Rzeka

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Dōhito Satori

Re: Rzeka

Post autor: Dōhito Satori »

Blondyn oczywiście słyszał rozmowę Suzu z Misakim, nie był przecież daleko. Słyszał, ale nie słuchał za bardzo, bo był zajęty tym, co działo się na skraju polany za rzeką. Wysłany wąż zapewne zwolnił na chwilę, próbując przekopać się pod rzeką, ale bez większych trudności udało mu się zawędrować na drugą stronę. I dopiero wtedy się zaczęło. Widok, który zobaczył Satori po raz pierwszy wzbudził w nim jakieś bardzo negatywne emocje. W jednej chwili porzucił wszelkie wątpliwości i podejrzenia co do tego kto jest tym złym - wszystko stało się klarowne. Dohito wraz z Suzu niemal jednocześnie przystąpili do akcji. Dziewczyna nie musiała nawet poganiać Satoriego, który to przeżuł już trochę gliny i wyrzucił ją w stronę gromadki pod postacią orła transportowego. Biały ptak popędził, by w powietrzu chwycić swoimi szponami Liu(nie zadając obrażeń).
- Anuluj technikę, teraz! - krzyknął do Suzu, która nieco się oddaliła, by działać w awangardzie. Satori obawiał się, że ptak zostanie wprowadzony w turbulencje pomimo swojej prędkości i masy, które powinny pozwolić mu się przez wiatr przebić. Nie było jednak miejsca na ryzyko. Gdyby zwyrodniała matka uczepiła się dziecka nawet w locie, to czekał ją marny los, bo ptak zwiększał pułap bardziej i bardziej, prędkość przy okazji również. Ale nie sądził, by stawiała taki opór, więc coś takiego raczej nie byłoby konieczne. Gdy chłopiec był względnie bezpieczny, Satori odwrócił się, przypominając sobie, że kogoś brakuje.
- Było ich jeszcze dwóch! Misaki, Yami, stańcie w ariergardzie! - oj, blondynowi włączył się tryb dowódcy. Chłopak miał ku temu smykałkę, ale nie każdy lubił słuchać poleceń, toteż reakcja wyżej wymienionych może być różna. Albo pocałuj mnie w nosu, ty mi generałem nie jesteś, albo postanowią się dostosować głównie przez wzgląd na sytuację w jakiej się znaleźli.
Na ten moment priorytetem było uwolnienie Liu, więc nie mógł zrobić nic więcej. Kilka kolejnych sekund zadecyduje o następnym ruchu.

Szybkość tworów: 140
Chakra: 89% - 10% = 79%
Glina w torbie nr 1/2: 5.7kg/5.9kg
Nazwa
C1: Shī Wan
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
Dowolny
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 5 małych / 2 średnie/ 1 duży)
Dodatkowe
20g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
  • owady, pająki – lądowe typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej.
  • ptaki – powietrzne typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej i średniej.
  • ptaki transportowe – bomby charakteryzujące się znikomą siłą, która jest w stanie zaszkodzić jedynie w przypadku bezpośredniego kontaktu. Nie jest to jednak ich przeznaczeniem, a transport jak wskazuje nazwa. Dostępne jedynie w dużej wersji.
  • ryby, meduzy – morskie typy bomb, wykorzystywane do atakowania celów podwodnych bądź znajdujących się na powierzchni wody. Bomby mogą być także w tym przypadku wykorzystywane jako miny wodne. Dostępne we wszystkich wersjach.
  • węże, stonogi – podziemne typy bomb, które mogą zostać wykorzystane do unieruchomienia przeciwnika. Charakteryzują się one większymi rozmiarami, a przez to i siłą wybuchu. Dostępne jedynie w wersji średniej i dużej.
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: Rzeka

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Rzeka

Post autor: Akashi »

Wasze pozycje nie uległy zmianie od ostatniego posta.
Za wami pojawiło się dwóch przeciwników, jeden znajduję się półtora metra za plecami Yamiego trzyma katanę, drugi ma 2,5m do pleców Satoriego trzyma duży kunai
Miu obecnie leży pomiędzy Suzu, a Satorim. jest nieprzytomny i ciągle krwawi, jednak raczej żyje.
Misaki przekroczył koryto rzeki i znajduję się półtora metra od przeciwnika z no-dachi, drugi przeciwnik po tamtej stronie jest ranny prawe udo, ma do nich 3m.
Kobieta powoli podnosi się z ziemi wyciągając broń, obok niej w odległości pół metra leży rozcięty gliniany wąż. Do rannego mężczyzny ma 2m
0 x
Obrazek
Dōhito Satori

Re: Rzeka

Post autor: Dōhito Satori »

Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. Orzeł odebrał Liu i wzleciał wysoko w powietrze, gdzie miał pozostać do końca starcia, bezpieczny poza zasięgiem wrogich technik. Chwilę później uratowany został także Miu, dzięki czemu wszyscy bez obaw mogli pokazać swój bojowy potencjał. Następnie zgodnie z przewidywaniami pojawili się z tyłu dwaj pozostali mężczyźni. Dzierżyli bronie, które dla Satoriego w bezpośrednim starciu byłyby trudne do odparcia, wszak specjalizował się w walce na średni i daleki dystans, ale miał na to kontrę. Odskoczył niemal natychmiast w bok, coby zwiększyć odległość o przynajmniej cztery metry, przy czym ugryzł dłońmi co nieco gliny. Tym razem twory z ust się dosłownie wylały i przybrały formę dwóch groteskowych, niezgrabnych humanoidów przekraczających lekko dwa metry. Oba te twory szybko i, o dziwo, sprawnie pobiegły w kierunku dwójki mężczyzn, po drodze formując ze swoich ramion różnorakie bronie. Jednak celem Satoriego nie było zabicie tych ludzi, a ich obezwładnienie, dlatego też gliniaki miały oblepić i unieruchomić dwóch typków. Nawet jeśli broń przecięłaby twory, nie zmieniłoby to niczego, a nawet pomogłoby, bo twory zaczęłyby się błyskawicznie mnożyć. Jeśli akcja by się powiodła, Satori umożliwiłby obojgu oddychanie i zadał następujące pytanie.
- Dlaczego to zrobiliście?
Obrazek
Moje staty masz na GG
Szybkość tworów 140
Chakra: 79% - 15% = 64%
Glina: torba nr 1 5.9kg - 120g = 5.78kg
Torba nr 2 5.9kg - 120g = 5.78kg
Nazwa
C2: Nendo Kurīchā
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
20 metrów (zasięg linek)
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/4 na turę za 2 klony)
Dodatkowe
120g gliny za twór
Opis Użytkownik przy pomocy tej techniki tworzy ludzko-podobne twory, które są podłączone do naszych dłoni poprzez paski gliny. Twory są na tyle wytrzymałe, że mogą pochłonąć atak kataną i wessać ją w siebie. Ponadto każda odcięta część, może zostać przez członka klanu Douhito ponownie podłączona paskiem gliny, przez co użytkownik posiada nad nią kompletną kontrolę. Twory mogą przeobrażać swoje kończyny w wymyślne bronie np. maczugi czy też ostrza.
0 x
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Rzeka

Post autor: Suzu »

Brak doświadczenia z technikami żywiołowymi wychodził teraz na całego. Suzka nie planowała porywać w górę ciałka Miu, tak samo jak nie spodziewała się, że połowa wrogów zdoła umknąć przed wiatrem. Prawda była jednak taka, że pierwsze jej działanie było częściowo w amoku. Dopiero widząc wyrzucone w powietrze ciała obu bliźniaków oprzytomniała jakby, na szczęście Misaki pochwycił drugiego z chłopców nim stała mu się krzywda. Ta... nadal krwawił, zdecydowanie potrzebował pomocy.
- Jest tu jakiś medyk? - głos kunoichi rozbrzmiał w chwili, gdy Miu został ułożony za ich plecami.
Suzu nie miała pojęcia o leczeniu, ba! Nawet opiekowanie się innymi sprawiało jej sporo trudności, zawsze bowiem zachowywała się przy tym trochę za mało ostrożnie i za bardzo nierozważnie. Zerknęła też raz na nowych przeciwników, nie było jednak czasu na rozglądanie się. Niech zajmie się nimi Satori, przed nią wciąż znajdywała się poprzednia grupka, z nimi zaś niestety też Misaki, co znacznie utrudniało jej działanie. Zasypanie przeciwników strumieniem broni miotanej nie wchodziło w grę, nie przy jej obecnej celności. Trafiłaby wszystkich włącznie z gigantem i choć jego uczciwość pozostawiała sporo do życzenia, Suzka nie chciała robić mu krzywdy. Oczywiście podczas zbierania informacji słyszała o tym, że zaatakowany tak jakby zamieniał się w wodę i zupełnie nie działa mu się krzywda, dziewczyna jednak nie słyszała nigdy o zdolnościach tego rodzaju i zakładała, że atak trzeba najpierw widzieć. Tak jak przy jej ochronie z piasku.
Dziewczyna wypuściła z dłoni wachlarz, następnie rozwinęła z paska kolejny zwój, w obłoczku dymu pojawiły się kunai, po trzy na obie ręce. Przycelowując, posłała jedną porcję w kierunku idealnie sprawnego przeciwnika, kolejny zamach i druga polecała ku temu z przestrzeloną nogą. Nie chciała ich zabijać, miała nadzieję jednak zranić ich na tyle, by nie próbowali już dalej walczyć.
Na koniec z gurdy Suzu wystrzeliła fala piachu, która z ogromną szybkością pomknęła ku drugiemu brzegowi. Gruba na połowę metra, szeroka dostatecznie, by objąć całą wrogą trójkę i długa na kilka metrów, przemieszczająca się mniej więcej na wysokości kolan. Cel był prosty - wywrócenie wszystkich, którzy wciąż stali na nogach, z pominięciem Misakiego, wokół którego piasek się rozdzielił. Po tym zaś Suzka planowała skoncentrować swój materiał na ciele kobiety, oblepiając ją nim wszędzie poza twarzą i wynosząc w górę. Wystarczyłby teraz jeden ruch ręką... Nie zrobiła tego jednak, choć miała ogromną ochotę.
- Jak obrzydliwą kreaturą trzeba być, żeby zabić własne dziecko? - zapytała z odrazą wymalowaną na twarzy.
Suzka skupiała się na obserwowaniu pozostałych przeciwników, istniała bowiem poważna obawa, że dokończy dzieła tu i teraz. Musiała jednak poznać odpowiedź. Poza tym to byłaby zbyt łatwa śmierć dla tego potwora.
- Rzućcie broń i poddajcie się. Ostatnio przegraliście z samym tylko "gigantem". Nie macie tu nawet cienia szansy - zawołała, nie chcąc zabijać tych ludzi.
Chciała oddać kobietę do straży w Shigashi, a wówczas zapewne odbędzie się oficjalne śledztwo i kara ich nie ominie. Zależało jej jednak na czasie, bo jak najszybciej trzeba było dostarczyć Miu do medyka. Obawa o chłopca wciąż brzmiała gdzieś w zakamarkach jej świadomości, nie mogła zapomnieć o tym, że chłopiec być może właśnie umiera. Nie stać ich było na rozwleczone w czasie potyczki więc dla własnego dobra przeciwnicy powinni już odpuścić to przegrane starcie. Suzka odetchnęła ciężko, powoli odczuwając zmęczenie wynikające ze zużycia chakry. Jeśli to się przedłuży będzie musiała skorzystać z pigułki żywnościowej.
  Ukryty tekst
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: Rzeka

Post autor: Yami »

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Rzeka

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Rzeka

Post autor: Suzu »

Trzymanie kobiety piaskiem nie było specjalnie problematyczne, Suzka mogła przy tym wykonywać inne czynności. Na przykład zamoczyć materiał podrzucony przez Yamiego, który miał posłużyć do udzielenia pierwszej pomocy rannemu dziecku. Wyjaśnienia wstrętnej baby sprawiły tylko, że dziewczyna zacisnęła mocno zęby i wykręciła tunikę mocniej niż planowała. Podbiegła do Yamiego i pozwoliła mu dokończyć dzieła.
- Mówiłeś coś o zgłoszeniu kradzieży w Shigashi. Jeśli ją tam zaprowadzimy, czeka na nią surowa kara, czy też kontynent daje przyzwolenie na krzywdzenie młodych shinobi? - zapytała i tylko Yumichika mógł zauważyć, jak bardzo Zielonowłosa jest wzburzona.
Teraz jednak nie to było najważniejsze. Miu wyglądał, jakby każdy płytki oddech mógł się okazać jego ostatnim, temu zaś z całego serca pragnęła zapobiec. Uczepiła się więc nadziei w postaci osoby Rin, choć nawet i na to mogło już być za późno. Obróciła głowę w stronę kolesia, który jeszcze nie tak dawno temu dał niesamowity pokaz przemiany w wodę.
- Misaki, dopilnuj proszę, by ta kobieta nigdzie nie uciekła. Wrócę jak tylko Rin zajmie się Miu, wtedy zaprowadzimy ją do osady.
Jeśli gigant się zgodził, poczekała aż zbliży się do wstrętnego babska i wyzwoliła ją z piachu, z którego następnie uformowała piaskową chmurkę. Poprosiła Yamiego o pomoc w ostrożnym ułożeniu na niej dziecka, po czym wdrapała się na swój twór i poleciała w stronę domku, do którego ostatnio już poznała drogę. Spieszyła się, więc leciała jak mogła najszybciej. I zaczęła wołać zanim jeszcze wylądowali pod domkiem.
- Riiin! Hej, jest tu ktoś! Szybko, potrzebny jest medyk!
Tam gotowa była opowiedzieć wszystko to, co wydarzyło się tego dnia nad rzeką. Miała nadzieję, że Rin zaufa jej choć trochę, albo przynajmniej nie zostawi dziecka na śmierć. Obiecała nawet sobie, że zabierze bliźniaków do domu, do Atsui. Może i pustynia rajem nie była, ale nikt nie miał chorych uprzedzeń do shinobi, byliby tam bezpieczni i mogliby w spokoju rozwijać swój talent do czasu, gdy zdecydowaliby się wyruszyć w świat. Czy warto? Chwilowo Suzka sama nie była już pewna. Kontynent pokazywał jej się od coraz gorszej strony.
Gdy sytuacja Miu się ustabilizuje lub wyjaśni ostatecznie, dziewczyna powróci na swej chmurce do pozostałych. Miała nadzieję, że na tych podłych ludzi czeka dotkliwa kara. Plan był więc prosty - zabrać łotrów do Shigashi. Podobno rządzą tam kupcy, z pewnością więc zainteresują się przestępstwami towarowymi, nawet jeśli próba zabicia dzieci mogłaby ich nie obejść. Oddać sprawę, by lokalna władza zajęła się już dalej przywróceniem porządku w wiosce. Oni zrobili swoje.
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Dōhito Satori

Re: Rzeka

Post autor: Dōhito Satori »

Prawdę mówiąc to to nawet nie była walka, a jeśli już to całkowicie jednostronna. W nie więcej niż pół minuty drużyna bez nazwy rozgromiła anty-shinobi, praktycznie nie tracąc kropli potu. A przynajmniej tak było z Satorim, który jeszcze nie odczuwał skutków ubocznych ubytku chakry. No, w każdym razie - humanoidy bezproblemowo złapały i oblepiły dwójkę mężczyzn, podczas gdy Suzu i Misaki zajmowali się trójką po drugiej stronie. I cóż teraz? Odpowiedź na pytanie Satoriego wzbudziła w nim jeszcze większą odrazę do tych ludzi. Po pierwsze, jak można być zdolnym do zabicia własnego dziecka, nawet adoptowanego, to bez różnicy. Nic nie usprawiedliwia tego czynu, zasługującego zresztą na najwyższe potępienie. Kobieta była u niego całkowicie skreślona, podobnie jak jej towarzysze, którzy chcąc nie chcąc poczynili zło. Wyjątkiem był jeden z typów, który najpierw naprowadził na właściwy trop, a teraz dobrowolnie się poddał. W oczach Satoriego był nadal winny, lecz nie zasługiwał na karę. A przynajmniej nie taką, jaką serwowało prawo Shigashi w takich przypadkach. Zanim Satori się do niego odezwał, ogłuszył krzykacza obok, poprzez wykorzystanie humanoida. Po prostu przywrócił go do oryginalnej postaci i rąbnął w łeb glinianą piąchą.
- Twoi znajomi zapewne odpowiedzą przed sądem, zapewne zostaną straceni. Ba, nawet na pewno tak się stanie. Tobie proponuję iść na współpracę, dla zachowania życia, bo masz dla kogo żyć. Złożysz zeznanie obarczające twoich konfratrów, a my się pod nim podpiszemy. Kara bardzo możliwe, że zostanie złagodzona lub anulowana. Wyjścia nie masz, pij piwo którego naważyłeś albo umrzyj na szafocie z innymi. - wycedził, podchodząc bliżej do mężczyzny. Satori niezależnie od tego co mu odpowiedziano, nie anulował techniki i obrócił się w kierunku rzeki, za którą Misaki już szedł, coby popilnowac sukę. Dwaj pozostali nie byli pilnowani, toteż trzeba było temu zaradzić. Blondyn ściągnął orła, który łagodnie wylądował obok, odstawiając Liu, po czym poszybował do jednego kmiota, którego przygniótł swoim cielskiem, choć nie za mocno. Do następnego zaś posłał Satori skolopendrę. Gdy wszyscy byli już unieruchomieni można było nieco spocząć. Dohito dopiero teraz miał chwilę, by zerknąć co u Miu. Sam nie znał się na medycynie, więc nie mógł nic a nic pomóc. Mógł się tylko biernie przyglądać i pilnować reszty pachołków.
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2959
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25

Re: Rzeka

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Rzeka

Post autor: Akashi »

Wszyscy macie z/t do szpitala. To już jest koniec. Jak na ten moment ;)
0 x
Obrazek
Sumairu Abe

Re: Rzeka

Post autor: Sumairu Abe »

(!!!) <--- z/t
0 x
Yuushi

Re: Rzeka

Post autor: Yuushi »

Przychodzą czasem takie dni, w których człowiek poczyna zastanawiać się nad swym własnym życiem, oceniać to - jakie obecnie jest, dokąd zmierza i co można w nim zmienić. Dokładnie takie pytania dręczyły Yuushiego już od kilku dni, a natłok obowiązków, ciągłe napięcie, obijanie mord i przesiadywanie w karczmie, nie pozwalały mu na chwilę refleksji, lub chociażby wyciszenie się. Cóż, przynajmniej było ciekawie. Jednak tego dnia młodzieniec postanowił zrobić sobie małą przerwę od zgiełku osady i ciągłej walki o wpływy w niej. W tym celu z samego rana udał się nad pobliską rzekę. Samo już wyjście na łono natury sprawiło, że poczuł się niezwykle dobrze, było to uczucie bardzo subtelnej błogości, tak skrajnie odmiennej od wyrazistych, gwałtownych i porywczych uczuć, do których zwykle dąży.Przechadzał się wzdłuż rzeki dumając nad swym losem, minęła godzina, może dwie, aż doszedł do wyjątkowo pięknego miejsca. Postanowił, że to właśnie tu odda się medytacji, usiadł więc, zamknął oczy i począł przyglądać się strumieniowi swych myśli, oddychając głęboko. "Tylko nie daj się ponieść myślom! Nie daj się im! One tylko na to czekają! Jeżeli porwie mnie choć jedna myśl, to zaraz zlecą się kolejne, obsiądą mnie jak wygłodniałe ptactwo! Zaraz, czy ja przypadkiem nie zostawiłem otwartych drzwi? Co jak mnie okradną? Pewnie nikt tego nawet nie zauważy . . . Przestań! Ach, kiedyś wychodziło mi to lepiej..." Zajęło to trochę czasu, jednak w końcu młodzieniec zdołał okiełznać natłok myśli, co udało się głównie dzięki skierowaniu świadomości na oddech. Wtedy uczucie błogości i spokoju pogłębiło się, lecz coś było nie tak."Wróg?" myśl ta przeszyła jego umysł niczym piorun, urywając nagle wszelkie odczucia płynące z wyciszenia i wprawiając w ruch wryte w podświadomość nawyki. Obrócił się gwałtownie, otwierając oko i chwytając za rękojeść spoczywającego na kolanach miecza. Miał już wstać, lecz powstrzymał się ujrzawszy zakapturzoną postać, ograniczając się jedynie do bacznej obserwacji zarówno jej, jak i otoczenia. Mężczyzna w płaszczu zbliżył się i podał Yuushiemu świstek papieru. Młodzieniec spojrzał na symbol smoka.- Musiałeś mi przeszkodzić akurat tera...? - nie dokończył młodzieniec, gdyż posłaniec zdążył się już ulotnić. Tamura znów był sam. "Ma wyczucie, ta moja rodzinka." Rozkłożył papier i przyswoił zawarty w nim tekst. Po przeczytaniu schował pismo do torby, a następnie wstał z klęczków, przymocował saya do pasa i rozprostował się.- Czas zabrać się do pracy! Ciekawe, co tym razem dla mnie przygotowali. - powiedział młodzieniec, podekscytowany wizją ogromu możliwych scenariuszy, szybko zapominając o przerwanych mu czynnościach. Otrzepał swój ubiór i ruszył w stronę osady, serca Shigashi no Kibu.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Shidia
Posty: 232
Rejestracja: 4 cze 2018, o 20:02
Wiek postaci: 23
Ranga: Doko
GG/Discord: Naoś#6130

Re: Rzeka

Post autor: Shidia »

Dziewczyna poszła nad rzekę. Jednak obecna panująca jesień była jedną z bardziej przyzwoitych jak dla panienki Shidi. Czuła się swobodnie w tego typu miejscach, ponieważ nie musiała nigdzie indziej bazować na danych osobach, przynajmniej nie musiała pokazywać w dany sposób swoich umiejętności. Szukała wzrokiem swobodnego kamienia aby móc nieco przysiąść i pooglądać tereny, które jesienią wyglądają piękniej i serce rośnie kiedy słońce się przebija przez złote liście spadające z drzew.
Miejsce dla niej było oazą spokoju, wyciszenia się. Potrzebowała nieco powietrza. Dusiła się mocno w miejscach gdzie przebywała spora ilość osób. Panikowała i starała się znaleźć najbardziej wyciszone miejsce od społeczności. Czekała na dalszy rozwój wydarzeń. Znalazłszy wzrokiem kamień podeszła do niego, usiadła na nim ówcześnie sprawdzając czy jest w miarę czysty. Zamknęła oczy. Wsłuchiwała się w ten szum wiatru, spadających liści z drzew czy chociażby przepływu wody przez rzekę. Czas i miejsce na rozluźnienie mięśni. Jednak dziewczyna musiała się zbierać. Spędziła długie godziny rozluźniając się i postanowiła, że jednak wróci do domu. Zebrała się z kamienia i postanowiła, że wróci.. będzie musiała przebrać się jak to ona..


Z/t
0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Rzeka

Post autor: Etsuya »

Opuściwszy mury Shigashi no Kibu, Etsuyi udało się po kilkunastu minutach wytężonego truchtu dotrzeć do rzeczki nieopodal miasta, gdzie rozpościerała się polana. Krótka rozgrzewka w drodze do tego miejsca zaoszczędziła mu nieco czasu, który będzie mógł przeznaczyć na szlifowanie uczonych jutsu. Było to idealne miejsce na trening, gdyż techniki żywiołu wody drenowały mniej chakry w pobliżu dobrego jej źródła. Młodzieniec pozostawił zbędny balast w postaci ekwipunku niedaleko sporej wielkości głazu i odetchnął chwilę, aby przygotować się mentalnie do długich ćwiczeń. Przetarł spocone czoło, po czym wstąpił na tafle rzeki i rozpoczął trening nowej techniki.
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości