Domek do wynajęcia
Re: Domek do wynajęcia
8/15
Wyszedłem z wody, wytarłem się i opasałem ręcznikiem. Lekko się przeciągnąłem, rozejrzałem dookoła i po chwili udałem się w kierunku szatni. Wolny krokiem skierowałem się w kierunku mojej szafki, otworzyłem ją, a z niej wyjąłem moje ciuchy w które po chwili się ubrałem oraz resztę ekwipunku. Gdy skończyłem się ubierać skierowałem się do wyjścia. Na zewnątrz czekał już na mnie Zenshin. – Czy mój brat był ze mnie dumny? Tego nie wiem, wydaje mi się, że tak. Mój ojciec był taki jak twój, pokładał we mnie wielkie nadzieje i miał spore wymagania. Ilość nieznajomych twarzy rośnie z minuty na minutę. – zaśmiałem się po czym kiwnąłem głową porozumiewawczo w kierunku mężczyzny na znak gotowości do wymarszu.
Byłem ciekaw jak wygląda dom, który wynajmuje, spodziewałem się willi, ale widok prostego drewnianego domku nie zdziwił mnie wielce, można wręcz powiedzieć, że ucieszyłem się. Osoba, która może sobie pozwolić na wiele, jak nie na wszystko zamieszkuje mały drewniany domek, czyż to nie ciekawy widok? Uważam, że tak. Chciałem rozejrzeć się trochę bardziej, jednak nie miałem na to czasu, bo Zenshin poprosił mnie o ustawienie stojaków. – Jasna sprawa, już ustawiam. – Jak powiedziałem tak zrobiłem, zabrałem się do roboty i rozstawiłem stojaki, nie zabrało mi to dużo czasu, więc od razu po skończeniu postanowiłem się trochę rozejrzeć po okolicy, na początek skierowałem się w stronę drzew.
Byłem ciekaw jak wygląda dom, który wynajmuje, spodziewałem się willi, ale widok prostego drewnianego domku nie zdziwił mnie wielce, można wręcz powiedzieć, że ucieszyłem się. Osoba, która może sobie pozwolić na wiele, jak nie na wszystko zamieszkuje mały drewniany domek, czyż to nie ciekawy widok? Uważam, że tak. Chciałem rozejrzeć się trochę bardziej, jednak nie miałem na to czasu, bo Zenshin poprosił mnie o ustawienie stojaków. – Jasna sprawa, już ustawiam. – Jak powiedziałem tak zrobiłem, zabrałem się do roboty i rozstawiłem stojaki, nie zabrało mi to dużo czasu, więc od razu po skończeniu postanowiłem się trochę rozejrzeć po okolicy, na początek skierowałem się w stronę drzew.
0 x
Re: Domek do wynajęcia
10/15
Nie zdążyłem zapoznać się z terenem tak jak chciałem, ledwo, co zacząłem, a Zenshin wrócił już z tatami omote umiejscawiając je w wcześniej wyznaczone do tego miejsce. Porzuciłem dalsze rozeznanie i wróciłem w jego pobliże, gdy podszedłem akurat kończył.
– Jeżeli katana jest naprawdę dobrze wykonana to nie powinno to sprawiać dużych problemów, często na treningach wykonywaliśmy te ćwiczenie. Szkoła do której uczęszczałem kładła bardzo duży nacisk na poprawność w jego wykonywaniu. – Zenshin znowu udał się w kierunku domu, ale tym razem nigdzie nie odchodziłem tylko czekałem na jego powrót. Gdy wracał zauważyłem, że niesie coś w swoich rękach. Owym przedmiotem okazała się katana, która była zapakowana w prostokątne pudełko, a ono zostało owinięte fioletową tkaniną i związane czarną wstążką.
Po uzyskaniu zgody od Zenshin’a wziąłem katane w swoje ręce i przyjrzałem się jej po czym wyprowadziłem kilka ciosów w powietrze. – Jest dobrze wyważony, dobrze wykonany, widać, że ktoś włożył w niego sporo pracy i serca. – Po tym jak wypowiedziałem te słowa przystąpiłem do cięcia tatami omote, wyprowadziłem jedno czyste cięcie po którym tatami omote zostało przepołowione. – Ostra. Dobrze, to z pewnością zabójcza broń.
– Jeżeli katana jest naprawdę dobrze wykonana to nie powinno to sprawiać dużych problemów, często na treningach wykonywaliśmy te ćwiczenie. Szkoła do której uczęszczałem kładła bardzo duży nacisk na poprawność w jego wykonywaniu. – Zenshin znowu udał się w kierunku domu, ale tym razem nigdzie nie odchodziłem tylko czekałem na jego powrót. Gdy wracał zauważyłem, że niesie coś w swoich rękach. Owym przedmiotem okazała się katana, która była zapakowana w prostokątne pudełko, a ono zostało owinięte fioletową tkaniną i związane czarną wstążką.
Po uzyskaniu zgody od Zenshin’a wziąłem katane w swoje ręce i przyjrzałem się jej po czym wyprowadziłem kilka ciosów w powietrze. – Jest dobrze wyważony, dobrze wykonany, widać, że ktoś włożył w niego sporo pracy i serca. – Po tym jak wypowiedziałem te słowa przystąpiłem do cięcia tatami omote, wyprowadziłem jedno czyste cięcie po którym tatami omote zostało przepołowione. – Ostra. Dobrze, to z pewnością zabójcza broń.
0 x
Re: Domek do wynajęcia
12/15
Pierwsze testy katany Zenshin'a wypadły pomyślnie, byłem pod dużym wrażeniem. Ostrze spisywało się bardzo dobrze, co świadczyło o jego dobrym wykonaniu. Katana w chwycie była inna niż moja, wydawała mi się gorsza, ale odrzuciłem tą myśl szybciej niż przyszła. Wiedziałem, że mogę odczuwać lekki dyskomfort w używaniu innej katany niż moja, ponieważ używałem jej już przez długi czas i byłem do niej bardzo przywiązany.
Po pierwszych testach sprawdziłem ostrze w celu poszukiwania wgłębień na ostrzu, które mogłyby się pojawić, przejrzałem dokładnie z dwóch stron, jednakże nie znalazłem nic, co by mogło mówić o jakiś uchybieniach. Ucieszyło mnie to, kowal, który wykuwał ten oręż musiał posługiwać się nie lada kunsztem. Popatrzyłem się w stronę Zenshin'a, który akurat kończył ustawiać pozostałe stojaki. - Taka praca to czysta przyjemność, pierwszy raz zdarza mi się testować katane, a już zostałem rzucony na głęboką wodę dostając w ręce tak dobrą broń. - Złapałem lekki oddech i następnie wykonałem dwa cięcia.
Po pierwszych testach sprawdziłem ostrze w celu poszukiwania wgłębień na ostrzu, które mogłyby się pojawić, przejrzałem dokładnie z dwóch stron, jednakże nie znalazłem nic, co by mogło mówić o jakiś uchybieniach. Ucieszyło mnie to, kowal, który wykuwał ten oręż musiał posługiwać się nie lada kunsztem. Popatrzyłem się w stronę Zenshin'a, który akurat kończył ustawiać pozostałe stojaki. - Taka praca to czysta przyjemność, pierwszy raz zdarza mi się testować katane, a już zostałem rzucony na głęboką wodę dostając w ręce tak dobrą broń. - Złapałem lekki oddech i następnie wykonałem dwa cięcia.
0 x
Re: Domek do wynajęcia
14/15
Testy przebiegły pomyślnie, Zenshin wydawał się na zadowolonego z katany jaką posiada, a ja byłem zadowolony z tego iż mogłem ją przetestować. W końcu przyszedł ten moment w którym trzeba było wydać ostateczną opinię o katanie. Spojrzałem na Zenshin'a potem swój wzrok przerzuciłem z powrotem na ostrze.
- Nie jestem kowalem, więc jedynie mogę sobie wyobrazić ile czasu pochłonęła praca nad tą kataną, jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić jest oplot, który mógłby zostać wykonany inaczej by poprawić pewność w chwycie. Oczywiście wcale to nie musi być problemem dla kogoś innego tylko dla mnie, ale ja już się przyzwyczaiłem do swojej i to może być powód dla którego ta katana nie leży mi w ręku tak jakbym chciał. Poza tym nie mam innych zastrzeżeń, co do ceny to na pewno będzie o wiele droższa niż zwykłe katany, ale nie potrafię określić dokładnej ceny, nie znam się na tym za dobrze. Chcesz zobaczyć moją katanę? W sumie czemu bym miał ci jej nie pokazać. - zaśmiałem się po czym sięgnąłem ręką po swój oręż i podałem go Zenshin'owi razem z sayą.
Katana: Klik
- Nie jestem kowalem, więc jedynie mogę sobie wyobrazić ile czasu pochłonęła praca nad tą kataną, jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić jest oplot, który mógłby zostać wykonany inaczej by poprawić pewność w chwycie. Oczywiście wcale to nie musi być problemem dla kogoś innego tylko dla mnie, ale ja już się przyzwyczaiłem do swojej i to może być powód dla którego ta katana nie leży mi w ręku tak jakbym chciał. Poza tym nie mam innych zastrzeżeń, co do ceny to na pewno będzie o wiele droższa niż zwykłe katany, ale nie potrafię określić dokładnej ceny, nie znam się na tym za dobrze. Chcesz zobaczyć moją katanę? W sumie czemu bym miał ci jej nie pokazać. - zaśmiałem się po czym sięgnąłem ręką po swój oręż i podałem go Zenshin'owi razem z sayą.
Katana: Klik
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Domek do wynajęcia
Po drodze dziewczyna opowiadała chłopakowi trochę o sobie. Dowiedział się głównie o tym, że zajmuje się leczeniem. W międzyczasie po drodze umył swój płaszcz w rzece i założył go na siebie tuż po wyschnięciu. Chłopak zaprowadził dziewczynę, aż tutaj. Stał jakiś domek, jak na chłopaka oko, nie wyposażony jakoś szczególnie, ale trzeba przyznać, że na tle tej natury mały domek wydawał się całkiem ładny. Dziewczyna podziękowała ładnie i widać, że się wstydziła, ale w końcu się przemogła. Zaprosiła chłopaka na spotkanie jakby kiedyś chciał, na co chłopak się uśmiechnął i odpowiedział dziewczynie spod kaptura.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, ale jeśli chcesz, to nie widzę problemu.
Po czym pomachał jej na pożegnanie, a następnie szybko zlikwidował uśmiech z twarzy i odszedł w swoją stronę.
z/t
- Nie wiem czy to dobry pomysł, ale jeśli chcesz, to nie widzę problemu.
Po czym pomachał jej na pożegnanie, a następnie szybko zlikwidował uśmiech z twarzy i odszedł w swoją stronę.
z/t
0 x
- Keizo
- Gracz nieobecny
- Posty: 707
- Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ogar
- Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4506
Re: Domek do wynajęcia
- Całkiem uroczy domek - powiedział Keizo, czując przyjemną pełność w żołądku i obserwując kątem oka zachodzące nad dachami Ryuzaku słońce. Ziewnął głośno i wszedł do środka.
Domek wyposażony był tylko w jedną sypialnię, ale nie stanowiło to zbyt dużego problemu.
- Prześpię się w jadalni, co? - powiedział, zdejmując płaszcz i rozścielając go przy ścianie. I tak było to lepsze niż spanie w parku na jakimś drzewie, a zapewne coś takiego by go czekało.
Keizo skoczył na chwilę do ogrodu, po czym wrócił z kilkoma listkami herbaty - mimo że powinna wyrosnąć za dobrych kilka miesięcy - po czym podczas zaparzania brązowego naparu spytał Harumi:
- Nie boisz się podróżować z nieznajomym? - powiedział, szczerząc zęby - W końcu poznaliśmy się jakieś osiem godzin temu - dodał, rozlewając napój do dwóch małych czarek.
- Wiesz, mogę być mordercą! - zahuczał, wyrzucając do góry oba ramiona - Albo... albo złodziejem! Albo... - chłopak zaplątał się, wypił trochę herbaty i syknął, gdyż ciągle była nieco zbyt gorąca - Albo innym złym człowiekiem, hmm?
Domek wyposażony był tylko w jedną sypialnię, ale nie stanowiło to zbyt dużego problemu.
- Prześpię się w jadalni, co? - powiedział, zdejmując płaszcz i rozścielając go przy ścianie. I tak było to lepsze niż spanie w parku na jakimś drzewie, a zapewne coś takiego by go czekało.
Keizo skoczył na chwilę do ogrodu, po czym wrócił z kilkoma listkami herbaty - mimo że powinna wyrosnąć za dobrych kilka miesięcy - po czym podczas zaparzania brązowego naparu spytał Harumi:
- Nie boisz się podróżować z nieznajomym? - powiedział, szczerząc zęby - W końcu poznaliśmy się jakieś osiem godzin temu - dodał, rozlewając napój do dwóch małych czarek.
- Wiesz, mogę być mordercą! - zahuczał, wyrzucając do góry oba ramiona - Albo... albo złodziejem! Albo... - chłopak zaplątał się, wypił trochę herbaty i syknął, gdyż ciągle była nieco zbyt gorąca - Albo innym złym człowiekiem, hmm?
0 x

¯\_(ツ)_/¯
Re: Domek do wynajęcia
Dotarłszy do domu w pośpiechu otworzyła drzwi. Nie były one wykonane z żadnych, odpornych na uderzenia materiałów. Wystarczyłoby porządnie kopnąć i już znalazłbyś się w środku.
- Też tak uważam - odparła.
Może nie był to szczyt luksusów, ale dla kogoś, kto w domu spędza nie więcej niż 8 godzin - i to śpiąc - standard był wystarczający. Sypialnia, łazienka i kuchnia. Wskazała towarzyszowi wszystkie pomieszczenia.
- Nie krępuj się zaglądać do lodówki - puściła mu oczko. Nie była pełna, ale pustkami też nie świeciła, na mały głód zawsze coś się znajdzie. Wystarczy dobrze połączyć składniki.
Odłożyła podręczną torbę na szafkę znajdującą się w korytarzu, a buty zaraz obok, na ziemi. Widząc to, co wyprawia chłopak zaśmiała się pod nosem. Przecież logicznym jest, że posiada drugie łóżko. Nikt normalny nie oferuje noclegu, nie mając łóż w ilości odpowiadających zaproszonym gościom.
- Spokojnie, mam posłanie i dla ciebie - to mówiąc wskazała brodą na szafę. Tak, tak, na szafę. W ów meblu znajdowało się wysuwanie łóżko, hit hitów ostatnich lat. Chociaż o to postarał się właściciel, bo stan mieszkania... cóż, mocno odbiegał od tego, co na ogół zastaje się w wynajmowanych domkach.
- Rozgość się, pójdę je rozłożyć - uśmiechnęła się i przetuptała od korytarza do sypialni. Otworzyła drzwi dużej, mosiężnej szafy i wysunęła posłanie. Biały materac natychmiast wypełnił znaczną część pokoju, w połączeniu z jeszcze większym łożem Haru - miejsca do poruszania się nie było prawie wcale. Ale nie ma na co narzekać, chociaż się wyśpią. Młody Senju prośbę rozumiał chyba zbyt dosłownie, ledwo białowłosa zdążyła opuścić wspólnie zajmowane pomieszanie, a ten czmychnął przez otwarte okno.
Po zakończonym przygotowaniu udała się do kuchni, a tam siedział już władca wszelakiego drewna. Wskoczyła na drewnianą szafkę kuchenną i przysunęła do siebie ciepły napój.
- Cóż - wszystkie wspomnienia wczorajszego dnia wróciły. Uderzył w czuły punkt. Bardzo kurdę mocno. Serce podskoczyło jej do gardła - Gdyby tak było, już dawno ukazałbyś swoją drugą twarz - dodała chłodno. Dało się wyczuć narastające napięcie. Ciało białowłosej wypełniło uczucie gorąca. Nerwowo bawiła się smukłymi palcami tkwiąc wzrokiem w posadzce.
- Też tak uważam - odparła.
Może nie był to szczyt luksusów, ale dla kogoś, kto w domu spędza nie więcej niż 8 godzin - i to śpiąc - standard był wystarczający. Sypialnia, łazienka i kuchnia. Wskazała towarzyszowi wszystkie pomieszczenia.
- Nie krępuj się zaglądać do lodówki - puściła mu oczko. Nie była pełna, ale pustkami też nie świeciła, na mały głód zawsze coś się znajdzie. Wystarczy dobrze połączyć składniki.
Odłożyła podręczną torbę na szafkę znajdującą się w korytarzu, a buty zaraz obok, na ziemi. Widząc to, co wyprawia chłopak zaśmiała się pod nosem. Przecież logicznym jest, że posiada drugie łóżko. Nikt normalny nie oferuje noclegu, nie mając łóż w ilości odpowiadających zaproszonym gościom.
- Spokojnie, mam posłanie i dla ciebie - to mówiąc wskazała brodą na szafę. Tak, tak, na szafę. W ów meblu znajdowało się wysuwanie łóżko, hit hitów ostatnich lat. Chociaż o to postarał się właściciel, bo stan mieszkania... cóż, mocno odbiegał od tego, co na ogół zastaje się w wynajmowanych domkach.
- Rozgość się, pójdę je rozłożyć - uśmiechnęła się i przetuptała od korytarza do sypialni. Otworzyła drzwi dużej, mosiężnej szafy i wysunęła posłanie. Biały materac natychmiast wypełnił znaczną część pokoju, w połączeniu z jeszcze większym łożem Haru - miejsca do poruszania się nie było prawie wcale. Ale nie ma na co narzekać, chociaż się wyśpią. Młody Senju prośbę rozumiał chyba zbyt dosłownie, ledwo białowłosa zdążyła opuścić wspólnie zajmowane pomieszanie, a ten czmychnął przez otwarte okno.
Po zakończonym przygotowaniu udała się do kuchni, a tam siedział już władca wszelakiego drewna. Wskoczyła na drewnianą szafkę kuchenną i przysunęła do siebie ciepły napój.
- Cóż - wszystkie wspomnienia wczorajszego dnia wróciły. Uderzył w czuły punkt. Bardzo kurdę mocno. Serce podskoczyło jej do gardła - Gdyby tak było, już dawno ukazałbyś swoją drugą twarz - dodała chłodno. Dało się wyczuć narastające napięcie. Ciało białowłosej wypełniło uczucie gorąca. Nerwowo bawiła się smukłymi palcami tkwiąc wzrokiem w posadzce.
0 x
- Keizo
- Gracz nieobecny
- Posty: 707
- Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ogar
- Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4506
Re: Domek do wynajęcia
- Em... przepraszam... - powiedział Keizo, widząc nagłe zakłopotanie dziewczyny - Tak tylko... no... żartowałem.
Najwidoczniej w Harumi odezwały się jakieś stare, ponure wspomnienia... a może po prostu nie lubiła rozmawiać na takie tematy. Albo się naprawdę przestraszyła - w końcu wcześniej tego dnia uznała Senju za silnego shinobiego, co niezwykle mu pochlebiało.
Chłopak uśmiechnął się przepraszająco, po czym wziął łyk herbaty i spojrzał na dziewczynę.
- To jaki mam plan? - zapytał, unosząc głowę i wybierając z wazonu na szafce jakiś niewielki kwiatek, który mógł wsadzić sobie za ucho - Idziemy tam, jedziemy tam, a może masz jakieś sposoby żeby tam dolecieć? - powiedział, zastanawiając się czy istnieje jakieś jutsu pozwalające na poznanie umiejętności latania. Był prawie pewien, że takie są możliwe - w końcu dzisiaj poznał klan, którego członkowie mogli wyciągać bez szwanku własne kości.
Najwidoczniej w Harumi odezwały się jakieś stare, ponure wspomnienia... a może po prostu nie lubiła rozmawiać na takie tematy. Albo się naprawdę przestraszyła - w końcu wcześniej tego dnia uznała Senju za silnego shinobiego, co niezwykle mu pochlebiało.
Chłopak uśmiechnął się przepraszająco, po czym wziął łyk herbaty i spojrzał na dziewczynę.
- To jaki mam plan? - zapytał, unosząc głowę i wybierając z wazonu na szafce jakiś niewielki kwiatek, który mógł wsadzić sobie za ucho - Idziemy tam, jedziemy tam, a może masz jakieś sposoby żeby tam dolecieć? - powiedział, zastanawiając się czy istnieje jakieś jutsu pozwalające na poznanie umiejętności latania. Był prawie pewien, że takie są możliwe - w końcu dzisiaj poznał klan, którego członkowie mogli wyciągać bez szwanku własne kości.
0 x

¯\_(ツ)_/¯
Re: Domek do wynajęcia
Kurwa. Rzucała wielokrotnie w myślach czując, że zawodzi sama siebie. Ta sprawa potrzebuje czasu, nieco więcej aniżeli jeden dzień. Co jest ze mną nie tak? Powolne zmiany zaczęły wchodzić w ruch - większa ostrożność, podejrzliwość. Być może uda się przekuć tragiczne wydarzenia w coś dobrego?
- Nie ma za co - odparła bez wyrazu, z naciąganym uśmiechem.
Udawanie nie wychodziło jej najlepiej. Nie była ani intrygantką, ani kłamczuchą. To totalnie czysta i niesplamiona fałszerstwem osoba. Aż dziw, że jeszcze żyje. W krainie, w której panuje walka o każdy dzień - albo giniesz ty, albo przeciwnik - ciężko o takie cechy charakteru. Im mniej uczuć i barier posiadasz, tym lepiej dla ciebie. Świat stoi bólem i cierpieniem - wystarczy się wpasować. Harumi nie potrzebowała litości, współczucia, a jedynie spokoju i czasu na oswojenie się z tym, co jej się przytrafiło. Ciekawe co z Ishim... Chłopak uratował jej życie, wydał na siebie wyrok. Przygryzła wargi wmawiając sobie, że to była jego decyzja i nie może się za nią winić.
- Ymm... - wyrwał ją z zamyślenia - Tak, tak.
Bez słowa wstała i poszła do pokoju. Wyjęła z szafki nocnej wielką, starą mapę. Z odpowiednim inwentarzem wróciła do kuchni i rozłożyła plan na blacie.
- Tu jesteśmy - palcem wskazała na centrum Ryuzaki no Taki. - Ta mapa jest nieco nieaktualna, ale to nie problem. Szlaki się nie pozmieniały, ewentualnie doszły nowe. - dodała
- Stąd przejdziemy aż do granic Prastarego Lasu, znasz te tereny, więc nie powinniśmy się zgubić. To znacznie ułatwia zadanie. Właściwie będziemy iść cały czas prosto, aż do Wietrznych równin, a stamtąd już niedaleka droga do Samotnych Wydm - wykreśliła powoli całą trasę palcem tak, by Kei zarejestrował ją oczyma.
- Niestety, nie możemy zabrać ze sobą mapy, nie należy do mnie. Musimy zdać się na los i dobrych ludzi - westchnęła wiedząc, że "dobrych ludzi" jest zaledwie garstka. Sama trasa wydawała się - na mapie - całkiem krótka. W praktyce wyprawa zajmie sporo czasu.
- Będziemy łapać się wozów kupieckich oferując ochronę towaru w zamian za transport. Myślę, że to najlepsza opcja. Zwiedzimy kawał świata! - podsumowała z ekscytacją.
Zawsze, w największych, dziecięcych marzeniach, pragnęła zobaczyć coś więcej niż piasek i znane jej tereny. Teraz jest okazja i nie zamierza jej przepuścić, czy Keizo z nią pójdzie, czy nie.
- Musimy wziąć prowiant i wodę. Reszta przyjdzie sama. Przed wyruszeniem, jutrzejszego dnia, udamy się po Guardę i napełnimy ją w okolicznej studni. - spojrzała w górę obliczając koszt zakupu ceramicznego naczynia - Możemy podzielić wydaną kwotę na pół, a samą Guardę będę nieść ja. W rodzinnych stronach jest to nieodłączny element każdego mieszkańca. Pasuje? - zakończywszy monolog spojrzała na Keizo.
- Nie ma za co - odparła bez wyrazu, z naciąganym uśmiechem.
Udawanie nie wychodziło jej najlepiej. Nie była ani intrygantką, ani kłamczuchą. To totalnie czysta i niesplamiona fałszerstwem osoba. Aż dziw, że jeszcze żyje. W krainie, w której panuje walka o każdy dzień - albo giniesz ty, albo przeciwnik - ciężko o takie cechy charakteru. Im mniej uczuć i barier posiadasz, tym lepiej dla ciebie. Świat stoi bólem i cierpieniem - wystarczy się wpasować. Harumi nie potrzebowała litości, współczucia, a jedynie spokoju i czasu na oswojenie się z tym, co jej się przytrafiło. Ciekawe co z Ishim... Chłopak uratował jej życie, wydał na siebie wyrok. Przygryzła wargi wmawiając sobie, że to była jego decyzja i nie może się za nią winić.
- Ymm... - wyrwał ją z zamyślenia - Tak, tak.
Bez słowa wstała i poszła do pokoju. Wyjęła z szafki nocnej wielką, starą mapę. Z odpowiednim inwentarzem wróciła do kuchni i rozłożyła plan na blacie.
- Tu jesteśmy - palcem wskazała na centrum Ryuzaki no Taki. - Ta mapa jest nieco nieaktualna, ale to nie problem. Szlaki się nie pozmieniały, ewentualnie doszły nowe. - dodała
- Stąd przejdziemy aż do granic Prastarego Lasu, znasz te tereny, więc nie powinniśmy się zgubić. To znacznie ułatwia zadanie. Właściwie będziemy iść cały czas prosto, aż do Wietrznych równin, a stamtąd już niedaleka droga do Samotnych Wydm - wykreśliła powoli całą trasę palcem tak, by Kei zarejestrował ją oczyma.
- Niestety, nie możemy zabrać ze sobą mapy, nie należy do mnie. Musimy zdać się na los i dobrych ludzi - westchnęła wiedząc, że "dobrych ludzi" jest zaledwie garstka. Sama trasa wydawała się - na mapie - całkiem krótka. W praktyce wyprawa zajmie sporo czasu.
- Będziemy łapać się wozów kupieckich oferując ochronę towaru w zamian za transport. Myślę, że to najlepsza opcja. Zwiedzimy kawał świata! - podsumowała z ekscytacją.
Zawsze, w największych, dziecięcych marzeniach, pragnęła zobaczyć coś więcej niż piasek i znane jej tereny. Teraz jest okazja i nie zamierza jej przepuścić, czy Keizo z nią pójdzie, czy nie.
- Musimy wziąć prowiant i wodę. Reszta przyjdzie sama. Przed wyruszeniem, jutrzejszego dnia, udamy się po Guardę i napełnimy ją w okolicznej studni. - spojrzała w górę obliczając koszt zakupu ceramicznego naczynia - Możemy podzielić wydaną kwotę na pół, a samą Guardę będę nieść ja. W rodzinnych stronach jest to nieodłączny element każdego mieszkańca. Pasuje? - zakończywszy monolog spojrzała na Keizo.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości