Ulice

Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Ulice

Post autor: Akashi »

Wszystko się znowu komplikowało, wszystko i to serio wszystko, gdzie ten mężczyzna najwidoczniej nie chce współpracować, ale jednak po chwili zmienił zdanie i skorzystał z pomocy młodzieńca. Podniesienie go o własnych siłach byłoby sporym wyzwaniem, ale na szczęście to nie był jakiś grupy dziadek, tylko potężny chłop. Po powrocie na nogi wskazał kierunek, w, którym ruszyli mężczyźni. Jednak to niezbyt uszczęśliwiło młodzieńca, przyłożył sobie prosto dłonią w twarz. Losie, ty sobie kurwa ze mnie kpisz czy coś?! Przecież tam byłem niedawno. Pomyślał młodzieniec, po czym wrócił do normalnej postawy. – Możesz mi coś powiedzieć o tej grupie kretynów z miotłą i grabiami? Na cholerę gonią te biedne zwierzę? – zapytał młodzieniec pełny gniewu w głosie, najwyraźniej miał dosyć kręcenia się w miejscu, a to najwyraźniej robił do tej pory, jak uzyskał odpowiedzieć ruszył w wcześniej wskazanym kierunku, ale najpierw wdrapał się na dachy domów by mieć łatwiej biec, bez przeciskania się przez tłum ludzi, lecz zanim wszedł rzucił jeszcze jedno pytanie do kupca. – Jeżeli ich poturbuje dość mocno…jak bardzo wkurwień tym straż? Czy nie zwrócą na to specjalnej uwagi? – zapytał z szerokim uśmiechem na ustach i błyskiem w oku i jeżeli mężczyzna chciał pomógł mu postawić jego wóz do pionu i wszedł na dach i pobiegł nim, uważnie obserwując ulice w poszukiwaniu debili oraz kretynów, których ściga. Kto by pomyślał, że taka zła osoba jak Akashi, będzie ścigał innych złoczyńców, może zostanie jeszcze superbohaterem w ciasnych rajtuzach, gaciach na spodniach i peleryną.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Ulice

Post autor: Akashi »

Kto by pomyślał, że zło chodzące komuś pomoże, taki potwór jak Akashi, ale zresztą, przecież nie robił tego dla kupca, tylko dla samego siebie. Zawsze mężczyzna może potem iść za świadka, że ten stanął w jego obronie, gdy tamta trójka go zaatakowała, a on stanął w obronie i rzucili się na niego. W końcu, jaki strażnik uwierzy, że jedna osoba by rzuciła się na trzy. Jeszcze z kijem, jakby mieczem to możliwe, ale z kijem na dwie grabie i jedną miotłę. O panie to już nie ten kaliber, nie dość, że kije mają to jeszcze ulepszone do narzędzi, to jest dopiero broń, a nie nędzy kijaszek, jaki dzierżył fioletowo-włosy. Młodzieniec ze spokojem pomógł postawił wóz na jego kołach i wszedł na dach rozglądając się za tymi kretynami z narzędziami zbrodni. Daleko szukać ich nie musiał, w stronę karczmy nie ruszyli, a zagonili biednego lisa do ślepej uliczki. Zaraz ta trójka poczują się jak ten lis zagnany do koziego rogu. Pomyślał młody kultysta biegnąc po dachu by jak najszybciej dotrzeć w odpowiednie miejsce, a następnie zeskoczył na dół, przy wejściu do uliczki by odciąć im ucieczkę. Gdy wylądował już na ziemi, robiąc przedwóz na dole by złagodzić uderzenie. Stanął twarzą w ich stronę i zdjął kij do ręki, ustawiając go tak jakby był gotowy do uderzenia. – No proszę, proszę. Co my tutaj mamy? – Powiedział Akashi, uderzając kijem o swoją dłoń i powoli podchodząc do mężczyzn. – Wiecie, co, nienawidzę jednego typu ludzi. Zgadniecie, jakiego? – Tutaj nastała chwila ciszy, by dać możliwość zastanowienia się nad poprawną odpowiedzią, ale nie na tyle by mogli jej udzielić. – Takich jak wy. Nędznych śmieci, którzy atakują bezbronne zwierzęta. Pokażcie, na co was stać. –Dodał po chwili i ruszył biegiem w stronę mężczyzn by wyprowadzić w stronę jednego z nich cios kijem, prosto w nogi by go powalić, następnego, który stałby najbliżej, poczęstować z kopnięcia prosto w brzuch, tak by odrzucić go do tyłu, a w trzeciego, wyprowadził proste uderzenie skierowane w jego ramię. Przy okazji blokował wszystkie ciosy nadchodzące z ich strony bądź ich unikał. Po co komu rozmowa i wysłuchanie racji jak można po prostu najebać. Zwłaszcza jak ktoś chce za nas poświadczyć, hulaj dusza, piekła nie ma.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Ulice

Post autor: Akashi »

Ach, piękne widoki, kto by się ich spodziewał, takie malownicze czarujące, zjawiskowe i śmierdzące, ktoś tutaj chyba wylał pomyje, cóż lepszego miejsca oni wybrać nie mogli by dostać wpiernicz od młodzieńca. Lądowanie z gracja, bez żadnych błędów, ach finezja i sztuka, czysta perfekcja. Teraz czas przejść do tej przyjemniejszej części zwłaszcza dla Akashiego, który z nieukrytą przyjemnością, szerokim uśmiechem, blaskiem w oku, okładał trzech mężczyzn, mimo, że posiadali przewagę technologiczną nad młodym kultystą ten jednak sprostał wyzwaniu i pokonał przeciwników, jak prawdziwy antybohater. Był już nawet gotowy do drugiej salwy ataków, tych bardziej penetrujących, ale dama uwolniona z opresji wskoczyła mu w ramiona udaremniając ich nadejście. Smok pokonany, nawet trzygłowy, białowłosa księżniczka uratowana. Czego chcieć więcej? Może by była to prawda, może kiedyś będzie, warto pomarzyć . Wzrokowi młodzieńca nie umknął fakt, że lis posiadał obroże na swej szyi. Kurwa…to byli jego właściciele? Pomyślał młodzieniec, po czym przestał się martwić, bo skoro przed nimi uciekał to byli dość kiepscy, więc raczej każdy mu to wybaczy, a teraz pora na pytania i odpowiedzi. Przecież każdy wytrawny negocjator wie, że najpierw się biję, a potem pyta, a nie odwrotnie jak niektórzy sądzą. Po porządnym obiciu pyska każdy mówi prawdę, jak mu się żuchwa zrośnie albo odzyska przytomność, ale mówi! To się liczy, nie liczy się droga do celu, ale osiągnięty efekt, a w tym przypadku jest zadowalający. – Dobra, teraz gdy jesteście spokojniejsi. Gadajcie co chcieliście od tego lisa i co to jest ten hotel marmur. – powiedział młodzieniec spoglądając z góry na leżących u jego nóg mężczyzn, głaskając jedną ręka liska. – Tylko bez wykrętów, bo ten kij wyląduje u któregoś z was w dupie. – dodał, tak szybko by nie mogli nic powiedzieć wcześniej, niech wiedzą, że każde fałszywe słowo lub niedotyczące pytań młodzika mogą się źle skończyć dla ich tyłków.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Ulice

Post autor: Akashi »

Wszystko w jednej chwili stało się klarowne i przejrzyste, cóż jak to bywa zawsze w takich historiach. Trzeba odprowadzić księżniczkę do jej królestwa, a może to książę…później się sprawdzi, teraz nie ma na to czasu. – Nie jesteś głupi malcu. –powiedział Akashi głaskając białego lisa. –Ja tu niby powariowałem?! To wy biegniecie jak idioci przez całe miasto tratując ludzi, pomyśleliście co wy kurwa robicie? Próbował, a nie dobrał! – powiedział fioletowo-włosy spoglądając na zbierających się mężczyzn na ziemi, przynajmniej miał dobre towarzystwo w postaci liska. – Wy dwaj spieprzać do domu. Ty, mnie zaprowadzisz do tego hotelu i powiesz mi wszystko co o nim wiesz. – dodał po chwili Akashi, wskazując kijem na mężczyznę, który przyznał się do wiedzy na temat hotelu. Lepszego przewodnika nie mógł sobie wymarzyć, zwłaszcza, że to bagna, to grunt może być nie pewny, lepiej żeby jakiś chłop poszedł na dno niż Akashi i to też tłumaczy brudne i śmierdzące futro zwierzaka. Jeżeli facet zdecydował się poprowadzić młodzieńca ten za nim podążał cały czas niosąc liska i gładząc jego futerko, a myślami błądził już przy nagrodzie za odnalezienie liska i przyprowadzenie go w całości, najwyżej później weźmie go sobie na pamiątkę jak będą chcieli zapłacić za mało.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »

-> zapraszam tutaj
0 x
Tensa

Re: Ulice

Post autor: Tensa »

0 x
Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »

0 x
Saneatsu

Re: Ulice

Post autor: Saneatsu »

Dzisiejszy dzień miał być jednym z najważnieszych w karierze Saneatsu. W końcu, po latach treningu i przygotowań nastał czas, aby chłopiec zaczął pełnić usługi shinobi dla mieszkańców prowincji. Najpewniej w zwyczajnych okolicznościach nie byłoby to potrzebne, jednak wojna zawsze sprawia, że dzieci muszą szybciej stać się dorosłymi. Młody Uchiha rozumiał co dzieje się na terenie jego rodzinnnego regionu. Właśnie ta świadomość zapewniała mu wiele nieprzespanych nocy i co ważniejsze motywacji, aby zmienić bieżący stan rzeczy. Saneatsu nie należał do osób cierpliwych. Wiedział jednak, że tego typu zmiany wymagają ogromnej ilości małych kroków i każdy z nich ma wielkie znaczenie.
To właśnie dzisiejszego popołołudnia najmłodszy ninja z klanu Uchiha wyszedł ze swojego domu, aby zmenić świat na lepsze. -
- Nie martw się o mnie. Wrócę do domu cały i zdrowy - powiedział, przekraczając próg. Pożegnawszy się ze swoją owdowiałą mamą, ruszył przed siebie w kierunku tablicy ogłoszeniowej. Było to doskonałe miejsce na wobór pierwszego zlecenia. Jak daleko chłopak nie sięgałby pamięcią, owe miejsce aż roiło się od potencjalnych pracodawców, a tablica nigdy nie pozostawała pusta. Po paru leniwych minutach spaceru Saneatsu zbiżał się do celu.
- oczywiście - pomyślał dostrzegając dwie postacie. W miarę zmiejszania odległości do owych ludzi, Saneatsu coraz lepiej słyszał ich rozmowę. Kobieta oraz młody mężczyzna byli nią tak zajęci, że nawet nie spostrzegli, kiedy Uchiha znalazł się za ich plecami. Wszystkie wątpliwości zostały rozwiane, a sprawa stała się jasna w momencie, w którym kartka wylądowała w ręcach chłopca. Szybko przeczytał jej treść, a następnie spojrzał na dwójkę ludzi.
- Uchiha Saneatsu. Przyjmuję zlecenie - powiedział, kłaniając się nieznacznie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jest dzieckiem i wszyscy widzą go jako dziecko. Jednak podczas pełnienia służby, koniecznym było zachowanie profesjonalizmu. Bacznie obserwując swoich nowych pracodawców, czekał na ich reakcję.
0 x
Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »

0 x
Saneatsu

Re: Ulice

Post autor: Saneatsu »

Początkowa reakcja dwojga dorosłych bardzo rozbawiła chłopaka. Jego wnętrzności zostały prawie przewrócone na drugą stronę, kiedy starał się powsrzymać śmiech, a udało mu się to skutecznie. Ze stoickim spokojem na twarzy nie pokazywał żadnych emocji. Po prostu stał wyprostowany, z rękoma założonymi za plecami i bacznie obserwował zachowanie ludzi stojących przed nim. Jasnym stało się, że Saneatsu dobrze przewidział ich reakcję na przyjęcie zlecania przez dzieciaka. Kobieta wydawała się podchodzić do sprawy z lekkim rozbawianiem, a mężczyzna zupełnie załamał się słysząc ten "absurdalny" pomysł. Przynajmniej to udało się stwierdzić chłopakowi, po obserwacji mimiki i mowy ciała rozmówców. Trudno było się im dziwić. Nawet jak na swój wiek, Uchiha wyglądał bardzo niepozornie. Wydawało się, że nie byłby w stanie złamać zapałki, a co dopiero pomagać dorosłym w ich dorosłych sprawach.
Kobieta w końcu wykonała ruch i zbliżyła się do chłopca. Jej pytanie lekko go obraziło. Przypomniał sobie jednak szybko, że przecież nie każdy człowiek na świecie wie przez co przeszedł. Odetchnął lekko i już zbierał się do odpowiedzi i zapewnień, że da z siebie wszystko. Nie dążył jednak, ponieważ młody mężczyzna eksplodował nagle niczym notka wybuchowa. Saneatsu przeszył go lodowatym spojrzeniem, co najprawdopodobniej zadziałało, gdyż facet odwrócił się plecami, niczym rozkapryszone dziecko.
- hm - mruknął chłopak, kwitując zachowanie rozmówcy. - skoro to tylko "pieprzone motylki"... po co wam pomoc shinobi? - przemkło mu przez myśl. Na szczęście pozostawił ten komentarz dla siebie. Profesjonalizm to klucz do sukcesu podczas misji. Na szczęście kobieta postanowiła potraktować sprawę poważniej i przedstawiła Saneatsu podstawowe informacje.
- Muszę samemu ocenić sytuację... - powiedział zdecydowanie. Po krótkiej chwili stwierdził jednak, że informacja jest jego najlepszą bronią. - ...ale najpierw muszę zadać pytanie. Czy jest jakiś powód, dla którego szkodniki zalęgły się na terenie waszej posiadłości? Każda informacja jest dla mnie cenna - zapytał uważnie obserwując kobietę. Tak jak szczury czy inne szkodniki wydawały się być normą w domach tutejszych mieszkańców, tak określenie "plaga motyli" brzmiała co najmniej dziwnie. Tak czy inaczej, coś zmusiło tych ludzi do poszukiwania pomocy. Saneatsu chciał im tej pomocy udzielić. Najlepiej nie stosując środków, które mogłyby uszkodzić lub zranić żywe istoty.
0 x
Shijima

Re: Ulice

Post autor: Shijima »


-> Zapraszam tutaj
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości