Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 18 maja 2024, o 18:22
N apotkany przez Takashiego mężczyzna początkowo sprawiał wrażenie zaniepokojonego obecnością młodzieńca. Wstał na jego widok, chwycił swoją broń, jednakże nie podejmował żadnych wrogich działań. Może to przez to, że miał przed sobą dwudziestoczterolatka, a może dlatego, że dzieciak okazał się być grzeczny i nieszkodliwy, nic nie wskazywało na to, żeby mieli sobie skoczyć do gardeł. Na razie. Pozbawiony górnej części ubioru jegomość niedosłownym gestem zaprosił Narę bliżej ołtarza, chcąc zachęcić go do wspólnej modlitwy. Bohater zrobił dwa kroki w przód, ale nie podchodził zbyt blisko, musiał to wytłumaczyć i od razu zaczął mówić z zakłopotaniem.
- Do Jashina? - rżnął głupa, choć doskonale wiedział, że wyznają go członkowie kultu. - Proszę wybaczyć, ale nawet niewiele o nim wiem. Moja rodzina nie uczęszczała często do tego typu miejsc, rzadko kiedy się też modliliśmy. Przyszedłem tutaj, ponieważ moja babka niedawno zmarła, a wiem, że lubiła tutaj przychodzić. Nie chciałbym urazić ani pana, ani Jashina, nie umiałbym się nawet do niego pomodlić. Już w ogóle nie pamiętam, jak to się robi. - jego głos był naturalny, chłopiec wcale nie brzmiał, jakby udawał i specjalnie odciągał to, co nieuniknione. - O co mógłbym się pomodlić do Jashina?
Żeby zabrzmieć jeszcze bardziej przekonująco, czarnowłosy zrobił kolejny krok do przodu i zaczął oglądać ołtarz z bliska, udając zainteresowanie. Chciał tym zmniejszyć dystans - nie tylko ten metrowy, ale również wytyczający komfort oraz zaufanie - między sobą, a mężczyzną, by potem rozprawić się z nim z zaskoczenia. Czuł, że walka tak czy siak nastąpi, bo niby zawsze istniała jakaś tam szansa na to, jednakże w tym przypadku się nie łudził. Wyznawcy kultu zazwyczaj byli nastawieni maniakalnie i byli w stanie zabić o wszystko to, co dotyczyło ich boga, ich religii. Takashi nie chciał dłużej przeciągać, dlatego powoli szykował się do natarcia, przez cały czas zachowywał mimo wszystko szczególną ostrożność, a jego wszystkie zmysły były wyostrzone.
- Dlaczego tak w ogóle modli się pan tutaj? Czy Jashin nie ma swojej świątyni? Ta, o ile dobrze kojarzę, została wybudowana ku czci Jurōjina. - powoli wytaczał ostateczne działa.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Souei
Posty: 1278 Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Post
autor: Souei » 20 maja 2024, o 22:56
Wyprawa A
31
Gadka szmatka trwała w najlepsze ale zakładać, że gość, który wyrżnął tyle osób aby wysmarować krwią cały wnętrze tego chramu nie jest ostrożny, było jednak dość naiwne. Przepuścił Takashiego przodem przed ołtarz, samemu pozostając w bezpiecznej odległości włóczni. Broń dawała mu przewagę i pomimo tego, że nie był wprost wrogo nastawiony do shinobiego, to jednak w powietrzu dało się wyczuć pewne napięcie. Wyznawca Jashina nie był głupi ani ślepy aby nie wiedzieć, jak do jego praktyk podchodzą zwykli ludzie. Prawie każdy potępiał ich wiarę i krwawe rytuały, więc ci, którzy żyli dostatecznie długo na pewno przeżyli różne próby przepędzenia czy unieszkodliwienia. Prawo w żadnej ze znanych prowincji nie dopuszczało składania ofiar z ludzi, a takie przecież najbardziej lubił krwawy bóg.
- Po prostu z nim porozmawiaj. Są różne formy modlitwy do Jashina, ale na początek wystarczy szczera rozmowa. Możesz go prosić o co chcesz, możesz się zwierzyć, możesz prosić o wybaczenie, jeśli gryzie cię sumienie. Tym nasz pan różni się od innych bóstw. Jest jeden i obejmuje sobą cały świat, jak dobry ojciec. - Czy to nie piękne? Mężczyzna z pewnością nie był nowicjuszem w nawracaniu świata, bo z jego ust płynął piękny obrazek religii idealnej, chociaż wystrój świątyni sugerował coś zupełnie odmiennego. Ale na początek rozmowa wystarczy, nie trzeba przecież od razu przemalowywać ścian na czerwono.
- To nie jest takie proste. Ludzie nie chcą dostrzec prawdy i są zaślepieni gniewem wobec tego, czego nie znają. Przepędzają nas, nawet nie starając się zrozumieć. - Mężczyzna wzruszył ramionami, odpowiadając na drugie pytanie. Cały czas stojąc w bezpiecznej odległości zarówno od ołtarza, jak i od Takashiego. Nie było tutaj mowy o niezauważonym i niekontrolowanym zbliżeniu się do siebie obu panów. Ta rozmowa przypominała szachy nie tylko w słowach, ale również ruchach. Żaden z nich nie chciał dać się zapędzić w kozi róg.
0 x
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 21 maja 2024, o 14:00
T ajemniczy wyznawca Jashina cały czas próbował namówić Takashiego do wspólnej modlitwy, chcąc wdrożyć zalążek własnej religii do podświadomości młodego shinobiego. Ten jednak nie wierzył w ani jedno słowo heretyka, zależało mu jedynie na pozbyciu się zagrożenia i przywróceniu należytego stanu porządku. Ta świątynia miała już swoje bóstwo i nie należało wykorzystywać jakichś chorych obrzędów do tego, by je zmienić. To był naturalny proces, który został bestialsko zbrukany istną rzezią. Rzezią, którą należało przerwać.
- W sumie, jest wiele rzeczy, o którym chętnie porozmawiam z Jashinem. Jeśli będę robił coś nie tak, proszę, by dał pan znać. Jak mówiłem, jeszcze nigdy się do niego nie modliłem, no i ogólnie nie jestem w tym dobry. - zakłopotany zbliżył się do ołtarza.
Cały czas pozostawał jednak po stronie przeciwnej od jegomościa. Trzymał bezpieczną odległość i zimną krew, które pozwalały mu także zachować spokój oraz opanowanie. Wiedział, że jeden najmniejszy ruch mógł kosztować go życie, a nawet chwila zawahania mogłaby zdradzić jego prawdziwe zamiary. On bowiem nie zamierzał się modlić. Nie zamierzał rozmawiać, nie zamierzał dłużej udawać niewiniątka i to na dodatek głupiego. Chciał po prostu mieć pretekst do tego, by zbliżyć do siebie dłonie tak, jak zwykło się to robić właśnie w trakcie trwania modlitwy. Ciche klaśnięcie wypełniło pustą przestrzeń echem, po nim słychać było jedynie dźwięk wypalających się knotów świeczek rozstawionych chaotycznie po pomieszczeniu. Dźwięk ten był na tyle delikatny, że ledwo było go słychać, jednakże w zaistniałych okolicznościach tworzył idealny podkład do tego, co miało się wydarzyć. Klaśnięcie zamieniło się w szybką pieczęć szczura, po niej przyszła pora na ptaka, kiedy do tego doszło, mina Nary zmieniła się na poważną, zabawa się skończyła. Cień miał tutaj idealne tło i ciężko było go dostrzec. Pięć ostrych kolców powędrowało blisko podłoża, by na końcu z całą siłą wyprostować się i wbić w ciało kultysty. Po jednej macce przypadało na każdą rękę i nogę, ostatnia oplotła się wokół jego szyi. Czarnowłosy mieszkaniec Midori wyprostował się, podtrzymując ręczną pieczęć.
- Ilu niewinnych ludzi tutaj zabiłeś? - spytał zezłoszczony całym zajściem.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Souei
Posty: 1278 Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Post
autor: Souei » 22 maja 2024, o 15:06
Wyprawa A
33
Nie można było powiedzieć, aby jashinista był zaskoczony takim obrotem sytuacji. Chyba jeszcze nikt pokojowo nie przeszedł na jashinizm, co w sumie nikogo chyba nie powinno dziwić. Albo się to ma w sercu, albo nie. Takashi jednak sprytnie wykorzystywał grę na czas i czczą pogawędkę do zajęcia dogodnej dla siebie pozycji. Tą okazała się taka, która pozwoli mu zaatakować jako pierwszemu. Odwrócony do przeciwnika plecami i udając modlitwę mógł zbliżyć do siebie dłonie bez wzbudzania podejrzeń i gwałtownych reakcji.
- Nie przejmuj się, na wszystko przychodzi w życiu... - Mężczyzna nie dokończył, bo dostrzegł wijące się po ziemi cienie, które zmierzały w jego kierunku. Odległość między nimi była jednak zbyt mała do tego, aby zareagować na czas. Zwyrodnialec nie spodziewał się chyba jednak tego, że cieniste macki oderwą się od podłoża i zaczną zachowywać jak ostre włócznie, które chcą przebić jego ciało. Odruchowo zasłonił tylko twarz, ale nie głowa była celem Takashiego. Cień przebił jego nogi i ręce, a także oplótł szyję. Mężczyzna nie miał tu zbyt wiele do powiedzenia, mógł jedynie przyjąć wszystkie wymierzone w niego ciosy. Tym razem to jego krew została przelana w chramie, który widział już tak wiele zbrodni. Cały czas jednak trzymał swoją włócznię w dłoni.
- Niewinnych? Zero. - Oznajmił spokojnie. Na jego twarzy nie było widać bólu, mimo że rany były głębokie, a on sam znajdował się w bardzo kiepskiej sytuacji. Dzieliło ich jedynie niecałe trzy metry, więc Nara miał go teraz jak na widelcu.
- Czyli jesteś wilkiem. Cóż za zaskoczenie... - Mimo, że cień opleciony wokół gardła utrudniał mówienie, to jednak udało mu się wykrzesać z siebie te kilka słów, które wskazywały na dużą pewność siebie mimo tego, co przed chwilą miało miejsce.
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 23 maja 2024, o 13:11
P odtrzymywanie rozmowy i udawanie niewiniątka pozwoliło Narze na wyprowadzenie ataku z zaskoczenia i szybkie uporanie się z problemem. No dobra, może jeszcze się z nim nie uporał, ale miał ku temu doskonałą okazję. Stworzył sobie idealne warunki do tego, żeby rozprawić się z delikwentem w najmniej inwazyjny sposób. Złapał go swoimi igłami cienia, zadając nie tylko kilka ran kłutych, ale również ograniczając jego ruchy. Nie zważał już na jego słowa, zależało mu jedynie na wyeliminowaniu go i sprzątnięciu świątyni, co zamierzał zrobić na samym końcu. Dziwne było to, że po wbiciu cienia w ciało heretyka ten nie wydobył z siebie żadnego dźwięku, nie dał po sobie znać, że cokolwiek go boli. Wyznawcy Jashina mieli swoje tajemnice i podczas walki w Sogen Takashi mógł poznać kilka na podstawie walki kapłana Rintaro, który tak jak młodzieniec był członkiem grupy szturmowej. Nie dowiedział się dużo, ale coś tam wiedział. Liczył się z tym, że znajdujący się przed nim mężczyzna łatwo nie ustąpi, a dokonane przez niego czyny świadczą nie tylko o jego niepoczytalności, ale również zawziętości. Rozmową i gadką szmatką tego nie rozwiążą. Dlatego właśnie bohater postanowił przyspieszyć cały proces. W czasie, kiedy cieniste igły przytrzymywały suchoklatesa, czarnowłosy zaczął składać sekwencję pieczęci. Cieniste igły utrzymywały się jeszcze chwilę, ale lada moment miały zniknąć. Nim do tego doszło, salwa pięciu pieczęci została złożona, a na ich końcu pojawiło się całkiem głośne klaśnięcie. Woda zebrana w ustach ninjy została przez niego wypluta w postaci skoncentrowanego strumienia, który miał bestialsko odciąć szyję tamtego gościa. Tak po prostu. Od lewej do prawej, niczym laser pozbawiający głowy randomowego typa. Powinno wystarczyć.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Souei
Posty: 1278 Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Post
autor: Souei » 24 maja 2024, o 15:53
Wyprawa A
35
Czas pogaduszek dobiegł końca. Takashi nie był już skory do odpowiadania na kolejne słowa jashnisty, który nie przejął się zadanymi mu przed chwilą ranami. Ten widząc, że jego przeciwnik wszedł już w bojowy nastrój, również spoważniał. Zanim Nara zdążył złożyć kolejne pieczęci i dezaktywować cieniste więzy, mężczyzna szarpnął silnie najpierw jedną ręką, a zaraz potem kolejną. Bez większego wysiłku wyswobodził się wcześniej, niż zakładał to shinobi i nie czekał biernie na to, co jeszcze pokaże chłopak. Dzieliło ich naprawdę niewiele, można było użyć włóczni od razu i skierować ją w stronę przeciwnika. Nie było szansy na wykonanie Suidanhy, bo w kierunku klatki piersiowej Takashiego zostało wyprowadzone szybkie pchnięcie, a zaraz potem kolejne i kolejne. Dało się ich unikać, lecz napór pod jakim nagle znalazł się czarnowłosy uniemożliwiał wykonanie własnego planu. Niewielki dzielący ich dystans od razu pokierował ich do walki w zwarciu, a w zasadzie w półdystansie, który był idealny dla długiej broni jashinisty, który z kolei umiał z tej przewagi skorzystać. Sytuacja z opanowanej nagle przerodziła się w bardzo wyrównaną, jednak inicjatywa znalazła się po stronie pana z odsłoniętą piersią, który nie przestawał próbować trafić Nary.
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 27 maja 2024, o 16:57
W chwili, w której Nara rozpoczął składanie ręcznych pieczęci do Suidanhy, czyli jednej ze swoich najpotężniejszych technik żywiołu Suiton, skrępowany cieniem mężczyzna wyswobodził się z więzów i szybko zaczął napierać na młodzieńca. Ten zaprzestał machania rączkami i od razu przybliżył je do tułowia, po czym zaczął wykonywać uniki. W jego stronę nieustannie kierowane było ostrze długiej broni, której zwinnie musiał unikać, za żadną cenę nie mógł pozwolić się trafić. Nie znał dokładnie mechaniki działania zdolności wyznawców kultu Jashina, jednak wiedział, że krew ofiary gra tutaj kluczową rolę, na podstawie tak błahej informacji był w stanie dostosować swój styl walki do panujących warunków. Niestety, młody jinchūriki nie przepadał za walką w zwarciu, ponadto został zmuszony do omijania ataków i sam nie był w stanie wystosować swoich bez względu na starania. Na tym etapie potyczki dorównywał napastnikowi szybkością i bez problemów osuwał się na bok przed jego ciosami, mimo wszystko nie miał możliwości wyprowadzenia kontry, a to musiało się zmienić. Chłopak miał w zanadrzu moc, którą chciał w końcu z pełną świadomością wykorzystać, dlatego od razu zwrócił się do swojego wewnętrznego towarzysza.
- Saiken-sama, jeśli teraz mógłbym prosić... - tylko tyle wystarczyło, żeby porozumieć się ze ślimorem.
- Nie będzie tego dużo, ale na pewno wystarczy, żeby uporać się z tym degeneratem. Tyle musi wystarczyć. - cichy, delikatny głos rozbrzmiał echem w głowie Takashiego.
W tym samym momencie z jego organizmu zaczęła emanować brązowa chakra, która wręcz mimowolnie wypływała na zewnątrz. Bohater poczuł zastrzyk chakry, która dała mu zupełnie nową siłę, zamierzał w pełni ją wykorzystać. Od razu wyciągnął z kabur dwa kunaie, po jednym do każdej z dłoni, dzięki nim mógł parować z wysoką ostrożnością długą broń wroga. Kilka ciosów odbił, uważając, by ostrze nieprzyjaciela nawet nie drasnęło jego skóry. Dzięki energii Rokubiego znacznie łatwiej było mu się poruszać, jego możliwości bojowe wzrosły i było to widoczne gołym okiem. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, czarnowłosy uderzył z całej siły tors tego gościa, chcąc posłać go jak najdalej i wyje*ać w ścianę. To był też test własnych zdolności. Po tym zaczął obserwować efekt własnego działania i czekać na posunięcia heretyka.
Aktywacja 1 poziomu mocy Bijū
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Souei
Posty: 1278 Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Post
autor: Souei » 27 maja 2024, o 18:02
Wyprawa A
37
Chwilowa przewaga Takashiego wynikająca z elementu zaskoczenia szybko została zniwelowana i walka trwała dalej już na równych warunkach. Dla obu panów był to dość wymagające starcie, choć aktualnie Nara nie był w swoim żywiole. Kto to słyszał, aby geniusz brudził sobie ręce prostym waleniem z piąchy? Chwilowo trzeba jednak było grać tak jak przeciwnik pozwalał, bo to jashinista narzucał tempo walki w zwarciu. Szybko jednak potyczka osiągnęła pewien impas, bo mężczyzna z włócznią prezentował zbyt niski poziom aby zagrozić Takashiemu, ale wystarczająco wysoki, aby nie pozwolić na kontratak. Młody shinobi nie zamierzał jednak dać się całkowicie zepchnąć do defensywy przeczuwając, że to tylko kwestia czasu aż zostanie zraniony, a wówczas, bazując na swoim doświadczeniu, przeczuwał rychły koniec walki. Nara miał jednak sporego asa w rękawie, którego teraz zamierzał wyciągnąć i rzucić do walki jako nową, przeważającą siłę. Ślimak nie miał nic przeciwko. Takashi przez ułamek sekundy zobaczył w głowie jego obraz na potwierdzenie tego, że dotarł do niego myślami i odszukał za zapieczętowaną bramą. Chakra istotnie zaczęła wylewać się z ciała czarnowłosego, szczelnie go opatulając i sprawiając, że jashinista przez chwilę się zawahał. Ta nagła zmiana była dla niego dużym zaskoczeniem, ale w ferworze walki nie mógł pozwolić sobie na utratę inicjatywy przez zachwyt albo strach. Cokolwiek otaczało jego przeciwnika, na pewno nie wróżyło to nic dobrego dla mordercy, który właśnie walczył o kolejną ofiarę dla swojego krwawego boga.
To czego nie było widać na pierwszy rzut oka, to że powłoka ogoniastej bestii nie była tylko ozdobą. W jednej chwili unikanie ciosów włócznią stało się łatwiejsze, znacząco poprawił się refleks Takashiego, który bardzo szybko zaczął odzyskiwać pole w walce i inicjatywę. Nie tylko nie można było go teraz trafić, ale również z każdym unikiem skracał dystans, który był coraz mniej wygodny dla włócznika, a coraz bardziej korzystny dla boksera. Uzbrojony w dwa kunaie Nara mógł w końcu skutecznie zbliżyć się do swojego oponenta i wyprowadzić silny cios, który... nie okazał się wcale taki silny. Mężczyzna prawie w ogóle go nie odczuł i od razu odwinął się drzewcem swojej broni, lecz refleks chłopaka znowu pozwolił mu uniknąć zagrożenia. Musiał on jednak odskoczyć w tył, aby wyjść z zasięgu szerokiego wymachu. Ten moment wykorzystał mężczyzna, aby złożyć pojedynczą pieczęć, po której jego ciało przybrało czarną barwę, usłaną białymi wzorami, które przypominały kostuchę.
- Jashin ucieszy się z takiej ofiary. - Powiedział, gotując się do kolejnego starcia, po czym ruszył na Takashiego, aby ponownie związać go walką na wygodnym dla siebie dystansie. Do dwóch razy sztuka?
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 30 maja 2024, o 13:45
W ykorzystanie mocy Rokubiego było bardzo dobrym pomysłem. Dzięki chakrze ogoniastej bestii Takashi bez problemów mógł unikać ataków napastnika. Jego możliwości bojowe uległy znaczącej poprawie, a on sam czuł się o wiele lepiej, niż jeszcze parę chwil temu. Zauważył, że przede wszystkim szybkość jego ruchów się zwiększyła, wyostrzyły się także jego zmysły, z którymi idealnie współpracował dobry refleks. Mógł konkurować w zwarciu z jegomościem, który sprowadził go wyłącznie do defensywy. Kiedy już powłoka brązowej energii w pełni otuliła jego ciało, bohater chciał przetestować jeszcze swoją siłę, dlatego po sparowaniu kilku ataków długą bronią wyprowadził solidny cios z całej siły prosto w tors oponenta. Niestety, jego siła nie zwiększyła się wcale tak bardzo, ale nie ma się co dziwić, pomimo ładnej sylwetki nie posiadał wcale dużej siły, nigdy jakoś szczególnie nie przejmował się tężyzną fizyczną, wolał inny rodzaj treningów. W każdym razie wiedział już, że samą siłą i pięściami nic nie zdziała.
- Kurde, nikomu nie zaimponuję w ten sposób, chyba muszę to rozwiązać inaczej. - zdał sobie sprawę ze swojej porażki i zaczął walczyć w zupełnie inny sposób.
Teraz, kiedy test siły miał za sobą, mógł przystąpić do prawdziwego starcia, tym bardziej, że wróg po raz kolejny napierał na niego. Dwa kunaie posłał szybkim ruchem w ciało wroga, chcąc sprawdzić jego reakcję, rzut każdej z dwóch broni wykonany był pod różnym kątem, by zmniejszyć prawdopodobieństwo uniku. W trakcie rzutu odskoczył mocno w tył, zważając na otaczającą go przestrzeń i ściany pomieszczenia, w którym się znajdował, nie miał bowiem bardzo dużo miejsca. Gdy wylądował, wsadził lewą dłoń do lewej torby, prawą do prawej i wyciągnął z nich kastety z doczepionymi notkami klanu Nara, notki te schował jednak sprytnie w dłoniach, ściskając wygodnie kastety. Dzięki takiemu rodzajowi broni mógł nie tylko parować ciosy wyznawcy Jashina, ale również stworzyć sobie przestrzeń do tego, by w ferworze walki i odbijania długiego ostrza heretyka, wykonać unik, który będzie przykrywką do wbicia kastetu w jego cień. Kastet byłby oczywiście wcześniej nasycony chakrą Nary, co skutkowałoby unieruchomieniem wroga.
Aktywny 1 poziomu mocy Bijū
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Souei
Posty: 1278 Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Post
autor: Souei » 3 cze 2024, o 15:25
Wyprawa A
39
Szybki test siły na przeciwniku uzmysłowił Takashiemu, że nie wygra tej walki w bliskim starciu. Cudem sam uniknął zranienia, niemniej jednak był to mały sukces w sytuacji, gdy jego przeciwnik stał na równych nogach i miał się naprawdę dobrze. Był wściekły, dyszał i był skupiony na młodym Narze, który chciał tylko pomodlić się za zmarłą babcię. Zamiast tego musiał stoczyć walkę na śmierć i życie, która póki co stanęła w martwym punkcie. Z jakiegoś powodu nazywają jednak mieszkańców Yokukage geniuszami, ponieważ Takashi szybko wymyślił zmianę taktyki i w mgnieniu oka adaptował się do warunków panujących na polu bitwy. Tym bardziej, że jashinista nie zatrzymywał się nawet na chwilę. Po wykonanym przez shinobi odskoku w tył, włócznik już pędził za nim aby zadawać kolejne ciosy. Chłopak cisnął w niego dwoma trzymanymi kunaiami, lecz ten nawet ich nie unikał. Oba wbiły się płytko w jego ciało, lecz ten tylko zgarnął je na ziemię ruchem ręki, co nie miało żadnego wpływu na walkę. Takashi szybko jednak dobył kolejnych broni, tym razem w trochę innym celu niż poprzednio, czego jego oponent jeszcze nie był świadomy.
Znowu rozpoczęła się walka w bliskim dystansie i znowu to gospodarz grał pierwsze skrzypce. Nara skupił się na unikach i szukaniu dogodnego momentu na wcielenie swojego planu w życie, co przyszło bardzo szybko, jednak skupienie się na pozbyciu swojego oręża w trakcie wymiany ciosów było bardzo ryzykowne, żeby nie powiedzieć lekkomyślne. Gdy Takashi wypuścił swoją broń z ręki z tej samej strony nadleciało horyzontalne uderzenie, które musiała sparować nieuzbrojona ręka. W momencie, w którym ostrze wbijało się w ziemię, chłopak oberwał włócznią, co przesunęło go o kilka kroków bok. Kapłan krwawego bożka już musiał runąć na niego z kolejną falą ciosów, lecz nie był w stanie ruszyć się z miejsca. Wbity pomiędzy płyty kamiennej posadzki kastet skutecznie aktywował technikę unieruchomienia, lecz tylko na krótką chwilę. Mężczyzna zaczął napinać wszystkie mięśnie i siłować się z tą niewidzialną siłą, co lada chwila może mu się udać ponieważ nieznaczne ruchy rąk i nóg były widoczne niemal od razu.
Takashi: 1x rana lekka
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 20 cze 2024, o 14:42
W alka w zwarciu i to jeszcze w zamkniętej przestrzeni działała na niekorzyść Takashiego. Wojownik nie tylko nie był najlepszy w Taijutsu, ale jeszcze miał do czynienia z przeciwnikiem, który posiadał lepsze możliwości fizyczne. Gołym okiem widać było, że wróg jest silniejszy, na pierwszy rzut oka nie przeważał go w szybkości, ale mógł po prostu nie dawać z siebie wszystkiego. Pewnym było, że walczył lepiej i posiadał większą siłę, przez co cały pojedynek stawał się dla Nary niełatwy, musiał działać po swojemu. W trakcie wymiany ciosów planował unieruchomić napastnika jedną ze swoich zdolności klanowych. Nim do tego doszło, oberwał włócznią w bok i przesunął się o krok na skutek impetu. Po oberwaniu syknął pod nosem z bólu, jednakże nie przejmował się nim za bardzo i kontynuował wdrażanie swojego pomysłu. Otworzył sobie furtkę, dzięki której mógł wbić kastet nasycony chakrą w cień jegomościa, po tym doszło do unieruchomienia i to miał być moment zwrotny, którego czarnowłosy nie zamierzał przeoczyć.
Czasu było niewiele. Widać było, że lada moment heretyk wydostanie się spod działania Kagemane, dlatego właśnie bohater odskoczył w tył, składając salwę kilku pieczęci ręcznych. Chciał dokończyć to, co zaczął na początku. Miał dosłownie ułamek sekundy na to, by wykorzystać paraliż, zamierzał szybko odciąć głowę nieprzyjaciela, kierując skoncentrowany strumień wody w jego stronę. Cięcie miało być horyzontalne, strumień manipulowany był przez krótki ruch głową od prawej do lewej. To powinno wystarczyć, by dekapitować tego typa i raz na zawsze pozbyć się problemu znajdującego się w świątyni.
Po wykonaniu wodnej zdolności jinchūriki nie wykonywał żadnych ruchów. Instynktownie pozostał w miejscu, obserwując to, do czego doszło. Póki nie miał gwarancji bezpieczeństwa, nie zmniejszał uzyskanego wcześniej dystansu. Nie wiedział, z czym tak naprawdę ma do czynienia, wyznawca Jashina mógł mieć wiele asów w rękawie i nie należało go lekceważyć.
Aktywny 1 poziomu mocy Bijū
Rana lekka: -10% szybkości, percepcji i siły
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Souei
Posty: 1278 Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Post
autor: Souei » 21 cze 2024, o 00:20
Wyprawa A
41
Okupując swój manewr drobną raną, Takashi był w stanie wcielić w życie swój plan. Miał przeciwnika tam, gdzie chciał go mieć. Teraz należało to bardzo szybko wykorzystać, ponieważ kapłan Jashina był sekundy od uwolnienia się z cienistych więzów. Młody Nara planował jednak kilka kroków do przodu, więc nie tracił teraz czasu na zastanawianie się nad kolejną techniką. Za plecami shinobiego nie było już wiele miejsca do odskoku w tył, ponieważ już przy wcześniejszej wymianie ciosów z sukcesem zwiększył dystans. Teraz pozostało mu tylko przytulić się do ściany za nim i mieć nadzieję, że zaraz to jego oponent odleci w tył. Kilka pieczęci zostało związanych w mgnieniu oka i w tym momencie cień został przerwany. Włócznik odzyskiwał właśnie równowagę po ostatnim szarpnięciu, gdy kątem oka dostrzegł lecącą w jego stronę wodną wiązkę. Nie było czasu na unik, zasłonił się tylko ramieniem i instynktownie chronił głowę, lecz marna to była obrona przeciwko takiej sile. Suidanha praktycznie wyrwała go z kapci i posłała na drugi koniec pomieszczenia, wbijając w przeciwległą ścianę. Takashi przeciągnął jeszcze wodną techniką w bok, lecz przez fruwające odłamki świątyni i rozprysk wody trudno było ciąć z chirurgiczną precyzją. Pewne było jednak natomiast to, że trafił bardzo skutecznie. Ściana chramu została przebita jak kartka papieru, więc po walce na pewno potrzebny będzie tu generalny remont. Co stało się jednak z jego przeciwnikiem? Na podłodze pojawiło się wiele krwi, a wśród niej kucał mężczyzna. Twardy skurczybyk nie dał się zabić, ale wskutek techniki stracił lewe ramię na wysokości bicepsa, a tors miał rozharatany ukośnym cięciem. Wyglądał tragicznie, a jednak gdy podniósł głowę, na jego twarzy nie było widać nawet krzty bólu. Zamiast tego jego oczy zapłonęły ogniem walki, jakiego wcześniej nie było.
- I właśnie o to chodziło! Taka modlitwa podoba się Panu! - Wydarł się jak w jakiejś euforii, kompletny maniak. W jego dłoni nie było już włóczni, leżała gdzieś obok złamana w pół. Facet miał już do dyspozycji tylko jedną pięść, z którą ruszył na Takashiego z jeszcze większą werwą i szybkością, niż dotychczas. To mogło być zaskakujące, nawet bardzo, bo nie wyglądało na to, aby walka zbliżała się do końca - wręcz przeciwnie. Aktualnie walczących dzieliło jakieś dwanaście metrów w linii prostej, a kapłan zbliżał się do Nary zygzakiem w szaleńczej szarży, obficie krwawiąc po drodze.
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 22 cze 2024, o 11:02
W ykorzystanie Suidanhy w małej, zamkniętej przestrzeni było ryzykowne, jednakże młody shinobi nie widział innego rozwiązania w zaistniałej sytuacji. Nadal był żółtodziobem, a ponieważ miał do czynienia nie tylko z silnym, ale również nieprzewidywalnym przeciwnikiem, musiał sobie jakoś radzić. Nie zważał więc na ewentualne zniszczenia, świątynię można było naprawić, natomiast najbardziej liczył się tutaj fakt, że zagrożenie zostanie zażegnane, a problem wyeliminowany. Prawdopodobnie. Wszystko zależało bowiem od tego, czy Takashiemu uda się rozprawić z napastnikiem, a jak na razie wcale nie było tak łatwo.
Nawet po odcięciu ręki i straceniu dużej ilości krwi heretyk nie przestawał atakować. Nacierał cały czas na Narę, a na jego twarzy malowały się uśmiech i zadowolenie, rzekomo to był taki rodzaj modlitwy, którego oczekiwał jego pan Jashin. Dziwna metoda modlenia się, ale czarnowłosy bohater nie zamierzał wcale poddawać tego dyskusji, nie interesował go żaden Jashin i nie interesowały go jakieś głupie rytuały, on chciał po prostu zakończyć to szybko, zameldować wykonanie zadania tamtym dwóm, po czym opuścić Midori, w którym z każdą następną upływającą chwilą czuł się coraz gorzej. Właśnie dlatego, z poczucia pośpiechu, gdy tylko mężczyzna zaczął biec w jego kierunku, on rozpoczął salwę ręcznych pieczęci, których celem miało być użycie techniki tworzącej wodną zaporę. W trakcie machania rączkami Nara zebrał w ustach chakrę, która przekształciła się w wodę, już po chwili był gotów do zablokowania nadchodzącego ataku. Zadziało się to w tej samej chwili, w której jegomość miał go uderzyć, jednakże wodna zapora go zablokowała, następnie miała go odepchnąć. Gdy do tego doszło, kolejna salwa ręcznych pieczęci miała umożliwić użycie drugiej Suidanhy, Takashi był bezwzględny i zamierzał znów pociąć wroga. Bez znaczenia, czy miało dojść do odcięcia jego głowy, ręki, nogi, czy czegokolwiek innego, liczył się efekt. W kazdym razie celował w tors, znów od lewej do prawej, chcąc po prostu go zranić i uniemożliwić mu dalszą potyczkę.
Aktywny 1 poziomu mocy Bijū
Rana lekka: -10% szybkości, percepcji i siły
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Souei
Posty: 1278 Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9235
Post
autor: Souei » 24 cze 2024, o 14:18
Wyprawa A
43
Zawziętość przeciwnika w innych okolicznościach byłaby może godna podziwu. W świątyni, w której po ścianie lała się krew, był to po prostu ogarnięty żądzą mordu maniak. Szarżował na Takashiego bez jednej ręki, pozostawiając za plecami strużkę krwi, która tryskała z kikuta. Okropny widok, jednak shinobi nie mógł pozwolić sobie na szok wywołany tym obrazem, choć może kiedyś wróci on do niego w jakimś koszmarze. W tym momencie jednak liczyło się tylko jak skontrować atak i wyprowadzić swój własny, aby ostatecznie zakończyć walkę. Nara widział jak kapłan Jashina szarżuje na niego i przekonał się już wcześniej, że walka w najbliższym dystansie nie sprawdza się w tym pojedynku. Między innymi dlatego dążył do niej jego przeciwnik. Nauczony wcześniejszym starciem Takashi postanowił jednak obrać inną formę obrony. Kilka błyskawicznie złożonych pieczęci i wyczekanie odpowiedniego momentu sprawiło, że mężczyzna zdążył skrócić dystans i już jego ostatnia ręka wędrowała ku torsowi Nary, gdy nagle napotkała opór. Brunet wypluwał ogromne ilości wody pod ciśnieniem, które skutecznie zmniejszyły impet ciosu. Nie odrzucił jednak przeciwnika tak jak zakładał, bo ten nie dawał za wygraną. Siłowanie z techniką Uwolnienia Wody trwało bardzo krótko i ostatecznie to Nara musiał uznać wyższość oponenta w tym starciu. Otrzymany cios jednak tylko go połaskotał, ale sytuacja i tak przedstawiała się nieciekawie. Nie było czasu na złożenie pieczęci do Suidanhy, bo jashinista był tuż przy nim i mógł kontynuować natarcie. Przy pomocy jednej ręki na pewno było to utrudnione i przewidywalne, ale nie było tutaj mowy o wycofaniu się. Właśnie w tym momencie brał kolejny, szeroki zamach, aby wyprowadzić horyzontalny cios zewnętrzną częścią dłoni.
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1072 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 25 cze 2024, o 08:17
Z aciekły pojedynek trwał w najlepsze, a uparty napastnik nie chciał dać Takashiemu nawet chwili wytchnienia. Mimo wielu ran i odciętej ręki nie dawał za wygraną, cały czas usiłował uderzyć Narę i skutecznie przeciwstawiał się jego zdolnościom. Mimo wszystko czarnowłosy miał jeszcze w głowie kilka pomysłów na rozwiązanie zaistniałej sytuacji, też nie zamierzał łatwo odpuścić. Dlatego właśnie, gdy wróg przebił się przez jego wodną zaporę, młodzieniec klasnął dłońmi, koncentrując chakrę, a następnie zaczął skupiać się na unikach. Raz już oberwał, jednakże cios nie wyrządził mu krzywdy i chociaż nadal odczuwał ból po wcześniejszym uderzeniu włócznią, to bezpośrednim uderzeniem z pięści wcale nie musiał się przejmować. Teraz, gdy heretyk znajdował się przed nim i wyprowadzał ataki tylko jedną ręką, znacznie łatwiej było ich uniknąć. Przesuwał się raz w lewo, raz w prawo, by tylko zdążyć uniknąć nadchodzących uderzeń, a kiedy tylko nadarzyła się okazja, podskoczył wysoko do góry, robiąc przewrót, dzięki temu wylądował stopami na suficie i mógł uważnie przyglądać się temu, co przygotował.
Miał w swoim arsenale wodną technikę, która wymagała jedynie klaśnięcia, a umożliwiała poruszanie dużą ilością wody. Wcześniejsze użycie dwóch suitonowych jutsu spowodowało, że w pomieszczeniu znajdowała się całkiem spora ilość wody, którą mógł wykorzystać. Dlatego właśnie klasnął, a następnie skupił się jedynie na unikaniu ataków, bo dzięki temu mógł zebrać pokaźną ilość cieczy za plecami oponenta i w końcu stworzyć z niej wielką falę, którą ostatecznie posłał na niego, samemu unikając jej dzięki wyskokowi w górę. Liczył się z tym, że jegomość może usłyszeć pluskającą za sobą falę, jednakże w ferworze walki mógł nie zwrócić na to uwagi, tym bardziej, że miał przed sobą ofiarę, którą chciał złożyć Jashinowi. Potężna ilość żywiołu pod dużym ciśnieniem powinna odepchnąć mężczyznę, poturbować go i wcisnąć w ścianę, dając dwudziestoośmiolatkowi szansę, na użycie kolejnej Suidanhy. Bohater obrócił się, cały czas uwalniając chakrę ze stóp, a następnie złożył ręczne pieczęci i wystrzelił strumień w przeciwnika, chcąc pozbawić go albo głowy, albo przeciąć jego tors na pół. Chciał jak najszybciej zakończyć tę przeciągającą się walkę.
Aktywny 1 poziomu mocy Bijū
Rana lekka: -10% szybkości, percepcji i siły
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość