Druga co do wielkości prowincja Karmazynowych Szczytów od wieków znajduje się pod opieką słynnego Rodu Hyūga , który bardzo dokładnie dba o rozwój wewnątrz swego kraju, a także o bezpieczeństwo granic - zważając na sąsiedztwo z niezbadaną powierzchnią lądową (znaną pod nazwą Głębokich Odnóg) na południowym zachodzie. Podobnie jak w pozostałych prowincjach Karmazynowych Szczytów, dominuje tutaj krajobraz górzysty i roślinność wysokogórska, lecz Kyuzo może pochwalić się bogatszą fauną - wiele zwierząt chętnie poszukuje kryjówek w głębokich jaskiniach prowincji, chroniąc się przed dość kapryśną pogodą.
Zakata
Posty: 478 Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
Link do KP: viewtopic.php?t=11244
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi
Post
autor: Zakata » 3 paź 2025, o 11:19
Wysłuchałem to co miała dziewczyna do powiedzenia o Raikuro, jednak to nie była aż tak prosta sprawa z tym zesłaniem jak się jej wydawało. - Gdyby ludzi za brak odpowiedniej kultury zsyłali do Ostatniego Światła to by to miejsce było przepełnione... Cała ta sytuacja była bardziej skomplikowana... - Miałem zagwozdkę czy opowiadać jej o całej misji z Jun i Hanzo gdzie spotkaliśmy Senrenkai, czy nie. Z jednej strony to by mocniej ukazało całą sytuację z drugiej trzeba by było odtworzyć ten nieszczęsny przydomek jaki mi nadali, a już praktycznie udało się go wymazać. Przynajmniej nie pamiętałem kiedy ktoś go ostatnio użył. - Już wcześniej mieliśmy ze sobą... jakby to ująć na pieńku, podczas awansu na akoraito, przybiegła dziewczyna lekko spóźniona i prawdopodobnie zaliczyła glebę po drodze, bo była leciutko ubrudzona. Ten ją odesłał bo uznał to za znak braku szacunku. Próbowałem się wstawić za nią, bo czy niefortunna gleba powinna przyćmiewać uczynki dla osady? Nooo jestem mocno przeciwnego zdania. - Nakreśliłem dziewczynie pierwsza sytuację, która mocno nas poróżniła z asystentem shirei-kana.
Dalej dziewczyna badając już moje obite ciało, stwierdziła z uśmiechem, że nie potrzebuje takich badań co tydzień. - Ostatni raz jak mnie pewien samuraj badał czy się nadaje na daną rangę to musiałem zęby na podłodze liczyć hahaha. - Dorzuciłem jeszcze do tematu badania.
Wysłuchałem co miała do powiedzenia, ciężko mi było się do tego mocniej ustosunkować, z jednego prostego powodu, o całej medycynie wiedział tylko tyle, że istnieje oraz, że maść rodu hyuga pomaga czasem w walce... Padło z jej ust pytanie na temat tego czy mnie dotknął ten Yokai. - No wiesz, specjalizuję się w walce za pomocą juukena, także kontakt z nimi jest nieunikniony, chociaż tak pająka nie dotknąłem, podczas obrony saigo nie pamiętam czy jakiegoś dotknąłem... Tylko tutaj w tej opuszczonej wiosce było ich więcej to z dwa musiałem dotknąć by je poskładać. - Starałem się przypomnieć wszystkie możliwe momenty kiedy dotknąłem któregoś z Yokai.
Dziewczyna zwróciła uwagę na bardzo słuszny fakt, skoro atakują głównie posłańców to chcą atakować wymianę informacji między osadami. - Czyli to wszystko się składa, że ten zlot będzie ich celem, chociaż zastanawia mnie jedno skoro to jest ich celem. Czemu nie spreparują listu, nie podszyją się pod daną osadę i nie zrobią czegoś złego. Przecież to byłby najprostszy sposób do wywołania zamieszania, skoro i tak już osady wiedzą o ich istnieniu. - Działania tej organizacji były mocno... dziwne, działali w sposób by każdy o nich wiedział, więc ich cele były trudniejsze do osiągnięcia. - Czemu oni w takim wypadku nie podszyją się pod ważniejsze postacie w klanie by cały czas mącić... Albo nie to jest ich celem . - Zacząłem rozkminiać nad sensem działania tych bandytów.
Uśmiechnąłem się na żart Minari o biwaku oraz wysłuchałem co miała do dopowiedzenia. - To dobrze, że Raikuro jest z wami, to jest niebezpieczna okolica. Doświadczony i silny shinobi zawsze w cenie w takim miejscu, nawet jak będzie krzyczał. - Zacząłem poważnie, kończąc z akcentem humorystycznym. - Czyli co nie planujesz się ruszać z tego namiotu, to weź mi przygotuj to łóżko, na stałe, bo przy obecnym tempie przyrostu siły tych demonów to będę tutaj co tydzień wracał hahaha.
0 x
Minari
Posty: 52 Rejestracja: 22 sie 2025, o 17:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Wysoka i szczupła - Długie, białe włosy - Bladobłękitne oczy bez źrenic - Biała yukata - Granatowa, długa spódnica
Widoczny ekwipunek: - Duża torba przy pasie - Odznaka ninja na szyi
Link do KP: viewtopic.php?p=229391#p229391
Aktualna postać: Minako
Post
autor: Minari » 4 paź 2025, o 17:00
Minari w milczeniu wysłuchała punktu widzenia Zakaty, a słysząc relację z tego, w jakiej sytuacji się znalazł i jak Raikuro potraktował spóźnioną dziewczynę, zrobiła smutną minę. Widać było, że poruszyło ją to na tyle mocno, że spojrzała na Zakatę z powagą.
- Raikuro-sama miał prawo uznać za brak szacunku już samo spóźnienie, nie tylko ubrudzony strój. - Odpowiedziała ze smutkiem. - Uroczysty awans z udziałem Shirei-kana to wydarzenie najwyższej wagi dla każdego shinobi i w żadnym wypadku nie powinna się spóźnić, bo jest to lekceważenie czasu Lidera. Niemniej, rozumiem co poczułeś i na Twoim miejscu też bym się za nią wstawiła, chociażby po to, żeby tylko jej wysłuchano. Może miała naprawdę bardzo ważny powód...
Przyglądając się jego źródłowi chakry, dostrzegła jeszcze jedną nieprawidłowość. Tym razem jeden z głównych kanałów także był niedrożny i słabo przesyłał chakrę. To zdecydowanie mógł być powód, dla którego zablokowało Zakacie wykonanie techniki. Młodzieniec tymczasem opowiadał, jak to badał go jakiś samuraj. Minari parsknęła śmiechem i podziałała leczniczą chakrą za niedrożny kanał, chcąc go naprawić.
- Dobre wieści. - Poinformowała go. - Znalazłam źródło Twojego problemu. Stare uszkodzenie głównego kanału, który słabo przewodził chakrę. To mogło spowodować, że zablokowało Ci użycie tamtej techniki. Zaraz to naprawię i wszystko powinno być dobrze.
Naprawienie tego zajęło jej chwilę i już po chwili mogła wrócić do dalszego skanowania Zakaty. Słysząc, że dotknął Yokai podczas walki, nakazała pokazać mu same dłonie i uważnie się im przyjrzała, zarówno Byakuganem, jak i samą leczniczą chakrą, ale niczego niezwykłego nie dostrzegła. Nie było ani zablokowanych kanałów, ani jakichkolwiek innych zmian w ciele młodzieńca. Nie oznaczało to jednak, że każde zetknięcie się z demonem było bezpieczne, bo te mogły być przecież różnej natury. Akurat te, które spotkał Zakata nie miały szkodliwego wpływu na niego.
- Nie widzę żadnych zmian. - Zawyrokowała Minari. - Albo miałeś szczęście i ten gatunek nie był szkodliwy, albo nie ma efektów ubocznych po zetknięciu się z Yokai.
Zostały jej więc tylko nogi Zakaty, ale tutaj nie znalazła żadnych nieprawidłowości, więc szczegółowe badanie mogło dobiec końca. Minari dezaktywowała Byakugana i wyprostowała się, jednocześnie słuchając głośnych rozmyślań młodzieńca na temat Senrankai. Musiała przyznać, że to co mówił Zakata, było mocno niepokojące.
- Możesz usiąść, ale zostać jeszcze chwilę na leżance. - Poprosiła. - Spreparowanie listu i podszycie się pod kogoś, wcale nie jest takie proste, zwłaszcza u nas, gdy za pomocą Byakugana możemy wykryć, że coś jest nie tak. Listy, zwłaszcza te ważne, zazwyczaj charakteryzują się czymś, co ciężko spreparować. Kolor pieczęci i odbity na nim symbol, czy nawet papier, na którym została napisana wiadomości. Ale tak, masz rację. To spotkanie Liderów może być ich celem, to dlatego nas zaatakowali. Chcieli nam przeszkodzić.
Słysząc ostatnie słowa Zakaty, uśmiechnęła się do niego ciepło i stanęła sobie za jego plecami, gdy ten usiadł. Położyła dłonie na jego ramionach i ostrożnie zaczęła badać mięśnie karku, naciskając tam, gdzie czuła mocne napięcie i zbicie. Z początku młodzieniec mógł się skrzywić z bólu, ale po chwili czuł, jak mięśnie puszczają i rozluźniają się, pod masażem Białowłosej, przechodząc w stan przyjemnego odprężenia.
- Polecono mi pomóc w budowie obozu i wracać do Shiroi-iwy. - Wyjaśniła. - Jeśli nic się nie zmieniło, to za kilka dni będę wracać. No ale o tym będzie decydować Raikuro-sama. Mam jednak nadzieję, że stałe łóżko nie będzie Ci potrzebne. Bądź dobrej myśli i nie daj się ponownie poturbować.
0 x
Zakata
Posty: 478 Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
Link do KP: viewtopic.php?t=11244
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi
Post
autor: Zakata » 6 paź 2025, o 14:25
Odpowiedź Minari utwierdziła mnie w jednym, już Raikuro musiał jej jakoś wjechać mocniej do głowy, skoro nie była w stanie jednoznacznie skrytykować tej jego decyzji. - Czyli jednak agentka... Trzeba być czujnym. - Pomyślałem. - Uroczysty awans, uroczystym awansem... Tylko czy... a nie ważne, mało brakowało a tak się zagotowałem to mnie tez by odesłali hahaha. - Starałem się rozluźnić temat i obrócić w żarty.
Następnie dziewczyna przedstawiła mi diagnozę, która mi mówiła... niewiele, ale wiedziałem jedno, mój fikoł o niemożności użycia techniki przeszedł i nikt się nie jurnął, że zrobiłem duży błąd w bitwie. - No właśnie tak jak mówiłem, to było coś dziwnego, chciałem, planowałem a techniki nie wykonałem. - Skomentaowałem. - A ciężko naprawić taki kanał i czy są jakieś powikłania po tym wszystkim? Pytam by wiedzieć czy w następnym starciu może znowu będę miał z czymś problem. - Wolałem się upewni co mnie może czekać i czy będziemy się dalej szarpać na poważnych czy mniej poważnych oponentów.
Następnie przeszła do leczenia mojej chakry, może nawet mojej duszy. Nie pamiętałem by leczenia były takie przyjemne, może dlatego, że na większości pozostałych mogłem być średnio przytomny albo gadka się kończyła na tym co głupiego zrobiłem. Po chwili uzdrawiania powiedziała, że nie widzi większych zmian i raczej jest w porządku. - Nie no trochę byłby przypał jakby były efekty uboczne, przecież to musielibyśmy obmyślać nowe style walki, nowe sposoby, uczyć się nowych technik... Tak to damy proste szybkie strzały w klatkę piersiową i po demonie. - Zacząłem mówić już luźno czując, że mogę sobie pozwolić na luźniejszy ton. Bardziej byłem czuły na tematy o jakich miałem z Minari rozmawiać.
Zgodnie z prośbą dziewczyny usiadłem na leżance, teraz miały być jakieś inne badania. Wytknęła mi kilka błędów w moim rozumowaniu ale miałem na to kontrargumenty. - Problem jest taki w karmazynowych szczytach są cztery różne osady, różnych klanów a tylko my posiadamy byakkugana, by móc dokładniej przyjrzeć się chakrze. Przecież są od tego specjaliści by podrobić takie coś, myślę, że nawet nie jest to tak dokładnie sprawdzane od kogo to jest. Przecież tak silni i dumni shinobi nie daliby się pokonać byle zwojem. Dodatkowo też napadają na poselstwa, co to jest przejąć listy i go przerobić. - Czułem się aż trochę za luźno w kombinowaniu ten sposób, musiałem się trochę opanować, bo zaraz by mnie mogli zacząć podejrzewać.
Nagle dziewczyna ustawiła się za mną, było to dosyć niespodziewane. Zaczęła latać paluchami mi po plecach, które były cały czas napięte w gotowości do walki. - Ał ał ał ała. Boli... A nie... Jednak przyjmne to. - Potrzebowałem tylko chwili by się przekonać do tego czegoś na wzór masażu, już sam nie wiedziałem czy to leczenie czy jakaś usługa w bonusie ale no podobało mi się.
- Mówisz powrót do Shiroi-iwy, trochę zazdroszczę wracać do tej pięknej osady... A potem co do szpitala? - Zacząłem dopytywać dziewczynę o jej dalsze plany. - Ja poturbować? Proszę cię, to była rozgrzewka teraz lecimy na głęboką wodę, musiałem na jakiś byle yokaiach sprawdzić zespół. Teraz to pokaże im co to znaczy prawdziwy taniec. - Uśmiechnąłem się do Minari, ruszając jednocześnie barkami i szyją patrząc jakie to uczucie jak mięśnie nie są spięte.
0 x
Minari
Posty: 52 Rejestracja: 22 sie 2025, o 17:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Wysoka i szczupła - Długie, białe włosy - Bladobłękitne oczy bez źrenic - Biała yukata - Granatowa, długa spódnica
Widoczny ekwipunek: - Duża torba przy pasie - Odznaka ninja na szyi
Link do KP: viewtopic.php?p=229391#p229391
Aktualna postać: Minako
Post
autor: Minari » 6 paź 2025, o 20:52
Minari uśmiechnęła się ciepło do Zakaty, gdy ten przyznał, że aż się zagotował i o mało wtedy też go nie odesłali. Tak, to były jedne z tych trudnych chwil, kiedy trzeba było podporządkować się systemowi, kosztem swojego własnego sumienia. Doskonale go rozumiała, bo sama także miałaby w takiej sytuacji problem się powstrzymać.
- Masz dobre serce, Zakata-san, co jest zarówno cenną zaletą, jak i słabością. - Stwierdziła z powagą. - Shinobi to elitarne wojsko, które podlega konkretnej dyscyplinie. Tu niestety nie ma miejsca na słabości i potknięcia. Ja też kilka razy musiałam zaciskać zęby i ze smutkiem patrzeć, jak ktoś dostaje burę za popełnione błędy. Serce boli, masz ochotę się odezwać, stanąć w obronie, ale czasami wtrącanie się tylko pogorszyłoby sprawę.
Naprawienie wszelkich nieprawidłowości u Zakaty było prostą, ale czasochłonną sprawą, do tego pochłaniającą jeszcze spore zasoby chakry. Mimo to Minari, będąc na dość zaawansowanym poziomie, nie odczuła tego szczególnie mocno. Najważniejsze było to, że młodzieniec był już w pełni sprawny i pozostało tylko rozluźnić jego dość mocno spięte mięśnie pleców i karku. Słysząc jego pytanie odnośnie kanałów chakry, Białowłosa chwilę się zastanowiła, jak dobrze mu to wyjaśnić, żeby zrozumiał.
- Nie jest ciężko naprawić taki kanał i nie ma powikłań, ale trzeba dobrze się skoncentrować na leczeniu, żeby tego nie przeoczyć. - Powiedziała, przyglądając się uważnie Zakacie. - Musisz być ostrożny. Kanały chakry są jak nerwy. Gdyby ktoś zrobił Ci dziurę w prawym obojczyku i zerwał przy tym główny kanał chakry, to do czasu wyleczenia nie skumulowałbyś chakry w prawej dłoni.
Tym samym dała mu wyraźnie do zrozumienia, żeby więcej nie brał jutsu na klatę, bo może być z tego więcej szkody niż pożytku, a nie każdy medyk posiadał Byakugana, żeby zaleczyć nie tylko kwestie ciała, ale też sferę chakry. Co zaś się tyczyło demonów. To już była zupełnie inna kwestia. Nie znali natury ani rodzajów tych bestii i nie wiadomo było, czy któraś z nich nie była na przykład trująca po zetknięciu się z jej ciałem.
- Wiesz, że istnieją małe żabki, które wytwarzają na skórze toksynę, powodującą drętwienie i utratę czucia? - Zapytała Zakaty. - Przydatne przy operacjach. Skąd wiesz, że dany demon też nie będzie miał podobnego systemu obronnego? Te, których dotknąłeś, nie miały, ale to nie znaczy, że bezpiecznie można je bić gołą pięścią. Dopilnuj, żeby każdy z Twojej drużyny miał rękawiczki. Tak na wszelki wypadek.
Słuchała, jak młodzieniec upiera się przy swojej teorii spreparowania listów i kwestii tego, że tylko oni posiadali Byakugana, żeby sprawdzać czy nie ma jakiś zaburzeń chakry. Co prawda Yamanaki pewnie też mieli swoje sposoby na tropienie zdrajców, jednak tok myślenia Zakaty był dość niepokojący. Miała jednak nadzieję, że wszelkie ważne pisma mimo wszystko były dobrze zabezpieczane przed próbą fałszerstwa, w taki czy inny sposób.
- Miejmy nadzieję, że przewidziano takie możliwości i odpowiednio się zabezpieczono. - Westchnęła ze smutkiem Minari. - Naprawdę mocno mnie martwi, do czego mogą być zdolni Senrankai.
Parsknęła śmiechem, jak pod wpływem jej masażu, Zakata najpierw ałkał z bólu, by po chwili stwierdzić, że to jednak przyjemne. Ugniatała mu mięśnie ramion i karku, dopóki te się całkowicie nie rozluźniły. Młody Shinobi mógł odczuć znaczną różnicę, także w kwestii ruchomości samej szyi. Na tym też Minari zakończyła swoje oględziny. Miała przebadać i doprowadzić Zakatę do formy i spełniła swoje zadanie.
- Tak, wrócę do Szpitala, dopóki znów nie będę gdzieś potrzebna. - Odpowiedziała i uśmiechnęła się ciepło, by podać mu górną część jego ubrania, dając tym samym znać, że może się już ubrać. - Mówiłam poważnie, Zakata-san. Uważajcie na siebie, bo przecież nie wiemy, z czym tak naprawdę mamy do czynienia i jakie szkody mogą wyrządzić te demony.
0 x
Zakata
Posty: 478 Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
Link do KP: viewtopic.php?t=11244
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Emi
Post
autor: Zakata » 7 paź 2025, o 21:49
Pomimo tego, że miałem dosyć ograniczone zaufanie do dziewczyny miała coś w sobie. To było coś co sprawiało, że potrafiła na kimś wywrzeć miłe i ciepłe odczucia dotyczące jej osoby. Pierwszy raz się spotkałem z taką osobą, wywołało to w mojej głowie spory mętlik, z jednej strony spoufala się z wrogiem... Przynajmniej moim wrogiem z drugiej wydaje się bardzo serdeczną osobą.
- Konkretna dyscyplina powinna być w momencie zagrożenia, zdecydowanie więcej jest w stanie człowiek poświęcić za przyjaciół i bliskich niż za byle żołnierza. Każdy powinien znać swoje miejsce, ale nie psujmy relacji jakie to może tworzyć. Z jednej strony to może prowadzić do podejmowania emocjonalnych decyzji... ale czym jest życie bez emocji, bez głupich działań... To nie jest życie, a jeżeli to ma być życie to jakie... nudne? Z perspektywy czasu żałuję, że się za nią mocniej nie wstawiłem. Powinienem być wyjebany z awansu razem z nią, ale bym był z czystym sumieniem. - Ten temat wzbudził we mnie pewne rozważania, może zaczęło to brzmieć filozoficznie ale wypowiedź Minari sprawiła, że poczułem co tak naprawdę dla mnie jest ważne w życiu. - Powiedz Minari gdybyś miała wybrać to żywot spokojnego człowieka, czy śmierć w chwale? Nurtuje mnie to pytanie od dłuższego czasu i nie wiem która odpowiedź jest lepsza. - To był moment w którym chciałem poznać co wybierze taka ciepła osoba jak Minari.
Dziewczyna zaczęła mi prawić mini-wykład na temat tego, jak działają kanał chakry, wsłuchałem się z zaciekawieniem, w końcu nie miałem okazji posłuchać jak to dokładnie działa, z uśmiechem na ustach odpowiedziałem. - Masz, rację powinienem bardziej, uważać. - Nie będę bardziej uważać. Taka była prawda ale lepiej to powiedzieć dziewczynie, nie wiadomo czy bym nie dostał opierdzielu, że nie szanuje siebie i takie tam.
Rozumiałem to o czym mówiła dziewczyna, jednak pole bitwy to nie jest bajka, dzieją się rzeczy których nie jesteśmy przewidzieć. Otrzymanie potężnej rany to codzienność do której już zdołałem przywyknąć.
Dziewczyna zaczęła opowiadać o małych żabkach, które produkują toksynę. Wywołało to na mojej twarzy małe zakłopotanie które próbowałem ratować uśmiechem. - Żabki powiadasz... bo ten te yokaie jakie ostatnio spotkaliśmy to były też żabki ale takie przerośnięte. - Trochę panicznie zacząłem odpowiadać, że może faktycznie ma rację. - Rękawiczki! No tak... Przecież to jest tak genialne! Musimy się zaopatrzyć w takie... Nie dotkniemy przeciwnika, a zadamy mu obrażenia... Czemu na to wcześniej nie wpadłem. - Byłem zafascynowany wypowiedzią dziewczyny, wpadła na taki majstersztyk plan, tydzień bym siedział i bym tego nie wymyślił.
Wyczułem, że mojej lekarce nie pasuje zbytnio temat Senrankai. W końcu wywołał u niej traumę, moje pomysły i domysły mogły być trafne ale też nie musiały, zresztą nie byłem specem od takich rzeczy więc można było pominąć ten etap rozmowy i już nie ciągnąłem ich wątku. Postanowiłem to zakończyć słowami. - Spokojnie, zajmiemy się potworami i tymi pochodnymi od demonów i tymi pochodnymi od Senrankai. Zrobimy wszystko co w naszej mocy by już nikogo nie skrzywdzili. - Starałem się pokrzepić jej serce, wiedząc, że nie będzie mi dane prawdopodobnie się z nimi spotkać w bliskiej przyszłości.
Na koniec jeszcze raz mnie upomniała bym na siebie uważał. - Spokojnie, zrobimy z nimi porządek tak by nikomu z tej ekipy włos z głowy nie spadł. - Uśmiechnąłem się ponownie do Minari. W głębi duszy wiedziałem jedno, ja mogę do domu nie wrócić, ale ludzie za których jestem odpowiedzialny muszą.
0 x
Minari
Posty: 52 Rejestracja: 22 sie 2025, o 17:42
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Wysoka i szczupła - Długie, białe włosy - Bladobłękitne oczy bez źrenic - Biała yukata - Granatowa, długa spódnica
Widoczny ekwipunek: - Duża torba przy pasie - Odznaka ninja na szyi
Link do KP: viewtopic.php?p=229391#p229391
Aktualna postać: Minako
Post
autor: Minari » wczoraj, o 20:22
Widać było wyraźnie, że sytuacja z tamtą dziewczyną nadal mocno gryzła Zakatę i powodowała u niego wyrzuty sumienia, że nie wstawił się za nią wystarczająco mocno. Na jego słowa Minari zasmuciła się i położyła młodzieńcowi pocieszająco dłoń na ramieniu, chcąc dodać mu otuchy. Każdy wybierał swoją drogę i podejmował konkretne decyzje, a potem musiał mierzyć się z konsekwencjami swoich czynów. Nic na to nie można było poradzić. Gdy jednak usłyszała pytanie Zakaty, spojrzała na niego uważnie. To było naprawdę poważne pytanie, dzięki któremu można było określić wiele aspektów.
- Nie jestem odpowiednią osobą, którą powinieneś o to pytać, Zakata-san. - Odpowiedziała z dozą smutku w głosie. - Po pierwsze, jestem kobietą, od której oczekuje się przede wszystkim, że wyjdzie za mąż, będzie dobrą żoną i przekaże geny potomstwu. Po drugie, jestem medykiem. Gdy zginął mój ojciec, tak jak to powiedziałeś “w chwale”, przysięgałam sobie, że nigdy nie stanę do walki i nie odbiorę nikomu życia. Zdałam sobie sprawę, jak bardzo jest cenne i jak bardzo boli bliskich utrata go. Właśnie dlatego leczę i ratuję z objęć śmierci, zamiast zabijać. Jestem kimś pomiędzy. Nie chcę zginąć w chwale, bo cenię swoje życie, ale też nie odcięłam się całkowicie, żeby wieść spokojny żywot. Na tyle ile mogę, pomagam Klanowi.
Tak, zdecydowanie nie była odpowiednią osobą, która dałaby mu jednoznaczną odpowiedź, z resztą różnili się na tyle mocno poglądami i chęcią działania, każde na swój sposób, że ciężko było zdecydować. Gdyby popytał swoich rówieśników lub innych mężczyzn, to była przekonana, że wielu byłoby gotowych przyznać, że z dumą oddadzą życie za Klan. Dla nich była to chwała, dla Minari smutek i marnotrawstwo życia.
Opowiadając Zakacie o małych żabkach, których toksyny używano się przy operacjach, kompletnie nie miała pojęcia, że Yokai, z którymi się zetknął Zakata, też miały postać żab. Słysząc to, zrobiła wielkie, przerażone oczy i szybko chwyciła za dłonie młodzieńca, jeszcze raz dokładnie się im przyglądając, ale i tym razem nic nadzwyczajnego nie dostrzegła. Tak, zdecydowanie rękawiczki były tutaj absolutnym wymogiem i chyba przypadło to Zakacie do gustu, bo bardzo się ucieszył, gdy o tym usłyszał.
- Miałeś szczęście, bo te “żabki” nie były trujące. - Powiedziała i uśmiechnęła się. - I tak, koniecznie noście rękawiczki. Lepiej, żeby ewentualna toksyna zatrzymała się na materiale ochronnym, niż wżarła w skórę i poczyniła szkody w dłoniach i przeniosła się na resztę ciała.
Słysząc deklarację Zakaty, że wszystko będzie dobrze i że poradzą sobie zarówno z demonami, jak i Senrankai, Minari skinęła głową i starała się uśmiechnąć. Badanie dobiegło końca i Zakata mógł się spokojnie ubrać. Pozostali medycy też powinni niedługo skończyć i wydać swój osąd o stanie towarzyszy młodzieńca. Białowłosa zrobiła wszystko, co mogła. Oprócz naprawienia uszkodzonych kanałów chakry i kilku głębszych warstw ciała po ostatnim zderzeniu z jutsu, rozluźniła Zakacie spięte mięśnie i znacznie poprawiła samopoczucie.
- A ja za każdym razem będę stawiać was na nogi, gdy będzie trzeba. - Odpowiedziała, uśmiechając się z sympatią. - Cieszę się, że mogłam Cię poznać. Zawsze idź za głosem serca. Dzięki temu może i napotkasz większe trudności, ale za to będziesz miał mniej wyrzutów sumienia.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości