Jej pomysł nie spotkał się z akceptacją, więc Aya jedynie pokiwała głową, czekajac w milczeniu do zakończenia odprawy. Następnie poszła poczynić ostatnie, szybkie przygotowania przed bitwą. Sprawdziła swój ekwipunek i przebrała się w strój, który mniej szkoda będzie jej zniszczyć, podczas korzystania z Jiongu. Ubrała się luźno, kontur maski na plecach sterczał spod materiału. Zdjęła z siebie opatrunki i przez moment wpatrywała się pustym wzrokiem w przestrzeń przed sobą.
-Jak wiele musi się zmienić, by nie zmieniło się nic, co? - zapytała pustkę przed sobą, albo samą siebie, po czym dołączyła do oddziału. Podróż minęła szybko i nim Aya się obejrzała, już z całą kolumną wdrapała się na szczyt i kierowała się po wewnętrznym zboczu, prosto do doliny i zbierającym się Dzikim. Jej oddział z marszu przeszedł w trucht, co zresztą uczyniła też sama Yasui. Gdy na niebie zaczęły pojawiać się pierwsze strzały, przed oczami Ayi pojawiły się wspomnienia z walki o Mur. Zacisnęła pięści, zgrzytnęła zębami i otworzyła szerzej oczy. Czy naprawdę miała trzymać niski profil i czekać na shinobiego Dzikich, który mógł się nie pojawić? A może... powinna go wywabić? I przy okazji posłać w diabły jak najwięcej jego pobratymców? W ten sposób przeżyje więcej najemników, którzy mogą jeszcze przydać się klanowi, wróć - szczepowi Uchiha.
Aya przyspieszyła, przechodząc w bieg nim jej towarzysze rzucili się do szarży. Kobieta zamierzała wysforować się przed kolumnę, w biegu składając pieczęcie do jutsu. Wąż, Baran, Małpa, Świnia, Koń, Tygrys... technika która była znakiem rozpoznawalnym jej dawnego szczepu. Coś, co dosłownie mówiło wszystkim, że oto na polu bitwy znajdował się Uchiha z krwi i kości. Aya poczekała aż zbliży się na zasięg, pozwalający na trafienie w zgrupowanie Dzikich. Chciała zrobić wyrwę w ich szeregach i zasiać panikę, rozbić ich formację i morale. A czymże, jeśli nie ogniem?
-Katon.... Gōkakyū no Jutsu ! - wykrzyczała, z uśmiechem na ustach, jak bestia, która ponownie wyczuła krew i radość polowania. Nabrała powietrza w płuca, a następnie wypuściła je w postaci kuli ognia. Po tym akcie jednak nie zwolniła, biegnąc za kulą ognia, która powinna pochłonąć każdy pocisk, który stanie na jej drodze.
Ukryty tekst