- Nazwa
- Jiongu: Reberu Ei
- Przedostatni poziom Jiongu. Wprowadza on szereg różnych zmian. Udoskonala zdolności nici, co jest oczywiste, lecz warto o tym wspomnieć. Idąc dalej, pozostają już tylko dwa narządy wewnętrzne: serce i mózg. Dochodzi również bardzo ważna dla Kakuzu rzecz. Zostaje wprowadzona możliwość aplikacji nowych serc. Aktualnie ich limit to trzy, lecz z czasem da się to zmieniać. Schemat zdobywania serc opisany jest poniżej.
- Wytrzymałość
- Przeciętny
- Szybkość
- Ponadprzeciętny
- Zasięg
- 25 metrów
- Dodatkowe Wymagana kontrola chakry na D
- Koszt Chakry D: 40% | C: 18% | B: 14% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (na turę)
Ślady krwi nie robiły na samuraju wrażenia. Posokę widział w swym życiu więcej razy, niż czystą wodę. Zastanowiły go tylko te świeże znaki. Skąd one się tu wzięły? Przechodziła tędy cała armia, więc równie dobrze mógł ktoś zostać stratowanym i zadeptanym na śmierć. Problem był inny - szkarłatnej cieczy było coraz więcej i więcej. Zbliżali się do czegoś, chociaż któż wiedział do czego. Ranmaru zapewne miał świadomość, zaś Isei mu ufał, że ten nie prowadzi ich na pewną zgubę. I tak już byli w paszczy lwa, aczkolwiek tego zwierza mieli zniszczyć od środka. Tę Bestię. To było idealne porównanie sytuacji. Znaleźli się wewnątrz jej organizmu - zamknięci niczym w żołądku, pożarci. Musieli wywalczyć sobie drogę powrotną i, co najważniejsze, zlikwidować cel jednocześnie. Czas pokaże czy będzie to zadanie łatwe, czy trudne. Dało się łatwo założyć, że jednak będą musieli włożyć sporo wysiłku. Na razie szło całkiem nieźle, na tyle dobrze, iż mogło to być pułapką.
Posągi tylko przelotnie zwróciły uwagę samuraja. Dostrzegł postać, postarał się ją zapamiętać, a później już nie rozpraszał swej czujności niepotrzebnie. Margines błędu mógł być w jego wypadku zerowy. Jedna najmniejsza gafa i życie mogło ulecieć z jego ciała. O ile jeszcze przed chwilą miał przy boku Zjawę, który w razie czego mógł zareagować, o tyle ten teraz został za plecami, by osłaniać ich tyły. Słusznie, chociaż zapewne mógłby być to ktoś o szerszym wachlarzu umiejętności, niż samuraj. Ci raczej bardziej przydatni byli w szybkiej eliminacji celów, a nie blokowaniu przejścia. Nie było rady - rozkaz to rozkaz. Należało zachować ciszę, zatem Isei nie zamierzał nawet odzywać się, by wyrazić swoją opinię. Zresztą czas naglił. Każda sekunda wewnątrz siedziby Bestii, to sekunda bliżej wykrycia.
Schodzili niżej i niżej, aż w końcu słychać było jęki. Im dłużej szli, tym wyraźniejsze one były. Początkowo czarnowłosy je zignorował, lecz z czasem zaczęły mu bardzo mocno wadzić. Przypominały mu coś, co wyjątkowo chciał zapomnieć. Blizny przeszłości zaczynały znów boleć. Wyimaginowany ból zaczął dotykać pleców, odświeżać każdą zasklepiony ślad. Najbardziej bolała łopatka - ta, na której został oznaczony niczym bydło, by wiadomo było, do kogo należy. Wspomnienia "Bawialni" wracały. Ktoś cierpiał katusze podobne do tych, które on sam kiedyś odczuwał. Ból był pojęciem subiektywnym, jednak samuraj spokojnie zakładał, że niewiele ludzi na świecie wycierpiało tyle, co on. Dzięki temu rozumiał co torturowana osoba musiała przeżywać.
Powoli nie dawał sobie rady. Jęki wżerały się w jego umysł i odświeżały ten charakter, który chciał zostawić dawno za sobą. Serce przyśpieszyło mu znacznie, może nawet wyglądał na zestresowanego. Nie chciał trafić do Bawialni i jednocześnie wiedział, że to się nie stanie. Niby był świadom, a jednak wciąż obawiał się. Wciąż był zaszczuty, wciąż zniszczony cierpieniem. Musiał z tym walczyć. Zdawał sobie sprawę z tego. Opierał się jak mógł. W końcu dotarli do celu. Zatrzymali się, by nie wyjść z ukrycia. Widok więźniów, a także torturowanego mężczyzny, któremu wyrywane są obcęgami paznokcie, wstrząsnęły Iseiem. Obserwował to cierpienie. Kiedyś nawet sam je musiał zadawać. Pamiętał te kawałki mięsa wyrywane niekiedy wraz z pazurami. Te krzyki, błagania, prośby o zakończenie bólu. Nawet poprzez śmierć. Oblał go zimny pot, w głowie mu szumiało. Nie mógł tego znieść. Wystarczył jeden bodziec, a wystrzeli jak z procy, aby tylko to zakończyć. Wciąż był na tyle trzeźwy umysłem, by nie rzucić się zupełnie pośród wrogów. Wiedział, że musi wyrżnąć sobie drogę do tej przeklętej kobiety. Nie mógł jej pozwolić dalej zadawać cierpienie. Tracił nad sobą panowanie, ledwo opanowywał się od ruszenia z krzykiem wprost na przeciwników. Niech to się zacznie, niech to się zacznie i niech to się skończy, niech to się skończy. Zacząć miała się masakra oprawców, a skończyć ból i tortury. To nie mogło dalej trwać. Bał się, czuł strach i niczym zwierze reagował agresywnie - zupełnie jak przed laty, kiedy to Ichika próbowała go "oswoić". Wyszło jej, ale jednak to wszystko było zbyt głęboko w nim zakorzenione. Może to był test? Jeżeli uda mu się przetrwać te wydarzenia jako samuraj, to może utrwali w sobie swój upragniony charakter? Mógł mieć nadzieję.
Nagle huk, coś za plecami Iseia się rozbiło. Drgnął przestraszony i spojrzał odruchowo za siebie. Jeden z najemników, który szedł obok tego co niby "rozwalił" barierę coś rozwalił. Samuraj nawet nie zastanawiał się co to mogło być. W głowie miał chaos, a nagłe wykrycie ich, tylko zmusiło go do działania. Spanikował? Możliwe. Chociaż wciąż nie była to zupełna utrata swojego samurajskiego "ja". Zaraz po huku ruszył. Najszybciej jak potrafił. Wybił się z nóg i popędził jakby coś go goniło. A goniły go tylko zmory przeszłości. Obrał za cel pierwszego ze strażników w czerni. Tego, który był bliżej. Nie czekał nawet na wypowiedź kobiety. Pognał ile sił w ciele, a jak tylko znalazł się w zasięgu, to ciął z wykorzystaniem Iaido. Lewa ręka zgrabnie miała odsunąć sayę do tyłu, a prawa wyciągnąć jednocześnie Mugen, by tym samym ruchem wykonać atak prosto w krtań przeciwnika. Zero zawahania - całkowita pewność w wykonywanym ruchu. Tak, jak zawsze, kiedy przychodziło do mordowania. Nie był niepewny - zawsze stanowczo robił swoje skupiony na eliminacji. On albo przeciwnik. Tylko tyle. Nie było tutaj miejsca na rozmyślania. Cel należało zabić.
Może nie myślał zupełnie trzeźwo, aczkolwiek w walce miał swoje doświadczenie. Wiedział jak się zachować. Atak był oczywistym planem i zakładał sukces, ale nie zupełny - nie można było uznać, że coś się z pewnością uda. W razie czego gotów był na uniki, aby nie dać się zranić. Bazował na swojej szybkości, a także zdolności do obserwacji zagrożenia. Był też przygotowany na blok, chociaż tutaj zamierzał wykorzystać coś, co sam opracował, a mianowicie technikę Hikage no Dan: Kuchigotae, która pozwalała mu sparować ciosy nawet takie, które niemożliwe byłyby z jego warunkami fizycznymi do zablokowania. Pamiętał, że ma do czynienia z ninja, więc w grę wchodziła też broń miotana. Na to też miał swoją własną radę. O ile mógłby, to wykorzystałby technikę Hikage no Dan: Shobatsu, by przejąć rzutki, a nawet odesłać je znów w stronę przeciwnika. W skrócie - gotów był na wszelaką obronę, chociaż zakładał sukces ataku.
1. Pierwszy atak ma szybkość 81 + 15 z Iaido = 96 szybkości.
2. Hikage no Dan: Kuchigotae wykorzystuje do bloków broni białej tylko - w razie ataków taijutsu postara się trafić ostrzem na rękę/nogę przeciwnika tak, aby ten sam się zranił.
3. I chyba tyle. W razie niejasności - gg.
Techniki:
- Nazwa
- Iaidō
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Zależy od długości ostrza
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe Wysoka szybkość (ok. 80), posiadanie obu rąk, na czas używania techniki otrzymujemy +15 do szybkości
- Opis Technika stanowiąca "podstyl" walki w obrębie Battodo. Jest to umiejętność zadania błyskawicznego ataku z miecza znajdującego się w saya - cięcie może być zarówno horyzontalne, jaki i pionowe, skośne czy też w ogóle nie być cięciem lecz uderzeniem rękojeści, a nawet wykonanie bloku - wszystko to zależy od sytuacji oraz wyszkolenia wojownika.
Praktyk Iaido stawia na rozwiązanie walki w jednym, celnym uderzeniu, które dzięki zastosowaniu tzw. saya-biki (cofnięcia saya), zyskuje ogromną prędkość.
Warunki:
- Cięcia są zadawane z szybkością użytkownika zwiększoną o 15
- By ponownie użyć techniki Iaido należy schować miecz.
- Nazwa
- Hikage no Dan: Kuchigotae
- Dziedzina
- Kenjutsu - styl Battodo
- Ranga
- C
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Broń
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe
- Na czas użycia +30 percepcji.
- Opis Banalna technika, która jakimś cudem nie została poważniej opracowana przez samurajów dotychczas. Technika ta polega na niczym innym jak odpowiednim "blokowaniu" ataków bronią białą. Cała sztuczka polega na tym, że zamiast całkowicie zatrzymywać uderzenie, to pochylamy naszą broń na jedną ze stron. W ten sposób wykorzystujemy siłę ataku przeciwnika, aby jego oręż zsunął się po naszym i, przy odrobinie szczęścia, uderzył w ziemię. To sprawia, że przeciwnik jest otwarty na atak. Technika ta pozwala również zablokować uderzenia, które normalnie mogłyby nam przysporzyć kłopotów. Jakim cudem? Zamiast stawiać opór sile, to my ją przekierowujemy na bok, a nawet nie my, lecz sam atakujący. Poprawne wykonanie techniki skutkuje tym, że nasz oponent jest zupełnie odsłonięty i możemy go wykończyć krótkim cięciem z samego nadgarstka. Oczywiście o ile wycelujemy w odpowiednie miejsce.
Jeżeli przeciwnik włada bronią, która nie posiada tsuby/jelca/innego elementu blokującego zsunięcie się ostrza, to można wykorzystać tę technikę w taki sposób, że od razu jest ofensywna. Zsuwamy ostrze przeciwnika po naszym, a jednocześnie zbliżamy się lub przesuwamy własną broń wzdłuż broni przeciwnika. To sprawi, że nasze ostrze zsunie się z ostrza oponenta i wyląduje na rękojeści przeciwnika. Skutek? W najlżejszym przypadku pozbawienie palców. - Link do tematu postaci >KLIK<
- Nazwa
- Hikage no Dan: Shobatsu
- Dziedzina
- Kenjutsu - styl Battodo
- Ranga
- C
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Broń
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe Wymaga rozpoczęcia z Iaido oraz minimum 50 percepcji. Na czas użycia +30 percepcji.
- Opis Technika wydawałoby się trudna do wykonania, lecz dla wprawnego samuraja nie jest niezwykłym wyczynem. Polega ona na specjalnym skontrowaniu shurikenów lub kunaiów albo innej broni, która posiada w swojej budowie otwór umożliwiający wsunięcie samego czubka ostrza katany. Oczywiście broń kontrowana nie może być zbyt duża. Jak wygląda ta technika? Otóż użytkownik musi skupić się zbliżających się w jego stronę przedmiotach (stąd wymaganie percepcji), następnie korzystając z początkowej prędkości i precyzji techniki Iaido (która wymaga minimum 80 szybkości) wykonuje odpowiednie cięcie, w którym zbija rzucone przedmioty i zahacza je o sam czubek ostrza, by płynnym ruchem zrzucić je na ziemie wbijając naprzeciw swojej prawej stopy - równo jedna przed drugą. Nie musi zbić od razu wszystkich, lecz odstęp czasu nie może przekraczać dwóch sekund, a jednorazowa ilość maksymalna to cztery kunaie/shurikeny/inna broń miotana. Tutaj pierwszy etap techniki kończy się i kiedy nastąpi drugi zależy od samego użytkownika, lecz najczęściej, by wykorzystać zaskoczenie jest to natychmiast po wykonaniu pierwszego. Drugi etap polega na wykonaniu cięcia od dołu, po samej ziemi, w górę. Cięcie to zahacza czubkiem wszystkie ściągnięte na ziemie kunaie/shurikeny/coś innego i podnosi je do góry, by ostrze skierowało je w stronę (najczęściej) tego, kto wyrzucił je. Użytkownik wtedy może cofnąć nieco katanę, by wykonać wyrzut szybciej. W skrócie - ściągamy za pomocą ostrza wyrzuconą w nas broń miotaną, którą możemy zahaczyć o katanę, a ona wbija się naprzeciw naszej stopy, by później wykonać cięcie od dołu do góry i posłać broń z powrotem do atakującego.
Oczywiście jeżeli szybkość rzutek znacznie przekracza naszą szybkość lub zostaną wyrzucone z niewielkiej odległości, to technika może się nie powieść. Jako szybkość rzutek zakłada się, że jest ona równa sile napastnika wyrzucającego je, lecz do samej akcji zalicza się również wyciągnięcie rzutek, wzięcie zamachu i wyrzut, który liczony jest z szybkości wyrzucającego. Jeżeli napastnik ma niską szybkość, to szermierz ma więcej czasu na przygotowanie się do techniki, co ułatwia poprawne wykonanie. - Link do tematu postaci >KLIK<
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA 22
WYTRZYMAŁOŚĆ 50
SZYBKOŚĆ 68 | 81
PERCEPCJA 50
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI: Szkoła Taka (+20% Szybkość)
Suma atrybutów fizycznych: 203 PA
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPO:
- NINJUTSU E
RAITON D
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)- Battodo - A
- ---
- ---
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Katana - Mugen 無限 (przy lewym boku)
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Zestaw do czyszczenia ostrzy w drewnianym pudełeczku - Zawiera mosiężny młoteczek, flakonik goździkowego olejku, kulkę proszku polerskiego i bawełnianą tkaninę (schowane w kieszeni).