Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 18 cze 2024, o 07:50
Fabuła Więzienna
Arii
VIDEO
Pokonawszy trzech pierwszych przeciwników, nie zamierzałeś się zatrzymać. Wydałeś z siebie okrzyk, po czym rzuciłeś tarczę w kierunku Ametsu. On prawie złapał ją w locie, jednak ta upadła na ziemię sprawiając, że musiał się po nią schylić. Strażnicy mieli pecha, ponieważ masą był od nich dwa razy cięższy i jak tylko miał czym ich odepchnąć, to zaczął wywijać tą tarczą w prawo i ledwo, tworząc wokół siebie niejaką sferę, do której nikt nie mógł się zbliżyć.
Ty zaś złapałeś drugą pałę i uderzyłeś jedną o drugą. Miałeś w prawym ręku zwykłą tonfę, a w lewym taką miękką i gibką pałkę. Nie zamierzałeś wycofywać się z walki, a co więcej - ruszyłeś do kontrataku. Dwóch strażników podbiegło do Ciebie w tym samym momencie, robiąc zamach pałką. Zablokowałeś oba ataki jednocześnie pałkami, mając twardy blok ze strony tonfy, a miększą pałką po prostu zbiłeś uderzenie na bok. Dzięki temu miałeś wolną rękę i podrzuciłeś jednym zwinnym ruchem tą miękką pałkę do góry, łapiąc ją za czubek (czyli odwrotnie niż trzyma się docelowo), a następnie wypłaciłeś przepotężną listwę rękojeścią, która była zdecydowanie twardsza niż reszta pałki pierwszemu strażnikowi, sprawiając, że ten zalał się krwią i wypluł zęba. Następnie zwolniła Ci się tonfa, więc huknąłeś od dołu drugiemu strażnikowi, który szykował się do ponownego ataku. Trafiłeś twardym narzędziem w podbródek przeciwnika i aż wyskoczył z kapci, ponieważ uniósł się na pół metra i nakrył nogami, lądując na plecach.
Walka na spacerniaku jednak dogasała, ponieważ Moken był już nieprzytomny i widziałeś, jak kilku strażników go wynosi ze spacerniaka, więc zostałeś tylko Ty i Ametsu. Niestety, otaczali Was coraz bardziej, starając się odgrodzić jednego od drugiego.
Nagle na spacerniaku pojawiły się nowe postacie - trzy zakapturzone i zamaskowane osoby, które niewiadomo, czy weszły normalnie, czy po ścianie, ale po tym jak się poruszali, miałeś stuprocentową pewność co do jednego - byli ninja, którzy nie mieli zablokowanej chakry.
Mimo swojej wyćwiczonej percepcji, mogłeś na własnej skórze poczuć, jak wyglądaja shinobi w oczach ludzi, którzy nie potrafią mieszać chakry. Kiedyś technika shunshina nie byłaby dla Ciebie nie do zobaczenia, a teraz jeden z nich po prostu przeteleportował się do grubego i uderzył go w tył głowy, momentalnie odcinając go i powalając na ziemię niczym najwytrwalszy z bastionów grypsujących.
Ty zaś zobaczyłeś kątem oka, jak jeden z zamaskowanych zamierza zrobić to samo z Tobą. Instynkt podpowiadał Ci, żebyś zablokował atak tonfą i to chciałeś zrobić...ale niestety, zabrakło Ci szybkości. Nogi nagle zrobiły Ci się jak z waty, a Ty sam upadałeś powoli na ziemię.
Tak jak leciałeś widziałeś kamizelkę przeciwnika, następnie jego spodnie i buty...gdy zderzyłeś się z ziemią, zobaczyłeś coś bardzo niepokojącego. Tam gdzie leżał okularnik klęczał jeden z ninja. Wstał i gdzieś odszedł, więc zamrugałeś nim Cię odcięło.
Z ust Twojego przyjaciela wydobywała się krew zmieszana z pianą, a z jego klatki piersiowej, wystawała rękojeść wbitego w niego sztyletu.
Nie wiedziałeś jednak czy to sen, czy jawa, bo kolejnego mrugnięcia już nie było. Straciłeś przytomność.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
0 x
Arii
Posty: 1634 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 18 cze 2024, o 09:12
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Całość wydarzenia dobiegała końca. Cholery rozgromiły Mokena a Ametsu ledwo się trzymał na nogach. Z Rzeźnikiem nie było wcale lepiej. Ilość cesarskich ścierw zdecydowanie ich rozgromiła. Stanął wyprostowany sapiąc, pot leciał mu po karku, jakby stał pod wodospadem. Włosy były zlepione ze sobą i opadały mu na twarz, klejąc się do niej. W końcu na dachu pojawiły się trzy postacie przy których nawet Rzeźnik przełknął ślinę. Prychnął pod nosem. Kaptury i maski... Zabójcy. I w mgnieniu oka zbili Ametsu z planszy. Mogli używać chakry. Od samego początku czuł, że jego organizm bez chakry zachowuje się o wiele słabiej i gorzej. Nie reagował tak jak zawsze... Czyli mieli coś, co mogło im umożliwić używanie chakry w całym budynku...
Ale gdy chciał im się bliżej przyjrzeć już uderzał o glebę. Jego oczy zobaczyły jeszcze jedną rzecz, która zmroziła krew Arii'emu za mgłą istoty Rzeźnika. A nawet temu drugiemu ciśnienie podskoczyło. Ale czy to mogło być prawdą? Czy to już wyobraźnia?
Kolejny sen o tym, jak pod Shiroyamą został schwytany. Wulkan zatrząsnął całym terenem i wylał z siebie ogromy lawy, zmieniając całkowicie klimat Fuyuhany i Kantai. I ten krzyk, warknięcie czegoś dzikiego... Ale nagle przeniósł się w śnie do więzienia i patrzył, jak Doruno czytał i zapisywał jakieś rzeczy. Nie był zwykłym więźniem, nie wyglądał na takiego. Poznał jego imię tylko z okrzyków współwięźniów, nawet nie wiedział kim jest... A nagle zakapturzona postać wstała od niego a ten krwawił... Gdy postać się do niego odwróciła zobaczył kostuchę, szczerzącą się swoją szczeną do niego. Wtedy poczuł, jak budzi się z koszmaru. Powoli starał się otworzyć przerażone oczy po śnie i przywyknąć do światła lub jego braku, rozglądając się gdzie jest i czy może się ruszać. Tym razem to Arii przejął kontrolę nad ciałem.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 20 cze 2024, o 12:24
Fabuła Więzienna
Arii
Obudziłeś się w nawet dobrze rozświetlonym pomieszczeniu. Byłeś przywiązany zarówno rękami i nogami do krzesła, które wmontowane było w podłogę. Przed Tobą siedziała młoda dziewczyna. Miała długie czarne włosy upięte w niezbyt zręczny kok, a na nosie okulary. Przed sobą miała masę różnych papierów. Gdy tylko doszedłeś do siebie, spojrzała na Ciebie i postukała piórem w blat.
- Obudziłeś się wreszcie. Myślałam, że spędzę tu cały wieczór. - powiedziała, a Ty dopiero dostrzegłeś, że za oknem jest już ciemno. - Jestem Minda Hoshisu i jestem Twoim obrońcą...chociaż powiem Ci szczerze, że nie wiem czy jest tutaj co bronić. - powiedziała spokojnie po czym westchnęła. - Cesarz jednoznacznie wskazał, że chce mieć Twoją głowę wbitą na pal, albo inny rodzaj dekapitacji publicznej. A oprócz tego, wrabiają Cię w morderstwo współosadzonego. - dodała, poprawiając okulary. - Zgadza się, nie przesłyszałeś się. Wrabiają Cię. Wiem o tym doskonale, ponieważ sama reprezentuję tą samą frakcję jak Ty. Tylko, że nie jestem taka głupia, by dać się złapać.
Dziewczyna odwróciła trzy kartki i pokazała Ci portrety osób. Na jednym był Ametsu Haranibu.
- To jest trzech aresztowanych za próbę przechwycenia jednego z członków rodziny Cesarza. O tyle dziwne, że mniej się na nich skupił, niż na Tobie, a powinno być odwrotnie. Dla nich chce tylko ucięcia dłoni, a Ciebie jednak chce pozbawić całej głowy. Jednakże to nie wszystko. Udało mi się dogadać z oskarżycielem publicznym, na przyznanie się do winy i wskazanie węzła dowodzenia wśród rewolucjonistów. Oczywiście, nie ma nic takiego, bo ta cała rewolucja zaczyna i kończy się na Mikoto i kilku innych, takich jak Nishinoya na przykład...ale to nie ważne. Nie wiem czemu, ale wszyscy nasi uznali, że trzeba Cię jakoś uwolnić. Takie publiczne egzekucje sprawią, że mniej osób będzie chciało nas wesprzeć. Ale po co ja Ci to wszystko mówie... - dziewczyna popukała paznokciem w portrety osób, które Ci przedstawiała. - Jak chcesz przeżyć, to musisz podjąć decyzję. Albo zaczynasz współpracować z cesarstwem i może uda Ci się jakoś sprawić, że zrobią z Ciebie pieska, przykład osoby, która przekonała się do wartości Cesarskich, albo zaczynasz zbierać dla mnie materiały i organizujesz wewnętrznie...może nie tyle organizujesz, co przygotowywujesz się. Musisz po pierwsze ustalić, z kim i jak Ametsu doprowadził do prawie porwania. Gdyby im się udało, byłoby naprawdę o tym głośno, a Cesarz sprytnie to zataił. Musimy wiedzieć, z kim gra...o ile w ogóle gra. Nie wydaje Ci się to podejrzane? Kto próbuje takich rzeczy? Możliwe, że to podwójny agent, który będzie próbował rozbrajać rewolucjonistów. Druga rzecz, to musisz przygotować mi mapę więzienia. Jak najdokładniejszą. Nasi muszą znać topografię terenu. No i trzecia rzecz, to nie możesz się przyznać do tego, co tutaj omawiamy. Oczywiście, wyprę się wszystkiego jak mnie wydasz, co będzie logiczne...ale jako dowód mojej przynależności, dam Ci jedną informację. W Twojej celi jest ktoś kto współpracuje z Cesarstwem. Pierwszy Twój spacer i pada trup...i to nie byle jaki. Ale więcej o profesorze Doruno opowiem Ci następnym razem, bo nie zostało nam za dużo czasu...to jak będzie? Jesteś z Mikoto czy jesteś psem?
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Arii
Posty: 1634 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 20 cze 2024, o 13:21
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Arii skupił wzrok na siedzącej naprzeciw niego kobiecie. Nie mógł ruszyć nogami i rękoma, dodatkowo jak spróbował poprawić się na krześle to się nie ruszało. Zamontowane w podłodze, mądre. Wiedzieli, że można było to wykorzystać. Westchnął słuchając dziwnego wywodu kobiety. Próbował skupić się na tym co mówi, ale czuł z tyłu głowy, jak ta łże. Może to były już jego schizy, ale... Nie czuł sympatii w jej stronę. Splunął na podłogę, aby przerwać jej za długi wywód. Nawet ułożony Arii czuł niesmak, gdy się wypowiadała, zupełnie jakby Rzeźnik zostawiał w nim swój ślad... A może to jednak nie to? -Zwolnij, bo gadasz jak opętana bezpodstawnie się wywyższając, paniusiu. Aż głowa boli od tych twoich pierdów... - spojrzał się jej prosto w oczy. Mówił wszystko głosem pomiędzy nosem a chrypą. Ruszył kilka razy obolałym karkiem. Odchrząknął i splunął jeszcze raz. Poczuł, jak dziwna chrypa mu mija. Westchnął i jeszcze raz na nią się spojrzał, troszkę łagodniej. Zalała go tyloma informacjami, że nie był w stanie się skupić. Rozejrzał się po pomieszczeniu wyłapując szczegóły oprócz dużej jasności. W głowie właśnie zabuczała mu informacja o śmierci okularnika. Wytrzeszczył oczy, po czym ścisnął szczęki, na krótki moment. Opuścił głowę tak, że włosy zakryły mu twarz. -Minda, tak? Powiedz coś więcej na temat tego wrobienia mnie w to morderstwo... - spojrzał się na nią spod byka. Miał w dupie dalsze informacje. Jakiegoś jebanego cesarza, Mikoto i innych przydupasów. Zabili w jego oczach dobrego człowieka, który nie wyglądał na mordercę, ani przestępcę. Skoro nazwała go profesorem musiał być badaczem, wiedzącym według Cesarza za dużo. I mógł mu zagrozić.
Kobieta wspomniała, że nie rozumie, dlaczego chcą go uwolnić. Uznała siebie za lepszego rewolucjonistę, o ile w ogóle nim była. Ale możliwe, że nie wiedziała, jak to prawdopodobnie mogło działać. Ciche myszki jak ona przydawały się, ale to ci co brudzili sobie dłonie ciągnęli innych za sobą. -Nie jestem ani po stronie Cesarza. Ani Mikoto. Mam to całkowicie gdzieś. Interesuje mnie dobro Morskich Klifów a nie zatarczek dwóch władców... Interesuje mnie niesprawiedliwość wśród ludzi... Jeżeli będzie dane nam się jeszcze raz spotkać dam ci odpowiedź. Ale jeżeli chodzi o aktualne wrażenie... Jesteś dla mnie jak cesarski pies w tym momencie i nic więcej nie zamierzam ci powiedzieć. Coś za coś. Plan więzienia za informacje co blokuje chakrę w tym budynku. - stanowisko Arii'ego raczej było widoczne po jego postawie... siedzącej. Patrzył się na nią nieufnie. Obrońca od Cesarza? śmiechu warte... nie nabierze się na to. Wiedział, że może być to podpucha. Nie był, aż tak naiwny, żeby się na to nabrać. Trochę jako shinobi przerobił misji, więc nie był byle jelonkiem, którego można było nabrać na wpadniecie w sidła głodnego wilka.
W głowie toczył batalię myśli. W jego celi ma być kret? Kto to mógł być? Amatsu prawie porwał członka rodziny Waneko? Cholera. Za dużo informacji a wszystko przydałoby się potwierdzić... Będzie musiał przeprowadzić mały wywiad tak, aby nikt się nie zorientował. Będą myśleli, że wypytuje się dla cesarskich. Teraz próbował sobie przypomnieć, gdzie każdy z jego współlokatorów stał na dachu. Kto walczył i czy wszyscy walczyli. Bo brakowało mu ciągle jednej osoby... Zmrużył oczy. Amatsu dał mu informacje o tym kimś, ale... Piana z ust Doruno, nagły atak padaczki... Śmierdziało to trucizną. A Arii nie był dzieckiem, aby zbyć taką myśl. Ale nie mógł opierać się tylko na tym. Teraz nie zamierzał dopytywać się kobiety. Obydwoje będą musieli zasłużyć na swoje zaufanie, którego do siebie obydwoje nie mieli i raczej nie palili się do niego. Ale jeżeli miała być to jego deska ratunku to nie spali jej na początku. Zamierzał też ją wykorzystać w odpowiednim dla siebie czasie.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 21 cze 2024, o 08:25
Fabuła Więzienna
Arii
Nie polubiłeś swojej obrończyni z urzędu, ale też nie zamierzałeś jej skreślać odrazu. Twój problem polegał na tym, że każdy zaczynał grać w jakieś gry, których epicentrum zdawałeś się być Ty. Czy kobieta mówiła prawdę? Nie miałeś na to tak naprawdę żadnego dowodu, tak jak na to, czy w Twojej celi może być szpieg. Postanowiłeś pokazać kobiecie, co o tym sądzisz i splunąłeś na ziemię, by następnie przekazać jej swoje niezadowolenie słowotokiem.
Kobieta jedynie przewróciła oczami, jakby rzeczywiście traktowała Cię za kogoś gorszego, tu akurat mieliście pełną zgodność. Jednakże gdy zapytałeś o coś więcej w temacie wrabianego morderstwa, tylko cicho westchnęła.
- Co mam Ci więcej powiedzieć? Takie jest stanowisko władz więzienia. - powiedziała, a następnie odchyliła się na krześle, spojrzała w sufit i zmieniła ton na tyki typowo recytatorski. - Osadzony Arii Yorokobi zwany Wielorybim Rzeźnikiem podczas pierwszego spaceru otruł osadzonego Doruno Hironoru, by następnie zaatakować go ręcznie robionym nożem, z żyletek do golenia połączonych z wystruganym zaostrzonym drewnem. Osadzony zadał mu jeden cios w samo serce, dokonując morderstwa na miejscu. Podczas prób obezwładnienia osadzonego, ten zaatakował strażników, ciężko raniąc przynajmniej 9 z nich, nim zostali wezwani na miejsce shinobi. - powiedziała.
Co jak co, ale liczby się mogły nie zgadzać, jednak kobiecina (a raczej dziewczę, bo na oko to miała jedynie kilka lat więcej od Ciebie), usiadła ponownie w swojej normalnej pozycji.
- Także jak to Ci nic nie mówi, to ja już nie wiem jak Ci bardziej pomóc. - prychnęła.
Następnie przedstawiłeś jej swoje warunki. A dokładniej to powiedziałeś, że nie jesteś po stronie Mikoto, co pierwszy raz nią wzdrgnęło. To znaczy, to pierwsza większa reakcja z jej strony, oprócz popisu recytatorskiego. Potem wyjaśniłeś jej swoje pobudki.
- Jeżeli nie jesteś po stronie Mikoto, to raczej nic tu po mnie. Najwidoczniej źle odebraliśmy Twoją przynależność. - powiedziała, zaczynając zbierać dokumenty do kupy. - No i jeżeli myślisz, że tutaj jest jakaś opcja handlu, to jesteś głupszy niż rozporządzenie cesarza przewiduje. Ja nie przyszłam tutaj się z Tobą przekomarzać, tylko mówię Ci, jakie masz realne szansę na wydostanie się stąd. Mam głęboko w poważaniu, czy Twój łeb będzie wetknięty na pal, ponieważ wyciągnąć Cię stąd można tylko i wyłącznie atakiem na tą strukturę, gdzie i tak zapewne zginą ludzie. Jaki jest więc sens się starać Cię wyciągnąć? Otóż dopóki jesteś jakimś tam symbolem, to jest...ale jak nie jesteś po stronie Mikoto, to chyba trzeba przemyśleć cały ten plan. - powiedziała, zbierając się. - Nie mogę uwierzyć, że tyle ryzykuje, dla takiego głupka. - dziewczę ofukało Cię i odsunęła kzresełko. - Za cztery dni masz sprawę, więc przyjdę za trzy. Masz przygotować mapę i jak najszczegółowszy plan dnia strażników z ich ilością na każdym piętrze, nawykami i wszystkim tym, co pomoże ludziom Cię stąd wyciągnąć. Jak ktokolwiek z nich umrze...o ile w ogóle podejmiemy próbę wyciągnięcia Cię, to Ty będziesz ich miał na sumieniu, że nie wykonałeś najprostszego zadania.
Zgrabnie Cię ominęła i ruszyła w kierunku drzwi, po czym zapukała w nie. Z daleka słychać było nadchodzące kroki.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Arii
Posty: 1634 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 21 cze 2024, o 12:15
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Rozmowa całkowicie się nie kleiła między tą dwójką. Zazwyczaj miły Arii nie mógł znieść kobiety, kobieta nie znosiła Ariiego. Całkowicie się odepchnęli a to chyba pierwsze wrażenie powinno się tutaj liczyć. Most już był spalony albo zaczął niebezpiecznie się zapalać. Chłopak w spokoju wysłuchał raportu strażników... Nawet jeżeli to wtyka powinien przeprowadzić z nią podstawową wymianę informacji, co się wydarzyło. Na rozprawie będzie mógł potwierdzić, czy jest szczera w swoim celu, czy nie. -Nikogo nie zabiłem. Podczas trzęsienia ziemi, które trwało sekundę i na pewno sama je czułaś, Doruno zachwycił się tym, po czym z niczego upadł w ataku padaczki. Leciała mu piana z ust. Jedyne, co zrobiłem to ustabilizowałem jego pozycję i ochroniłem kocem głowę. Wtedy strażnik uderzył mnie butem w twarz odrzucając i zaczęła się cała zadyma. Gdy wkroczyli Shinobi... Trwało to zaledwie sekundy, jeden z nich klęczał nad nim a ja zostałem powalony i odcięty. Poza tym... żyletki dla kogoś kto spędził tutaj ledwo tydzień i wszystko zostało mu wręczone przy strażnikach a w samej celi nie było za miło? Fajna historyjka dla straszenia dzieci, ale się nie klei. - skomentował całe zajście relacjonując swoją wersję albo to weźmie i zrozumie, albo będzie źle.
Dalsze wywody Mindy krążyły wokół tego, że nie rozumiała jego stanowiska bycia rewolucjonistą. Ona widziała dwie strony. On był trzecią opcją. -Nie rozumiem sam bycia symbolem rebelii, ale jak widzisz... Zarówno Cesarz, jak i Mikoto bierze to na poważnie. Jeżeli chcesz wiedzieć czemu mam małą teorię... Ludzie nie stają bez powodu, po którejś ze stron. Trzeba wybrać szalonego Cesarza, który ukrywa za sprawą pieniędzy swoje złe zamiary i manipulację. Z drugiej strony mamy uciekinierkę, Mikoto, która ma wielu swoich wielbicieli, ale o wiele więcej przeciwników przez brak wsparcia przez większość klanu Yuki, którym rządzi jej przeciwieństwo, Hashimoto. Dla jednego rebelia jest złem, bo niszczy postrzeganie jego władzy. Dla drugiej może być wsparciem w budowaniu swojej pozycji, gdy jej tutaj nie ma. Ale tak naprawdę... Co z dobrem ogółu? - spojrzał się na nią z boku i przewrócił oczami -A no widzisz... Jest ktoś taki, jak ja... Kto zaczął akcje ratunkowe wskazując innym drogę. Przetarłem ścieżkę, że można walczyć z Cesarskimi i się wydostać. Ale nie zrobiłem tego dla Mikoto. Zrobiłem to dla ludzi, którzy potrzebują mojej pomocy. Dla tych, o których żadna ze stron nie zadba. A jednak... Uratowałem siostrzeńców Mikoto. A jednak ciągle ścierałem się z Cesarskimi grzebiąc swoją karierę w szpitalu... Wykorzystałem wszystko co mogłem, aby dać szansę słabszym od tej dwójki. Chcecie będę waszym symbolem. Będę walczył z Cesarzem. Ale nie dla Mikoto. A dla Morskich Klifów, by kiedyś wróciło tutaj dobro. - podniósł wzrok, gdy ta wstawała. Przyjrzał się jej. Niska, włosy związane z tyłu. Kimono, delikatne. Nie pasowało to do jej charakteru, który mu pokazała. Ale budziło w nim pewien odbiór, jaki miał być w oczach innych. Delikatna, miła i niewinna... a później miał wyjść taki potwór? Strach się bać, co jeszcze potrafiła oprócz wyprowadzenia z równowagi najmilszego dzieciaka w szpitalu! Ale jeżeli okaże się być po jego stronie... To będzie mógł zyskać naprawdę wiele... Jeżeli ceną za wolność była współpraca z kimś takim... To chyba było warto, prawda? Zagryzanie języka będzie bolesne.
Gdy była przy drzwiach czekając na strażnika westchnął ten ostatni raz. -a mam trzy dni na przyszykowanie mapy. Ty masz trzy dni na dowiedzenie się, co to za cholerne pieczęci lub blokady i jak można to ominąć. Do zobaczenia, Minda-san. - i tak właśnie zakończyło się ich spotkanie. Pytanie, co dalej po tej akcji. Wróci do celi? A może przesłuchanie? A jak wróci do celi to czy zastanie tam wszystkich w dobrym stanie?
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 24 cze 2024, o 08:33
Fabuła Więzienna
Arii
Rozmowa, którą odbywaliście, zdecydowanie zeszła w kierunku refleksji nad tym, czym jest prawdziwa rewolucja. Prawdą było to, że byłeś w średniej sytuacji od początku, a jednak znalazł się ktoś, kto zamierzał Ci jakkolwiek starać się pomóc w obecnej sytuacji. Tylko ważnym pytaniem, które należało sobie zadać, kto teraz mówi prawdę? Jakie miałeś realnie opcje?
Dziewczyna, która zdecydowanie była zbyt młoda na to co robi i co sam zauważyłeś, jej aparycja nie zgadzała się zbytnio z charakterem, który Ci pokazywała. Trzy osoby w Twojej celi, gdzie każdy z nich mógł być zdrajcą i co chyba było jedyną prawdą, to to co przekazała Ci kobieta i co sam widziałeś - zabicie profesora Doruno i próba wrobienia Cię w nią. Jeżeli cokolwiek z tego co tutaj padło było kłamstwem, to akurat z próbą wrobienia, mogłeś być pewny, że nie kłamała.
Jeszcze nim wstała, zaprzeczyłeś, jakobyś miał być zabójcą. Wyjaśniłeś też jak to wszystko wyglądało z Twojej perspektywy. Minda zamiast jednak potwierdzić, albo zaprzeczyć, wsadziła głowę w dłonie i cicho westchnęła. Dopiero po chwili usiadła normalnie.
- Przecież ja to wszystko wiem, to po co mi to mówisz. Może zapomniałeś, ale to ja Ci powiedziałam, że Cię wrabiają.
Następnie miałeś długi wywód, o tym czym jest dla Ciebie dobro ludzi dobro rewolucji. Chociaż jednak zdecydowanie się bardziej skupiłeś się na dobrze ludzi. Dopiero jak wspomniałeś o tym, że uratowałeś siostrzeńców Mikoto, ta popukała palcem w stół.
- No widzisz, więc już wiesz, czemu się Tobą interesuje. W odróżnienia od Cesarza, Mikoto przynajmniej potrafi spłacać długi, więc z łaski swojej byś jej pomógł, a nie tutaj opowiadał, jaką opcją neutralną jesteś. Jak już masz zostać tym symbolem, to powinieneś się z nią sam dogadać, ale co zrobisz potem to Twoja sprawa.
Następnie skierowała się do wyjścia, ale nim dotarł do nich strażnik, Ty powiedziałeś o blokowaniu chakry, ta tylko prychnęła.
- Przecież wiemy co blokuje chakrę, to akurat nie jest tajemnica. Dlatego mówię, byś się skupił na wykonywaniu zadań, a nie planowaniu. Od planowania, to jestem ja. - wyjaśniła Ci niemalże syczącym głosem.
Wtedy jednak zdarzyło się coś, czego się totalnie mogłeś nie spodziewać. Dziewczyna podeszła do Ciebie od tyłu, a że byłeś przypięty kajdankami do krzesła, nie mogłeś za bardzo się odwrócić. Dziewczyna zrobiła zamach i uderzyła z dość sporym impetem obcasem w kajdanki przy Twojej lewej nodze. Poczułeś, że mechanizm puścił, a Twoja noga, jakbyś ją szarpnął, byłaby wolna. Poczułeś jej oddech przy Twoim uchu.
- Cesarskie kajdany mają wadę fabryczną. Na złączeniu wykorzystują zapadkę, którą działa tylko w jedną stronę. Normalnie ich nie rozerwiesz, ale jak uderzysz pod kątem, puszczają nawet pod takim chuchrem jak ja. Potraktuj to jako ostatni gest mojej dobrej woli.
Nagle drzwi się otworzyły, a dziewczyna wyszła na korytarz ze strażnikiem, zostawiając Cię samego w pokoju. Co ciekawe, mogłeś usłyszeć ich rozmowę.
- Jak poszło? - ten głos kojarzyłeś. Oddziałowy Mizan we własnej osobie.
- Szybko. Przyznał się do wszystkiego. To będzie łatwy proces dla Cesarstwa. Wystarczyło, że obiecałam mu, że zamiast powieszenia, dostanie dożywocie w kopalniach. - co ciekawe, głos Mindy zmienił się na dużo bardziej...kokieteryjny? Ciężko było to ocenić, bo słyszałeś to wszystko tylko jak wytężyłeś uszy i przestałeś niemalże oddychać.
- Przecież Cesarz go nie oszczędzi.
- Ale...to wiemy tylko my, prawda?
Nagle nastąpiła przerwa i wiedziałeś, że ruszyli, a w związku z tym słyszałeś też coraz mniej.
- Zechciałabyś może wyjść wieczorem do jakiejś knajpy?
- Ojj...nie wiem czy tak łatwo mnie przekonasz, bo musiałbyś....
Niestety dalej, już nie słyszałeś ich rozmowy. Nawet uwolnienie nogi nie sprawiłoby, że będziesz w stanie się uwolnić. Dopiero po jakichś 5 mintuach, usłyszałeś ponowne kroki. Tylko, że teraz było więcej osób. Drzwi otworzyły się.
- Noo, powiem Ci, że ładnie narozrabiałeś. Dostaliście rangę niebezpiecznych z całą celą. I to na moim oddziale! - powiedział, po czym zaczął Cię rozkuwać od krzesła. - A co to? Kajdany puściły? Jakieś trefne Ci założyły i nikt tego nie zgłosił...a potem się dziwią, że jest jak jest. Dawaj, idziemy.
Nadal miałeś kajdany na nogach i rękach, ale nie byłeś przypięty już do krzesła. Gdy Cię odwrócił, widziałeś że stało z nim 2 zamaskowanych typów. Takich samych jak wtedy, gdy wbiegli na spacerniak.
- Widzisz jaką masz teraz obstawę? Będą z nami wszędzie chodzili, hehe.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Arii
Posty: 1634 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 24 cze 2024, o 10:39
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Było pewnym, że siebie raczej nie zrozumieją w pełni, ale rozmowa zaczęła w końcu jakoś się kleić i nabierać kształtów. Jednak nie dostawali od siebie wszystkich odpowiedzi czując między sobą rezerwę. A i tak spotkanie dobiegało nieubieganie końca, dlatego czas było zająć myśli następnymi krokami w więzieniu, które mogły kosztować go straceniem dopiero co zyskanego zaufania kumpli z celi albo głowy.
Gdy kobieta podeszła do niego i uwolniła jego nogi od kajdan pochylił ucho bardziej do tego, co mówi. Wymiana miała być prosta... A najwidoczniej znała pewne sztuczki. I to pozwoliło mu już zamilknąć, bo dało mu jeszcze więcej do przemyślenia. Czy ktoś kto miał go uwolnić... Już dawno by tego nie zrobił? W końcu rebelianci już raz zdobyli się na to i odzyskali więźnia, którego potrzebowali. Mimo zmiany zabezpieczeń posiadając swoje wtyki w takim miejscu nie powinno być to na tyle ciężkie, jak sama mówiła... Potrzebowała jego mapy? A jak miał wydostać się z celi, żeby wszystko dokładnie zbadać i rozpisać? Zadanie praktycznie niemożliwe... Westchnął, gdy cela się otworzyła i kobieta zaczęła rozmawiać z oddziałowym, który chyba próbował ją podrywać a ta kokieteryjnie go zwodziła. Ich rozmowy w końcu gdzieś się ściszyły. I został sam w ciszy pomieszczenia ze wszystkimi myślami.
Ale zupełnie inaczej się zachowywał. Wcześniej byłby przerażony w końcu był tylko zwykłym medykiem, który wplątał się z dobroci swojego serca w niezły bałagan. Ale teraz doświadczał sprawiedliwości Cesarza na własnej skórze i czuł jego chłodny dotyk na karku. Był jego celem i nie zamierzał ulec strachowi. W końcu dostrzegał pewne nieprawidłowości w prowadzeniu jego brutalnej władzy i prób kontroli wszystkiego. A to więzienie mogło być pierwszym bastionem, który padnie... I nie zamierzał tego zrobić dla Mikoto, ani żadnego innego władcy. Chciał oddać hołd tym, którzy zostali pojmani, skrzywdzeni, zabici z ręki cesarskich, aby szaleniec mógł spać spokojnie i nie martwić się o swoją władze.
Usłyszał w końcu kroki do swojej celi i ponownie zawitał w nich oddziałowy. I nawet nie wyglądał na złego. Czyżby rozmowa z Mindi wyszła i chciała z nim wyjść na kolację? Możliwe, ale wątpił w to. Czuł, że w pomieszczeniu jest więcej osób. Gdy uwolnili go od krzesła zobaczył zamaskowanych shinobich i się uśmiechnął. -O proszę, jaka piękna ochrona. Nie sądziłem, że jestem, aż tak ważny. - zażartował sobie i prychnął jednemu prosto w twarz. Ruszył za oddziałowym wolnym krokiem. -Ale w sumie, jak chcecie pilnować jedynej osoby, która widziała co jeden z was lub któryś z waszych kolegów zrobił... To macie słuszność. Tyle głupot można zrobić w tym czasie. A przynajmniej przy was będę mógł czuć się bezpiecznie . - i poszedł dalej. Od razu zaczął analizować korytarze, w których się znajdowali, ile osób mijali, co mijali, ilu strażników stało lub przechodziło obok. Chcąc nie chcąc i tak od samego początku starał się to zrobić. Szedł w ciszy nie reagując na swoją obstawę. W końcu był grzecznym chłopcem, prawda?
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 25 cze 2024, o 07:32
Fabuła Więzienna
Arii
Podróż minęła Ci zadziwiająco spokojnie. Twoje prowokacje zostały zupełnie olane zarówno przez zamaskowanych, jak i samego oddziałowego, który odprowadzał Cię pod samą celę. Najważniejsze to było jednak zapamiętywanie drogi, a z tym miałeś trochę ułatwione zadanie, ponieważ odrazu rozpoznałeś, gdzie byłeś - mianowicie na tym samym poziomie -1, gdzie wcześniej byłeś wstępnie przesłuchiwany. Wydawało się więc, że w tym miejscu, były chyba pokoje administracyjne, albo przynajmniej takie, które działają jako odosobnione pokoje.
Minęliście w pewnej chwili magazyn, a następnie dotarliście do skrzyżowania w kształcie litery T, idąc jednak dalej i nie skręcając - bo jakbyście skręcili, to byście wracali pod górkę, tam gdzie jest główna sala recepcyjna. Mogło Ci przyjść do głowy, że zwiedzasz jedną część budynku, bo jesteście po tej zachodniej stronie, jakby w skrzydle. Istnieje też druga część czyli wschodnia, a może nawet i trzecia - północna. Pytanie, czy mapa, którą zleciła Ci Minda, miała zawierać drogę do Ciebie, czy mapę całego więzienia. Nie miałeś jej jak teraz o to dopytać, więc będziesz musiał improwizować, oczywiście o ile chcesz ją wykonywać.
Następnie wróciliście do klatki schodowej i tym razem policzyłeś, że weszliście dokładnie 4 piętra w górę, czyli byliście na poziomie 3 (bo startowaliście z -1).
Kolejny punkt to było wejście na oddział - było po 12 cel zarówno z jednej jak i drugiej strony, co w sumie dawało 24. Podeszliście do swojej celi i procedurę dalej miałeś już opanowaną - ręce na ścianę, przeszukanie pobieżne, otwarcie celi, wpuszczenie, rozkucie.
Byłeś - można prawie powiedzieć - że w domu. W środku zastałeś swoich 3 towarzyszy i niestety puste, zaścielone łóżko po profesorze Doruno.
W celi był chaos, jakby przeszedł przez nie tajfun. Dużo rzeczy było na ziemi, część rzeczy porozwalana. Ametsu siedział z bardzo opuchniętą głową i zamkniętym okiem od lima przy stole i popijał powoli herbatę. Kuziwa leżał oparty na swoim ogarniętym już łóżku i miał rękę na temblaku. Wśród tych wszystkich bandaży chyba sam sobie zrobił taką prowizorkę, nie byłeś pewny. Moken zaś chyba spał odwrócony plecami.
- Gdzieś Ty był jak Cię nie było!? - powiedział głósno Ametsu, który miał problemy z mówieniem. Trochę seplenił, ale to przez spuchnięte usta. - Wzięli nas na dźwięki i przekopywali prez większość czasu...i zajebali nam kipisz, tyle co ogarnęliśmy to ogarnęliśmy.
- No jakiś jesteś nietknięty, może był na ciasteczku u cesarskich psów i podpierdalał nas wszystkich. - powiedział w Twoim kierunku Kuziwa, który patrzył na Ciebie spode łba.
Twoje łózku było na ziemi. Nikt nie posprzątał Twoich rzeczy.
- Nieee, widziałem jak się napierdalał z nimi, raczej nie jest oszustem. Jak chcesz to weź kojo po Doruno...kurwy go zajebały i mówią, że to Ty.
- No nie wiem, sam Moken mówił, że jest shinobi. Pierwszy dopadł do Doruno i chuj wie co dalej, bo wpadła straż. A teraz wraca kurwa nienaruszony.
Jak widać zdania były podzielone...a Moken, który mógł przechylić szalę na którąś ze stron wydawał się spać.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Arii
Posty: 1634 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 25 cze 2024, o 08:27
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Nikt niestety nie zrozumiał żarciku Ariiego, więc brak reakcji był trochę krzywdzący dla jego zabawniejszej strony, ale początki komików zawsze były trudniejsze i nie mógł liczyć na reakcję widzów od razu. Przeszli przez korytarz po korytarzu, które powoli zaczął kojarzyć. Wszystko w jego głowie układało się w pewną całość i miał już wstępny zarys całej drogi. Nie wiedział, jak bardzo szczegółowa powinna być mapa, ale zamierzał zapamiętać wszystko i ją dopasować na następnym spotkaniu z wredną adwokatką, która nie potrafiła zapanować nad kąśliwym językiem.
Gdy ostatecznie dotarli już do celi i powtórzyli całe to sprawdzanie spojrzał się na oddziałowego i chciał coś powiedzieć, ale powstrzymał się od tego. Przyjrzał się shinobim i pomachał im wchodząc do celi. Uznał to za bardzo zabawne i zachęcające do jakieś reakcji. Jego ręce i nogi znowu były wolne od łańcuchów i gdy się odwrócił do swoich współwięźniów przetarł nadgarstki, delikatnie czerwone od metalu. Był pełen harmider i Ametsu od razu przejął konwersację. Sam chłopak podszedł do swojego materaca i podniósł go wrzucając na koję. Spojrzał się na dół i widział puste łóżko. Normalnie leżałby tutaj Doruno i zapewne coś zapisywał. - Obudziłem się w sali przesłuchań i podobno poznałem swojego obrońcę. Ale raczej wątpię, że to prawdziwy prawnik. Suka śmierdziała cesarskimi. - odpowiedział grubemu i przysłuchał się temu, co mówi największy z przygłupów tej celi. Cel numer jeden Ariiego. Medyk odwrócił się do niego i przyjrzał się jego ramionom. I później znowu wrócił do jego oczu. - Za cztery dni odbywa się moja rozprawa, na której zapewne zetną mi łeb. Uwierz dodanie do tego morderstwa jednego ze współwięźniów trochę zmienia moją sytuację… Nawet jeżeli to nie ja to zrobiłem… - chłopak rozciągnął się i przechylił kilka razy głową, aby rozluźnić mięśnie karku. - Ale wiesz… Kuziwa, słyszałeś kiedyś o tym, że najgłośniej szczeka zawsze najmniejszy kundel w okolicy? A cesarskie kundle zawsze lubią przerzucać winę na kogoś innego, aby oddalić od siebie wszelkie zarzuty… - zrobił kilka kroków do niego i spojrzał się na niego spod byka, linczując go wzrokiem - Może powiesz jakim cudem jesteś jedynym z nas, który rzekomo zatruwał i zapierdalał truciznami cesarskich… i nagle ktoś używa tej samej metody by zabić jednego z nas dzień po tym jak dopiero co mnie tutaj dowieźli i wpakowali? - zobaczył jak kostucha zatańczyła wokół zabandażowanego i czekał na jego odpowiedź w ciszy.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 26 cze 2024, o 11:33
Fabuła Więzienna
Arii
Wszedłeś na celę jak do siebie i nie miałeś już problemów z tym, żeby rozmawiać otwarcie ze wszystkimi. Powiedziałeś o obrońcy wszystkim, co mogło albo ujawnić nikczemy plan, który się ewentualnie mógł budować, albo ktoś mógł potwierdzić Twoją wersję. W każdym razie, przynajmniej ktoś z dwójki przytomnych, bo Moken cicho pochrapywał.
- Taaa...obrónca z urzędu. To kurwa Cesarz Ci daje karę śmierci i Ci obrońcę dają? Ten Twój proces to będzie większy cyrk, niż można było przypuszczać. - skomentował Twoje słowa, po czym przeszedłeś do informacji o tym, że Cię wrabiają. - Nie no, przecież Ty nawet kosy nie miałeś, to jak miałeś go zajebać. Poza tym ja znam się na ludziach, a Ty nie wydajesz się być mordercą. A ja ufam swoim zmysłom, szczególnie, że byłeś, pierwszy, który chciał mu pomóc. A co do urzędniczki...zaproponowała Ci jakiś układ? - tak jak całość wypowiedzi miał normalny, tak ostatnie pytanie widać, że interesowało go najbardziej.
Oprócz tego zacząłeś wyjaśniać Kuziwawę, że najgłośniejszy pies jest zawsze najmniejszy i że jest cesarskim. Na te słowa chłop zerwał się z pryczy i pomachał templakiem.
- I sam kurwa sobie rękę złamałem, lamusie? - powiedział ostro. - To, że trułem cesarskich to jedno, ale wtedy miałem materiały. Z czego miałbym zrobić tutaj truciznę?! Z gówna i ryżu? Poza tym, miał wbity nóż w klatę, a nie padaczki dostał normalnie, bo zawsze jej dostawał, jak się podekscytował, więc co Ty mi tu pierdolisz?
Wtedy też na bok przekręcił się Moken. Widziałeś jego twarz i gdyby nie fakt, że leżał na miejscu Mokena, to byś go raczej nie rozpoznał. Był cały spuchnięty i pocięty.
- Możecie...trochę ciszej...jak śpię, to mnie tak nie boli...
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Arii
Posty: 1634 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 27 cze 2024, o 07:05
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Kruczowłosy spojrzał się na zabandażowanego i jego temblak. Bez namysłu szarpnął jego rękę, aby samym dotykiem sprawdzić czy na pewno była złamana. Nie mógł mu ufać, od samego początku był najbardziej wyszczekany, kąśliwy i nieufny a to sprawiło, że pierwszy cień podejrzeń padł na niego. Może było to małostkowe, ale ocenił go też przez sam wygląd, że pasowałby mu na żmiję w ukryciu tej celi. Oczywiście nie mógł ufać innym, ale nie zamierzał tego pokazać osobom, które razem z nim mierzyły się z cesarskimi. W zależności od tego co odkrył pod temblakiem ocenił w głowie po dotyku i ułożeniu kości czy ręka była uszkodzona w sposób o jakim mówili czy było to zaplanowane. Jeżeli ktoś specjalnie chciał zainscenizować taką scenę i chciał wykorzystywać Kuziwe to zraniłby go w taki sposób, aby jak najmniej bolało i szybko się zrosło. Zapewne sam medyk by to przygotował a wtedy mógł się spodziewać idealnej pracy... W takiej sytuacji nie zamierzał nic mówić, spojrzał by mu się prosto w oczy i prychnął. Wywołanie burdy w celi sprowadziłoby na nich jeszcze większe problemy z shinobimi i Cesarzem.
Ale gdyby jednak ręka była naprawdę złamana w sposób, jaki można się spodziewać po skopaniu kogoś Arii poprawiłby mu temblak i nadal patrzył się mu prosto w oczy. -Musi być mocniej związane i nie wierć ręką, bo ci się źle zrośnie a wtedy stracisz większość funkcji. Raczej chcesz nią ruszać. - i gdy to poprawił odwrócił się do poobijanego Mokena, który był tak obity na mordzie, że rodzona matka by go nie poznała. Chłopak zacisnął pięści i podszedł do swojej pryczy i rozerwał prześcieradło lub poszewkę. Dość spory kawałek, który podzielił na kilka mniejszych. Nie były równe, nie były czyste i idealne, ale tylko takie coś miał. Nishinoya wraz z Ishidą w szpitalu wspominali mu kiedyś o tym, jak ciężkie były warunki polowe. Samemu leczył ludzi w różnych sytuacjach i wiedział, że podstawą była pierwsza pomoc i wyleczenie kogoś. A sprawami sterylnymi martwić się powinien jako ostatnimi. Poszedł do sracza i zamoczył połowę skrawków w wodzie. Wrócił do chłopaka i klęknął pod jego pryczą. Obejrzał samym wzrokiem jego skaleczenia i obicia. -Będzie szczypało, więc będzie to bardzo niebezpieczne... Bez chakry nic nie zdziałam specjalnego, jak nie mam sprzętu. Ale trochę ulgi ci przyniosę w ten sposób. Jakbyś mógł mi powiedzieć, ile widzisz teraz palców... - i przystawił 10 centymetrów od jego twarzy dwa palce, nie ruszał nimi. Nieważne jaka była odpowiedź: -Świetnie. Zbadam teraz twoją czaszkę, więc będziesz mógł czuć w kilku miejscach ucisk. Powiedz mi, kiedy będziesz czuł, że naprawdę Ciebie boli, dobrze? - poczekał na reakcję. Mokre ścinki położył sobie na kolanie i zaczął robić obdukcję jego czaszki, aby wyczuć czy gdzieś przypadkiem nie ma jakiś złamań. -Świetnie. Wiem, że boli i chcesz spać. Ale jak zrobię Ci te okłady chciałbym, żebyś ułożył się w odpowiedniej pozycji, abym mógł kontrolować twój stan. Teraz może wydawać się, że wszystko jest świetnie, ale możesz nam zejść a tego bym nie chciał. - uśmiechnął się, żeby trochę go wesprzeć na duchu. I zaczął układać na jego twarzy mokre skrawki. Jednym dużym przewiązał te na czaszce, aby trzymały się swojego miejsca.
Na pytanie Ametsu nie odpowiedział. Kiedy Moken był opatrzony w prowizorkę usiadł przy stolikui westchnął. Przyjrzał się, jak wygląda Ametsu. -Nic nie dostałem oprócz potwierdzenia, że moje ścięcie głowy to kwestia czasu... a szkoda... Gdybym wiedział, jak użyć tutaj chakry... - zagadał... możliwe, że inni więcej mu powiedzą na ten temat. W końcu musiały być jakieś sposoby wyrwania się z tego. Dodatkowo na razie nie chciał mówić o tej całej Mindi. Po pierwsze, Tsujtegan Ranmaru nieraz mu utrudnił życie i wiedział, że teraz też będą mogli go podsłuchiwać. Po drugie, nadal mu śmierdziała ta rozmowa. I nagle mu zaświtało, że przecież zabierał notatnik Doruna... Ale był tyle razy przeszukany, że na pewno mu go zabrali... Dotknął się w miejsce pod spodniami, gdzie wkładał sobie notatnik z małą nadzieją.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 27 cze 2024, o 13:20
Fabuła Więzienna
Arii
Postanowiłeś podjąć konkretne działania i tym samym złapałeś chorą rękę Kuziwawy i szarpnać. Ręka nie stawiła oporu, co świadczyło o tym, że bandaż rzeczywiście był improwizowany. Ręka poszła trochę w Twoją stronę, a on wydarł się najgłośniej jak się dało. Odruchowo wypłacił Ci sierpa, który chyba był po prostu niekontrolowanym odruchem. Trafił jednak Cię w bark, więc nie odniosłeś większych obrażeń.
Momentalnie wpadł między Was Ametsu, który spiorunował Cię wzrokiem.
- Kurwa gościu pojebało Cię!? - powiedział, a sam zabandażowany upadł na nogi i trzymał się za rękę, niemalże wyjąc.
- Pierdolony no, mówiłem Ci żeby go pogonić!
Co ciekawe, miałeś pewność, że ręka napewno nie jest złamana w pół, bo jak go szarpnąłeś to poszło mu całe ramię wraz z barkiem. Tylko, że bardziej wydawało Ci się, że to albo zwichnięcie, albo wybicie, ale musiałbyś zrobić jakieś dokładniejsze badanie, niż tylko pociągnięcie zabandażowanej ręki, by to ustalić.
Momentalnie drzwi do celi otworzyły się, a do środka wpadł oddziałowy, którego mina wskazywała, że jest zdenerwowany.
- Co tu się kurwa mać dzieje!? - krzyknał w złości.
Nim ktokolwiek z Was zdążył sie odezwać, Ametsu ruszył by go uspokoić.
- Oddziałowy, wszystko git, Kuziwa spierdolił się z koja niechcący na tę rękę co ma bolącą i tyle, żadnych dymów. - powiedział dość przekonująco. Jeszcze w tle pojękiwał Moken, więc wyglądaliście jak obraz nędzy i rozpaczy. Chyba nawet przekonał strażnika bo ten pokiwał głową i się wycofał.
- Pff mieliście jaja rozrabiać, to przynajmniej przyjmijcie to z honorem, a nie jak baby. - skwitował i wyszedł.
Ametsu spojrzał na Waszą dwójkę.
- Jeszcze jeden podjazd któregoś z Was. Jeden. I sam Was pakuję do wora. - zapowiedział gromnie, po czym oddalił się na swoje kojo.
[ze względu na potoczenie się akcji, nie rozpatruję dalej deklaracji, masz mozliwość najpierw odnieść się do sytuacji]
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Arii
Posty: 1634 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 1 lip 2024, o 00:18
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Jak jak myślał, coś było nie tak z tym opatrunkiem i raną. Ale gdy chciał chwycić mocniej pojawił się Ametsu odpychając go od psychola. Nawet nie miał okazji odpowiedzieć, bo już pojawił się w miejscu oddziałowy. I już po chwili było po całej sytuacji. -Obserwuję Cię, Zwichnięty.- puścił mu oczko i cofnął się o krok. Miał nadzieję, że zrozumie przytyk.
Dalej dzieje się skorygowana o kilka słów poprzednia część posta
Gdy skończyli tę małą szopkę braku zaufania do siebie odwrócił się do poobijanego Mokena, który był tak opuchnięty na mordzie, że rodzona matka by go nie poznała. Chłopak zacisnął pięści i podszedł do swojej pryczy i rozerwał prześcieradło lub poszewkę. Dość spory kawałek, który podzielił na kilka mniejszych. Nie były równe, nie były czyste i idealne, ale tylko takie coś miał. Nishinoya wraz z Ishidą w szpitalu wspominali mu kiedyś o tym, jak ciężkie były warunki polowe. Samemu leczył ludzi w różnych sytuacjach i wiedział, że podstawą była pierwsza pomoc i wyleczenie kogoś. A sprawami sterylnymi martwić się powinien jako ostatnimi. Poszedł do sracza i zamoczył połowę skrawków w wodzie. Wrócił do chłopaka i klęknął pod jego pryczą. Obejrzał samym wzrokiem jego skaleczenia i obicia. -Będzie szczypało, więc będzie to bardzo niebezpieczne... Bez chakry nic nie zdziałam specjalnego, jak nie mam sprzętu. Ale trochę ulgi ci przyniosę w ten sposób. Jakbyś mógł mi powiedzieć, ile widzisz teraz palców... - i przystawił 10 centymetrów od jego twarzy dwa palce, nie ruszał nimi. Nieważne jaka była odpowiedź: -Świetnie. Zbadam teraz twoją czaszkę, więc będziesz mógł czuć w kilku miejscach ucisk. Powiedz mi, kiedy będziesz czuł, że naprawdę Ciebie boli, dobrze? - poczekał na reakcję. Mokre ścinki położył sobie na kolanie i zaczął robić obdukcję jego czaszki, aby wyczuć czy gdzieś przypadkiem nie ma jakiś złamań. -Świetnie. Wiem, że boli i chcesz spać. Ale jak zrobię Ci te okłady chciałbym, żebyś ułożył się w odpowiedniej pozycji, abym mógł kontrolować twój stan. Teraz może wydawać się, że wszystko jest świetnie, ale możesz nam zejść a tego bym nie chciał. - uśmiechnął się, żeby trochę go wesprzeć na duchu. I zaczął układać na jego twarzy mokre skrawki. Jednym dużym przewiązał te na czaszce, aby trzymały się swojego miejsca. I pomógł mu ułożyć się w pozycji bezpiecznej na boku, uchylając trochę głowę do tyłu, żeby mógł oddychać przez opuchlizny.
Na poprzedniepytanie Ametsu nie odpowiedział. Kiedy Moken był opatrzony w prowizorkę usiadł przy stoliku i westchnął. Przyjrzał się, jak wygląda Ametsu. -Nic nie dostałem oprócz potwierdzenia, że moje ścięcie głowy to kwestia czasu... a szkoda... Gdybym wiedział, jak użyć tutaj chakry... - zagadał... możliwe, że inni więcej mu powiedzą na ten temat. W końcu musiały być jakieś sposoby wyrwania się z tego. Dodatkowo na razie nie chciał mówić o tej całej Mindi. Po pierwsze, Tsujtegan Ranmaru nieraz mu utrudnił życie i wiedział, że teraz też będą mogli go podsłuchiwać. Po drugie, nadal mu śmierdziała ta rozmowa. I nagle mu zaświtało, że przecież zabierał notatnik Doruna... Ale był tyle razy przeszukany, że na pewno mu go zabrali... Dotknął się w miejsce pod spodniami, gdzie wkładał sobie notatnik z małą nadzieją.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2348 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 1 lip 2024, o 08:58
Fabuła Więzienna
Arii
Po tym jak powiedziałeś do niego zwichnięty, chłop tylko prychnął i usiadł na łóżku. Nie miał zamiaru chyba dalej z Tobą rozmawiać, finalnie się położył i odwrócił plecami, idąc chyba spać.
Następnie podszedłeś do Mokena i zacząłeś oglądać jego rany. Rzeczywiście, twarz miał niemalże zmasakrowaną, a co najgorsza - wcale niezbyt obmytą z ran. Oznaczało to prędzej czy później śmiertelną infekcję, o ile ktoś nie zajmie się poważniej jego stanem. Na szczęście miał pomoc w Twojej postaci i odrazu przeszedłeś do czynów. Przemyłeś rany twarzy, by następnie zlecić liczenie palców. Moken jednak średnio miał jak rozmawiać, więc wychrypiał jedynie.
- D...dwa.
Gdy zacząłeś badać czaskę, wymacałeś kilka guzów, ale nie było żadnych oznak głębszych ran. Zapewne miał jakieś wstrząśnienie, ale tak na sucho to ciężko było to określić. W niektórych miejscach zastękał, ale nie wył, więc nie były to niewiadomo jakie rany.
Potem przestawiłeś Mokena w dobrą dla Ciebie pozycję i po prostu chłop chyba usnął, bo jego oddech się uspokoił.
Następnie usiadłeś przy Ametsu, który popijał jakąś herbatę...albo coś co imitowało herbatę. Zagaiłeś temat blokowania chakry.
- Nie wiesz? - powiedział, ewidentnie zdziwiony. - Musisz mieć specjalną pieczęć na sobie, która dopuszcza używanie chakry. Te czarnuchy zamaskowane noszą je wytatuowane na barkach. Ale jak je zakładają to nie wiem, zakładam, że muszą to robić chyba poza więzieniem...to jest szinobijski szajs, nigdy tego nie ogarniałem.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości