Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

Okazuje się, że od koszenia trawy wiele się nie nauczę w walce kosą. No chyba, że kiedyś moim przeciwnikiem okazałaby się cała łąka, pełna nieskoszonej trawy. Taka ewentualność wydaje się jednak być mało prawdopodobna, więc będę musiał się zadowolić wzmocnieniem swoich rąk, pleców i ogólnej kondycji. Co prawda widziałem, jak bardziej doświadczeni wojownicy mojego klanu potrafili wzmacniać siłę swoich rąk specjalną techniką, jednak zawsze lepiej posiadać potęgę bez żadnych wspomagaczy. Poza tym nie zawsze jest okazja do walki w sprzyjających warunkach, więc dobrze będzie zaprawić się w takim upale. Kolejną dobrą wiadomością jest fakt, że kac już praktycznie mi przeszedł i nareszcie mogę zapomnieć o dniu wczorajszym i jego skutkach, a skupić się na dzisiaj, tu i teraz.
Skończywszy pracę odkładam kosę pod ścianę i wracam do salonu, żeby znaleźć staruszkę i powiadomić ją o skończonej pracy.
0 x
Tenshi

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek
15/15
Ranga D
Shigeto mimo swojego podejścia do pracy, zakładając, że ma być ona swego rodzaju treningiem, doszedł do wniosku, iż koszenie nie jest najlepszym sposobem na naukę walki kosą. Mimo tego doceniał jednak fakt, iż praca wzmocni jego fizyczne atrybuty. Wiedział on, iż w jego klanie istnieje specjalna technika pozwalająca zwiększać siłę jednej z rąk, jednak wiedział, że wspomagacze mogą nie być dostępne w każdym momencie, a walkę nie raz toczyć trzeba i bez nich. Młody Hozuki niemalże cieszył się, z dobrej pogody, upał pozwolił mu przyzwyczaić się do cięższych warunków panujących zwykle w innych rejonach świata. Podczas pracy kac ustąpił i pozwolił zapomnieć o wydarzeniach z poprzedniego wieczora. Minęła około godzina nim praca była zakończona, chłopak odłożył kosę, i udał się na poszukiwania staruszki. Wchodząc do salonu zobaczył staruszkę studiującą z uwagą pewien zwój. -Skończyłeś już? Dziękuję za pomoc, mam coś w zamian dla ciebie-powiedziała staruszka podając Shigeto mieszek.-Gdybyś chciał jeszcze kiedyś przyjść nie krępuj się koło domu zawsze jest coś do zrobienia, a wiem jak to młodzi potrzebują teraz pieniędzy.- powiedziała kobieta śmiejąc się.

-------------------------------------------------------------------------------------
Misja zakończona
0 x
Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

Nieźle wyszło. Ledwie godzinka roboty i mieszek pełen złota jest mój. No, może w sakiewce nie ma czystego złota, ale w gruncie rzeczy wolę pieniądze, które tam są, od złota. Złoto w gruncie rzeczy nie ma żadnej realnej wartości, a jedynie dodałoby mi trochę pracy. W końcu musiałbym poszukać kogoś, kto mógłby rozmienić mi ów kruszec na realną walutę, a i tak nie miałbym dosłownie żadnej pewności, że nie jestem oszukiwany, czyli w praktyce na pewno zostałbym oszukany. Ja dostałem jednak pieniądze i mogę z nimi zrobić cokolwiek. Wydać na broń, czy wyposażenie, kupić trochę jedzenia, czy zwyczajnie przepić. Krótko mówiąc mając pieniądze mam możliwości. Mając złoto, mam jedynie złoto.
Przez upalną pogodę zacząłem się jednak zastanawiać nad pewną rzeczą. Należąc do klanu Hozuki, nieustannie muszę uzupełniać płyny, ponieważ moją podstawową umiejętnością jest zamiana ciała w wodę. Z tego jednak wynika również, że potrafię kontrolować element wody. Musi więc istnieć sposób na wytworzenie wody dzięki czakrze, tak samo jak inni shinobi wytwarzają dzięki czakrze ogień, czy energię elektryczną. Myślę, że ogień będzie tutaj dobrym odpowiednikiem. Przypuszczam, że użytkownicy elementu katonu zazwyczaj po prostu skupiają czakrę w płucach, mieszają ją z tlenem, dzięki czemu wypuszczając powietrze niejako zioną już ogniem. Szybko więc odnalazłem opuszczoną, niemal walącą się ruderę, aby wypróbować moje tezy i teorię przekuć w praktykę. Wziąłem głęboki oddech, skupiłem czakrę w napiętej klatce piersiowej i... omal nie zakrztusiłem się wodą. Nie jest to dziwne, w końcu woda nie powinna dostać się do płuc, chyba, że czyimś celem jest utopienie się. Może więc trzeba skupić się na zwiększeniu ilości śliny w ustach? Skupiłem więc czakrę w swoich ustach, a konkretnie w śliniankach. Efekt jednak znów był wysoce niezadowalający. Nie wypuściłem z ust strumienia wody, za to zacząłem ślinić się na tyle mocno, że zmoczyłem sobie sweter. Pozostała mi więc już tylko trzecia droga. Muszę skupić się na wytwarzaniu wody we własnym ciele w ustach i przełyku, a powietrzem jedynie ją wypychać, tutaj znów wspomagając się czakrą dla zwiększenia dystansu. Tym razem bez żadnych efektów ubocznych po kilku próbach wypuściłem z ust piękny strumień wody, tworząc w ruderze niemałą kałużę. Skończywszy trening chwilę odpocząłem, po czym poszedłem pospacerować, nie mając pojęcia czym zająć się przez resztę dnia.

Nauka Suiton: Mizurappa start: 23:15 koniec 4:15
0 x
Tenshi

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek cz.2
1/15
Ranga D
Shigeto cieszył się z wykonanej pracy, rozważał również inne możliwości zapłaty, jednak nie zajęło mu dużo czasu nim doszedł do wniosku, iż waluta jest jednak lepszą formą nagrody niż drogocenny kruszec. Rozmyślając tak o złocie nie zdążył odejść od staruszki, która również jak nasz młody shinobi zajęła się rozmyślaniem. Nie musiało minąć wiele czasu nim kobieta również wyciągnęła wnioski i postanowiła dać Shigeto kolejną szansę na zarobek. -Jeśli masz jeszcze chwilkę mógłbyś mi pomóc jeszcze z paroma rzeczami, oczywiście zapłacę ci odpowiednio.- powiedziała kobieta licząc, iż propozycja zdobycia kolejnej sumki przekona chłopaka na wykonanie jeszcze kilku zadań.
0 x
Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

Ciekawe, podczas gdy ja praktycznie nieustannie zmagam się z niedoborem pieniędzy, inni wyglądają na takich, którzy mają ich po prostu za dużo. Na taką osobę w każdym razie wygląda owa staruszka. Wszystko to jednak jest jakieś dziwne. Przede wszystkim, skąd ona ma tyle pieniędzy? Przecież będąc w takim wieku i najmując ludzi do najprostszych czynności domowych, raczej ma również problemy z zarabianiem pieniędzy. W dodatku mieszka w małym, skromnym domku. Ja na jej miejscu, mając nadmiar gotówki postawiłbym sobie coś bardziej luksusowego do mieszkania. No i przede wszystkim, gdybym był bogaty, nająłbym jakąś służbę na stałe, zamiast liczyć na to, że jakiemuś młodzieńcowi wieczorem urwie się film i nieświadomy niczego zgodzi się na małą robótkę. Niemniej jednak cała ta sytuacja jest interesująca i chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej, aby nieco się ona rozjaśniła. Tym bardziej, że mogę dzięki temu zarobić.
- Szanowna pani, jeśli płaca będzie dobra, to mam dla pani nawet cały dzień. - odpowiadam staruszce.
0 x
Tenshi

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek cz.2
3/15
Ranga D

Shigeto rozmyślał nad źródłem dochodów kobiety, nie wiedział jak to możliwe, że mimo problemów z codziennymi czynnościami pokroju koszenia trawy z którymi nie daje sobie rady w jakiś sposób jest w stanie zarobić pieniądze potrzebne do ciągłego najmowania pomocy. Nie wiedział czemu kobieta mimo posiadanej ilości pieniędzy która przypuszczalnie była dość pokaźna mieszkała w tak niewielkim domku, no i czemu nie wynajęła służby na stałe, tylko liczyła, iż ktoś będzie miał ochotę za dość pokaźną opłat wykonać za nią obowiązki domowe. Mimo iż młodzieniec był wyraźne zainteresowany obecną sytuacją, nie zapytał o to kobiety, nie poczynił też innych czynności które mogłyby uchylić nieco rąbka tajemnicy. Zamiast tego powiadomił ją, iż za odpowiednią opłatą jest w stanie poświęcić jej nawet cały dzień. -Cieszę się, że spotkałam kogoś tak uczynnego, może zanim przejdziemy do obowiązków napijemy się herbaty?.- powiedziała staruszka uśmiechając się serdecznie do Shigeto.
0 x
Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

No tak, wychodzi na to, ze dla staruszki nie ma sensu zaczynać pracy, przed wypiciem herbaty. Nie żeby jakoś specjalnie mi to przeszkadzało. Kac może i owszem już mi minął, ale pić wciąż mi się chce, jak każdemu porządnemu Hozuki. Przecież z miejsca wiadomo, że jeśli ktoś odmawia wypicia czegokolwiek, to oznacza, że nie jest z mojego klanu. Herbaty więc na pewno nie odmówię. Zastanawia mnie jednak inna rzecz. Napój napojem, ale nie samymi płynami człowiek żyje. W końcu pukanie tej staruszki obudziło mnie z rana tak, że nie miałem nawet okazji przekąsić czegokolwiek na śniadanie. Ciekawi mnie więc, czy moja pracodawczyni byłaby skłonna zaoferować mi również coś do jedzenia. Nie da się ukryć, że nie pogardziłbym jakąś pożywną zupą.
- Herbaty nigdy nie odmówię. Czy nie byłbym jednak zbyt nachalny, gdybym poprosił również o coś do jedzenia? - mówię do staruszki.
0 x
Tenshi

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek cz.2
5/15
Ranga D

Chłopakowi nie przeszkadzał fakt, iż kobieta przed rozpoczęciem pracy zaprosiła go na herbatę. Mimo, że kac już minął suchość w ustach nie ustała, co w przypadku klanu Hozuki nie było niczym dziwnym, w sumie jest to jedną z cech charakterystycznych tego klanu. Jednak młodego shinobi ciekawiła jedna rzecz, czy oprócz herbaty dostanie również coś do jedzenia, biorąc pod uwagę, iż kobieta wyciągnęła go do pracy z samego niemalże rana. Jak miało się okazać kobieta jednak postanowiła poczęstować go jakimś pożywieniem.-Cieszę się, zaczekaj chwilkę, chyba mam jeszcze trochę ramen. -powiedziała kobieta udając się do kuchni, po raz kolejny zostawiając Shigeto samego.
0 x
Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

Świetnie. Wręcz idealnie. Nie dość, że za, mam nadzieję, lekką pracę, dostanę ładną zapłatę, to w dodatku będę mógł coś zjeść. W dodatku tym czymś będzie ramen. Wszyscy przecież wiedzą, że nie ma nic bardziej smacznego, a jednocześnie zaspokajającego zarówno głód, jak i pragnienie, dania. Krótko mówiąc, w obecnej sytuacji ramen jest po prostu idealne. Teraz pozostało jedynie poczekać na przepyszną zupkę, zjeść ją i rozpocząć pracę. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt uciążliwa, przecież czego taka staruszka może potrzebować? Skoszenia trawy, zrobienia zakupów, posprzątania mieszkania? Same banalnie proste, a za to dobrze opłacone.
0 x
Tenshi

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek cz.2
7/15
Ranga D

Chłopak ucieszył się na myśl o jedzeniu które miał dostać poczuł delikatne ukłucie szczęścia. Nie dość, że praca nie była ciężka, zapłata godziwa, to jeszcze naje się za darmo. Rozwodził się nad myślą o pysznym ramenie, jak i pracy która wciąż na niego czekała, spodziewał się lekkiej pracy pokroju koszenia, czy też sprzątania mieszkania. Jednak, aby poznać tajemnicę dalszej pracy musiał jeszcze poczekać. W czasie jego rozmyślań kobieta wróciła do pokoju podając herbatę jak i jedzenie mężczyźnie, po czym samemu siadła na przeciwko niego. -Mógłbyś mi opowiedzieć coś o sobie? Ciekawi mnie jak to jest z młodymi teraz.- powiedziała kobieta uśmiechając się szczerze do Shigeto.
0 x
Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

Och, jak ja lubię ramen, a najbardziej ze wszystkich to chyba lubię darmowe ramen. Oznacza to, że porcja ramen, które mam przed sobą, jest prawie najlepsze ze wszystkich, bo mimo wszystko nie jest ono do końca darmowe, skoro po zjedzeniu go czeka mnie praca. Tylko czy aby na pewno? Wydaje mi się bowiem, że powoli rozgryzam tę staruszkę. Możliwe, że nie jest dla niej specjalnie istotny skoszony trawnik, czy inne prace domowe. Ona pewnie jest po prostu samotna i kogokolwiek, aby móc z nim porozmawiać i zwabia do siebie ludzi oferując im pracę, podczas gdy tak naprawdę chodzi jej jedynie o towarzystwo kogoś więcej niż ona sama.
- Wydaje mi się, że obecnie jest bardzo podobnie, jak było dawniej. Liderzy klanów i szczepów toczą odwieczne spory i wojny, a my, młodzi wojownicy, marzymy o zdobyciu sławy na polu bitwy, aby zająć miejsce liderów i nie sądzę, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić, szczególnie jeśli będą się tym przejmować jedynie bogacze. Moim zdaniem ten stan rzeczy może zmienić się jedynie, gdy w końcu znajdzie się na tyle silny lider, który będzie w stanie rozpocząć wojnę, której rezultatem będzie zjednoczenie wszystkich pod jego rządami i przez to zaprowadzenie pokoju. Taka wojna, która położy kres wszystkim innym wojnom. - odpowiadam staruszce.
0 x
Tenshi

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek cz.2
9/15
Ranga D

Darmowy ramen okazał się ulubioną potrawą młodego shinobi, chociaż właściwie nie sam ramen był najważniejszy, a jego cena która wynosząc zero znacznie podnosiła kunszt kucharski staruszki, który nawiasem mówiąc sam w sobie należał do tych z wyższej półki. Chłopak mając chwilę na zmyślenie był w stanie wyciągnąć wnioski wynikające z zachowania staruszki, ale czy były prawdziwe? Wiadomo były, że samotność jest jedną z najgorszych możliwych do napotkania rzeczy w życiu, jednak starsi dość często byli na nią skazani. -Z tego co mówisz wiele się nie zmieniło, niestety, pewnie szybko się nie zmieni. Wydaję mi się, że nie byłeś na wojnie? Wojna nawet w szczytnym celu nie jest dobra, wszystko można osiągnąć pokojem, nawet najsilniejszy lider nie da rady w nieskończoność ucinać buntów, a i w końcu jego czas nadejdzie. Najlepiej jeśli uda ci się uniknąć walk w swoim życiu, nie warto się przekonać o tym jakie to uczucie, gdy twoi kompani padają jedne za drugim. A jak ramen?-powiedziała staruszka, przez chwilę w jej oku Shigeto mógł dostrzec łzę.
0 x
Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

No tak, trafiłem na pacyfistkę. W sumie nic dziwnego, aby dożyć tak sędziwego wieku trzeba unikać wszelkich walk. Pytanie jednak, czy wypada się chwalić takim tchórzostwem? Owszem można mówić o wielkich zaletach pokoju i dyplomacji, ale trzeba spojrzeć na to realnie. Od przynajmniej kilkunastu lat panuje tendencja, aby rozmawiać zamiast walczyć i przez to tylko ludzie są mniej przygotowani do obrony przed atakami, które i tak zdarzają się z praktycznie taką samą częstotliwością.
- Ramen cudowne, szanowna pani. Ma pani też rację, nie byłem jeszcze na wojnie, wciąż jestem trochę zbyt młody i zbyt słaby, aby móc coś zdziałać w jakimkolwiek konflikcie, ale niedługo nadejdzie już mój czas. - odpowiadam staruszce - Owszem bunty to problem, jednak ja miałem na myśli lidera, znacznie lepszego niż ci, którzy obecnie w większości rządzą światem. Mnie chodziło o kogoś porównywalnego do Rikudo Sennina. Tylko taka jednostka byłaby w stanie zaprowadzić pokój, o ile będzie wystarczająco dużo ludzi, którzy będą go z całych sił wspomagać i wspierać.
0 x
Tenshi

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek cz.2
11/15
Ranga D
Shigeto wysłuchał zdania kobiety, od razu robiąc założenia o jej pacyfizmie, jednak uważał to za tchórzostwo którym chwalić się raczej nie wypada. Pokój jak wiedział wraz z dyplomacją zalet miał wiele, jednak od kilkunastu lat trwa okres wojen, mniejszych czy większych. Każdy walczy o swoje racje, jedni chcą na tym zyskać, inni odgryźć się za dawne rany, może nie trwa jedna wielka wojna, lecz dużo małych wojenek, mimo to jest to widoczne dla wielu ludzi. Jednak próby długotrwałej dyplomacji osłabiały naród, wprowadzało złudne poczucie, że dobrobyt i pokój będzie trwał więcej, a ludzie powoli tracili czujność by w efekcie przyjąć z całą mocą cios zadany w plecy. -Cieszę się, że ci smakuje, jednak co do lidera, nawet, gdyby żył wiecznie i był najlepszym liderem pokroju Rikudo Sennina, to musisz odpowiedzieć sobie na jedno pytanie, czy ty, czy wszyscy chcieli by takiego życia? Czy zapomnieli by o swoich zatargach? Czy zgodziliby się na to, aby razem ze swoimi niedawnymi oprawcami tworzyć jeden kraj? Oddaliby się pod jurysdykcje shinobi z innego czy też bez klanu?. - powiedziała kobieta namnażając pytania na które miał odpowiedzieć Shigeto, czyżby liczyła, że przyzna jej on rację?
0 x
Shigeto

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Shigeto »

No tak, mogłem się spodziewać, że tłumaczenie czegokolwiek komuś tak wiekowemu nie będzie miało żadnego sensu. Staruszka już obecnie po prostu nie jest w stanie zrozumieć idei innej niż tej, w której się wychowała, czy którą żyła.
- Taki lider nie musiałby nawet żyć wiecznie, ponieważ za życia wyeliminowałby wszystkie konflikty. Naturalnym jest też fakt, że nie wszyscy zrozumieliby jego intencje oraz pragnienia. Niektórzy po prostu uwielbiają wojnę, śmierć, zabijanie i konflikty. Tacy ludzie są w gruncie rzeczy straceni już od początku. Oni zawsze będą sprawiać problemy i nie sądzę, aby dało się z nimi cokolwiek zrobić. Takich ludzi trzeba więc wykluczyć poza równanie, w ten, czy inny sposób. Po to właśnie też musi być owa wojna, kończąca wszystkie inne wojny. W jej trakcie wszyscy będą mogli stanąć przed najważniejszym wyborem tego świata. Czy wolą schować swoją dumę do kieszeni i przystać do koalicji pokoju, czy dumnie będą woleli się zabijać i ginąć w imię własnych głupich przekonań. Po prostu nie wszyscy potrafią żyć w pokoju, a więc nie możemy wszystkim kazać tego robić.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości