W tym dziale lądują zaakceptowane karty postaci. Na ich podstawie można się upewnić wyglądu właściwie wykonanej KP, aby uniknąć późniejszych poprawek.
Kujaku Haruka
Posty: 22 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 10 cze 2025, o 16:23
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Haruka
NAZWISKO: Kujaku
KLAN: Kujaku
PRZYNALEŻNOŚĆ:
WIEK: 21 lat
DATA URODZENIA: 374r.
PŁEĆ: Kunoichi
WZROST | WAGA: 170cm | 68kg
RANGA: Dōkō
APARYCJA
WYGLĄD:
Haruka to kobieta o smukłej, ale wytrzymałej sylwetce, mierząca około 170 centymetrów. Jej ciało, choć szczupłe, nosi ślady życia wojowniczki – delikatne blizny na ramionach, twardsze dłonie, napięte mięśnie na karku i plecach. Charakterystyczne są jej długie, białawe włosy – sięgające niemal do pasa, często związane w asymetryczny warkocz, który z jednej strony opada luźno na ramię. Jej twarz jest wyraźnie zarysowana, z wysokimi kośćmi policzkowymi i surowym spojrzeniem. Prawe oko – szarozielone jak poranna mgła – kontrastuje z pustym, zakrytym opaską lub niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej. Straciła je w walce z Uchiha i nie ukrywa tego śladu. Jej postawa zdradza nieustanne napięcie – jakby w każdej chwili była gotowa rzucić się do walki, nawet jeśli nikt jej nie prowokuje.
UBIÓR: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – dlatego gdy nie walczy, jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. W czasie pokoju nosi długą, luźną tunikę z haftem pawiego pióra w pasie, wysokie buty i szerokie rękawy, które symbolizują status i pochodzenie z rodu Kujaku. Na misje bojowe zmienia jednak styl całkowicie – wybiera praktyczne, szare lub brunatne barwy, aby lepiej wtapiać się w otoczenie. Zakłada przylegające spodnie, lekki płaszcz z kapturkiem oraz ochraniacze na przedramiona i kolana. Przy boku nosi torbę na podróżny ekwipunek oraz zapasowe ostrza. Jej maska wygląda, jakby została stworzona ze zlepku różnych, nie zawsze idealnie dopasowanych materiałów, ale jednocześnie kunszt jej wykonania nie sugeruje taniości, wręcz przeciwni. Jej styl nie krzyczy siłą, ale mówi: „przeżyłam i przetrwam dalej”.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Brak lewego oka, maska na twarzy.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: Haruka to kobieta z żelaznym kręgosłupem, którą życie za Murem nauczyło, że zaufanie to luksus, a zbytnie współczucie to słabość. Jest niezwykle zdeterminowana, lojalna wobec swojego klanu i bezwzględna wobec jego wrogów. Wierzy, że Kujaku powinni wywalczyć sobie miejsce na Kontynencie – nie tylko przez sojusze, lecz przez siłę i przewagę. Choć na zewnątrz wydaje się opanowana i chłodna, w środku nosi głęboki gniew i żal po utraconych bliskich. Bojowe doświadczenia sprawiły, że przestała ufać emocjom – czasem wręcz się ich boi. Cieniem na jej duszy jest lęk przed utratą kontroli: boi się iluzji, która pozbawi ją realnego gruntu. Wstydzi się też, że jako jedyna przeżyła zasadzkę partyzantów Uchiha – nie dlatego, że walczyła najlepiej, ale dlatego, że uciekła. Tego wstydu nie wypowiedziała nigdy na głos. Haruka nie szuka chwały – szuka zwycięstwa, nawet jeśli będzie ono gorzkie.
CIEKAWOSTKI: Brak.
NINDO: Brak.
HISTORIA:
Dzieciństwo i dorastanie za Murem
Urodziłam się w osadzie Nagatsuru, jednej z najmniejszych enklaw klanu Kujaku, skąd ledwo można było dostrzec zarys Muru. Tam, gdzie meteoryt dawał życie naszej chakrze, ale jednocześnie przyciągał nocne mary i żerujące Yokai. Moja matka, Kujaku Itsue, była kapłanką w świątyni naszego bóstwa opiekuńczego – uczyła mnie nie tylko rytuałów, ale też medytacji i skupienia przy rdzeniu meteorytu. Ojciec, Kujaku Yuto, służył w straży wewnętrznej – jego dłonie były twarde od treningu, ale głos miał łagodny, gdy opowiadał mi historie o czasach sprzed Muru, nim Kontynent odgrodził się od nas, zamykając razem z demonami. Wychowywałam się z bratem – Junem, młodszym o cztery lata, który zawsze uciekał z lekcji, żeby oglądać ptaki. Zniknął podczas jednego z ataków Yokai — zabrany przez cień na naszych oczach. Nikt nie miał odwagi iść za nim za linię mgły. Ta noc zmieniła mnie – przestałam wierzyć, że ktokolwiek nas ochroni, jeśli nie staniemy się silniejsi niż własny strach.
Część starszyzny twierdziła, że Mur chronił i nas, przed wojnami i klęskami Kontynentu, ale ja widziałam prawdę. Mur nie chronił, Mur więził. I właśnie dlatego, już jako dziecko, przysięgłam sobie, że pewnego dnia wejdę na jego szczyt – i znajdę miejsce, gdzie będziemy wolni.
Jesień 394 roku - Bitwa o Kotei
Bitwa o stolicę Sogen, Kotei, była największym zderzeniem od początku obecnej wojny. Byłam tam. Straciłam przyjaciół, rodzinę – i resztki złudzeń. Mój oddział przystąpił do ataku w nocy, osłaniając lewe skrzydło w sektorze Yonsai, gdzie teren był błotnisty i zdradliwy. Dowodziła nami kapitan Kujaku Harume – jedna z silniejszych dowódczyń, mistrzyni techniki Kujaku Myōhō. Została trafiona pierwsza. Przebiła ją jakaś włócznia elektryczna klanu, który podobno zwano Kaminari, a jej ciało osunęło się na mnie. Pamiętam piekący ból po lewej stronie twarzy, niemożność otwarcia lewego oka. Pamiętam, jak jej krew spływała po moim pancerzu, jeszcze ciepła, a ja nie miałam czasu płakać, ani nawet wić się z bólu. Po jej śmierci dowództwo nad oddziałem objęła moja kuzynka, Misuno - naturalny talent, zdołała zdjąć shinobi, który zabił Harume. Wtedy kontratakowaliśmy – wykorzystałam Kujaku Myōhō: Kemono, by nieco zdezorientować napastników stworzonym z naszej gwiezdnej chakry demonem, dzięki czemu Misuno zdołała sama użyć swoich, o wiele potęzniejszych niż moje ogonów, które zadały poważne straty flance Kaminari. W ciągu dwóch godzin straciliśmy 19 ludzi, w tym Saikiego i moją mentorkę Harumę – jedną z najbliższych mi osób od czasów śmierci brata. Po bitwie odkryłam, że jeszcze oddycha, ale nim zdołaliśmy udzielić jej pomocy, umarła. Jej ostatnie słowa to: "Nie pozwól, by to poszło na marne."
Gdy miasto w końcu padło, zniszczone, dymiące, nie czułam triumfu. Tylko obowiązek. I złość - na Kontynent i na obce klany, które odmówiły nam prawa egzystencji przez tyle lat.
Zima 394 roku
W zeszłym cyklu księżyca odbyły się obchody święta pieśni, które pozwalają nam na moment oderwać się od ciągłej wojny i przypomnieć, że wciąż żyjemy pod tym samym niebem co nasi przodkowie. W zrujnowanym Kotei, gdzie kurz i dym wciąż unoszą się nad ruinami, zgromadziliśmy się przy ogniskach, śpiewając pieśni nowego i starego Atarashi, na cześć tych, którzy oddali życie i tych, którzy jeszcze walczą. Ta noc była inna – to właśnie wtedy zdecydowałam się na rytuał Jibun no Masuku no Sakusei – stworzenie własnej maski.
Zwyczaj ten jest u nas, Kujaku, symbolem przejścia i podjęcia pełnej odpowiedzialności za własną drogę ninja. Przez wojnę odłożyłam to zadanie, ale niedługo przed moimi 21 urodzinami zebrałam fragmenty – kawałki zbroi upadłych Uchiha, fragmenty ostrzy i pozostałości ekwipunku wojowników każdej ze stron – i stworzyłam maskę, która łączy w sobie historie i ból tych, którzy walczyli po obu stronach. Ta maska to nie tylko osłona twarzy – to pancerz ducha, który noszę teraz z dumą i ciężarem.
W tej masce czuję się silniejsza, bardziej zdeterminowana. Święto pieśni dodało mi nadziei i przypomniało, że nawet w ruinach można odnaleźć moc do odrodzenia.
Początek 395 roku, zima
Choć zdobycie Kotei dało nam przyczółek, wojna wciąż trwa. Nasz klan - zgodnie z ustaleniami - opuścił miasto i dotarł na półwysep należący do klanu Kaminari. Meteor i jego energia już rozpoczęły transformację lokalnej fauny i flory, jednak Klan Kaminari nie pogodził się z utratą terenów– ich kontrataki są brutalne, pozbawione często taktyki, ale przesycone furią.
Każdej nocy odprawiam medytację przy kamieniach meteorytowych ustawionych przez klanowych kapłanów, by odzyskać energię. Z pozostałymi żołnierzami dzielę się racjami i opowieściami o naszych przodkach, bo morale bywa kruche jak lód na wiosennym jeziorze. Mam teraz pod sobą trójkę młodszych – Kenro, Yuki i Shimana – sieroty wojenne, których muszę wychowywać na żołnierzy, ale jednocześnie traktuję jak własną rodzinę. Mur już nie chroni nikogo – teraz jesteśmy poza nim, a każdy dzień to walka o poszczególne metry terenu i oddech bez szumu błyskawic.
Marzę o dniu, w którym nie będę musiała codziennie zakładać opaski na utracone oko i przypominać sobie, dlaczego walczę. Ale jeszcze nie dziś. Jeszcze trwa wojna.
Okolice równonocy 395 roku
Od miesięcy rozważam rozpoczęcie nauki genjutsu – techniki, której potęga leży nie w mięśniach, a w umyśle. To może być przewaga, której nam brakuje w walce z Kaminari – mistrzami brutalnej siły i błyskawicznej destrukcji. Jeden z ocalałych instruktorów, Uchiha Rin – dezerter z własnego klanu – zaoferował pomoc. Mimo jego wsparcia podczas bitwy o Kotei, coś w jego sposobie patrzenia nie daje mi spokoju. Pamiętam zbyt dobrze oczy tamtego Uchihy, który wycelował technikę iluzji w mojego przyjaciela, Saikiego, zanim ten rozbił się o skały.
Czy mogę ufać komuś, kto raz zdradził? Nawet jeśli teraz walczy u naszego boku? Moja nauczycielka, Harume, ostrzegała mnie, że moc bez zrozumienia może prowadzić do wewnętrznego rozkładu. A jednak... czasem myślę, że to właśnie zdradzeni rozumieją siłę lojalności lepiej niż ktokolwiek. Daję sobie czas do końca tego roku. Choć jeśli zdecyduję się podjąć naukę, uczynię to nie z zaufania, ale z kalkulacji.
Po równonocy 395r.
W głębi duszy wierzę, że nadejdzie dzień, gdy nasze dzieci będą się rodzić nie w cieniu Muru, albo w otoczeniu duszącej mgły Yokai Cienia, ale pod czystym, wolnym od strachu niebem. Każda porażka i każdy ból są cegłami, z których budujemy nowe życie – silniejsze, bardziej świadome. Klany Uchiha i Kaminari mogą być silne, ale my jesteśmy wytrwali, i mamy coś, czego oni nie rozumieją: głód przetrwania. Chcę opanować kolejne formy technik Kujaku i – może – sięgnąć po to przeklęte genjutsu, by poznać narzędzie wroga i obrócić je przeciw niemu. Wierzę, że Kujaku może stanąć na czele nowego porządku – jako ci, którzy przetrwali, przekształcili swoje cierpienie w siłę, i sięgnęli po należne im miejsce. Niekiedy otrzymuję za zadanie przekazać wiadomość do stolicy nowego Atarashi. I kiedy idę po murach dawnego Kotei, słyszę szepty tych, którzy polegli: Harume, Misuno, Saiki, Jun. Każdy z nich mówi mi, żeby iść dalej. Nie zatrzymam się, dopóki nie zdobędziemy ziemi, której nikt już nie odbierze. Kujaku powstanie. I to ja poprowadzę ich na szczyt.
WIEDZA
Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
Ukryty tekst
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Torba, maska na twarzy, opaska na ramieniu.
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: Bank
PH: PH
MISJE (dla klanu / inne):
D -
C -
B -
A -
S -
WYPRAWY:
C -
B -
A -
S -
EVENTY:
PREZENT OD ADMINISTRACJI:
1 x
Jawa
Administrator
Posty: 4220 Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Head Admin
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Sumi
Post
autor: Jawa » 11 cze 2025, o 15:44
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 22 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 11 cze 2025, o 16:42
Jawa pisze: ↑ 11 cze 2025, o 15:44
Ukryty tekst
Poprawione, dziękuję.
0 x
Jawa
Administrator
Posty: 4220 Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Head Admin
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Sumi
Post
autor: Jawa » 11 cze 2025, o 17:19
Akcept, miłej gry!
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości