"Park" w centrum osady

Kamiru

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Kamiru »

[7/15]
Kawaii!
  • Wbrew oczekiwaniom, Yuusuke podszedł do zadania bardzo poważnie. Jak na niego. Ułuda ta trwała do chwili, gdy Albinos przemówił. Cóż, takiej odpowiedzi się nie spodziewano. Jednak niemal natychmiast odezwały się głosy zauroczonych jego prezentacją dam. Jak widać, dziwny urok Białowłosego działał nadal. Ciekawe, jak długo jeszcze... Czas nie oszczędza nikogo, Ne? Na słowa o głodzie nastąpiło poruszenie. Grupka zafalowała, a po chwili przed twarzą młodzieńca podetknięto talerzyki pełne ciast, tortów i babeczek. Cukrowy raj. Kiedy Kałuża zaspokoiła już swój głód, jej mama wskazała grupkę dzieci nad oczkiem wodnym i powiedział, by się z nimi pobawił, jakby był normalnym dzieckiem. Tego już oczywiście nie powiedziała... Tylko... Jak poradzić sobie z blisko dziesięciorgiem małych istot? Względnie problematyczne, jednak rok nauki w blasku Kamiru... A może jego ciemności? W każdym razie, do zabawy, gotowi... Start!
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Ichirou »

Siedział tuż przy niebieskowłosej i w lekko odchylonej pozie, wspierając się z tyłu dłoniami, przyglądał się jej uważnie. Dziewczyna już od samego początku robiła naprawdę niezłe wrażenie i nie chodzi tu tylko o kwestię wyglądu, ale także o zachowanie. Reika była po prostu miła dla niego, naprawdę sympatyczna, chętna do nawiązania choćby krótkiej rozmowy w przyjemnym tonie. Była to znacząca odmiana od uciążliwego, kapryśnego charakterku, który w ostatnim czasie musiał znosić. Przez to wszystko brązowowłosy nie miał nawet skłonności do złośliwych zagrywek ze swej strony.
- Oj, nie przesadzaj. Nie rób z tego aż tak poważnej i przyziemnej sprawy. Co jest lepsze, uczucie sytości czy promienny uśmiech? - Było to jedno z pytań retorycznych, którego odpowiedzi lepiej nie wypowiadać na głos. Biorąc pod uwagę plusy i minusy, Ichi mimo wszystko wolałby być najedzony. Wracając do sytuacji przy stawku, młodzieniec odwzajemnił ciepły uśmiech, kiedy to kunoichi skomentowała jego może nie górnolotny, ale jak się okazało skuteczny tekst. Osobiste słoneczko? Hmm, odpowiadała mu taka rola.
- Ja zawitałem tutaj ledwo co, bo wczorajszego wieczora. Przybyłem o zmierzchu, więc nie miałem za wielu sił, by lepiej poznać Ryuzaku - odpowiedział spokojnym tonem, nie wspominając nic o swoich wczorajszych podbojach, bo po co? Poza tym, nawet nie mógłby za bardzo wejść w szczegóły historii zeszłej nocy, ponieważ była ona dosyć mglista. - To jest moja pierwsza większa wycieczka po tym mieście. I muszę przyznać, że nawet mi się tu podoba. A do głośnych ulic, przepełnionego centrum nic nie mam. Lubię czasem zajrzeć w takie miejsca, można spotkać różnych ludzi i spędzić czas na wiele sposobów. - Uśmiechnął się już po raz któryś, obdarowując siedzącą przy nim osóbkę uważnym spojrzeniem bursztynowych oczu. Moment później padło pytanie o jego pochodzenie, na które oczywiście odpowiedział.
- Masz rację, nie jestem stąd. Znaczenie mojego nazwiska nie jest wcale przypadkowe. Pochodzę z pustynnego regionu, praktycznie całą młodość spędziłem na Samotnych Wydmach. A ty, Rei-chan, skąd pochodzisz? - Użył słodkiego zdrobnienia z ledwie zauważalnym, figlarnym uśmieszkiem na twarzy. Lubił w ten sposób się spoufalać. Kiedy dziewczyna zagadała o jego tatuaż, brązowowłosy pokazowo przejechał palcem prawej dłoni od jego początku, czyli ogona owijającego się wokół lewego ramienia, aż do samego barku, gdzie pod koszulką miała skrywać się głowa smoka.
- Yhym, zgadza się. Może zobaczysz jego dalszą część, jeśli zasłużysz - wycedził dość śmiało, będąc niezmiernie ciekaw reakcji kunoichi na jego ostatnie słowa.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Reika »

Słysząc pytanie retoryczne, spojrzała uważnie na Ichirou, unosząc przy tym jedną brew do góry. Odpowiedź była tak oczywista, że głośno nie trzeba było jej potwierdzać, bo w końcu głód był tutaj silniejszą sprawą niż pragnienie ujrzenia na czyjeś twarzy promiennego uśmiechu. Bez tego drugiego można było nadal żyć, lecz bez tego pierwszego już nie. Nie mniej kaczki i gęsi nie wyglądały na wygłodzone, więc pewnie codziennie były dokarmiane i nic im się nie stanie jak nie dostaną nic od Reiki. Postara się innym razem i przyniesie im trochę pieczywa. Tak więc ostatecznie posłała tylko uśmiech towarzyszowi i zapatrzyła się chwilę na marszczoną lekkim wietrzykiem taflę stawu. Najwyraźniej spodobało mu się stwierdzenie o osobistym słoneczku, bo wywołało na jego twarzy uśmiech zadowolenia. Oczywiście Reika niczego konkretnego nie miała na obecną chwilę na myśli. Ot, zwykłe przekomarzanie się. Skoro on mógł, to dlaczego nie miałaby się odwdzięczyć tym samym?
- No to rzeczywiście nie miałeś czasu na zwiedzanie. - Stwierdziła, ponownie spoglądając na niego bystrym wzrokiem. - Ja przybyłam nieco wcześniej, razem z bratem i mieliśmy to szczęście, że natrafiliśmy na miłego chłopaka, który zgodził się oprowadzić nas po głównych punktach Ryuzaku no Taki. Dzięki temu nieco się już orientuję w terenie, choć i tak zdarza mi się zbłądzić w ulicach.
Kunoichi czuła coraz wyraźniej naciągnięte mięśnie ramion, więc zrezygnowała z dalszego obejmowania nimi kolan i zmieniła pozycję siedzącą. Skrzyżowała nogi i opuściła na nie luźno ramiona, przy okazji nieco garbiąc plecy. Westchnęła cicho z uczuciem ulgi i potrząsnęła lekko głową, gdy wiatr zawiał jej na twarz kilka błękitnych kosmyków.
- Niedawno byłam na targu po zakupy. - Rzekła, spoglądając na Ichirou. - Takiego hałasu jaki robią tam kupcy i przekupki to jeszcze nigdy nie słyszałam. Do tego niektórzy są wyjątkowo natrętni i na siłę próbują Ci wcisnął w ręce swój towar. No ale co zrobić, trzeba było się poświęcić, bo zakupy same się nie zrobią.
Uśmiechnęła się lekko, gdy okazało się, że jej obserwacja co do karnacji młodzieńca była jak najbardziej trafiona. Samotne Wydmy. Pustynny i surowy teren o gorącym klimacie i nielicznych kompleksach zieleni zwanych oazami. Ojciec pokazywał jej mapę i leżące poza Prastarym Lasem krainy, lecz jeśli chodzi o wiedzę na ich temat, były to tylko strzępki.
- Brzmi całkiem zachęcająco, a przynajmniej dla mnie. - Zaśmiała się melodyjnie. - Jestem strasznym zmarzluchem i taki ciepły klimat chyba najbardziej by mi odpowiadał.
Była to najprawdziwsza prawda, a dowodem na to było puszyste, wilcze futro okalające szyję i obramowania spódnicy Reiki, które chroniły ją przed chłodnymi podmuchami wiatru i innymi niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Dziewczynie nie umknęło zdrobnienie jej imienia przez Ichirou, lecz nic sobie z tego nie robiła. Często ją tak nazywano żeby sobie skrócić jej imię, więc jedyną reakcją na tą poufałość był lekki uśmiech kunoichi.
- Ja? Urodziłam się i wychowałam na terenach Prastarego Lasu. - Przyznała, mając już przed oczami swoje ulubione miejsca z rodzinnej okolicy. - Dlatego tak bardzo lubię i szanuję przyrodę, która mnie otacza.
Uważnie śledziła wzrokiem palec Ichirou, który wskazywał ciągnący się po ramieniu tatuaż, o który zapytała, a kończący się gdzieś na barku. Jego śmiałe słowa wywołały cichy śmiech Reiki, która pokręciła głową na tą kuszącą propozycję.
- Jestem cierpliwa, mogę poczekać. - Odpowiedziała ze śmiechem. - Bolało? Kiedyś też myślałam o tatuażu, ale ostatecznie zrezygnowałam.
0 x
Yuusuke

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Yuusuke »

Chłopiec wybrnął. Co prawda cudem, ale jednak! Jego spontaniczna kwestia o głodzie wzbudziła takie poruszenie, że nikomu nie przyszło już nawet na myśl by pytać o imię, a przecież właśnie o to chodziło ne? Tak więc część oficjalną Hözuki miał już za sobą, a przy okazji zdobył sposobność by napchać się słodyczami za darmo! Czy dziesięciolatek mógłby marzyć o czymś innym? Mógłby, ale nie w tej erze i nie taki, który całe swoje dnie spędzał z kimś, kto poświęcał mu niewiele uwagi. Tak więc Esencja Słodkości usiadł na jednym z kocyków i rozpoczął swoją przygodę w królestwie pyszności. Wciągał pączka za pączkiem, babeczkę za babeczką i ciasta kawałek po kawałku, a z każdym kęsem rozkosz malowała się na jego uroczej twarzyczce. Kiedy nasz słodziak wreszcie stwierdził, że jego drobny żołądeczek już dawno przekroczył swoje limity, poluzował nieco pas podtrzymujący jego hakame i poklepał się z zadowoleniem po brzuszku. –To było przepyszne.-powiedział wstając-Przepraszam, ale już chyba nic więcej nie wcisnę de gozaru.-Dodał sprawiając ogromy zawód kobietom, których wypieków jeszcze nie podziurawił swymi ostrymi jak szpilki ząbkami. Tak… To zdanie było dla nich straszne, ale nie tak jak perspektywa zabawy z innymi dziećmi dla Yüsuke. Przecież chłopiec nigdy nie bawił się z rówieśnikami, nie potrafił się bawić, nie miał też zielonego pojęcia co wolno, a czego nie. Mimo to posłuchał polecenia przybranej mamy i skierował się w stronę bawiących się w oddali dzieci. Szedł wolno żeby w drodze móc przyjrzeć się nieznanym osobnikom i obmyślić jakiś plan. W oddali zobaczył bójkę między dwójką smarków i przeraził się śmiertelnie. Nie dlatego, że bał się bójki, przecież rozniósłby te dzieciaki na miazgę, ale każde, nawet najsłabsze uderzenie mogło aktywować jego kekkei genkai, a na to maluch nie mógł pozwolić. Postanowił więc trzymać się z dala od co agresywniejszych typów i przyłączyć się do jakiejś pozornie nieszkodliwej zabawy. Może berka? Taka zabawa nie mogła sprawić problemów dla kogoś, kto szybkością przewyższał przeciętnego sprintera, ale współuczestnicy zabawy mogliby się nieco zdenerwować, gdyby Yüsuke nie dało się złapać. Shinobi uznał więc, że najlepiej będzie dostosować swoją szybkość do rówieśników. –Cześć!-zawołał dość pewnie-Mogę się z wami pobawić de gozaru?
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Ichirou »

Pod pewnymi względami różnił się od nowo poznanej dziewczynie, której wyraźnie ciążył nadmierny tłok i przepych w Ryuzaku. Ichi spoglądał na to pod zupełnie innym kątem. W wielkich tłumach dostrzegał bowiem ciekawe persony pochodzące z najróżniejszych zakątków świata. W licznych uliczkach przecinających miasto nie widział okazji do zgubienia się, lecz wiele interesujących lokali, które warto odwiedzić. Nie bez powodu tak bardzo chciał się wyrwać z pustynnych terenów, z których pochodził. Na swój sposób było to zabawne, bo pochodził z rodu Sabaku, ściśle związanego właśnie z piaskiem. Na dalsze słowa niebieskowłosej jedynie przytakiwał i kiwał głową, co jakiś czas prezentując jej przyjazny uśmiech. Kiedy ta wspomniała o odwiedzeniu Samotnych Wydm, Ichi machnął ręką od niechcenia, pokazując w ten sposób dezaprobatę wobec tego pomysłu.
- Oj oj, tylko ci się wydaje, Rei-chan. Wcale nie jest tam tak fajnie, uwierz mi. Za dnia z nieba leje się niesamowity żar, przed którym na otwartym terenie nie ma gdzie się schować. A noce wbrew pozorom są naprawdę chłodne. Różnica jest naprawdę spora. O wiele przyjemniejszy jest taki łagodny klimat, jaki panuje tutaj - stwierdził spokojnym tonem. Jak się zaraz okazało, kunoichi pochodziła z Prastarego Lasu. Hmm, teraz jej otwartość na przyrodę miała dość sensowny powód.
- Cierpliwa? Dobrze dla ciebie. Ja tam nie lubię nadmiernie stać w miejscu, czasem wolę nieco przyspieszyć. - Zaśmiał się cicho na koniec. Osobiście był skłonny pokazać swojego smoka nawet tu i teraz, nie widział w tym jakichkolwiek przeszkód. Z drugiej jednak strony, po co od razu odsłaniać wszelkie smaczki?
- Nie tak bardzo jak ciężki żywot shinobi - odparł dość wymijająco, ale w sumie miał rację. W końcu jako ninja narażony był na różne, o wiele bardziej bolesne obrażenia niż zrobienie tatuażu. - Ale było warto. Zrób sobie, Rei-chan! Jeżeli się boisz, to sam zaciągnę cię w odpowiednie miejsce i przytrzymam na fotelu - zaproponował zupełnie poważnie.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Reika »

Kiedy Ichirou sprowadził ją na ziemię i wyjaśnił jaki naprawdę jest klimat Samotnych Wydm, Reika zastanowiła się chwilę. Rzeczywiście nie brzmiało to tak dobrze jak sobie wyobrażała, bo co innego jak jest ciepło, a co innego gdy jest za gorąco. Do tego te wahania temperatury między dniem a nocą. Kunoichi wzdrygnęła się mimowolnie słysząc, że noce są bardzo zimne.
- Może i masz rację. - Przyzwała z ciężkim westchnieniem. - Ale przynajmniej nie ma tam zimy...
Mimo wszystko jej myśli nadal błądziły wokół Samotnych Wydm. Może kiedyś naprawdę się tam wybierze? Może wtedy przekona się na własnej skórze jak to jest na pustyni i sama oceni, czy jej się to podoba, czy nie. W sumie wolałaby, żeby było jej gorąco, niż jakby musiała marznąć zimą, albo moknąć w lodowatym deszczu. No nic, czas pokaże.
Uśmiechnęła się do towarzysza, gdy ten wspomniał o tym, że czasami lubi przyspieszyć. Uniosła nieco jedną brew do góry zastanawiając się, czy można to interpretować dwuznacznie. W końcu jeszcze przed chwilą kusił ją pokazaniem tatuażu, jeśli tylko zasłuży.
- Czasami bycie cierpliwym się opłaca. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Ale masz rację. Nie zawsze tak jest i szansa na którą czekaliśmy zwyczajnie może nam przepaść, dlatego warto trzeźwo spojrzeć na daną sytuację i dokładnie ocenić, co będzie dla nas korzystniejsze. Eh, wzięło mnie na filozoficzne wywody. Uznałam po prostu, że jak będziesz chciał, to sam pochwalisz się swoją ozdobą, a jak nie, to trudno, świat mi się nie zawali z tego powodu i nadal będę normalnie spać w nocy.
Poszerzyła swój uśmiech przeznaczony dla Ichirou, po czym przeczesała palcami swoje włosy, odrzucając je przy okazji na plecy. Swoimi słowami dała wyraźnie do zrozumienia, że nie jest desperatką, która miałaby zrobić wszystko, żeby tylko ściągnął koszulkę. To była jego wola i jego decyzja i nie miała zamiaru w to ingerować. Słysząc słowa na temat ciężkiego żywota shinobi, Reika uważniej spojrzała na młodzieńca i zmarszczyła nieco brwi, zastanawiając się co też miała na myśli mówiąc te słowa. Możliwe, że spotkało go w życiu coś złego.
- Nie tylko żywot shinobi boli. Zwykłe życie też, czasami nawet bardziej niż rany zadane podczas walki. - Odpowiedziała cicho i zapatrzyła się w taflę stawu.
Zachichotała i pokręciła głową, gdy Ichirou zaproponował, że sam zaciągnie ją do miejsca, gdzie można zrobić tatuaż i przytrzyma na fotelu. Kusząca propozycja, ale nadal nie była na to gotowa.
- Póki co wystarczą mi moje blizny. - Odpowiedziała z uśmiechem i wskazała na lewe udo, osłonięte nogawką spodni. - Cztery długie szramy po pazurach. Pamiątka po starciu z przywódcą watahy wilków, którego futro noszę teraz na kołnierzu. Ból był wystarczająco duży, żeby zniechęcić mnie do zrobienia tatuażu, ale może kiedyś się na to zdobędę. Nic na siłę.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Ichirou »

Zima? Ach tak, to ta dziwna pora roku, która w jego rodzinnych stronach nie występuje w takiej formie, jak na pozostałej, bardziej łagodnej części kontynentu. Tutaj mógł się częściowo zgodzić z niebieskowłosą. Ciągłe ujemne temperatury, przeszywający wiatr, opad w postaci śniegu czy co gorsza zimnego deszczu. Ogółem rzecz biorąc, bardzo nieciekawie. Z dwojga złego również wolałby się prażyć na otwartym słońcu. Właściwie to w takim miejscu jak te, warunki panujące na Samotnych Wydmach nie byłyby aż tak ciężko odczuwalne. Wszędobylski cień, lokale umiejscowione w podpiwniczonych budynkach, skąpo odziane panie. Brzmi nawet nieźle, momentami bardzo nieźle! Ale to tylko gdybanie. Obecne warunki były całkiem przyzwoite. Ichi nie miał nic do tutejszego klimatu. Wracając do rozmowy, chuunin wysłuchał dość poważnej wypowiedzi Reiki, na którą jedynie skinął potwierdzająco głową. Nie było żadnej potrzeby kontynuowania tego wątku. Ichi preferował luźniejszy tok rozmowy, stąd też na taki szybko ją sprowadził. Gdy tylko nowo poznana zaprezentowała swoje stonowane, zdroworozsądkowe podejście, brązowowłosy westchnął głośno i spróbował przybrać wyraz twarzy przedstawiający rozczarowanie.
- Naprawdę się nie zawali? - powtórzył lekko zdziwiony, przykładając w tym czasie aktorsko wierzchnią stronę dłoni do czoła. - Jestem zawiedziony i podłamany, Rei-chan. Spodziewałem się, że po czymś takim nie będziesz mogła nawet oka zmrużyć. No cóż, to trudno - zakończył, opuszczając bezwładnie rękę i ściągając swój wzrok na ziemię. Oczywiście wszystko to było grą młodzieńca, swego rodzaju droczeniem się. Kiedy pojawił się wątek bólu, chłopak nie mógł przepuścić tak świetnej okazji i po prostu podłapał dany temat. Odchylił się jeszcze bardziej i tym razem wylądował plecami na trawie. Złapał się wtedy za miejsce, gdzie powinno znajdować się serduszko zaczął mówić z grymasem na twarzy.
- Mnie też teraz boli. Moje biedne serduszko - wypowiedział, strojąc miny jeszcze przez najbliższą chwilę. Później westchnął cicho i pod głowę podłożył splecione dłonie. Z wygodnej pozycji zerkał na Reikę, która zdecydowała się podzielić mniej przyjemną częścią swojej przeszłości.
- Ou, to naprawdę przykra historii, Rei-chan. Ale tatuaż to faktycznie mogłabyś zrobić. Tylko jakiś fajny. I w fajnym miejscu. No, na przykład tu - powiedział, kładąc w tym samym momencie wskazujący paluszek na pleckach niebieskowłosej. Wszystko to było swojego rodzaju jednym wielkim testem. Czy po tym drobnym kontakcie dziewczyna się spłoszy i zaleje rumieńcami, nabierze śmiałości, a może wykręci rękę?
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Kamiru »

[9/15]
Kawaii!
  • Albinos odważnie ruszył przed siebie, uprzednie grzecznie dziękując za wspaniały posiłek. To zastanawiające, ile może w sobie pomieścić taka mała istotka. Ale która z kobiet zwróciłaby na to uwagę, wpatrując się w ten zlepek słodkości? Jedynie Sayuri przyszło przez myśl, że wybieranie kogoś, kto najprawdopodobniej był shinobi, nie było takim dobrym pomysłem. Szczególnie z ich skłonnościami do niszczenia wszystkiego w okół. To tylko dziecko, ne? Może nikt nie zauważy... Ad rem.
    Grupka, do której podszedł Białowłosy, wpatrywała się w niego z nieskrywaną ciekawością...? Albo innym, podobnym uczuciem. Kto tam wie, co takim małym człowieczkom może po głowie chodzić. W każdym razie, kiedy już Yuusuke grzecznie poprosił o możliwość wspólnej zabawy, z grupy wysunęło się najstarsze... Przynajmniej najwyższe z dzieci. Popatrzył badawczo na nieznanego mu chłopaka i zamyślił się... Cisza trwała przez chwilę...
    Możesz! Ale...!!! Pokaż, że jesteś fajny. Widzisz tego tam! Tu wskazał na dziecko stojące samotnie dalej. Małe, chude, w okularach... Cóż, popularności to ono nie miało. Przywódca kontynuował swoją wypowiedź, kiedy już wymyślił sobie dalszą część przemowy. On jest dziwny. Masz zabrać mu tą książkę, co ją przy sobie zawsze nosi! No i zadanie zostało wyjaśnione. Nie brzmi może jakoś skomplikowanie, ale kto wie, czy nie kryje się pod tym jakieś drugie dno? Faktycznie, Czarnowłosy miał w dłoni jakąś małą książeczkę. Kiedy chłopak skończył mówić, przyszła ofiara odwróciła się twarzą do grupki, przy której był Yuusuke. Usłyszał to? Wątpliwe, za daleko. Zobaczył gest? Stał tyłem...
0 x
Yuusuke

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Yuusuke »

Herszt sfory małych potworków całkiem przychylnie spojrzał na Yüsuke. Jednak chciał czegoś więcej niż sympatycznej prezencji, chciał wiedzieć z jakiej gliny ulepiono albinosa. Powiedziałbym, że nie został ulepiony z żadnej gliny, raczej ulano go z wody, która przelana do innego naczynia przyjmuje inny, zupełnie odmienny kształt, a w innych warunkach całkowicie zmienia swoje właściwości. Chłopiec wprawdzie powoli krzepł przy lodowej aurze Kamiru i przyjmował kolejne typowe dla niego cechy, ale wciąż był wodą przelewaną z garnka do miski, z miski do wazonu itd. Wciąż nie miał formy i nie ma niczego, dopiero się określał. Zabranie książki chuderlawemu dziecku nie wydawało się jakoś szczególnie trudne, nie budziło także wątpliwości moralnych, bo złoty dzieciak rodu Hözuki nie wiedział co to jest dokuczanie. Nie zaznał go i nie uprawiał, nie znał nawet tego słowa. Co więc widział w tym całym zadaniu? Nic nadzwyczajnego, najnormalniejsze zabawy wiejskiej gówniarzerii. Nie miał więc powodu, dla którego miałby zrezygnować z zadania. Niestety nie wiedział też, że może w ten sposób narobić kłopotów swojej przybranej mamie. W końcu nasz słodziak przystąpił do realizacji swojego zadania. Odszedł kilka kroków od grupy i zaczął zbliżać się do ofiary, ale nie szedł prosto na nią, szedł po łuku, dużym łuku. Chciał najpierw przyjrzeć się zachowaniu „Dziwnego” i sprawdzić cóż to za książkę musi mu zabrać.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Reika »

Gra aktorska Ichirou udającego rozczarowanie sprawiła, że Reika bez dosłownie sekundę zrobiła zdziwione oczy, a potem zaczęła się śmiać. Jej serdeczny śmiech poniósł się po najbliższej okolicy parku, a kunoichi nie mogła się powstrzymać. Iście komiczna sytuacja bardzo ją rozbawiła, zważywszy na fakt, że Ichirou wykonał swój popisowy numer rewelacyjnie.
- Tatuaż to tylko ozdoba ciała, która czasami ma dla nas szczególne znaczenie. - Odpowiedziała chichocząc jeszcze. - Ale dla mnie liczy się przede wszystkim to, czy ktoś ma dobre i szlachetne serce.
Gdy Ichirou odchylił się do tyłu i wyłożył na trawie, Reika spojrzała na niego z uśmiechem zwłaszcza, że chłopakowi dalej zbierało się na żarty i teraz udawał jako to go boli biedne serduszko po słowach Reiki. Dziewczyna ponownie się zaśmiała, zakrywając dłonią usta. Musiała przyznać, że bardzo dobrze rozmawia się jej z Ichirou co wyraźnie ją cieszyło.
- Oj, oj... - Odpowiedziała na to Reika, udając zatroskanie. - Spróbuj rozmasować, to może przestanie boleć.
Kiedy rozmowa nadal zeszła na tatuaż i chłopak stwierdził, że Reika mogłaby taki mieć, kunoichi westchnęła i zastanowiła się. Może gdy bardziej uodporni się na ból, to wtedy zdecyduje się na ten krok, ale póki co nie. Kiedy poczuła wskazujący palec Ichirou na swoich plecach, zwróciła na niego swoje niebieskie oczy i uśmiechnęła się lekko. Ten minimalny kontakt fizyczny nie zrobił na niej większego wrażenia, ponieważ był całkowicie naturalny i żaden sposób krępujący.
- Co rozumiesz przez słowo ''fajny''? - Zapytała unosząc lekko brwi do góry. - Myślałam o wytatuowaniu kwitnącego pnącza wzdłuż kręgosłupa, albo czegoś podobnego...
Teraz, kiedy Ichirou leżał wyłożony na trawie, Reice było nieco głupio siedzieć tak do niego plecami, nie mówiąc już o tyłku, dlatego też przekręciła się tak, że nadal siedziała ze skrzyżowanymi nogami, ale tym razem bokiem do niego. Dzięki temu nie musiała wykręcać szyi, żeby nawiązać kontakt wzrokowy z tymi niesamowitymi bursztynowymi oczami. No i tak było łatwiej rozmawiać.
- Powiedz mi... - Zagadnęła, uważnie się mu przyglądając. - Co myślisz o tym całym wysyłaniu nas do kupieckich miast? Myślisz, że dzięki temu naprawdę zdobędziemy lepsze doświadczenie jako shinobi i w ogóle?
Ona już od początku podejrzewała, że całe to posunięcie ma drugie dno, zresztą Shigeru również podzielał jej zdanie na ten temat, ale chciała wiedzieć, czy inni też są tego świadomi, czy tylko oni szukają dziury w cały.
0 x
Kamiru

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Kamiru »

[11/15]
Kawaii!
  • Najwyraźniej Kałuża nie miała jeszcze okazji nauczyć się co jest dobre, a co złe. Nie licząc potraw, ale ta wiedza mu się w życiu nie przyda. No dobra, przyda, by uniknąć zatrucia. Mniejsza. W każdym razie Albinos dziarsko ruszył przed siebie, nie zawracając swojej ślicznej główki rozterkami moralnymi. Ewentualnie etycznymi. Co za różnica. O dziwo, Yuusuke zdołał w sobie wykształcić instynkt łowcy. Czy kogoś tam. Zamiast iść prosto do celu, jak czyni to większość samców alfa, chłopak postanowił przyjrzeć się swojej zdobyczy. Inna sprawa, że większość tych przesączonych piżmem osobników ginie jak ostatni debile... Znaczy, jak przystało na odważnych i honorowych mężów. O czym to...? A tak, zabawa w podchody. Co takiego robił ów młodzian? Nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, że jest obserwowany. Był zbyt zajęty rozmową... Z powietrzem. Zdarza się, że mali ludzie mają przyjaciół których inni nie widzą. Potem o nich zapominają. Wnioskując po mimice, bogatej gestykulacji i ciągle powtarzanym "Nie." toczył z nim spór. Albo z nią. Nimi? A może cała ta dziwność wynikała z faktu, że jest po prostu "świrem"?
0 x
Yuusuke

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Yuusuke »

O co w tym wszystkim chodziło? Chyba nikt poza „bogiem” tego nie wiedział. Mały Yüsuke z całych swoich obserwacji wywnioskował tylko tyle, że Dziwny był naprawdę dziwny, a na pewno dziwniejszy niż mógł sobie wyobrażać. Tajemniczy okularnik z kimś rozmawiał, z kimś, kogo nie było widać, a więc z kimś, kogo w ogóle nie było. Czubek? Odtrącony dzieciak, który szukał pocieszenia u zmyślonych przyjaciół? A może wyznawca sił nieczystych lub wielki fanatyk religijny? Cokolwiek było z nim nie tak wiadomo było, że dobrze to z nim nie było. Potrzebował co najmniej rozmowy z oddziałem najbieglejszych shinobi psychologów. Niestety na naszego małego świruska czyhał inny, niemal równie nienormalny dzieciak, który znienacka wystrzelił w jego kierunku. Tak… Mały Hözuki znudził się już oglądaniem bezsensownego dialogu z trawą lub wiatrem i przystąpił do akcji. Postanowił mieć już to za sobą i przejąć pożądany przez herszta bandy małolatów przedmiot. Kiedy wreszcie dopadł swej ofiary zawirował, machnął ręką i w zasadzie już powinien mieć książeczkę w ręku, ale czy wszystko poszło po jego myśli?
0 x
Kamiru

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Kamiru »

[13/15]
Kawaii!
  • Plan był dobry. Tak się gdzieś mówiło. A skoro plan był dobry, to co było złe? No cóż... Kto mógłby przewidzieć, że okularnik najzwyczajniej w świecie schyli się, psując cały ten misterny zamysł. Kto by się spodziewał, ne?
    Mówiłem Cii, Ryuku-chaan, nie będę tam nikogo dopisywał. Znowu mówił gdzieś nad swoją głową. Dziwny dzieciak. Dopiero potem zauważył swojego jeszcze nie poznanego przyjaciela. Yuusuke znaczy. Przyjrzał się Albinosowi badawczo i uśmiechnął się. A był to uśmiech który otwierał wszystkie drzwi i tworzył pustą przestrzeń, nawet w największym tłumie. Ludzie po prostu nie mogli na niego patrzeć, nie czując dreszczu przerażenia. Tak... Dziwny dzieciak.
    Znowu chcą ten dziennik? Pokiwał głową zrezygnowany i popatrzył w cienki, oprawiony w czarną skórę, notes. Same przez niego problemy. Wszystko zdawało się wskazywać, że okularnik nie chce mieć nic wspólnego z tym niepozornym przedmiotem... Weź go sobie. I rzucił książeczką w stronę Albinosa. Dum dudu Can't touch this!
0 x
Yuusuke

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Yuusuke »

Yüsuke spojrzał na swoją dłoń, poruszył palcami z niedowierzaniem i już wiedział, że nie udało mu się przechwycić książeczki. Skołowany odwrócił się wtedy w stronę okularnika by sprawdzić przyczynę swej porażki. Ten najwyraźniej znowu wdał się w rozmowę ze swoimi wyimaginowanymi przyjaciółmi, ale Hözuki wiedział już, że notes uratował przypadek. Chwilę później nasz dziwoląg spostrzegł, że nie jest sam. Uśmiechnął się okropnie, zupełnie tak jakby miał się za boga albo kogoś ponad bogiem. Uśmiech ten wywarł na małym shinobi takie wrażenie, że przez ułamek sekundy czuł się zupełnie kimś innym. Widział się w trzeciej osobie. Jego na co dzień białe włosy poczerniały, turkusowe tęczówki wyblakły, źrenice się rozszerzyły, jego oczy stały się podkrążone jak u cierpiących na bezsenność i nawet jego haori przez chwilę przypominało rozciągniętą, białą bluzkę. On sam również dziwnie się uśmiechnął jakby chciał powiedzieć „Nic mi nie możesz zrobić, ale teraz Twój ruch.”. Później wszystko wróciło do normy. Notes upadł na ziemię, a Kałuża nie zastanawiając się nad tym wszystkim podniósł go i wrócił do swojego zleceniodawcy. Chyba zaliczył próbę, ale czy miał jeszcze czas by się bawić?
0 x
Kamiru

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Kamiru »

[15/15]
Kawaii!
  • Dziwny jest ten świat, ne? Pełen niespodzianek, tajemnic i w ogóle... Magi? No, mniejsza z tym. W każdym razie, Białowłosy bez problemów trzymał w dłoni czarną książeczkę. Co warte uwagi, twarz okularnika wyrażała coś na kształt ulgi. Ciekawe dlaczego. W chwili, gdy palce Kałuży dotknęły okładki, Coś pojawiło się w polu widzenia Kawaiitości. Nie można było powiedzieć, co to takiego, skoro po mrugnięciu zniknęło. Może to tylko wytwór wyobraźni? Albo jakiś cień. Opcji jest całkiem sporo, ale kto zaprzątałby sobie nimi głowę? O dziwo, zleceniodawca który jeszcze nie miał mutacji, nie chciał notesu dla siebie. Pewnie chodziło o demonstrację siły grupy... Albo to tylko dziecięcy kaprys.
    Reszta dnia upłynęła już normalnie, zabawy, jedzenie, zabawy... Młody shinobi nawet uchronił się przed zamianą w wodę, czego nikt z obecnych nie chciałby widzieć. Jeszcze kilka kropel spadłoby na posiłek, ktoś by to potem zjadł... No, mniejsza. Kiedy już wszyscy rozeszli się do swoich domostw a w parku pozostał jedynie Hozuki i jego "Mamusia", skończyła się zabawa w przyszywaną rodzinę.
    Dziękuję, byłeś naprawdę dobrym synem. Po tych słowach przytuliła Albinosa do pier... No, gdzie jej tam sięgał, wcisnęła w dłonie monety i kilka kawałków ciasta a potem odeszła w swoim kierunku. Czy ten dzień zmienił życie Yuusuke? Czas pokaże.

+1D
+100Ryo
+20PH
+Czarny notes (chyba, że go oddasz)

Daj jeszcze post odnoszący się do tego, co napisałem wyżej i jesteś wolny.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości