
Nikt tego nigdy parkiem nie nazwał, jest to po prostu kawałek zieleni gdzieś na północy osady, który nie został zagospodarowany i obecnie służy celom rekreacyjnym. Ten nieregularny obszar usiany jest różnymi gatunkami drzew i traw, znalazło się nawet miejsce na niewielkie oczko z krystalicznie czystą wodą. Jest tutaj cicho i spokojnie, troski zewnętrznego świata zazwyczaj tutaj nie docierają. Idealne miejsce do relaksu i ukojenia zszarganych nerwów. Za dnia na drzewach słychać również ćwierkanie ptaków, dodatkowo umilające czas osobom spędzającym czas na odprężeniu się.
~~~~~~~~ Co tutaj zrobić w obecnej sytuacji? Doskonałe pytanie, gdyby tylko miał jakiekolwiek pojęcie. Do umówionego spotkania było jeszcze trochę czasu, który należałoby odpowiednio zagospodarować. Treningi co prawda zajmowały czas i dawały jakąś satysfakcję, jednak to nie było to. Czegoś w obecnej sytuacji brakowało. Chłopak nie mógł znaleźć odpowiedzi na to pytanie, jednak postanowił zrobić to, co zawsze mu pomagało w takim momencie - wyszedł z domu, do tych wszystkich ludzi. Zerkających na niego nerwowo, jak gdyby miał się na nich rzucić lada moment. Może rzeczywiście Kaz miał rację? On uważał się za lepszego przez swoją niesamowitą cechę. Niczym jakiś nadczłowiek. Teoretycznie tak samo było z chłopakiem ze szwami. Jednak w takim razie czy to znaczy, że nie jest człowiekiem? Za dużo pytań kłębiło się w jego głowie i mimo, że przebywanie z ludźmi zazwyczaj pomagało, teraz stało się strasznie nieznośne. Schodzilii z drogi niczym spłoszone gołębie. Może faktycznie powinien się na nich rzucić, spełnić ich dziwne obawy? W końcu wylądował w miejscu dość pustym. I spokojnym. W osadzie istnieje takie miejsce? Nigdy wcześniej tu nie był, ale postanowił wykorzystać okazję na odetchnięcie od otoczenia. Znalazł w miarę pusty kawałek terenu i położył się na nim. Trawa i inna roślinność wokoło sprawiała, że nagle większość trosk przestała mieć znaczenie. Wiadomo, zielony uspokaja i odpręża. Mimo wszystko nadal nie mógł się przemóc do całkowitego relaksu. Jak gdyby lada chwila miało stać się coś niebezpiecznego.