochający człowiek z wielkim sercem oraz stylem.
- To jak? Podejmujesz się tego zadania, przyjacielu? - z niecierpliwością czekał, aż odpowie na jego pytanie.
Dziwak położył się na brzuchu, skrzyżował ręce, po czym położył się na nich i zaczął wymachiwać nogami.
- Proszę, schowaj to. Wiem, że chcesz pokazać swoją męskość, kiedy ostrzysz kunai. To takie sexy. - powiedział podrumieniony mężczyzna. - Naprawdę cię potrzebuję przyjacielu. - dodał. Popatrzył prosto w oczy Yukiko i zaczął mówić na czym polegać będzie jego zadanie. Jest to prosta sprawa, dlatego też, każdy mógł ją wykonać.
- A więc, chciałbym się dzisiaj poopalać, lecz zapomniałem kupić paru rzeczy w sklepie. Sam rozumiesz, nie chcę tracić tak pięknego dnia na sklepy. Dlatego też, proszę cię, byś kupił mi parę rzeczy ze sklepu. - było to typowe zadanie rangi D, także młodzieniec nie powinien mieć z tym żadnych problemów. Chyba, że ma problemy z zapamiętywaniem. Nie oszukujmy się, z młodego Kaguyi straszny dziwak. Nie to co nasz Bond, sprawiedliwy, kochający człowiek z wielkim sercem oraz stylem.
- To jak? Podejmujesz się tego zadania, przyjacielu? - z niecierpliwością czekał, aż odpowie na jego pytanie.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Kiedy Midori zostawiła jej sprzęt i ulokowała się w wyznaczonym miejscu, Reika ruszyła zdecydowanym krokiem w las, od czasu do czasu nawołując Torę i gwiżdżąc, a aby mniej więcej zorientować się czy idzie w dobrym kierunku. Ulżyło jej, że po drodze zareagowały na gwizdek także inne psy, ale wszystko po kolei, jeśli będzie miała chociaż jednego, to pomoże jej odnaleźć resztę po zapachu z obroży, chyba że nikt ich nie nauczył jeszcze tropić, no to trudno. W każdym razie kierując się w stronę Tory i słysząc szczekanie po swojej prawej stronie, Reika zamarła, gdy wypadł jej czarny pies, skacząc wkoło czegoś i popiskując. Gdy podeszła bliżej okazało się, że dorwał jeża, który przerażony zwinął się w kolczastą kulkę. Kunoichi dobrze przyjrzała się psu. Czy to nie był Tsu? Cały czarny i energiczny. W sumie to zgadzało się. Jego sierść była błyszcząca i zadbana więc nie było mowy o tym, że to jakaś przybłęda.
- Tsu, zostaw go. - Powiedziała stanowczo i kucnęła obok jeża, żeby go nieco osłonić. - Chodź tu do mnie. Tsu! Dobry piesek. No chodź.
Nawołując czarnego diabła wyciągnęła do niego rękę, którą wcześniej głaskała Gru i tuliła Midori. Może znajome zapachy sprawią, że psisko zaufa jej na tyle, że da się pogłaskać i podrapać za uchem, a wtedy założy mu obrożę ze smyczą. Jeśli to rzeczywiście jest Tsu i jest całkiem sporym psiskiem, to nawet nie chciała myśleć jaka będzie Tora, która podobno jest tutaj największa. W każdym razie jeśli dobrowolnie nie da się Tsu obłaskawić, to użyje gwizdka, żeby rozpoznał znajomy ton, a jeśli i na to się wypnie, to Reika przejdzie do bardziej wyszukanych metod. Psina jednak wyglądała dość przyjaźnie, więc nie powinno być problemów, a jeśli uda się już ją uwiązać na smyczy to może pomoże wytropić inne zguby. To jak Tsu? Będziesz dobrym pieskiem? Chyba nie chcesz zdenerwować shinobi?
- Tsu, zostaw go. - Powiedziała stanowczo i kucnęła obok jeża, żeby go nieco osłonić. - Chodź tu do mnie. Tsu! Dobry piesek. No chodź.
Nawołując czarnego diabła wyciągnęła do niego rękę, którą wcześniej głaskała Gru i tuliła Midori. Może znajome zapachy sprawią, że psisko zaufa jej na tyle, że da się pogłaskać i podrapać za uchem, a wtedy założy mu obrożę ze smyczą. Jeśli to rzeczywiście jest Tsu i jest całkiem sporym psiskiem, to nawet nie chciała myśleć jaka będzie Tora, która podobno jest tutaj największa. W każdym razie jeśli dobrowolnie nie da się Tsu obłaskawić, to użyje gwizdka, żeby rozpoznał znajomy ton, a jeśli i na to się wypnie, to Reika przejdzie do bardziej wyszukanych metod. Psina jednak wyglądała dość przyjaźnie, więc nie powinno być problemów, a jeśli uda się już ją uwiązać na smyczy to może pomoże wytropić inne zguby. To jak Tsu? Będziesz dobrym pieskiem? Chyba nie chcesz zdenerwować shinobi?
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość