Oaza w pobliżu wioski
- Rei Uta
- Posty: 702
- Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp. - Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
- Aktualna postać: Rei
- Lokalizacja: Cały świat.
- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Rei Uta
- Posty: 702
- Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp. - Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
- Aktualna postać: Rei
- Lokalizacja: Cały świat.
- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Souei
- Posty: 1318
- Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Re: Oaza w pobliżu wioski
Skoro robota miała być szybka, łatwa i przyjemna, nie było sensu gotować się do drogi przez nie wiadomo jak długo. Souei zaopatrzył się tylko w lekki prowiant i był gotowy do drogi. W razie czego było przecież milion sposobów na to, aby wrzucić coś na ząb w pustynnej dziczy... Okej, w pustynnej to może nie, ale Matsuda nie był jeszcze tak bardzo dobrze obeznany z tutejszymi warunkami, aby przewidywać taki drobiazgi.
- Dzicy to chyba problem zupełnie kogoś innego. Nawet w Shigashi mało się o tym mówi. - Wszystko zależało od tego, jak daleko w głąb kontynentu wedrą się te "dzikusy", których na razie Pazur również nie miał okazji obejrzeć. Wyobrażał sobie ich z koralikami na szyi i dzidami, nie zdając sobie nawet sprawy z tego jakie tereny rozciągają się za osławionym Murem, a raczej jego resztkami. Może na to przyjdzie jeszcze czas w przyszłości.
- Jeszcze nic do mnie nie dotarło. Głowa wysłała mnie tutaj, chyba żebym się jej nie wtrącał przez jakiś czas. Im dłużej o tym myślę, tym mniej rozumiem. - Przyznał się bez bicia, bo w sumie dlaczego nie chciała go mieć teraz przy sobie? Zapowiedziała wielkie zmiany, jednocześnie wykazując się niemal matczyną troską o bezpieczeństwo Soueia, co było bardzo niespotykane. Jemu było na rękę wyrwanie się na pustynię, ale czy jej też?
- Na razie i tak wpadło mi kilka spraw, więc nie siedzę i nie obgryzam paznokci. - Podsumował. Może gdy już pokończy wszystkie swoje sprawy, w tym pomoc Ichirowi w jego bardzo tajnym projekcie i dalej nie będzie żadnych wieści, to wykaże się większą inicjatywą. Na razie czekał cierpliwie i miał tej cierpliwości jeszcze spore pokłady.
- Dzicy to chyba problem zupełnie kogoś innego. Nawet w Shigashi mało się o tym mówi. - Wszystko zależało od tego, jak daleko w głąb kontynentu wedrą się te "dzikusy", których na razie Pazur również nie miał okazji obejrzeć. Wyobrażał sobie ich z koralikami na szyi i dzidami, nie zdając sobie nawet sprawy z tego jakie tereny rozciągają się za osławionym Murem, a raczej jego resztkami. Może na to przyjdzie jeszcze czas w przyszłości.
- Jeszcze nic do mnie nie dotarło. Głowa wysłała mnie tutaj, chyba żebym się jej nie wtrącał przez jakiś czas. Im dłużej o tym myślę, tym mniej rozumiem. - Przyznał się bez bicia, bo w sumie dlaczego nie chciała go mieć teraz przy sobie? Zapowiedziała wielkie zmiany, jednocześnie wykazując się niemal matczyną troską o bezpieczeństwo Soueia, co było bardzo niespotykane. Jemu było na rękę wyrwanie się na pustynię, ale czy jej też?
- Na razie i tak wpadło mi kilka spraw, więc nie siedzę i nie obgryzam paznokci. - Podsumował. Może gdy już pokończy wszystkie swoje sprawy, w tym pomoc Ichirowi w jego bardzo tajnym projekcie i dalej nie będzie żadnych wieści, to wykaże się większą inicjatywą. Na razie czekał cierpliwie i miał tej cierpliwości jeszcze spore pokłady.
0 x

- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Souei
- Posty: 1318
- Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Re: Oaza w pobliżu wioski
Dobrze, że Kyoushi był trochę bardziej zorientowany w wieściach ze świata, bo był przy tym źródłem przynajmniej zarysu ogólnej sytuacji na froncie walki z dzikimi plemionami. Z tej relacji nie wyglądało to najlepiej, ale Ryuzaku i Kaminari to wciąż przecież dopiero początek. Poza tym...
- Kto by chciał podbijać to... - Wbił czubek buta w piach pokazując, że pustynia tak naprawdę jest bezwartościową zdobyczą, jeśli chodzi o terytorium i zasoby, przynajmniej według jego pojęcia. Raczej wątpliwe było to, że Sabaku czy jakikolwiek inny pustynny klan pomaszeruje na drugi koniec kontynentu po to, aby ginąć na pierwsze linii frontu, gdy pomiędzy nimi a Dzikimi były jeszcze setki, jeśli nie tysiące kilometrów do przebycia.
Sytuacja w Shigashi na pewno zmieniała się pod nieobecność Soueia, czego niestety nie mógł być świadkiem. Zdecydowanie jednak odrzucał pomysł spisku przeciwko jego własnej osobie, bo mimo, że Matsuda był wobec niej pokorny i posłuszny, to on wiedział, że ona wie. Nie mogła pozwolić sobie na zrobienie z Pazura swojego wroga, a w Akiyamie nie było chyba człowieka, który gwarantowałby całkowitą skuteczność, gdyby otrzymał zlecenie na wyeliminowanie Soueia. Tym bardziej, że nie do końca była w stanie poznać jak silna zażyłość zdążyła go już połączyć z Asahim. Chcą nie chcąc, od zabicia Ryuichiego, Ichirou również na pewno przewijał się w jej planach i przemyśleniach. Kyoushi jednak zaświecił mu w głowię lampion ostrzegawczy. Co się dzieje z tymi, którzy są za dobrzy w tym co robią i przez to mogą kiedyś stać się konkurentem zamiast podwładnym?
- Skupmy się na wisiorze. - Skwitował krótko, nie chcąc wchodzić już w polemikę na temat swojej sytuacji w Akiyamie i wielu pytań, które ostatnio tylko się mnożyły.
- Jakiego wisiora konkretnie szukamy? Nie wyglądasz mi na ten typ, który stroi się w takie rzeczy. - Biżuteria nie leżała na Shiroyashy tak dobrze jak na Ichirou, a do tego dochodzi jeszcze motywacja złodziei. Co im się tak podobało w tym naszyjniku, że akurat jego wzięli na celownik? Souei zgodził się z propozycją, że już najwyższy czas na przeskanowanie okolicy. Uruchomił swojego byakugana i zaczął szukać.
- Kto by chciał podbijać to... - Wbił czubek buta w piach pokazując, że pustynia tak naprawdę jest bezwartościową zdobyczą, jeśli chodzi o terytorium i zasoby, przynajmniej według jego pojęcia. Raczej wątpliwe było to, że Sabaku czy jakikolwiek inny pustynny klan pomaszeruje na drugi koniec kontynentu po to, aby ginąć na pierwsze linii frontu, gdy pomiędzy nimi a Dzikimi były jeszcze setki, jeśli nie tysiące kilometrów do przebycia.
Sytuacja w Shigashi na pewno zmieniała się pod nieobecność Soueia, czego niestety nie mógł być świadkiem. Zdecydowanie jednak odrzucał pomysł spisku przeciwko jego własnej osobie, bo mimo, że Matsuda był wobec niej pokorny i posłuszny, to on wiedział, że ona wie. Nie mogła pozwolić sobie na zrobienie z Pazura swojego wroga, a w Akiyamie nie było chyba człowieka, który gwarantowałby całkowitą skuteczność, gdyby otrzymał zlecenie na wyeliminowanie Soueia. Tym bardziej, że nie do końca była w stanie poznać jak silna zażyłość zdążyła go już połączyć z Asahim. Chcą nie chcąc, od zabicia Ryuichiego, Ichirou również na pewno przewijał się w jej planach i przemyśleniach. Kyoushi jednak zaświecił mu w głowię lampion ostrzegawczy. Co się dzieje z tymi, którzy są za dobrzy w tym co robią i przez to mogą kiedyś stać się konkurentem zamiast podwładnym?
- Skupmy się na wisiorze. - Skwitował krótko, nie chcąc wchodzić już w polemikę na temat swojej sytuacji w Akiyamie i wielu pytań, które ostatnio tylko się mnożyły.
- Jakiego wisiora konkretnie szukamy? Nie wyglądasz mi na ten typ, który stroi się w takie rzeczy. - Biżuteria nie leżała na Shiroyashy tak dobrze jak na Ichirou, a do tego dochodzi jeszcze motywacja złodziei. Co im się tak podobało w tym naszyjniku, że akurat jego wzięli na celownik? Souei zgodził się z propozycją, że już najwyższy czas na przeskanowanie okolicy. Uruchomił swojego byakugana i zaczął szukać.
Ukryty tekst
0 x

- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Souei
- Posty: 1318
- Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Re: Oaza w pobliżu wioski
Odłożył na razie na bok inne zmartwienia, skupiając się na zadaniu, którego powierzył mu Kyoushi. Szczęśliwie, na środku pustyni nie było wiele punktów, na których można był zawiesić oko, toteż Souei bardzo szybko zlokalizował jakąś podejrzaną grupę. Nie wyglądali na silnych, a raczej po prostu na bardzo słabych. Pazur opisał wszystko to co zobaczył swojemu koledze i zaczął zbliżać się do zrujnowanego budynku. Byli tutaj sami, wokół żadnych świadków czy gapiów. Zadanie wydawało się aż za proste jak na ich standardy. W tym tkwił cały szkopuł, trudno było uwierzyć, że Shiroyasha mógł utracić jakąś własność na rzecz tej zgrai. Czy naprawdę pozory aż tak myliły ich w tym przypadku? Souei machnął ręką, aby Kyoushi za nim szedł, bo plan chyba im obu nasunął się dokładnie taki sam. Najpierw jednak musieli dotrzeć do podejrzanego miejsca i może najpierw spróbować się rozmówić? Może jak raz trafił im się akurat ktoś rozsądny?
0 x

- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Souei
- Posty: 1318
- Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Re: Oaza w pobliżu wioski
Souei nigdy wcześniej nie słyszał o Czerwonym Lotosie, ale szybko dowiedział się dlaczego. Członkowie tej organizacji nie byli warci zapamiętania, ani nawet wspominania. Matsuda nie zdążył nawet przekazać wszystkich szczegółów swojemu przyjacielowi, gdy tamten nie czekając na nic rozpoczął rzeź. W sumie było to do niego bardzo podobne i gdy Pazur przypomniał sobie wszystkie jego wcześniejsze impulsy, wtedy naprawdę miało to sens.
Oczywiście na agresję odpowiada się agresją, a jeśli Kyoushi poszedł w bój i był przekonany, że to właściwe cele, wówczas Jugo nie pozostało nic innego jak wesprzeć go w morderczych zapędach. Tym bardziej, że przeciwników wystarczy chyba dla nich obu. Mieli nad nimi przewagę liczebną, ale to jedyne, czy mogli się pochwalić. Łuki, kusze czy balisty nie robiły na Soueiu żadnego wrażenia. Z aktywnym byakuganem był w stanie dostrzec wszystkie zmierzające w jego kierunku zagrożenia naraz, więc najpierw skupił się na uniku, a następnie na tych, którzy wzięli go na celownik.
Jeśli jakaś strzała, bełt czy inny pocisk były już w drodze, wówczas mafiozo robi unik w kierunku ludzi, którzy skupieni byli na nim. Souei chciał wyprzedzić ich ruch, aby szybko się z nimi uporać i przejść do kolejnych. Aktywował swoją technikę dystansową, którą skierował prosto duet stojący trochę dalej. Chciał porazić obu z jednym razem, jeśli było to możliwe. Gdyby to nie wystarczyło, Matsuda szarżuje w ich kierunku, zakładając na dłonie swoje zaostrzone kastety. Miał zamiar zmasakrować ich w zwarciu, gdy będą próbowali ponownie napiąć cięciwy.
Oczywiście na agresję odpowiada się agresją, a jeśli Kyoushi poszedł w bój i był przekonany, że to właściwe cele, wówczas Jugo nie pozostało nic innego jak wesprzeć go w morderczych zapędach. Tym bardziej, że przeciwników wystarczy chyba dla nich obu. Mieli nad nimi przewagę liczebną, ale to jedyne, czy mogli się pochwalić. Łuki, kusze czy balisty nie robiły na Soueiu żadnego wrażenia. Z aktywnym byakuganem był w stanie dostrzec wszystkie zmierzające w jego kierunku zagrożenia naraz, więc najpierw skupił się na uniku, a następnie na tych, którzy wzięli go na celownik.
Jeśli jakaś strzała, bełt czy inny pocisk były już w drodze, wówczas mafiozo robi unik w kierunku ludzi, którzy skupieni byli na nim. Souei chciał wyprzedzić ich ruch, aby szybko się z nimi uporać i przejść do kolejnych. Aktywował swoją technikę dystansową, którą skierował prosto duet stojący trochę dalej. Chciał porazić obu z jednym razem, jeśli było to możliwe. Gdyby to nie wystarczyło, Matsuda szarżuje w ich kierunku, zakładając na dłonie swoje zaostrzone kastety. Miał zamiar zmasakrować ich w zwarciu, gdy będą próbowali ponownie napiąć cięciwy.
Ukryty tekst
0 x

- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Souei
- Posty: 1318
- Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Re: Oaza w pobliżu wioski
Czyli na dobrą sprawę nie musiał nawet specjalnie ganiać od jednego do drugiego, aby pozbawiać przeciwników... życia? Niby nie było nic niezwykłego w tym, że padali od jego techniki jak muchy, ale Matsuda już od dawna nie spotkał oponentów na takim niskim poziomie. Zrezygnował nawet z zakładania kastetów, tylko wziut tu i wziut tam i w sumie już było po pierwszej rundzie. Bitewny kurz szybko opadł, odsłaniając jedynie dwóch shinobi stojących na placu boju. Uporali się z pierwszym problemem w ekspresowy sposób, bez żadnych niespodzianek. Wyglądało jednak na to, że główne wyzwanie ma dopiero nadejść.
- Tutaj, przed nami. - Powiedział do Kyoushiego, podchodząc do włazu ukrytego pod warstwą piasku. Shiroyasha sam pewnie szukałby tego dłuższą chwilę albo musiałby przedłużać agonię któregoś z dopiero pokonanych przeciwników. Z kolegą z byakuganem poszukiwania nigdy nie były problemem, co znacznie przyspieszało i ułatwiało załatwianie takich spraw.
- Na dole jest ich więcej, ale ten wisior chyba też. - Zaczął odgarniać piach, aby otworzyć klapę, drzwiczki czy co to tam było.
- Czerwony Lotos to jakiś tutejszy gang czy co? - Zagadnął jeszcze z ciekawości, gdy zaczęli schodzić w dół. Cała lokacja przypominała biedniejszą wersję kryjówki Tentory, więc i przeciwników spodziewał się dostosowanych do rangi tego miejsca. Nie wyglądało na to, aby sprawili im oni problem, zwłaszcza po bardzo obiecującym początku. W podziemiach i na obcym terenie mogło ich jednak bardzo wiele zaskoczyć, więc zgodnie z doświadczeniem, Matsuda nie tracił czujności, wypatrywał byakuganem pułapek, zapadni, ukrytych kolców czy innych przeszkód rodem z opowieści przygodowych. Kierował się najpierw w stronę rozpoznanej żywiołowej chakry w nadziei, że to była ta zguba Kyoushiego. Nie byli tu przecież po to, żeby zabijać, tylko po to, żeby odzyskać. Niestety spodziewał się, że jedno będzie środkiem do drugiego celu.
- Tutaj, przed nami. - Powiedział do Kyoushiego, podchodząc do włazu ukrytego pod warstwą piasku. Shiroyasha sam pewnie szukałby tego dłuższą chwilę albo musiałby przedłużać agonię któregoś z dopiero pokonanych przeciwników. Z kolegą z byakuganem poszukiwania nigdy nie były problemem, co znacznie przyspieszało i ułatwiało załatwianie takich spraw.
- Na dole jest ich więcej, ale ten wisior chyba też. - Zaczął odgarniać piach, aby otworzyć klapę, drzwiczki czy co to tam było.
- Czerwony Lotos to jakiś tutejszy gang czy co? - Zagadnął jeszcze z ciekawości, gdy zaczęli schodzić w dół. Cała lokacja przypominała biedniejszą wersję kryjówki Tentory, więc i przeciwników spodziewał się dostosowanych do rangi tego miejsca. Nie wyglądało na to, aby sprawili im oni problem, zwłaszcza po bardzo obiecującym początku. W podziemiach i na obcym terenie mogło ich jednak bardzo wiele zaskoczyć, więc zgodnie z doświadczeniem, Matsuda nie tracił czujności, wypatrywał byakuganem pułapek, zapadni, ukrytych kolców czy innych przeszkód rodem z opowieści przygodowych. Kierował się najpierw w stronę rozpoznanej żywiołowej chakry w nadziei, że to była ta zguba Kyoushiego. Nie byli tu przecież po to, żeby zabijać, tylko po to, żeby odzyskać. Niestety spodziewał się, że jedno będzie środkiem do drugiego celu.
0 x

- Arii
- Posty: 1721
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość