PORT
Re: PORT
Dobra, koniec! W końcu mogę wyruszyć w drogę. Ta misja była dość dziwna i specyficzna, mam nadzieje, że w następnych będzie mniej zabaw, a teraz może udam się powrotem do prastarego lasu. Musze się nad czymś zastanowić i tam raczej nikt mi nie będzie przeszkadzał w treningach, a co do tego miejsca za dużo tu ludzi, zbyt głośno i za dużo tłumów
Uno powoli opuszczał port ze swoją nagroda za dobrze wykonaną misje.
Skrzydlaty przyjacielu teraz możesz spoczywać w spokoju.
Przed ciemnowłosym widniała długa droga, ale tym razem miał określone miejsce, do, którego chciał się udać.
z/t
^^^^^
Też Ci bardzo dziękuje za fajna misje :P mam nadzieje, że uda się następne.
Uno powoli opuszczał port ze swoją nagroda za dobrze wykonaną misje.
Skrzydlaty przyjacielu teraz możesz spoczywać w spokoju.
Przed ciemnowłosym widniała długa droga, ale tym razem miał określone miejsce, do, którego chciał się udać.
z/t
^^^^^
Też Ci bardzo dziękuje za fajna misje :P mam nadzieje, że uda się następne.
0 x
Re: PORT
Gorou - więc tak jeden z nich miał na imię, było dobrze chociaż kojarzyć do kogo się potem zwrócić, toteż sam Takeshi zanotował sobie w swoim małym umysłowym notatniczku, że była taka osoba. Kiwnął sobie głową, chciał wetknąć palec do nosa, ale szybko się obejrzał że jest w towarzystwie i nie może się tak karygodnie zachowywać. Popatrzył w lewo, potem szybko zwrócił wzrok w prawo na dziewczynę i westchnął głęboko.
-No to pięknie że na morzu! Człek znowu wróci na stare śmieci. Chociaż nie wyobrażam sobie za bardzo jak walka pomaga na morzu, prędzej jakiś łuk, albo co cholera wie. Można by rzucać w kogoś ładunkiem jak ktoś lubi tracić, ale nie ważne. Co do naszej zdolności do pływania to się nie bójcie, płuca mamy jak ryba! No przynajmniej ja, ta tutaj też coś tam potrafi, ale mnie nie dorównuje. Co do walki hmmm... - wzruszył ramionami i mlasnął sobie kilka razy ustami, wsunął do nich palec, wystawił na powietrze badając czy w dzielnicy w której się znajdowali wiał wietrzyk, czy raczej jego wpływu nie musiał uwzględniać. Potaknął raz, drugi, trzeci, potem się uśmiechnął.
-Z tym tez chyba sobie damy radę! - uśmiechnął się wesoło i złożył usta w dzióbek, by zaraz wypuścić w stronę człowieka-który-nie-był-Gorou kilka igiełek wprost z jego pięknej jamki ustnej. Konkretniej celował w jego nogi, co by nie zabić gościa chcącego dać im jakieś zlecenie. Byłoby szkoda tak szybko to zakończyć.
-No to pięknie że na morzu! Człek znowu wróci na stare śmieci. Chociaż nie wyobrażam sobie za bardzo jak walka pomaga na morzu, prędzej jakiś łuk, albo co cholera wie. Można by rzucać w kogoś ładunkiem jak ktoś lubi tracić, ale nie ważne. Co do naszej zdolności do pływania to się nie bójcie, płuca mamy jak ryba! No przynajmniej ja, ta tutaj też coś tam potrafi, ale mnie nie dorównuje. Co do walki hmmm... - wzruszył ramionami i mlasnął sobie kilka razy ustami, wsunął do nich palec, wystawił na powietrze badając czy w dzielnicy w której się znajdowali wiał wietrzyk, czy raczej jego wpływu nie musiał uwzględniać. Potaknął raz, drugi, trzeci, potem się uśmiechnął.
-Z tym tez chyba sobie damy radę! - uśmiechnął się wesoło i złożył usta w dzióbek, by zaraz wypuścić w stronę człowieka-który-nie-był-Gorou kilka igiełek wprost z jego pięknej jamki ustnej. Konkretniej celował w jego nogi, co by nie zabić gościa chcącego dać im jakieś zlecenie. Byłoby szkoda tak szybko to zakończyć.
- Nazwa
- Suiton: Tenkyū
- Zasięg Max.
- 10 metrów
- Koszt
- E: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Bardzo ciekawa technika, stosowana w przypadku gdy shinobi chce zaskoczyć oponenta atakiem znienacka. Poprzez przesłanie chakry Suitonu do ust, jest on w stanie wytworzyć ze swojej śliny kilka senbonów. Następnie wystrzeliwuje je z zadowalającą prędkością w kierunku wybranym przez siebie. Co prawda nie mają one zbyt dużej penetracji, lecz mają przewagę elementu zaskoczenia.
0 x
Re: PORT
Dziewczyna uważnie słuchała opisu początku ich nowej przygody i niemal nie parsknęła śmiechem słysząc, że odbędzie się na morzu. Takeshi zapewne będzie zachwycony, będzie miał szanse się popisywać swoimi wodnymi umiejętnościami do woli. Co do niej, to umiała pływać.. No dobra, nie do końca tak. Umiała utrzymywać się na powierzchni wody, wystarczająco długo by ktoś ją z niej wyciągnął i jeśli było spokojnie, to powoli poruszać się w wybranym kierunku, ale do tego się ograniczały jej umiejętności. Cóż, nie powinna zatonąć jak kamień po tym jak wypadnie do morza, to musiało wystarczyć, bo nie zamierzała się do tego przyznawać, a jak przyjdzie co do czego to będzie i tak za późno. Nie zamierzała wpadać do wody czy tak czy siak.
Co do drugiego warunku, spełniała jego wymogi w większym stopniu niż pierwszy. Uśmiechnęła się, a raczej obnażyła zęby na jego propozycję małego springu. Nigdy nie odmawiała nikomu, kto chciał się z nią zmierzyć i tym razem również tak było. Oczywiście, nie na wiele liczyła, ale skoro miało to być zaprezentowanie umiejętności..
Nabrzmiały żyły wokół jej oczu, a przed nią pojawiła się dziura w ziemi, w którą wskoczyła. Mogła się poruszać gdziekolwiek i zaatakować kogokolwiek, ale to Gorou zaproponował, by spróbować go zaatakować. Mogłaby go wciągnąć pod ziemię, ale to byłoby nudne, za szybkie. Zamiast tego wyskoczyła z ziemi za nim, by uderzyć go jednym ciosem. W sumie to nawet go nie uderzyła, jej ręka zbliżyła się do niego, a uderzył w niego podmuch sprężonego powietrza, który odrzucił go od niej. Uważała, by nie uderzyć we wrażliwe miejsce, nie chciała go przecież poturbować.. No, nie za bardzo w każdym razie. Nie dezaktywowała od razu byakugana, pozwoliła go im zobaczyć, wciąż uśmiechając się szeroko.
Co do drugiego warunku, spełniała jego wymogi w większym stopniu niż pierwszy. Uśmiechnęła się, a raczej obnażyła zęby na jego propozycję małego springu. Nigdy nie odmawiała nikomu, kto chciał się z nią zmierzyć i tym razem również tak było. Oczywiście, nie na wiele liczyła, ale skoro miało to być zaprezentowanie umiejętności..
Nabrzmiały żyły wokół jej oczu, a przed nią pojawiła się dziura w ziemi, w którą wskoczyła. Mogła się poruszać gdziekolwiek i zaatakować kogokolwiek, ale to Gorou zaproponował, by spróbować go zaatakować. Mogłaby go wciągnąć pod ziemię, ale to byłoby nudne, za szybkie. Zamiast tego wyskoczyła z ziemi za nim, by uderzyć go jednym ciosem. W sumie to nawet go nie uderzyła, jej ręka zbliżyła się do niego, a uderzył w niego podmuch sprężonego powietrza, który odrzucił go od niej. Uważała, by nie uderzyć we wrażliwe miejsce, nie chciała go przecież poturbować.. No, nie za bardzo w każdym razie. Nie dezaktywowała od razu byakugana, pozwoliła go im zobaczyć, wciąż uśmiechając się szeroko.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: PORT
Hisui radośnie suszyła ząbki, chłonąc z zadowoleniem komplementy i upajając się widokiem przeciwnika na kolanach. W sumie nie wiedziała co było lepsze - uznanie jej wyższości nad facetami (bo przecież obu pokonała w jakiś stopniu) czy złość Gorou podbudowana urażoną dumą. Chyba to drugie, bo chyba nie było lepszej rozrywki jak oglądanie faceta kiedy próbuje zachowywać się godnie po porażce. Takeshi to umiał, chociaż ich walka była dużo bardziej zacięta, wyrównana i pozostawiła ich oboje rannych oraz wyczerpanych. Gorou najwidoczniej nie potrafił przyznać że się mylił nawet na kolanach, dlatego był zabawny w tych swoich fochach. "Spróbować zaatakować mnie", ha! Za wysokie miał o sobie mniemanie by to mu wyszło na dobre. Skłoniła się lekko w stronę zleceniodawcy przyjmując wdzięcznie komplementy, po czym ironicznie zainscenizowała zdjęcie czapki z głowy i przyłożenie do piersi, po czym ponowne założenie jej i niedbałe zasalutowanie, wszystko w kierunku jej "przeciwnika", uśmiechając się nieco drwiąco, jakby w podziękowaniu za walkę
W dziwny sposób była też zadowolona z tego, że nadal uważają ją za małomówną. Miała dziwne wrażenie, że bycie niemą mogło być okolicznością dyskwalifikującą, a przecież chciała iść. Rzuciła wodnemu chłopakowi ostrzegające spojrzenie kiedy wspomniał o tym, że nie mówi za wiele. Sam z siebie pewnie i tak to wiedział, ale i tak wolała mu przypomnieć. Powinien chyba się domyśleć o co chodzi, prawda?
Przeciągnęła się mocno wyciągając ręce do góry, krzywiąc usta kiedy strupy na plecach się naciągnęły. W sumie ciekawe było to, że nawet nie zauważyli (albo dyskretnie przemilczeli) stan w jakim się znajdowała. Całe szczęście nie była pokryta krwią, ale krwawe pręgi na twarzy i plechach i porozcinane ubranie mogły budzić ciekawość.
Zerknęła na Takeshiego jeszcze raz kiedy ten kazał się im przedstawić i szturchnęła go w bok, by się odezwał i za nią. Jak do tej pory jej gadatliwe karteczki bezpiecznie spoczywały w kieszeni, więc to na niego musiał spadać ciężar prowadzenia rozmowy ze zleceniodawcą. Skinęła tylko uprzejmie głową kiedy padnie jej imię.
W dziwny sposób była też zadowolona z tego, że nadal uważają ją za małomówną. Miała dziwne wrażenie, że bycie niemą mogło być okolicznością dyskwalifikującą, a przecież chciała iść. Rzuciła wodnemu chłopakowi ostrzegające spojrzenie kiedy wspomniał o tym, że nie mówi za wiele. Sam z siebie pewnie i tak to wiedział, ale i tak wolała mu przypomnieć. Powinien chyba się domyśleć o co chodzi, prawda?
Przeciągnęła się mocno wyciągając ręce do góry, krzywiąc usta kiedy strupy na plecach się naciągnęły. W sumie ciekawe było to, że nawet nie zauważyli (albo dyskretnie przemilczeli) stan w jakim się znajdowała. Całe szczęście nie była pokryta krwią, ale krwawe pręgi na twarzy i plechach i porozcinane ubranie mogły budzić ciekawość.
Zerknęła na Takeshiego jeszcze raz kiedy ten kazał się im przedstawić i szturchnęła go w bok, by się odezwał i za nią. Jak do tej pory jej gadatliwe karteczki bezpiecznie spoczywały w kieszeni, więc to na niego musiał spadać ciężar prowadzenia rozmowy ze zleceniodawcą. Skinęła tylko uprzejmie głową kiedy padnie jej imię.
0 x
Re: PORT
Hisui chyba znowu zaczęła te swoje zagrywki z chowaniem się pod grunt, bo zaraz zniknęła mu z oczu i już wiedział co zamierza zrobić za dosłownie chwilę. Piękne piruety obu panów, którzy unikali swoich ciosów były całkiem ciekawe do obserwacji. Dosłownie jakby sam chłopak manipulował nimi niczym kukiełkami i od razu stwierdził sobie, że to świetny pomysł na biznes i musi go rozkręcić w najbliższym czasie. W każdym razie obaj panowie byli zadowoleni i mogli w sumie zostać zatrudnieni. Skinął do swojej towarzyszki, że w sumie wypadałoby za nimi ruszyć i tak o to ruszyli w stronę pięknych, śmierdzących śledziem i rybą... albo to jego zapaszek. Nagłe szturchnięcie od dziewczyny przywróciło go do teraźniejszości przerywając snucie planów o biznesie życia.
-Tak tak, nasza godność mhm... - przerwał na chwilę bo właśnie docierało do niego jakie padło pytanie - Moje imię Takeshi, tak po prostu, możecie mi tak mówić, nie gryzę, a przynajmniej nie tak mocno. A ta oto wdzięczna dama o smukłych nóżkach i twardej pięści nazywa się Hisuiparolaka Maramoro Tatakai Roshi Zhenou. Trochę przydługie, wiem, dlatego pozwalam sobie w skrócie mówić na nią Hisui. Tutaj już wasza wola, ale uwierzcie mi, lepiej mówić tym skrótem, bo innych nie lubi. Ewentualnie pełnym tytułem! Prawda? - tutaj zerknął na dziewczynę i z lekkim uśmieszkiem na ustach poklepał ją po plecach wystawiając delikatnie do przodu, jeżeli znajdowała się obok niego. Od razu rozglądał się po dokach szukając no cóż - statku do którego mogliby iść, bo innego celu ich podróży za bardzo nie widział. Mieli przecież wypłynąć na pełne morze, a w jakiejś łupinie to nie będzie zbyt rozsądne.
-Tak tak, nasza godność mhm... - przerwał na chwilę bo właśnie docierało do niego jakie padło pytanie - Moje imię Takeshi, tak po prostu, możecie mi tak mówić, nie gryzę, a przynajmniej nie tak mocno. A ta oto wdzięczna dama o smukłych nóżkach i twardej pięści nazywa się Hisuiparolaka Maramoro Tatakai Roshi Zhenou. Trochę przydługie, wiem, dlatego pozwalam sobie w skrócie mówić na nią Hisui. Tutaj już wasza wola, ale uwierzcie mi, lepiej mówić tym skrótem, bo innych nie lubi. Ewentualnie pełnym tytułem! Prawda? - tutaj zerknął na dziewczynę i z lekkim uśmieszkiem na ustach poklepał ją po plecach wystawiając delikatnie do przodu, jeżeli znajdowała się obok niego. Od razu rozglądał się po dokach szukając no cóż - statku do którego mogliby iść, bo innego celu ich podróży za bardzo nie widział. Mieli przecież wypłynąć na pełne morze, a w jakiejś łupinie to nie będzie zbyt rozsądne.
0 x
Re: PORT
Dzień piękny i spokojny, tak bardzo kontrastujący z dzikim, rozkrzyczanym społeczeństwem. Nienawidził. Kazuki nienawidził hałasu, choć jako shinobi powinien się do niego przyzwyczaić. Rozmowy, wrzaski, śmiechy, płacze, plotki, w tym jedna powtarzana dość często. Ale co by go obchodziło Hyuo? Wojna to wojna, wojny były, są i będą, nieodłączna część gatunku ludzkiego, tak desperacko dążącego do władzy. Co nie zmienia faktu, że wszystko to nie pozwalało mu cieszyć się nadchodzącą wiosną. Hmm... jakby to ładnie ująć? Ogół rozkwitał, jednakże jego dusza wciąż pozostawała martwa. O, brzmi w miarę ponuro, więc chyba się udało. Wróćmy do tematu. Godzina męczarni, dopóki nogi nie zaprowadziły młodzieńca do sklepu z wyposażeniem, gdzie los postanowił, że obarczy go kolejną przygodą, tym razem znacznie większą niż poprzednie.
Wydawałoby się, że po prostu zakupi to, czego potrzebował i wyjdzie, by udać się do domu, potrenować, zjeść coś, cokolwiek, jednak nie. Nie ma tak łatwo. Nadszedł. On. Parszywy Uchiha, który skalał go swoim dotykiem, na dodatek wytrącając wyposażenie z rąk. Nagłe, bolesne wspomnienia zalały jego umysł, gdy w pierwszym odruchu zbierał broń z podłogi. Przebłyski twarzy rodziców, zamordowanych przez członków klanu, którego tak bardzo nienawidził. Może i generalizował, ale miał swoje powody. Gdy tylko udało mu się odpędzić od tych myśli, nadeszła kolejna fala. Wściekłość. Przesiąkająca go aż do szpiku kości wściekłość uderzyła bezlitośnie, wymazując racjonalne myślenie i chłodną kalkulację. Schował wszystko pospiesznie do kabury i po prostu ruszył sprintem za kierującym się w stronę portu brunetem. Mimo wszystko zdawał sobie sprawę, że nie może gnoja zajebać tu i teraz. Zbyt wielu świadków, pewnie nie wyszedłby z tego cało. Z trudem trzymając nerwy na wodzy tymczasowo ograniczył się do śledzenia osobnika mimo, że tak bardzo pragnął po prostu wbić mu kunai w gardło. Cóż, to mogło jednak chwilę poczekać, prawda?
Wydawałoby się, że po prostu zakupi to, czego potrzebował i wyjdzie, by udać się do domu, potrenować, zjeść coś, cokolwiek, jednak nie. Nie ma tak łatwo. Nadszedł. On. Parszywy Uchiha, który skalał go swoim dotykiem, na dodatek wytrącając wyposażenie z rąk. Nagłe, bolesne wspomnienia zalały jego umysł, gdy w pierwszym odruchu zbierał broń z podłogi. Przebłyski twarzy rodziców, zamordowanych przez członków klanu, którego tak bardzo nienawidził. Może i generalizował, ale miał swoje powody. Gdy tylko udało mu się odpędzić od tych myśli, nadeszła kolejna fala. Wściekłość. Przesiąkająca go aż do szpiku kości wściekłość uderzyła bezlitośnie, wymazując racjonalne myślenie i chłodną kalkulację. Schował wszystko pospiesznie do kabury i po prostu ruszył sprintem za kierującym się w stronę portu brunetem. Mimo wszystko zdawał sobie sprawę, że nie może gnoja zajebać tu i teraz. Zbyt wielu świadków, pewnie nie wyszedłby z tego cało. Z trudem trzymając nerwy na wodzy tymczasowo ograniczył się do śledzenia osobnika mimo, że tak bardzo pragnął po prostu wbić mu kunai w gardło. Cóż, to mogło jednak chwilę poczekać, prawda?
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: PORT
- Nazwa
- Jiton: Reberu Shi
- Drugi Poziom jest znacznym wzmocnieniem naszych magnetycznych umiejętności - gwałtownie rośnie dystans na jakim możemy kontrolować namagnesowaną broń, zarówno podczas skupienia, jak i bez niego. Zasięg tworzonego pola magnetycznego jest teraz dwukrotnie większy. Wraz z zasięgiem idzie w parze moc, przez co kontrolowane bronie są w stanie lecieć szybciej i z większą precyzją. Zwiększając kontrolę nad naszymi umiejętnościami wychodzimy z etapu dowolnej kontroli broni miotanej i wchodzimy na następny schodek. Ogromne shurikeny, mniejsze rozmiarowo bronie białe, łańcuchy - wszystko to i podobne wielkościowe obiekty (<40 Waga Fūin) jeszcze bardziej zwiększają nasz potencjał bojowy. Nasza kontrola nad metalowymi przedmiotami wzrasta, teraz możemy przemieszczać metale na nieco większe dystanse. W przypadku lecących metalowych pocisków możemy zmienić ich trajektorię by nas samych nie trafiły, musimy jednak widzieć moment ich wyrzucenia.
- Szybkość Broni
- Mierna
- Zasięg
- Koszt Chakry KC E - 20%, KC D - 15%, KC C - 8%, KC B - 5%, KC A - 3%, KC S - 2%, KC S+ - 1% (na turę)
0 x
Re: PORT
Z zainteresowaniem rozglądała się po porcie, chłonąc całe otoczenie. Ciekawiło ją wszystko, od towarów przez ludzi, dźwięki.. Zwłaszcza te ostatnie, szczególnie po tym jak zobaczyła jak ktoś gwiżdże na palcach. Aż się jej oczy zaświeciły. Od razu postanowiła, ze to będzie następna rzecz jakiej się nauczy, bo mogło być coś bardziej przydatnego dla niemej dziewczyny? W jej głowie od razu pojawiło się mnóstwo pomysłów na to jak taką umiejętność można wykorzystać, od zwracania na siebie uwagi po dawanie sygnałów...
Niedługo później dotarli na miejsce. Ich statek nie należał do największych, ale Hisui nie znała się na żegludze, więc nie wiedziała czy to dobrze czy źle. Przekrzywiła głowę i przyjrzała się osobom które miały się zająć obsługą tego dzieła. Jeden wyrostek i drugi z blizną, żaden nie wyglądał jakby przedstawiał sobą jakąkolwiek siłę bojową, więc obu zignorowała. Wskoczyła zgrabnie na łódź i szybko przeskalowała wzrokiem i zwiedziła pokład, jakby chciała na pamięć wyryć jego rozkład, gdzie co stoi, gdzie są jakieś skrzynie, liny i inne rzeczy których mogła nie znać. Kiedy jednak ruszyli, po chwili potrzebniej na zdobycie orientacji w nowej lokacji, postanowiła że nie będzie się przecież nudzić na dole i postanowiła wspiąć się na masz. Bo dlaczego nie? Stamtąd mogła mieć lepszy widok, a jak uruchomi byakugan to w ogóle będzie miała o wiele lepszą widoczność od nich. W sumie to i tak się jej nie przyda, bo nie wiedziała czego szuka, ale co tam, nie przejmowała się na razie. To do nich należy znalezienie statku który ich okradł, nie? Swoją drogą to ca cała opowieść o tym jak to chcą odbić skradziony towar wydawała się jej lekko naciągana. Bardziej wyglądało jej tak jakby to oni chcieli kogoś okraść, ale nawet jeśli tak, to jej to nie przeszkadzało. W końcu, ona oficjalnie o niczym nie wie, prawda? Niech sobie robią co chcą.
Niedługo później dotarli na miejsce. Ich statek nie należał do największych, ale Hisui nie znała się na żegludze, więc nie wiedziała czy to dobrze czy źle. Przekrzywiła głowę i przyjrzała się osobom które miały się zająć obsługą tego dzieła. Jeden wyrostek i drugi z blizną, żaden nie wyglądał jakby przedstawiał sobą jakąkolwiek siłę bojową, więc obu zignorowała. Wskoczyła zgrabnie na łódź i szybko przeskalowała wzrokiem i zwiedziła pokład, jakby chciała na pamięć wyryć jego rozkład, gdzie co stoi, gdzie są jakieś skrzynie, liny i inne rzeczy których mogła nie znać. Kiedy jednak ruszyli, po chwili potrzebniej na zdobycie orientacji w nowej lokacji, postanowiła że nie będzie się przecież nudzić na dole i postanowiła wspiąć się na masz. Bo dlaczego nie? Stamtąd mogła mieć lepszy widok, a jak uruchomi byakugan to w ogóle będzie miała o wiele lepszą widoczność od nich. W sumie to i tak się jej nie przyda, bo nie wiedziała czego szuka, ale co tam, nie przejmowała się na razie. To do nich należy znalezienie statku który ich okradł, nie? Swoją drogą to ca cała opowieść o tym jak to chcą odbić skradziony towar wydawała się jej lekko naciągana. Bardziej wyglądało jej tak jakby to oni chcieli kogoś okraść, ale nawet jeśli tak, to jej to nie przeszkadzało. W końcu, ona oficjalnie o niczym nie wie, prawda? Niech sobie robią co chcą.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości