Prowincja w regionie Samotnych Wydm, wysunięta najdalej w kierunku zachodnim. Zamieszkana jest głównie przez Ród Ayatsuri i Ród Kaguya , starające się strzec granic tych terenów - niestety, jest to trudne zadanie ze względu na wielkość Sabishi oraz sąsiadujące z prowincją nieznane tereny. Krajobraz okolicy jest dosyć monotonny - gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie ogromne połacie pustyni, z niewielkimi wyjątkami w postaci oaz. W trakcie podróży można się czasem natknąć na gliniane budynki, doskonale zamaskowane przed wzrokiem postronnych.
Mijikuma
Posty: 391 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod maską.
Widoczny ekwipunek: Łuk na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Ryu
Post
autor: Mijikuma » 21 lip 2025, o 22:52
Z każdą wypuszczoną strzałą żałuję, że tak późno podjąłem się treningowi, wcześniej oddając się swawolnej rozrywce i ułudzie bezpieczeństwa. Rzeczywistość już mnie zweryfikowała, pożarła i wydaliła, zaś z każdą najemniczą misją uświadamiam sobie jak kocham buzującą w moich żyłach adrenalinę. Świst strzały, jej widok i świadomość niesionej śmierci wprawiają mnie w nadzwyczajny nastrój zmieszany z frustracją. Wynikającą z ciągłego poczucia bezsilności - bowiem czym jest to wielkie sześcionożne cielsko w obliczu dziewięcio-ogoniastego demona, które poprzysiągłem zabić?
Moja strzała dosięga celu, zaś pająk upada bez życia. Nie miało być innego scenariusza i wychylam się z ukrycia, usypiając też krwiste łezki moich oczu. Szkarłat pozostał - taka już moja natura.
- Jest to w dużej mierze moja wrodzona zdolność, dziękuje za uznanie. Nie zdołałbym osiągnąć takiego poziomu bez twojej dobrej woli. Czym mógłbym ci wynagrodzić tę nauki? - Pytam, poruszając ważną kwestie - przecież Sore nic z tego nie ma. Nie zapłaciłem mu, nie obiecałem w zasadzie niczego. Nie znam jego motywacji ani w zasadzie nawet samej tożsamości. Jest z niego potężny wojownik, ja zaś nic o nim nie słyszałem. Co też nie jest aż tak zaskakujące, zważywszy, że to nie są moje rodzime strony, ale wciąż - skąd w nim ten altruizm?
- Utnijmy mu łeb a resztę zostawmy, zapamiętując drogę, by mogli sobie na własną rękę je stąd zabrać, jeśli potrzebują. Nasza robota się skończyła. - Powiedziawszy to, wspólnie zajęliśmy się obcinaniem głowy pająka, która z bliska wydała mi się wręcz abstrakcyjnie niebezpieczna. Ja to zabiłem? Szalone. Z tą myślą udajemy się z powrotem do naszych "panów", którzy za tę trofeum zapłacą nam należyte pieniądze. Acz nagrodę już zdobyłem, a nawet się jej nie spodziewałem.
0 x
Minoru
Posty: 1292 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 22 lip 2025, o 00:09
Wyprawa rangi B:
Dzika pustynia.
Mijikuma
Kolejka 21:
Mijikuma: 20
Minoru: 21
Ukryty tekst
Wreszcie mogli odetchnąć. Zagrożenie, zostało zażegnane. No chyba, że był jeszcze jeden pająk, ale wtedy nie był to problem Mijikumy, on dostał zlecenie na jednego. Pozostał jeszcze tylko drobny problem. Jak przenieść ogromne cielsko do wozu? Nim jednak rozwiążą ten problem, nasz młody Uchiha chciał odwdzięczyć się jakoś swojemu mentorowi. Ten wzruszył ramionami, słysząc pytanie chłopaka.
- Możesz mi oddać swoje wynagrodzenie. Będę miał jedną ratę mniej do spłacenia na mój wymarzony dom. - Sore był aż nader szczery w swych słowach, a do tego ten szelmowski uśmiech. Wyraźnie był on człowiekiem, który za nic miał zdanie innych i nie bał się mówić tego co uważa. Jednakże, jeżeli miał on jakiś ukryty cel w swoich działaniach, to nie zdradzał ich w żaden sposób.
Mieli do rozwiązania jeszcze jedną kwestię. Na którą rozwiązanie znalazł nasz rezolutny Uchiha. Zaproponował on by uciąć łeb maszkary. Problem polegał jednak na tym, że pająki nie mają osobnej głowy, do odrąbania. Jest odwłok i ta przednia część, której googlować nie chcę, bo nienawidzę pająków.
- Ale... gdzie to coś ma głowę? Chodzi o to tutaj, gdzie ma oczy? To trzeba będzie jeszcze nogi odrąbać. - Tym razem, w głosie łucznika nie było żartobliwego tonu. Był śmiertelnie poważny, wręcz obrzydzony na samą myśl.
A jednak do roboty się zabrali. Jucha lała się gęsto, zalewając ich raz za razem, co wyraźnie napawało Sore obrzydzeniem. W końcu jednak się im udało. Cielsko pająka zostało przepołowione i przednia część, pozbawiona kończyn. Dzięki temu dużo łatwiej było przetransportować je do celu, a potem udać się do stolicy, gdzie można było odebrać nagrodę. O ile tylko dla Mijikumy był sens tam wracać?
Misja zakończona sukcesem. Misja kończy się wraz z kolejnym postem gracza
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Mijikuma
Posty: 391 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod maską.
Widoczny ekwipunek: Łuk na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Ryu
Post
autor: Mijikuma » 22 lip 2025, o 00:28
Spoglądam na Sore z rozbawieniem. Całe wynagrodzenie? Na biednego może nie trafiło, lecz wciąż jest to dość masna godzinówka. Niemniej, zgadzam się.
- Niech ci będzie, ale jeśli zginę z głodu i znajdziesz na trakcie moje truchło, to będziesz świadomy, że masz mnie na sumieniu. - Odpieram tylko, po czym przechodzę myślami do drugiej, poważniejszej kwestii.
Gdzie do cholery pająkowi kończy się głowa? No niby jest takie wgłębienie w chitynowym pancerzyku przy głowie, zaraz za oczami, ale nie można tego uznać za zakończenie segmentu budowy ciała potwora. No nic, wygłupiłem się, za tępotę się płaci. Brudnymi od juchy ciuchami, które trzeba będzie zlecić praczkom do porządnego wyprania. Cóż, Sore na pewno będzie mieć na to wystarczająco pieniędzy. Ja najwyraźniej będę musiał nauczyć się nowego rzemiosła.
Skończywszy robotę, patrzę na mężczyznę z uśmiechem i ściągam wreszcie maskę. To jest pierwszy raz kiedy chłop mógł ujrzeć moją piękną buźkę. Ściskam mu łapę w uścisku, takim męskim i potrząsam. Nawet nie próbuje jej mocno zacisnąć, widzę te bestię na jego plecach. Nie ma szans, abym mu dorównał.
- Trzymaj się. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś się spotkamy i do tego czasu zdobędę mistrzostwo w rzemiośle skradania. Nie zgiń do tego czasu. - Powiadam z uśmiechem i uznaniem, życząc mu co najlepsze i oddalam się w swoją stronę. Jaką? Taką, gdzie mafiosi dupą szczekają.
zt
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości