Cesarskie Więzienie Fuyuhany
- Arii
- Posty: 1622
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Boyos
- Administrator
- Posty: 4139
- Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
- Ranga: Starszy Kapral
- GG/Discord: Boyos#3562
- Multikonta: Ario
Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany
Fabuła Więzienna
Arii
Rozmyślania na temat Nozuki dużo Ci powiedziały, ale najwięcej chyba rozmowa z samym Shokenem, który wręczył Ci książkę, która zaciekawiła Cię od samego początku. Powiedziałeś, że chcesz o kimś jeszcze, na co chłopak tylko skinął głową. Jednak co do ambulatorium, to uniósł brew, jednak momentalnie ją potem opuścił.
- To jest tak, że leczysz tylko naszych, więc jak przyjdzie jakiś cesarski to odmawiasz mu pomocy. Tylko pod takim warunkiem możesz tam pracować. - doprecyzował.
Na sam koniec powitałeś i pożegnałeś jednocześnie ekipę i tym samym wizyta w bibliotece dobiegła końca. Bez większych przygód wróciliście na celę. Ametsu wraz z Kuziwa akurat rozgrywali partyjkę w kości i niezbyt przejęli sie Waszym powrotem. Miałeś więc chwilę czasu na przeczytanie kilkunastu stron spisanych przez Nozuki.
Rozdział 1 – Wprowadzenie: Czym Jest Dualizm Polityczny?Z lektury wyrwał Cię apel wieczorny, gdzie jak zawsze odbyło się liczenie i tym samym można uznać, że dzień został zakończony. No, prawie zakończony. Stół na środku celi został posprzątany, światła pogaszone i zostaliście tylko przy samych świeczkach. Shoken zaprosił Cię gestem na krzesło, a sam wyjął coś w rodzaju pióra. Dopiero przy bliższym przyjrzeniu się, zrozumiałeś, że to jakaś maszynka do tatuażu.
Dualizm polityczny – tradycja czy konieczność?
Autor: Nozuki Kaneya, 16 lat
Polityka shinobi od wieków opiera się na skomplikowanym systemie władzy, który łączy dwie dominujące siły: Shirei-kanów, czyli liderów wiosek ninja, oraz Daimyo, władców niezależnych. Mówi się, że ten system zapewnia równowagę, że jest niezbędny, by zapobiec tyranii jednej ze stron. Ale czy naprawdę? Czy rzeczywiście potrzebujemy dwóch oddzielnych ośrodków władzy, aby nasze społeczeństwa działały sprawiedliwie i sprawnie?
Osobiście, uważam, że taki system, choć stary i zakorzeniony w naszej historii, jest jedynie wynikiem przestarzałej potrzeby kontrolowania sił, które dawno temu straciły swoje prawdziwe znaczenie. W mojej książce chcę przyjrzeć się, dlaczego dualizm polityczny jest tak silnie związany z naszą rzeczywistością i jakie konsekwencje – zarówno te jawne, jak i ukryte – niesie za sobą dla zwykłych ludzi, a zwłaszcza dla nas, shinobi.
Kiedy mówię o dualizmie politycznym, nie mam na myśli tylko formalnych podziałów władzy. Mówię o dwoistości, która przenika każdy aspekt naszego świata. Z jednej strony mamy wioski ninja, które służą społeczeństwu, zapewniając ochronę i siłę. Z drugiej, mamy Daimyo – często oderwanych od codziennych realiów władców, którzy mimo wszystko mają kluczowe znaczenie dla funkcjonowania wiosek. Czy to naprawdę musi tak wyglądać? Czy nie ma innej drogi?
Rozdział 2 – Historia Dualizmu: Jak Do Tego Doszło?
Aby zrozumieć, skąd wziął się dualizm polityczny, musimy spojrzeć na historię. W dawnych czasach, jeszcze przed powstaniem zorganizowanych wiosek ninja, Daimyo mieli niemal absolutną władzę nad swoimi terytoriami. Byli monarchami, którzy kontrolowali wszystko – ziemię, ludzi, zasoby. W pewnym momencie pojawiła się jednak potrzeba siły militarnej, która mogłaby zapewnić ochronę i przynieść stabilność. Tak powstały pierwsze grupy ninja, a później wioski ninja. Kage stali się liderami tych nowych wspólnot, organizując ich życie, kształcąc wojowników i odpowiadając za bezpieczeństwo.
Od tego momentu władza została podzielona. Daimyo kontrolowali polityczne decyzje, ale to Shirei-kanowie dysponowali realną siłą – ninja, którzy mogli bronić lub atakować. Wydawałoby się, że to naturalna ewolucja społeczeństwa, że potrzebujemy zarówno władzy politycznej, jak i militarnej, które nawzajem się kontrolują. Jednak czy to naprawdę ewolucja, czy raczej kompromis wynikający z braku lepszych rozwiązań?
Czy to, że taki system funkcjonował przez tyle lat, oznacza, że jest właściwy? Wielu historyków broni dualizmu politycznego, twierdząc, że zapobiegał on wojnom domowym i stabilizował regiony. Ale czy nie jest tak, że ten system również generował konflikty? Wielokrotnie widzieliśmy, jak interesy Daimyo kolidowały z potrzebami wiosek ninja, co prowadziło do napięć i wojen.
Dlatego moim zdaniem, patrząc na historię, widzimy więcej przykładów, kiedy ten dualizm zawiódł, niż kiedy rzeczywiście działał sprawnie. Może nadszedł czas, abyśmy przemyśleli ten model na nowo.
Rozdział 3 – Analiza Współczesnej Rzeczywistości
Dziś, w czasach względnego pokoju, dualizm polityczny staje się jeszcze bardziej skomplikowany. Z jednej strony, mamy system Shirei-kanów, który działa coraz sprawniej – wioski są samowystarczalne, rozwijają technologie, edukują nowych shinobi. Z drugiej strony, Daimyo wciąż pozostają kluczowymi postaciami politycznymi, których władza wydaje się być raczej symboliczna, choć nadal kontrolują oni wiele aspektów życia społecznego, jak podatki czy administracja.
Jednakże, im bardziej przyglądam się temu systemowi, tym bardziej dostrzegam jego wady. Shirei-kanowie mają realną władzę nad swoimi ninja, ale jednocześnie muszą podlegać decyzjom Daimyo, które nie zawsze mają na uwadze dobro wioski. Wielokrotnie widzieliśmy, jak wrogie interesy polityczne pomiędzy Daimyo prowadziły do zniszczenia jedności shinobi, którzy w gruncie rzeczy powinni współpracować dla dobra ogółu.
Czy to naprawdę fair, że władcy, którzy często nie rozumieją specyfiki życia ninja, decydują o wojnach, sojuszach czy innych kluczowych sprawach? Moim zdaniem, dualizm polityczny coraz bardziej przypomina przestarzały model, który hamuje rozwój naszego społeczeństwa. W świecie, który dynamicznie się zmienia, potrzebujemy systemu, który będzie elastyczny, a nie opartego na starych, sztywnych strukturach.
Rozdział 4 – Krytyka Dualizmu: Czy Jest Inne Rozwiązanie?
Kiedy zastanawiam się nad dualizmem politycznym, nie mogę pozbyć się myśli, że jest to system zaprojektowany bardziej z myślą o podtrzymywaniu istniejących przywilejów niż o prawdziwej równowadze władzy. Dlaczego władza musi być podzielona? Czy naprawdę nie możemy oprzeć naszego społeczeństwa na bardziej spójnych i logicznych zasadach, gdzie decyzje podejmowane są w sposób, który lepiej odpowiada na realne potrzeby?
Wydaje mi się, że wprowadzenie większej autonomii wiosek ninja mogłoby przynieść lepsze efekty. Zamiast podlegać decyzjom politycznych elit, Shirei-kanowie powinni mieć swobodę działania, opierając swoje decyzje na rzeczywistych potrzebach ludzi. Zrozumienie tego, co się dzieje na poziomie lokalnym, jest kluczowe, a Daimyo wydają się zbyt daleko od codziennych problemów, by podejmować odpowiedzialne decyzje.
Oczywiście, nie sugeruję, że pozbycie się Daimyo rozwiąże wszystkie problemy. To bardziej skomplikowane. Jednak wydaje mi się, że system oparty na współpracy i prawdziwej odpowiedzialności mógłby działać lepiej niż dualizm, który zamiast równoważyć siły, często prowadzi do chaosu i braku klarowności.
- Ja, Shoken Yune nadaję Ci pierwszą sznytę i witam w rodzinie grypsujących. - powiedział wyniośle, a następnie chciał Twoją rękę, by móc wydziarać na niej kreskę w poprzek ręki. Dość grubą kreskę.
- To chyba jedna z najszybszych inicjacji, jaką widziałem. - powiedział Ametsu, stojąc wraz z Kuziwą i majstrując coś przy kubkach i garnkach. Parzyli wodę i co chwilę coś dosypywali.
- Kurde jak Cię pierwszy raz zobaczyłem to myślałem, że nie dasz rady, a tutaj proszę. Szkoda ze Doruno nie dożył tego widoku.
- On akurat miał to wszystko w dupie, dla niego liczył się tylko ten jego wulkan i notatki. - mruknął Kuziwa.
- To co, gotowy? Chwilę będzie boleć.
---Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
Shoken Yune - klik
0 x

- Arii
- Posty: 1622
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Boyos
- Administrator
- Posty: 4139
- Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
- Ranga: Starszy Kapral
- GG/Discord: Boyos#3562
- Multikonta: Ario
Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany
Fabuła Więzienna
Arii
Lektura dała Ci rzut na to, kim mogła w przeszłości być wychowawczyni. Jakie procesy zaszły, że odkręciło się to i stała się kim się stała? A może to wszystko gra, w której ma swoją własną szachownicę i próbuje coś zdziałać? Tylko co? Na to pytanie narazie nic nie podsuwało Ci odpowiedzi, więc nie miałeś innej opcji jak czekać.
Podczas Twojej inicjacji zaintrygował Cię wywar. Co więcej, wiedziałeś doskonale co robią, bo nie była to żadna tajemnica. Parzyli coś w rodzaju wywaru z kawy i herbaty, ale taki bardzo gęsty.
- Zobaczysz jak to klepie, hehe. - powiedział Ametsu, wyraźnie zadowolony.
Ciekawe było to, że Kuziwa wydawać się mogło, że zmienił nastawienie do Ciebie. Nie prowokował Cię w żaden sposób, ani nawet nie patrzył. Chyba dobrze bawił się z Ametsu robiąc wywar. Moken zaś leżał na łóżku i podrzucał sobie piłeczkę, łapiac ją co chwilę i ponownie podrzucając.
Ty zaś siedząc patrzyłeś, jak Shoken kazał podwinąć Ci rękaw i tym samym dziwnym urządzeniem zamoczył igłę w jakiejś czarnej cieczy. Trochę wyglądała jak smoła, ale była ciut rzadsza. Nachylił się i powolnym ruchem wbijał igłę i Twoja skóra zaczynała mieć widoczną czarną sznytę. Co prawda to prawda - bolało, ale też bez przesady. Wytrzymałeś to bez problemu.
Po całym procederze wszyscy zerwali się i zobaczyli, że rzeczywiście jesteś już jednym z nich. Moken uścinął Ci dłoń, Ametsu poklepał po barku, nawet Kuziwa delikatnie skinął głowa. Shoken schował wszystko i wyjął kości z kartami, po czym Ametsu przyniósł gar zaparzonego roztworu, który jeszcze parował.
- Dajcie spokój, młody rano będzie rzygał jak kot, hehe. - skomentował Moken, rozdając wszystkim szklanki.
- Jak widzsiz, nie mamy możliwości mieć Sake, ale możemy robić zacier. Tylko, że to na deser, narazie pijemy w starym stylu, gdzie wyparzało się bardzo mocną herbatę z kawą i to piło. Inny rodzaj najebania, więc możesz się poczuć, jakby Ci miało serce wyskoczyć. W każdym razie, witamy w rodzinie. - na te słowa, wszyscy rozlali sobie szklanki i zaczęli pić.
- Znasz zasady Cesarskiego Walca? - zapytał Kuziwa.
Była to odmiana gry w karty połączonej z kośćmi, ale nigdy nie zdarzyło Ci się w to grać. Kojarzyłeś jedynie, że grają w to w największych melinach i podobno ma to jakieś specyficzne zasady, jednak koniec końców była to gra dotycząca ciężkiego hazardu. Ludzie przegrywali w to dobytek.
---Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
Shoken Yune - klik
0 x

- Arii
- Posty: 1622
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Boyos
- Administrator
- Posty: 4139
- Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
- Ranga: Starszy Kapral
- GG/Discord: Boyos#3562
- Multikonta: Ario
Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany
Fabuła Więzienna
Arii
Twoja inicjacja w nowej grupie przebiegała bez większych przeszkód. Pierwszy raz mogłeś na spokojnie opuścić gardę i zacząć integrować się w towarzystwie. Co prawda Kuziwa wyjaśnił Ci zasady, trochę się pośmialiście ale to wszystko co pamiętasz.
Obudziłeś się na swojej pryczy. Pierwsze co poczułeś to potworny ból głowy. Chciało Ci się wymiotować, a w całej celi śmierdziało od papierosów. Nie masz pojęcia, co się stało. Czy ten wywar był taki mocny? Piłeś go ze wszystkimi, a potem...jak tylko starałeś się sobie przypomnieć, to głowa robiła Ci istne piekło.
Rozejrzałeś się po celi i zobaczyłeś, że panuje w niej niesamowity rozgardiasz. Powywracane stoły, krzesła, coś rozlane, zaschnięte. Teraz coś Ci świtało dopiero. Jak graliśćie w Cesarskiego Walca, Shoken później wyjął jakiś garnuszek z wywarem, który smakował chyba gorzej niż mogłoby smakować łajno wymieszane z mocno dojrzewającą na słońcu rybą, ale miało moc prawdziwego alkoholu.
Nagle usłyszałeś dźwięk z łazienki i wiedziałeś, że nie obudziłeś się sam z siebie. Ktoś rzygał i to tak głośno, że wszystko odbijało się echem. Nagle ktoś spuścił wodę i zobaczyłeś wychodzącego Ametsu. Wyglądał pewnie podobnie do Ciebie - koszulka miała zaschnięty krawat z bełta, był w samych majtkach. Co ciekawe, jego pięść była rozwalona i jakoś zabandażowana w dość improwizowany sposób. Jednakże chyba to Ty mu ją bandażowałeś, bo coś miałeś prześwit...ale z jakiego powodu?
- Ja pierdole...nie wiem czy to przeżyje. - powiedział, patrząc na Ciebie zmęczonym wzrokiem i oparł się na ścianie.
- Dawno tak się nie nachlałem. - usłyszałeś głos na dole, pod sobą.
- Ale żeście odjebali wczoraj Arii, ale Kuziwa chyba ma gorzej. - dodał i rzeczywiście, poczułeś jakieś dziwne swędzenie na ręku. Spojrzałeś i miałeś na przedramieniu rozdrapaną ranę, w miejscu gdzie przebiegała sznyta. Była to płytka rana, ale nie była w żaden sposób opatrzona dokładniej, stąd miałeś całą rękę w zaschniętej krwi.
Dźwięk kroków zbliżył się do celi i ta otworzyła się. W drzwiach stał najpierw Shoken, a za nim oddziałowy Mizan. Shoken wyglądał...prawie idealnie. Był ogolony, czysty i w stroju więziennym, który wydawał się być nietknięty wczorajszą zabawą.
- Arii, do wychowawczyni. Ogarnij się, bo potem jedziesz odrazu na rozprawę. Zmienili termin. - to powiedziawszy, zatrzasnął drzwi.
No to masz przejebane.
---Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
Shoken Yune - klik
0 x

- Arii
- Posty: 1622
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Boyos
- Administrator
- Posty: 4139
- Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
- Ranga: Starszy Kapral
- GG/Discord: Boyos#3562
- Multikonta: Ario
Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany
Fabuła Więzienna
Arii
Wiele Twoich myśli było urwanych, ponieważ ból głowy nie pozwalał Ci się za bardzo skupić. Gdy cela zatrzasnęła się, Shoken popatrzył na Ciebie i Ametsu, stojąc cały czas w miejscu. Analogicznie, Ty i Ametsu patrzyliście na Shokena z niedowierzaniem. Czy była jakaś metoda w tym, że przeżył wieczór bez problemu? Łysy cicho westchnął.
- Wczoraj wieczorem doszło do incydentu. Pokłóciliście się i Kuziwa rzucił się na Ariiego z improwizowanym nożem. W ostatniej chwili zdążyłeś uniknąć ciosu, ale zablokowałeś to przedramieniem, a Ametsu oprawił go tak, że miał prawie zmiażdzoną twarz. Wywieźli go na szpital cywilny, muszą go poskładać shinobi. - zaczął dość normalnym tonem Shoken. Wydawać się mogło, że nie jest zaskoczony tym co się stało, ale patrzył na Was jakoś tak...z obrzydzeniem? Nie byłeś do końca świadomy.
- Jako starszy celi, byłem teraz u Nozuki omówić warunki incydentu i jak to załagodzić. Jak to zawsze bywa, musiałem coś dać w zamian za to, by Ametsu nie dostał zarzutów, a nas żeby nie rozdzielili.
To powiedziawszy ruszył przed siebie i podszedł do stolika. Po drodze postawił jedno z przewróconych krzeseł. Gdy dotarł do swoich rzeczy, wyjął jakiś pojemniczek i wsypał zawartość - biały proszek - do kubka. Zalał go wodą i zaczął energicznie mieszać. Następnie podszedł i Ci go podał.
- Woda z cukrem. Będziesz chciał się zrzygać, ale nie możesz. Pomoże Ci. - wyjaśnił. - Wyjątkowo, nie policzę Ci za cukier, ale następnym razem pamiętaj, że to towar luksusowy.
Miałeś jeszcze kilka minut by się przygotować nie tylko na wizytę do Pani Wychowawczyni, ale i odrazu na rozprawę.
Drzwi celi otworzyły się i pojawił się w nich oddziałowy, który w standardowej procedurze zaczął eksortować Cię do znajomego miejsca - pokoju wychowawczyni. Tym razem jednak nie miałeś obstawy z czarnych shinobi. Wszedłeś do pokoju i drzwi się za Tobą zatrzasnęły. Ponownie - nie byłeś w żadnym stopniu zabezpieczony. Ani kajdankami, ani żadnymi innymi pasami.
Jednak to co zobaczyłeś w środku, poważnie Cię zaskoczyło. W tym samym momencie uznałeś, że nie zapytałeś o jedno Shokena. Co dokładnie "przehandlował" z Nozuki. Ale gdy tylko na nią spojrzałeś, znałeś już odpowiedź.
Nozuki siedziała na krześle odchylona chyba na maksymalny zasięg jej krzesła, trzymając nogi na biurku. Było to zupełne przeciwnieństwo tego, co zastałeś ostatnio. Ostatnio dziewczyna, a raczej już kobieta była ubrana dość oficjalnie, wręcz biurowo. Teraz była ubrana w oczojebne czerwone kimono, tradycyjne z różnymi wzorcami w kolorze niebieskim. Jej postać wyróżniała się tak bardzo, że aż prawie musiałeś przymróżyć oczy, by wyłapać wszystkie elementy w jej stroju. Na nogach miała tradycyjne drewniaki i bawiła się butem, robiąc ruch stopą, co sprawiało, że drewniak uderzał w jej stopę robiąc dźwięk. Na głowie miała upięty kok i wbite dwie szpilki, a na twarzy jasny biały makijaż. Nawet nie tyle makijaż, co po prostu miała białą twarz i pomalowane oczy, poliki i usta.
W rękach zaś trzymała nic innego jak...notatnik profesora Doruno. Gdy Cię zobaczyła, jej usta wykrzywiły się w chyba najbardziej...bezczelnym uśmiechu, na jaki mogła się zdać.
- Ooo, osadzony Yorokobi, dawno się nie widzieliśmy. Siadaj siadaj, mamy do pogadania. - powiedziała, a jej ton i zarówno sposób, w jaki się do Ciebie zwracała był zdecydowanie bardziej...bezpośredni? Jakbyś gadał z osadzoną, a nie z kierowniczką penitencjarną. - A, no i jak widzisz - oferta nieaktualna. - pomachała dziennikiem, który trzymała.
---Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
Shoken Yune - klik
0 x

- Arii
- Posty: 1622
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Boyos
- Administrator
- Posty: 4139
- Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
- Ranga: Starszy Kapral
- GG/Discord: Boyos#3562
- Multikonta: Ario
Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany
Fabuła Więzienna
Arii
Gdy wszedłeś do wychowawczyni, ta zaskoczyła Cię swoim wyglądem i zachowaniem, lecz Ty nie zamierzałeś być jej dłużny. Trzymała w rękach coś, co teoretycznie należało do Ciebie, chociaż ostatnio tak naprawdę trzymał to jeden z Twoich współosadzonych. Nie miało to jednak większego znaczenia, bo teraz swoim zwycięstwem delektowała się nie kto inny, jak Nozuki.
Nie czekając więc, zaatakowałeś ją nawiązując do puszczalstwa i zabawach więźniami. Ta wertowała kartki, a gdy usłyszała Twój zarzut uniosła nieznacznie jedną brew, lecz nie podniosła wzroku na Ciebie. Nie odpowiedziała jednak odrazu, lecz czekała aż wyrzucisz wszystko co miałeś do powiedzenia, przynajmniej w tej chwili. Dopiero wtedy dotarła do końca zeszytu i zaczęła go oglądać z każdej strony. Cicho westchnęła i ruszyła się do przodu. Zrobiła to w taki sposób, że myślałeś w pierwszej chwili, że będzie chciała Cię uderzyć czy coś w tym stylu, jednak ona zdjęła nogi z biurka i usiadła normalnie, przysuwając się z krzesłem.
- Ty chyba nie rozumiesz tego co się dzieje za bardzo. - powiedziała, trochę jakby z wyrzutem. - Wczoraj na celi spożywaliście napoje alkoholowe, które są niedozwolone. Potem odbyliście inicjację dołączenia do grypsujących i wytatuowałeś sobie sznytę, która również jest niedozwolona. A na koniec wraz ze współosadzonym Ametsu doprowadziliście do trwałego uszczerbku na zdrowiu drugiego współosadzonego. - tym razem na jej twarzy pojawiła się stara mina, ta którą znałeś kiedyś. - Przecież za to tracisz wszystkie możliwe przywileje, a co więcej - prawa. Jakbym tylko chciała, jakbym tylko kurwa chciała, to mogę trzymać Cię w izolatce bez dostępu do okien do Twojej egzekucji. Mogę utrudnić Ci tak życie, że sam się powiesisz, podetniesz sobie żyły, lub połkniesz coś czego nie powinieneś. Jakbym. Tylko. Kurwa. Chciała. - ostatnie słowa niemalże wysyczała. Tej kreacji pani wychowawczyni jeszcze nie widziałeś. Owszem, była inteligentna, była wyzywająca, dla niektórych może i pociągająca, ale nigdy nie była wulgarna, aż do teraz. Popatrzyła Ci jeszcze w oczy, po czym ponownie zamachnęła się i ponownie jej nogi wylądowały na biurku i odchyliła się na krześle. Trzymała zeszyt w ręku i uniosła wzrok do góry, jakby nad czymś się zastanawiała.
- Grypsujący zawsze mnie fascynowali, bo to z jednej strony przynależność, a z drugiej obowiązki. Czystość i te sprawy...ale wiesz co jest najciekawsze. Obostrzenia, które sami sobie nadali. Wiesz, że nie mogą dotknąć klucza do celi? Kiedyś, za dawnych czasów, chociaż to było bardziej na kontynencie...jak strażnik wchodził na celę, to podłoga była skażona, więc wszyscy wskakiwali na krzesła, albo na łóżka. Albo nie mogli leżeć w innej godzinie jak podczas spania, bo się "siedziało", a nie "leżało". - tym razem opowiadała to w dużo spokojniejszy sposób, niż jej poprzednie oblicza, które poznałeś w tym dniu. Ta jej część chyba naprawdę "lubiła" te wszystkie gierki i eksperymenty, które jej zarzuciłeś. - A najlepsze jest to, że nie mogą uciec. No i teraz wyobraź sobie taką sytuację. Powiedzmy, że organizujesz ucieczkę, bo jednak Ty zapewne umrzesz, ale gdybyś otworzył celę, przebił się na wylot, czy nawet zrobił cokolwiek innego...myślisz, że Twoi współosadzeni by uciekli z Tobą? Pod groźbą zostania frajerem więziennym? Czy odpuściliby? Jak zachowałby się człowiek w takiej sytuacji?
Ponownie chwilę popatrzyła na sufit, po czym zdjęła nogi, wstała i podeszła do stolika. Nalała kawy do filiżanki i podała Ci na stół. Sobie też nalała.
- Shoken Yune, siedzi od dzieciaka...no, prawie od dzieciaka. On nawet nie pamięta jak wygląda świat zewnętrzny, a mimo to, jest od Was wszystkich sprytniejszy. Czy to oznacza, że spryt to cecha zdobywana poprzez przebywanie trudnych warnukach? Czy potrzeba dostosowania się wytwarza cechy sprytu? Czy sprytu można się nauczyć? - zadała kilka pytań, po czym wzięła swoją filiżankę i napiła się.
- Ametsu Haranibu, Kuziwa Atsudashi, Moken Moreboru, Arii Yorokobi i Shoken Yune. Wszyscy dostaliście odemnie propozycję układu w zamian za dostarczenie mi zeszytu profesora Doruno. A oni pewnie powiedzieli Ci, że nikt nic nie wie. - zaśmiała się cicho. - Jedyny Shoken, który ma jakieś zwoje mózgowe w głowie wiedział, że prędzej czy później któryś z Was pęknie, to postanowił, że sam przekaże mi zeszyt, w zamian za to, bym Wam nic za tą akcję nie zrobiła. To się nazywa poświęcenie. No i co, sprzedasz kolegę na celi i pozbawisz go honorów, na które pracował 10 lat? - zapytała siorbiąc głośno kawę, która swoją drogą - pachniała wyśmienicie. Wyglądała jak dawka narkotyku gdy jesteś na głodzie.
- Ale, żeby nie było, że robię to bezinteresownie - dziś jadę z Tobą na rozprawę. Będziesz moją trampoliną do kariery. Stąd to całe zainteresowanie.
Po tych słowach położyła zeszyt Doruno na stole, odwróciła go w Twoją stronę i pchnęła w Twoim kierunku.
- Myślałam, że jest tam coś ciekawszego, a to zwykły bełkot obłąkanego dziada. Nie chce tego już, możesz sobie to wziąć.
---Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
Shoken Yune - klik
0 x

- Arii
- Posty: 1622
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Boyos
- Administrator
- Posty: 4139
- Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
- Ranga: Starszy Kapral
- GG/Discord: Boyos#3562
- Multikonta: Ario
Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany
Fabuła Więzienna
Arii
Po całej przemowie Nozuki, postanowiłeś skomentować to kolejnym przycięciem jej na temat prawdopodobnej rozległości seksualnej wychowawczyni, tym razem z Cesarzem. Na te słowa spojrzała na Ciebie w taki sposób jak zawsze, ale przez chwilę miałeś poczucie...jakby smutku? Może pożałowania? Trudno powiedzieć, bo kobieta wstała i nie wiedząc kiedy, do pokoju wszedł strażnik w eskorcie. W tym samym moencie, wychowawczyni wyszła z pokoju i słyszałeś jak skierowała się gdzieś do końca korytarza.
- No, cukiereczku, ruszamy. Powóz już czeka. Powiem Ci, że aż Ci zazdroszczę. Widziałem przez okno, masz taką obstawę, że hej. Poważnie podchodzą do tematu. - oddziałowy jak to chłop, który po prostu pracuje by przeżyć, był jedną z bardziej normalnych osób, które zdążyłeś już poznać. Zapiął Ci kajdanki na ręce i nogi, które były ze sobą zespolone, a następnie pomógł wstać. Pozwolił Ci też zabrać dziennik, który leżał na środku stołu i wsadziłeś sobie go do wewnętrznej kieszeni mundurku.
Wyszliście na oddział, a przed samą kratą, która blokowała wyjście na klatkę schodową. Przed nią czekało 4 zamaskowanych shinobi, którzy wraz z asystą wychowawczyni, która przy Was wyglądała jak jakaś świąteczna ozdoba, zeszliście na dół do korytarza, którym przychodziłeś do więzienia. Za dużo tu się nie zmieniło - nadal słabo oświetlone przejście, nadal te same drzwi. Dopiero gdy w pewnym momencie droga przeradzała się w literę T, skręciliście w lewo i zaczęliście iść jakby wzniesieniem. Gdy na końcu pojawiły się podwójne masywne drzwi, wyszliście na główny hol wejścia administracyjnego. Tu przeżyłeś największe zdziwienie.
Oczekiwał Cię cały oddział, może nawet pluton i kilkanaście powozów, w tym uzbrojona obstawa cesarska na koniach. Powozy zostały nawet częściowo wprowadzone do więzienia, a cały inwentarz holu, taki jak jakieś drewniane siedziska zostały wyniesione. Całe te pomieszczenie wydawało się przeogromne, gdy nie było w nim interesantów, a jedynie straż i shinobi.
Nozuki szła pierwsza, z wypiętą piersią prowadziła pochód niczym zdobywczyni jakiegoś trofeum, lecz gdy doszliście do powozu drogę zagrodziła Wam nikt inny jak...Minda. Była ubrana tak samo oficjalnie jak ostatnio, a gdy stanęła przed wejściem do powozu, Nozuki podeszła maksymalnie blisko, niemalże dotykając klatką piersiową Mindę. Śmiesznie to wyglądało, ponieważ Minda była z 10 centrymetrów niższa, albo i więcej.
- A Pani to? - powiedziała tak wyniośle, jak chyba się tylko dało.
- Minda Hoshisu, obrończyni z urzędu. Mój klient będzie podróżował jedynie ze mną, zgodnie z zapisami prawnymi.
- O, doprawdy. Jest jednak odstępstwo od tej zasady, gdy osadzony posiada coś co jest własnością więzienia.
Na te słowa Minda zmrużyła oczy, a Ty stałeś niemalże obok nich.
- Ubiór więzienny się nie liczy.
- Ah...rzeczywiście... - kobieta zrobiła dramatyczną minę, po czym jednym ruchem - nie wiadomo kiedy, sięgnęła w Twoim kierunku i włożyła Ci rękę za kombinezon. Wyciągnęła zeszyt Doruno i pomachała nim przed oczami Mindy.
- Ale zeszyt już wchodzi w tą zasadę, prawda? Będziemy miały fantastyczną przejażdżkę. - powiedziała, po czym oddała Ci zeszyt.
Zgodnie z procedurą weszliście do powozu w czwórkę: Ty, Minda, Nozuki i jeden strażnik, dość sporych gabarytów w ubraniu Ninja.
---Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
Shoken Yune - klik
0 x

- Arii
- Posty: 1622
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Boyos
- Administrator
- Posty: 4139
- Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
- Ranga: Starszy Kapral
- GG/Discord: Boyos#3562
- Multikonta: Ario
Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany
Fabuła Więzienna
Arii
I chociaż wielu mogłoby stwierdzić, że świat shinobi jest brutalny, tak świat politycznych zagrywek był jeszcze gorszy. W czystej walce wygrywały przygotowanie, trening, siła. Tutaj zaś, Arii mógł przekonać się o tym, że przebiegłość, nieczyste zagrywki, niepisane zasady i układy były tymi czynnikami, które sprawiały, że albo ktoś był na samej górze i mógł decydować o wszystkim, albo był na samym dole i musiał poddać się woli zwierzchnikom. Arii posiadając status niemalże legendy opozycji, nie wiedział jak ważną figurą był w tej całej układance. Cała ta szopka była warta wszystkich pieniędzy, choć z jego perspektywy mogło wydawać się inaczej.
Gdy weszliście do powozu, Ty siedziałeś plecami do kierunku jazdy, zaś Nozuki z Minda naprzeciwko siebie. Zamaskowany ninja zaś siedział naprzeciwko Ciebie, na specjalnym krześle. W momencie gdy ten ruszył, wszyscy zaczęli eskortować Was do wyjścia z więzienia. Jechaliście dość wolno, a kobiety patrzyły na siebie od samego początku i nie wydawało się, że się nie znają. Nozuki prezentowała ten sam styl co z Tobą w pokoju - siedziała z założonymi rękoma i odbijała w charakterystyczny sposób drewniaka na stopie, zaś Minda siedziała wyprostowana z ułożonymi dłońmi na kolanach.
Jechaliście tak dość krótko, bo nagle powóz podskoczył, a Ty ledwo bo ledwo, ale zauważyłeś minimalny ruch ze strony Nozuki. Był tak szybki i precyzyjny, że dopiero w momencie gdy strażnik przechylił się na bok i chyba - usnął, albo umarł, w pozycji siedzącej naprzeciwko Ciebie. Dotarło do Ciebie, że Nozuki czymś w niego rzuciła, ale czym to nie wiedziałeś. Zrobiła to w taki sposób, że nadal siedziała i wydawała ten sam klepiący dźwięk.
- Znowu Cię ograłam kochana. - powiedziała jako pierwsza i ponownie - zobaczyłeś szeroki uśmiech na jej ustach.
- Po co uśpiłaś strażnika? Nie będę z Tobą rozmawiać. - odparła w swoim stylu Twoja obrończyni.
- Aj tam, nie dąsaj się już. Przecież doskonale wiem po co tu jesteś i z jakiego powodu.
- Niby z jakiego? - odparła pytająco.
Wtedy kobiety zrobiły przerwę i patrzyły na siebie chwilę.
- Co, Mikoto chce odbić swoją maskotkę? Dziewczyno, ja z takich rzeczy książkę napisałam. Tylko ja nie wiem czy on za Wami pójdzie, wydaje mi się, że Was wystawi. Przemyślałyście to dobrze? - kiwnęła wymownie w Twoją stronę.
- A co Cię to interesuje w ogóle? Poza tym nikt nikogo nie będzie odbijać. Jestem tutaj jako obrońca, bo w porównaniu do Ciebie, ja praktykuje mój zawód.
Nozuki zrobiła krótką przerwę i spojrzała na nią, na chwilę przerywając zabawę butem. Tak jakby powiedziała coś, co ją uraziło, ale starała się to dobrze ukryć.
- Też praktykuję mój zawód, tylko nie jestem akurat adwokatem. Poza tym, nigdy nie umiałaś kłamać. Ale napewno wyjaśniłaś swojemu klientowi skąd się znamy, prawda? - i chociaż nie zrobiła miny, jak Padme w kultowej scene, to odwróciła się w Twoim kierunku. - Byłyśmy przyjaciółkami na uczelni, dopóki jej chłopak nie wybrał mnie.
- Nie wybrał Ciebie z powodów osobistych, tylko ja nie zamierzałam wspierać tego tyrana, jakim jest cesarz.
Nozuki machnęła ręką.
- Stare dzieje, w walce też byłam lepsza. W sumie to...we wszystkim byłam i jestem od Ciebie lepsza. W karierze, w facetach, w nauce. Jestem sprytniejsza, ładniejsza i mądrzejsza, siostrzyczko.
Minda zrobiła się momentalnie niemalże czerwona.
- Nie nazywaj mnie tak. Nie jesteśmy i nigdy nie będziemy spokrewnione.
- Aj tam, już dobrze. Powiedz mi kochana, jaki macie plan, bo tego jeszcze nie rozgryzłam. Co, wpadniecie na rozprawę czy będziecie próbować przechwycić transport?
- Nie wiem o czym mówisz.
- No powiedz...przecież w walce też nie masz ze mną szans. Co...uważasz, że dacie radę we dwójkę? Z nim?
- Tego nie wiesz. Nie tylko Ty ćwiczyłaś.
- Uhuhu.... widzę, że nauczyli Cię coś tam odszczekiwać. A powiedz mi...Mikoto przyjdzie osobiście, prawda?
Po tych słowach aura Mindy się zmieniła. Nie była taka...spokojna jak zawsze, ale nadal bardzo się pilnowała.
- Przestań insynuować w stronę mojego klienta jakiekolwiek powiązania z Mikoto, albo zgłoszę do protokołu, że próbujesz wymuszać na nim zeznania lub jakiekolwiek stronnictwo. Masz również przestać po pierwsze napastować mojego klienta, a po drugie zwracać się do niego w jakikolwiek sposób.
Nozuki popatrzyła się i wybuchnęła śmiechem.
- Przecież ten człowiek jest bardziej mój jak Twój, to jaki Twój klient? Ty jesteś tutaj tylko statystyką, kochana. Nieważne co powiesz, nieważne co zrobisz to wszyst...
- Jesteśmy poza więzieniem, to nie jest teraz Twój podopieczny, tylko mój. W mojej obecności masz zachowywać się tak jak stanowi litera prawa.
- Ale jesteśmy chyba w pojeździe należącym do więzienia, więc prawda jest moja.
Minda przez chwilę się wahała. Wkońcu jednak cicho westchnęła i coś wymamrotała pod nosem, po czym odparła.
- W ostatniej nowelizacji, pojazd więzienny przestał być traktowany jako teren więzienia, ze względu na zwiększoną infrastrukturę były istniejące problemy z rozliczalnością kolizji na drodze. Tym samym oczywiście masz rację, że w statucie więzienia pojazd jest traktowany jako teren więzienia, ale na terytorium więzienia... - zrobiła krótką przerwę. - ...a poza terytorium więzienia traktuje się przepis nowszy, a ten pochodzi nie ze statutu więzienia... - ponownie zrobiła wymowną przerwe. - ... tylko z przepisów o pojazdach i poruszaniu się, kochana.
Nozuki zamarła w miejscu i tym razem ona zrobiła się czerwona, jakby ktoś jej wypłacił solidną listwę na twarz. Nawet nie tyle czerwona, co prawie, że purpurowa.
- Nie traktuj mnie jak kiedyś, bo się zdziwisz..siostrzyczko. A teraz pozwól, że przejdziemy do rzeczy istotnych. - Minda spojrzała w Twoim kierunku. - Czy mój klient chce zgłosić jakieś zapotrzebowanie przed sprawiedliwym i praworządnym procesem, który mu przysługuje? Do takich potrzeb może należeć na przykład spożycie posiłku - gdyby więzienie chciało głodzić go przed procesem, albo skorzystanie z ubikacji - gdyby więzienie nie spełniało podstawowych warunków izolacyjnych.
Czyżby rolę się odwróciły? Jeżeli na chwilę, to i tak powinna być to miła odskocznia od ciągłej dominacji pani wychowawczyni. Teraz jednak musiałeś się dobrze zastanowić. Czy to był jakiś znak, czy po prostu troska obrończyni?
---Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
Shoken Yune - klik
0 x

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości