Dom Reiji Nara

[Minoru]

Non omnis moriar Misja C: 5/... Hikaru, kiwnął głową ze zrozumieniem. Zrobił to powoli, jak gdyby ważył w swej głowie słowa, które usłyszał. Niewątpliwie wiele pytań rodziło się teraz w nim samym, lecz czuł, że nie znajduje się w pozycji do jakichkolwiek roszczeń. Propozycję odpoczynku przyjął z zadowoleniem. Sięgnął lewą dłonią do sprzączki płaszcza i odpinając ją, zrzucił z siebie mokrą powłokę. Ta spadła na podłogę z mokrym plaskiem, odsłaniając jednocześnie ciało mężczyzny. Był to typ niedzielnego sportowca. Pod nadmierną warstwą tłuszcze można było dostrzec zarys mięśni, nic imponującego, lecz mogło to dawać ogląd, że osobnik ten potrafił przebiec więcej jak kilkaset metrów bez zadyszki.

- Heh... - parsknął śmiechem na uwagę o kluczu, jak gdyby usłyszał najzabawniejszy kawał w swoim całym życiu. Sięgnął po pudełko i odbrócił go w palcach.

- Problem w tym, że klucza nie ma, a najlepszy ślusarz jakiego znam stwierdził, że w życiu takiego zamka nie widział.- potrząsnął pudełkiem, a z środka dobył się grzechoczący dźwięk.

- Dużo luźnych części, ale nie mam pojęcia jak się do nich dostać. Jeśli przyjrzysz się bliżej, możesz dostrzec kilka linii - wskazał palcem na dolną część bocznych ścianek, gdzie rzeczywiście znajdowały się linie łączeń

- Wygląda jakby dało się to otworzyć, ale nie mam pojęcia jak... jest jeszcze to- obrócił pudełko do góry nogami, pokazując ostatnią ze ścian, na której znajdowała się płytka przytwierdzona do pudełka za pomocą czterech śrub.

- Byłem u sześciu cieśli i ośmiu kowali, żaden z nich nie posiadał w swoim zestawie narzędzia, które by miało taki rozstaw jak te śruby. Liczyłem, że twój ojciec mógłby mi pomóc, ale w takim razie chyba będę musiał poszukać pomocy gdzie indziej, może po prostu spróbuję roztrzaskać to pudełko.- odłożył pudełko na miejsce i wyciągnął się wygodniej.