Skalisty Wodospad
Re: Skalisty Wodospad
Miał odpocząć, posiedzieć z pół godzinki i ruszyć w miasto, sprawdzić co się dzieje, czy ktoś kogoś w barze przypadkiem nie bije, jakiś złodziej nie ukradł czegoś z bazaru, no cokolwiek. Tak się jednak nie stało, czarnowłosy po chwili siedzenia postanowił się położyć. Tak, leżąc relaksował się jeszcze bardziej. Problem w tym, że w pewnym momencie po prostu zamknął oczy i momentalnie usnął. Gdyby to była drzemka, to nic by się nie stało - dwie godzinki i po sprawie. Problem w tym, że Josaiji przespał całą noc. Nie było zimno, noce były jeszcze dosyć ciepłe, więc nie przeszkadzało mu spanie na otwartej przestrzeni. Miał całkiem fajny sen, erotyczny więc opisywać ze szczegółami nie będziemy. Cycata rudowłosa i drut - takimi słowami można zatytułować ten sen. Zbliżał się finał, gdy usłyszał męski głos, który było mu dane słyszeć wcześniej. Otworzył oko, potem drugie po czym podniósł się do góry. Przetarł gały i ujrzał mężczyznę, z którym wykonywał swoją pierwszą poważną misję.
- Chooolera. Spałem tutaj całą noc, nie można nazwać tego drzemką. - rzucił w stronę Heia czarnowłosy, po czym uniósł ręce w górę, przeciągając się.
- Ale mnie gnaty bolą, nie powiem - spać tyle godzin na ziemi jest nieprzyjemne. Pokaż ten list. - wyciągnął dłoń w kierunku Heia, w celu odebrania listu. Gdy go chwycił, od razu przystąpił do czytania. Spodziewał się, że facet przyszedł z kolejną misją, bez powodu by go nie szukał. Z każdym kolejnym przeczytanym słowem, na twarzy Josaijiego malował się coraz większy uśmiech. Lider poprosił młodego o udanie się za mur. Nigdy tam nie był, właściwie również mało słyszał, więc wyprawa może być naprawdę interesująca. Po skończonym czytaniu, list wrócił do rąk dostarczyciela.
- Widzę, że spędzimy ze sobą trochę więcej czasu niż ostatnio. Chcesz coś jeszcze załatwić przed wyruszeniem? Lider pewnie nie będzie zadowolony, jak będziemy się obijać. Jaki środek transportu wybieramy? - młody Senju nie wahał się nawet przez moment. Rozkaz to rozkaz, w dodatku czuł się na siłach.
- Chooolera. Spałem tutaj całą noc, nie można nazwać tego drzemką. - rzucił w stronę Heia czarnowłosy, po czym uniósł ręce w górę, przeciągając się.
- Ale mnie gnaty bolą, nie powiem - spać tyle godzin na ziemi jest nieprzyjemne. Pokaż ten list. - wyciągnął dłoń w kierunku Heia, w celu odebrania listu. Gdy go chwycił, od razu przystąpił do czytania. Spodziewał się, że facet przyszedł z kolejną misją, bez powodu by go nie szukał. Z każdym kolejnym przeczytanym słowem, na twarzy Josaijiego malował się coraz większy uśmiech. Lider poprosił młodego o udanie się za mur. Nigdy tam nie był, właściwie również mało słyszał, więc wyprawa może być naprawdę interesująca. Po skończonym czytaniu, list wrócił do rąk dostarczyciela.
- Widzę, że spędzimy ze sobą trochę więcej czasu niż ostatnio. Chcesz coś jeszcze załatwić przed wyruszeniem? Lider pewnie nie będzie zadowolony, jak będziemy się obijać. Jaki środek transportu wybieramy? - młody Senju nie wahał się nawet przez moment. Rozkaz to rozkaz, w dodatku czuł się na siłach.
0 x
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Skalisty Wodospad

Mijał okoliczne osady, poszukując miejsca odpowiedniego na odpoczynek. Marzył mu się klimat ciepły, ale nie tak suchy jak w jego rodzinnej osadzie. Całował w ocieplenie, wymieszane z delikatnie wietrznym klimatem. Droga poprowadziła go wprost, na dość dużą okolicę drzew. Jak sie okazało była to puszcza, pełna zieleniny ale jednak nie było to czego szukał. Bardzo przypominał, dobrze znany Mishimie, Tajemniczy Las. Trzeba zatem było iść dalej, stricte przez niego.
Po godzinach poszukiwania i podróżowania przez krzewy, drzewa i podsumowując ciągnący się Las, olśniło go. Wpierw usłyszał charakterystyczny dźwięk, kapiącej wody. Przypominało to bardziej pewnego rodzaju wodospad, aniżeli jeziorko. Kolejne odczucie zapewniły oczy, którym ukazał sie cudny widok. Piękna skalna dolinka, z błękitną, nieskazitelną, płynącą wodą. Dookoła porośnięta gestymi drzewami. Idealne miejsce, właśnie takie jakiego poszukiwał. Mógł sie tu zregenerować i zaleczyć rany.
Postanowił długo nie czekać, zajmując jedno z najwiekszych drzew. Wyglądała na jabłoń, ale brodacz nie był specjalistą w tym kierunku naukowym. Wskoczył na nie, a raczej na jedną z wiekszych gałęzi, mogących utrzymać cały ciężar jego ciała. Usadowił sie na niej, opuszczając jedną nogę luźno w dół w zwisie, a drugą zgiętą w kolanie, utrzymał. Plecy oparte o główny trzon kory drzewa, czuł relaks. Padające delikatnie promienie slonca, przebijające sie przez liście. Szum płynącej i uderzającej o skały wodę, był kojący. W dodatku w lewej dłoni trzymał pewną butelkę, opierając ją, o uniesione kolano. Popijał sak, w samotności, w najpiękniejszym miejscu, jakie w życiu czarnowłosy widział.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Skalisty Wodospad
Reika zostawiła Akumę w posiadłości, żeby psisko mogło sobie odpocząć, po czym ruszyła znajomą ścieżką w głąb lasu. Skoro miała niedługo wyruszyć z Shinrin na dłuższy czas, to chociaż poodwiedza jeszcze swoje ulubione miejsca, wyciszy się, może potrenuje. Musi być przygotowana na każdą ewentualność. O ile miała zamiar w tajemnicy przedostać się na wyspy, to nigdy nie wiadomo, czy nie napotka po drodze szpiegów Rady. Tylko czy oni byliby do tego zdolni, żeby wszystkich uważnie śledzić? Bardzo możliwe. Zapewne porty będą pod kontrolą, w tym ten największy w Ryuzaku no Taki. Tam miała się udać, ale tylko dla zmyłki. W takim tłumie kupców łatwiej było się ukryć i przemknąć do Kaigan nie zauważona. Dalej jakoś sobie poradzi. Znajdzie jakiegoś rybaka, który za sowitą opłatą przewiezie ją na Hyuo i tym samym uniknie głównego portu także w siedzibie Aburame. Na samą myśl o shinobich, kontrolujących robale, Reika skrzywiła się. Ostatnia walka z jednym z nich dała jej porządnie w kość. Nie chciałaby mieć ich za wrogów.
Przemierzając lasy, Reika najpierw zatrzymała się przy Rozlewiskach. Było to jej ulubione miejsce do treningów, a sądząc po nowych zniszczeniach, nie tylko jej. Często przychodzili to sami Senju. Posiedziała chwilę w tym miejscu, wsłuchując się w szum drzew i śpiew ptaków, po czym ruszyła dalej, w stronę Skalistego Wodospadu. Było to naprawdę piękne miejsce, w którym można było miło spędzić czas, zwłaszcza latem, kiedy było gorąco, a jeziorko dawało uczucie chłodu. Teraz jednak była wiosna, więc na kąpiel było za zimno, no ale były inne plusy tej pory roku. Wszystko budziło się do życia i zaczynało się rozwijać. Dzikie drzewa owocowe obsypały się białym i różowym kwieciem, zaś pozostałe rozwijały młode liście. Widok był naprawdę pokrzepiający, zwłaszcza po zimie, której Reika nienawidziła. Zabawne, bo musiała się udać na lodową wyspę...
Daleki szum wodospadu wskazał jej kierunek, w którym miała podążać i już po chwili znalazła się na skalistym brzegu jeziorka, do którego wpadała krystalicznie czysta kaskada wody. Rozejrzała się po okolicy, ale wyglądało na to, że jest sama, chociaż Senju lubili przesiadywać na drzewach, więc jeszcze dla pewności rozejrzała się po koronach najbliższych drzew. Gdy dostrzegła brodatego mężczyznę, zmarszczyła brwi. Nigdy nie widziała tego shinobi w szeregach użytkowników Mokutonu. Obcy? Ostrożnie, mając się cały czas na baczności, Reika podeszła bliżej. W każdej chwili była gotowa do ataku, lub uniku.
- Witaj. - Przywitała nieznajomego. - Nigdy Cię tu nie widziałam. Mogę wiedzieć kim jesteś?
Brodacz był obcy, więc należało go wylegitymować, aby się upewnić, że nie ma do czynienia z jakimś wrogim szpiegiem. Ot, normalna procedura. Jego wygląd nic jej nie mówił, bo nie odznaczał się jakimiś cechami charakterystycznymi, które posiadały niektóre klany. Zwykłe, czarne włosy, ładne, zielone oczy, podłużna blizna na twarzy, mnóstwo bandaży na ciele. Ranny?
Przemierzając lasy, Reika najpierw zatrzymała się przy Rozlewiskach. Było to jej ulubione miejsce do treningów, a sądząc po nowych zniszczeniach, nie tylko jej. Często przychodzili to sami Senju. Posiedziała chwilę w tym miejscu, wsłuchując się w szum drzew i śpiew ptaków, po czym ruszyła dalej, w stronę Skalistego Wodospadu. Było to naprawdę piękne miejsce, w którym można było miło spędzić czas, zwłaszcza latem, kiedy było gorąco, a jeziorko dawało uczucie chłodu. Teraz jednak była wiosna, więc na kąpiel było za zimno, no ale były inne plusy tej pory roku. Wszystko budziło się do życia i zaczynało się rozwijać. Dzikie drzewa owocowe obsypały się białym i różowym kwieciem, zaś pozostałe rozwijały młode liście. Widok był naprawdę pokrzepiający, zwłaszcza po zimie, której Reika nienawidziła. Zabawne, bo musiała się udać na lodową wyspę...
Daleki szum wodospadu wskazał jej kierunek, w którym miała podążać i już po chwili znalazła się na skalistym brzegu jeziorka, do którego wpadała krystalicznie czysta kaskada wody. Rozejrzała się po okolicy, ale wyglądało na to, że jest sama, chociaż Senju lubili przesiadywać na drzewach, więc jeszcze dla pewności rozejrzała się po koronach najbliższych drzew. Gdy dostrzegła brodatego mężczyznę, zmarszczyła brwi. Nigdy nie widziała tego shinobi w szeregach użytkowników Mokutonu. Obcy? Ostrożnie, mając się cały czas na baczności, Reika podeszła bliżej. W każdej chwili była gotowa do ataku, lub uniku.
- Witaj. - Przywitała nieznajomego. - Nigdy Cię tu nie widziałam. Mogę wiedzieć kim jesteś?
Brodacz był obcy, więc należało go wylegitymować, aby się upewnić, że nie ma do czynienia z jakimś wrogim szpiegiem. Ot, normalna procedura. Jego wygląd nic jej nie mówił, bo nie odznaczał się jakimiś cechami charakterystycznymi, które posiadały niektóre klany. Zwykłe, czarne włosy, ładne, zielone oczy, podłużna blizna na twarzy, mnóstwo bandaży na ciele. Ranny?
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Skalisty Wodospad
Delikatny powiew wiatru, odczuwalny na twarzy czarnowłosego, był cholernie kojący. Tak, to idealne określenie. Mimo jego blizn i najwyraźniej schowanych ran, był aktualnie w innym świecie. Swoim świecie, do którego przenosił się dość często. Nie było to spowodowane butelka sake, którą aktualnie trzymał w dłoni. No może troszkę, ale wspomnienia z wcześniejszego życia, były tym, za co oddałby wszystko by móc odczuć to ponownie. Nawet jeden marny, krótki, deszczowy dzień. Niestety nie było mu to dane i był tego świadom od dawna. Okres żałobny i załamania, także miał już za sobą. Teraz jedynie czuł pustkę, którą starał się wypełniać walką i treningiem a każdą wolną chwilę odpoczynku, spędzał w taki oto sposób.
Jego myśli wertowały akurat moment wieczorny, przy zachodzącym słońcu Tsurai. Gdy we czwórkę wraz z bratem i jego żoną, spędzali czas przy sake i tonach rozmów. Częściej jednak tych głupkowatych, aniżeli poważnych. Miłe czasy.
Z tej zadumy, wyrwała go nagle jakaś kobieta. Zerknął w dół, z totalnie wyluzowanym spojrzeniem. W oczach było widać, że wszystko mu jedno czy go zaatakuje. Jeżeli zamierza, niech zrobi to teraz gdy ma okazję. Jeżeli zaś nie planuje i zna sie na ludziach, powinna znać wyraz tego spojrzenia.
- Hmm, ja..? Nikim specjalnym. Zwykłym podróżnikiem, ot co.
Odpowiedział brodacz, zaraz po tych słowach biorąc kolejnego łyka sake. Kobieta najpewniej mogła dojrzeć, że trzymana butelka w rece, ma charakterystyczny wygląd. Większość dorosłych doskonale go kojarzy.
- Spodobała mi sie ta okolica. Spokojna, ładna i kojąca. Widać, że ludzkie rece na szczęście jeszcze tu nie dotarły.
Mówiąc to wyglądał na dość zamyślonego. Dawno nie rozmawiał z nikim, a niegdyś przecież uchodził za gadułę. Zatem fakt, że wysoka, ładna blondynka od tak zwróciła uwagę, był niecodzienny. Po krótkiej analizie, wniosek był prosty. Sama musiała często spędzać tu czas.
Jego myśli wertowały akurat moment wieczorny, przy zachodzącym słońcu Tsurai. Gdy we czwórkę wraz z bratem i jego żoną, spędzali czas przy sake i tonach rozmów. Częściej jednak tych głupkowatych, aniżeli poważnych. Miłe czasy.
Z tej zadumy, wyrwała go nagle jakaś kobieta. Zerknął w dół, z totalnie wyluzowanym spojrzeniem. W oczach było widać, że wszystko mu jedno czy go zaatakuje. Jeżeli zamierza, niech zrobi to teraz gdy ma okazję. Jeżeli zaś nie planuje i zna sie na ludziach, powinna znać wyraz tego spojrzenia.
- Hmm, ja..? Nikim specjalnym. Zwykłym podróżnikiem, ot co.
Odpowiedział brodacz, zaraz po tych słowach biorąc kolejnego łyka sake. Kobieta najpewniej mogła dojrzeć, że trzymana butelka w rece, ma charakterystyczny wygląd. Większość dorosłych doskonale go kojarzy.
- Spodobała mi sie ta okolica. Spokojna, ładna i kojąca. Widać, że ludzkie rece na szczęście jeszcze tu nie dotarły.
Mówiąc to wyglądał na dość zamyślonego. Dawno nie rozmawiał z nikim, a niegdyś przecież uchodził za gadułę. Zatem fakt, że wysoka, ładna blondynka od tak zwróciła uwagę, był niecodzienny. Po krótkiej analizie, wniosek był prosty. Sama musiała często spędzać tu czas.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Skalisty Wodospad
Reika uważnie przyjrzała się nieznajomemu, koncentrując się na jego twarzy. Leniwe spojrzenie, jakie jej rzucił wyraźnie wskazywało na fakt, że w tej chwili jest mu wszystko jedno i woli zwyczajnie cieszyć się odpoczynkiem, niż zawracać sobie głowę czymś takim jak atakowanie nieznajomej mu kunoichi. Z resztą bukłak z sake mówił sam za siebie, więc Reika wyluzowała trochę, mając nadzieję, że to nie podpucha, mająca na celu ją zmylić.
- Zwykły podróżnik. - Powtórzyła powoli. - W porządku. Wielu shinobi podróżuje przez te tereny, żeby dostać się na przykład do Kupieckiego Miasta.
Słysząc, że spodobała mu się ta okolica, uśmiechnęła się delikatnie i skrzyżowała ramiona na piersi, nadal stojąc pod drzewem. Bezpieczna odległość? Niekoniecznie. Zwyczajnie nie chciała się pchać na gałąź, na której siedział mężczyzna, bo nie dość, że ciasno, to jeszcze nie wiadomo, czy wytrzyma. A co do okolicy, to rzeczywiście była bardzo urokliwa, a to dlatego, że Senju troskliwie dbali o swoje leśne tereny i nie pozwalali drwalom za bardzo się panoszyć.
- O tak, to miejsce jest wyjątkowe. - Przyznała. - A co do ludzkich rąk, to właśnie one dbają o to, żeby w tym lesie było chociaż kilka takich naturalnych okolic, gdzie można się wyciszyć i odpocząć. Klan, do którego należy ta ziemia, bardzo kocha przyrodę, zwłaszcza tą leśną.
W sumie to miała jeszcze kilka pytań, ale nie wszystkie należało zadawać od razu, żeby nieznajomy nie czuł się jak na przesłuchaniu. Na oko wyglądał na jakieś czterdzieści lat, więc musiał być doświadczonym ninja, a z takimi lepiej nie zadzierać. Niemniej Reikę najbardziej interesowały bandaże na ciele mężczyzny. Czy to miała być po prostu ochrona, czy też płótno skrywało coś pod spodem? Tak, w Reice obudzić się w tym momencie instynkt medyka.
- Jestem Reika, a Ty? - Zapytała, po czym wskazała na bandaże. - Jesteś ranny?
Ranny to trochę słabo powiedziane. Jeśli pod tymi wszystkimi bandażami rzeczywiście kryją się rany, to facet chyba musiał zwiać ze szpitala, zanim jego leczenie dobiegło końca. W sumie to nawet dobrze się trzymał, więc może jednak nie było z nim tak źle?
- Zwykły podróżnik. - Powtórzyła powoli. - W porządku. Wielu shinobi podróżuje przez te tereny, żeby dostać się na przykład do Kupieckiego Miasta.
Słysząc, że spodobała mu się ta okolica, uśmiechnęła się delikatnie i skrzyżowała ramiona na piersi, nadal stojąc pod drzewem. Bezpieczna odległość? Niekoniecznie. Zwyczajnie nie chciała się pchać na gałąź, na której siedział mężczyzna, bo nie dość, że ciasno, to jeszcze nie wiadomo, czy wytrzyma. A co do okolicy, to rzeczywiście była bardzo urokliwa, a to dlatego, że Senju troskliwie dbali o swoje leśne tereny i nie pozwalali drwalom za bardzo się panoszyć.
- O tak, to miejsce jest wyjątkowe. - Przyznała. - A co do ludzkich rąk, to właśnie one dbają o to, żeby w tym lesie było chociaż kilka takich naturalnych okolic, gdzie można się wyciszyć i odpocząć. Klan, do którego należy ta ziemia, bardzo kocha przyrodę, zwłaszcza tą leśną.
W sumie to miała jeszcze kilka pytań, ale nie wszystkie należało zadawać od razu, żeby nieznajomy nie czuł się jak na przesłuchaniu. Na oko wyglądał na jakieś czterdzieści lat, więc musiał być doświadczonym ninja, a z takimi lepiej nie zadzierać. Niemniej Reikę najbardziej interesowały bandaże na ciele mężczyzny. Czy to miała być po prostu ochrona, czy też płótno skrywało coś pod spodem? Tak, w Reice obudzić się w tym momencie instynkt medyka.
- Jestem Reika, a Ty? - Zapytała, po czym wskazała na bandaże. - Jesteś ranny?
Ranny to trochę słabo powiedziane. Jeśli pod tymi wszystkimi bandażami rzeczywiście kryją się rany, to facet chyba musiał zwiać ze szpitala, zanim jego leczenie dobiegło końca. W sumie to nawet dobrze się trzymał, więc może jednak nie było z nim tak źle?
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Skalisty Wodospad
Bądźmy szczerzy, mężczyzna nie spodziewał się, taki otwartej osoby. Przybył tutaj, poszukując miejsca do odpoczynku w samotności. A nim zdążył sie tym nacieszyć, już prowadził z kimś konwersacje. Dosłownie jak za dawnych lat. Była to jedna z nielicznych osób, które zwróciły uwagę mężczyzny. Nie przez wygląd, czy sytuacje. Przez zaskakującą otwartość i powiedzmy uprzejmość. Zwróciła uwagę, na jego bandaże. Zresztą, nie było to specjalnie trudne.
- Reika? Zatem nie wypada mężczyźnie być anonimowym, nazywam sie Mishima.
Co do tego.. ranny? Cóż, powiedzmy, że to pamiątka z dawnych czasów. Nie dają one o sobie zapomnieć. Choć słyszałem, że ponoć czas je leczy, prawda?
Głos mężczyzny był spokojny, stonowany. Mówił z wyczuciem a jednocześnie, zmuszając do czytania między wersami.
Uwagę brodacza przykuło jednak co innego.
Gdy blondynka zaczęła mówić, przez co okolica zawdzięcza takie "wdzięki", mina Mishimy wydała charakterystyczny wyraz zaskoczenia. Ludzkie ręce dbają, żeby wszystko dookoła wyglądało tak a nie inaczej? Cóż to za klan ma takie podejście do życia? Widocznie jak zwykle, brodacz wyciągnął wniosek. Urodził sie gdzie indziej, niż powinien.
- Nie wiem niestety o jakim klanie mowisz. Jednak w tych czasach taki syndrom, jest rzadko spotykany.
Odpowiedział, zmieniając trochę pozycje na gałęzi. Robił to wolno, nie zamierzając wykonywać dynamicznych ruchów, by nie speszyć kobiety. Usiadł na gałęzi w jej stronę, dwie nogi zwisały niczym na huśtawce.
- Widocznie te okolice, nie tylko mają ładne ziemie a również kobiety.
Czyżby mężczyzna pokusił się o komplement? Możliwe. W każdym razie zrobił to naturalnie, nie specjalnie przejmując sie czy będzie to dobrze odebrane. Uśmiechnął się w kaciku ust, wziął kolejnego łyka.
- Reika? Zatem nie wypada mężczyźnie być anonimowym, nazywam sie Mishima.
Co do tego.. ranny? Cóż, powiedzmy, że to pamiątka z dawnych czasów. Nie dają one o sobie zapomnieć. Choć słyszałem, że ponoć czas je leczy, prawda?
Głos mężczyzny był spokojny, stonowany. Mówił z wyczuciem a jednocześnie, zmuszając do czytania między wersami.
Uwagę brodacza przykuło jednak co innego.
Gdy blondynka zaczęła mówić, przez co okolica zawdzięcza takie "wdzięki", mina Mishimy wydała charakterystyczny wyraz zaskoczenia. Ludzkie ręce dbają, żeby wszystko dookoła wyglądało tak a nie inaczej? Cóż to za klan ma takie podejście do życia? Widocznie jak zwykle, brodacz wyciągnął wniosek. Urodził sie gdzie indziej, niż powinien.
- Nie wiem niestety o jakim klanie mowisz. Jednak w tych czasach taki syndrom, jest rzadko spotykany.
Odpowiedział, zmieniając trochę pozycje na gałęzi. Robił to wolno, nie zamierzając wykonywać dynamicznych ruchów, by nie speszyć kobiety. Usiadł na gałęzi w jej stronę, dwie nogi zwisały niczym na huśtawce.
- Widocznie te okolice, nie tylko mają ładne ziemie a również kobiety.
Czyżby mężczyzna pokusił się o komplement? Możliwe. W każdym razie zrobił to naturalnie, nie specjalnie przejmując sie czy będzie to dobrze odebrane. Uśmiechnął się w kaciku ust, wziął kolejnego łyka.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Skalisty Wodospad
Brodacz przedstawił się jako Mishima, co Reika skwitowała skinieniem głową, po czym przekrzywiła ją nieco na bok, gdy ten wspomniał o ranach z przeszłości. Zabawne, bo doskonale znała ten temat. Sama miała takie, dopóki nie zdecydowała się ich usunąć. No ale przynajmniej okazało się, że facet nie jest zbiegłym pacjentem z jakiegoś szpitala, nie do końca wyleczony z ran.
- Ah, blizny z przeszłości. - Skwitowała, po czym pokręciła głową. - Nie do końca leczy. Fakt, z czasem pamięć i ból słabną, ale nie znikają całkowicie. Niektóre rzeczy tak głęboko wryją się w nasz umysł, że nie jesteśmy w stanie zapomnieć, choćbyśmy bardzo chcieli. Można jedynie to zaakceptować i pogodzić się z tym.
Ona tak zrobiła i teraz było jej trochę lżej na sercu, jednak nadal pamiętała to wszystko, co w przeszłości odbiło na niej swoje piętno i pomimo czasu, jaki już minął, nadal wracała myślami do tych przykrych wspomnień. Nic na to nie można było poradzić. Nawet w tej chwili przemknął przez jej myśli straszliwy obraz śmierci i zniszczenia, który widziała w Sabishi.
Reika zamrugała lekko zdumiona, gdy Mishima przyznał, że nie zna klanu, który sprawuje pieczę nad tym miejscem. Czyżby w ogóle nie wiedział, w jakiej prowincji się znajduje? To skąd on przybył? Rozumiała, że nie każdy był zaznajomiony z mapą świata, ale sąsiedzi najczęściej wiedzieli, kto i gdzie jest. Chyba, że wcale nie ma do czynienia z sąsiadem. Na Akimichi i Kakuzu nie wyglądał, więc może Nara? Kto wie. Po drugiej stronie Shinrin był tylko Tajemniczy Las, więc to odpadało, chociaż facet trochę wyglądał na pustelnika z tą brodą.
- Przebywasz właśnie na terenie prowincji Shinrin. - Poinformowała go. - Należy ona do klanu Senju. Mogę zapytać skąd pochodzisz? Jakoś nie mogę dopasować Cię do mieszkańców sąsiednich terenów, więc musisz być z daleka.
Dobrze, że nie wyglądał na Uchihę, bo kunoichi zaczęłaby się ostro spinać. Mimo, że zawarli z Sogen kruchy pokój, to nadal nie przepadała za tym klanem. Jak dla niej, był cholernie niebezpieczny i mógł porządnie namieszać. Przekonali się o tym podczas bitwy, kiedy sam ich Lider okazał się być zmanipulowany przez jedną z ich sztuczek. Przykre. Aburame to też nie było, bo wkoło latałyby robale, więc najgorszych wrogów wyeliminowała. Tak, mimo że Mishima podawał się za zwykłego podróżnika, to Reika nadal była nieufna. Cóż, takie życie shinobi.
Słysząc komplement, Blondynka zarumieniła się lekko, po czym uciekła wzrokiem w bok. Co jak co, ale takich słów od obcego to się nie spodziewała, nie mniej w głębi duszy było to bardzo miłe. Od czasu kiedy Yoichi ją zostawił, straciła wiarę w siebie.
- Zdecydowanie za dużo sake, Mishima. - Odpowiedziała, chcą obrócić to w żart. - Nie pij więcej, bo zlecisz z tego drzewa.
Nie ma co, udało mu się ją zawstydzić, dlatego też Reika odstąpiła od pnia i kucnęła na skraju jeziorka, żeby nabrać wody w dłonie i przemyć twarz. Może jej chłód ostudzi nieco rumieńce na policzkach.
- Ah, blizny z przeszłości. - Skwitowała, po czym pokręciła głową. - Nie do końca leczy. Fakt, z czasem pamięć i ból słabną, ale nie znikają całkowicie. Niektóre rzeczy tak głęboko wryją się w nasz umysł, że nie jesteśmy w stanie zapomnieć, choćbyśmy bardzo chcieli. Można jedynie to zaakceptować i pogodzić się z tym.
Ona tak zrobiła i teraz było jej trochę lżej na sercu, jednak nadal pamiętała to wszystko, co w przeszłości odbiło na niej swoje piętno i pomimo czasu, jaki już minął, nadal wracała myślami do tych przykrych wspomnień. Nic na to nie można było poradzić. Nawet w tej chwili przemknął przez jej myśli straszliwy obraz śmierci i zniszczenia, który widziała w Sabishi.
Reika zamrugała lekko zdumiona, gdy Mishima przyznał, że nie zna klanu, który sprawuje pieczę nad tym miejscem. Czyżby w ogóle nie wiedział, w jakiej prowincji się znajduje? To skąd on przybył? Rozumiała, że nie każdy był zaznajomiony z mapą świata, ale sąsiedzi najczęściej wiedzieli, kto i gdzie jest. Chyba, że wcale nie ma do czynienia z sąsiadem. Na Akimichi i Kakuzu nie wyglądał, więc może Nara? Kto wie. Po drugiej stronie Shinrin był tylko Tajemniczy Las, więc to odpadało, chociaż facet trochę wyglądał na pustelnika z tą brodą.
- Przebywasz właśnie na terenie prowincji Shinrin. - Poinformowała go. - Należy ona do klanu Senju. Mogę zapytać skąd pochodzisz? Jakoś nie mogę dopasować Cię do mieszkańców sąsiednich terenów, więc musisz być z daleka.
Dobrze, że nie wyglądał na Uchihę, bo kunoichi zaczęłaby się ostro spinać. Mimo, że zawarli z Sogen kruchy pokój, to nadal nie przepadała za tym klanem. Jak dla niej, był cholernie niebezpieczny i mógł porządnie namieszać. Przekonali się o tym podczas bitwy, kiedy sam ich Lider okazał się być zmanipulowany przez jedną z ich sztuczek. Przykre. Aburame to też nie było, bo wkoło latałyby robale, więc najgorszych wrogów wyeliminowała. Tak, mimo że Mishima podawał się za zwykłego podróżnika, to Reika nadal była nieufna. Cóż, takie życie shinobi.
Słysząc komplement, Blondynka zarumieniła się lekko, po czym uciekła wzrokiem w bok. Co jak co, ale takich słów od obcego to się nie spodziewała, nie mniej w głębi duszy było to bardzo miłe. Od czasu kiedy Yoichi ją zostawił, straciła wiarę w siebie.
- Zdecydowanie za dużo sake, Mishima. - Odpowiedziała, chcą obrócić to w żart. - Nie pij więcej, bo zlecisz z tego drzewa.
Nie ma co, udało mu się ją zawstydzić, dlatego też Reika odstąpiła od pnia i kucnęła na skraju jeziorka, żeby nabrać wody w dłonie i przemyć twarz. Może jej chłód ostudzi nieco rumieńce na policzkach.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Skalisty Wodospad
Słowa blondynki, zaciekawiły go bardzo. Które, konkretnie? Bo przecież, było ich dość sporo. Ano te, w których wypowiedziała się w temacie ran. Mishima doskonale wiedział, że była to metafora. Nie chodziło o fizyczne rany, no może tylko częściowo. Rozumiała jego sugestię, a to oznacza tylko jedno. Przeżyła również jakąś tragedię. Na tyle poważną, że przeszła te same etapy co on i doszła do podobnych wniosków.
- Życie leci dalej, wiec nie możemy żyć przeszłością. Jakkolwiek dobra i wymarzona by nie była.
Mówiąc to widać było jego ponowne zamyślenie. Nie było wątpliwości, znali te same uczucia, przeszli podobne sytuacje. Spotkać taką osobę, daleko od domu? Pierwsza, z którą porozmawia? Kto mógłby się tego spodziewać.
- Prowincja Shinrin? Za granicami Tajemniczego Lasu? Dotarłem, aż tak daleko?
Te słowa były skierowane bardziej do samego siebie, niż w kierunku dziewczyny. Klan Senju? Trzeba przyznać, że dotarł w tak dalekie rejony, że był totalnie nieświadomy. Mapa świata była znana większości, tak samo brodaczowi. Mimo tego jednak, nie znał klanów rządzących poza Tsurai.
- Masz rację. Jestem z bardzo daleka. Widzisz.. tutejszy klimat jest wymarzony. Miejsce, z którego ja pochodzę jest mniej przyjemne. Piach, który wchodzi wszędzie, podrażnia skórę. Palące słońce i gorące powietrze. Tsurai jest mniej przystosowane, dla wygody człowieka.
Zdradził obcej kobiecie miejsce, z którego pochodził. Było to niebezpieczne, ale dziewczyna miała coś w sobie. Coś przez co poczuł, że złapali wspólny kontakt. Mimo, że z dystansem to jednak.
W momencie jednak, kiedy Reika skierowała się w stronę strumyka, mężczyzna zaskoczył z gałęzi. Śmiejąc się w głos z jej słów, powolnym krokiem podszedł również do granicy ujścia. Nie patrzył na nią nachalnie, chcąc zapewnić jej komfort.
- Może za dużo, a może też powinnaś się napić, słońce?
Trzeba przyznać, że ton towarzyszący jego słowom był niebywale spokojny. Nie spieszył się, był wyluzowany. Cieszył sie chwilą i każdym momentem. Czuć było to od mężczyzny. Tak samo jak ruchy, które wykonywał. Sprawiał wrażenie, jakby czuł sie komfortowo. Jakby znał Reike od lat i nie raz tak rozmawiali. Często również, zarażał innych podobnym odczuciem. Nie przejmował się, że ktoś może negatywnie to odbierać. Dla niego było to normalne i tylko to sie liczyło. Naturalność.
- Życie leci dalej, wiec nie możemy żyć przeszłością. Jakkolwiek dobra i wymarzona by nie była.
Mówiąc to widać było jego ponowne zamyślenie. Nie było wątpliwości, znali te same uczucia, przeszli podobne sytuacje. Spotkać taką osobę, daleko od domu? Pierwsza, z którą porozmawia? Kto mógłby się tego spodziewać.
- Prowincja Shinrin? Za granicami Tajemniczego Lasu? Dotarłem, aż tak daleko?
Te słowa były skierowane bardziej do samego siebie, niż w kierunku dziewczyny. Klan Senju? Trzeba przyznać, że dotarł w tak dalekie rejony, że był totalnie nieświadomy. Mapa świata była znana większości, tak samo brodaczowi. Mimo tego jednak, nie znał klanów rządzących poza Tsurai.
- Masz rację. Jestem z bardzo daleka. Widzisz.. tutejszy klimat jest wymarzony. Miejsce, z którego ja pochodzę jest mniej przyjemne. Piach, który wchodzi wszędzie, podrażnia skórę. Palące słońce i gorące powietrze. Tsurai jest mniej przystosowane, dla wygody człowieka.
Zdradził obcej kobiecie miejsce, z którego pochodził. Było to niebezpieczne, ale dziewczyna miała coś w sobie. Coś przez co poczuł, że złapali wspólny kontakt. Mimo, że z dystansem to jednak.
W momencie jednak, kiedy Reika skierowała się w stronę strumyka, mężczyzna zaskoczył z gałęzi. Śmiejąc się w głos z jej słów, powolnym krokiem podszedł również do granicy ujścia. Nie patrzył na nią nachalnie, chcąc zapewnić jej komfort.
- Może za dużo, a może też powinnaś się napić, słońce?
Trzeba przyznać, że ton towarzyszący jego słowom był niebywale spokojny. Nie spieszył się, był wyluzowany. Cieszył sie chwilą i każdym momentem. Czuć było to od mężczyzny. Tak samo jak ruchy, które wykonywał. Sprawiał wrażenie, jakby czuł sie komfortowo. Jakby znał Reike od lat i nie raz tak rozmawiali. Często również, zarażał innych podobnym odczuciem. Nie przejmował się, że ktoś może negatywnie to odbierać. Dla niego było to normalne i tylko to sie liczyło. Naturalność.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Skalisty Wodospad
Skinęła głową na pierwsze słowa Mishimy, zgadzając się z nimi. Właśnie do takich wniosków doszła jakiś czas temu, godząc się z przeszłością i próbując żyć dalej z myślą o lepszej przyszłości. Czy to się uda? Zapewne okaże się dopiero za jakiś czas. Wyglądało na to, że brodaczowi też nie było łatwo, a sądząc po zabandażowanym ciele, musiał sporo wycierpieć. Podobno po ciężkich przeżyciach stajesz się lepszym shinobi, bo wzmacniasz swoją psychikę na kolejny raz, ale Reiki to raczej nie dotyczyło. Ona zwyczajnie dość tego wszystkiego.
Zdumiała się, gdy Mishima wspomniał o Tajemniczym Lesie i z zaskoczeniem stwierdził, że zaszedł tak daleko, poza jego granice. Zaraz, zaraz. Czy to znaczy, że podróżował przez Tajemniczy Las, który uchodził za jego z bardziej niebezpiecznych miejsc? Nieźle.
- Tak, dotarłeś tak daleko. - Przyznała, spoglądając na niego. - Jak udało Ci się przejść Tajemniczy Las? Powiadają, że żyją tam zwierzęta znacznie większe, niż normalnie się spotyka, a okolica jest naprawdę niebezpieczna.
Wielkie wilki i jeszcze większe niedźwiedzie, to początek listy najgroźniejszych gatunków, jakie zamieszkiwały Tajemniczy Las, więc Mishima albo był tak silny, że poradził sobie z przeszkodami, albo znalazł na to inny sposób, o którym nie wiedziała. Jego pochodzenie w końcu się wyjaśniło, gdy brodacz wspomniał o pustyni i Tsurai. Rzeczywiście, za Tajemniczym Lasem rozciągała się pustynia, na co Reika uśmiechnęła się lekko.
- Lubię pustynię. - Stwierdziłam. - Gdybym mogła, spędzałabym tam większą część swojego życia, albo chociaż zimę, bo przynajmniej bym nie marzła. Straszny ze mnie zmarzluch. Byłam w Sabishi i w Atsui, ale w Tsurai jeszcze nie. O ile się nie mylę, to tereny rządzone przez Haretsu. Jesteś jednym z nich?
Jeśli się okaże, że tak, to ma do czynienia z naprawdę groźnym shinobi. Haretsu kontrolowali wybuchy i mogli zrobić naprawdę spore zniszczenia swoimi umiejętnościami. O ile byli wrogo nastawieni. Podobno byli bardzo skorzy do walki, ale żeby atakować sąsiadów? Z resztą Mishima nie wyglądał na wrogo nastawionego. Mógł też nie być wcale z tego klanu, a tylko dla niego pracować. Może sam zechce wyjaśnić tą zagadkę.
Kiedy podeszła do strumienia, w tafli wody zobaczyła, jak mężczyzna sprawnie zeskakuje z drzewa. Czyli jednak za mało tego sake, bo trzymał się całkiem prosto. Uśmiechnęła się na tą myśl, bo przecież jej wcześniejsza uwaga miała być żartem, jednak gdy usłyszała kolejne słowa Mishimy, spojrzała na niego już poważniej. Nawet wstała i wyprostowała się, pokazując swoją stanowczość.
- No, no, no...znamy się dopiero od kilku minut, więc nie słońcuj mi tutaj. - Upomniała go, żeby za bardzo sobie nie pozwalał. - Co do sake, to średnio przepadam za tym trunkiem.
Nie może być, facet po czterdziestce próbował wkręcić jej bajer, do tego w tak ekspresowym tempie. Owszem, poprzedni komplement był miły, ale nie przesadzajmy. Jeśli się okaże, że ma do czynienia z jakimś napaleńcem, to zaraz dla ochłody potraktuje go Raitonem.
Zdumiała się, gdy Mishima wspomniał o Tajemniczym Lesie i z zaskoczeniem stwierdził, że zaszedł tak daleko, poza jego granice. Zaraz, zaraz. Czy to znaczy, że podróżował przez Tajemniczy Las, który uchodził za jego z bardziej niebezpiecznych miejsc? Nieźle.
- Tak, dotarłeś tak daleko. - Przyznała, spoglądając na niego. - Jak udało Ci się przejść Tajemniczy Las? Powiadają, że żyją tam zwierzęta znacznie większe, niż normalnie się spotyka, a okolica jest naprawdę niebezpieczna.
Wielkie wilki i jeszcze większe niedźwiedzie, to początek listy najgroźniejszych gatunków, jakie zamieszkiwały Tajemniczy Las, więc Mishima albo był tak silny, że poradził sobie z przeszkodami, albo znalazł na to inny sposób, o którym nie wiedziała. Jego pochodzenie w końcu się wyjaśniło, gdy brodacz wspomniał o pustyni i Tsurai. Rzeczywiście, za Tajemniczym Lasem rozciągała się pustynia, na co Reika uśmiechnęła się lekko.
- Lubię pustynię. - Stwierdziłam. - Gdybym mogła, spędzałabym tam większą część swojego życia, albo chociaż zimę, bo przynajmniej bym nie marzła. Straszny ze mnie zmarzluch. Byłam w Sabishi i w Atsui, ale w Tsurai jeszcze nie. O ile się nie mylę, to tereny rządzone przez Haretsu. Jesteś jednym z nich?
Jeśli się okaże, że tak, to ma do czynienia z naprawdę groźnym shinobi. Haretsu kontrolowali wybuchy i mogli zrobić naprawdę spore zniszczenia swoimi umiejętnościami. O ile byli wrogo nastawieni. Podobno byli bardzo skorzy do walki, ale żeby atakować sąsiadów? Z resztą Mishima nie wyglądał na wrogo nastawionego. Mógł też nie być wcale z tego klanu, a tylko dla niego pracować. Może sam zechce wyjaśnić tą zagadkę.
Kiedy podeszła do strumienia, w tafli wody zobaczyła, jak mężczyzna sprawnie zeskakuje z drzewa. Czyli jednak za mało tego sake, bo trzymał się całkiem prosto. Uśmiechnęła się na tą myśl, bo przecież jej wcześniejsza uwaga miała być żartem, jednak gdy usłyszała kolejne słowa Mishimy, spojrzała na niego już poważniej. Nawet wstała i wyprostowała się, pokazując swoją stanowczość.
- No, no, no...znamy się dopiero od kilku minut, więc nie słońcuj mi tutaj. - Upomniała go, żeby za bardzo sobie nie pozwalał. - Co do sake, to średnio przepadam za tym trunkiem.
Nie może być, facet po czterdziestce próbował wkręcić jej bajer, do tego w tak ekspresowym tempie. Owszem, poprzedni komplement był miły, ale nie przesadzajmy. Jeśli się okaże, że ma do czynienia z jakimś napaleńcem, to zaraz dla ochłody potraktuje go Raitonem.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Skalisty Wodospad
Kobieta zmienną jest? Znane określenie, ale w tym momencie było to dość zrozumiałe. Czesto zdarzało się, że ktoś intencję Mishimy odbierał w inny sposób. Dzięki Bogu, jego charakter pozwalał sie tym nie przejmować, więc jej lekkie uniesienie i powage, skwitował lekkim śmiechem. Ciepłym i wyrozumiałym. Spojrzał na taflę wody, będąc w chwilowej ciszy, by dopiero po chwili wrócić spojrzeniem w błękitne oczy blondynki.
- Ciekawa z Ciebie osoba. Oryginalna, a to w tych czasach rzadkie. Każdy udaje kogoś innego, bądź próbuje ukrywać swoje prawdziwe ja.
Do czego dokładnie, tyczyły się te słowa? Tutaj mamy możliwość, interpretacji własnej. Ciekawość zwróciła zdecydowanie także, wiedza kobiety. Podróżowała docierając do Sabishi i Atsui? Jaka ironia, że akurat ominęła okoliczne Tsurai.
- Jesteś kunoichi, prawda? Co do mnie, powiedzmy, że mam dużo wspólnego z tym klanem.. ale jego członkiem nie jestem.
Wypowiadając te słowa, spojrzał mimowolnie na swoje dłonie w rękawiczkach. Gdyby był w głównej gałęzi, a nie w szczepie, wybuchy tamtej nocy miałyby zupełnie inny efekt. Kwestie Tajemniczego Lasu, postanowił narazie odpuścić. Faktx większość drogi przemierzył pieszo, ale nikt nie musiał wiedzieć, że też sporą część przeleciał na stworzonym przez siebie stworku.
- Mówisz, że sake nie lubisz. A za czym zatem przepadasz? Bo sądzę, że skoro przybyłaś do tego miejsca, poszukujesz odpoczynku. Przedewszytkim psychicznego. Mam racje?
Mądry i opanowany ton wrócił. Brzmiał z powrotem, jak ogarnięty jak to można było ująć przez niektórych... "czterdziestolatek".
- Ciekawa z Ciebie osoba. Oryginalna, a to w tych czasach rzadkie. Każdy udaje kogoś innego, bądź próbuje ukrywać swoje prawdziwe ja.
Do czego dokładnie, tyczyły się te słowa? Tutaj mamy możliwość, interpretacji własnej. Ciekawość zwróciła zdecydowanie także, wiedza kobiety. Podróżowała docierając do Sabishi i Atsui? Jaka ironia, że akurat ominęła okoliczne Tsurai.
- Jesteś kunoichi, prawda? Co do mnie, powiedzmy, że mam dużo wspólnego z tym klanem.. ale jego członkiem nie jestem.
Wypowiadając te słowa, spojrzał mimowolnie na swoje dłonie w rękawiczkach. Gdyby był w głównej gałęzi, a nie w szczepie, wybuchy tamtej nocy miałyby zupełnie inny efekt. Kwestie Tajemniczego Lasu, postanowił narazie odpuścić. Faktx większość drogi przemierzył pieszo, ale nikt nie musiał wiedzieć, że też sporą część przeleciał na stworzonym przez siebie stworku.
- Mówisz, że sake nie lubisz. A za czym zatem przepadasz? Bo sądzę, że skoro przybyłaś do tego miejsca, poszukujesz odpoczynku. Przedewszytkim psychicznego. Mam racje?
Mądry i opanowany ton wrócił. Brzmiał z powrotem, jak ogarnięty jak to można było ująć przez niektórych... "czterdziestolatek".
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Skalisty Wodospad
Reika przekrzywiła lekko głowę na bok, słysząc o tym, że jest ciekawą i oryginalną osobą. Nie bardzo wiedziała, co Mishima w tym momencie miał na myśli i w sumie chętnie się tego dowie. Co prawda domyślała się o co chodzi, ale mogła się całkowicie mylić. No i jeszcze to o udawaniu i ukrywaniu swojego prawdziwego oblicza. To była aluzja do tego, że zalicza się do tych osób, czy wręcz przeciwnie? Meh, niedopowiedzenia bywają upierdliwe.
- Oryginalna? - Zapytała. - To dlatego, że mówię co myślę, nie bawiąc się w kotka i myszkę, czy jednak chodzi o coś innego?
Była ciekawa odpowiedzi. Oby tylko facet nie zaczął jej tu filozofować, bo chyba nie wytrzyma. Jego pytanie o to, czy jest kunoichi, wprawiło Reikę w niemałe zdumienie. Naprawdę w tym stroju podróżnym i z sakwami na ekwipunek nie wyglądała jak ninja? Może w Tsurai zwykłe kobiety ubierały się podobnie, stąd ta niepewność? Kto wie. Pustynia, to trochę inne klimaty.
- Prawda. A nie wyglądam? - Zapytała rozbawiona.
Na to, że Mishima ma wiele wspólnego z klanem Haretsu, ale nie jest jego członkiem, Blondynka skinęła tylko głową, przyjmując to do wiadomości. Nie miała zamiaru drążyć już tego tematu. Facet był z Tsurai i raczej nie miał wrogich zamiarów, więc wszystko było w porządku. Może kiedyś dowie się więcej na ten temat, a może pozostanie w błogiej nieświadomości już na zawsze. Nie dostała natomiast odpowiedzi na temat Tajemniczego Lasu, więc albo spotkał po drodze coś, czym nie chciał się chwalić, albo zwyczajnie nic mu się nie przydarzyło, co warte byłoby opowieści.
- Jeśli chodzi o trunki, to wolę białe i czerwone wino. Słodkie. - Zdradziła swoje upodobania. - A co do mojego przybycia tutaj, to masz rację. To jedno z moich ulubionych miejsc, gdzie lubię medytować, albo po prostu obserwować otaczającą mnie przyrodę. To odprężające.
W upalne, letnie dni, lubiła się tu jeszcze kąpać, ale tego już nie zdradziła Mishimie. Po co niepotrzebnie pobudzać wyobraźnię faceta. Dzisiaj jednak nie zamierzała medytować, ani obserwować przyrody. Przyszła tu tak po prostu, tylko na chwilę, bo nie wiadomo, ile zajmie jej wyprawa na Hyuo. Zwyczajnie chciała nacieszyć oczy, skoro ma się zmierzyć z lodową wyspą.
- Oryginalna? - Zapytała. - To dlatego, że mówię co myślę, nie bawiąc się w kotka i myszkę, czy jednak chodzi o coś innego?
Była ciekawa odpowiedzi. Oby tylko facet nie zaczął jej tu filozofować, bo chyba nie wytrzyma. Jego pytanie o to, czy jest kunoichi, wprawiło Reikę w niemałe zdumienie. Naprawdę w tym stroju podróżnym i z sakwami na ekwipunek nie wyglądała jak ninja? Może w Tsurai zwykłe kobiety ubierały się podobnie, stąd ta niepewność? Kto wie. Pustynia, to trochę inne klimaty.
- Prawda. A nie wyglądam? - Zapytała rozbawiona.
Na to, że Mishima ma wiele wspólnego z klanem Haretsu, ale nie jest jego członkiem, Blondynka skinęła tylko głową, przyjmując to do wiadomości. Nie miała zamiaru drążyć już tego tematu. Facet był z Tsurai i raczej nie miał wrogich zamiarów, więc wszystko było w porządku. Może kiedyś dowie się więcej na ten temat, a może pozostanie w błogiej nieświadomości już na zawsze. Nie dostała natomiast odpowiedzi na temat Tajemniczego Lasu, więc albo spotkał po drodze coś, czym nie chciał się chwalić, albo zwyczajnie nic mu się nie przydarzyło, co warte byłoby opowieści.
- Jeśli chodzi o trunki, to wolę białe i czerwone wino. Słodkie. - Zdradziła swoje upodobania. - A co do mojego przybycia tutaj, to masz rację. To jedno z moich ulubionych miejsc, gdzie lubię medytować, albo po prostu obserwować otaczającą mnie przyrodę. To odprężające.
W upalne, letnie dni, lubiła się tu jeszcze kąpać, ale tego już nie zdradziła Mishimie. Po co niepotrzebnie pobudzać wyobraźnię faceta. Dzisiaj jednak nie zamierzała medytować, ani obserwować przyrody. Przyszła tu tak po prostu, tylko na chwilę, bo nie wiadomo, ile zajmie jej wyprawa na Hyuo. Zwyczajnie chciała nacieszyć oczy, skoro ma się zmierzyć z lodową wyspą.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Skalisty Wodospad
Mishima wyszedł z formy? Gdyby jeszcze którąkolwiek posiadał, to może. Był specyficzny, aczkolwiek rozumny na swój sposób. Dziewczyna wydawała sie ciekawa, lecz czy jego podejście okaże się, równie ciekawe dla niej? Chętnie by ją poznał, bo miała coś co go zaciekawiło. Osobowość.
- Nie zrozum mnie źle. Wydajesz się naprawdę szczerą osobą, a do tego otwartą. To rzadkie połączenie, zwłaszcza będąc ninja.
Brodacz kontynuował odpowiedź, reagując śmiechem gdy na swój , kobiecy sposób wszystko zrozumiała.
- A w dodatku jak już mówiłem.. śliczną ninja.
Te słowa dopowiedział już po chwili, lekko wybuchając śmiechem, ukazując prowokująco język. Nie zamierzał jej komplementować, bo nagminne robienie tego przestaje być miłe i staje się nachalne. Teraz bardziej kierował się żartobliwym tonem. Co można było nawet usłyszeć w głosie. Czyżby się droczył?
Po ostatnich jej słowach, zakręcił butlę od sake i przypiął do pasa.
- Wiem o czym mówisz, bo miejsce jest wyjątkowe. Zazdroszczę Ci, że masz coś podobnego pod nosem. Ale jeżeli kiedykolwiek będziesz chciała odwiedzić Tsurai, to zapraszam. Będę pamiętał, żeby zaopatrzyć się w słodkie wina. Dla bezpieczeństwa białe jak i czerwone.
Ton Mishimy, uległ lekkiej zmianie. Zaczęło mu wracać gadulstwo i czując sie komfortowo przy kobiecie, zwyczajnie zaczął robić to co od zawsze umiał podświadomie. Droczył sie. Czyzby nutka podpuszczenia?
- Nie zrozum mnie źle. Wydajesz się naprawdę szczerą osobą, a do tego otwartą. To rzadkie połączenie, zwłaszcza będąc ninja.
Brodacz kontynuował odpowiedź, reagując śmiechem gdy na swój , kobiecy sposób wszystko zrozumiała.
- A w dodatku jak już mówiłem.. śliczną ninja.
Te słowa dopowiedział już po chwili, lekko wybuchając śmiechem, ukazując prowokująco język. Nie zamierzał jej komplementować, bo nagminne robienie tego przestaje być miłe i staje się nachalne. Teraz bardziej kierował się żartobliwym tonem. Co można było nawet usłyszeć w głosie. Czyżby się droczył?
Po ostatnich jej słowach, zakręcił butlę od sake i przypiął do pasa.
- Wiem o czym mówisz, bo miejsce jest wyjątkowe. Zazdroszczę Ci, że masz coś podobnego pod nosem. Ale jeżeli kiedykolwiek będziesz chciała odwiedzić Tsurai, to zapraszam. Będę pamiętał, żeby zaopatrzyć się w słodkie wina. Dla bezpieczeństwa białe jak i czerwone.
Ton Mishimy, uległ lekkiej zmianie. Zaczęło mu wracać gadulstwo i czując sie komfortowo przy kobiecie, zwyczajnie zaczął robić to co od zawsze umiał podświadomie. Droczył sie. Czyzby nutka podpuszczenia?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości