Kotlina za wzgórzami
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
- Uchiha Hiromi
- Posty: 448
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Kotlina za wzgórzami
Aż się roześmiał, gdy zrozumiał skąd się wzięła pochmurna mina na twarzy Hiromi, gdy zaczęła wyjaśniać że nie wpłynęła na jego osad, w żaden nieuczciwy sposób. Śmiał się jeszcze przez chwilę nawet wtedy gdy Hiromi zdziwiona, a potem pewnie i zła już chciała zaprotestować. Dopiero wtedy doszedł do siebie na tyle, żeby wyjaśnić to o co mu naprawdę chodziło.
– Nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi o to, na jaką wytrzymałość te specjalne ziółka działają. No bo wiesz, jeżeli wzmacniają trzeźwość i odganiają zmęczenie oraz sen, to świetnie. Wykorzystam je w trakcie jakiegoś dyżuru albo misji. Jeżeli jednak wpływają na witalność to hmmm… - mówiąc to instynktownie zamruczał, dając do zrozumienia Hiromi sens tych rozważań i wytrzymałości która mu przyszła faktycznie do głowy.
Pocałował ją w końcu i objął. Pogładził. I mrugnął. Na tą chwilę i w ten sposób. Żeby nie myślała, że jest powód do obrażania się. Bo w tym całym nieporozumieniu, sugestie o nieuczciwość były czymś co by mogło na końcu przyjść na myśl. Miał nadzieję, że Hiromi to zrozumie, gdy dotrą do obozu. A ten znajdował się już niedaleko.
– Masz na myśli to, jak czytam zwoje? Bo wiesz… ja tylko to robiłem wieczorami - stwierdził szczerząc się od ucha do ucha. Lubił takie zabawy słowne i teraz odniósł wrażenie, że jego jest na wierzchu… – Ale, żebyś nie myślała, też o Tobie myślałem. Na wiele różnych sposobów. To co chciałbym ci robić… właściwie już zrobiłem. Ale brałem pod uwagę również inne scenariusze. Również takie, w których odrzucasz moje zaloty - dodał już poważniej, na koniec wzruszając ramionami. Przy tym przywdział już nieodgadniony wyraz twarzy. Jakby się może zawstydził tej szczerości i postanowił zamaskować emocje, które najpewniej sprawiały mu ból.
Dotarli do obozu. Hiromi poprosiła go, aby przygotował palenisko, a on zabrał się do tego od razu. Raz, dwa zwbrał potrzebne do tego drewno. Na szczęście nie cierpieli na brak tego. Mieli wystarczający zapas, a wkoło pełno było drzewa, choć nie dało się ukryć, że było go mniej niż przed ich przybyciem. Gdy po paru minutach ogień przyjemnie trzeszczał, ustawili garnek z wodą, a w nim już gotowała się potrawka. Hiromi właśnie odprawiała go ziołami, gdy zadawała ważne pytania.
– Nie wiem. I nie zrozum mnie źle, Hiromi.
Odpowiedział już bez entuzjazmu, wpatrując się w płomienie. Wiedział, że nieubłaganie kończy się im czas, w którym mogli sobie poświęcić aż tyle uwagi. Gdy wrócą do Surufutsu, będą mieli obowiązki. I to poważne.
– Nasz Shirei-kan, dość jasno nakreślił stojące przede mną zadania. Zgodziłem się na nie, przyjmując promocje i nową range. Teraz… Gdy wrócimy, to dołączymy do wojny. Ona wciąż trwa, a Uchiha są wciąż w defensywie. Naszym zadaniem, moim i innych o podobnej sile będzie zrobić wszystko, aby to zmienić.
Spojrzał na Hiromi, obserwując czy rozumie konsekwencje i powagę. Nie chciał by były między nimi jakieś nieporozumienia.
– I choć nie wiem ile będziemy mieli czasu, nie chce Cię też stracić. Jeśli chcesz, nie musimy się ukrywać z naszymi uczuciami. Chyba, że… uważasz że lepiej jednak się z tym nie afiszować.
Uśmiechnął się kwaśno. Hiromi miała w tym zakresie większe doświadczenie od niego. Nie chodziło tylko o to co przeczytała albo dowiedziała się od koleżanek. Była również emisariusza i dyplomatka. Mogła widzieć dalej od niego pewne konsekwencje. Poza tym… Shirei-kan, był jej bratem.
– Nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi o to, na jaką wytrzymałość te specjalne ziółka działają. No bo wiesz, jeżeli wzmacniają trzeźwość i odganiają zmęczenie oraz sen, to świetnie. Wykorzystam je w trakcie jakiegoś dyżuru albo misji. Jeżeli jednak wpływają na witalność to hmmm… - mówiąc to instynktownie zamruczał, dając do zrozumienia Hiromi sens tych rozważań i wytrzymałości która mu przyszła faktycznie do głowy.
Pocałował ją w końcu i objął. Pogładził. I mrugnął. Na tą chwilę i w ten sposób. Żeby nie myślała, że jest powód do obrażania się. Bo w tym całym nieporozumieniu, sugestie o nieuczciwość były czymś co by mogło na końcu przyjść na myśl. Miał nadzieję, że Hiromi to zrozumie, gdy dotrą do obozu. A ten znajdował się już niedaleko.
– Masz na myśli to, jak czytam zwoje? Bo wiesz… ja tylko to robiłem wieczorami - stwierdził szczerząc się od ucha do ucha. Lubił takie zabawy słowne i teraz odniósł wrażenie, że jego jest na wierzchu… – Ale, żebyś nie myślała, też o Tobie myślałem. Na wiele różnych sposobów. To co chciałbym ci robić… właściwie już zrobiłem. Ale brałem pod uwagę również inne scenariusze. Również takie, w których odrzucasz moje zaloty - dodał już poważniej, na koniec wzruszając ramionami. Przy tym przywdział już nieodgadniony wyraz twarzy. Jakby się może zawstydził tej szczerości i postanowił zamaskować emocje, które najpewniej sprawiały mu ból.
Dotarli do obozu. Hiromi poprosiła go, aby przygotował palenisko, a on zabrał się do tego od razu. Raz, dwa zwbrał potrzebne do tego drewno. Na szczęście nie cierpieli na brak tego. Mieli wystarczający zapas, a wkoło pełno było drzewa, choć nie dało się ukryć, że było go mniej niż przed ich przybyciem. Gdy po paru minutach ogień przyjemnie trzeszczał, ustawili garnek z wodą, a w nim już gotowała się potrawka. Hiromi właśnie odprawiała go ziołami, gdy zadawała ważne pytania.
– Nie wiem. I nie zrozum mnie źle, Hiromi.
Odpowiedział już bez entuzjazmu, wpatrując się w płomienie. Wiedział, że nieubłaganie kończy się im czas, w którym mogli sobie poświęcić aż tyle uwagi. Gdy wrócą do Surufutsu, będą mieli obowiązki. I to poważne.
– Nasz Shirei-kan, dość jasno nakreślił stojące przede mną zadania. Zgodziłem się na nie, przyjmując promocje i nową range. Teraz… Gdy wrócimy, to dołączymy do wojny. Ona wciąż trwa, a Uchiha są wciąż w defensywie. Naszym zadaniem, moim i innych o podobnej sile będzie zrobić wszystko, aby to zmienić.
Spojrzał na Hiromi, obserwując czy rozumie konsekwencje i powagę. Nie chciał by były między nimi jakieś nieporozumienia.
– I choć nie wiem ile będziemy mieli czasu, nie chce Cię też stracić. Jeśli chcesz, nie musimy się ukrywać z naszymi uczuciami. Chyba, że… uważasz że lepiej jednak się z tym nie afiszować.
Uśmiechnął się kwaśno. Hiromi miała w tym zakresie większe doświadczenie od niego. Nie chodziło tylko o to co przeczytała albo dowiedziała się od koleżanek. Była również emisariusza i dyplomatka. Mogła widzieć dalej od niego pewne konsekwencje. Poza tym… Shirei-kan, był jej bratem.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 448
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Kotlina za wzgórzami
Azuma kiwnął głową. Zgadzał się, że uprzednio powinni ten specyfik sprawdzić. Może lepiej to uczynić kiedy pod ręką był medyk? Z tych rozważań wyrwała go kolejna uwaga Hiromi, która napomknęła o szpitalu w Surufutsu. Rozumiał jej rozgoryczenie. To czym teraz władali, nie można było porównać do tego co mieli w Kotei. Mimo szybkiego rozwoju miasteczka, wciąż była to jednak prowizorka. Prowadząc działania obronne, powinni jednak dysponować odpowiednio wyposażoną placówką medyczną.
– Ufam, że Masahiro-san ma to uwadze i że poprawa warunków jest tylko kwestią czasu… przygotowania i sprowadzenia odpowiedniego wyposażenia. Jednak na razie, rzeczywiście tylko zdolności medyków mogą uczynić różnice.
– Albo doświadczenie? - zauważył w odpowiedzi odwzajemniając łokciem delikatnego kuksańca, gdy Hiromi dokończyła swoje rozważania. Jej uwaga, mile połechtała jego ego. Nie mógł po tym mieć wątpliwości, że tam przy rzece, zrobił to co niego należało. I to co najważniejsze, zrobił to odpowiednio. Kto wie, może miał do tego naturalny talent. Na tą myśl, Azuma aż zaśmiał się pod nosem. Był zadowolony.
Gdy odsunęli jednak żarty na bok i weszli głębiej w analizę tego co czuli względem siebie, Azuma uważnie wysłuchał ukochaną. Była dość niesłusznie krytyczna w swojej ocenie, oczywiście względem siebie. Na tyle, że gdy wspomniała o ogórku, to Azumie drgnęły wargi, w ocenie tego absurdalnego porównania. Nie przerywał jej jednak, a gdy skończyła tylko się nachylił. Dopiero po czułym pocałunku złożonym na jej czole, odezwał się z wyraźną powagą w tonie.
– Jesteś niesprawiedliwa w swojej ocenie. I musimy nad tym popracować, abyś tak więcej nie robiła. Na początek wspomnę o tym, że to ty zainicjowałaś to, że zaczęliśmy wspólnie sypiać. Oczywiście, nie twierdzę, że chciałaś tym doprowadzić do obecnego współżycia, ale choć nieświadomie, przełamałaś naprawdę trudną barierę bliskości. Od tamtego dnia, bliskość względem siebie była znacznie łatwiejsza. To od tamtej pory, moje myśli o Tobie, zaczęły się też zmieniać. Rozumiesz?
Miał nadzieję, że zrozumiała. Uczyniła wiele nieświadomie w tej swojej dobroduszności i prostolinijności. Gdyby nie to, może by się teraz nie znajdowali gdzie są teraz. W tym momencie zrozumiał też, że powinien jej powiedzieć o tym, o czym nie powiedział już na początku. Był na to właśnie, odpowiedni moment.
– Nigdy Ci o tym nie mówiłem, ale zanim oficjalnie zostaliśmy sobie przedstawieni, już od pewnego czasu Cię obserwowałem. To było jedno z moich pierwszy zadań jako Sakki. Mieć oko na najbliższą osobę najważniejszego człowieka w Sogen.
Kontynuując ich rozważania, przeszli w końcu do tematu najważniejszego. Co będzie gdy opuszcza kotlinę. Azuma sam się nad tym zastanawiał. W momencie kiedy dokonali tego kroku, zmianie uległo wszystko. Oboje odnieśli takie wrażenie. Teraz było trzeba ustalić co dalej. Nie ulegało wątpliwościom, że mieli różne doświadczenie i wiedzę w tej materii. I dlatego był gotów jak i ciekaw wysłuchać tego co Hiromi ma na ten temat do powiedzenia. Jak się szybko okazała, sama nie miała wyrobionego zdania jaką taktykę należałoby przyjąć…
– Zgadzam się, że klan tego nie zignoruje i rozumiem… że nie jestem wymarzoną partia dla ojca, który kocha swoją córkę i chce dla niej kogoś bardziej poważanego - mówiąc to, Azuma uśmiechnął się kwaśno, wiedząc że Hiromi dzieląc się tym wszystkim, nie chciała mu w żaden sposób umniejszać, a jedynie pokazać sprawę w taki sposób w jaki mogła to widzieć jej rodzina. – U mnie sytuacja jest prosta. Matka będzie wniebowzięta, że w końcu przyprowadziłem dziewczynę do domu. Najpewniej Cię wyściskać, chociaż… z uwagi na Twoje pokrewieństwo z Shirei-kanem, może się zawaha. Dlatego Hiromi, zaczekam z okazywaniem Tobie uczuć, aż będziesz pewna tego jak powinniśmy się zachować. Mi wystarczy to, że wiem co do mnie czujesz. Jeżeli Tobie też to wystarczy w tym momencie, damy radę.
– Ufam, że Masahiro-san ma to uwadze i że poprawa warunków jest tylko kwestią czasu… przygotowania i sprowadzenia odpowiedniego wyposażenia. Jednak na razie, rzeczywiście tylko zdolności medyków mogą uczynić różnice.
– Albo doświadczenie? - zauważył w odpowiedzi odwzajemniając łokciem delikatnego kuksańca, gdy Hiromi dokończyła swoje rozważania. Jej uwaga, mile połechtała jego ego. Nie mógł po tym mieć wątpliwości, że tam przy rzece, zrobił to co niego należało. I to co najważniejsze, zrobił to odpowiednio. Kto wie, może miał do tego naturalny talent. Na tą myśl, Azuma aż zaśmiał się pod nosem. Był zadowolony.
Gdy odsunęli jednak żarty na bok i weszli głębiej w analizę tego co czuli względem siebie, Azuma uważnie wysłuchał ukochaną. Była dość niesłusznie krytyczna w swojej ocenie, oczywiście względem siebie. Na tyle, że gdy wspomniała o ogórku, to Azumie drgnęły wargi, w ocenie tego absurdalnego porównania. Nie przerywał jej jednak, a gdy skończyła tylko się nachylił. Dopiero po czułym pocałunku złożonym na jej czole, odezwał się z wyraźną powagą w tonie.
– Jesteś niesprawiedliwa w swojej ocenie. I musimy nad tym popracować, abyś tak więcej nie robiła. Na początek wspomnę o tym, że to ty zainicjowałaś to, że zaczęliśmy wspólnie sypiać. Oczywiście, nie twierdzę, że chciałaś tym doprowadzić do obecnego współżycia, ale choć nieświadomie, przełamałaś naprawdę trudną barierę bliskości. Od tamtego dnia, bliskość względem siebie była znacznie łatwiejsza. To od tamtej pory, moje myśli o Tobie, zaczęły się też zmieniać. Rozumiesz?
Miał nadzieję, że zrozumiała. Uczyniła wiele nieświadomie w tej swojej dobroduszności i prostolinijności. Gdyby nie to, może by się teraz nie znajdowali gdzie są teraz. W tym momencie zrozumiał też, że powinien jej powiedzieć o tym, o czym nie powiedział już na początku. Był na to właśnie, odpowiedni moment.
– Nigdy Ci o tym nie mówiłem, ale zanim oficjalnie zostaliśmy sobie przedstawieni, już od pewnego czasu Cię obserwowałem. To było jedno z moich pierwszy zadań jako Sakki. Mieć oko na najbliższą osobę najważniejszego człowieka w Sogen.
Kontynuując ich rozważania, przeszli w końcu do tematu najważniejszego. Co będzie gdy opuszcza kotlinę. Azuma sam się nad tym zastanawiał. W momencie kiedy dokonali tego kroku, zmianie uległo wszystko. Oboje odnieśli takie wrażenie. Teraz było trzeba ustalić co dalej. Nie ulegało wątpliwościom, że mieli różne doświadczenie i wiedzę w tej materii. I dlatego był gotów jak i ciekaw wysłuchać tego co Hiromi ma na ten temat do powiedzenia. Jak się szybko okazała, sama nie miała wyrobionego zdania jaką taktykę należałoby przyjąć…
– Zgadzam się, że klan tego nie zignoruje i rozumiem… że nie jestem wymarzoną partia dla ojca, który kocha swoją córkę i chce dla niej kogoś bardziej poważanego - mówiąc to, Azuma uśmiechnął się kwaśno, wiedząc że Hiromi dzieląc się tym wszystkim, nie chciała mu w żaden sposób umniejszać, a jedynie pokazać sprawę w taki sposób w jaki mogła to widzieć jej rodzina. – U mnie sytuacja jest prosta. Matka będzie wniebowzięta, że w końcu przyprowadziłem dziewczynę do domu. Najpewniej Cię wyściskać, chociaż… z uwagi na Twoje pokrewieństwo z Shirei-kanem, może się zawaha. Dlatego Hiromi, zaczekam z okazywaniem Tobie uczuć, aż będziesz pewna tego jak powinniśmy się zachować. Mi wystarczy to, że wiem co do mnie czujesz. Jeżeli Tobie też to wystarczy w tym momencie, damy radę.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 448
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Kotlina za wzgórzami
Drgnął w ponownym niezadowoleniu, gdy Hiromi przypomniała mi, jak zmiana sytuacji geopolitycznej, ograniczyła władczość klanu Uchiha. Azuma już wielokrotnie rozważał te kwestię, zastanawiając się kiedy zapoczątkowana została korozją. Czy to nastąpiło za rządów Uchiha Hisato? Czy jednak zmiany Uchiha Katsumi. Westchnął w poczuciu przytłaczającego poczucia niesprawiedliwości wynikających z nieszczęść, jakie dotknęły ich ród.
– Więc walczymy o przetrwanie, rzeczywiście nie powinniśmy teraz innych rozpraszać tą nową sytuacją.
Zgodził się z Hiromi, a ponadto uzyskał jej potwierdzenie, że status tajemnicy ich związku, nie będzie stanowił dla niej ciężaru nie do uniesienia. Dużo gorzej jednak zareagowała na wiadomość, że była wcześniej obserwowana przez Azume z rozkazu Masahiro. Nastoletni Kogõ przyjął zatem wyczekującą postawę, pozwalając kochance się uspokoić i przetrawić to czego się dowiedziała. Na jego szczęście, główne niezadowolenie spadło na Masahiro. Było to wygodne dla Azumy, ale jednocześnie czuł się zmuszony stanąć w obronie swojego lidera.
– Hiromi, wydaje mi się, że nie doceniasz tego jak jesteś ważna. Wyobraź sobie scenariusz w którym jednak zostałabyś uprowadzona. Znając Masahiro jak sądzisz, czy nie zacząłby pertraktować z porywaczami? On ma dobre serce, może i nazbyt na te ciężkie czasy. Wydaje mi się, że w ten sposób chciał się ubezpieczyć na przypadek takiego scenariusza. – Azuma westchnął, spoglądając na Hiromi z lekkim pobłażaniem. Ich wiedza i ocena rozbiła się w zależności od tego w jakiej materii się poruszali. I tak jak ona potrafiła mu wskazać błędne założenie co do odpowiedzialności za budynki administracyjne, tak on pokazać, że Masahiro w istocie zawczasu przewidział scenariusz, który na szczęście się nie powiódł.
– W każdym razie, jesteś teraz silniejsza i sprawniejsza. Z czasem staniesz się i bardziej sprawcza. Nie sądzę jednak, by teraz uprowadzenia siostry Shirei-kana podupadłego rodu, było tak atrakcyjne jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Tą smutną konkluzją zamknęli temat rozważań nad rozkazami Masahiro i poczynaniami Azumy. Rozmowa zeszła na znacznie lżejsze tematy. związane z atrakcyjnością jego jako partii do ślubu. I tu nastolatek westchnął, mrucząc pod nosem że w istocie poza żołdem to w małżeństwo nic innego wnieść nie mógł. Wraz z utratą Kotei, jego rodzina utraciła wszelkie dobra. Było jednak coś, co zyskali.
– Asami, naprawdę rozkoszne dziecko. Matka przeżywa przy niej drugą młodość – delikatnie poprawił ukochabą, a potem się zaśmiał. Asami była bardzo energiczna. Rozkoszna, ale i głośna. Szybko potrafiła doprosić się o pokarm, albo zwrócić na siebie uwagę Kazukiego, kiedy tego chciała. Właściwie nie tylko jego, bo każdego e zasięgu jej spojrzenia. Była to jedno z naprawdę nielicznych i szczęśliwych zdarzeń, jakie miały miejsce po upadku Kotei.
Tego dnia, a raczej wieczoru, porozmawiali dość długo i szczerze. Dzielili się myślami, wątpliwościami, ale także uczuciami. Niedługo potem doszło do delikatnych czułości, a potem i odważniejszych dotyków. Tej nocy, doszło do kolejnego zbliżenia, po którym umęczeni, ale i zaspokojeni, zasnęli w wzajemnym ciasnym uścisku.
– Więc walczymy o przetrwanie, rzeczywiście nie powinniśmy teraz innych rozpraszać tą nową sytuacją.
Zgodził się z Hiromi, a ponadto uzyskał jej potwierdzenie, że status tajemnicy ich związku, nie będzie stanowił dla niej ciężaru nie do uniesienia. Dużo gorzej jednak zareagowała na wiadomość, że była wcześniej obserwowana przez Azume z rozkazu Masahiro. Nastoletni Kogõ przyjął zatem wyczekującą postawę, pozwalając kochance się uspokoić i przetrawić to czego się dowiedziała. Na jego szczęście, główne niezadowolenie spadło na Masahiro. Było to wygodne dla Azumy, ale jednocześnie czuł się zmuszony stanąć w obronie swojego lidera.
– Hiromi, wydaje mi się, że nie doceniasz tego jak jesteś ważna. Wyobraź sobie scenariusz w którym jednak zostałabyś uprowadzona. Znając Masahiro jak sądzisz, czy nie zacząłby pertraktować z porywaczami? On ma dobre serce, może i nazbyt na te ciężkie czasy. Wydaje mi się, że w ten sposób chciał się ubezpieczyć na przypadek takiego scenariusza. – Azuma westchnął, spoglądając na Hiromi z lekkim pobłażaniem. Ich wiedza i ocena rozbiła się w zależności od tego w jakiej materii się poruszali. I tak jak ona potrafiła mu wskazać błędne założenie co do odpowiedzialności za budynki administracyjne, tak on pokazać, że Masahiro w istocie zawczasu przewidział scenariusz, który na szczęście się nie powiódł.
– W każdym razie, jesteś teraz silniejsza i sprawniejsza. Z czasem staniesz się i bardziej sprawcza. Nie sądzę jednak, by teraz uprowadzenia siostry Shirei-kana podupadłego rodu, było tak atrakcyjne jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Tą smutną konkluzją zamknęli temat rozważań nad rozkazami Masahiro i poczynaniami Azumy. Rozmowa zeszła na znacznie lżejsze tematy. związane z atrakcyjnością jego jako partii do ślubu. I tu nastolatek westchnął, mrucząc pod nosem że w istocie poza żołdem to w małżeństwo nic innego wnieść nie mógł. Wraz z utratą Kotei, jego rodzina utraciła wszelkie dobra. Było jednak coś, co zyskali.
– Asami, naprawdę rozkoszne dziecko. Matka przeżywa przy niej drugą młodość – delikatnie poprawił ukochabą, a potem się zaśmiał. Asami była bardzo energiczna. Rozkoszna, ale i głośna. Szybko potrafiła doprosić się o pokarm, albo zwrócić na siebie uwagę Kazukiego, kiedy tego chciała. Właściwie nie tylko jego, bo każdego e zasięgu jej spojrzenia. Była to jedno z naprawdę nielicznych i szczęśliwych zdarzeń, jakie miały miejsce po upadku Kotei.
Tego dnia, a raczej wieczoru, porozmawiali dość długo i szczerze. Dzielili się myślami, wątpliwościami, ale także uczuciami. Niedługo potem doszło do delikatnych czułości, a potem i odważniejszych dotyków. Tej nocy, doszło do kolejnego zbliżenia, po którym umęczeni, ale i zaspokojeni, zasnęli w wzajemnym ciasnym uścisku.
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 448
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Kotlina za wzgórzami
Hiromi z rana sprawiła mu miłą niespodziankę. Azuma w swojej młodzieńczej naiwności, pomyskał że tak mógłby rozpoczynać każdy poranek. Miło przebudzony, szybko rozbudzony, zaspokojony, potrzebował jednak więcej niż zwykle aby się po wszystkim zebrać do kupy. Czy to była druga, „ciemna” strona tego stanu?
Posilili się posiłkiem z wczoraj. Oboje zjedli nie dużo, dzieląc się tym co pozostało. Gdy Hiromi zabrała się do treningu, Azuma postanowił pobawić się w kucharza. W końcu po treningu, też musieli coś zjeść, a wtedy sycące pożywienie się było dużo ważniejsze. Dlatego ruszył nad strumyk i po wyrażeniu na brzeg dwóch rybek, zabrał się za patroszenie. Potem wszystko pokroił, nastawił z wodą kociołek nad ogniskiem, a potem zająłł się doprawianiem. Użył do tego ziół i warzyw, które im pozostały. Potem dorzucił pokrojoną, oczyszczona rybę.
I uwinął się z gotowaniem w porę. Gdy gulasz rybny był gotowy o pomoc w treningu poprosiła go Hiromi. Z entuzjazmem na to przystał, obserwując poczynania ukochanej, a potem skrupulatnie unikając nadchodzących ciosów, które przy większej nieuwadze, mogłyby spowodować poważne obrażenia.
Posilili się posiłkiem z wczoraj. Oboje zjedli nie dużo, dzieląc się tym co pozostało. Gdy Hiromi zabrała się do treningu, Azuma postanowił pobawić się w kucharza. W końcu po treningu, też musieli coś zjeść, a wtedy sycące pożywienie się było dużo ważniejsze. Dlatego ruszył nad strumyk i po wyrażeniu na brzeg dwóch rybek, zabrał się za patroszenie. Potem wszystko pokroił, nastawił z wodą kociołek nad ogniskiem, a potem zająłł się doprawianiem. Użył do tego ziół i warzyw, które im pozostały. Potem dorzucił pokrojoną, oczyszczona rybę.
I uwinął się z gotowaniem w porę. Gdy gulasz rybny był gotowy o pomoc w treningu poprosiła go Hiromi. Z entuzjazmem na to przystał, obserwując poczynania ukochanej, a potem skrupulatnie unikając nadchodzących ciosów, które przy większej nieuwadze, mogłyby spowodować poważne obrażenia.
Ukryty tekst
0 x
- Azuma
- Posty: 1140
- Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka - Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7859#p128617
Re: Kotlina za wzgórzami
W kolejnych dniach Azuma kontynuował treningi, doskonaląc swój warsztat. Gdy nabrał bezwzględnej pewności co do swoich nowych umiejętności, Uchiha postanowił się skupić na dziedzinie, której od dawna nie rozwijał, choć przecież tak często używał. W celu treninu udał się do znanego już mu i Hiromi miejsca, w górnym ujściu rzeczki przecinającej kotlinę.
Ukryty tekst
0 x
- Uchiha Hiromi
- Posty: 448
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
- Uchiha Hiromi
- Posty: 448
- Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
- Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11005&p=205011#p205011
- Multikonta: Yuki Hoshi
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości