Południowa prowincja Samotnych Wydm, zamieszkana przez Ród Haretsu oraz współrządzący wraz z nimi Ród Dōhito . Od wschodu graniczy ona z "niezbadanymi obszarami", od zachodu z Sabishi, zaś od północy - z Atsui. Tsurai, podobnie jak pozostałe prowincje tej krainy, obfituje w pustynie, odznaczając się wieloma wydmami, kaktusami, oraz licznymi jadowitymi zwierzętami. Ze względu na nieliczne oazy i bardzo nieprzyjazny klimat nie jest to prowincja zbyt często odwiedzana, lecz znana jest jako źródło wielu bardzo mocnych ziół.
Hikaito Kaguya
Posty: 110 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 20 paź 2025, o 10:10
Labirynt z Piaskowca
Na południowym krańcu prowincji Tsurai, gdzie słońce wypala nawet cień, wznosi się monumentalna formacja skalna znana jako Labirynt z Piaskowca. To ogromny, naturalny kompleks wąskich przejść, stromych ścian i rozpadlin powstałych w wyniku setek lat erozji, burz piaskowych i wiatru. Ściany labiryntu mienią się ciepłymi barwami — od jasnozłotych po brunatnoczerwone — tworząc hipnotyzującą mozaikę, która zmienia się wraz z porą dnia.
Wejście do labiryntu jest trudne do odnalezienia; podobno przesuwa się wraz z przemieszczającym się piaskiem, a ci, którzy nie znają jego tajemnic, często giną, krążąc w kółko między identycznymi ścianami. Miejscowi nazywają to miejsce „Pustynnym Głodem”, wierząc, że sam labirynt „pożera” dusze wędrowców.
W głębi labiryntu można natknąć się na pozostałości po dawnych osadnikach - ludzi którzy się zgubili ale postanowili walczyć o przetrwanie w środku — prymitywne, niemal rozpadające się chatki z gliny i drewna, kryjące w sobie resztki sprzętów, starych notatek lub śladów desperackiej walki o życie. Część z nich porośnięta jest przez piaskowe bluszcze, rośliny zdolne przetrwać bez wody, które w nocy świecą słabym, błękitnym światłem.
Sprawa od dawna owiana jest tajemnicą ale słabsi shinobi nie są w stanie swobodnie tutaj używać techniki Kinobori no Waza.
Wśród kamiennych ścieżek żyją dziesiątki jadowitych stworzeń – od pustynnych węży o przezroczystych łuskach, po masywne skorpiony. To również miejsce, gdzie rosną rzadkie gatunki roślin. Miejsce to stanowi naturalny poligon dla odważniejszych shinobi Haretsu oraz Dohito, którzy czasami wchodzą tam, by hartować ciało i umysł, ćwicząc orientację, przetrwanie i walkę w ekstremalnych warunkach. Jednak nawet oni wchodzą tam z szacunkiem – i zawsze zostawiają znak klanu przy wejściu, aby labirynt „wiedział”, kogo wypuścić z powrotem.
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 24 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 23 paź 2025, o 22:15
Nie było już miejsca na wahanie. Plecak osiadł na jego ramionach tak, jakby przyrósł do ciała. Każdy krok ku Yurze wydawał się wejściem głębiej w rzeczywistość, w którą jeszcze wczoraj patrzył z dystansu. Wiatr, choć chłodny, nie uspokajał smagał twarz jak ostrze, przypominając, że pustynia nie przebacza słabości.
Reigen zatrzymał się na jej pytaniu tylko na ułamek sekundy wystarczająco długo, by zrozumieć, że to właśnie w tej chwili musi zdecydować, czy odpowie słowami chłopca, czy już wojownika.
Przez krótką chwilę panowała cisza nie pełna wątpliwości, lecz skupienia. Raigen uniósł wzrok na pustynny horyzont, po czym skinął głową pewnie.
— Ruszajmy — odpowiedział stanowczo.
Raigen poprawił pas plecaka, a obietnica dana Misaki na nowo ciężko osiadła mu na barkach. Nie oglądając się za siebie, podążył tuż za Yurą, dostrajając oddech do jej tempa.
Wraz z pierwszym krokiem w kierunku piasków, noc wydała się jeszcze cichsza niż wcześniej jakby świat wstrzymał oddech na znak ich wyruszenia.
Czuł ciężar nie tylko w mięśniach, ale też w głowie ciężar obietnicy, którą zostawił za sobą.
„Będziesz wiedział, kiedy użyć.”
„Bądź ostrożny.”
„Jutro czeka cię próba.”
Każde zdanie było jak kamień w fundamencie, który dopiero zaczynał rosnąć.
Pustynia otwierała się przed nimi jak próg czegoś większego.
Reigen w ciszy ruszył za nią, bez wahania.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 110 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 24 paź 2025, o 10:13
Misja - Ranga D - Droga do wyjścia
Posty:
Hikaito 3
Raigen 2
A więc wyruszyliście. Nie wiedziałeś, dokąd dokładnie prowadzi ta droga — ale nie potrzebowałeś tego wiedzieć. Wczorajsze słowa ojca wystarczyły, by Raigen zrozumiał, że dziś pytania byłyby jedynie oznaką braku zaufania. Czasem w rodzinie Haretsu więcej mówiło milczenie niż setka zdań. Słońce zaczynało wschodzić powoli, leniwie, rozlewając po piaskach pustyni delikatne pasma złota. Poranny wiatr nasilał się z każdą minutą, unosząc drobinki piasku w powietrze. Yura szła przodem, pewna siebie, choć w jej krokach czuć było napięcie. Plecy miała wyprostowane, dłonie blisko bioder, jakby w każdej chwili mogła sięgnąć po broń. Nie wyglądała, jakby miała ochotę na rozmowę, a każde jej spojrzenie w bok mówiło wyraźnie: skup się na celu .
Droga była długa — wystarczająco, by zmęczyć, lecz nie na tyle, by wymagać postoju. W powietrzu unosił się suchy zapach skał i gorącego piasku. Z czasem horyzont zaczął się zmieniać: linia wydm przełamywała się czymś większym, potężniejszym. I wtedy to zobaczyli.
Z pustynnego krajobrazu wyłoniła się konstrukcja z piaskowca — monumentalna, naturalna, a jednocześnie niemożliwa do zignorowania. Labirynt. Jego ściany wznosiły się wysoko, nieregularne i chropowate, jakby sama natura uformowała go w odpowiedzi na dawne rytuały Haretsu. Wąskie przejścia ginęły w cieniu, a powietrze drżało od gorąca.
Yura zatrzymała się tuż przed wejściem. Przez chwilę oboje milczeli, patrząc na ogromną strukturę, której wejście przypominało otwarte usta bestii. W tej ciszy dało się słyszeć jedynie szum wiatru i delikatne szelesty piasku osypującego się po ścianach. Dziewczyna zrobiła krok do przodu, po czym odwróciła się ku bratu. W jej oczach pojawiła się mieszanka dumy i smutku, jakby wiedziała, że słowa, które za chwilę wypowie, będą dla niego początkiem czegoś większego — i końcem czegoś innego.
— Będę tutaj na ciebie czekała… — powiedziała cicho, a jej głos zabrzmiał dziwnie łagodnie, jakby chciała, by zapamiętał ten ton.
Nie dała mu jednak czasu na reakcję. Nim Raigen zdążył cokolwiek odpowiedzieć, Yura wykonała błyskawiczny, niemal niezauważalny ruch. Jej dłoń chwyciła kunai, a uderzenie rękojeścią — precyzyjne, szybkie — trafiło go w tył głowy. Świat zawirował. Piasek, światło, głos siostry — wszystko rozpłynęło się w jednej chwili.
Wybudzenie
Słońce znajdowało się wysoko — niemal w zenicie. Raigen otworzył oczy, a oślepiający blask na moment zmusił go do przymknięcia powiek. Powietrze było gęste od żaru, lecz cień, w którym leżał, dawał mu odrobinę ulgi. Był ułożony za kamienną ścianką, z której sypały się drobne ziarenka piasku. Z tyłu głowy pulsował tępy ból. Guz przypominał o ostatnich sekundach przed utratą przytomności — o słowach Yury i szybkim błysku stali. Grymas przemknął przez twarz młodego Haretsu.
Obok, w cieniu, leżał plecak. Nienaruszony, gotowy do użycia. Z piasku wystawały jego paski, a obok dostrzegalny był fragment notatki wystającej z kieszeni. Ziemia wokół była sucha, pęknięta od gorąca, lecz gdzieniegdzie wyrastały kępki upartej trawy, trzymającej się życia mimo słońca.W powietrzu panowała cisza — taka, która poprzedza decyzje. Pustynia patrzyła, czekając, aż Raigen wstanie.
Ojciec
Matka
Starsza siostra - Yura
młodsza siosra - Misaki
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 24 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 24 paź 2025, o 19:15
Raigen leżał przez kilka sekund w milczeniu, pozwalając światu ponownie ułożyć się w całość. Ból w tyle głowy pulsował tępo zimny, znajomy ślad po uderzeniu, które nie miało zranić… a obudzić.
Oddech stał się głębszy. Powoli podparł się na dłoni i uniósł ciało do siadu. Cień, w którym się znalazł, był łaskawy, ale słońce nad zenitem przypominało, że czas tutaj nie będzie jego sojusznikiem.
— Tak więc… to się zaczęło — mruknął do siebie, bardziej w ramach potwierdzenia niż refleksji.
Wzrok zatrzymał się na plecaku leżącym kilka kroków dalej. Sięgnął po niego, otrzepując z piasku. Z boku wystawał znajomy skrawek papieru. Wyciągnął go na moment, patrząc na pochyłe pismo siostry, choć nie czytał go ponownie znał sens tych słów aż nazbyt dobrze. Bez słowa wsunął notatkę z powrotem do kieszeni i zapiął ją dokładnie, jakby zamykając w niej obietnicę.
Powoli podniósł się do pełnej wysokości. Rozejrzał się. Otaczały go wysokie ściany piaskowca szorstkie, wypalone przez słońce, wznoszące się bez litości ponad jego głowę. Był w środku, teraz pozostało tylko wyjść.
Zaciągnął paski plecaka, upewniając się, że siedzi stabilnie na barkach. Gdzieś na końcu tego miejsca czekała Yura. A wraz z nią odpowiedź, po co tu jest.
Zrobił pierwszy krok w stronę widocznego przejścia pomiędzy ścianami, gdzie piasek układał się w ścieżkę niczym drażniąca sugestia.
— Znajdę wyjście — powiedział cicho, jakby mówił do samego labiryntu.
I ruszył przed siebie, pozwalając instynktowi prowadzić pierwsze kroki.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 110 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 24 paź 2025, o 19:50
Misja - Ranga D - Droga do wyjścia
Posty:
Hikaito 4
Raigen 3
A więc zaczęło się — Raigen, już w pełni świadomy, wstał i ruszył przed siebie, kierowany instynktem oraz chłodnym skupieniem. Słońce przemykało po niebie nieubłaganie, a każdy zakręt, który pokonywał, zdawał się prowadzić jedynie w głąb tej skalnej pułapki. Czas płynął, lecz ściany piaskowca pozostawały takie same — surowe, obojętne, nieme. Po kilku godzinach marszu chłopak zajrzał do plecaka. Racje, jak się okazało, nie były zbyt obfite — przy rozsądnym gospodarowaniu wystarczą może na dwa, góra trzy dni. W miejscu takim jak to, każdy łyk wody i każdy kęs suszonego mięsa zyskiwały wagę złota.
Słońce w końcu zaczęło chylić się ku zachodowi, a pustynne światło z pomarańczowego powoli przechodziło w szarość. Zmęczenie osiadało na barkach Raigena niczym pył, a skóra pulsowała gorącym wspomnieniem dnia. Gdy ostatnie promienie zniknęły za horyzontem, labirynt ogarnęła noc — ciężka, gęsta, nieprzenikniona. Ciemność nie była tu zwykła. Była całkowita. Czerń tak głęboka, że zdawała się pochłaniać nawet echo jego własnych kroków. Księżyc, choć obecny na niebie, jakby nie śmiał wniknąć pomiędzy wąskie ściany labiryntu, a jego światło gasło już przy pierwszym zakręcie.
W pewnym momencie coś — dźwięk, ruch, może tylko złudzenie — przesunęło się gdzieś w oddali. Delikatny szelest, tak cichy, że mógł być tylko wyobraźnią zmęczonego umysłu. A jednak coś w tej ciszy drgnęło. Czas stanął, powietrze zgęstniało, a chłód nocy zaczął przenikać przez ubranie. Raigen nie widział nic. Ani drogi przed sobą, ani tego, co mogło kryć się w mroku.
Ojciec
Matka
Starsza siostra - Yura
młodsza siosra - Misaki
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 24 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 26 paź 2025, o 15:11
Ciemność zgęstniała do granic absurdu nie była tylko brakiem światła, lecz czymś ciężkim, przyklejającym się do skóry. Labirynt zdawał się oddychać obok niego, choć nie było słychać nic poza cichym tętnem własnej krwi w uszach.
Raigen zatrzymał się na chwilę, serce biło zbyt szybko. Nie mógł tak dalej jeśli będzie iść na ślepo, w końcu padnie z wycieńczenia albo wpadnie w pułapkę. Musiał pomyśleć jak Haretsu chłodno, przetrwać najpierw noc, działać dopiero, gdy będzie w stanie działać skutecznie.
Powoli przesunął dłonią po ścianie. Piaskowiec był chropowaty, miejscami bardziej urzeźbiony, jakby erozja wytworzyła nierówności. I wtedy wyczuł coś innego lekkie odchylenie, wąskie zagłębienie prowadzące ku górze. Ostrożnie wspiął się krok po kroku. Ściana lekko schodziła w bok i po chwili pod stopą poczuł niewielkie wypłaszczenie nie było duże, ale wystarczające, by usiąść i oprzeć się o skałę.
Idealne miejsce do krótkiego odpoczynku.
Zsunął plecak i ostrożnie osiadł na półce skalnej, która choć twarda i zimna, dawała poczucie oddzielenia od otworu korytarza. Przez chwilę tylko siedział i oddychał, pozwalając, by tętno ustabilizowało się choć odrobinę.
Otworzył plecak wyciągnął jedną z kanapek i przegryzł ją powoli, jakby każdy kęs był ważniejszy niż sam smak. Popił łyk wody nie za dużo. Musiała starczyć. Wyjął też na moment karteczkę od Misaki. Nie czytał jej ponownie — sam widok znajomego pisma wystarczył, by poczuć, że ktoś wciąż patrzy, ktoś wciąż czeka.
Schował fiolkę głębiej, upewniając się, że jest bezpieczna.
Gdy kanapka zniknęła, a ciało zaczęło nieco się rozluźniać, pozwolił sobie oprzeć głowę o chłodną skałę. Noc w labiryncie była przesycona czymś dziwnym, ale póki trwała cisza, mógł wykorzystać ją na to, co równie ważne jak walka na regenerację.
Nie spał głęboko to był raczej półsen, czuwanie połączone ze zmęczeniem, sen wojownika w obcym terenie.
Ale wystarczał bo jutro będzie musiał iść dalej.
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 110 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 26 paź 2025, o 16:36
Misja - Ranga D - Droga do wyjścia
Posty:
Hikaito 5
Raigen 4
A więc na ślepo. W tej gęstej, dusznej ciemności, Raigen brnął powoli przed siebie, przesuwając dłonią po chropowatej ścianie, jakby mógł w niej odnaleźć drogę. Kroki stawały się coraz cięższe, a powietrze zdawało się gęstnieć z każdym oddechem. Mimo to udało mu się dostrzec — a raczej wyczuć — niewielką lukę w ścianie, wnękę wystarczającą, by schować się przed wiatrem i mrokiem. To był dobry wybór. Idealne miejsce na chwilę odpoczynku, na złapanie oddechu po niekończących się korytarzach.
Usiadł ostrożnie, oparł plecy o chłodny piaskowiec i wyjął kanapkę. Każdy kęs smakował jak luksus, jak coś więcej niż zwykły posiłek — był powrotem do domu, do prostoty codzienności. Łyk wody spłukał pył z gardła i przyniósł odrobinę ulgi. Pierwsze godziny jednak nie przyniosły snu. Gdzieś w oddali, odbijając się echem od ścian labiryntu, niosło się wycie hien — długie, przeciągłe, pełne dzikiego głodu. Między nimi od czasu do czasu rozlegał się skrzek jakiegoś ptaka lub przeciągły syk pustynnego węża. Wszystko to mieszało się w jedną melodię nocy — melodię, która nie pozwalała zasnąć. Ale w końcu nawet strach musiał ustąpić zmęczeniu. Raigen przymknął oczy i pogrążył się w czuwającym półśnie, przerywanym oddechami pustyni.
Gdy otworzył oczy, słońce już wspinało się po niebie, a wąski promień światła przecinał wnękę, w której spał. Jego ciało zareagowało pierwsze — coś było nie tak. Na nodze poczuł chłodny, gładki ruch, jakby coś się wiło, przesuwając po skórze i tkaninie spodni. Instynktownie spojrzał w dół.
Wokół jego łydki owijał się grzechotnik — pustynny, jasnobrązowy z ciemnymi wzorami, niemal stapiający się z kolorem piaskowca. Nie grzechotał. Jego ciało poruszało się powoli, leniwie, jakby bardziej szukał cienia i ciepła niż ofiary. Mimo to każda sekunda, każdy jego ruch sprawiał, że napięcie w mięśniach Raigena rosło.
Wiedział, że jeśli się poruszy zbyt gwałtownie — wąż może zaatakować. Wiedział też, że jeśli się nie ruszy wcale — może nie mieć czasu, by uniknąć ciosu, gdy ten zmieni zdanie. Piaskowiec wkoło milczał, jakby sam wstrzymał oddech.
Czas na decyzję dopiero nadchodził.
Ojciec
Matka
Starsza siostra - Yura
młodsza siosra - Misaki
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 24 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 26 paź 2025, o 18:36
Ciepło słońca dopiero muskające skórę mieszało się z chłodem strachu. Raigen nie drgnął. Pustynia milczała, a wraz z nią jego serce jakby zwolniło tylko po to, by uderzyć mocniej. Grzechotnik nadal sunął po łydce — leniwie, jakby nieświadom tego, kto był jego nosicielem. Haretsu nie potrzebowali broni. Oni byli bronią.
Raigen wciągnął cicho powietrze, zamykając na moment oczy. Wystarczyło jedno skupienie impuls bakutonu przesunął się pod skórą jak elektryczność, koncentrując w miejscu kontaktu gadziego ciała.
— Bakuton no Jutsu: Reberu Di — wyszeptał prawie bezgłośnie.
Nazwa Bakuton no Jutsu: Reberu Di
Ranga D
Początkowy poziom Bakutonu. To tutaj użytkownik odkrywa, jak tworzy się jego żywioł, bazując na dwóch innych. Wybuchy prawie dorównują tym tworzonym przez notki, przez co są bardzo niebezpieczne. W rękach wprawnego shinobiego jest w stanie dość poważnie zranić. Jesteśmy w stanie tworzyć wybuch na jednej, konkretnej części ciała - ręka, szyja, głowa, stopa, itd.
Zasięg Wybuchu Bezpośredni
Siła Wybuchu 80
Bakuton Jeżeli podczas trafienia bezpośredniego Siła użytkownika jest odpowiednio wysoka, to zamiast bazowej wartości uznaje się Siłę użytkownika powiększoną o 10 punktów. Stosowana jest korzystniejsza wersja dla użytkownika.
Koszt Chakry E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (na turę)
Nastąpiło krótkie, głuche „puf", bardziej czułe jako puls eksplozji niż dźwięk. Łydkę oplótł błysk ciepła, a grzechotnika po prostu... poddał się eksplozji techniki. Ściana naprzeciwko została oprószona drobnym pyłem i resztkami węża, jakby ktoś rozkruszył go w ułamku sekundy. Skóra Raigena była tylko lekko zaczerwieniona — kontrola była niemal perfekcyjna.
Wziął głębszy oddech, czując w ustach smak piasku i dynamitu. Mimowolnie drgnął mu kącik warg ulga spotkała się z satysfakcją. Pustynia znów ruszyła swoim rytmem, ale on był już w pełni przebudzony. Czekała podróż… i coś więcej niż zwykły wąż.
Eksplozja rozeszła się po wnęce jak pojedynczy oddech krótka, kontrolowana, niemal elegancka. Raigen powoli podniósł się z miejsca, przetarł dłonią łydkę, upewniając się, że żadna część skóry nie została nadmiernie nadpalona. Później zacisnął opaskę na nodze trochę mocniej nie dla bólu, a dla skupienia. Cisza trwała. Ale już nie była tą samą ciszą. Jakby coś w labiryncie obudziło się razem z nim.
Raigen zmrużył oczy i ostrożnie wysunął się z wnęki, znów pozwalając dłoni sunąć po szorstkim piaskowcu. Uniósł głowę i po raz pierwszy dostrzegł coś, co wcześniej było zbyt subtelne, w górnej części ścian, wysoko nad jego zasięgiem to była myśl — Może... wyżej coś widać — mruknął półgłosem do siebie.
Napina mięśnie. Strzepuje resztki pyłu z dłoni. Nie ma czasu na stanie w miejscu. Pierwszy krok po ścianie jest zawsze najważniejszy. Raigen ruszył biegiem, odbijając się od podłoża z dynamiką typową dla shinobiego. Stopa znalazła przyczepność na piaskowcu. Druga podążyła zaraz za nią. Ciężar ciała przeniósł się płynnie w górę. Serce przyspieszyło — tym razem nie ze strachu, a z adrenaliny.
Wbiega po ścianie labiryntu. Kamień pod butami rezonuje jak echo decyzji. Jego celem jest punkt, który pozwoli mu spojrzeć dalej może zobaczyć rozwidlenie, może usłyszeć coś więcej, może poczuć podmuch wiatru prowadzący ku wyjściu.
Jedno jest pewne: labirynt już wie, że nie jest tu intruzem przypadkowym. Jest tym, który idzie naprzód nawet po ścianach.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 110 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 26 paź 2025, o 19:30
Misja - Ranga D - Droga do wyjścia
Posty:
Hikaito 6
Raigen 5
Grzechotnik nie mógł trafić gorzej — ani miejsca, ani przeciwnika. Ledwie Raigen uświadomił sobie, co owija się wokół jego nogi, w mgnieniu oka skoncentrował chakrę, a błysk Bakutonu rozdarł ciszę labiryntu. Krótka, ostra eksplozja rozniosła się echem po kamiennych ścianach. Wąż został rozerwany na strzępy — krew i łuski rozprysły się po piasku, a na nogawce Raigena pojawiły się ciemne plamy i drobne przypalenia. Materiał był postrzępiony, lecz noga pozostała nienaruszona. Jeden z kawałków skóry grzechotnika przywarł do jego buta — Raigen strzepnął go z odrazą, a resztki zsunęły się w piasek.
Krótki oddech, dłoń przetarła pot z czoła. Uderzenie adrenaliny obudziło go w pełni, a myśl, by spojrzeć wyżej, powróciła. Zdecydowany, ustawił się naprzeciw ściany i zebrał chakrę w stopach. Piaskowiec był szorstki, suchy — idealny do przyczepności. Pierwszy krok, potem drugi, trzeci... tempo nabrało rytmu. Z każdym metrem czuł, jak ciało odnajduje równowagę między ciężarem a impulsem chakry. Ściana zdawała się ustępować jego woli, aż do momentu, gdy nagle wszystko się zmieniło.
W chwili, gdy był już niemal u szczytu — może osiem metrów nad ziemią — poczuł, jak chakra ucieka ze stóp. Jakby ktoś przeciął niewidzialną nić łączącą go z powierzchnią. W jednej sekundzie stabilność zniknęła. Ziemia gwałtownie zbliżała się w jego stronę. Raigen obrócił się w powietrzu, próbując złapać równowagę, by nie spaść bezwładnie. Czas na reakcję był krótki.
Ojciec
Matka
Starsza siostra - Yura
młodsza siosra - Misaki
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 24 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 26 paź 2025, o 21:05
W momencie, gdy chakra zniknęła ze stóp, a piasek gwałtownie przybliżał się w polu widzenia, instynkt zadziałał szybciej niż myśl. Raigen jednym szarpnięciem sięgnął do torby przy udzie palce trafiły na zimne ostrze kunai. Obrócił się w powietrzu półsaltem, ustawiając ciało bokiem do ściany.
— Tylko to… — przemknęło przez myśl.
Z całej siły wyrzucił nogi w stronę piaskowca, jakby próbował znów znaleźć oparcie. Stopy uderzyły pierwsze szorstki kamień rozdrapał podeszwę sandałów, ale udało się na sekundę „przykleić” do powierzchni. W tym samym momencie dłoń z kunaiem błyskawicznie ruszyła naprzód, wbijając ostrze w ścianę piaskowca by wyrwać z toru lotu, tempo spadania.
Ramię napięło się jak łuk. Szarpnięcie było brutalne. Dłoń zaczęła drżeć od naprężenia mięśni, a bark zapiekł ostrym bólem. olano przycisnęło się do ściany, druga stopa znalazła oparcie. Oddychał ciężko w kontrolowany sposób, ale z wyraźnym grymasem na twarzy.
Przez chwilę wisiał tak, półprzylegając do piaskowca, czując jak w łokciu pulsuje ból po naprężeniu stawu. Ale żył. Nie roztrzaskał się. Nie stracił przytomności. I co najważniejsze wciąż był zdolny do dalszej wspinaczki… albo zejścia.
Powoli wyszarpał kunai ze ściany. Oparł się stabilniej nogami, łapiąc równowagę. Piasek na dole wyglądał teraz jak coś, co powinno być jego początkiem, nie końcem.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 110 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 26 paź 2025, o 21:22
Misja - Ranga D - Droga do wyjścia
Posty:
Hikaito 7
Raigen 6
Raigen spadając z wysokości, zareagował instynktownie — kunai błysnął w dłoni, a chłopak, wbijając go w ścianę, próbował wyhamować impet upadku. Metal zgrzytnął o twardy piaskowiec, rozsypując iskry, lecz nie wystarczyło to, by całkowicie zatrzymać pęd. Ostatnie metry pokonał niemal w pionie — nogi uderzyły o ziemię z głuchym, tępym hukiem, a ból rozlał się od stóp aż po kolana.
Mimo tego, Raigen wylądował stabilnie. Ugięte nogi zamortyzowały upadek, a dłoń wciąż zaciskała się kurczowo na rękojeści kunai. Przez kilka sekund tylko stał, pochylony lekko, czując jak serce bije mu w uszach. Dopiero potem, z ciężkim oddechem, wyszarpnął ostrze ze ściany i opadł na kolano, by zebrać myśli.
Powietrze było suche, przesiąknięte pyłem, a słońce zaczynało powoli tracić swoją ostrość — jego promienie przesuwały się po ścianach pod coraz większym kątem. Czas płynął szybciej, niż się spodziewał. Głód ścisnął żołądek przypomnieniem, że od rana nie tknął niczego poza drobnym kęsem chleba.
Kiedy uniósł wzrok, przypomniał sobie coś, co przywróciło mu czujność — na jednym z wyższych poziomów, podczas wspinaczki, widział coś, co wyglądało na konstrukcję. Teraz, był pewien: to rzeczywiście była chatka. Drewniana, a raczej zrobiona z patyków i wysuszonych gałęzi, stojąca niepewnie na skrzyżowaniu wąskich korytarzy. Miała może dwa metry długości i metr szerokości, a jej konstrukcja zdawała się rozpadać od dotyku pustynnego wiatru. Cień tej struktury był krzywy, poszarpany — jak echo dawnego życia, które tu kiedyś istniało.
Raigen zmrużył oczy. Z tej odległości trudno było stwierdzić, czy w środku coś się znajduje. Ale coś innego przykuło jego uwagę — tuż obok, częściowo przysypany piaskiem, leżał sznur.
Cienki, wysuszony, w niektórych miejscach przetarty i porwany. Prowadził w głąb jednego z korytarzy, ginąc w półmroku, a kończył się zerwanym fragmentem, jakby ktoś kiedyś próbował nim oznaczyć trasę.
Raigen przykucnął, przejechał dłonią po ziarnistym piasku i uniósł fragment sznura. Nie wyglądał na nowy — był stary, ale nie na tyle, by całkowicie się rozpadł. Ktoś tu był. I to nie aż tak dawno. Spojrzał w stronę słońca — znajdowało się już nisko, a cienie zaczynały rozciągać się po ścianach labiryntu. Powietrze powoli chłodniało. Dzień dobiegał końca.
Wkrótce nadejdzie zmrok, a wraz z nim… cisza, którą pustynia lubiła najbardziej.
Ojciec
Matka
Starsza siostra - Yura
młodsza siosra - Misaki
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 24 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 26 paź 2025, o 22:14
Ciało jeszcze drżało po niedawnym odbiciu się od ściany, ale równowaga wróciła szybciej, niż się tego spodziewałem. Odruchowo przyciągnąłem do siebie sznur, nie wypuszczając go nawet na moment spomiędzy palców. Był jak cienka nić zdrowego rozsądku w tym chorym labiryncie. Po chwili biegu, gdy oddech znów zwolnił do spokojnego rytmu, przede mną zaczęła wyłaniać się konstrukcja stara, drewniana chatka, wyglądająca na pierwszy rzut oka jak relikt połamanych snów.
Zmęczenie narastało z każdym krokiem, ale kiedy w końcu dostrzegłem niewielką, starą chatkę na skraju labiryntu, poczułem ulgę. Sznur prowadził prosto do jej drzwi. Ostrożnie zajrzałem do środka kilka spróchniałych belek, zakurzona podłoga, ale żadnych gryzoni ani stworzeń, które mogłyby rozszarpać mnie we śnie. Dopiero wtedy odważyłem się wejść i przysiadłem w rogu. Podczas jedzenia kolejnego kawałka prowiantu w głowie znów odbijały się te same słowa:
„Będziesz wiedział, kiedy użyć.”
„Bądź ostrożny.”
„Jutro czeka cię próba.”
Ojciec, siostry każdy powtarzał to w inny sposób, ale sens zawsze był ten sam. Zacisnąłem zęby. Czy naprawdę mieli rację? A może po prostu nigdy nie dali mi szansy pokazać, że potrafię iść dalej… sam?
Trzymając sznur w dłoni, położyłem się i pozwoliłem zmęczeniu przejąć kontrolę. Sen przyszedł szybciej niż zwykle jakby moje ciało wiedziało, że jutro muszę udowodnić coś nie im… a sobie.
Rankiem świat wydawał się nieco bardziej znośny. Zjadłem kolejny kęs zapasów i przeciągnąłem się porządnie, rozluźniając napięte mięśnie ramion i nóg. Tym razem, kiedy sięgnąłem po sznur, ścisnąłem go mocniej jak obietnicę.
„Jeśli nie jestem gotów… to będę.”
Bez wahania ruszyłem przed siebie, tam gdzie prowadził mnie sznur gotów iść aż do końca.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 110 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 26 paź 2025, o 22:40
Misja - Ranga D - Droga do wyjścia
Posty:
Hikaito 8
Raigen 7
Noc minęła spokojnie. Tym razem żadne niepokojące odgłosy nie zakłóciły snu Raigena — tylko odległe pohukiwania hien i skrzek sepów rozdzierały pustynne powietrze, zwiastując, że gdzieś w mroku znów coś umarło. Ich głosy niosły się echem po labiryncie, mieszając z suchym szumem piasku przewiewanego przez wiatr. Chłopak leżał chwilę nieruchomo, słuchając tego, jak świat powoli wraca do życia, nim wreszcie wstał i zjadł ostatnie kawałki prowiantu.
Gdy wstał świt, pustynia zalała się bladym światłem, które wpadało przez pęknięcia w piaskowcu. Raigen owinął sznur wokół dłoni i ruszył naprzód. Prowadził go niczym niemy przewodnik przez labirynt krętych przejść — zakręt po zakręcie, z każdym krokiem bliżej końca. Droga zdawała się nie mieć końca, a jednak po kolejnej godzinie marszu przed jego oczami zamigotał blask: jasny, ciepły, otwarty. Wyjście.
Ostatni tunel rozszerzał się powoli, aż piasek pod jego stopami znów poczuł pustynny wiatr. Uderzył go zapach dymu. Kilka metrów dalej, na krawędzi skalnego progu, ktoś rozpalił małe ognisko. Obok stał prymitywny namiot sklecony z palmowych liści, a tuż przy nim — Yura. Jej sylwetka odcinała się wyraźnie na tle słońca. Wpatrywała się w labirynt z niecierpliwością, aż w końcu dostrzegła znajomą sylwetkę brata.
— A więc udało ci się! — krzyknęła, unosząc rękę i zaczynając machać w jego stronę. Jej głos niósł się czysto po pustynnej przestrzeni. — Bardzo dobrze, bo jak Misaki miała próbę to znalazłam ją przy wyjściu — ledwie przytomną. Ojciec będzie dumny. - Na jej twarzy malowała się duma i ulga jednocześnie. W spojrzeniu Yury było coś więcej niż zwykłe uznanie — odrobina podziwu, może nawet wiary, że młodszy brat naprawdę zaczyna rozumieć, czym jest droga Haretsu.
Raigen zatrzymał się na chwilę, wdychając gorące powietrze. W jego dłoni sznur, który prowadził go przez labirynt, w reszcie się skończył, a przed nim zaczynała się pustynia
Ojciec
Matka
Starsza siostra - Yura
młodsza siosra - Misaki
Gratulacje! Próba zakończona sukcesem!
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 24 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 28 paź 2025, o 18:07
Raigen stał chwilę na skraju pustyni, pozwalając sobie na jeden, długi oddech. Nie było w nim euforii tylko cichy spokój. Sznur, którym podążał, wisiał teraz luźno przy pasie. Misja została zakończona. Tym razem nie przez szczęście, nie przez przypadek tylko przez niego.
Gdy Yura podeszła bliżej, nie krzyczała ani nie rzucała się w ramiona. Po prostu zatrzymała się naprzeciw niego z uniesioną brwią.
— Przeszedłeś — stwierdziła, jak fakt. Potem, niemal niezauważalnie, jej postura trochę zmiękła. — I nie wracasz na wpół żywy jak Misaki.
Raigen poczuł lekki ciężar, który uniósł się z jego barków. Starsza siostra nie musiała mówić „jestem z ciebie dumna”. To było w sposobie, w jaki spojrzała — już nie jak na dzieciaka, ale jak na kogoś, kto udowodnił, że potrafi stanąć sam.
Kiedy ruszyli przez pustynię w stronę dojo, cisza między nimi nie była ciężarem była świadectwem drogi, którą przeszedł. Każdy krok był lżejszy, bardziej świadomy. Zmęczenie pozostało w mięśniach, lecz w spojrzeniu pojawiło się coś, czego wcześniej brakowało: spokój.
W drodze powrotnej myślał o młodszej siostrze tej, której powiedział, że wróci z uśmiechem, by mogła pochwalić się, że jej brat tego dokonał. Obietnica dotrzymana.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości