Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya , starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Kujaku Haruka
Posty: 493 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 10 lis 2025, o 00:21
Pośród wydm na wschodnich rubieżach Sabishi, tam gdzie piasek nie zna końca, a wiatr śpiewa głosem zaginionych karawan, leży Kaze-no-Iseki - wioska zapomniana przez możnych z Ningyo-shi.
Dawniej była ważnym posterunkiem granicznym na szlaku prowadzącym do Tsurai, ziem rdzennych rodów Haretsu i Dohito. W czasach, gdy granice w obrębie Unii coś znaczyły, Kaze-no-Iseki tętniło życiem - żołnierzami, karawanami, handlarzami przypraw. Po utworzeniu Unii Samotnych Wydm wioska straciła na znaczeniu. Drogi handlowe przesunęły się na północ, a z ruin dawnych baraków i strażnic powstała osada dla tych, którzy nigdy nie odeszli. Dziś liczy około czterdziestu kamiennych chat, ułożonych półkolem wokół wyschniętej Studni Wędrowców, która jest symbolem i przekleństwem tego miejsca. Woda, którą kiedyś nazywano „srebrną żyłą Sabishi”, obecnie pojawia się w niej raz na kilka dni - mętna, gorzka, a jednak dzielona sprawiedliwie między wszystkich. Każda kropla jest tu cenniejsza niż złoto.
Większość mieszkańców trudni się handlem przyprawami, suszonymi ziołami, naprawą karawan lub wyprawami po kwarc i piaskowiec. Każda rodzina ma swoje obowiązki i swoje tajemnice. Kobiety niosą rano dzbany po wodę, dzieci pomagają przy obejściu, a mężczyźni przed świtem wyruszają na pustynię, by szukać tego, czego piasek jeszcze nie połknął.
Istotne lokacje w obrębie wioski:
Studnia Wędrowców (Tabibito no Ido)
Kamienny krąg w centrum osady, otoczony czterema filarami z symbolami Amaterasu. Dziś większość czasu stoi sucha. Z jej wnętrza unosi się chłód i echo, jakby dno mówiło coś do tych, którzy się pochylą zbyt nisko. Niektórzy mieszkańcy raz w tygodniu zbierają się tu, by modlić się o wodę, choć niekiedy chyba już nawet nie do bogów, lecz do samej pustyni.
Dawna Strażnica Wschodnia
Najstarszy budynek w osadzie, ledwo pamiętający czasy granicznej świetności. Masywny, z piaskowca, z połową wieży wciąż wznoszącą się nad wydmami. Położony nieco powyżej głównej wioski, na wzgórzu, obecnie służy jako schronienie tylko dla dzikiego ptactwa. Na jej ścianach wciąż widnieją symbole Sabishi, choć wiatr powoli zdziera z nich znaczenie.
Kapliczka Hoteia
Wykuta w naturalnej skale poza obrzeżem wioski. Prosta, ale zadbana. Zamiast ofiar ze złota, ludzie zostawiają tu daktyle, garść przypraw lub fiolkę z wodą - bo w Sabishi nic nie jest świętsze niż to, co rzadkie. W nocy często pali się tam kadzidło, podtrzymywane przez niektóre rodziny z wioski.
Dom Isamu Kaguya
Największy dom w osadzie, stojący nieco na uboczu, zbudowany na resztkach starego posterunku wartowniczego. Isamu to około siedemdziesięcioletni, siwowłosy weteran, niegdyś dowódca oddziału straży granicznej Sabishi. Dziś porusza się o lasce, ale jego oczy - jasne jak wypolerowany kamień - wciąż mają ostrość wojownika. Ludzie przychodzą do niego po radę, zwłaszcza młodzi. Uczy ich, że przetrwanie nie zawsze oznacza walkę. Codziennie o świcie staje przed swoim domem i patrzy na wschód - w stronę dawnej granicy, jakby nadal czekał na rozkazy.
Zasypany Kanał Ayatsurich
Pod piaskiem, w południowej części osady, ciągną się pozostałości dawnego systemu nawadniającego. Większość rur jest zasypana lub zniszczona, ale czasem w nocy słychać w nich bulgot – jakby gdzieś pod ziemią wciąż płynęła woda. Kilku młodszych mieszkańców planowało odkopanie kanału, lecz nigdy nie wróciło z wyprawy w głębi wydm, gdzie kryje się jego źródło, co starszyzna uznała za zły omen i zakazała dalszych prób.
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 126 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 10 lis 2025, o 16:59
Hikaito stał z dumą w oczach, kiedy ojciec mówił o tym, że jest świadomy jego nabytego doświadczenia. W głosie chłopaka dało się wyczuć pewność, ale też wdzięczność. Nie zamierzam dać ci kolejnych powodów do zmartwień, Ojcze — możesz bez obaw zająć się swoimi obowiązkami. Chłopak poprawił zręcznie pas — jakby ta pewność siebie dodała mu też sprawności ruchów. W jego spojrzeniu było coś nowego: spokój człowieka, który wie, że przed nim długa droga, ale nie boi się jej podjąć.
Kiedy przystąpił do pakowania, zrobił to z wyjątkową skrupulatnością. Odmierzał każdą porcję żywności i wody, obliczając, by wystarczyły na dwa tygodnie marszu przez wydmy. Wiedział, że może nie być w stanie zabrać wszystkiego, więc planował też polować w razie potrzeby. Układał przedmioty starannie — zwoje, bandaże, zapas wody, kilka racji żywności. W duchu miał nadzieję, że ojciec, cieszący się szacunkiem wśród klanu, może mimo wszystko załatwi coś, co ułatwi mu podróż — choćby dobrego wielbłąda. Gdy był już gotowy, wrócił jeszcze do Kaito i zapytał: Mamy jakiegoś bezrobotnego wielbłąda? Przydałby się w podróży...
Przy tych słowach jego spojrzenie spoważniało — nie był to już młody chłopak z błyskiem beztroski w oczach, lecz shinobi gotowy wyruszyć na misję. Nic mi nie będzie — dodał, tym razem bez żadnych nerwowych ruchów, spokojnie i stanowczo. Hikaito odwrócił się w stronę pustyni, ciepły wiatr delikatnie uniósł poły jego kimona. Ruszył w podróż, o ile tylko znał drogę — w stronę, gdzie kończyły się ścieżki, a zaczynała opowieść o piasku, wietrze i przeznaczeniu.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 493 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 11 lis 2025, o 19:58
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
5/14
Hikaito Kaguya
Nim wyruszyłeś, ojciec jeszcze sam przejrzał twoje zapasy, upewniając się, że niczego ci nie brakuje. W końcu skinął głową z zadowoleniem, a na twoje pytanie o wielbłąda potarł brodę w zastanowieniu.
- Wielbłąda nie, ale mam paru znajomych na targu, którzy regularnie jeżdżą z karawanami w stronę Tsurai. Co prawda omijają Kaze-no-Iseki, ale powinni cię odstawić tak dwa-trzy dni drogi na piechotę od niej. Któryś powinien dzisiaj ruszać. Chodź, odprowadzę Cię. -
Ruszyliście z ojcem w stronę głównego targowiska. Jak można było się spodziewać, panował tam spory ruch, grupy strażników przechadzały się po alejkach, sprawdzając towary i dokumenty handlarzy, widać było także grupy tragarzy ładujących lub rozładowujących towary. Mimo suszy, ruch i handel wydawały się trwać jak zawsze, nawet jeśli twarze ludzi były nieco bardziej przygaszone i zmęczone niż normalnie. Tutaj też mogłeś dostrzec, że pomimo bycia w zasadzie na emeryturze, twój ojciec jest całkiem nieźle znany, przynajmniej w tej części miasta. Co chwilę kogoś pozdrawiał, niekiedy zatrzymując się na kilka-kilkanaście sekund, dopytując o jakieś drobne sprawy znajomych. Wreszcie dotarł do starszej, wychudzonej kobiety o pociągłej twarzy i czarnych, przetykanych siwizną włosach ubranej w dość elegancki podróżny strój, pokrzykującej na podwładnych ładujących kolejne pakunki na wielbłądy.
Ojciec zamienił i z nią kilka słów, ta zaś spojrzała na ciebie, taksując cię oceniającym wzrokiem i mogłeś być pewny, że w głowie przelicza już wymaganą ilość wody i zapasów dla twojej osoby. Ostatecznie jednak skinęła głową, chociaż miałeś wrażenie, że zobaczyłeś błysk ryo w jej dłoni, wsuniętego tam przez Kaito.
- Załatwione. Ranga-san zabierze cię ze sobą. Będziesz jej gościem, nie musisz się przejmować ochroną - tę zapewnią jej stali pracownicy, chociaż oczywiście jakbyście napotkali problemy na drodze, możesz pomóc... Ale wtedy przypilnuj, żeby ci zwróciła za fatygę. To stara znajoma, ale kuta na cztery nogi. - stwierdził, a na pożegnanie uścisnął cię jeszcze serdecznie. - Uważaj na siebie. Powodzenia i niech duchy pustyni mają cię w swojej opiece. -
Ruszyliście.
Droga minęła wam na szczęście spokojnie - przynajmniej do punktu, gdzie się oddzieliłeś od karawany, jedynym waszym problemem była trwająca kilkanaście godzin burza piaskowa, która zmusiła was do pozostania w niewielkiej niecce między skałami i odkopywania się przez kolejne dwie. Trochę pomogły przy tym zdolności jednego z shinobi z karawany, około trzydziestoletniego mężczyzny o imieniu Hotaru, który okazał się być użytkownikiem Fuutonu i zdołał rozwiać największe zaspy, dzięki czemu w końcu wasze wielbłądy były w stanie ruszyć dalej.
Następnie spędziłeś dwa dni podążając zapomnianą ścieżką pośród wydm, która z pewnością swego czasu była nieźle utrzymaną, kamienną drogą, teraz jednak już dość mocno nadwyrężoną przez naturalną erozję. Okolica zmieniła nieco charakter, pojawiło się trochę więcej skał i odrobina roślinności.
Wreszcie, rankiem trzeciego dnia, ujrzałeś wystający znad wydm zarys starej wieży strażniczej, a chwilę później twoim oczom ukazała się wioska wciśnięta pomiędzy wydmy i skały, z głównie wykonanymi z piaskowca, typowymi dla architektury Sabishi. Tu i ówdzie białe płachty rozwieszone pomiędzy nimi dawały cień, a do tego z obecnej pozycji mogłeś dostrzec kamienną studnię w samym centrum, gdzie zgromadziła się grupa ludzi.
Po twojej lewej ręce natomiast dostrzegłeś niewielką, przydrożną kapliczkę z uśmiechniętym Hoteiem, u którego stóp zostawiono garść daktyli oraz kilka fiolek z wodą. Pomimo dość niezłego, misternego wykonania fiolek - a może właśnie dzięki niej - mogłeś zauważyć, że woda ma dość... mętny kolor.
Kaito Kaguya
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 126 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 12 lis 2025, o 18:13
Hikaito widząc całą scenę na targowisku i ludzi, z którymi Ojciec miał znajomości, a co najważniejsze – dobre stosunki – mógł tylko wyobrazić sobie, jak wielkim był… jak wielkim jest człowiekiem. Ten obraz jego ojca – znanego, szanowanego, otoczonego powagą i życzliwością innych – wyrył się w pamięci chłopaka. Na pożegnanie uniósł dłoń i powiedział z lekkością, za którą kryło się jednak wzruszenie: Nawet nie zauważysz, a już będę w domu z dobrymi wieściami. Starał się, aby ton jego głosu był dość luźny, lecz sam nie wiedział co go czeka.
Droga minęła spokojnie, bez zbędnych komplikacji – a nawet burza piaskowa, która uwięziła karawanę na kilka godzin, nie zdołała stłumić jego determinacji. Gdy w końcu, po długiej wędrówce, przekroczył granice osady, poczuł ulgę – i mimowolny zachwyt. Architektura Kaze-no-Iseki, surowa i prosta, a jednak pełna dostojeństwa, sprawiała wrażenie, jakby przetrwała nie dzięki sile, lecz dzięki woli swoich mieszkańców.
Jego uwagę niemal od razu przykuła stara wieża strażnicza – samotna. Wyglądała jak strażnik wspomnień dawnych bitew, a zarazem idealne miejsce do przygotowania zasadzki. Myśl o tym pojawiła się instynktownie, niemal odruchowo; Hikaito nauczony porażkami - patrzył kilka kroków naprzód. W końcu nie przybył tu z wizytą – lecz z misją. Zaraz potem jego wzrok powędrował ku grupie ludzi zgromadzonych przy studni. Słyszał stłumione rozmowy, czuł zapach mętnej wody. Postanowił więc nie zwlekać – ruszył w ich kierunku.
Powolnym, zmęczonym krokiem zbliżył się do zgromadzenia i przycupnął kawałek dalej, pozwalając sobie chwilę odpocząć i rozeznać się w sytuacji. Ujął manierkę, upił łyk wody i dopiero wtedy odważył się odezwać. Gdy zauważył, że ktoś z ludzi zwrócił na niego uwagę, posłał serdeczny, otwarty uśmiech i zapytał spokojnie: Jestem Hikaito… wie ktoś z was, gdzie znajdę Isamu Kaguyę?
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 493 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » wczoraj, o 19:05
Zlecenie specjalne - "Równowaga " - Ranga C - "Kość z kości"
6/14
Hikaito Kaguya
Zbliżyłeś się do wioski, po drodze zwracając uwagę na strażnicę - potencjalnie dobre miejsce na zasadzkę. Twój nastawiony bojowo umysł już zaczął zauważać podobne szczegóły, w tym także kilka osobnych ścieżek prowadzących do centrum wioski oraz rozpadający się mur, którego konserwacją nikt chyba się nie przejmował. Przeszedłeś przez główną bramę, równie zaniedbaną i zbliżyłeś w stronę centrum wioski oraz studni, mijając po drodze nieliczne osoby, spoglądająca na ciebie ze zdziwieniem lub podejrzliwością. Już z daleka dotarły do ciebie podniesione głosy.
- ...żem widziała, że coś chowasz gdziesik przy strażnicy! Jak nic tyś ukradła! Wyście zawsze takie byli, cała wasza rodzina! Nawet jak jeszcze karawany przychodziły, to ojciec twój na szabry chodził, a teraz pewnie Moshi po ojcu przejął i ani chybi, a twój bachor taki sam będzie, ino czekać! - wrzeszczała jedna z kobiet, z długimi włosami spiętymi w kuc, o kościstej, końskiej twarzy.
- JAK ŚMIESZ! Ciężkośmy zawsze pracowali, każdej roboty się chytali, a wyście tylko patrzyli, kiedy się obijać, a potem pianę toczyli, że my złodzieje! Nic żem nie ukradła, ani nic żem nie chowała, jeno za jajkami kaktusówki się rozglądałam, bo wiesz przecież, że tam gniazda lubią mieć. Jakbyś miała choć kroplę oleju we łbie to sama byś tam polazła! A jak mi jeszcze raz będziesz syna i rodzinę obrażać, to w pysk dam! - odparowała jej druga, niska i przysadzista, o nieco kręconych, rozpuszczonych włosach.
- W pysk? Chyba ja tobie, prukwo, złodziejko ty! Jak nie chcesz, żebym ci rodzinę obrażała, to powiedz mi, gdzieście garnce z wodą pochowali i Ryo, com odłożyła dla Szakali! Im się przynajmniej chce tutaj pofatygować z zapasami! -
Wyglądało na to, że wszedłeś w sam środek kłótni dwóch kobiet, które prawie szarpały się za ubrania, wrzeszcząc na siebie tuż obok studni. Swoją drogą, jej kształt zwrócił twoją uwagę - zamiast prostej, kamiennej cembrowiny, ujrzałeś bardzo zadbany, wypolerowany wręcz i gładki piaskowiec, otoczony czterema filarami z symbolami bogini Amaterasu oraz z dachem, dającym studni cenny cień.
Poza dwoma kobietami, które się kłóciły, był ich tu jeszcze kilka, niektóre wydawały się stać po jednej, inne po drugiej stronie, popierając symbolicznie jedną albo drugą. Dwie lub trzy patrzyły za to z pewnym zmęczeniem w oczach na to, w tym starsza kobieta, dobiegająca na oko siedemdziesiątki, która usłyszała twoje słowa w ogólnym rozgardiaszu.
- Witaj w Kaze-no-Iseki, Hikaito-san... Obawiam się, żeś w trudnym dla nas czasie przybył. Jeśli jesteś spragniony, to... cóż, spróbujemy się podzielić tym, co mamy, jak już te dwie się uspokoją. - wskazała laską na skłócone krzykaczki. - Ale mówicie, że Isamu szukacie... no toście też niezbyt dobrze trafili, bo już drugi dzień, jak na noc nie wrócił do siebie. Na wydmy poszedł, Szakali szukać... - stwierdziła smutnym tonem.
Kaito Kaguya
Kłótnica 1
Kłótnica 2
Staruszka
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 126 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » wczoraj, o 19:39
Chłopiec spokojnie obserwował kłótnię kobiet, nie wtrącając się zbytnio w całą sytuację. Nie to było jego interesem. Znał ten ton — złość, oskarżenia, drobne dramaty wioski, które w każdej chwili mogły przerodzić się w coś znacznie poważniejszego. Mimo to, nie drgnął ani o krok. Stał nieruchomo, przyglądając się scenie spod przymrużonych powiek, pozwalając, by echo podniesionych głosów odbijało się w jego głowie, ale nie rozpraszało go. Bardziej zaciekawiła go informacja o tym, że Isamu ruszył za szakalami, zanim chłopiec przybył ze wsparciem. To oznaczało tylko jedno — że czasu... czasu już nie ma.
W jego oczach pojawił się błysk, jakby ktoś rozpalił w nim wewnętrzny ogień. Dłonie zacisnęły się nieznacznie w pięści, gdy robił krok w stronę starszej kobiety, która wspomniała o Isamu. W którą stronę ruszył? Był sam? Mówił coś więcej przed wyruszeniem? — pytania cisnęły się same na usta Hikaito, wypowiedziane tonem, w którym wyraźnie brzmiał niepokój, ale też nuta stanowczości. Z każdym słowem widać było, że chłopak walczy, by utrzymać emocje na wodzy. Nie chciał okazywać słabości, lecz drżenie w głosie zdradzało, jak bardzo ta sytuacja nim poruszyła.
To wszystko sprawiło, że nie myślał o tym, czy ma zapasy, ani o tym, czy będzie potrzebował tutejszej wody. Wszystko, co dotychczas wydawało się ważne — odpoczynek, uzupełnienie sił — zniknęło gdzieś w tle. Chciał jak najszybciej wyruszyć za członkiem rodziny. Jego serce zaczęło bić szybciej, jakby na moment powróciły wspomnienia z dnia, w którym porwano jego siostrę… Chłopiec niemal poczuł wtedy tamten krzyk, tamten ból bezsilności, zimny dotyk piasku wciągającego go w przeszłość, której nienawidził.
Ale to nie był ten dzień. Teraz Hikaito był silniejszy — teraz byłby w stanie ją uratować. A ta sytuacja... ta sytuacja będzie dla niego próbą. Czuł to w kościach, w każdym oddechu. Słońce paliło niemiłosiernie, lecz w jego spojrzeniu była chłodna determinacja. Pustynia mogła być bezlitosna, ale tym razem to on miał zamiar stać się jej częścią — i nie pozwolić, by ktokolwiek, kogokolwiek, już stąd porwał.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości