Pokój Kaede

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Kaede

Pokój Kaede

Post autor: Kaede »

ObrazekObrazek Rezydencja znajduje się na obrzeżach miasta, niedaleko niewielkiego, sztucznego zbiornika wodnego, w którym znajdują się ozdobne gatunki ryb (karpie koi). Dom należy do kilku członków z klanu Yamanaka i otoczony jest wysokim, drewnianym płotem, porośniętym od środka bluszczem. Całość składa się z niewielkiego ogrodu, parteru, pierwszego i drugiego piętra oraz przyłączonej z tyłu domu mini-łaźni. Każde piętro jest wyposażone i przystosowane do zamieszkania, bez konieczności wchodzenia w interakcje z innymi mieszkańcami rezydencji. Wyjątkiem jest współdzielona łaźnia. Podłogi w całym domu wyłożone są tradycjonalnym tatami, drzwi są rozsuwane na boki i gdzieniegdzie można zobaczyć jakiś obraz, wazon czy inny element służący do ozdoby.
Dla Kaede na czas pobytu w Shigashi no Kibu zostało udostępnione drugie piętro, gdzie ma sypialnię, salon, mini kuchnię i garderobę, w której również trzyma broń. Ma także dostęp na balkon, który otacza całe drugie piętro. Prócz tego otacza ją kilka pustych pokoi dla innych gości.
0 x
Kaede

Re: Pokój Kaede

Post autor: Kaede »

Jak to miło mieć znajomości. Dobrze, że matka utrzymywała kontakt ze swoją rodziną, dzięki temu miałam łatwiejszy start i mam tańsze mieszkanie. Także ciocia i wujek będą mi pomagać w treningach technik klanowych. Mam nadzieję, że dzięki temu szybko stanę się silniejsza i to na tyle, by móc iść za mur.
- Skup się. - usłyszałam zniecierpliwiony głos wujka, obecnego pana tego domu. Usiadłam wygodniej na tatami. Siedzieliśmy w salonie na parterze naprzeciwko siebie. Nie było to dla przyjemnośći tylko z konieczności i podobnie jak ja - mój wujek nie należał do osób bardzo cierpliwych. Odetchnęłam i skupiłam się, tak jak mi polecił.
Nauka techniki: Shintenshin no Jutsu [C]
Czas nauki 5h. Ilość linijek 10. Koniec nauki o 19:45.
Powoli przypominałam sobie instrukcje, które otrzymałam kilka minut temu. Podniosłam dłonie i ułożyłam w odpowiedni znak, potrzebny do wykonania techniki. Zerknęłam na mężczyznę, który kiwnął do mnie, że na razie dobrze mi idzie. Zamknęłam oczy i skupiłam się. Zaczęłam kumumować chakrę, starając się zmusić moją duszę do opuszczenia ciała. Mówi się, że dla nas Yamanaków to rzecz naturalna, jednak ja jestem kunoichi od niedawna i mam lekkie trudności z opanowaniem tego wszystkiego. Powoli jednak przyzyczajam się i idzie mi coraz lepiej. Poczułam jak opuszczam swoje ciało. Było to nagłe szarpnięcie i niestety nie znalazłam się w ciele swojego wujka tylko szybowałam nad swoją głową. Patrzyłam jak moja ciało osuwa się na ziemię. Dlatego właśnie przy nauce lepiej siedzieć niż stać. Po dłuższej chwili powróciłam do swojego ciała, podnosząc się z posadzki. Gdyby to się stało podczas walki to zdążyliby mnie zabić z 10 razy. Spróbowałam użyć techniki jeszcze raz. Tym razem nie zamykałam oczy tylko patrzyłam gdzie celuję. Przelałam chakrę i opuściłam swoje ciało, wchodząc w inne. Usłyszałam głos wujka, który mnie pochwalił. Trochę się przeszłam po pokoju używając jego ciała i wróciłam do siebie. Trening zakończył się powodzeniem i czułam lekkie zmęczenie. Poczułam, że nie powinnam się dzisiaj bardziej przemęczać.
Po wszystkim podniosłam się i przeciągnęłam. Czyłam jak trochę bolą mnie kończyny od niewygodnej pozycji. Podziękowałam wujkowi i poszłam do swojego pokoju na drugim piętrze by posiedzieć na balkonie.
0 x
Mei

Re: Pokój Kaede

Post autor: Mei »

Obrazek
,,Królicze Zaproszenie" [D]
Kaede: 0/7.5+
Mei: 1/7.5+
Promienny dzień powoli zaczął się kończyć. Cudowne słońce, które teraz było widać na horyzoncie, przybrało barwę głębokiej czerwieni, w chwili gdy nieboskłon był skąpany w fiolecie oraz odcieniach pomarańczu. W skrócie raj dla fotografów, lecz niestety ich nie wynaleziono. W takim razie, Yamanace nie pozostało nic innego jak tylko przyglądać się leniwym obłokom, które niczym ślimaki parły dalej. Przyszła noc zapowiadała się spokojnie, w końcu nic poza delikatnym szumem wiatru, nie zakłócało panującego spokoju.
Po paru minutach, gdy tak nasza księżniczka zdążyła odpocząć, dało się z dołu słyszeć wołanie. Nie ciche, lecz głośne i piskliwe zarazem. Niewysoka, o szczupłej budowie ciała dziewczyna właśnie machała ręką, nawołując Kae do zejścia. Jej długie, niebieskie włosy układały się falami, a oczy o krwawym zabarwieniu, uważnie przyglądały się każdej napotkanej rzeczy. Nie krzyczała, po jej imieniu, gdyż go nie znała, ale za to mówiła o niej w taki sposób.
- Roszpunko, roszpunko, tak mówię do Ciebie, Roszpunko! - nawoływała, gdy tylko dziewczyna ją zauważyła. Następnie bez żadnego uprzedzenia, zaczęła biec w stronę wejścia.
Dźwięk trzykrotnego pukania był dowodem, na to, iż w końcu tam dotarła. Zniecierpliwiona, lecz nadal uśmiechnięta grzecznie czekała na blondwłosą, jednakże jeśli nie uraczyła ja widokiem przez najbliższe pięć minut to ponowiła wcześniejszą sekwencję.
- Mam pewną sprawę do panienki. Kik! Proszę mi otworzyć! - krzyczała dalej, czekając, aż ktoś łaskawie jej otworzy. Długie, królicze uszy, w których ją zastała kunoichi, teraz były postawione dęba, ponad to jej dłonie w wolnej chwili były kładzione na bokach ciemnej, zakończonej falbanami sukienki. Innymi słowy królicza dama, wciąż czekała, aż Kaede podejmie się wyzwania.
0 x
Kaede

Re: Pokój Kaede

Post autor: Kaede »

Post #2
Siedziałam na balkonie na kocyku i czesałam swoje niesforne włosy. Późne popołudnie było niezwykle przyjemne. Niebo przybrało cudowne barwy i nie potrafiłam nie wpatrzyć się w ten widok. Zaprawdę zachwycający. Teraz tylko brakowało jakiejś herbaty i zakończenie dnia byłoby idealne.
Podniosłam się w celu zrobienia sobie czegoś ciepłego i aromatycznego do picia. Wtedy właśnie usłyszałam z dołu wołanie. Wychyliłam się przez drewnianą barierkę by dokładniej przyjrzeć się właścicielce głosu. Moje włosy spłynęły kaskadą po ramionach i zostały delikatnie rozwiane przez wiatr, zasłaniając wizję. Oczywiście denerwowało mnie okazyjne łaskotanie, więc spięłam je gumką w wysoki koński ogon.
Zauważyłam, że dziewczynka, czy też dziewczyna pobiegła w stronę drzwi. Postanowiłam tam też się udać. Kiedy zeszłam na sam dół i dotarłam do wejścia do rezydencji nieznajoma już tam była. Teraz mogłam przyjrzeć jej się dokładnie, ponieważ włosy nie zasłaniały mi już całego świata. Wygląda dziwnie z tymi uszami i w tej sukience. Jest przynajmniej mojego wzrostu, ciekawe ile ma lat.
- O co chodzi? Nie mam ochoty na zabawy z dziećmi. - odparłam, wyciągając ku niej rękę i łapiąc za królicze ucho. Ścisnęłam trochę, chcąc sprawdzić czy oby na pewno jest sztuczne. Bardzo mnie to ciekawiło.
Bieliznę mam koloru błękitnego. Szybkość 50. Siła 9.
0 x
Mei

Re: Pokój Kaede

Post autor: Mei »

Obrazek
,,Królicze Zaproszenie" [D]
Kaede: 1/7.5+
Mei: 2/7.5+
Gdy krzyki oraz ciągłe pukanie zdawało się być nieznośne, Yamanaka postanowiła ruszyć się z miejsca i otworzyć. Na dole czekała już na nią niebieskowłosa dziewczyna, która zobaczywszy dziewczynę od razu się uśmiechnęła. Nawet, gdy zostały szerzej otwarte drzwi, a sama blondynka wyszła na zewnątrz, ta z szacunku się pokłoniła, oczywiście nie wiedząc, co tak naprawdę ją czeka. Kaede, traktując niewinną nastolatkę chłodnym tekstem, sprawiła jej przykrość, szczególnie, że tamta zrobiła smutną minkę, której towarzyszyły niewielkie krople łez.
- Watashi, watashi.. nie przyszłam się bawić! - krzyknęła, niemalże z oburzeniem, gdy odruchowo cofnęła się do tyłu. Oczywiście, nie przeszkodziło to kunoichi, aby wykonać kolejny ruch. Pochwycenie oraz sprawdzenie króliczych uszu, teraz wydawało się być priorytetem. Ściśnięcie, które sprawiło, iż dziewczyna zaczęła piszczeć oraz się wyrywać było celnym i pozbawionym kultury ciosem.
- Nyaaa, zostaw mnie! Kik! - krzyknęła w geście rozpaczy, gdy na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Zaraz po tym desperatka położyła ręce na ramionach swojej oprawczyni i ją pchnęła - Yamette, robisz mi krzywdę!- krzyczała jednocześnie, sprawiając, iż rozwiały się wszelkie wątpliwości. Uszy, choć nietypowe były prawdziwe, co oczywiście mogło zaskoczyć, niespodziewającą się tego młodą ninję.
- Jeśli przestaniesz, to z chęcią podzielę się z Tobą zaproszeniem, tylko mnie puścić, a tym bardziej nie dotykaj mnie więcej! - powiedziała zaczerwieniona panienka, która wyglądała tak jakby było jej za przyjemnie? Co za nietypowa sytuacja...
0 x
Kaede

Re: Pokój Kaede

Post autor: Kaede »

Post #4
Dziewczyn(k)a jest naprawdę urocza. Tak słodko zaprzecza, że przyszła się pobawić. Zapomniała jednak o fakcie, że nazwałam ją dzieckiem. Chociaż może właśnie się za takie uważa. Jednak to jeszcze nie było najlepsze w tym wszystkim. Kiedy złapałam jej ucho i delikatnie ścisnęłam ta zaczęła odstawiać całkiem zabawne przedstawienie. Wydała z siebie dziwny dźwięk i zaczęła się wyrywać, więc ją puściłam by jej przypadkiem nie uszkodzić.
Dziwna, ale urocza. Tylko skąd te uszy?
- Wybacz, nie mogłam się powstrzymać. Twoje... uszka, są takie delikatne i miłe w dotyku. - odparłam łagodnie z całkowicie poważną twarzą, chociaż w środku się śmiałam. Że też trafił mi się ktoś tak dziwny i za razem interesujący. Ciekawe czego tak naprawdę ode mnie chce. I jeszcze ta reakcja. Czyżby lubiła kiedy ktoś dotyka jej uszy? Może spróbuję znowu tylko trochę delikatniej? Chociaż z drugiej strony to dziecko. Zdecydowanie nie zrobię nic takiego.
- Puściłam cię, więc powiedz mi co to za zaproszenie. I skąd ten dziwny wygląd? - zapytałam, nie ukrywając zaciekawienia. Uszy wyglądały na prawdziwe, więc może to jakieś Henge, albo ktoś uprawiał miłość z królikiem. O fuj... Lepiej o tym nie myśleć.
0 x
Mei

Re: Pokój Kaede

Post autor: Mei »

Obrazek
,,Królicze Zaproszenie" [D]
Kaede: 2/7.5+
Mei: 3/7.5+
Zarumienione dziewczę spojrzało na kunoichi z wyrzutem. Jej rączki od razu zostały skierowane w stronę uszek, które nie dawno były dotykane przez obcą dla niej osobę. Co prawda Yamanaka wyjaśniła mniej więcej dlaczego to zrobiła, jednak tamta wciąż wydała się tym urażona. Wstyd, wściekłość, może lekkie niedowierzanie zostały połączone w całość.
- Nigdy więcej tego nie rób. Kik. - powiedziała zarumieniona, poważnym głosem. Następnie odwróciwszy się od jasnowłosej, raz jeszcze przemyślała ofertę, którą dla niej miała. Jakby się jej przyjrzeć to dokładnie w lewej dłoni miała jasną kopertę, która zamknięta czerwona pieczęcią czekała na otwarcie. Wstydliwa dziewczyna, co i rusz palcami przesuwała po śnieżnym papierze, jakby trochę się denerwując? Kto ją tam wie. W każdym razie czas naglił, co potwierdziła Kaede, zadając kolejne pytanie.
- On nie jest dziwny. Kik. Jest wynikiem przeszczepień, którym kiedys podano moje ciało. Wiesz, co to znaczy być królikiem doświadczalnym, bo ja aż za bardzo - powiedziała z nieukrywanym wyrzutem, po czym z powrotem odwróciła się do swojej rozmówczyni. Jej przyciemnione oczy patrzyły na dziewczynę uważnie, starajac sie jakby ja ocenić.
- Mniejsza, w każdym razie jest to zaproszenie na imprezę. Przydałby się ktoś do ich zorganizowana, więc.. Chcesz pomóc, dobrze się bawić i dostać za to pieniądze? - zapytała otwarcie niebieskowłosa, chowając zaproszenie do ledwie widocznej białej torebki. Jej zamek był nie do sforsowania, co akurat znaczyło, iż za łatwo go Yamanaka nie odbierze.
- Mogę o coś jeszcze zapytać? Dostałam zlecenie, by tutaj się udać, jednakże kim jesteś Roszpunko? - zapytała z ciekawością oraz typową niewinnością, która najbardziej widoczna jest tylko u dzieci. Dziewczyna, co prawda wyglądała na przynajmniej 17 lat, czy może to być mylące, cóż.. to się jeszcze okaże.
0 x
Kaede

Re: Pokój Kaede

Post autor: Kaede »

Post #6
Teraz wyglądała na obrażoną. Istna wybuchowa mieszanka. Nie zdziwiłabym się, gdyby zaczęła gryźć albo drapać. W sumie to z tymi uszami to prawie jak zwierzę jest. Wsłuchałam sięjednak w to, co ma do powiedzenia, wpatrując się wielce zainteresowana w jej uszy. Może nawet trochę za bardzo mnie ciekawiły.
- Przeszczepień? - powtórzyłam za nią, starając się zrozumieć. Była obiektem doświadczalnym? Okropieństwo. Aż moja twarz lekko się skrzywiła. Można powiedzieć, że nie kręcą mnie wszelakie modyfikacje ciała poprzez operacje, czy inne dziwne zabiegi. To chyba bardzo niezdrowe i ryzykowne.
Przestałam myśleć o rzeczach nieprzyjemnych kiedy usłyszała słowo "impreza". Tutaj zaczęły pojawiać się podejrzenia co do tego, kto może stać za tym zaproszeniem. Jeżeli jest to twórca klapouchej dziewczyny to ja z pewnością podziękuję za taką zabawę. Nie mam zamiaru zostać kolejnym obiektem doświadczalnym. Wątpię także by sama dziewczyn(k)a była w stanie mnie zatrudnić i jeszcze opłacić imprezę. W sumie to do czego ona mnie tak dokładnie potrzebuje? Może mam się stać atrakcją na tej imprezie?
- Jestem kunoichi. - odparłam, marszcząc na nią brwi. Nie podobało mi się to. - Powiedz mi dziewczynko, ktoś się teraz tobą opiekuje i gdzie ma się odbyć ta "impreza"? Trochę nie podoba mi się fakt, że ktoś na tobie eksperymentował i teraz mam dostać jakieś podejrzane zaproszenie. Tym bardziej, że jestem młodą atrakcyjną dziewczyną i nie chcę by stało mi się coś złego. - oznajmiłam, unikając odpowiedzi na jej pytanie. Wolę nie spieszyć się z wyjawianiem swojego prawdziwego imienia jakiejś nieznajomej.
0 x
Mei

Re: Pokój Kaede

Post autor: Mei »

Obrazek
,,Królicze Zaproszenie" [D]
Kaede: 3/7.5+
Mei: 4/7.5+
Dziewczyna będąca niegdyś królikiem doświadczalnym, patrzyła na Kaede z poważną, lecz już nie obrażoną miną. Jej powaga oraz chęć zatrudnienia dziewczyny biła na odległość, jednak czy białogłowa chciała podjąć się niby łatwej pracy? Otóż chwilowo nie przekonana propozycją dziewczyny, po prostu czekała na szybkie i jasne wyjaśnienia. Ta natomiast pozwoliła sobie na zachowanie paru istotnych faktów, czekając, aż Yamanaka się uciszy. Dopiero gdy to nastało, ta przeczesała ręką swoje uszy, po czym usiadła po turecku przed wejściem. Nie zaproszona, podejrzanie traktowana nie miała wyjścia, szczególnie jak można by zauważyć wcześniej dość spory kawał biegła, czego dowodem były lekko porysowane, ciemne buty.
- Cóż, nie oto mi chodziło. Kik. No, ale ważne, że jesteś kunoichi, choć z jakiego klanu? - zapytała otwarcie, kładąc dłonie na kolanach. Jej oczka zostały na chwilę zamknięte, przez co atrakcyjna dama mogła się poczuć, nie wiem.. zignorowana? Najwyraźniej skoro królicza panienka, na chwilę się wyciszyła. Jednakże, nie bez powodu. Gdy tylko otworzyła powieki, mogłoby się wydawać, że bije od niej dziwna pewność oraz odwaga.
- Kto się mną opiekuje? - powtórzyła pytanie kunoichi, po czym kontynuowała - Cóż, mieszkam z siostrą, która przygarnęła mnie po ucieczce - wzruszyła ramionami, nie zmieniając swojej pozycji - Impreza się odbywa na terenach kryształowego jeziora, byłaś tam? Ponoć jest tam magicznie i tak pięknie.. - dziewczyna się rozmarzyła, błądząc myślami koło imprezy. Miało być hucznie, z najlepszym wystrojem i cudownym ludźmi. O tak, dziewczyna musiała się na chwilę odciąć od świata, ponieważ jej ręce zostały oderwane od kolan, a potem położone na policzki. Jednocześnie jej głowa obracała się na boki, gdy na buzi pojawił się maślany wyraz.
- Kik. Kik - mówiła radośnie, niezbyt zwracając uwagę na swoją rozmówczynię. No dobra, tak naprawdę zauważyła ją przy pierwszym chrząknięciu, czy dźwięku głosu lub otoczenia. Tak więc, gdy upłynęło ok. 5 minut, ta wróciła do stanu normalności, otwierając szerzej oczka i odrywając ręce od młodej twarzy.
- Skromna jesteś, nie ma co - powiedziała od razu po przebudzeniu, znowu kierując swe spojrzenie na Yamanakę - Ale z tą atrakcyjnością bym nie przesadzała, trochę płaska jesteś - powiedziała z przebiegłym uśmieszkiem, porównując swoje atuty (miseczka D) z Kaede.
- W każdym razie zapewniam Cię, że Tobie i Twojej atrakcyjności nic się nie stanie. Kik. Jako, iż chcę byś mi pomogła to nie mam zamiaru Cię wykorzystać, w końcu zapłacę Ci w ryo - wzruszyła ramionami, mówiąc otwarcie. W jej słowach nie było widać podtekstu, również sam ton wskazywał, że mówiła prawdę. Jednakże, czy niedoświadczona klanowiczka zaufa króliczej istocie? Kto ją tam wie..
0 x
Kaede

Re: Pokój Kaede

Post autor: Kaede »

Post #8
Przewróciłam na nią oczami. Strasznie się uparła na to by dowiedzieć sie o mnie faktów osobistych. Tylko po co jej po wiedzieć? Może myśli, że jedne klany są lepszymi imprezowiczami niż pozostałe? Kto tam wie co siedzi w tej jej główce. Ja wolę się raczej o tym nie przekonywać. Tym bardziej, że teraz siedzi przed moimi drzwiami, co wygląda komicznie. Czy ona oczekuje, że ją wpuszczę? Wolałabym tego nie robić.
- Czy to ważne? Jestem z rodziny o zacnym nazwisku Hantsuki. - odparłam, mówiąc po części prawdę. Tylko czy zdoła wydedukować, że należę do Yamanaków to już jej sprawa. Nie zamierzam wszystkiego tłumaczyć.
Czy mi się wydaje czy próbuje się zachowywać niczym jakiś mędrzec? Albo myślenie sprawia jej problemy. Zamknęła oczy i siedzi już tak chwilę. Może zapomniała o mnie albo zasnęła? Mam ochotę ją tak zostawić i iść zająść się parzeniem herbaty. Może sobie pójdzie i da mi spokój. O ile zarabianie pieniędzy jest dla mnie atrakcyjne to nie jestem na tyle zdesperowana by pomagać osobom z problemami natury psychicznej.
Na szczęście jednak jej stan zamroczenia się skończył i przemówiła. Bardzo dobrze, bo chciałam zamknąć drzwi. Powiedziała coś tam o siostrze i ucieczce, a potem zaczęła się zachwycać jakimś jeziorem i odpłynęła. Może rzeczywiście powinnam się tam udać by popodziwiać widoki. Niekoniecznie jednak w towarzystwie kłapouchej.
Kiedy minęła dłuższa chwila i mała się nie odzywała, westchnęłam. Potem odchrząknęłam. A na sam koniec szturchnęłam ją delikatnie stopą. Trochę żałuję, że to zrobiłam, bo zaraz potem zaczęła pyskować. A to mi się bardzo nie spodobało. Na moich ustach pojawił się jadowity uśmiech.
- Zbyt duże piersi mogą utrudniać bieganie, albo strzelanie z łuku. Kiepska byłaby z ciebie kunoichi, a ja nie mam na co narzekać. Poza tym nie wiem jak ty, ale ja nie lubię nadmiaru tłuszczu w ciele, a tym bardziej nie chcę wyglądać jak dojna krowa. - odparłam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. - Ale wiesz co? Zaradzimy coś na to. Zdradzę ci pewien sekret. - odparłam trochę za bardzo przesłodzonym głosem, po czym z głośnym stuknięciem zamknęłam drzwi dziewczynce przed twarzą. - Jeżeli masz czas by mnie obrażać to możesz go spożytkować na szukanie kogoś innego do tego zadania! - krzyknęłam przez drzwi by mnie słyszała, a potem poszłam zrobić sobie herbaty. Jak będzie chciała składać zażalenie to przynajmniej wie na kogo.
- Niewychowane bachory. Myślą, że im wszystko wolno, bo rzucą parę ryo. - mamrotałam pod nosem, idąc w stronę kuchni.
0 x
Mei

Re: Pokój Kaede

Post autor: Mei »

Obrazek
,,Królicze Zaproszenie" [D]
Kaede: 4/7.5+
Mei: 5/7.5+
Dziewczyny jak to dziewczyny mogą zacząć relacje od sprzeczek albo od bardzo dobrej przyjaźni. Praktycznie ta sama płeć, zainteresowanie, czy chociażby wspólny problem czy sytuacja potrafi zjednoczyć, jak i zrównać z ziemią dwie niby odmienne istoty. W tym przypadku zaczęło się niepozornie, choć z uprzedzeniami. Teraz natomiast była to totalna porażka. Obie panienki, no dobra jedna była ,,dorosła" się ze sobą bardzo ładnie posprzeczały, nie licząc tego, iż jedna uznała drugą za bachora. No cóż, dzieci to dzieci i ich natury się nie da zmienić, szczególnie, gdy chcą pokazać dorosłym, kto tak naprawdę rządzi. No nic, każda pokazała pazur, czy w to w formie obelgi czy zamknięcia drzwi, a nawet dwóch jednocześnie. Szkoda, tylko, że zadanie wciąż oczekiwało na akceptację, co królicza dusza dobrze wiedziała.
- Ale ale... jeśli myślisz, że to przeszkadza to się grubo mylisz! Z resztą udowodnię Ci! - dziecina, która nieco za bardzo się naburmuszyła, najpierw zacisnęła pięści, a potem podniosła się z ziemi. Kaede w tym czasie zamknęła wejście, co sprawiło, iż jej głos został zniekształcony. Biedactwo, chcąc dowiedzieć się sensu jej słów, spróbowała wytężyć słuch, jednak skończyło się na tym, iż ta się poddała i cicho wyszeptała ,,Nic, nie rozumiem". Głośne westchnienie, a potem bieg do drzwi, pozwolił tylko poinformować sensora o zbliżającej się chakrze. Niby spokojnie szła po herbatę, kiedy nie usłyszała pukania do drzwi. Po prostu jedyne, co wiedziała to to, że ktoś się zbliża w zastraszającym tempie.
Zwykła wycieczka po herbatę, zakończyła się tym, iż nagle stopy dziewczyny zostały pochwycone. Jej równowaga została zachwiana, a w końcowym etapie na tyle zrujnowana, że ta upadła na ziemię.[Kto by się bronił przed kałużą, lol xD]Następnie tuż za nią wyrosła postać króliczej dziewczyny, która jako Hozuki miała, wręcz mordercze możliwości. Oczywiście, całe przedsięwzięcie nie służyło przyszłej bójce czy kolejnej agresji. Tu chodziło o udowodnienie pewnej rzeczy, jakiej? O tym już zaraz.
- Gomen nasai, gomen nasai! Kik! - piszczała dziewczyna, widząc co narobiła - Chciałam tylko udowodnić, że z dużym biustem potrafię Cię zaskoczyć i widzisz, widzisz do czego to doprowadziło? Pozwól, że Ci pomogę!- zadeklarowała dumnie dziewoja, podchodząc bliżej do białowłosej dziewczyny. Następnie, podając jej dłoń spróbowała ją podnieść, jednakże gdyby Yamanaka odmówiła, ta po prostu cofnęłaby się o krok.
- Proszę się nie gniewać, ale.. nie mogłam się powstrzymać. Z resztą.. teraz jesteśmy kwita. Ja Cię przewróciłam, ty zraniłaś moje uszy - powiedziała z dumą w głosie, choć jej głowa tak naprawdę była opuszczona.
- Pani Hantsuki, czy mogłaby Pani mi pomóc? Moja siostrzyczka ma urodziny i naprawdę chciałabym ją uszczęśliwić. Mogłabyś się do tego przyłączyć? Zobaczyłabyś piękne widoki, po pomocy miałabyś adekwatny zarobek oraz spokój. Obiecuję, że więcej Cię nie najdę! No chyba, że być tego chciała.. - wyszeptała skruszonym głosem, patrząc na nieco wilgotną podłogę.
0 x
Kaede

Re: Pokój Kaede

Post autor: Kaede »

Post #10
W momencie kiedy próbowałam oddać się upojnej czynności parzenia, a potem picia herbaty, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Wyczułam zbliżającą się szybko w moim kierunku chakrę. Nie chcąc być zaatakowana od tyłu wyskoczyłam w górę i wyciągnęłam z rękawa dwa shurikeny by ewentualnie je rzucić w napastnika, jednak nie zobaczyłam nikogo. Kiedy wylądowałam usłyszałam mokry plask, a potem woda porwała mnie ze sobą, powodując upadek i wyrzucenie shurikenów w losowym kierunku. Słyszałam cichy brzdęk, więc potoczyły się gdzieś po podłodze, a mnie bolała głowa i miałam mroczki przed oczami. Podniosłam się do pozycji siedzącej z cichym jękiem i ujrzałam przed sobą parę wypełnionych wodą balonów. Drgały jakby zostały poddane ciężkiej terapii wstrząsowej i przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje. Po tym dopiero zorientowałam się, że to piersi małej kłapouchej, a ona sama stoi przede mną, czy raczej nade mną.
Pozbierałam się z podłogi z pomocą dziewczyny i poprawiłam ubranie oraz włosy. Dziwna dziewczyna. Nie wspominała, że jest kunoichi. Tym bardziej nie rozumiałam więc do czego może mnie potrzebować. Przyajmniej przeprosiła, nadal jednak nie rozumiałam po co ta całą szopka. Czyżby była aż tak zdesperowana? Wysłuchałam ją jednak, skoro już tak się kłopocze by zając mi czas.
- Skoro przeprosiłaś to niech będzie. Pomogę ci. - powiedziałam, przeczesując włosy palcami i upinając je, krzywiąc się trochę przy tym. Może powinnam je skrócić? Mniej roboty by z nimi było, ale lubię długie włosy.
Położyłam jej lekko dłoń na głowie przez krótką chwilę. Może nie powinnam tego robić, bo sama nie chciała być dotykana, ale to jej wina, że się smuci i robi przy tym takie minki.
- Niech będzie, że ci pomogę skoro tak desperacko tej pomocy potrzebujesz. Daleko jest twój dom? I opowiedz mi o swoim pomyśle na przyjęcie niespodziankę. - odparłam. Pozbierałam rozrzucone shurikeny i ubrałam buty. Poczekałam aż za mną wyjdzie i zamknęłam rezydencję idąc za nią. Kto wie, może mnie nie zamorduje. Skoro jeszcze tego nie zrobiła to jest szansa, że wyjdę z tej imprezy cała.
WYTRZYMAŁOŚĆ 10
SZYBKOŚĆ 50
PERCEPCJA 50
Klanowe - C
0 x
Mei

Re: Pokój Kaede

Post autor: Mei »

z/t tutaj >klik<
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości