Siedziba władzy

[Atari]

No i rozmowa toczyła się dalej, chociaż nie w sposób jaki chłopak zakładał. Czy mi się tutaj podoba? Kurcze, sam nie wiem- Atari popatrzył na towarzysza po czym uniósł głowę w kierunku nieba. Skupił się na jednej chmurce zanim odpowiedział na pytanie.
-Nie wem, ale to dobre pytanie... Czy mi się podoba? ciężko powiedzieć. Nie za bardzo mam do czego porównywać jesli mam być szczery. - tutaj popatrzył już na Hamure i kontynuował-Ogólne tak, dobrze mi się tutaj żyje. Co do planów. Cóż, nie, nie mam. Nigdy jakoś za daleko ne planowałem. Do tej pory skupiałem się głównie na pomocy rodzinie w domu. -Wyznał na końcu. Pytanie jednak dało mu do myślenia. Czy miał jakieś plany na przyszłość? nie, nic nie planował ani nigdy jakoś mocno nie zastanawiał się nad tym. Chyba jednak najwyższy czas zacząć.
-A ty? jak tam twoje losy się klarują?- zrewanżował się pytaniem, teraz już mocno zaciekawiony towarzyszem. Co też może planować członek ich Rodu?
-aha, widzę.- Atari popatrzył z wielkim zainteresowaniem na zbliżającą się dziewczynę, bo tak należało ją określić. Była wszak w ich wieku. Ciężko było coś więcej o niej powiedzieć, poza tym że jej mina nie zachęcała
-strasznie poważnie się zachowują. O co tutaj chodzi? Przecież nie może chodzić o nic poważnego, skoro łapali ludzi z ulicy, prawda?- zapytał teraz już całkowicie nie rozumiejąc sytuacji

[Zakata]

Test białej rękawiczki
Zlecenie specjalne - Zlot Czterech - D / Atari & Hamura

---

Posty
Zakata 3
Atari 2 & Hamura 2

---

Rozmowa pomiędzy Wami zaczęła nabierać tempa, jednak co to by była za misja gdyby tylko na rozmawianiu o przyszłości na dziedzińcu przed siedzibą władzy się opierała? Urzędnik wraz z dziewczyną zbliżali się do Was krok za krokiem. Hamura zdążył powiedzieć delikatnie oraz niepewnie dzień dobry.

Dziewczyna zatrzymała krok i odpowiedziała. - Dzień dobry, dzień dobry, dla kogo będzie dobry dla tego będzie dobry. - Wstrzymała się na chwilę, przeskanowała Was bardzo dokładnie swoim wprawnym okiem, mogliście odczuć lekko przytłaczającą Was atmosferę jaką była wstanie w ułamku sekundy wygenerować. Teraz mogliście być pewni, że nie jest to osoba z pierwszej lepszej łapanki jak Wy, a tym bardziej nie chcecie jej zajść za skórę. To były tylko Wasze odczucia, a czy będziecie się ich słuchać zależy tylko od Was.

Urzędnik wraz z dziewczyną wymienili się krótkimi spojrzeniami. - Powinni się nadać, dziękuję, resztą się już zajmę. - Skomentowała dziewczyna. Następnie pokazała Wam jeden palec byście się na sekundę ze wszystkimi reakcjami wstrzymali, trzymała Was tak aż urzędnik wróci do siedziby. Przetarła twarz ręką, jakby lekko nie była zadowolona w jakiej sytuacji się znalazła.

- Nazywam się Takayama Yumi i dzisiaj będziecie mieli specjalne zadanie ode mnie, będąc precyzyjną od samego Hyūgi Ryuunosuke ale nie ma czasu na zagłębianie się w szczegóły.- Zaczęła chodzić od prawej do lewej, jak na mustrze.

- Zanim przejdziemy do tego co będziecie robić, wyznaje w misjach tylko albo i aż trzy zasady... Pierwsza to samodzielność, nie obchodzi mnie jak to zrobicie, zadanie ma być wykonane, druga zasada to perfekcja, wszystko co dostaniecie ma być zrobione dokładnie z wytycznymi od a do z, teraz trzecia zasada słuchanie mistrza, ja Wam mówię co macie robić i słuchacie tylko i wyłącznie mnie, jedynymi wyjątkami są najważniejsze osoby w osadzie ale spotkanie ich na razie Wam nie grozi. Mam nadzieję, że nie macie co do tego żadnych pytań, bo powtarzać się nie mam najmniejszego zamiaru. - Z każdym jej słowem, było czuć bijący od niej chłód, można to było określić mianem niechęci albo pogardy, ciężko było na ten moment wyczuć, pewne tylko było to, że to na pewno nie jest kompanka do żartów.

- Za tamtym rogiem czeka pięć karawan, będą one wykorzystane na zlot czterech. Waszym zadaniem jest posprzątanie ich, mają się błyszczeć, kurzu to nie ma być w promieniu byakkugana wokół tych karawan, jak Reiko-dono spojrzy deski tej karawany to będzie mógł się przeglądać, wszystkie liny, zaprzęgi czy inne ozdoby mają być sprawdzone i do tego ma być sporządzony raport... tutaj macie zwój. Sprzęt do mycia macie tam przygotowany przy karawanach, jakieś pytania? Bo macie od teraz trzy godziny... - Spojrzała nas, jakby sugerowała szybkie zaczęcie działania bo roboty trochę jest ale mogliście też wykorzystać ten moment na zadanie jej pytań.

---

Urzędnik
Takayama Yumi Pic

[Hamura]

Atari wydawał się być miłym chłopakiem. Nie był zadufany tak jak niektórzy Hyuga myślący że są jakimiś królewiczami tylko dlatego że są bliżej spokrewnieni z Liderem. Hamura miał uczulenie na takich a trafiło się kilku tego typu na jego drodze ninja.
- Ojej chyba idą. - burknął po cichu widząc w oddali staruszka w towarzystwie drugiej osoby.
Hamura stanął prawie na baczność i w spokoju wyczekiwał dalszych poleceń. Raczej nie znał tej nowej osobistości toteż był nieco ciekaw kim jest i dlaczego akurat ona będzie nadzorować ich pracę. Jej nazwisko też nieco zdziwiło chłopaka jednak zachował pełen profesjonalizm. Niejeden z tych królewiczów to już by się zaśmiał że może przyjmować polecenia tylko od członków klanu Hyuga.
- Tak jest. - potwierdził kiedy ta przedstawiła zasady, które od teraz panowały w ich relacjach. Hamura był zdziwiony jej władczym i zdecydowanym tonem.
- Przepraszam... Czym jest Zlot Czterech? - zapytał słysząc o tym po raz pierwszy. Usłyszał o tym po raz pierwszy toteż chciał dopytać skoro jego zadanie będzie przygotowaniem do tego zlotu. Może jeśli będzie to coś ciekawego to sam by się wybrał.

[Atari]

Ich rozmowa zakończyła się raz dwa. Chciało by się powiedzieć, że z przyczyn naturalnych ale jednak było by to pewne niedomówienie. Świta urzędników, składająca się z dwóch osób szła w ich kierunku. Stwierdzać jednak, że dziewczyna, która miała być ich przełożoną wyglądała jak urzędnik to jakby powiedzieć, że burza to lekki zefirek. Na jej widok przeszły go ciarki, nie koniecznie te pozytywne. -taaa, zapowiada się ....- nie dokończył bo osobistości zbliżyły się za bardzo. Opanował się jednak, nie chciał żeby było widać po nim niepewność. Podczas prezentacji schylił się z szacunkiem i zamienił się w słuch. Każde kolejne zdanie stwarzało, że był coraz bardziej skonfundowany. Imiona które padały były imponujące. Imponujące do tego stopnia, że zaczynał wątpić czy to nie dowcip. Sama jednak treść zlecenia była, zdawało się, prosta. Sam nie wiedział jednak co ma myśleć. Wycofać się jednak za bardzo nie mógł.
Kiedy miał już się skłonić i przyjąć zwój usłyszał pytanie towarzysza niedoli. W zasadzie i jego to nurtowało, jednak on nie miał tyle czelności się teraz odezwać. O kim jednak to lepiej świadczyło? raczej nie o nim. Westchnął cicho i popatrzył na swoją obecną szefową.
Kiedy już uzyskami opowiedz zwrócił się do Hamury
-Więc co? porządki? nie tak źle jak się zapowiadało, co? zagaił delikatnie i po chwili podjął dalej. -To co? ja biorę się za kurze i polerowanie tych wehikułów? Ty liny i resztę osprzętu?

[Zakata]

Pierwsze co zrobiłem po powrocie to była szybka podróż do domu, by się ogarnąć, tam w końcu spotkałem rodziców, wpadłem w ich ręce z ogromnym płaczem, tak mi ich brakowało w tym trudnym okresie. Opowiedziałem im po krótce co się wydarzyło ponieważ trzeba było szybko się ubrać, wyszykować i udać do siedziby władzy, zgodnie z poleceniem przybocznego shirei-kana.

Szedłem do siedziby w wielkich emocjach, ostatnie moje spotkanie z Reiko-dono było sprawiło u mnie mieszane odczucia głównie przez Raikuro jednak tym razem miałem tam się udać z innym nastawieniem, z innym motywem. Po wejściu zostałem szybko poproszony o udanie się w konkretne pomieszczenie które już znałem. Jednak doskonale wiedziałem, że muszę chwilę poczekać i mnie poproszą, czekałem niedługą chwilę. Udałem się do tego wspaniałego pokoju, okazałem należyty szacunek Shirei-kanowi oraz przekazałem list, zostało mi przez niego powiedziane, to samo co przekazał Kotomori oraz zgodnie z tym wszystkim zostałem poproszony o przybycie następnego dnia na huczny awans.

Następnego dnia z rana znowu udałem się do siedziby, proces był podobny jak na poprzednim awansie, jednak tym razem miałem nadzieję, że faktycznie będzie hucznie. Okazało się, że moje wyobrażenie słowa huczny jest zupełnie inne niż to co sobie wyobrażałem, różnica polegała na tym, że to było na zewnątrz a nie w pomieszczeniu w którym odbywał się ostatni awans oraz sama ceremonia była nieco dłuższa, nie było też elementu wpierdzielu od samuraja. Jednak tym razem mogłem się szczycić tytułem nie Akoraito a Sentokiego, a zaraz nawet dowódcy posterunku.

Po tym wszystkim, przyszedł czas na odpoczynek w wiosce... Czy był to taki odpoczynek, uznałem, że muszę przede wszystkim zgłębić moją wiedzę o Yokaiach, z którymi przyszło mi się mierzyć, by być lepiej przygotowanym na kolejne wyzwania dodatkowo musiał się podjąć kolejnego treningu. Tym razem nie mogłem nikogo zawieść.

Z/T - Dojo

[Zakata]

Test białej rękawiczki
Zlecenie specjalne - Zlot Czterech - D / Atari & Hamura

---

Posty
Zakata 4
Atari 3 & Hamura 3

---

- Czym jest zlot czterech?.. To chociaż chodźcie w tamtą stronę od razu. - Zaczęła Was prowadzić w stronę gablot jakie zaraz będzie szorowali. - Shirei-kanowie klanów w regionie się spotkają i to w zasadzie tylko tyle z tego co Was na ten moment powinno interesować. Zresztą nie wiem co Wam nawet o tym więcej powiedzieć o tym wydarzeniu. - Dziewczyna pomimo tego, że była silna i pewnie nie jedną ciężką walkę stoczyła była tak zszokowana tym pytaniem, że powaga z jej twarzy znikła pod wyrazem szoku i niedowierzania. Zajęło jej to z trzy, może cztery sekundy w której szliście w kompletnej ciszy.

- Dobrze, to już niecałe dwie godziny. Jak macie jeszcze jakieś pytania ale do MISJI to teraz, a jak nie to powodzenia. - Podkreśliła z zimnym tonem, że nie ma teraz w intencji odpowiadać na inne pytania niż te z zadania, które Was w tym momencie dotyczyło.

Przed sobą ujrzeliście pięć karawan, można na nich było zobaczyć ślady użytkowania. Cały spód był w błocie środek, zakurzony, jakieś okruchy czy piach znajdujący się w różnych miejscach. Mogliście obmyślić plan albo sposób jak je czyścić, mogliście też lecieć na żywioł i po prostu lecieć karawana za karawaną. Obok oparte o ścianę były różne szczotki, mopy czy wiadra z wodą. W teorii wszystko co mieliście zrobić było przygotowane brakowało tylko wykonania, Takayama Yumi stanęła jeszcze nas sekundę w pozycji obserwatora, miała ręce splecione z tyłu, zaczęła Wam się na początku przyglądać jak się do tego zabierzecie, może to było z czystej ciekawości, może lubiła patrzeć na podwładnych wykonujących misje albo po prostu chciała być spokojna, że sobie z tym poradzicie.

Urzędnik
Takayama Yumi Pic

[Atari]

Atari pytań więcej nie miał. Do zadania im zleconego nie było potrzeba wszak więcej informacji, co nie? Uzgadniając wszystko z towarzyszem złapał się za mopa i wiadro z wodą, chcąc najpierw przemyć pierwszy cel. Mop woda i ścierki aby pozbyć się błota i kurzu, poczynając od góry idąc ku dołowi. Planu jako takiego nie miał. Chciał po prostu ogarnąć każdy pojazd pojedynczo. Kiedy podszedł zmienił jednak lekko plany. Zamiast zaczynać od zewnątrz zajrzał do środka, ocenił co jest mu potrzebne i zaczął od czyszczenia wnętrza. Kurze, śmieci, polerowanie na połysk. Wszystko jednak w pośpiechu. Czasu okazało się być zdecydowanie za mało. Jak tylko skończył wyrznął ścierkę i powiesił ją żeby trochę wyschła i zabrał się za obmywanie z grubsza pojazdu. Zdjął przy tym zbędny ubiór nie chcąc się zamoczyć i go zniszczyć. Po wstępnym płukaniu zaczął szorować wszystko mopem ścierką, uważając żeby nie zrobić za dużo błota, bo oznaczało by to że zaraz wszystko od nowa ubrudzi. Robota wydawała się karkołomna jednak szła powoli. Następnym celem było umycie spodu karawany. Tutaj chłopak zdał sobie sprawę że można było od tego zacząć. Po chwili namysłu jednak uznał, że to bez znaczenia, bo i tak by się od nowa zachlapało. -Ehhh na prawdę musiałem się dać wkręcić w takie roboty?Mam za swoje, trzeba było więcej ćwiczyć, to teraz bym nie musiał szorować powozów.- rozmyślał sobię jak to można było lepiej spożytkować czas jaki miał przed laty, zdjąć sobie jednak sprawę, że zajęcia w domu nie dały by mu na to szansy. Cóż, niema co marudzić a lepiej skupić się na porządkach.

[Zakata]

Test białej rękawiczki
Zlecenie specjalne - Zlot Czterech - D / Atari & Hamura

---

Posty
Zakata 5
Atari 4 & Hamura 3

---

Takayama Yumi, jak tylko zobaczyła, że nie ma więcej pytań i wzięliście się do roboty momentalnie się ulotniła. To też było w zasadzie logiczne, że kunoichi o takiej sile nie ma ważniejsze zadanie niż doglądanie misji D. Z pozoru to było proste zadanie i w zasadzie nudne, czyszczenie karawan? Nie jeden by na samą myśl o takiej misji dla dumnego ninja odpuścił, jednak to zadanie miało w sobie drugie dno. Dla kogo te karawany są myte, wiedzieliście już, że dla samego shirei-kana. Nie jeden by się dał pochlastać, za tak istotną misję w kulturze dumnego klanu Hyuga.

Atari wziął się do roboty, zaczął myć jeden, drugi, trzeci powóz, tempo działania było niesamowite. Nieoczekiwanie został w tym zadaniu sam. Nie wiadomo gdzie dokładnie ulotnił się Hamura jednak go nie było kiedy przyszło do działania. Powozy czyściłeś jeden za drugim, drugi za trzeci. Nabrałeś takiej wprawy, że ostatnie dwa to zrobiłeś w tym samym czasie co czyściłeś pierwszy powóz. Zajęło to jakieś dwie godziny z hakiem.

Zostało ostatnie zadanie, sporządzenie raportu, co zostało wyczyszczone, ile to zajęło i że jesteś przekonany, że dobrze wykonałeś robotę. Mogło to się okazać dziwne, jednak przecież to mają być raporty dla samego Reiko-dono. Najsilniejszy i najistotniejszy w klanie Hyuga by nie usiadł w byle powozie to musiał być przygotowany perfekcyjnie transport.

---

Urzędnik
Takayama Yumi Pic

[Atari]

Atari był nie licho zdenerwowany. Zadanie poszło mu szybko, lepiej niż się spodziewał, jednak nie wiedząc kiedy został sam na placu boju. Jego towarzysz ulotnił się w bliżej nieznanym momencie oraz całkowicie nie znanym celu. Nie miał jednak czasu główkować nad tą sprawą. Podjął się zadania i miał zamiar je wypełnić do końca. W jego oczach ambitne nie było, to jednak znaczenia nie miało. Jak się czegoś podejmował to chciał doprowadzić sprawę do końca. Kiedy był już blisko końca zadania zdał sobie sprawę, że zapomniał o czymś istotnym. Sprawozdanie. Musiał jeszcze napisać owy tajemniczy protokół. Na samą myśl zrzedła mu mina. Ne miał pojęcia jak się za to zabrać. W końcu nie robił niczego takiego co by wymagało spisania. To tylko porządki. Nie patrzył nawet ile czasu zajmują mu kolejne czynności. Westchnął jednak i zabrał się za ostatni powóz. Miał jeszcze czas żeby ułożyć to sobie w głowie. Czas jednak mijał szybko a pomysłu w głowie nie było. Z porządkami uwinął się już, odniósł przyrządy jakich używał, rozwiesił szmaty i mopa aby wyschnął i wrócił po zwój i przyrządy do pisania. Znalazł ławkę tak żeby wygonie się rozłożyć do protokołowania. Zaczął od zapisania daty i miejsca. Podał osobę zlecającą mu zadanie o raz jej cel.
Po kolei zaczął wypisywać co czyścił, odnotowując jakich narzędzi użył i jakich środków w połączeniu z wodą stosował.
Starał się przypomnieć każdy detal. Praca była jednak bardzo monotonna i wykonywał ją wręcz bez namysłu.
Kiedy już uporał się z listą czynności wypisał listę narzędzi jakie pobrał, środków jakie użył o raz co z nmi zrobił. Na koniec podpisał się i rozejrzał za szefową aby zdać jej papiery.

[Zakata]

Test białej rękawiczki
Zlecenie specjalne - Zlot Czterech - D / Atari & Hamura

---

Posty
Zakata 6
Atari 5 & Hamura 3

---

Wykonałeś wszystko co miałeś zrobić, mogłeś być z siebie dumny, ponieważ na pierwszy rzut oka wszystko błyszczało, stanowiska i narzędzia też były odłożone na swoje miejsca. Zwykły shinobi nawet by nie myślał, że może spotkać tak posprzątane powozy, jednak czy Shirei-kan i Takayama Yumi by potwierdzili tę opinię? Zaraz przyjdzie Ci się przekonać. Usiadłeś i postanowiłeś czekać na ławce obok, aż zjawi się z powrotem wasza a raczej w tym przypadku twoja przełożona która będzie oceniać zadanie. `

Rozglądałeś się po bokach, aż nie wiadomo w którym momencie, pojawiła się Takayama przed tobą, stała z poważną miną wpatrzoną w ciebie. Normalny człowiek mógłby się przestraszyć, zareagować odruchowo w głupi sposób albo spaść z ławki. Dostałeś szybkie pytanie. - Gdzie jest Hamura? - To nie było pytanie o ciebie, więc w tym temacie mogłeś być spokojny, tylko twoja odpowiedź może się spotkać z różnymi reakcjami.

Następnie dziewczyna podeszła do wozów. Zaczęła oglądać dociekliwie jeden po drugim, weszła wszędzie, przejrzała wszystko. Ty mogłeś być o to spokojny tylko czy na pewno? Nagle się wydarła. - Atari! Co to ma być! - Musiałeś szybko zareagować i do niej podejść po czym zimny, strasznym i w odmianie do jej poprzedniego nastawienia w miarę żywym tonem zaczęła mówić. - Mieliście posprzątać wszystko, czy to naprawdę jest takie trudne?! Taki wstyd! Naprawdę tak proste zadanie... - Nie wiedziałeś o co chodzi w końcu wozy się błyszczały. Przełożona wskazała na jedną śrubkę w prawym tylnym kole czwartego wozu. - Zobacz na to, przecież to jest doszczętnie upierdolone. - Po tych słowach wzięła białą szmatkę i przetarła pokazując ci ją. - To jest nie dopuszczalne. - Sama szmatka była, minimalnie ubrudzona, lekki brązowy od błota paseczek, nikt normalny by nie zwrócił na to uwagi ale nie ona. - Masz czas by to poprawić póki nie sprawdzę ostatniego wozu. - I poszła oglądać dalej.

---

Urzędnik
Takayama Yumi Pic

[Atari]

Atari mało co nie spadł z ławki, musiał się też łapać pergamin który podskoczył mu w ręku. Całe szczęście udało się tego dokonać. Narobił by sobie niezłego zamieszania jakby pozwolił mu upaść na ziemię, prawda? Odzyskanie równowagi jednak nie było takie łatwe. Kiedy miał już oddać zwój dostał pytanie którego powinien się spodziewać i na które powinien był być gotowy. Nie był.
-Jeśli mam być szczery to nie wiem. Zniknął mi z oczu podczas pracy.- wyjaśnił kłaniając się nisko. Nie da się ukryć że nie robił sobie tym zbyt dobrej reklamy. Mógł pewnie też lepiej dobrać słowa. Ba, mógł nawet obrócić sytuację tak, żeby tamten wypadł gorzej. Jednak... cóż, to nie było w jego stylu. Lepiej było też powiedzieć prawdę, nawet jeśli wynikało z niej, że jest nieuważny i nieostrożny. Miał wrażenie, że kłamstwo mogło by się obrócić przeciwko niemu.
Następnie przyszła pora na inspekcję wozów. Chłopak pomimo że był pewien że się postarał, to czuł lekki niepokój. Okazało się, że miał rację. Na dźwięk jej głosu aż podskoczył. Szybko podszedł zastanawiając się co też mógł zrobić źle. Rozglądał się i dopiero kiedy wskazała mu "problem" dotarło do niego...co? nie wiedział co ma powiedzieć i jak zareagować. Zmarszczył brwi i już miał ruszyć kiedy to inspektorka znalazła kolejny "problem". Okazało się że nie dotarł dokładnie pewnego elementu. Zacisnął więc usta i lekko skłonił głowę. Ten fakt musiał zaakceptować. Ne podobało mu się to, jednak nie dało się ukryć że nie wytarł dobrze elementu. Popatrzył bez słowa na dziewczynę i używając własnego kimono posłuchaj jej polecenia. Miał wrażenie, że po szmatę by już nie zdążył, a i tak wszystkie były już mocno zużyte. Uważał to za poniżające jednak zdawał sobie sprawę, że niema to znaczenia. Z oficjalnego punktu widzenia była jego przełożonym, a on jako członek rodu Hyuga miał pewne obowiązki. nie był jednak oficjalnie na służbie jako shinnobi. Musiał też przyznać, że fakt że jego przełożeni mogli być tacy jak ona trochę go zniechęcał. Dalej jednak, na tą chwile nie miało to znaczenia. zaraz po przetarciu dokładnie elementu i wsadzeniu głowy, żeby upewnić się czy aby czegoś jeszcze ne przeoczył ruszył ku kołu i śrubce, która przecież wypadła by kiedy powóz tylko by ruszył. Idąc szybkim krokiem zdał sobie sprawę z kolejnej rzeczy. Celowo wybrali kogoś takiego do tego zadania...a on miał pecha że wybrano i jego.

[Zakata]

Test białej rękawiczki
Zlecenie specjalne - Zlot Czterech - D / Atari & Hamura

---

Posty
Zakata 7
Atari 6 & Hamura 3

---

Dziewczyna na wiadomość, że nie wiesz gdzie jest drugi, zrobiła ogromne oczy, ewidentnie była w szoku jak coś takiego mogło się wydarzyć. - W tej sytuacji są dwie rzeczy, jedna sprawa jest taka, że to niedopuszczalne byś nie wiedział co się dzieje z twoją drużyną na misji, z drugiej w tej sytuacji nie będę cię karać za jego decyzje i poczynania. - Zamknęła temat nie mając zamiaru tego ciągnąć.

Reprymenda którą otrzymałeś od przełożonej sprawiła, że musiałeś szybko myśleć. Dosyć abstrakcyjna sytuacja by przeglądać nawet śrubki w środkach transportu, no ale cóż nie mogłeś nic na to począć, takie były zadania. Błysnąłeś za to sprytem, wziąłeś swoje kimono którym momentalnie przetarłeś to miejsce. Stanęła w tym momencie nad tobą Takayama, kiwnęła głową jakby mimo wszystko zaimponował jej twój patent na wybrnięcie z tego problemu.

- Wozy mamy odhaczone to zostało tylko byś wrócił do urzędnika i się odmeldował, że wszystko jest wykonane. Ja się zajmę zwojem i dalszym przeznaczeniem tych wozów. - Wzięła od ciebie raport, który zaczęła wnikliwie czytać. Jeszcze zanim odszedłeś powiedziała do ciebie. - Dobra robota Atari. - Pochwała z ust takiej osoby to musiało być coś wyjątkowego, albo czymś musiałeś błysnąć co jej mocno zaimponowało.

Udając się do budynku przy stanowisku urzędnika akurat nikogo nie było więc mogłeś spokojnie podejść, zanim coś powiedziałeś urzędnik zaczął. - Jak było, daliście radę? A gdzie ten drugi? Yumi nie była za surowa? - Zaczął dociekać jak to wszystko wyglądało.

---

Urzędnik
Takayama Yumi Pic

[Atari]

Chłopak skłonił się na informację że kary nie będzie. Ulżyło mu trochę, jednak nie do końca rozumiał jej podejście. Formalnie nie byli drużyną, a jedyne wykonywali to samo zadanie. No bo czy można nazwać drużyną ludzi złapanych na ulicy i zagonionych do tej samej pracy? Z drugiej jednak strony zostali jej oficjalnie przydzieleni. tylko czy on był oficjalnie na służbie. Ne miało to jednak żadnego znaczenia. Takie gdybanie powodowało tylko niepewność.
Dalsza część "odbioru" zadania na szczęście nie była obyła się bez problemów i krzyków. Swoją droga to strasznie wybuchowa z niej osoba. Czyżby była jedną z tych co wybuchają i szybko stygnął? potrzebuje się z kimś pokłócić ale bez konsekwencji? kto wie, jemu dowiedzieć się nie będzie dane. Chyba. Pozostało mu czekać cierpliwie aż dziewczyna zakończy swój osąd i wróci po zwój. Czekać długo nie musiał. Oddał dziewczynie zwój i kiedy już szedł do urzędnika usłyszał coś co go lekko zaskoczyło. Odwrócił się i ukłonił nisko dziewczynie uśmiechając się lekko. Nie miał nic do powiedzenia a więc i nie marnował jej i swojego czasu na jakieś durne teksty. Odwrócił się i ruszył ku urzędnikowi.
Chwilę zajęło zanim go znalazł, ale to bardziej przez własną opieszałość. Nie spieszyło mu się. Kiedy tylko odszukał właściwą osobę musiał odpowiedzieć na jeszcze parę pytań...musiał? nie, nie grzeczność wymagała tego a i chętnie sie wygada.
-Jeśli mam być szczery to nie mam pojęcia. Zniknał mi z oczu. Widocznie porządki to nie jest szczyt jego marzeń- zaśmiał się kiedy emocje zaczęły go opuszczać. Nawet nie wiedział że aura szfowej tak na niego działała.
-Nooo wydawało się to proste ale z taką przełożoną... z resztą, mam wrażenie że tego tłumaczyć nie muszę haha- obrzucł urzędnika lekko zbolałym spojrzeniem. -Była....sam nie wiem. Wybuchowa i nerwowa. Surowa? powiedział bym że wymagająca. Aż ciarki przeszły jak uniosła głos- przyznał kręcąc głową na samo wspomnienie.

[Zakata]

Test białej rękawiczki
Zlecenie specjalne - Zlot Czterech - D / Atari & Hamura

---

Posty
Zakata 8
Atari 7 & Hamura 3

---

Byłeś zaskoczony podejściem Takayamy oraz urzędnika kiedy pytali o Twojego kompana, prawdopodobnie chcieli Ci coś przekazać, coś czego jeszcze nie dostrzegałeś na misji D. W końcu to była misja, a nie zwykła praca taka jak kowal czy inny krawiec.

Będąc już w samym budynku zdawałeś raport urzędnikowi, opowiedziałeś o tym jak wyglądała cała misja, co udało się zrobić, o zdanym raporcie oraz przedewszystkim o kompanie który się ulotnił. Urzędnik był dużo bardziej spokojny i luźny niż wasza a w zasadzie twoja przełożona. Postanowiłeś luźniej podejść do opisywania Yumi, na co od razu urzędnik od razu zwrócił Ci uwagę. - Pozostańmy na tym, że jest surowa, dalej pamiętaj, że to jest ważna osoba w naszej społeczności i należy się w jej obecności wyrażać z pełnym szacunkiem. Ma surowe metody, jednak jest przykładną kunoichi w naszej osadzie. - Po czym, przejrzał wszystkie raporty. - To co możemy na tym na wszystkim zakończyć... Jesteś wolny... haha. - Zakończył urzędnik.

Byłeś w zasadzie u samego urzędnika który przydzielał misję, więc mogłeś od razu poprosić o następną, szarpnąć się na jakąś poważniejszą, albo wrócić do trenowania bądź rozwiązać zagadkę zniknięcia towarzysza.

Misja zakończona sukcesem! Gratulajce

---

Urzędnik
Takayama Yumi Pic