Post
autor: Emi » 18 sie 2025, o 11:05
Emi czując uspokojenie się sytuacji puściła swoją maskę. Następnie wsłuchała się w rozmowę pomiędzy chłopakami. Z jednej strony poczuła smutek, ze względu, że nowo poznany medyk, nie jest aż tak silny by wyleczyć stare blizny. - No cóż czyli nie rozstanę się z tymi przeklętymi... - Zaczęła mówić lekko smutnym głosem jednak nie chciała dokończyć zdania. Jednak po chwili wyczuła swoją szansę. Nie miała pojęcia, że w tym miejscu znajdują się archiwa mające zapiski sprzed ponad dwóch dekad. To była dla nie okazja złapać przynajmniej jakiś trop gdzie są jej rodzice. - [color=#BF40FF]Archiwa powiadasz, może bym moglibyśmy połączyć siły? Też czegoś szukam [/color]. - Nie interesowały ją wojny, Nie interesowało jej w tej chwili szpiegostwo, mimo to tak jak nie ufała chłopakowi, czuła, że jego intencje są szczere.
Pojawiło się pytanie o to co dokładnie tutaj robią. Emi spojrzała na wężowych - Oni to nie wiem po kiego grzyba tu szli, ja jednak szukam tutaj informacji na temat pewnych ludzi, którzy zaginęli dawno tematu. - Jedno jej oko zrobiło się lekko czerwone i zaszkliło się od napływających delikatnie łez. Nie pasowało jej w tym wszystkim jedno. Chłopak miał wyjątkowe oczy a jednak zarzekał się, że to nie jest sharingan. Chciała go sprawdzić czym jest też w takim układzie. - Przyjaciół trzymaj blisko, a potencjalnych wrogów jeszcze bliżej. - Zawędrowała myśl do jej zmieszanej łepetyny.
Spojrzała będąc po środku wszystkiego najpierw na parę Orochi, następnie na Ookamiego. - Dobrze to tak, jak chcecie tutaj dalej ustalać kto kim jest, kto kogo szpieguje, kto jest dobry, kto jest zły, to sobie ustalajcie. Mnie to tak szczerze średnio interesuje, mam swoje cele tak jak już wspomniałam. Jak kogoś jeszcze interesują te archiwa to zapraszam, na pewno się przyda pomoc w szukaniu czegoś ciekawego. - Poprawiła włosy mówiąc to i jakby nigdy nic obróciła się w stronę budynku. Liczyła, że dziwny chłopak pójdzie za nią, zawsze z medykiem jest bezpiecznej i może efektywnie szukać informacji. Co do Orochi, nie miała większej uwagi na ich temat, może tylko to, że dziewczyna wydawała się może urocza, może trochę śmieszna nic szczególnego. A chłopak dłużej siedział cicho i tylko wypunktował Ookamiego.
Wchodząc do środka budynku starała się być jak najbardziej ostrożna trzymając jedną rękę w plecaku, ze zwojem na którym wcześniej rysowała. To był jej plan by w razie czego zdążyć zareagować i jakkolwiek się obronić jeżeli coś na nią wyskoczy w niespodziewany oraz niebezpieczny sposób, w końcu to dalej był tereny sporne, mogło zdarzyć się wszystko. W podobny sposób wydarzyło się przed chwilą niespodziewane spotkanie każdego z zupełnie innej parafii.
0 x