Jezioro Shikotsu
Re: Małe jeziorko
Masaru doprowadził bohatera pod drzwi jego domostwa i ujrzał w drzwiach sympatyczną starszą kobietę. Wyglądało że chciała ona go zaprosić do środka, a to oznaczało że znajdzie się pod dachem domu pierwszy raz od bardzo długiego czasu. I nikt nie będzie chciał mu zrobić krzywdy, a przynajmniej taką miał nadzieję. Do tego skoro mieszkali na uboczu może mieli jakieś zadanie które mógłby zrobić przy okazji dorabiając na protezę. Dzień dobry jestem Masaru, proszę się nie gniewać na męża był ekstra. Nigdy nie widziałem tak dobrego wojownika powiedział przedstawiając się lalkarz. Pomogę go opatrzyć dodał z uśmiechem i zabrał się do pomocy. Gdy już skończyli miał zamiar dowiedzieć się czy mają jakieś zlecenie przy których mógłby zarobić albo znają kogoś kto może lalkarzowi takowe zlecić.
0 x
Re: Małe jeziorko
Masaru pomógł odebrał nagrodę i wyszedł żegnając się. Wrócił nad jezioro i w odległości jakiś 10m od plaży ogdarnął karmienie i suche liście i położył się w tamtym miejscu. Odpoczął wracając do przerwanego niedawno snu. Kiedy obudził się począł szukać suchego drewna na opał. Suchą trawę wrzucił ma środek kupki drewna i rozpalił. Następnie podszedł do wody z kuaniem i celhym rzutem pozbawił życia płynącą rybę. Podniósł swoje jadło i nabił na pobliski patyk. Potem 2 patyki rozciął u góry na kształt litery V i wbił po 2 stronach ogniska. Patyk z rybą położył nad ogniskiem między ramiona poprzednio utworzonych na kształt liter kijów. W ten sposób zrobił prowizoryczny ruszt. Nabitego zwierzaka otworzył na brzuchu wyrzucając jego wnętrzności do ognia. I zaczął powoli podgrzewać swój obiad. Gdy był gotowy zjadł go palcami z radością. Później się umył w zbiorniku wodnym i poszedł spać w miejscu które oczyścił wcześniej. Obudził się dopiero rano następnego dnia.
0 x
Re: Małe jeziorko
Gdy chłopak wstał obudzony krzykami był troszkę zdezorientowany. Szybko jednak pojął co się dzieje. Ktoś uciekał krzycząc że nadciąga szaleniec. Masaru podjął decyzję o pozostaniu w swoim prowizorycznym obozowisku, gdyby ktoś nie do końca normalny chciał mu coś zrobić byłby w stanie się obronić. Tak samo zresztą w przypadku bandytów. Dlatego spokojnie wstał otrzepał się i trzymając kunaia ruszył nad wodę w celu znalezienia i upolowania ryby na śniadanie. Jednak jakimś mniejszym zwierzakiem pokroju wiewiórki lub węża też by się zadowolił. Przy okazji począł rozglądać się za jakimiś patykami aby znowu rozpalić ognisko. Zapowiadał się dzień jak co dzień. Lalkarzowi strata prawej ręki na wojnie dawała się coraz bardziej we znaki, chciał jak najszybciej zarobić na protezę. Dlatego obiecał sobie że za niedługo ruszy do miasta w celu jej zrobienia.
0 x
Re: Małe jeziorko
Masaru rozejrzał się i ogarnął teren wzrokiem w poszukiwaniu śniadania. Nagle przeszkodził mu jakiś jegomość, niby młodszy od niego, ale to nic nie znaczyło. Nie raz spotkał osoby młodsze od niego a silniejsze. Wyglądał jak ktoś nie stąd. Do tego prosił o pomoc. Przy pasie miał nóż który wyglądał bardzo atrakcyjnie, bohater poczuł lekkie uczucie zazdrości ponieważ jako lalkarz nie miał okazji walczyć w zwarciu a co dopiero przy pomocy tak atrakcyjnie wyglądającego narzędzia. Jednak szybko wrócił do rzeczywistości. Dwa celne kunaie poleciały w stronę wiewiórek zabijając je, przyszpilając do drzewa. Chłopak bowiem coś tam potrafił jeśli chodzi o rzucanie bronią. Wstał i podszedł do swojej zdobyczy wyrywając ją z drzewa i wrzucając do torby u pasa. Cały czas mówił do nieznajomego. Nie jestem żadnym gospodarzem, po prostu tutaj spałem. Oczywiście że postaram ci się pomóc, sam dopiero niedawno tutaj przywędrowałem. Moje imię to Masaru a twoje ? A tak przy okazji nie wyglądasz na kogoś stąd tylko bardziej na osobę Samotnych wydm czyli miejsca w którym dorastałem. W duchu nasz dwudziestolatek myślał że dostanie kilka groszy za tą pomoc. W końcu, pomyślał po raz setny muszę mieć protezę a to kosztuje. W myślach zwyzywał durnych Senju dla których życie ryzykował, a oni mimo możliwości bardzo prostego zrobienia mu protezy nie raczyli nawet o tym pomyśleć.
0 x
Re: Małe jeziorko
Masaru spotkał swojego rodaka. Mieszkał on przecież Atsui, dopiero jakiś rok temu wyruszył w świat aby zostać shinobim. Niezwykle go ciekawiło czy dalej ta sama kobieta rządzi w jego rodzinnej wiosce. Mógł tam spróbować rozbić obozowisko na obrzeżach miasta. Jednak inna rzecz również zastanawiała lalkarza. Dlaczego ludzie myśleli że ten tutaj jest szaleńcem? Co prawda był inaczej ubrany i może mógł im się wydać troszkę dziwny, ale od razu wariat? Najwyraźniej ludzie maja tendencję do wyolbrzymiania pewnych rzeczy. Rodaku mój z radością ci pomogę powiedział do Abdullamira. Zaprowadzę cię aż do granic, i tak miałem w końcu pójść sobie z tego miejsca. Zmierzam do mojej rodzinnej wioski. A przy okazji możesz mi powiedzieć co porabiałeś w tych rejonach że aż się zgubiłeś dodał z uśmiechem. Nasz shinobi dogasił ognisko nogą żeby przypadkiem nie wywołać pożaru i gestem pokazał młodszemu koledze żeby poszedł z nim w stronę traktu.
0 x
- Kisho
- Gracz nieobecny
- Posty: 455
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wyrzutek D
- Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
- Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 523#p38523
Re: Małe jeziorko
Kisho wybrał najlepsze miejsce, jakie tylko mógł. Jeziorko z małą polanką było otoczone gęstym lasem i co za tym idzie skryte przed ludźmi. Zapewniało więc odpowiednią ciszę, jak i spokój, a tego właśnie potrzebował chłopak. Przez ostatnie kilka dni zwiedzał prowincję Sakai i wykonywał proste zadania. Teraz należał mu się odpowiedni odpoczynek. Rzecz jasna nie miał zamiaru przez całe 24 godziny wylegiwać się na trawie i zbijać bąki. Nie jest aż takim leniem. Co prawda zima ustępowała i robiło się naprawdę coraz cieplej a to sprzyjało błogim i długim wypoczynkom, ale Kisho miał pewne plany.
Prócz relaksu, na który przyjdzie pora, chciał zabrać się za siebie. Mowa tutaj o jego umiejętnościach. Nie były one na wysokim poziomie i dobrze o tym wiedział. Istnieje sporo rzeczy, które mógłby poprawić i pod szlifować a jeszcze więcej takich, których mógłby się nauczyć od podstaw. Jednakże zdecydowanie trudniej jest zaczynać od zera, niźli dopracować coś, co już się potrafi. Dlatego też wolał popracować nad kontrolą chakry, by używać jej tyle ile potrzeba na określone techniki. Od dłuższego czasu czuł, że czasami przesyła większe ilości energii niż to wymagane. Przykładowo raz po czterokrotnym użyciu Doton: Doro Kawarimi no Jutsu miał mniej niż połowę swej chakry a innym razem nawet do połowy nie dochodził. Co prawda różnice te były niewielkie, zaledwie procentowe, ale co gdy przyjdzie mu opanowywać znacznie silniejsze techniki? Do uformowania jednego skalnego klona potrzeba niemałej jej ilości a trzeba dostarczyć jej więcej by kopia mogła wykonać jakiekolwiek jutsu. Nie wspominając już o tym, co stanie się, gdy całkowicie pozbędzie się energii. Dlatego też tak ważne stało się dla Kisho podwyższenie kontroli nad chakrą. Zapewni mu to w przyszłości odpowiednie jej wydzielanie, manipulowanie i kształtowanie.
zt
Prócz relaksu, na który przyjdzie pora, chciał zabrać się za siebie. Mowa tutaj o jego umiejętnościach. Nie były one na wysokim poziomie i dobrze o tym wiedział. Istnieje sporo rzeczy, które mógłby poprawić i pod szlifować a jeszcze więcej takich, których mógłby się nauczyć od podstaw. Jednakże zdecydowanie trudniej jest zaczynać od zera, niźli dopracować coś, co już się potrafi. Dlatego też wolał popracować nad kontrolą chakry, by używać jej tyle ile potrzeba na określone techniki. Od dłuższego czasu czuł, że czasami przesyła większe ilości energii niż to wymagane. Przykładowo raz po czterokrotnym użyciu Doton: Doro Kawarimi no Jutsu miał mniej niż połowę swej chakry a innym razem nawet do połowy nie dochodził. Co prawda różnice te były niewielkie, zaledwie procentowe, ale co gdy przyjdzie mu opanowywać znacznie silniejsze techniki? Do uformowania jednego skalnego klona potrzeba niemałej jej ilości a trzeba dostarczyć jej więcej by kopia mogła wykonać jakiekolwiek jutsu. Nie wspominając już o tym, co stanie się, gdy całkowicie pozbędzie się energii. Dlatego też tak ważne stało się dla Kisho podwyższenie kontroli nad chakrą. Zapewni mu to w przyszłości odpowiednie jej wydzielanie, manipulowanie i kształtowanie.
Ukryty tekst
Po treningu przyjdzie jego pora na solidny odpoczynek i może małą konkluzję na temat swych poczynań wraz z kolejnymi następstwami.zt
0 x

Re: Małe jeziorko
Shumei maszerował od jakiegoś czasu po równinach Sakai. Minęło kilka dni od zakończenia jego ostatniego zlecenia - kręcił się po okolicy, nocując czasami pod gołym niebem, a czasami w jakichś niewielkich karczmach czy opuszczonych budynkach. Na brak jedzenia nie narzekał - czasem zakupił coś w jakiejś wiosce, czasem zerwał kilka dzikich owoców. Postanowił jednak odrobinę odpocząć - niedługo chyba nadejdzie czas na powrót do swojej rodzinnej osady i dłuższy czas poświęcony na regenerację sił, teraz jednak znalazł się nad niewielkim, przytulnym jeziorkiem, nad którego brzegiem postanowił odrobinę odpocząć i przemyśleć ostatnie zdarzenia, takie jak walka z olbrzymim morderczym pająkiem, który dwoma ruchami powalił parę jego towarzyszy.
0 x
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Małe jeziorko
Shumei przyjrzał się mężczyźnie. Wyglądał on nieco niecodziennie - jeśli było to oczywiście dobre słowo. Brzęczące garnki z daleka informowały o jego obecności, zaś słomiany kapelusz nadawał mu raczej pospolitego wyglądu. Do tego chyba chciał się przywitać z siedzącym nad jeziorem Aburame. Chłopak nie miał ochoty na rozmowy, jednak nie widział powodu by uciekać przed nieznajomym - w razie czego miał przecież przy sobie swoje owady. Gdy nieznajomy do niego dotarł, Shumei skinął mu tylko głową na powitanie. Chłopak nie należał do najbardziej elokwentnych istot, więc uznał to za jak najbardziej wystarczający początek konwersacji.
0 x
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości