Shindo
Postać porzucona
Posty: 418 Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Aparycja - avatar - Szara lniana koszula - Czarne spodnie - Czarne buty
Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna) - Duża torba z tyłu za plecami
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
GG/Discord: shindo1313
Multikonta: Tapion
Aktualna postać: Kaito Mizukane
Post
autor: Shindo » 8 gru 2023, o 11:50
Główny trakt wioski Yokukage nie wyróżniał się niczym specjalnym od pozostałych głównych i dużych traktów. Ten liczył sobie pięć metrów szerokości, tak aby wozy kupieckie mogły się bez większych problemów minąć. Podłoże było bardzo dobrze ubite z mieszanką kamieni, tak aby nawet w deszczowe pogody nie utrudnić dostępu do osady. Trakt prowadził przez pobliski las, który miał gęsto rozstawione drzewa. Okolice te zwyczajowo były patrolowane przez kilka drużyn klanu Nara do tego w centrum osady znajdowała się drużyna sensorów, która za zadanie miała przeczesywanie terenów i koordynowanie pracą drużyn. Las był bardzo bogaty w faunę i florę, miejscowi medycy w szczególności byli radzi z hojności tego drugiego.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Shabondama Haruki - Misja D
Zakata Hyuga - Misja D
Shindo
Postać porzucona
Posty: 418 Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Aparycja - avatar - Szara lniana koszula - Czarne spodnie - Czarne buty
Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna) - Duża torba z tyłu za plecami
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
GG/Discord: shindo1313
Multikonta: Tapion
Aktualna postać: Kaito Mizukane
Post
autor: Shindo » 7 sty 2024, o 21:03
Wyprawa B
Rei Uta
''Syn"
_____________________________
Posty:
MG: 5
Gracz: 4
_____________________________
Pierwsza część twojej wypowiedzi została przyjęta bardzo spokojnie przez strażników osady Yokukage, rozpoznałeś to po tym, że żaden mężczyzna nie wykonał nic co mogłoby wskazać na jakieś poruszenie. Oczywiście istniała szansa, że wszyscy byli na tyle zdyscyplinowani i wytrenowani, że z pewnością twoja odpowiedź w żaden sposób nigdy by nimi nie zachwiała, ale jednakowoż jak się za sekundkę okazało niektórym troszkę jednak brakowało z zimnej krwi. A to wszystko przez twoją drugą część wypowiedzi, poczułeś jak mężczyźnie przy tobie zadrgała lekko ręka, co doskonale było widać na lekko tańczącym góra dół tancie, dzierżonym przez niego w ręku.
- Chyba ci się kurwa, coś pomyliło ! Nie będziesz nam mówił, gdzie ty mały chujku chcesz chodzić po naszej osadzie. A jak...
- Zamknij się Shinrei ! Zabieraj łapy i do tyłu, formacja klatka 3-3-0.
Po głosie mogłeś poznać, że pierwszy co trzymał stal przy twojej gardzieli będąc wielce wzburzony twoimi słowy, mógł być niewiele starszy od ciebie. Wybuchł nieoczekiwanie, bo i dlaczego ? Jednak jak szybko zaczął, tak szybko skończył gdyż dowódca jednostki brutalnie mu przerwał, zmieniając przy okazji szyk grupy. Shinrei ruszył na drzewo po przeciwnej stronie shinobi`ego który aktualnie był najbardziej oddalony od ciebie. Dwóch co cię więziło, zmniejszyło odległość do ciebie do ok. pół metra.
- W porządku skoro mówisz, że pani Asuka wszystko wie to myślę, że uda nam się w miarę szybko rozwiązać zaistniałą sytuację. Tohito, wyślij kruka do wioski, aby pani Asuka już na nas czekała przy głównej bramie w celu weryfikacji niejakiego Rei`a Uta. Poproś o dogłębne przeczesanie naszej pozycji w celu wyszukania potencjalnego zagrożenia dla osady. -
Lider rzucił przez ramię do mężczyzny któremu mogłeś najmniej się przyjrzeć, gdyż skryty był lekko w cieniu. Po usłyszeniu rozkazu, błyskawicznie zanotował wiadomość, najpewniej w jakimś szyfrze i przekazał swojemu krukowi, który już po sekundzie wzbił się w powietrze i poleciał w stronę osady.
- A więc idziemy Rei`u Uta, obyś mówił prawdę - Zakończył swoją wypowiedź smutno i ruszyliście.
Byłeś na początku owej formacji, mężczyźni na drzewach których nie mogłeś dostrzec byli oddaleni od ciebie ok. dziesięciu metrów po przeciwnych stronach szlaku. Przy tobie znajdowało się dwóch innych którzy bez ustanku krępowali cię swoją techniką i zmusili nawet do kroczenia przed siebie. Ostani dowódca znajdował się za tobą dwa metry, idealna odległość na to aby do ciebie doskoczyć i zadać ci ostateczny cios, ale również bardzo dobra na szybkie zwiększenie zasięgu pomiędzy tobą, a nim.
Nie spiesznie po mniej więcej pół godziny wylądowaliście przy bramie osady klanu Nara, gdzie już czekała pani Asuka. Gdy cię tylko ujrzała, zakrzyknęła
- Natychmiast go uwolnijcie !!!
Nic się takiego jednak nie stało, wszyscy tylko bliżej podeszliście, można powiedzieć, że na wyciągnięcie ręki.
- Wie pani, że to nie są nasze procedury. Proszę upewnić się, że to on. Czy podała mu pani jakieś hasło, odzew albo zarejestrowała pani jego sygnaturę chakry w centrum wioski. - Wyniośle zapytał lider formacji
Doradczyni rady klanu, zaczerwieniła się co doskonale było widać przy oświetlających was lampach głównej bramy, postąpiła jednak krok w stronę strażników którzy cię więzili.
- Wy dwaj nakazuje wam go puścić, a ty Hanzo przestań pierdolić i się popisywać. To nie p... - urwała gdyż szybko dobyta katana przez Hanzo znalazła blisko jej klatki piersiowej.
- A-N-I K-R-O-K-U D-A-L-E-J. Jak zwykle twoja niekompetencja przyprawie mnie o mdłości, co to ma być ? Wysyłasz kogoś z nie naszych na misję i nawet nie dajesz mu podstawowej ochrony przed nami samymi ?! Idiotka ! A teraz się odsuń. - Mężczyzna zamachnął się i uderzył cię z całej siły w brzuch... Odczułeś to...
Mężczyzna przyjrzał się bacznie tobie, krzycząc:
- Tohito u mnie w porządku, a jak u ciebie ?
- Niezmiennie szefie !!!
Przywódca drużyny zwrócił się do ciebie przepraszającym tonem.
- Wybacz Rei`u Uta za to uderzenie. Miało ono posłużyć zdjęciu z ciebie wszystkich kamuflujących twoją postać technik. Tohito przyjrzał się twojej sygnaturze, teraz cię uwolnimy, ale proszę nie miej nam nic za złe. Podziękować możesz tamtej kobiecie, a jak już zdasz raport i nie będziesz miał co robić to zapraszam na kolejkę do baru "U Jiro", powiedz, że jesteś od Shinji`ego. - odwrócił się do Asuki - A z tobą kurwa, to już innym razem pogadam.
Mężczyźni w ciągu ułamka sekundy zdjęli z ciebie technikę kagamane i rozpłynęli się w ciemnościach.
Za jakieś 15 minut byłeś w gabinecie Asuki z kubkiem czegoś mocniejszego.
- Rei bardzo, ale to bardzo cię za to przepraszam. To wydarzenie nie powinno mieć w ogóle miejsca, jutro rano dopilnuję wszelkich formalności, aby tylko to się już ponownie nie powtórzyło. A teraz proszę opowiedz mi co się właściwie wydarzyło.
Shinji
Tohito
Asuka
Shinrei
Ukryty tekst
Wyprawa
Na tej wyprawie w każdym moim poście będę umieszczał spoiler w którym będę ukrywał informacje. A mogą one zawierać:
1. KP oponenta bądź oponentów - standardowo
2. Rozwiązania zagadek - od ZAGADEK również będzie zależało powodzenie twojej misji, ale w żadnym wypadku NIE BĘDĄ zagrażały życiu postaci
3. Akcje poboczne - w niektórych momentach naszej wyprawy, jeżeli wykonasz konkretne czynności uzyskasz pomoc bądź utrudnienie w wykonywaniu misji
4. Pusta informacja - w celu zmylenia umieszczał będę puste informację
O pojawieniu się ZAGADEK będę cię informował. Jeżeli wykonasz czynności inicjujące AKCJE POBOCZNE będę cię o tym informował.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Shabondama Haruki - Misja D
Zakata Hyuga - Misja D
Rei Uta
Posty: 700 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 17
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 9 sty 2024, o 02:11
Chłopak z pustyni nie mógł ostatnio narzekać na zbyt wiele szczęścia. Swoimi postępkami mógł uchodzić bardziej za mordercę niż stereotypowego shinobi. Mimo wszystko w tej chwili chciał jedynie bezwarunkowo nieść pomoc tam, gdzie jej potrzebowano. Skończył marnie, zwłaszcza patrząc na wszystko, co zaraz miało się stać. Rei spoglądał przed siebie, zaciskając zęby ze złości. Właściwie nie wiedział, jak potoczy się jego przyszły los, ale w tej właśnie chwili obiecał sobie, że nawet jeśli straci obie stopy, to wróci do tej wioski kurwa na rękach, żeby tylko skopać dupę temu leszczowi. Shinrei, tak właśnie miał na imię pet, który zniknie między tonami czarnego pyłu. Chłopak nie miał zamiaru odstawiać tutaj szopki, zwłaszcza że nie potrzebował mieć na karku jeszcze kilku martwych Narów. Skrępowany ruszył za swoim nowym orszakiem, starając się do końca trzymać powściągliwość w zabijaniu. Kilkanaście minut później dotarli do głównej bramy osady, gdzie jak miało się okazać sytuacja wcale się nie unormowała. Uta spoglądał na zakłopotaną Asuke, zdając sobie po chwili sprawę, że ta kobieta tutaj nie pomoże. Sam nie pomyślał nawet o tym, czy będzie w stanie tak po prostu dostać się później do wioski. To co jednak wydarzyło się za chwilę, spowodowało, że jego wewnętrzy demon obudził się ze snu. Przeklęty Hanzo zastosował brudne metody, a jego pieski szczekały tak jak sobie tego życzył. Maji wstrzymał powietrze, gdy trzon miecza uderzył go z impetem w klatkę piersiową. Tracąc oddech niemal upadł na kolana, gdyby nie to, że wciąż przecież podtrzymywano go za pomocą techniki cienia… Potwierdzając prawdę w słowach Uty, Hanzo postanowił zażartować, zakopując topór wojenny. Maji spojrzał w jego oczy, zmuszając się w tej chwili do uśmiechu.
– Z pewnością jeszcze się spotkamy… Poproszę Takashiego, żeby pokazał mi waszą knajpę. Tylko weź ze sobą Shinreia… Będzie weselej .
Dodał na koniec ich przyjemnego spotkania. Chciał, tylko żeby zapamiętali, że on tutaj wcale nie powiedział ostatniego zdania, a nawet wręcz przeciwnie. Maji uwielbiał walki, a zwłaszcza takie, które miały mu coś udowadniać. Tutaj jak zwykle chodziło o sprawę honorową. Gdy wesoła kompania postanowiła już sobie zniknąć, wyrzucając wcześniej jeszcze kilka miłych słów w stronę Asuki, Rei wreszcie mógł się wyprostować. Oczywiście ich kroki skierowały się w następnej kolejności do biura wspomnianej urzędniczki. Maji nie był w nastroju do rozmów, zwłaszcza że obecnie potrzebował jakiejś akcji… Asuka przeprosiła go za całą sytuację, wręczając mu nawet coś do picia. Gdy Maji ogarnął, że to alkohol, odstawił kubek na blat jej biurka. Nie przepadał za tego typu przyjemnościami. Gdy kobieta zapytała o to, co wydarzyło się w wiosce, Rei zrelacjonował wszystko od momentu, gdy pokonali dzika w świątyni. Nie było sensu ukrywać niczego, a jemu zależało by uzyskać wszelkie możliwe formy pomocy. Gdy jego opowieść dobiegła końca, spojrzał w twarz Asuki.
– Nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie obecnego stanu Orihime……Pozostawiona sama sobie, bez ojca i matki. W ciemności jej jedyną nadzieją jestem teraz ja. Proszę o pozwolenie na kontynuowanie mojej misji na waszym terenie... Chciałbym pomóc jej wrócić do domu, może to jedno uratowane życie będzie warte więcej niż moje grzechy .
Rei dopiero teraz poczuł na sobie zmęczenie całego dnia. Mimo że nie wykorzystał nawet małej części swoich zasobów chakry to sama podróż w obie strony plus walka……Gdy wreszcie usiadł na fotelu, chciał już tylko zamknąć oczy i przenieść się w przyjemną krainę sennych marzeń.
0 x
Shindo
Postać porzucona
Posty: 418 Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Aparycja - avatar - Szara lniana koszula - Czarne spodnie - Czarne buty
Widoczny ekwipunek: - Zbroja (czarna) - Duża torba z tyłu za plecami
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=212662#p212662
GG/Discord: shindo1313
Multikonta: Tapion
Aktualna postać: Kaito Mizukane
Post
autor: Shindo » 11 sty 2024, o 10:32
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Shabondama Haruki - Misja D
Zakata Hyuga - Misja D
Takashi
Posty: 1108 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 23 cze 2025, o 11:33
Ś cieżka wydłużyła się w łagodny zjazd ku drewnianym bramom Yokukage, a każdy krok wśród świerków i cyprysów zdawał się stawiać Takashiego coraz bliżej siedziby rodu Nara. Mimo to serce biło mu szybciej - z jednej strony czuł ciepły żar tęsknoty za znanymi dachami i znajomymi twarzami, z drugiej nie chciał znów być na celowniku władzy. Nie mógł jednak zostawić Murai samej ani chwili dłużej, niż to absolutnie konieczne.
Przez całą drogę w jego głowie wciąż echem dźwięczał ten jedyny, potężny ryk bestii, który wypełnił cały las swoją przerażającą chakrą. Zapytał siebie, jak jedno wycie mogło uciszyć nawet śpiew ptaków i poruszyć korony drzew - i potem już zapanowała martwa cisza. To dziwne doświadczenie nadal budziło w nim niepokój. W miarę jak odsłaniały się przed nimi budynki wartownicze i wrota otoczonych murem zabudowań, poczuł nagły przypływ niepewności. Jego chakra mieszała się z brązowym szumem Rokubiego - czuł, jak serce ogoniastej bestii również bije niespokojnie w inkorporowanym eterze. W myślach uspokajał go cicho.
- Spokojnie, Saiken-sama. Obiecuję, że nic złego się nie stanie. Odstawimy ją na miejsce i się oddalimy.
Zamyślony usiłował sobie przypomnieć, skąd znał tego wysokiego strażnika, który właśnie przesunął bramy i stał przed nimi z metalicznym pokłonem. Shikajimo - strażnik o wysokiej randze w rodzie, jego rodowy patron i być może ktoś, kto mógł powiązać go z Minamoto. Nie mógł sobie pozwolić na dłuższą rozmowę. Zbyt wiele zależało od sprawnego przekazania Murai. Gdy przeszedł pod wznoszącymi się drewnianymi belkami, strażnik skinął głową. Został rozpoznany. Jinchuriki odwdzięczył się niezdarnym, niemal dziecięcym uśmiechem, to było nad wyraz ironiczne.
- Ohayoo. - odpowiedział krótko, drapiąc się głupkowato w tył głowy.
Kiedy strażnicy zasugerowali przekazanie Murai i przypilnowanie jej do powrotu bohatera, odpowiedział uprzejmie, lecz z napięciem w głosie.
- Dobrze, dziękuję bardzo. Niech bezpiecznie wróci do domu, odprowadźcie ją. Ja muszę wrócić do wąwozu i zająć się zagrożeniem. Gdy już będzie po wszystkim, wrócę i zdam raport.
Skinął głową w stronę Reia, a w jego oczach migotał cień planu - powrót do domu wcale niekoniecznie miał się odbyć, jak obiecał. Odwrócił się do Murai, która wciąż drżała, ale starała się zachować spokój. Chyba czuła się nieco lepiej.
- Teraz będziesz bezpieczna. Odpocznij, Murai-san. Pobyt w lesie na pewno sporo cię kosztował, ale już nic ci nie grozi.
Jego uśmiech był nieśmiały, lecz szczery. Cieszył się, gdy strażnicy otoczyli ją opieką. Bohater poczuł, jak ciężar odpowiedzialności częściowo zniknął, zastąpiony nowym zadaniem.
- No, w końcu znów możemy działać swobodnie. Chodźmy zająć się tą niby bestią. - zwrócił się do różowowłosego, który stał u jego boku.
Oczywiście z tymi słowami poczekał na sytuację, gdy byli znów sami. Tak, jak być powinno, w niepokonanym duecie. Razem zawrócili przez wrota Yokukage - promienie słońca odbiły się od kamiennych murów, jakby zapowiadając, że kolejny rozdział ich przygody zaczyna się właśnie teraz, z daleka od opieki osady, pośród dzikich ścieżek Midori. Czy ten znajomy widok pozostawiony za plecami bolał? Oczywiście. Bolał, jak diabli. Mimo wszystko ciężar, który Takashi wziął na własne barki, nie pozwalał mu zostać w osadzie. W swoim domu. Nie wiedział, czy władza jest w dalszym ciągu nieprzychylna jego treningowi, może cały czas są przeciwni rozwoju mocy ogoniastej bestii. Musiał uważać. Dopóki on sam nie stwierdzi, że jest gotowy, nie wróci do swojego rodu. W najbliższej przyszłości czeka go odpoczynek od Yokukage, od Midori.
0 x
Rei Uta
Posty: 700 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 17
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 23 cze 2025, o 21:56
Rei, aż zapiał czując w powietrzu unoszący się zapach walki. Wiedział, że bestia, która na nich czekała jest silna, być może tak samo silna jak oni. Nie mogąc się doczekać rozpromienił się jeszcze bardziej, w szampańskim nastroju, wyśpiewując wesołą piosenkę. Jej słowa nie składały się jednak na nic sensownego, to też można było całkowicie pominąć ten element podróży. Maji, nie zwracając w dalszym ciągu uwagi na pana „jestem groźnym frajerem z łukiem” szedł sobie jak dziecko, które właśnie miało odbyć szkolną wycieczkę w nieznane. Gdy wreszcie zdał sobie sprawę, że widzi bramy miasta, w którym poznał swego najlepszego przyjaciela, z zainteresowaniem spojrzał na dwójkę shinobi zatrudnionych w roli cieciów. Rei wolałby skoczyć w nurt pełen piranii, niż marnować życie w podobny sposób, no ale co kto lubi. Gdy w pewnej chwili odezwali się w stronę łucznika z szacunkiem i niemal emanującym uwielbieniem, Rei jedynie skrzywił głowę, jak gdyby nie bardzo zrozumiał o co chodzi. To to coś, co chciał rozerwać miało być kapitanem… Chyba jednak faktycznie dobrze, że świat wydawał się w miarę spokojny. Maji postanowił nie odzywać się nawet wtedy, gdy dziadyga z wykrzywionym patykiem na sznurku minął go z miną „No i co gówniarzu, jestem kimś”. Ta, zdecydowanie był kimś we własnych oczach. Gdy strażnicy zaczęli przenosić swoje wlazodupstwo na Takashiego, Rei nie wytrzymał, śmiejąc się głośno. Czarnowłosy był zbyt skromny na podobne zaszczyty, jednak Maji domyślał się o co może chodzić. Gdy wszystko zostało już ustalone wyskoczył przed szereg, machając przyjaźnie do nowo poznanych wartowników.
– A ja jestem Rei, jakby ktoś pytał, pewnie macie to w dupie, ale warto wiedzieć, kto będzie ratował waszą wioskę. – Po tych słowach klepnął przyjaciela w plecy, odprowadzając skrzywdzoną kobietę wzrokiem.
– No powiem ci zrobiłeś na niej wrażenie… Jeszcze trochę, a zamiast zdobywaniem ze mną świata będziesz bawił się w przewijanie gówniaków. Weź, że się trochę ogarnij. – Zakończył, tak by już nikt go nie słyszał. Nie chciał prowokować smutasów, którzy za punkt życia wzięli sobie umieranie w imię gównianego nindo stworzonego przez kogoś innego. Świat był dziwny, a Rei jedynie starał się w nim jakoś żyć. Gdy wreszcie byli wolni wyciągnął ręce w górę, krzycząc na całe gardło.
– Uważaj chuju z lasu, zaraz ci się dobierzemy do dupy! – Ponawiając swoją wesołą piosenkę szedł ramię w ramię z jedynym człowiekiem, który warty był dla niego więcej niż jego własne życie. Ich wspólna przygoda dopiero się rozpoczynała. Aura, która nad nimi ciążyła była tak gęsta, że praktycznie dałoby się ją pokroić nożem. Na szczęście Uta należał do tych, którzy z chęcią kładli ją na kromki chleba i zjadali na śniadanie…
0 x
Arii
Posty: 1698 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 24 cze 2025, o 13:19
9/19 Wszystko ma swój cel
Misja Grupowa A - Takashi & Rei
K obieta niechętnie podeszła do strażnika i dała się wprowadzić do osady, patrząc się na Takashiego ze szklanymi oczami. -Arigato. - szepnęła już sama do siebie, niesłyszalnie dla innych. Bramy zaczęły się zamykać. Przed nimi stał łucznik, który zarzucił łuk na plecy i strzałę do kołczanu. Założył ręce na biodrach przypatrując się czarnowłosemu chłopakowi. -Takashi-kun. Rada nie zamierza aktualnie nic robić, ale powinieneś przemyśleć czy na pewno tak chcesz działać. Nie działasz z ramienia klanu, im dłużej to zostawisz w takim stanie... konsekwencję mogą być różne. Przemyśl to dobrze. Jesteś kimś ważnym dla mieszkańców Yokukage. - Shikajimo przyglądał się jemu prosto w oczy. Widział w nich motywację i zaangażowanie. Był oddany swojemu... -Przyjaźń nie może ciągnąć nas ku swoim ideałom. Zejdziesz raz na stronę mroku i wiesz, że może się to skończyć dla ciebie źle. - i najwyraźniej to była jego odpowiedź w tym temacie. Kiwnął mu głową, całkowicie nie zwracając z pozostałą dwójką uwagi na Reia i jego wygłupy. Najwyraźniej ludzie Midori nie przepadali za takim zachowaniem i wyskokami. Dodatkowo wszyscy co nie co wiedzieli z raportów o Reiu troszkę więcej niż powinni.
O statecznie dwójka shinobich ruszyła z nastawieniem pozbycia się dziwnej bestii, która panoszyła się po wąwozie. Obydwoje wiedzieli, gdzie idą i jakie emocje się w nich zaczęły budzić. Wspomnienia zaczęły przelatywać, ale nie mogli się rozkojarzać. Trochę zajęło im dojście do znanego zejścia do wody między skałami. Czuli wszędzie woń krwi woda mieszała się z czerwienią. Całkowicie inaczej mogli zapamiętać to miejsce teraz zamieniło się w scenę ze strasznych historii. Wszędzie porozrzucane były porozrzucane kobiece kimona. Kolejna sceneria zbrodni. I to nie byle jakiej.
Dialogi:
Murai
Kapitan Shikajimo
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości