Emi
Posty: 16 Rejestracja: 30 lip 2025, o 11:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Maska na twarzy - Długie czarne włosy - Ciemne oczy - Czarny golf
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11964&p=228375#p228375
Multikonta: Zakata
Post
autor: Emi » 18 sie 2025, o 11:05
Emi czując uspokojenie się sytuacji puściła swoją maskę. Następnie wsłuchała się w rozmowę pomiędzy chłopakami. Z jednej strony poczuła smutek, ze względu, że nowo poznany medyk, nie jest aż tak silny by wyleczyć stare blizny. - No cóż czyli nie rozstanę się z tymi przeklętymi... - Zaczęła mówić lekko smutnym głosem jednak nie chciała dokończyć zdania. Jednak po chwili wyczuła swoją szansę. Nie miała pojęcia, że w tym miejscu znajdują się archiwa mające zapiski sprzed ponad dwóch dekad. To była dla nie okazja złapać przynajmniej jakiś trop gdzie są jej rodzice. - [color=#BF40FF]Archiwa powiadasz, może bym moglibyśmy połączyć siły? Też czegoś szukam [/color]. - Nie interesowały ją wojny, Nie interesowało jej w tej chwili szpiegostwo, mimo to tak jak nie ufała chłopakowi, czuła, że jego intencje są szczere.
Pojawiło się pytanie o to co dokładnie tutaj robią. Emi spojrzała na wężowych - Oni to nie wiem po kiego grzyba tu szli, ja jednak szukam tutaj informacji na temat pewnych ludzi, którzy zaginęli dawno tematu. - Jedno jej oko zrobiło się lekko czerwone i zaszkliło się od napływających delikatnie łez. Nie pasowało jej w tym wszystkim jedno. Chłopak miał wyjątkowe oczy a jednak zarzekał się, że to nie jest sharingan. Chciała go sprawdzić czym jest też w takim układzie. - Przyjaciół trzymaj blisko, a potencjalnych wrogów jeszcze bliżej. - Zawędrowała myśl do jej zmieszanej łepetyny.
Spojrzała będąc po środku wszystkiego najpierw na parę Orochi, następnie na Ookamiego. - Dobrze to tak, jak chcecie tutaj dalej ustalać kto kim jest, kto kogo szpieguje, kto jest dobry, kto jest zły, to sobie ustalajcie. Mnie to tak szczerze średnio interesuje, mam swoje cele tak jak już wspomniałam. Jak kogoś jeszcze interesują te archiwa to zapraszam, na pewno się przyda pomoc w szukaniu czegoś ciekawego. - Poprawiła włosy mówiąc to i jakby nigdy nic obróciła się w stronę budynku. Liczyła, że dziwny chłopak pójdzie za nią, zawsze z medykiem jest bezpiecznej i może efektywnie szukać informacji. Co do Orochi, nie miała większej uwagi na ich temat, może tylko to, że dziewczyna wydawała się może urocza, może trochę śmieszna nic szczególnego. A chłopak dłużej siedział cicho i tylko wypunktował Ookamiego.
Wchodząc do środka budynku starała się być jak najbardziej ostrożna trzymając jedną rękę w plecaku, ze zwojem na którym wcześniej rysowała. To był jej plan by w razie czego zdążyć zareagować i jakkolwiek się obronić jeżeli coś na nią wyskoczy w niespodziewany oraz niebezpieczny sposób, w końcu to dalej był tereny sporne, mogło zdarzyć się wszystko. W podobny sposób wydarzyło się przed chwilą niespodziewane spotkanie każdego z zupełnie innej parafii.
0 x
Zerin
Posty: 40 Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi. Gdzieniegdzie delikatne łuski na skórze ramienia i szyi.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
GG/Discord: Nana#6687
Multikonta: Nana
Post
autor: Zerin » 24 sie 2025, o 21:10
Rozmowa kleiła się mniej lub bardziej. Chociaż brała w niej aktywny udział trzymała się przede wszystkim blisko Nagi. Może i była zbyt ciekawska, żeby sobie odpuścić, tak jednak wciąż mieli do czynienia z dwóją nieznajomych. Czasy bywały niebezpieczne i nie zamierzała ryzykować. Już i tak wykazali się wyjątkową głupotą od tak spouchwalając się z nieznajomymi. Gdyby sensei o tym usłyszała pewnie kazałaby jej biegać dookoła wioski za karę. Cudowna kobieta - poprawiła się w myślach.
W końcu zerknęła na Emi kiwając potwierdzająco głową. Coś jej mówiło, że po to tutaj przyszli prawda? I zresztą dwójka Orochi nie mogła być gorsza niż jacyś nieznajomi.
- Chodźmy - zgodziła się, niczym samozwańcza przewodniczka uśmiechając się promiennie do Nagi. Cieszyła się, że miała go pod ręką. Strach, który przedtem kazał jej trzymać się z dala od wejścia teraz ustąpił. Co złego mogło się stać? Nim się zastanowiła ruszyła w stronę wejścia pewna, że reszta także za nimi podąży. Trzymała się trochę za Emi pilnując, żeby Naga był w pobliżu. Zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu próbując ustalić co znajdowało się w środku.
0 x
Nāga
Posty: 26 Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
Wiek postaci: 17
Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
Multikonta: Mijikuma | Ryu
Post
autor: Nāga » 31 sie 2025, o 12:26
Naga stara się po sobie nie poznać, że wcale nie wie gdzie leży Midori, tak naprawdę pierwszy raz w życiu słyszy takie nazewnictwo. Wysłuchawszy dalszego rozwinięcia własnego usprawiedliwienia Ookamiego dlaczego się tu znajduje, Naga daje reszcie przestrzeń na odezwanie się i samemu wycofuje się z dyskusji w głąb własnych rozważań.
Jak duży jest świat? Dotychczas znał głównie cztery bogato udekorowane ściany, pełne mebli i luksusu. Bogactwo swojej przestrzeni dostrzega dopiero teraz, zauważywszy standard w jakim żyją inni - do tej pory nie spotkał się jeszcze z tak doskonale urządzonym pomieszczeniem jak jego sypialnia.
Z rozważań na ziemie przywozi go pytanie Ookamiego, szybko skomentowane też przez Emi. Zerin nie kwapi się do odpowiedzi i Naga również uznaje to za jedyne słuszne zachowanie. Przytakuje przyjaciółce i odwzajemnia uśmiech, wcześniej tak rzadko widywany na jego buzi. Cieszy go perspektywa zwiedzania jakiś ruin w jej towarzystwie. Samemu najpewniej nigdy by się tam nie udał. A tak to póki ona jest obok... to czuje, że odwaga sama znajduje się w jego sercu.
Mimowolnie wciąż stara się śledzić wzrokiem swoich towarzyszy. Nie wydają się oni jakkolwiek źli, acz nigdy nie wiadomo. Zawsze mogliby nas wykorzystać, by wspólnymi siłami zdobyć cokolwiek tam na dole było, żeby później nas tam zostawić i pochować. Trzeba być czujnym.
Naga udaje się razem z resztą, starając się nie odstawać z tyłu.
0 x
Sasame
Posty: 1141 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 1 wrz 2025, o 11:22
~ 2 / ? ~ ~ Zerin, Nāga, Emi, Ookami ~
~ Misja Rangi D ~
~ Kampania Stare Miasto 一 ~
Mimo iż w opuszczonym budynku mógł znaleźć się ktokolwiek, los chciał aby była to właśnie ta czwórka młodych i niedoświadczonych życiem shinobich i kunoichi. Choć podzieleni między dwie strony barykady, udało im się dojść do konsensusu w związku z którym zgodnie podjęli decyzję i wspólnym zbadaniu tajemniczego budynku. Cała czwórka weszła powoli do archiwów, zostawiając za sobą nie tylko ostry i nieprzyjemny wiatr, ale również większość światła słonecznego, które do wnętrza przebijało się jedynie przez dziury w dachu i ścianach.
Budynek w pełni zasługiwał na miano opuszczonego, zarówno podłoga jak i ściany były stare i popękane, sprawiając że każdy krok powodował głośne i przeszywające skrzypienie. Unosił się tutaj nieprzyjemny zapach starej wilgoci, wbrew logice utrzymując się mimo chłodnego przeciągu i świszczącego w szczelinach wiatru.
Choć atmosfera pomiędzy grupką była napięta i każde mimowolnie zerkało na resztę, nie ufając sobie na obecną chwilę, każdy zgodnie z ustaleniami zabrał się za przeszukiwanie pomieszczenia, po którym wciąż walało się trochę porzuconych dokumentów. Większość z nich zdążyła wyblaknąć, sprawiając że odszyfrowywanie kartek czy zwojów kompletnie mijało się z celem. W pewnym momencie jednak Zerin i Naga, którzy poruszali się niemal przyciśnięci do siebie, niechcący przewrócili stary taboret, który upadł na ziemię, powodując zaskakująco... Głuchy odgłos, który poniósł się echem rozbrzmiewającym pod starymi deskami podłogowymi.
0 x
Ookami
Posty: 139 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja zawieszona na szyi, Kabura na broń na prawym udzie, torba przy pasie po lewej stronie, Manierka przy pasie, ręce obwiązane 30 metrami bandaża, zielono-brązowy płaszcz, metalowa maska wilka, duża torba u podstawy pleców.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Multikonta: Sakeko
Post
autor: Ookami » 4 wrz 2025, o 15:32
No i super. Cieszył się że udało im się dogadać na tyle, by uniknąć wzajemnego klepania po mordach. I dobrze, bo ciężko by było przewidzieć rezultat takiego starcia. Chociaż na pewno skończyłoby się ranami, po obydwu stronach. -Możemy. Nie mam nic przeciwko temu. - Odparł do Gazo, która zaproponowała współpracę w poszukiwaniach.
Wchodząc do budynku ich przypuszczenia w pełni się potwierdziły. To była... Rudera. Przez chwilę nawet zaczął odnosić wrażenie że to miejsce nie zostało porzucone w wyniku wojny, a nawet wcześniej. Chociaż to wydawałoby się już być delikatnie dziwne. Tak czy inaczej zabrał się za próbę poszukiwania jakkolwiek czytelnych dokumentów, jednak nie wyglądało na to żeby miało mu się udać. Były wyblaknięte w większości, co tylko sprawiło że głębiej westchnął. - Większość dokumentów wyblakła. Odczytanie ich zajęłoby naprawdę sp... - Urwał i natychmiast spojrzał w kierunku Zerin i Nagi, kiedy tylko przewrócili taboret. Dźwięk był głuchy. Zupełnie jakby coś pod nimi było. Ech... Jak to jest że Uciapy wszystko co ważne chowają pod podłogą? Zbliżył się tam, przykucnął i za pomocą Kunai spróbował poluzować deskę. - Dobra robota. Mogliśmy to przegapić. - Odparł do wężowinek. Chociaż raczej prędzej czy później by na to wpadł. Chociażby poprzez przeszukanie obszaru za pomocą Dojutsu, co też miał normalnie w planach. Na szczęście jednak nie będzie musiał męczyć oczu nim nie będzie to konieczne. Zastanawiał się tylko czy był to tylko ukryty pod podłogą przedmiot, czy też może całe przejście?
W tym drugim przypadku brak światła nie będzie problemem. W końcu po coś techniki świetlistej kulki się uczył. Niby prosta, ale jednocześnie też szalenie użyteczna. Wtedy też zaczął się zastanawiać nad zapachem wilgoci. Jeśli to było przejście, to wszystko by to wytłumaczyło.
Myśl żeby wspomóc się technikami była kusząca, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Spojrzał więc na Nagę. - Pomożesz mi z tymi deskami? - Spytał się grzecznie licząc na jakąkolwiek, chociażby najmniejszą pomoc.
0 x
Emi
Posty: 16 Rejestracja: 30 lip 2025, o 11:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Maska na twarzy - Długie czarne włosy - Ciemne oczy - Czarny golf
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11964&p=228375#p228375
Multikonta: Zakata
Post
autor: Emi » 4 wrz 2025, o 15:49
Emi nie spodziewała się, że cała ekipa tak szybko podąży jej śladami, z jednej strony w kupie raźniej, za to z drugiej cały czas nie była przekonana czy może zaufać nawet nie wężom tylko Ookamiemu. Zaczęła jako pierwsza się rozglądać po pomieszczeniu, w którym nie znalazła nic co mogłoby chociaż na sekundę przykuć jej uwagę. Nie była żadnym sensorem, nie była też żadnym szpiegiem ani odkrywcą, także jej znikome doświadczenie w przeszukiwaniu takich ruder nie pomagało.
Odwróciła się do reszty, by obwieścić, że to miejsce nic nie zawiera ciekawego i można się rozejść kiedy to dwie wężowniki będące wtulone w siebie przewróciły taboret, Emi nie zwróciła uwagi na głuchy dźwięk. - To że to miejsce jest opuszczone, nie oznacza, że może je całe puścić z dymem. - Zaśmiała się delikatnie z całej tej sytuacji.
Nagle Ookami coś zwęszył, a raczej zwrócił uwagę na sam dźwięk, który wskazywał, że coś jest pod podłogą. Od razu ten wezwał Nagę do pomocy. Emi z kolei stwierdziła, że zrobi ze trzy kroki w tył by być bezpieczną w przypadku jakby coś miało wyskoczyć. - Uważajcie tylko co pod tym jest Uchiha to przebiegłe bestie i mogą pułapki zastawiać na każdym kroku. - Była dosyć niepewna w tej sytuacji jak na swoją osobę. Nie zmieniło to faktu, że zaczęła zapuszczać żurawia co reszta tam odkryje.
0 x
Nāga
Posty: 26 Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
Wiek postaci: 17
Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
Multikonta: Mijikuma | Ryu
Post
autor: Nāga » 6 wrz 2025, o 10:04
Po krótkiej dyskusji o zaufaniu, a raczej braku takowego, w końcu wchodzą do środka... ścisk w gardle i pulsująca klatka piersiowa mówi Nadze, że spośród wielu miejsc, do tego mu nieszczególnie blisko, żeby wejść i eksplorować. Wszystko wydaje się tu stare, brudne i zniszczone tak, że zaraz się zawali.
Zostaw ich na śmierć!
Gwałtownie łapie Zerin za rękę, przestraszony nagłym głosem w jego głowie, przecinającym ciszę nuconą przez cichy świst wiatru. Pierwszy wdech, drugi i po pospiesznym rozejrzeniu się, znika w nim pierwotna panika. Pech chciał, żeby Naga przy okazji przewrócił taboret.
- Prze... - chciał przeprosić, ale najwyraźniej reszta grupy jego wypadek przerobiła w sukces i Ookami znalazł tu klapę. Pozostało mu udawać, że to wcale nie był głupi traf.
Dopiero teraz puścił rękę Zerin, zapominając, że ją trzyma. Spojrzał na nią z ukosa, ale polecenie białowłosego chłopaka ponownie pociągnęło jego myśli w kierunku roboty.
- Tak, już ci pomagam... jak otworzymy klapę, mogę wysłać do środka jednego mojego węża na przeszpiegi, będę widzieć jego oczami. - Zaoferował swoją pomoc, rozglądając się po pozostałych, jednocześnie starając się nie myśleć za dużo o tym jak ta klapa jest brudna, pełna w pajęczynach i kto wie, co tu się działo.
0 x
Zerin
Posty: 40 Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi. Gdzieniegdzie delikatne łuski na skórze ramienia i szyi.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
GG/Discord: Nana#6687
Multikonta: Nana
Post
autor: Zerin » 7 wrz 2025, o 18:51
Archiwa wyglądały majestatycznie. Opuszczone, a jednak ta pełne historii. Przemierzała je z niemal otwartą buzią. Ciekawość jak zawsze brała górę. Nie oglądała się za siebie. Pewnie powinna była. Im jednak więcej informacji chłonęła tym bardziej czuła frustrację. Stare pisma wyblakły na tyle, że nie mogła ich odczytać. Czy były tutaj dokumenty o ludności jaka zamieszkiwała te tereny? Jakieś istotne informacje na temat Uchiha?
Im głębiej zmierzali tym bliżej Nagi zdawała się stąpać, jak by ich dwójka nieświadomie do siebie ciągnęła. Bo bezpieczniej we dwójkę? Tylko o to chodziło, prawda?
Huk przedarł się przez puste pomieszczenie niczym grzmot na niebie. Podskoczyła lekko odsuwając się na krok od taboretu. Jej pionowe źrenice zmierzyły podłogę z niemym zainteresowaniem. Każdy z nich przecież usłyszał głuchy odgłos.
Poczekała aż dwójka chłopców otworzy cokolwiek było pod nimi.
Schody? Piwnica?
Zdecydowanie chciała zobaczyć.
0 x
Sasame
Posty: 1141 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 10 wrz 2025, o 10:54
~ 3 / ? ~ ~ Zerin, Nāga, Emi, Ookami ~
~ Misja Rangi D ~
~ Kampania Stare Miasto 一 ~
Głuche tąpnięcie spowodowane przewróconym taboretem dość szybko przykuło uwagę większości grupy a Ookami bez zwłoki przystąpił do dokładniejszego zbadania powodu przez który takie odgłos usłyszeli. Zerin oraz Emi odsunęły się na bezpieczną odległość a Ookami wraz z Nagą przykucnęli przy miejscu gdzie uderzył taboret aby spróbować podważyć deski podłogowe. Tym co jednak po chwili dokładniejszych oględzin odkryli był ledwie widoczny zarys klapy podłogowej. Użycie kunaia pozwoliło im podważyć klapę, która z niemiłosiernym zgrzytem wreszcie dała się podnieść odsłaniając ziejący czernią otwór poniżej. Do nozdrzy każdego z zebranej tutaj czwórki poszukujących przygód shinobi i kunoichi, dotarł zwielokrotniony zapach wilgoci, rozwiewając wszelkie wątpliwości co do źródła tego zapachu w głównej sali archiwów.
Po oświetleniu przestrzeni pod klapą przez białowłosego Doko, cała czwórka mogła ujrzeć schodzące w dół schody, które około kilkanaście stopni niżej rozszerzają się na większą salę, gdzie całość była wykuta w litej skale. Tym co mogło również zwrócić ich uwagę była leżąca na podłodze u podstawy schodów... Kartka. Otoczenie wydawało się na tyle bezpieczne że żadne z grupy nie widziało przeciwskazań aby zejść niżej a po przyjrzeniu się, nie mieli również problemu aby odczytać zawartość kartki, która mimo niesprzyjających warunków, zachowała się w całości.
Wpis 64
Och, jakże nużącą staje się ta podróż. Od tygodni moje nogi, otarte i obolałe, niosą mnie przez bezkresne, splątane puszcze leżące na północny-wschód od Wielkiego Muru. Moi tragarze, ludzie prości i przesądni, mamroczą pod nosem modlitwy do swych małych, lokalnych bóstw, a ich oczy z każdym dniem rozszerzają się w coraz większym strachu. Szemrzą o yokai czających się w cieniach prastarych drzew, o demonach, których imion boją się wypowiedzieć na głos. Ja jednak, człowiek nauki, staram się nie zważać na ich dziecinne lęki. Mój cel jest znacznie bardziej przyziemny, choć dla nich równie niezrozumiały – pragnę odnaleźć ślady zaginionego plemienia, o którym wzmianki odnalazłem w zapomnianych zwojach w bibliotece Shinsengumi.
Zapiski, stare i kruche, wspominały o odłamie klanu Orochi, który blisko sto lat temu odłączył się od swych braci i sióstr, by zniknąć w tych właśnie lasach. Opisywano ich jako ludzi noszących w sobie piętno węża – cechy tak osobliwe, że nawet w naszym świecie, pełnym niezwykłych jutsu i przedziwnych linii krwi, budziły one niepokój. Rozdwojone języki, źrenice zwężające się w pionowe szparki, a nawet połacie skóry pokryte drobną, połyskującą łuską. Mówiono, że ich techniki shinobi pozwalały im na tworzenie żywych gadów z własnej woli, na przywoływanie istot, które pełzły u ich stóp niczym posłuszne sługi. To właśnie ta ostatnia informacja rozpaliła moją ciekawość. Cóż to za wiedza, cóż za potęga, która pozwala naginać prawa natury w tak fundamentalny sposób?
Dziś jednak, po raz pierwszy od rozpoczęcia tej wyczerpującej ekspedycji, mój naukowy sceptycyzm został wystawiony na próbę. Gdy przedzieraliśmy się przez gęstwinę, jeden z moich ludzi krzyknął przeraźliwie, wskazując na ziemię drżącym palcem. Pod korzeniami potężnego, omszałego cyprysu widniała jama – zbyt idealnie okrągła, by mogła być dziełem natury. Jej krawędzie były gładkie, jakby wypalone lub wytopione nieznaną siłą. Z wnętrza dochodził ledwie słyszalny, rytmiczny syk, który zdawał się wibrować w samej ziemi pod naszymi stopami. Coś w tym dźwięku, jakaś nienaturalna regularność, sprawiło, że włosy zjeżyły mi się na karku.
Ale to nie wszystko. Na wilgotnej ziemi wokół otworu widniały ślady. Nie były to odciski stóp ludzkich ani zwierzęcych. Wyglądały raczej jak wzór pozostawiony przez coś, co pełzło – szeroki, falisty ślad, przerywany regularnie przez coś, co przypominało odcisk ogromnych łusek. Moi ludzie wpadli w panikę, zaklinając się, że to legowisko jakiegoś leśnego demona. Rozsądek kazał mi ich uspokoić, lecz gdy nachyliłem się nad śladami, dostrzegłem coś jeszcze. Pomiędzy wzorami łusek, niemal niewidoczne w półmroku, widniały pojedyncze, ludzkie ślady stóp. Były one jednak dziwnie zniekształcone, a palce wydawały się nienaturalnie długie i szponiaste.
Zmusiłem swych ludzi do rozbicia obozu w bezpiecznej odległości, choć sam nie potrafię pozbyć się uczucia, że jesteśmy obserwowani. Siedzę teraz przy dogasającym ognisku, a echo owego rytmicznego syku wciąż dźwięczy mi w uszach, niczym plugawa melodia z innego, zapomnianego świata. Czy to możliwe, że odnalazłem coś więcej niż tylko zaginione plemię? Czy te lasy faktycznie skrywają tajemnice, których ludzki umysł nie powinien zgłębiać? Pisząc te słowa, czuję, jak po mojej skórze przebiega dreszcz, który nie ma nic wspólnego z wieczornym chłodem. Coś tu jest. Coś nienazwanego. I obawiam się, że to dopiero początek.
0 x
Emi
Posty: 16 Rejestracja: 30 lip 2025, o 11:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Maska na twarzy - Długie czarne włosy - Ciemne oczy - Czarny golf
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11964&p=228375#p228375
Multikonta: Zakata
Post
autor: Emi » 12 wrz 2025, o 18:14
Emi pomimo bycia wycofaną w tym wszystkim starała się delikatnie zapuszczać cały czas żurawia do tego co chłopaki odkryją. Dobrze, że nie wytypowali jej do bycia na pierwszy ogień w momencie kiedy nie wiadomo było co się czai pod tym co podniosą. Kiedy wszyscy byli zajęci włazem Emi wykorzystała chwilę i szybko przechwyciła list. Czytała go i czytała nie zważając na innych. - Nooo... wygląda to ciekawie... Nawet bym powiedziała, że bardzo. - Momentalnie po tym spojrzała na resztę trzymając kartkę. - Macie przeczytajcie, myślę, że wszystkich tutaj zebranych może to zainteresować. - Po czym przekazała dalej notatki.
Uśmiechnęła się dosyć ciekawsko tak, że było widać przez maskę podniesione kąciki ust, jednak brwi nie ukazywały szczerego uśmiechu bardziej podejrzliwy wobec pozostałych. - To co kto jest chętny by też tam wejść?... Badacz nie może przepuścić takiej okazji po takim odkryciu. - Grała bardziej na podpuszczenie kompanów, przecież sama była za słaba by wejść prosto do paszczy lwa, mimo to, że lwa potrafiła narysować z zamkniętymi oczami.
- Mogę puścić małą mysz na zwiady razem z Waszymi wężami... chociaż wąż po tym co tu jest napisane w tych notatkach mógłby lepiej się odnaleźć w tym co się tam znajduje. - Puściła oczko do wężowinek. Zdawała sobie sprawę z tego, że jej surowce na techniki są ograniczone i raczej musi jest stosować w ostateczności.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Sasame i 0 gości