Ukryty tekst
Osada Portowa Shinkai
- Nizan
- Posty: 58
- Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Akoraito
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=231394#p231394
- GG/Discord: boyos
- Shins Hyo
- Posty: 385
- Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Wyrzutek D
- Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
- Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach
Płaszcz - Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
- GG/Discord: shintarguar
Re: Osada Portowa Shinkai
Kotei pod rządami Dzikich wyglądał mniej więcej tak, jak wyglądałby pod rządami dowolnego innego klanu. Z pewnym zdziwieniem Hyo obserwował, że życie codzienne nie różniło się wiele od tego, jak wyglądało dla ludzi z tej strony muru. Shins miał wyobrażenie dzikiej hordy ludzi zacofanych, jakiś buszmenów żyjących w chatkach z drzewa i liści, którzy zalali Sogen i tylko cudownym zrządzeniem losu udało im się pokonać Uchihów. W końcu mniej cywilizowane, mające mniej do stracenia ludy wydawały się bardziej zaangażowane w prowadzenie walk od ludów osiadłych. A taką wizję miał w głowię Shins. Okazywało się jednak, że wcale tak nie było. Ostatnie dni zadawały kłam wszystkim jego wyobrażeniom na temat tego, kim są i po co tu przybyli Ci, których nazywa się Dzikimi.
Najdziwniejszą okolicznością na jaką natknął się Shins była Arena. Odnowiona, widać było, że zadano sobie trud odbudowy. Jednak z jakiegoś powodu wyglądała na nieużywaną. Dziwne. Do głowy Shinsa przyszła myśl, że trzeba to sprawdzić. Udał się więc w kierunku areny ignorując narastające uczucie głodu. Kupi sobie jakąś przekąskę jak będzie wracał na spotkanie z pozostałymi, ale teraz rzuci okiem na arenę. Ale nie ukradkiem, jakby chciał się ukryć. Normalnie, jakby nie robił nic niezwykłego skieruje się w stronę budynku. Jeśli będą tam jacyś strażnicy spróbuje przejść obok, ale nie będzie się ani przed nimi ukrywał, ani uciekał. Jeśli ktoś go zawoła, to po prostu podejdzie i powie, że chciał ją obejrzeć. Chyba nikt go za to nie aresztuje, co nie?
Ukryty tekst
Ksywki:
Gosei -> Roi
Shins -> Ishida
Minoru -> Naraku
Osamu -> Fuma
Arii -> Nishinoya
Fuck'uhira -> Fukuhira
Bulbasaur -> Bulbasaur
Ukryty tekst
0 x
- Arii
- Posty: 1958
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- Multikonta: Yuri
Re: Osada Portowa Shinkai
Chłopaki rozdzielili się, każdy w inną stronę. Medyk skierował się na północ chłonąc architekturę tego miejsca, ale i zachowania ludzi. Zauważył, że nie widział tutaj, aby ktokolwiek się przejmował tym, że gdzieś obok trwała wojna spowodowana przybyciem na siłę tutaj Dzikich. Arii z zachwytem przyglądał się odnowionym budynkom nabierającym trochę kolorytu Dzikich, całkowicie zapominał, że oni byli przeciwnikami. Nie rozumiał w pełni swoich emocji teraz, ale czuł się, jakby po prostu dalej toczył dziwne starcia polityczne, aniżeli cokolwiek innego. Nie miał żadnych odczuć w kierunku tej ludności, wszyscy wydawali się bardzo podobni do tych cywilów na Fuyuhanie, Kantai, Ryuzaku. Byli po prostu ludźmi szukającymi domów. Jego dobre, naiwne serce tak myślało, dlatego szybko przywrócił siebie do porządku i nim się zorientował już był w dziwnej dzielnicy stolicy, która najwidoczniej była tą bardziej rozrywkową dla miejscowych.
Chwilowo wszystko było w większości pozamykane, więc domyślił się, że to wieczorami tutaj na pewno tutaj dzieje się najwięcej. Jednak nie mógł znaleźć tego, co najbardziej go interesowało, czyli Białej Wstęgi. Krążył i obserwował, ale nigdzie jej nie znalazł. Przyglądał się wszystkim uliczkom i ludziom na niej. Zapamiętywał każdy drobny szczegół i docierając do portu odetchnął głęboko. Morska bryza trafiła do jego nozdrzy i aż ciarki przeszły mu po ciele. Poczuł się przez chwilę, jak w domu. Było to dziwne uczucie po ostatnim roku, dlatego przeszedł się po porcie dostrzegając, jak tutaj rozwijał się handel. I musiał powiedzieć, że najwyraźniej Dzikim, jako Sojuszowi wychodziło to o wiele lepiej niż Uchihą w Shinkai, gdzie ludzie nie mieli dostępu do handlu. Jeżeli dobrze nad tym pomyśleć to prawdopodobnie mogło być spowodowane głównie brakiem handlu z Morskimi Klifami, zamknięciem morskiej granicy dla Cesarza. Stąd ta skrajna nieodpowiedzialność zapijaczonego popieracza podatków od czerwonookich shinobich. Tutaj za to widział, jak wszystko hula, aż wesoło. Ryby sprzedawane były w szybkim tempie, kutry stawały w porcie i wyciągane były następne skrzynie z towarem. Powolnym krokiem szedł również w kierunku zacumowanej floty Kotei. Robiła niemałe wrażenie, ale nie przyszedł tutaj, żeby podziwiać. Chciał sprawdzić czy któryś ze statków jest jakkolwiek chroniony, mniejszy lub większy. Ale podświadomie chyba działał też tutaj ze względu na to czy będzie tutaj nadal gdzieś statek floty Morskich Klifów. Jednego z Admirałów... jeżeli nadal, gdzieś tutaj był...
Przypomniał sobie co powiedział mu Kodari. Jeżeli to była ta sama osoba, o której wtedy wspomniał... Musiał użyć swoich brutalnych umiejętności dyplomatycznych lub prawdopodobnie udało się to załatwić inaczej. Jeżeli mieli jakąś umowę między klanem Matekich... Strach było myśleć po co Cesarzowi taka pomoc i jeżeli tak się wydarzy wojna między Dzikimi a Ryuzaku była bliżej niż to mogli przewidywać ich strategowie. A im więcej informacji na ten temat by zdobył... Może udałoby się to jakoś odwlec lub wykorzystać... Jednak przemyślenia musiały zostać w tyle, wracając z portu, aby wrócić do umówionego spotu dostrzegł pomiędzy różnymi budynkami to czego szukał od samego początku.
Biała Wstęga stała na samym środku wywyższając się między innymi budynkami. Kilka kondygnacji, kilka budynków połączonych w jedność. Tworzyło to pewien zespół przybytków. Mógł się domyślać, że każda z tych części mogła być dostosowana do finansów danego klienta i wszystko dzieliło się na jakieś kategorię albo chcieli przyjmować jak najwięcej ludzi, żeby się wzbogacić. Rozejrzał się tutaj, przybytek był zamknięty, jak pozostałe, dlatego Fukuhira planowała ich tutaj wprowadzić wieczorem. Zauważył też dwóch strażników na końcu jedynej ścieżki prowadzącej. Byli prawdziwymi karkami chroniącymi wejścia do przybytku, jeden o mordzie prawdziwego zbira, drugi podpity... Zapamiętał ich z wyglądu, ale nie zbliżał się za blisko, kiedy nie dostrzegł możliwości bliższego przyjrzenia się budynkowi zapamiętał tylko ścieżki skierowane w różne strony osady. Następnie jego kroki skierowały się na główny plac, gdzie się rozdzielili. Tam ustawił się na widoku, podparty o jakiś budynek, obserwując jak życie się tutaj toczyło. Czekając na swoich kompanów. I kiedy tak stał dostrzegł białe płatki spadające z nieba. Uniósł wzrok do góry przyglądając się chmurą, z których nagle opadały białe kawałeczki bieli. Ostatni śnieg, jaki widział był na Górze Shiroyama. I tamten śnieg nie skończył się dla niego najlepiej... I tutaj czuł również lekkie ukłucie stresu... śnieg mógł im tylko przeszkodzić a jeżeli zima nadeszła to oznaczało, że warunki powrotu również będą o wiele gorsze.
Ukryty tekst
0 x
- Osamu
- Posty: 323
- Rejestracja: 7 lut 2023, o 12:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białowłosy i wysoki młodzieniec przyozdobiony kilkoma białymi tatuażami.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10932&p=202568#p202568
Re: Osada Portowa Shinkai
Osamu oglądał sobie dokładnie to jak prosperowało obecne Kotei. Nie jego oceną było to czy jest lepiej lub gorzej. Jego ocena była prosta. Miasto musiało wrócić do prawowitego władcy. Żaden ich sojusz czy żadne kolesiostwo nie będzie szczere i zawsze to dzikusy będą pierwszą opcją, którą trzeba zdradzić. Miał nadzieje, że nadejdzie to szybciej niż później i te klany zostaną zrównane z ziemią.
Wyczuł już, że czas na udanie to do punktu zbornego, który ustalił Rzeźnik. Nie miał zamiaru zwiedzać żadnych strażnic czy budynków. Musiał się w końcu ruszyć do swoich towarzyszy. Chciał jak najszybciej spotkać się z Nimi żeby ustalić co dalej bo to oczekiwanie na dzikuskę, której dowódca bardzo ufał wcale mu się nie podobało. Faktem również było to, że chłopak po prostu zgłodniał przez czas swojej małej przechadzki, a może w końcu przy jedzeniu Arii przestanie unikać tematu i ściągnie pieczęć z jego języka. Uesugi głeboko myślał o tej pieczęci i chyba będzie musiał w końcu zagrać kartą, że jeśli mu tego nie ściągnie to na dalszą pomoc z jego strony liczyć nie będzie mógł.
Chakra:
Zdolności:
Ekwipunek:
Wyczuł już, że czas na udanie to do punktu zbornego, który ustalił Rzeźnik. Nie miał zamiaru zwiedzać żadnych strażnic czy budynków. Musiał się w końcu ruszyć do swoich towarzyszy. Chciał jak najszybciej spotkać się z Nimi żeby ustalić co dalej bo to oczekiwanie na dzikuskę, której dowódca bardzo ufał wcale mu się nie podobało. Faktem również było to, że chłopak po prostu zgłodniał przez czas swojej małej przechadzki, a może w końcu przy jedzeniu Arii przestanie unikać tematu i ściągnie pieczęć z jego języka. Uesugi głeboko myślał o tej pieczęci i chyba będzie musiał w końcu zagrać kartą, że jeśli mu tego nie ściągnie to na dalszą pomoc z jego strony liczyć nie będzie mógł.
idzie w kierunku miejsca, w którym się umówili.
Chakra:
Ukryty tekst
Jutsu: Zdolności:
Ukryty tekst
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):, Ochraniacz na czoło z symbolem "Zjednoczonych sił Sogen".
Ukryty tekst
0 x

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


