Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 8 lis 2024, o 18:38
Misja A:
“Cena pokoju”
Boukyaku Shinichi
Kolejka 12:
Boukyaku Shinichi: 11
Minoru: 12
Kontakt został nawiązany z sukcesem i Shinichiemu udało się nawet wkraść w łaski trzech osobników. Mężczyźni wydawali się również nie mieć pojęcia o tym, że maja do czynienia z prawdziwym shinobi, a nasz bohater nie wyprowadzał ich z tego błędu. Dlatego też gdy tylko jeden z nich wyciągnął swą brudną dłoń by uścisnąć dłoń Shinichiego, ten odpowiedział z niemalże zerowym zawahaniem. Nie było to najmilsze przeżycie dla Shinichiego, którego dodatkowe usta znajdowały się na wewnętrznych częściach dłoni. Nie był to jednak również nic, czego nasz shinobi nie byłby zdolny zdzierżyć.
Dalej robiło się jednak dużo ciekawiej. A przynajmniej dla trzech wieśniaków, którzy zaproponowali Shinichiemu współpracę. Ten, by wkupić się jeszcze bardziej w ich łaski, zgodził się pomóc, lecz poprosił by tamci wpłacili po groszu bogom w jego intencji. Mężczyźni popatrzyli po sobie z wyraźnie zdziwionymi minami, lecz po chwili już ściskali dłoń Shinichiego dobijając targu.
- Nie spodziewałem się, że jesteś aż tak wierzącym człowiekiem. Byłeś już w naszej świątyni? - Zagadał ten najbardziej rozmowny, gdy tylko ruszyli ponownie do roboty. Rozładowywanie wozu okazało się pracą tylko odrobinę prostszą aniżeli przepychanie go przez zabłocone uliczki. Okazało się, że wóz posiadał otwieraną z boku klapę, dzięki której można było zrzucić jego zawartość na podłogę. Potem jednak należało przetoczyć, lub przeciągnąć zawartość w odpowiednie miejsce, a to niestety nie było już tak miłe.
- Ciężko tak podróżować? My nigdy nie byliśmy dalej jak do sąsiedniej wioski. Ani to bezpieczne, ani tanie. Tu mamy nasze domy i rodziny. A dalej pewnie wcale nie jest łatwiej. - Oto pojawił się kolejny wątek rozmowy, gdy zakończyli rozładunek i ruszyli w drogę powrotną, po kolejne bale drewna. Trasa przebiegała dużo swobodniej, gdy wóz nie był dociążony ładunkiem. Deszcz również zelżał i zapewne za jakąś godzinę, może odrobinę szybciej powinien ustać całkowicie.
- Wiadomo, mamy tutaj swoje problemy, ale dla nas lepiej radzić sobie ze znanymi problemami, niż tymi które są w innych wioskach. - Kontynuował wątek podróży. Widać było wyraźnie, że jest zaintrygowany tym, że Shinichi podróżował choć sam nigdy zapewne nie odważy się na taki rodzaj życia. Tak więc rozmowa kleiła się, tylko jak miało to pomóc Shinichiemu w rozwiązaniu jego zadania?
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Boukyaku Shinichi
Posty: 243 Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 27
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach - Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach - Duża blizna na prawej skroni - Blizna na brodzie - Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara - Czarny płaszcz - Maska lisa przypięta przy pasku - Torba na glinę na lewym biodrze - Torba na glinę na prawym biodrze - Kabura na broń na lewym udzie
Link do KP: viewtopic.php?p=205651#p205651
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Boukyaku Shinichi » 11 lis 2024, o 02:04
Praca przy drzewie nie była czymś nowym dla Shinichi'ego. Blondyn sprzed roku miał okazje brać udział przy nielegalnej wycince. Zaledwie rok, a otaczający świat zmienił się nie do poznania. Mężczyzna o oszpeconej twarzy nie pozostawał w tyle, sam również zmienił się, a jego życie nabrało pędu od momentu w którym po raz pierwszy stanął twarzą w twarz z lisim demonem. - Tak. - Odparł wyrwany z nostalgicznych myśli nabierając do rak tyle drewna ile mógłby unieść standardowy człowiek. - Tak i była imponująca. Choć barwione szkło wyglądało na przesadnie kosztowne. Pewnikiem za ich cenę dałoby się nakarmić kilka głodnych brzuchów w miasteczku. - Dodał po chwili starając się podsycić trochę ogień niesprawiedliwości. Osobiście nie miał zdania na ten temat i zgadywał, że zależało to od bóstwa. Pewnie jednemu przyjemne były świątynie spowite złotem, innemu obojętne. Napełniwszy ramiona ruszył z mokrymi fragmentami drzewa, aby przesunąć je w odpowiednie, suche miejsce. Praca nie była przyjemna, ale nie aż tak trudna. Proste obowiązki potrafiły relaksować strudzony umysł.
Po rozładowaniu wszystkich bali cała niewielka grupa pracujących w ulewie wznowiła pchanie wozu poprzez błotniste koleiny. Szczęśliwie deszcz zaczął powoli słabnąć, co pozwalało aby droga stała się nieco bardziej znośna. - Lekko nie jest. Najgorzej jest z bezpieczeństwem. Można napotkać wielu nieuczciwych ludzi, bandytów czy nawet i morderców. - Podkreślił swoje ostatnie słowo starając się dodać tyle grozy ile umiał. - Ale bogowie są mi przychylni i zsyłają na moją drogę częściej takich jak Wy. - Uśmiechnął się i skinął głowę ku płaczącemu niebu, tak jakby chciał podziękować rzekomym bóstwom. - Choć i na złoczyńców mam swoje sposoby. Dzięki bogom oczywiście. - Shinichi zarzucił przynętę, być może ktoś z pchających wóz mógłby zobaczyć światło w tunelu problemu morderstw i rzekną jedno czy dwa słowa w sprawie. - Na świecie problemów co i rusz. Szczególnie teraz jak wojna przyszła, ale u Was zdaje się być całkiem spokojnie. Więc i z tutejszymi problemami poradzić sobie łatwiej. - Odparł na ostatnie słowa najbardziej rozgadanego "prostaczka". Pomimo coraz to słabszej ulewie, droga dalej pozostawała tak samo ciężko przejezdna i łatwo było wpaść w lepie, próbujące połknąć buta błoto. Byłaby wielka szkoda jakby cała ta pomoc okazała się próżna. Powrót do Masayoshi'ego z pustymi rękoma nie należała do przyjemnych wizji. W dodatku każda kolejna chwila, jak i zerwanie całunu ulewy powodowało, że ich obecność tutaj była coraz bardziej zauważalna i obliczalna. Sieć kłamstw, tuszowania i mataczenia coraz bardziej mogła się pogłębiać. Shinichi żywił ogromne nadzieje, że Masayoshi'emu idzie lepiej w gromadzeniu informacji i poszlak.
0 x
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 16 lis 2024, o 14:21
Misja A:
“Cena pokoju”
Boukyaku Shinichi
Kolejka 13:
Boukyaku Shinichi: 12
Minoru: 13
Mężczyźni zareagowali zdziwieniem na uwagę o koszcie barwionego szkła. Wyglądało na to, że żaden z nich nie zdawał sobie sprawy z tego jak drogie jest takie cudo, choć na pewno każdy z nich rozumiał, że samo posiadanie szkła znaczyło o statucie. Szybko jednak z odpowiedzią, która nie burzyła ich światopoglądu, przyszedł ten najbardziej wygadany.
- Ale świątynie muszą być zdobione, inaczej bogowie nie chcieliby w nich mieszkać - Zauważył, a jego koledzy przytaknęli mu z pełną powagą. Widać jednak było, że komentarz Shinichiego zostawił rysę na ich wierzeniach. I to na tyle dużą, że nie chcieli oni drążyć dalej tego tematu.
Z radością więc przyjęli moment gdy zaczęli mówić na inny, dużo ciekawszy temat. Widać było, że pomimo ich dorosłego już wieku, w każdym z nich drzemał młody chłopiec, łaknący przygód. Dlatego też gdy tylko, Shinichi wspomniał o tym, że na swojej drodze zdarzało mu się spotykać bandytów a nawet morderców, niemalże nie porzucili swojej dotychczasowej roboty by móc lepiej słyszeć co ma do powiedzenia.
- Ciekawe życie więc prowadzisz, mocium panie. Może masz dla nas jakieś rady, jak radzić sobie z bandytami i mordercami na szlakach. Wiesz, gdyby jakiś zawędrował w te okolice. - Drążył temat w akompaniamencie swoich towarzyszy, którzy jeszcze chwila a całkiem zapomną, że przecież zarobić trzeba. Shinichi powoli owijał sobie ich wokół palca, zarzucając przynętę coraz głębiej, dlatego też, gdy tylko wspomniał o tym, że w ich wiosce jest dużo spokojniej aniżeli na szlaku, ci wzruszyli ramionami.
- U nas też się zdarza, że ktoś komuś mordę obije. - Żachnął się pierwszy z nich.
- A i morderstwa swoje mamy. - Dodał po chwili drugi, ten co wydawał się bardziej wyedukowany od swoich kolegów. Słysząc jego słowa, pierwszy machnął zbywająco dłonią.
- Ot ci morderstwa. Czasem ktoś zginie, wielka mi sprawa. Ludzie giną wszędzie, w większych ilościach niż u nas. A i tak szczęście mamy, bo same szumowiny nam zabiera. - Odparł pierwszy, uciszając swoje kompana pogardliwym tonem.
Dotarli na miejsce kolejnego załadunku, gdzie czekały na nich worki wypełnione jakimś przedziwnym rodzajem ziemi. Był kleisty i brzydko pachniał. Miejscowi jednak zdawali się nie zwracać większej uwagi na ten problem.
- Nazywają to nawozem. Podobno na południu i na zachodzie idą gorzej uprawy, a to cudeńko wspomaga wzrost roślin. - Wyjaśnił, wzruszając ramionami i sięgając po jeden z worków.
- Jak dla mnie, to pachnie jak zwykłe gówno. - Dodał jeszcze po chwili, dając całkowicie znać, że nie zdawał sobie raczej sprawy, z czego mógł składać się nawóz.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Boukyaku Shinichi
Posty: 243 Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 27
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach - Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach - Duża blizna na prawej skroni - Blizna na brodzie - Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara - Czarny płaszcz - Maska lisa przypięta przy pasku - Torba na glinę na lewym biodrze - Torba na glinę na prawym biodrze - Kabura na broń na lewym udzie
Link do KP: viewtopic.php?p=205651#p205651
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Boukyaku Shinichi » 25 lis 2024, o 11:51
Reakcja tubylców na nieproszoną uwagę obcego włóczęgi była całkowicie zasadna. Prawienie morałów i ocenianie można sobie wsadzić co najwyżej w kieszeń. Shinichi jako młoda doświadczeniem i duchem osoba nie do końca rozumiał, że pchanie swoich przemyśleń, szczególnie w tematy wrażliwe nie było rozsądne. Bowiem wiadomym było, że przychylność boską zdobywało się na wszelakie sposoby, również zdobiąc ich domostwa. Drobna darowizna od każdego mieszkańca sprowadzała przychylność bóstwa, a na pewno nie mogła zaszkodzić. Niedoświadczony blondyn chciał zaprotestować, wyjaśnić i być może nawet wtłoczyć swój punkt widzenia w proste umysły robotników, ale prężnie urwany temat, tęgie miny i wymowne milczenie całkowicie odwiodły go od tego pomysłu. Całe szczęście. Praca w tym deszczu miała i tak wątpliwy wkład w zamknięcie sprawy morderstwa, szkoda byłoby zmarnować i tą nikła szansę.
Zmiana tematu pomogła. Ludzie lubią słuchać po przygodach obieżyświatów, którzy w większości pomijali negatywne elementy tego typu stylu życia. W opowieściach wszystko było kolorowe, a realia były zgoła inne. Zanim Shinichi osiadł na ziemiach klanu Nara i otrzymał swoje domostwo, podróżował. Spał pokątnie, często na niewygodnej ziemi. Jadał zwykle rzeczy niesmaczne i zimne. Sam fakt przetrwania zajmował większość czasu. Przygody, nawet te negatywne były jedynie niewielką cząstka. W dodatku ta dusząca samotność. Przez myśli blondyna przeleciały wspomnienia, które jeszcze bardziej napędziły jego chęć działania. Nie zamierzał zaprzepaszczać szansy przynależenia do jakieś grupy. Nie chciał znów być sam, zgubiony w zupełnie obcym mu świecie. Każde wykonane polecenie starszyzny Nara zbliżało go do stania się jednym z nich. Może zawsze będzie obcy, ale przynajmniej może wypracować tolerowanie go przez miejscowych. - Może i miałbym jakąś radę. - Wyrwał się z kłębiących się nieprzyjemnych myśli, prostując się przy tym i szukając jakby na niebie odpowiedzi. - Na szlaku najlepiej nikomu przesadnie nie ufać. Dobrze jest też podróżować w grupie. W kupie siła, kupy nikt nie rusza. - Odpowiedział zgodnie z niewielkim doświadczeniem jakie posiadał. - A jakby tutaj jakiś zawędrował to już sprawa cięższa. Trzeba byłoby się na pewno pomodlić i być może nająć kogoś kto sprawy takie rozwiązywać umie, a jak się nie uda to i żal osoby nie będzie. Shinobich mam na myśli. - Dodał czując, że ta rozmowa może zaprowadzić go do jakiś informacji. Pracownicy byli na tyle zaaferowani dyskusją, że i robota przystanęła. Znaczyło to, że temat jest i więcej warty niż złoto, które można byłoby w tym czasie zarabiać. Bingo! Cichy mężczyzna, który zdawał się nieco bardziej rozgarnięty niż reszta znów się odezwał. Błękitne oczy znów przyjrzały mu się uważnie. Już na początku stanowił on cel ewentualnych spytek, teraz zaś ten cel został potwierdzony. - Oj wierzcie mi w znacznie większej. Tam w okolicach dawnego Kotei to stosy trupów można zoczyć. W miastach tak dużych, że powietrze dusi też trupa w rynsztoku nie napotkać to szczęście. - Zaczął starając się wkupić nieco w łaski tego najbardziej rozgarniętego. - Ale i szkoda byłoby, żeby w tak porządnym i bogobojnym miejscu krew się lała ulicami. - Zauważył patrząc na wyedukowanego mężczyznę. - To jak szumowiny zabija to chyba bardziej jaki bohater niżeli bandyta? Acz sądy to bogowie czynić powinni, nie ludzie. - Dodał zaintrygowany obserwacją robotnika. Zabieranie szumowiny brzmi jak szlachetna sprawa, lecz klan Nara nie interweniowałby w sytuacji, gdyby o szumowiny chodziło. Z drugiej strony, pewnie wszystko zależało od punktu widzenia. Dla jednych szumowiny, dla drugich użyteczni przedsiębiorcy. Moralność nie miała dla Shinichi'ego znaczenia w tej kwestii. Starszyzna uznała sprawę za niekorzystną i tak właśnie blondyn zamierzał ją postrzegać. Nawet jeśli ten morderca był w istocie bohaterem, jego dni były już policzone. Wszystko w imię rysującego się obiecująco "domu".
Rozmowa kleiła się i obrała korzystny kierunek, ale pracować też było trzeba. Mimo, że grupa ociągała się ostatnie minuto to teraz dotarła w końcu do kolejnego ładunku. Śmierdzące worki nazwano nawozem. Shinichi nie znał się ani trochę na uprawie roli, a jego podświadomość również milczała w tej sprawie. Widocznie poprzednik zasiedlający to ciało nie należał do klasy rolniczej. Nie było to obserwacją przełomową, ale zawsze dobrze skreślić pewne opcje. Smród był ciężki, ale nie równał się ze smrodem gnijącego ludzkiego ciała. W porównaniu wszystko pachniało jak kwiatki. Choć zapach musiał być jeszcze bardziej srogi w dni suche, kiedy to deszcz nie niwelował części potencjału tej woni. - Próbowaliście to sprzedawać? Choć w sumie chyba lepiej sprzedawać plony. - Zapytał bardziej z ciekawości niżeli chęci zbliżenia się do rozwiązania zagadki trawiącej to małe miasteczko, po czym bezpardonowo i tłumiąc swoją niechęć dotykania tego czegoś zaczął ładować worki na wóz.
0 x
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 28 gru 2024, o 00:38
Misja A:
“Cena pokoju”
Boukyaku Shinichi
Kolejka 14:
Boukyaku Shinichi: 13
Minoru: 14
Shinichi wydawał się odnajdywać nić porozumienia między nim a miejscowym plebsem. Trochę to trwało, lecz ostatecznie udało mu się otworzyć ich i ci wydawali się ufać mu. Wyraźnie interesowała ich kwestia jego podróży i rad jakich mógłby im udzielić. Wydawało się wręcz, że sami chcieliby uciec z tej przeklętej miejscowości, choć zdawało się, że oprócz wielkich planów, brakowało iskry by przeszli do czynów.
- Zanim byśmy ściągnęli tu shinobiego, to pewnie byśmy wszyscy już leżeli trupem. - Skwitował uwagę na temat tego jak radzić sobie z niebezpieczeństwem, gdy to pojawi w ich wiosce. Rozmowa jednak szybko zeszła na inne tory, prowadzące bardziej w kierunku morderstw, jakie wydarzyły się w tym przeklętym mieście. Ich zdania wydawały się być jednak podzielone, gdyż jeden z trójki zdawał się być bardziej przejęty tymi wydarzeniami, gdzie drugi pośpiesznie zgasił jego zapał twierdząc, że ot kilku osobom się umarło. Porównał to nawet do reszty świata, gdzie ludzi ginęło więcej. Shinichi nawet przytaknął tej myśli, wspominając, że rzeczywiście, pod takim Kotei trupów nawarstwiło się tyle, że nie sposób nie trafić na jakiegoś. Informacja ta wyraźnie ostudziła chęć do dalszego dzielenia się swoimi przemyśleniami na ten temat. Nasz bohater jednak, czując pismo nosem, starał się jeszcze pociągnąć temat wspominając o tym, że morderca musi być w ich oczach jakimś bohaterem. Trójka popatrzyła po sobie wyraźnie zaskoczona takimi słowami.
- Nigdy tego tak nie odbieraliśmy. Ot jeśli jest się porządnym człowiekiem to nie ma co się martwić i tyle. Ciężko uznać jednak kogoś kryjącego się w mroku i mordującego ludzi za bohatera. Na pewno jednak część ludzi musi się cieszyć z takiego obrotu sprawy. Jeden z zamordowanych był znany z pastwienia się nad swoją żoną. Kobiecie wyraźnie ulżyło gdy znaleziono jego zwłoki skatowane na środku jednej z ulic. - Odezwał się ten co zwykle, a jego towarzysze zawtórowali mu przytakując ruchem głowy.
Ich rozmowy nie kręciły się jednak jedynie wokół morderstw. Mieli wszak zadanie do wykonania. Worki z nawozem same się nie wrzucą na wóz. Szło im nieźle, nawet biorąc pod uwagę, że Shinichi do siłaczy nie należał. Trójka ładowaczy zdawała się być pod wrażeniem tego co znajdowała się w workach, co Shinichi starał się wykorzystać, sprzedając im kolejną dobrą radę.
- I komu mielibyśmy to sprzedawać? Musielibyśmy jeździć po innych miejscowościach. Nie mamy czasu, ani pieniędzy na takie przedwsięzięcie. - Odparł pierwszy, kończąc w ten sposób temat. Po kilkunastu minutach wóz był ponownie załadowany, a grupa mogła ruszać w drogę powrotną.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Boukyaku Shinichi
Posty: 243 Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 27
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach - Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach - Duża blizna na prawej skroni - Blizna na brodzie - Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara - Czarny płaszcz - Maska lisa przypięta przy pasku - Torba na glinę na lewym biodrze - Torba na glinę na prawym biodrze - Kabura na broń na lewym udzie
Link do KP: viewtopic.php?p=205651#p205651
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Boukyaku Shinichi » 13 sty 2025, o 13:39
Czas leciał nieubłaganie, a tempo w jakim blondyn udający przypadkowego podróżnika zyskiwał jakiekolwiek strzępy poszlak i informacji było nieoptymalne. Całe to przedsięwzięcie próby jednania się z klasą robotniczą okazało się złym pomysłem. Shinichi z każdą chwilą utwierdzał się w przekonaniu, że jego towarzysz klanu Nara pogłębia przepaść przydatności. Frustracja wdarła się w serce, starające się dalej zachować obrany kierunek. Zmiana podejścia zniweczyłaby utopiony już czas, a kto wie, może już za rogiem czaiła się pokaźna nagroda. Hazard pełną gębą, w który to Shinichi nie był doby. O ile w ogóle ktokolwiek może być w to dobry.
Brak doświadczenia wpływał na podejmowanie słabo rokujących decyzji. Mimo, że Shinichi trenował i stał się silniejszy, brał udział w wielkiej bitwie i co nieco już o świecie wiedział, to dalej pod nosem miał mleko matki. Nie mniej, nawet tak ślepej kurze mogło napatoczyć się ziarno. Plotki niosły za sobą część prawdy, albo intencję kłamstwa. Błękitne oczy o rozszerzonych źrenicach zalśniły z ciekawości. Warto pociągnąć wątek z postawioną na świeczniku żoną zmarłego. Shinichi uniósł rękę i machnął nią jakby odganiał natrętnego, acz wolnego komara. - Nie chce Wam umniejszać, ale tożto zwykłe plotki. Skąd niby tacy skormni ludzie jak my moglibyśmy wiedzieć co się dzieje za zamkniętymi drzwiami czyjegoś domostwa. A tym bardziej co taka wdowa może czuć. - Starał się w sposób delikatny podważyć zasłyszana informację, aby lekko poddenerwować i sprowokować do próby uwierzytelnienia większą ilością szczegółów i nazwisk. - A cieszyć się to i mogła nie dziwota. Nie raz widziałem wdowy co majątki obejmowały po mężu. - Wsunął kolejną szpilę próbując powoływać się na swoje rzekome wielkie doświadczenie obieżyświata. Oczywiście każda próba połowu w tej płytkiej sadzawce wiedzy tubylców miała swoje przerwy na tachanie towaru na wóz. Praca fizyczna dawała możliwość odprężenia nieustannie knującego umysłu, a nawet przemyślenie odpowiedzi, co w prędkiej i niczym niezmąconej konwersacji nie jest możliwe. - A bo ja wiem, sąsiednim osadom? - Odparł na dość oczywisty protest wobec dość ryzykownej zmiany znanej już pracy. - Może i w pojedynkę to nie byłoby czasu, ani pieniędzy. Ale jakbyście razem byli, albo i kilku więcej łebskich tutejszych skrzyknęli to moglibyście dać radę. Ja co prawda na handlu znam się niewiele, ale zdarzyło mi się podróżować z kupcami. - Posmutniał na myśl o swoich towarzyszach na szlaku, którzy umarli od gruzów pękającego Wielkiego Muru pod naporem piekielnej potęgi ogoniastej bestii o wizerunku lisa. - Chociaż, może i lepiej żyć biedniej niżeli na szlaku z pełnymi sakwami i licznymi niebezpieczeństwami czyhającymi na życie. - Zmienił zdanie wyraźnie nie chcąc już na dany temat rozmawiać. Szczęśliwie, wóz został już załadowany więc można było ruszyć w stronę magazynu.
0 x
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 4 lut 2025, o 23:35
Misja A:
“Cena pokoju”
Boukyaku Shinichi
Kolejka 15:
Boukyaku Shinichi: 14
Minoru: 15
Dodatkowe zadanie w postaci ładowania, przewozu i rozładowywania kolejnych wozów, wydawało się być proste i krótkie. A jednak czas zaczął się dłużyć tak niemiłosiernie, że można było odnieść wrażenie, że każda minuta zamieniała się w godziny, jeżeli nie dni. Ale Shinichi coś zyskał dzięki tej odskoczni…chyba. Na pewno z tego spotkania dostali coś miejscowi prostacy. Nie dość, że udało im się uzyskać darmową pomoc, która radziła sobie lepiej niż oni, to jeszcze sprzedał on im trochę mądrości życiowych. W zamian, wysłannik Nara, dowiedział się, że morderca właściwie to morduje tylko tych złych. I… to chyba tyle. Ot świętoszkowaty bandzior. Lecz był to, w końcu, jakiś punkt zaczepienia, więc Shinichi odważył się pociągnąć rozmowę dalej.
- Macie rację, zacny panie. Nie wiemy czy ulżyło kobiecinie, lecz tak żem założył. Wicie, kobieta często chodziła po mieście z posiniaczonym ryjem. Każdy wiedział, że to mąż ją prał. Nie była to jakaś wielka zagadka. Więc skoro gagatka brakło to nie było komu jej prać, więc to chyba z jej perspektywy dobrze, hę?! - Odparł słysząc obiekcje płynące od Shinichiego, nim ten zdążył dołożyć drugą część zdania.
- No… majątku w tym wypadku to na pewno nie było. Chłop nie był zbyt przedsiębiorczy, chyba że w wyłudzaniu drobnych od innych. Ale życie jej się na pewno ułożyło lepiej. Miejscowy kapłan oraz karczmarz pomogli jej stanąć na nogi. - Skomentował również i kolejne zdanie Shinichiego, na końcu spoglądając w kierunku swych towarzyszy w poszukiwaniu potwierdzenia z ich strony. Ci żarliwie zaczęli potakiwać swoimi głowami.
Rozmowa nie mogła ciągnąć się jednak wokół tego jednego tematu, co by chłopy się nie zorientowali, że coś jest nie tak. Dlatego też, pojawił się wątek poboczny, sprzedaży zwierzęcej kupy, którą nazywano nawozem. Shinichi co prawda nie dał im żadnej konkretnej rady, ale niczym rasowy coach, starał się wzbudzić w nich pozytywne emocje. Prostaczkowie nie zdawali się jednak podchwycić tego pomysłu.
- Im więcej osób bierze udział, tym więcej gąb do obdzielenia. Nie mówiąc już o wynajęciu wozu. Przecież ten tutaj, nie jest nasz, tylko Eguchich. Więc dzięki ci panie za dobre słowo, ale chyba nie jesteśmy ulepieni z tej samej gliny. - Zauważył rezolutnie, coś co było oczywiste i naparł na wóz. Rozpoczęli mozolną powrotną wędrówkę. Czas na wyciąganie informacji z prostaczków chylił się ku końcowi. Zaraz dotrą na miejsce i zostanie rozładowanie wozu.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Boukyaku Shinichi
Posty: 243 Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 27
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach - Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach - Duża blizna na prawej skroni - Blizna na brodzie - Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara - Czarny płaszcz - Maska lisa przypięta przy pasku - Torba na glinę na lewym biodrze - Torba na glinę na prawym biodrze - Kabura na broń na lewym udzie
Link do KP: viewtopic.php?p=205651#p205651
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Boukyaku Shinichi » 5 lut 2025, o 12:12
Lokalny morderca, którego to klan Nara zamierzał wyeliminować niósł ustami robotników pozytywny wydźwięk. Wszak zabijał tylko tyranów, złych ludzi, czy też niegodziwców. Można byłoby powiedzieć nawet, że był kimś w rodzaju bohatera. Dla blondyna o rozszerzonych nienaturalnie źrenicach nie miało to absolutnie żadnego znaczenia. Morderca mógłby okazać się dobry na wskroś. Posiadać powody całkiem logiczne i powszechnie uznawane. Shinichi dalej pozbawiłby go życia, ponieważ tego właśnie wymagała jego misja. Klan Nara zadecydował już o losie tego osobnika, grupy, albo sekty - nie rozsądnym byłoby zakładać cokolwiek i skakać prosto do konkluzji. Cokolwiek, ktokolwiek był odpowiedzialny za morderstwa w tej osadzie musiał zostać powstrzymany. Jedyna pewna metoda na zaniechanie czyjegoś działania to śmierć. Puszczenie wolno mogłoby skutkować wznowieniem działań jak tylko dwójka tropicieli klanu Nara ruszyłaby z powrotem na swoje ziemię, które Shinichi desperacko chciał nazywać domem.
Shinichi pokiwał głową jakby chciał zgodzić się ze swoim rozmówcą, choć nie posiadał absolutnie żadnego zdania na ten temat. Tutejsze rozterki i problemy wydawały mu się zupełnie odległe od jego pozycji w świecie, której nawet nie był całkowicie świadom. - Ah tak! Kapłan to rzeczywiście bardzo porządny człowiek. - Pokiwał głową pobożnie i nieco przymrużył oczy. - Ale teraz mnieście zaskoczyli. Bo to że Kapłan pomaga to dzięki bogom typowe, natomiast jeszcze nie słyszałem, coby Karczmarze byli skłonni nieść pomoc potrzebującym! - Żachnął energicznie i wykrzesał z siebie wiele zdziwienia. Nie musiał przy tym wiele aktorzyć, ponieważ czuł nietypowość zaistniałej sytuacji. - To dość piękna historia, chętnie ją zapamiętam. Jakże się nazywała ów kobieta? Łatwiej będzie spamiętać i wytknąć na mojej drodze niezbyt poczciwym karczmarzom, że na świecie są tacy co pomóc potrafią. - Shinichi starał się odegrać rolę obieżyświata i wyłowić imię kobiety, którą można byłoby przesłuchać bez zbędnej podejrzliwości robotników. Podróżnicy musieli jakoś spamiętywać zasłyszane i przeżyte historię. Zapamiętywanie bezimiennych kobiet w potrzebie byłoby niemożliwe, a przynajmniej z perspektywy blondyna. Póki co cała ta pomoc za cenę modlitwy przyniosła kilka pozytywnych efektów. Po pierwsze jeśli faktycznie robotnicy pomodlą się w jego imieniu, to bogowie będą mogli spojrzeć na niego przychylniejszym okiem, po drugie przesłuchanie kobiety i karczmarza wydawało się być całkiem rozsądne, a po trzecie cichy młodzik, który co jakiś czas wtrącał całkiem interesujące przemyślenia był idealnym celem, aby dowiedzieć się co dzieje się w tym miejscu od strony lokalnych osadników, bez zbędnego ukrywania faktów.
Wóz toczył się po błotnych koleinach, umorusane buty chlupotały rytmicznie wraz z sapaniami mężczyzn. Ostatni załadunek, który należało dostarczyć do magazynu był już w drodze. To oznaczało, że wkrótce to mozolne pozyskiwanie informacji zakończy się i będzie można przejść do następnej fazy. Shinichi planował po prostu śledzić chłopaka, który od początku zainteresował swoimi wypowiedziami. W ustronnym miejscu napaść go i wypytać, ale to jeszcze nie teraz. W tym momencie trzeba było pchać gnój. - Aj racje macie już po raz kolejny. Mądre jesteście chłopy, wiecie co robić najlepiej. Z resztą, uczciwie pracujecie i nie boicie się niepogody. Powiem Wam co najważniejsze. Dla bogów musicie być mili, a to w życiu ma prawdziwą wartość! - Pochwalił robotników czując do nich nawet trochę sympatii. Rzeczywiście wydawali się porządnymi ludźmi, a w dodatku ciężko pracowali, kiedy inni gnuśnie chowali się w swoich suchych i ciepłych domach. Ciężka praca popłaca, a przynajmniej tak zwykli mawiać wielcy panowie co zarabiają duże pieniądze na maluczkich. Nie mniej ich determinacja, staranie się dla siebie i swoich bliskich nie mogła uchodzić uwadze bogów, tych dobrych bogów. Shinichi miał szczerą nadzieje, że zostaną oni wynagrodzeni. Być może nawet pomodli się za nich, kiedy już cała ta misja się zakończy.
0 x
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 6 lut 2025, o 00:11
Misja A:
“Cena pokoju”
Boukyaku Shinichi
Kolejka 16:
Boukyaku Shinichi: 15
Minoru: 16
Jeżeli wcześniej, podczas załadunku, wszystko zdawało się dłużyć niemiłosiernie, to teraz czas zdawał się wręcz przyspieszać. Względność czasu, była niezwykle ciekawym doświadczeniem. Shinichi jednak wykorzystywał każda sekundę, wyciągając kolejne informacje z miejscowych. Jego myśli zdawały się zwracać w konkretnym kierunku, właściwie ignorując wszystko inne, dlatego też zaczął ciągnąć temat w kierunku karczmarza.
- Normalnie tak, ale powiedzmy sobie szczerze, facet to facet, zobaczy kobite w potrzebie i zaraz zacznie palić do niej cholewy. Ale jeśli taki był jego cel, to chyba mocno się przecenił, bo nikt nigdy niczego nie widział. - Mężczyzna jak zwykle miał odpowiedź na każdą wątpliwość Shinichiego. Lecz gdy Shinichi zechciał dowiedzieć się jak miała na imię kobieta, musiał zatrzymać się na chwilę.
- Miho. Ma na imię Miho. Jak zawadzisz w naszej mieścinie na dłużej, to niechybno natrafisz na nią. - Przypomniał sobie nagle jej imię i podzielił się nim z naszym bohaterem. Tak to sobie chopy umiliły drogę powrotną pogawędką. A gdy dotarli na miejsce, zostało im jeszcze rozładować wóz. A jak lepiej zapełnić ten czas, jeśli nie dalszą pogawędką?! Shinichi łechtał dumę parobków raz za razem, wyraźnie zwiększając ich ego. Choć od czasu do czasu rzucali mu podejrzliwe spojrzenia. Chyba nieczęsto ktoś nazywał ich mądrymi. Ostatecznie jednak zareagowali na jego radę o byciu miłym dla bogów gromkim „aye”.
W końcu jednak robota skończyła się. Ostatni z worów wylądował na ziemi, a wyraźnie uradowani chłopi rzucili się by dziękować Shinichiemu za pomoc. Oczywiście o jakiejkolwiek zapłacie, nawet się nie zająknęli. Choć obiecali, że jeżeli Shini zechce to będzie mile widziany w ich domach. Oczywiście nie naciskali zbyt mocno na taką okoliczność. Po dość przydługawym pożegnaniu, chopy uszły w swoją stronę, pozostawiając naszego bohatera samemu sobie. Ciężko było co prawda określić jaka dokładnie była godzina, zwłaszcza w taką, nieprzyjemną pogodę, lecz zostało naszemu bohaterowi jeszcze troszeczkę czasu nim będzie musiał spotkać się ze swym przełożonym. Tylko jak postanowi spożytkować ów czas nasz bohater?
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Boukyaku Shinichi
Posty: 243 Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 27
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach - Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach - Duża blizna na prawej skroni - Blizna na brodzie - Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara - Czarny płaszcz - Maska lisa przypięta przy pasku - Torba na glinę na lewym biodrze - Torba na glinę na prawym biodrze - Kabura na broń na lewym udzie
Link do KP: viewtopic.php?p=205651#p205651
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Boukyaku Shinichi » 7 lut 2025, o 11:10
Krótka przygoda jaką była praca przy transporcie wśród ciężko harującego gminu dobiegła końca. Niesiona pomoc przez przybłędzie o blond włosach była rzekomo nieodpłatna - choć Shinichi nie omieszkał przypomnieć wcześniej zawartej umowy. Pracownicy mieli bowiem pomodlić się w tutejszej kaplicy w jego imieniu, którego z resztą nie podał. Liczyła się intencja. Bogowie przecież nie musieli zasłyszeć imienia, aby wiedzieć o kogo chodzi. Poza tą istotną dla członka klanu Nara, boską kwestią chodziło również o zebranie informacji u podstaw. Ludzie w naturze mieli plotkowanie, z czego z chęcią Shinichi skorzystał. Co prawda nie otrzymał żadnych konkretów odwracających całe dochodzenie do góry nogami, ale pojawiło się parę postaci. Wdowa, karczmarz, kapłan i pracowity chłopak, który nieśmiało wyrażał swoją odmienną opinie od reszty chłopów. Czasu nie było wiele do umówionego spotkania, ale zanim ono nastąpi Shinichi zamierzał spróbować swoich sił z zdającym się trzeźwo myśleć młodym mężczyźnie.
Blondyn poczekał chwilę zanim nałożył kaptur i ubrał ponownie maskę lisa - wchodząc tym samym z powrotem w buty grupy śledczej klanu Nara. Zdecydowanie nie było to najlepsze przebranie, ale być może wystarczające w niektórych sytuacjach. Ruszył śladem pracowników i starał się odszukać młodzika. Chciał z nim pomówić na osobności, oderwanego od grupy, najpewniej kierującego się w stronę swojego domostwa. Zanosiło się na to, że chłopak nie powinien mieć oporów przed rozmową, szczególnie jeśli Shinichi przedstawi się zgodnie z prawdą. Ten trop należał do świeżych i trzeba było skorzystać póki był na to czas. Sprawę wdowy, Karczmarza i kapłana należało zostawić już pod rozwagę przełożonego tej dwuosobowej eskapady klanu Nara. Mogło się okazać, że są oni w jakiś sposób zamieszani w sprawę zabójstw i to nie jako pośrednie ofiary. W takim układzie najpierw należało skonfrontować zebrane informację, a dopiero potem nakreślić plan działania. Spłoszenie podejrzanych było niepożądanym efektem i o wiele lepiej było rozmawiać z pozycji siły informacyjnej.
0 x
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 16 mar 2025, o 12:57
Misja A:
“Cena pokoju”
Boukyaku Shinichi
Kolejka 17:
Boukyaku Shinichi: 16
Minoru: 17
Dodatkowa robota została zakończona. Shinichi co prawda nie uzyskał za nią nawet złamanego grosza, ale chociaż dowiedział się co nieco i kto wie, może wykiełkuje z tego jakiś niezły trop.
Teraz jednak młody Shinichi postanowił działać. Gdy tylko wszyscy rozeszli się w swoje strony, Shinichi ubrał swój klanowy strój, ponownie stając się wysłannikiem klanu Nara. Znajdująca się na jego twarzy maska tylko nadawała mu dodatkowej grozy. Tak przygotowany ruszył za swym celem. Początkowo szedł za trójką prostaczków, choć tak naprawdę skupiał się na jednym z całej trójki. Na całe szczęście pogoda grała na jego korzyść i żadna postronna osoba nie powinna go dostrzec. Cała trójka wyglądała na zadowoloną. Rozmawiali między sobą, od czasu do czasu jedno z nich zanosiło się szczerym śmiechem. Z czasem jednak, jedno z nich odłączyło się od grupy. Był to ów młodzieniec, który skręcił w zupełnie inną ulicę niż pozostali. Był to sygnał dla Shinichiego, że czas zacząć działać.
Zbliżył się do swego celu niepostrzeżenie, niczym lis, za którego był przebrany i bez wiedzy swego celu skonfrontował się z nim, obracając go w swoim kierunku. Mężczyzna w pierwszym odruchu zdziwił się potwornie. Był to jednak, jedynie ułamek sekundy. Nie dłużej jak czas potrzebny by jego mózg przeanalizował stojącą przed nim sylwetkę. Odruchowo zrobił krok do tyłu, unosząc ręce w geście obronnym. Jego usta otworzyły się, jakby za chwilę miał się wydobyć z nich krzyk.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości