Tetsurō
Posty: 1224 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 27 lut 2023, o 23:54
"Sprawa Wielkiej Wagi"
Misja B - Arino & Gaika
Jesień, Rok 393 kalendarza forumowego
kolejka: 2 / 17+
Mężczyzna na chwilę zawiesił wzrok na niedźwiedziu, który był zdecydowanie nietypowym zwierzakiem. Uśmiechnął się pod nosem i zagryzł sobie kilka kolejnych suszonych owoców. Wyglądało jakby przez chwilę zastanawiał się, czy może jednak do niego nie podejść, jednakże uznał, że nie będzie się wciskał właścicielowi zwierzęcia w szkolenie, w końcu to Gaika wiedział najlepiej co jest dobre dla jego zwierząt. Mimo początkowej niechęci i oschłego zachowania, Tarao się nie zraził do Srebrnowłosego. Jego charakter spodobał mu się jeszcze bardziej przez to, nic dziwnego, był on na swojej ziemi, więc mógł być nastawiony ostrożnie do niechcianych przybyszów jak on sam. Na szczęście Gaika szybko odnalazł coś swojego w tej całej historii, wyszedł z inicjatywą, na którą Sentoki tylko jeszcze szerzej się uśmiechnął.
- Chętnie zgodzę się na sparing. Choć póki co, musisz się jeszcze trochę nauczyć. Zrozumiesz zapewne jutro o co mi chodzi, choć jak tylko podrośniesz w siłę, to dam Ci to czego pragniesz, walkę z prawdziwego zdarzenia, którą będziesz rozpamiętywać do śmierci. Śmierci, która może nastąpić chwilę po zakończeniu sparingu jeśli będziesz nieuważny. - mimo niepozornego wyglądu, było w nim coś bardzo intrygującego. Gaika mógł czuć od przybysza pewną wewnętrzną siłę, nie bał się on srebrnowłosego, choć także go nie lekceważył. Musiał być całkiem dobry w ocenie umiejętności swoich rozmówców. Tarao sięgnął pod swój płaszcz i wyciągnął z spod niego pudełko zawinięte w szary papier obwiązany sznurkiem, na jego szczycie był także niewielki zwój z pieczęcią Władz Shigashi.
- To są ubrania dla Ciebie, ubierz je na robotę. Nie chcemy przyciągać zbytniej uwagi ani dać się powiązać z oficjalnymi władzami. Póki nie zakończymy roboty, ta akcja jest tylko nasza. Rozumiemy się? - zapytał, a następnie rzucił obwiązaną kostkę w stronę Gaiki. W środku, poza wspomnianym zwojem, znajdował się czarny, przylegający do ciała kombinezon, czarny płaszcz oraz ceramiczna maska.
- Przyjdź o wschodzie słońca do Szkarłatnej Speluny, pokaż właścicielowi ten zwój, to jest potwierdzenie, że pracujesz dla mnie, wpuści Cię tam gdzie trzeba. Na miejscu będzie miejsce na odpowiedzenie na więcej pytań i przygotowanie się do akcji. Weź cały sprzęt jaki potrzebujesz na robotę ze sobą. I zostaw jedzenie zwierzakom, może nam to chwilę zająć. - skinął do niego głową, szukając w jego spojrzeniu odpowiedzi, że zrozumiał o co chodzi, a następnie po prostu przeskoczył przez płot i prawie że rozmył się w powietrzu. Po prostu przepadł, tylko właśnie widział go nasz dzisiejszy bohater... Do świtu jeszcze dużo czasu, więc mógł się on przygotować odpowiednio i nawet wypocząć. Co za luksus, ostatnie zlecenia nie dawały mu takiej możliwości...
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 28 lut 2023, o 13:45
Rokudo najwyraźniej nie miał szczęścia do silnych typków. Każdy jeden, którego wyzwał na pojedynek, zawsze coś tam marudził coś w stylu „ho ho, kiedy podrośniesz w siłę” i inne niedorzeczności. Gaika zdawał sobie sprawę z różnicy sił, ale właśnie o to chodziło. Srebrnowłosy był w takiej niezbyt komfortowej pozycji, że przeciwnicy byli albo za słabi dla jego pięści, albo byli na zupełnie innym poziomie. Ile jeszcze mógł się nauczyć z bicia mięciutkich woreczków na mięso i krew, które napotykał niemal na każdym kroku? Często sam sobie utrudniał zadania, aby mieć namiastkę wyzwania z takiego pojedynku, bo jak ostatnio poszedł na całość, to nie za bardzo było co zbierać.
Intrygujący jegomość oczywiście zamiast proste tak, nie lub może musiał rozgadać się na kilka zdań. Gaika tylko skwitował końcowe pytanie kiwnięciem głowy, a ten wręczył mu ubranie, w którym miał przyjść na randkę. Jakże romantycznie. – Mam to już nałożyć do tej Szkarłatnej Speluny, czy później? – Wolał rozwiać wszelkie wątpliwości, wynikające z niezbyt precyzyjnego określenia swojego nowego pracodawcy.
Jeśli chodzi o pozostałe przygotowania, to niechciany dziedzic miał dość dobrą relację ze stajennym z dużej posiadłości i jego właśnie prosił o dostarczanie żarełka dla pupilków. Żółtooki miał rękę do zwierząt, więc często pomagał w tych cięższych fizycznych rzeczach związanych z prowadzeniem całej zwierzęcej menażerii, chociaż robił to często z ukrycia, aby nie nadużywać gościnności swojej rodzinki. Ta najpewniej wiedziała o wszystkim, ale póki nie rzucał się w oczy, to nie było problemu.
Praca od rana jednak znaczyła zakończenie intensywnego treningu. Nie mógł sobie pozwolić na to, aby zakwasy w mięśniach odebrały mu pełną sprawność podczas bitki. W końcu może go zaskoczą i będzie mógł pójść na całość, zamiast bawić się w półśrodki, jak zazwyczaj? Jak wstał z wyrka, to jeszcze było ciemno i w zależności od tego, co powiedział mu Tarao, stawił się już przebrany lub ze strojem w plecaku w wyznaczonym miejscu. Miał też już przygotowany zwój dla właściciela przybytku, aby szybciej przejść do tej przyjemniejszej części zadania, w której będzie obijał mordy ludziom oraz burzył budynki. Trzeba mieć w końcu w życiu priorytety.
0 x
Tetsurō
Posty: 1224 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 1 mar 2023, o 11:37
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 22 mar 2023, o 12:22
Po powrocie do swoich czterech ścian szybko napełnił żołądki wygłodniałych zwierzaczków jedzonkami. Jak już one były nasycone, to z niespotykaną wręcz dla siebie wrażliwością podziękował chłopakowi ze stajni głównej posiadłości, że doglądał jego podopiecznych w czasie jego nieobecności. Kuro, zdawał się już nawet częściowo udomowiony. O ile można było to mówić o wielkim, czarnym niedźwiedziu ludojadzie.
Ostatnie wydarzenia jednak wskazywały, że srebrnowłosy chyba podświadomie ograniczał własną siłę. Techniki, których używał dalekie były do szczytu jego możliwości i władzy nad ciałem i właśnie dlatego rozpoczął kolejne treningi z tym związane.
W pierwszej kolejności trzeba było wrócić do podstaw. Ciosy i kopnięcia, to bazowe metody walki w taijutsu. Na nich się skupiał. Interesowało go, ile jest w stanie włożyć siły w każdy wymach, usiłując przekroczyć granicę własnej wytrzymałości. Ćwiczenie to jednak się zupełnie nie udało, bo bez względu jak dużo machał rękami czy nogami, to dalej miał pokaźny zasób na więcej i więcej. Było mu potrzebne coś innego niż tępe uderzanie w przeciwnika kończyną. Może warto było wykorzystać ich ruch, przeciwko nim?
Szczęśliwie się złożyło, że chłopak akurat miał doświadczenie w treningu z wyimaginowanym przeciwnikiem. Ci prawdziwi jakoś szczególnie nie chcieli być jego sparring partnerami, chociaż żółtooki dwoił się i troił, aby sobie znaleźć jakiegoś chłopca do bicia sensownego przeciwnika. Za każdym jednak razem słyszał tylko odmowy i odmowy. Rozbudowało to jego wyobraźnie na tyle, że był w stanie bez problemu wyimaginować idealnego przeciwnika, który przyjmowałby na siebie ciosy dokładnie tak samo, jak czynił to nasz bohaterski pięściarz.
Po dłuższej analizie swojego machania kończynami nasz geniusz taijutsu wywnioskował, że to kopnięcia są tymi mocniejszymi metodami zadawania ciosów. W oparciu o to zaczął stosować ich więcej i więcej, aż w końcu jego zmyślony przyjaciel tak mocno oberwał, że odleciał na drugi koniec ogródka. Tutaj go właśnie olśniło. Skoro po takich ciosach odlatują do tyłu, to co by się stało, jakby ten ich jeszcze przytrzymał, albo lepiej, przyciągnął do siebie? No obrażenia byłyby niebotyczne, a każdy przeciętniak żałowałby tylko tego, że się urodził i stanął na drodze brutalnego miłośnika zwierzątek. Koncept już był w jego głowie, teraz była ta trudniejsza część, związana z powtarzaniem manewru do porzygu. Dopóki nie będzie w stanie go wywołać zwykłą pamięcią mięśniową, obudzony o trzeciej nad ranem, to nie była jeszcze technika. Trzeba było w to wszystko włożyć sporo wysiłku, ale świetnie się składało – w tym Gaika był mistrzem.
No i zarwał jedną noc, a potem drugą. Przerywał ćwiczenia, tylko aby nakarmić swoje kochane futrzane szkraby, które zdołały już zdemolować jego mieszkanko. Jemu to jednak nie przeszkadzało, bo był skupiony na swoim celu. Jak już jedna noga się nauczyła tego, co chciał, to przyszła pora na drugą. Zawsze to wydłużało całe szkolenie, ale nie było to tak bolesne. Zanim jednak do tego doszło, to po dwóch nieprzespanych nocach po prostu walnął się na wyrko i stracił przytomność, usiłując odzyskać stracone siły.
Następnego ranka jednak był rześki jak skowronek i mógł spokojnie wrócić do kolejnych ćwiczeń. Tym razem szło nieco lepiej, no bo się w sumie wyspał. Kto by pomyślał, że to ma znaczenie podczas sesji treningowych? Jego spostrzeżenia nosiły znamiona geniuszu, pewnie zasłużył na Nagrodę Nobla, czy co tam się daje w tym świecie niezwykle zasłużonym. A technikę opanował. A jak!
Ukryty tekst
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 22 mar 2023, o 12:59
Po poprzednim treningu zrobił sobie dzień przerwy. W końcu nie samymi ćwiczeniami człowiek żyje. Mógł się poświęcić wówczas swoimi mniej zainteresowaniami, o których nie zwykł specjalnie się chwalić. Kiedy więc robił na drutach czapeczki z pomponami dla swoich słodkich maleństw, naszła go niebywała myśl. W departamencie siły miał już techniki obcykane, ale co z szybkością? Czasem po prostu trzeba komuś było szybko jebnąć tak, aby nie zdążył zareagować i odpalić jakąś śmieszną techniką, pokroju raitonowej zbroi czy innego tam gówna. Przezorny zawsze ubezpieczony, czy coś.
W związku z tym srebrnowłosy zaczął kardio. Jednak nie takie śmieszne, które po prostu miało poprawiać pracę serca. On chciał swoją pikawę po prostu wykończyć! W końcu kto robi kardio obciążony dwoma workami z piaskiem przerzuconymi przez plecy?! No chyba tylko srebrnowłosy. Zresztą trucht to był tylko na początku. Potem zaczęło się forsowanie. Najpierw obiegał całą okolicę willi, przyciągając niezbyt przyjazne spojrzenia strażników posiadłości, aby później zwiększyć swój zasięg do okolicznych terenów zielonych. W planach miał biegać, aż padnie z wycieńczenia, ale znowu dała o sobie znać niezwykła wytrzymałość żółtookiego. Nie ważne jak się starał, to nie mógł łatwo wymęczyć swojego organizmu na skraj wycieńczenia, co niestety było sporym problemem. W końcu prawdziwy super saiyan mógł uczynić się silniejszym, jedynie doprowadzając się na skraj śmierci? Co to za ćwiczenia fizyczne, które mógł powtórzyć byle zjadacz chleba?! Obraza dla pradawnej sztuki wpierdolu, której adeptem był żółtooki pięściarz.
Takie biegi zaczął urządzać sobie częściej, stopniowo zwiększając obciążenie. W pewnym momencie chciał nawet biegać z wielkimi menhirami zamiast worków piasku, ale lokalna okolica nie była zbyt bogata w formacie skalne, z których mógłby je łatwo czerpać. Nie mówiąc już o tym, że były stanowczo cięższe od tego, co wcześniej nosił.
Upór chłopaka w końcu jednak przyniósł owoce i ten mógł, w końcu paść na swoim łóżku odczuwając jak, każdy mięsień swojego ciała wysyłał mu sygnały do mózgu o treści „DOŚĆ”. Nawet trochę go to bolało, chociaż bardziej po prostu nie mógł się ruszać przez częściowy paraliż. W takiej sytuacji zostało tylko się zdrzemnąć i zregenerować. W tym też był wyjątkowo dobry.
Zbudził się i znał już swój limit. Aktualny, znaczy się. Wiedział jednak już, o ile może sforsować swoje mięśnie, aby momentalnie przyspieszyć. O to właśnie mu chodziło. Zamiast rozbiegu mógł w mgnieniu oka dojechać do setki, prawie jak bolid Formuły 1. Co ciekawe dalej mu było znacznie bliżej do buldożera, przez co to tempo było tym straszniejsze.
Ukryty tekst
0 x
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 23 mar 2023, o 13:36
Opłać długi! - Gaika - [C]
Chodząca Formuła 1 po ostatniej misji nie zatrzymywała się ani trochę. Od razu przeszedł do treningów chcąc przezwyciężyć swoje ograniczenia. W końcu nie zawsze można było skończyć jak naleśnik a myśl o ponownym starciu na takim poziomie mogła go jeszcze bardziej podekscytować. Ale czy było aktualnie jeszcze coś co mogło dać mu taką frajdę? Ależ oczywiście! Pomiędzy treningami przecież znajdował swoje szczęście w swoim domowym zoo. Koty obserwowały go i poddawały mu się wiedząc, że nie przebiją się przez jego twardą jak stal skórę. Niedźwiedź, który agresywnie spojrzał się od czasu do czasu. Coś warknął przy okazji. Może z głodu? Gaika powinien zainwestować w miód może go udobrucha i będzie mógł się wtulić w jego futerko?
Ale jak to w Shigashi bywało jego reputacja niosła się wzdłuż i wszerz a zadania same do niego lgnęły. Na biedę i nudę narzekać nie mógł. Chociaż, jak to bywa z tym drugim – czy mógł znaleźć godnego przeciwnika? Sam już znał swoje możliwości i możliwe, że tylko ponowne wytarzanie go po ziemi jego własnego ogródka przez jednego z mafiosów sprawiłoby mu frajdę? Mógł się tego przekonać, po spoceniu się, nakarmieniu swoich pysiaków usłyszał, że coś stuka w szybę okna. Kiedy do niej podszedł zobaczył małego wróbelka stukającego w szybę. Do nóżki miał przywiązany zwitek pergaminu. Który głosił:
Drogi Gaiko,
po ostatniej podróży nie było, jak się skontaktować. Tyle się działo. Mam nadzieję, że niedługo do Nas dołączysz. Jednakże Shimoya-san chciałby prosić Cię o coś innego tym razem.
Jako, że interesy nadal się kręcą musimy zadbać o to, żeby każdy opłacił swoje długi na czas. Nie otrzymaliśmy wiadomości od jednego z handlarzy w Shigasi no Kibu, Santaro Chichiro, o uiszczeniu pożyczki. Shimoya-san zostawił wytyczne w swoim gabinecie. W posiadłości przebywają strażnicy, których już spotkałeś. Powinni wręczyć Ci pozostałe informacje i gdzie powinieneś się skierować. Oczywiście zostaniesz opłacony, jak za wcześniejsze zlecenia. Wróbel, który dostarczył Ci wiadomość – zajmij się nim, przyda Ci się w tym zleceniu. Jest dobrym towarzyszem, ale nie tylko. Sam zobaczysz!
PS Miya chyba za Tobą tęskni. Ciągle o Tobie gada.
PS2 Pogłaskaj koty
Do zobaczenia przyjacielu!
Son
Wróbelek zaćwierkał, jakby oczekiwał nagrody za dostarczenie mu wiadomości. Jakiś boczuś czy coś? Ale nie czekał zbyt długo i wleciał na bark Gaiki ćwierkając mu do ucha. Nawet wydawać by się mogło, jak się do niego uśmiecha! Cóż za niesamowite zwierzę! Ale uwaga – ptaki są lubiane przez kotki. A tych tutaj nie brakowało!
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 23 mar 2023, o 13:54
Niespodziewana wiadomość, która nadeszła od strony okna zupełnie wybiła chłopaka z rytmu. Miał w końcu napięty grafik i poważne plany. Był gotowy do okładania się metalową sztabą po plecach, aby zwiększyć ogólną wytrzymałość organizmu oraz znieczulić się na podobne ataki od przeciwników. Ostatnio jednak prawie nie był w stanie sobie zrobić samemu krzywdy, bez jakichś wymyślnych sztuczek. Może pora zainwestować w bicz z żyletkami?
Okno oczywiście otworzył. Wróbelkowi wystawił palec, aby ten na nim spoczął. Jeśli ten się opierał, to nalegał. Takie delikatne stworzonko jednak było dość problematyczne w domu, gdzie było przynajmniej czterech drapieżników, gotowych schrupać go na śniadanie albo przynajmniej urwać mu głowę. – Zaraz, zaraz. – Odezwał się do domagającego się jedzonka. Boczuś niestety już koty zjadły, ale miał on trochę okruszków po pieczywie z rana, trochę ziarenek tam było. Zebrał wszystko na rękę i wystawił przed sobą otwartą dłoń, aby nowy towarzysz mógł się pożywić.
Wiadomość… Cóż, jak wiadomość. Na brak zajęć ostatnio nie narzekał. Dziwiła go nieco wylewność Son’a, który zaczął zarzucać mu nawet przyjaźń. Przecież była to wierutna bzdura, bo co to za znajomość, jak sobie nawet raz nie dali po mordzie! Nie, żeby srebrnowłosy nie nalegał, ale tamten go zbywał ulubionym tekstem „urośnij trochę, to pogadamy”. W dupę jego mać urośnij! On chciał się bić teraz, a nie jak już będą chodzili prosto przy pomocy balkonika, czy jakiejś laski!
Na swój goły grzbiet narzucił szybko ubranie, poprawił pas na spodniach i zebrał tonfy ze stojaka. Wychodząc, jeszcze rzucił miśkowi sporego łososia, którego upolował w rzeczce pod miastem, podczas ostatniego treningu. Koszty wykarmienia tego olbrzyma były ogromne, ale radość, jaką miał, gdy widział tego, pałaszującego jego zdobycz była ogromna.
- Pilnuj domu Oprawco i nie drażnij nowego gościa. – Odezwał się do czarnego tłuściocha, który już swoimi wielkimi jak dwa guziki oczkami wpatrywał się w ćwierkacza. Jeśli uda mu się przeżyć, to może warto będzie zainwestować w klatkę dla ptaków? O tym jednak dopiero pomyśli, jak już wróci z zadania. Teraz trzeba było zapracować na chleb dla jego dzieciaczków.
0 x
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 23 mar 2023, o 22:00
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 6 kwie 2024, o 12:06
Rozłąki bywają trudne. Zwłaszcza, jak na miejscu zostawiliśmy cząstkę siebie samego w postaci najbliższych. Dla jednych to są rodzice i partnerzy, a dla żółtookiego było to małe zoo. Trzy koty, kanarek i niedźwiedź. Wszystkie strasznie milusińskie i przyjazne. Z tym dużym było co prawda najwięcej problemów, bo chyba już skosztował ludzkiego mięsa, ale dobre wychowanie i silna ręka srebrnowłosego była kluczowa do jego właściwego zachowania. Silna ręka do głaskania, rzecz jasna.
Niby miał w pierwszej kolejności iść do miejskich ważniaków i składać im raporty, ale to zaraz nie było takie hop siup. Trzeba by było ich wpierw znaleźć. Nie wyobrażał sobie, aby mógł wejść sobie tak na krzywy ryj do siedziby Rady Kupieckiej. Jego biologiczna rodzinka by mogła być niezadowolona tym faktem, a taki posłuszny pies, jak niechciany dziedzic rodu Rokudo nie mógł do tego dopuścić. Jeśli będą więc czegoś chcieli, to pewnie sami się zgłoszą. Po przekroczeniu bram miasta i wylegitymowaniu się potrzebną papierkologią w pierwszej kolejności ruszył do swojego ulubionego rzeźnika. Kilku próbowało samemu nadać mu podobny tytuł, ale Gaika tak właściwie nikogo nie zaszlachtował. Wolał pięści. Typ jednak do którego się wybierał był mistrzem w swoim fachu i potrafił oprawić półtuszę wołową w rekordowym czasie. Tam właśnie kupił sobie całą stertę wysokiej jakości mięsa. Z Nie odczuł co prawda jego ciężaru, gdy przerzucił sobie pakunek przez ramię, ale jego sakiewka znacząco się odchudziła. Czego się jednak nie robi dla swoich skarbów! Kupił też nieco ziaren dla wróbla.
Wkroczył do swojej przybudówki przy murze, otwierając drzwi. - Oprawco, wróciłem! - Zawołał radosnym głosem, niemal piskliwym jak mała dziewczynka. O mało się nie rozpłakał, ale w ostatniej chwili sobie przypomniał, że chłopaki nie płaczą i trzeba być twardym, a nie miętkim. Życiowe lekcje na całe życie. Szybko podzielił swój zakup na porcje pasujące do pyszczków zwierzątek. Następnie była porcja głasku-głasku, bo chyba nawet jego najstarszy, czarny kot trochę się za nim stęsknił. Był jednak straszną tsundere i nigdy by tego nie przyznał. Taki już był.
Jak już wystarczająco wyczochrał swojego miśka, który tak śmiesznie próbował go delikatnie podgryzać, to wziął się za porządki. Długo go nie było, a szafkę na miotły, którą nazywał domem, trzeba było przecież regularnie sprzątać. Zabrał więc jakiś fartuszek i chustę na głowę. Następnie sięgnął po zmiotkę zrobioną z długich piór i zaczął odkurzać te wszystkie cudowne przedmioty, które tutaj trzymał. Teraz była pora na półki i szafki, ale i całe miasto czekają gruntowe czyszczenie.
0 x
BeeBee-Hachi
Posty: 721 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 6 kwie 2024, o 22:15
Interwencja Fabularna
Lato, Rok 394 kalendarza forumowego
Gaika opuścił dom na długo, choć przez ten czas niewiele się zmieniło w jego schowku zwanym domkiem. Dziwnym trafem, wszystkie zwierzęta dalej żyły, tak jakby ktoś jednak pilnie dbał o nie swoim okiem... i sporą porcją mięsa. W każdym razie, pogoda była cudowna, słońce świeciło a na niebie nie było ani jednej chmurki, więc idealna pora na porządki i wietrzenie domostwa. Nasz bohater od razu przebrał się w swój strój do sprzątania i ruszył do tej nierównej walki.
Niestety, nie było dane mu zbyt długo tam poszaleć, gdyż już po chwili usłyszał, że ktoś kręci się po jego podwórzu, starając się nie podejść zbyt blisko niedźwiedzia. Kiedy wychylił głowę, Gaika dostrzegł mężczyznę około czterdziestki z przerzedzonymi, uciekającymi na plecy włosami. Lekko pucułowaty, zgarbiony koleś w szacie urzędniczej oraz z teczką pod pachą. Rozglądał się, tak jakby chciał upewnić się, czy ta dziura to jest miejsce, gdzie go skierowano, jednakże kiedy dostrzegł Gaika, wiedział już, że jest na miejscu. Przejechał wolną ręką po włosach i omijając niedźwiedzia zbliżył się do naszego herosa.
- Rokudo Gaika-san? Przekazano mi, aby sprowadzić Pana w trybie pilnym do siedziby władzy... - powiedział, co jakiś czas robiąc przerwę i zerkając na siedzącego nieopodal niedźwiedzia. Obecność pluszowego misia ewidentnie go stresowała...
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 6 kwie 2024, o 22:29
Ciężka sprawa, oj ciężka. Ledwo zdołał wejść do domciu, nakarmić i wytarmosić swoje zwierzaczki i już miał zajmować się odkurzaniem tego i owego, to posłali kogoś po niego. Z wyglądu totalny urzędas, jednak jego instynkt prawdziwego nindży mówił mu, że coś mogło być na rzeczy. Może pod tą pucułowatą mordką krył się prawdziwy morderca, który łamał ludziom kręgosłupy jak zapałki? Szybka analiza jego reakcji na pluszowego misia, który pałaszował dość krwawo wyglądające podudzie, jakiegoś stanowczo mniej szczęśliwego zwierzątka mówiła mu, że raczej to jest cywil, jakich wszędzie dużo. - Siedziba władzy? Chwileczkę. - Zdjął z siebie swój żółty fartuszek w białe kotki i odwiązał od czoła chustę w jakiś kwiatowy motyw. Bardzo starannie ją złożył i odłożył na półeczkę. Na to wszystko położył swoją zmiotkę do walki z prawdziwym przeciwnikiem, jaki nigdy się nie poddawał i zawsze wracał silniejszy. Z kurzem. Cholerstwo dosłownie jest wszędzie!
Niechciany dziedzic rodu Rokudo zabrał swój podróżny tobołek, w którym były potrzebne dokumenty i założył obuwie wyjściowe. Popatrzył na urzędasa lekko z ukosa, jakby to on miał mu odgryźć głowę, a nie jego niedżwiadek, który zaraz się zrobił potulniejszy, gdy ten opuścił mieszkanko. - Prowadź zatem. - Odezwał się oschle. Głupia sprawa, ale konceptualnie wiedział mniej więcej, gdzie jest owa siedziba, ale chyba nie miał jeszcze przyjemności tam bywać. Najbliższa temu placówka, jaką kiedykolwiek odwiedził, to był posterunek za czasów jego przygód z Junem. Dobre czasy.
0 x
BeeBee-Hachi
Posty: 721 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 7 kwie 2024, o 11:20
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości