W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143 Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... ab4e4c54f1
GG/Discord: Wolfig#2761
Post
autor: Mujin » 20 paź 2021, o 00:05
Może nieco przesadził? Taka myśl pojawiła mu się w głowie po tym, jak zobaczył reakcję chłopaka. Była taka, jakiej oczekiwał. Stanowczo spontaniczna i szczera. Widział to na własne oczy. Zarówno robaki jak i jego chakra uderzyły chłopaka jak kawał potężnego żelaza. Aż za bardzo. Każdy poddany presji ujawniał swoje prawdziwe "ja". Z każdego wychodziło to, co miał w środku. A nawet, jeśli nie, to w obliczu śmierci - jak najbardziej. Po jego ekspresji i zachowaniu, faktycznie wyglądał jakby zamiar miał zejść. To nie był on. Mujin był pewny. Ale w takim razie kto? Jego lista podejrzanych zawęziła się drastycznie. To był spory problem. Ale po przesłuchaniu młodego, na pewno uda mu się coś wynieść. Im wynieść.
- Przepraszam, młody. Ale w grę wchodzi ludzkie życie. - odwołął swoje robaki, zaprzestał wypuszczania chakry. Chłopak podjął już swoją decyzję. Nie było potrzeby już dłużej go straszyć. Czy przekroczył swoje kompetencje? Nie działał z ramienia strażnika, był jedynie medykiem wmieszanym w sprawę. Nie był ani podwładnym Keichiego, ani przełożonym. Ale ze względu na znaczącą różnicę, to on miał przewagę. On w teorii mógł zrobić z niego faktycznie poszukiwanego, co do Mujina dotarło. Ich obowiązki zostały podzielone mniej więcej po równo.
Mujin starał się dość szybko odprowadzić do posterunku młodego, jednocześnie znajdując ukrytą w ubraniach strażnika samiczkę Kikaichū. Oczywiście powołał się na niego przy tymczasowym areszcie dla Minoru. A gdzie poszedł Mujin? Do strażnika, rzecz jasna. Kierowany w jego stronę miał zamiar trafić do przybytku gejsz. Chociaż bardziej pasowałoby określenie "pobiegł". Mujin nie wyglądał, ale był bardzo żwawy. Nie do poziomu jego robaczków, nawet nie był blisko, ale nadal, potrafił poruszać się całkiem szybko. Po znalezieniu Keichiego nie zamierzał od razu do niego podchodzić. Ufał mu na tyle, na ile musiał. Ni mniej, ni więcej. No i ciekaw był jego metody przesłuchiwania. A nuż okaże się skuteczna? Dlatego też po znalezieniu jego pozycji medyk wysłał kilka robaczków do zbadania sytuacji, a potem przywołał je do siebie. Sam został na uboczu.
Ukryty tekst
0 x
Kazuma
Posty: 848 Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice
Post
autor: Kazuma » 20 paź 2021, o 14:36
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Azugimoto
Posty: 89 Rejestracja: 21 lip 2022, o 18:12
Wiek postaci: 19
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Czarne włosy, blada skóra, dość wysoki, prosty strój, fioletowe oczy.
Widoczny ekwipunek: Torba, bandaż 5m, biały płaszcz z kanji "牛" oznaczającym bawoła.
Link do KP: viewtopic.php?p=197396#p197396
GG/Discord: DaddyCool#7244
Post
autor: Azugimoto » 29 sie 2022, o 10:26
Azugimoto nie myślał nawet o tym, jak jego nagłe wyjście mogła odebrać reszta drużyny. Dla niego było to dosyć normalne - nie był ani socjalną bestią przygruchującą sobie adoratorów, jak Yachiru, ani pogrywającym sobie w gierki i tajemnice Zankoku, ani trenującą - lub tylko prezentującą - swój ideał Misaki, ani latającą za tą ostatnią Ryu, czy nawet czekającym na wytłumaczenie całej sytuacji Manjiro. Az po prostu nie widział powodu, by dalej siedzieć w restauracji, wykorzystał ów przybytek w końcu w tym celu, w którym tam przybył - a więc najadł się i napił, nawet jeśli czynności te przerwała jakaś gierka w papier - kamień - nożyce. A może raczej ta gra powinna nazywać się notka - Doton - kunai?
Tak czy siak, młody - choć i tak najstarszy - Watanabe mknął ulicą szybkim krokiem nie w celu wyładowania się, znalezienia ujścia jakiejś bezsilnej złości czy żalu, ale podążenia za radą Zankoku, czyli rozpoczęcia budowy jakiejś reputacji w mafijnych kręgach, które były najszybszą drogą do znalezienia kolejnych informacji o niesławnym Doktorze.
0 x
Misaki
Posty: 80 Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
Wiek postaci: 16
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
Multikonta: Misae
Post
autor: Misaki » 30 sie 2022, o 11:06
Początkowo tylko tuptała za Azu, kiedy jednak ilość ludzi na ulicy mimo nieprzychylnej aury zaczęła się niebezpiecznie zwiększać, a jej parasolka stukała to jednego to drugiego po głowie czuła, że musi przyspieszyć kroku. Czarna czupryna coraz szybciej zaczęła jej znikać po między tym dzikim tłumem, co zmusiło Misaki do odpalenia nawet nie drugiego, a trzeciego biegu. Ktoś mógłby zarzucić jej, że skoro jest ninja powinna skorzystać ze swoich umiejętności, wskoczyć na dach i jakoś sobie poradzi, ale halo! Buty, w których chodziła nie należały do najwygodniejszych do biegania, ale co tam! Wyglądały pięknie i optycznie wysmuklały łydkę. Ulewny deszcz sprawił, że kałuże były już naprawdę głębokie, ale spokojnie. Nie z jednego pieca ta kunoichi chleb jadła. Przesyłając chakrę do swoich cud stópek unosiła się ponad powierzchnią kałuż minimalizowała zabrudzenie butków. Szkoda tylko, że inni użytkownicy drogi nie wymyślili tak sprytnego rozwiązania i musiała liczyć, że niepoczytalna kobieta biegnąca i zasłaniająca się parasolem da radę przepchnąć się i zniechęci ich do stawania jej na drodze.
Gdy przyspieszyła kroku, znajoma jej sylwetka zaczęła się zbliżać. Niestety wiązało się to ze znacznym przyspieszeniem tętna, zadyszką… czy ona właśnie zaczęła się lekko pocić czy to od tej wilgoci w powietrzu?! Azugimoto, tobie chyba życie niemiłe… oj niemiłe. W końcu jednak się udało. W końcu.
-Azu! Poczekaj! - zawołała za nim z trudem łapiąc oddech -Nie wszyscy mają takie długie nogi - jeżeli nie doceni, że się dla niego starała to się chyba obrazi, oj obrazi. Ten szaleńczy bieg miał jedną dobrą stronę. Skupiała się na tym aby być suchą i czystą, a jednocześnie dopaść Azu. Nie myślała o tym co powiedział im Zan. Nie musiała się zastanawiać nad tym czy boi się czy jest szczęśliwa, że Papa przeżył. Zostawi te myśli na potem. Na razie chciała mieć pewność, że z Azu wszystko okej, nie będzie pozwalać szalejącym często po głowie myślach dojść do głosu.
0 x
Manjiro
Postać porzucona
Posty: 63 Rejestracja: 19 lip 2022, o 21:44
Wiek postaci: 15
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Niski, szczupły, długie "ogniste" niebieskie włosy, ostre zęby, żółte oczy, jasna cera.
Link do KP: viewtopic.php?p=196731#p196731
Multikonta: Amida
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Manjiro » 30 sie 2022, o 19:37
Misja Mafijna D
Zankoku&Misaki&Azugimoto
1/7
T o był zdecydowanie wyjątkowy dzień w życiu wszystkich Watanabe, którzy jeszcze chwilę wcześniej beztrosko spędzali czas przy jedzeniu, piciu i grach. Jednak bogowie znali ich przeznaczenie, widzieli co ich czeka roniąc przez to swoje łzy, które spadając z nieba zmieniały się w ulewny deszcz.
Papa, Ojciec, Doktor, Stwórca, Kat i Oprawca. Ten jeden człowiek który miał zginąć pamiętnego dnia przeżył wprowadzając w grupie tym samym mały zamęt, poczucie niepewności i zagrożenia. Czy to właśnie dlatego grupa rozeszła się w różne strony miasta? Prawdopodobnie choć odpowiedź na to pytanie znali tylko oni.
Azugimoto, najstarszym z rodzeństwa lokal w którym ucztowali opuścił jako pierwszy dlatego biedna Misaki potrzebowała chwili aby dogonić swojego przyszywanego brata. Jej piękny strój niestety nie ułatwiał jej tego zadania tym bardziej gdy nasza żywa doskonałość zmuszona była do kręcenia piruetów między resztą przechodniów aby uniknąć zniszczenia ubrań. Na jej szczęście Az nie próbował jej uciec więc po pewnej chwili w końcu go dopadła.
Prawdopodobnie dopadła by go również gdyby spokojnie szła bo na drodze czarnowłosego stanęła pewna postać, która może swoim wzrostem czy posturą nie wyróżniała się specjalnie z tłumu obywateli Shigashi lecz na pewno przyciągała spojrzenia. Głównie kobiet, młodszych i starszych, gotowych na wydanie jak i tych już zamężnych oraz od czasu do czasu mężczyzn lecz raczej w postaci zazdrosnych mężów. Mowa tu była o członku Akiyamy, Tsuyoshim Inoue .
Watanabe mogli szybko skojarzyć jego osobę przez dość specyficzną zbroje którą zwykł nosić na sobie i o której krążyły plotki wśród wszystkich łusek, że pancerz ten ma nie tyle chronić samego Tsuyoshiego co ograniczać jego siłę. Był on bowiem jednym z kłów, prawdopodobnie najmłodszym z nich wszystkich i jednocześnie najspokojniejszym ale pogłoski były takie, że ten niepozorny mężczyzna posiadał siłę co najmniej czterech pazurów.
- Pan Azugimoto, a to panna Misaki jak mniemam? - bardziej stwierdził niż zapytał uważnie się im przyglądając swoimi dzikimi oczami - Niestety musicie skończyć zabawę w berka. Lecznica dla zwierząt " Kenkōna ashi ", musicie odebrać stamtąd przesyłkę. To dość istotna sprawa. Ma być w stanie nienaruszonym.
Jego ton głosu był chłodny choć na twarzy pojawił się uśmiech gdy to mówił, wyglądał wręcz jakby opowiadał jakąś przyjemną historię dwójce znajomych. Przynajmniej tak to mogło wyglądać dla ludzi z boku i pewnie właśnie o to chodziło. Zaczekał jeszcze chwilę po tych słowach gdyby miały paść jakieś uwagi po czym delikatnie skinął głową i ruszył dalej w przeciwnym kierunku, a za nim jak się dało zauważyć ruszyła nie mała grupka kobiet w różnym wieku. Fanki...ewemtulanie stalkerki. Zwał jak zwał.
- Tsuyoshim Inoue
0 x
Azugimoto
Posty: 89 Rejestracja: 21 lip 2022, o 18:12
Wiek postaci: 19
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Czarne włosy, blada skóra, dość wysoki, prosty strój, fioletowe oczy.
Widoczny ekwipunek: Torba, bandaż 5m, biały płaszcz z kanji "牛" oznaczającym bawoła.
Link do KP: viewtopic.php?p=197396#p197396
GG/Discord: DaddyCool#7244
Post
autor: Azugimoto » 1 wrz 2022, o 16:17
Azugimoto pędzącej za nim - z niewątpliwą gracją oczywiście - Misaki po prostu nie słyszał. Po latach izolacji przyzwyczajenie się do dużej ilości osób było wręcz niemożliwe w tak krótkim czasie, jaki minął od spłonięcia sierocińca, szczególnie że Shigashi no Kibu sporej populacji z pewnością nie można było odmówić. Dlatego też młody Watanabe maszerując ulicami miasta więcej czasu spędzał na wsłuchiwaniu się w zwroty grzecznościowe, intonację poszczególnych słów czy próbował nawet upodobnić rytm swojego kroku do tego, którym poruszali się zwykli mieszczanie czy kupcy - osoby nieprzyzwyczajonej do walki, nie muszącej poruszać się przez pół życia na piasku areny czy w uliczkach, gdzie załatwiane były mafijne porachunki. Być może był to ukryty zmysł shinobi, a może po prostu chęć wtopienia się w tłum w niewystarczającej namiastce normalnego życia.
- Misaki - ni to powiedział, ni stwierdził mężczyzna, gwałtownie zwalniając kroku - Nie słyszałem cię, przepraszam - dodał, kłaniając się lekko w geście przeprosin - wychodziło mu to coraz lepiej od czasu, kiedy zobaczył jak poprawnie należy to robić, gdy jakiś kelner przypadkiem oblał zupą starszego członka mafii.
Azugimoto nie miał jednak czasu na dłuższą pogawędkę z Misaki - jak choćby o tym, czy na pewno nie powinien kupić nowego shamisena PRZED pełną zbroją - albowiem zagadnął ich jakiś młody, przystojny mężczyzna, otoczony wianuszkiem fanek, na szczęście trzymających się nieco dalej.
Po otrzymaniu informacji Watanabe uśmiechnął się tylko i kiwnął głową. Wyraźne było to, że mieli nie zwracać na siebie uwagi, a spodziewał się, że wszystkich potrzebnych informacji dowiedzą się na miejscu, w lecznicy. Omiótł jeszcze raz spojrzeniem fanki mafiozy, po czym pół-wzdychając, pół-mówiąc zwrócił się do Misaki:
- A więc "Kenkōna ashi" - po czym zaczekał aż nieznajomy nieco się oddali i lekko zachichotał - Nie sądziłem, że coś trafi się jak na zawołanie po wyjściu z restauracji
0 x
Misaki
Posty: 80 Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
Wiek postaci: 16
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
Multikonta: Misae
Post
autor: Misaki » 4 wrz 2022, o 20:33
Ruch to zdrowie... nie powiedziała nigdy Misaki. Ruch oznaczał brud, zmęczenie, pot. Wszystko tak bardzo odległe od jej sympatii. Szczęśliwie brunet postanowił się nad nią zlitować i nie kazał się gonić przez cały plac. Jeszcze doszłoby do jakiejś tragedii, na którą nie była gotowa.
-Nic się nie stało - odparła mu wyrównując oddech. Nawet uśmiechnęła się widząc jego ukłon. Musiała przyznać, że zrobił to z prawdziwą gracją, o którą go nie posądzała, nie żeby uważała, że czegoś mu brakowało lub był toporny w ruchach, co to to nie, po prostu jakoś ją to pozytywnie zaskoczyło. Już miała go zagadnąć o samopoczucie po prawdziwej bombie spuszczonej przez Zana kilka chwil wcześniej gdy pojawił się przed nimi on. Prawdziwy kieł. Ba! Nie byle jaki kieł. Aż Misaki prawie nie otworzyła z zaskoczeniem buzi, dziękując niebiosom, że dała radę zachować swoją śliczną buzię z jakimś sensownym grymasem. Nie powinno być to zaskakujące. Mimo ogromnej słabości w sercu dla jej braci nie umiała odmówić temu, że Inoue był przystojnym mężczyzną. Niesamowicie wręcz przystojnym, co w jej głowie sfiksowanej na perfekcji robiło jeszcze większe wrażenie niż na losowej kobiecie śliniącej się do niego na tej uliczce w Shigashi.
-Oczywiście - przyjęła zlecenie, choć dopiero po chwile trybiki w jej głowie zrozumiały sens wypowiadanych przez mężczyznę słów, które okazały się być słowami, a nie luźno rzuconymi dźwiękami. Kieł tak szybko jak się pojawił opuścił młodziaków, nawet jeżeli Misaki potrzebowała chwilę by się ogarnąć.
-Co? - odparła na słowa brata niemal machinalnie, dopiero po chwili dotarło do niej co się właściwie wydarzyło. Odchrząknęła lekko -To musiało być przeznaczenie - pociągnęła temat, po czym podchodząc bliżej Azu tak aby mógł skryć się pod jej parasolem pociągnęła go w stronę wspomnianej lecznicy dla zwierząt.
-Jak myślisz, co to za przesyłka? - zagadnęła by czas minął jej szybciej.
0 x
Manjiro
Postać porzucona
Posty: 63 Rejestracja: 19 lip 2022, o 21:44
Wiek postaci: 15
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Niski, szczupły, długie "ogniste" niebieskie włosy, ostre zęby, żółte oczy, jasna cera.
Link do KP: viewtopic.php?p=196731#p196731
Multikonta: Amida
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Manjiro » 9 wrz 2022, o 16:30
Misja Mafijna D
Zankoku&Misaki&Azugimoto
2/7
J ak wielkie szczęście spotkało naszych bohaterów to zapewne nawet oni sami nie do końca zdawali sobie sprawę. W końcu ilu łuskom udaje się spotkać kła na początku swojej kariery? W końcu są to zajęci ludzie, tacy których obowiązki mają swoje własne obowiązki. Dlaczego więc ktoś taki stanął na drodze Azugimoto i Misaki Watanabe? Zwykłych łusek których pełno. Ale jednak to właśnie wśród nich wszystkich Inoue wybrał Ich by osobiście powierzyć im zadanie.
Spotkał ich wielki zaszczyt ale również jak szybko mogli zdać sobie sprawę wielka odpowiedzialność. W końcu zawalenie roboty zleconej przez pazura czy język byłoby nieprzyjemne w skutkach. Tu zaś w przypadku zawalenia misji otrzymanej z ust samego kła konsekwencji mogłyby być ostatnimi jakie można odczuć w tym życiu... Ale bez presji.
Co prawda ani Azugimoto chcąc prawdopodobnie dobrze, profesjonalnie wypaść w oczach przełożonego, ani Misaki oczarowana Tsuyoshim, za co nie można było jej winić facet był niczym dzieło sztuki, nie dowiedzieli się nic poza niezbędnym minimum które zostało im przekazane. Mogło to niestety mieć negatywne skutki później choć z drugiej strony mówi się, że im mniej się wie tym się lepiej śpi.
- Tsuyoshim Inoue
Tsuyoshim Inoue
0 x
Misaki
Posty: 80 Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
Wiek postaci: 16
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
Multikonta: Misae
Post
autor: Misaki » 23 wrz 2022, o 09:20
Powoli zaczynała sobie wszystko układać w głowie. Nie była jakimś mistrzem planowania, a przynajmniej nigdy nie miała okazji ani sposobności się sprawdzić na takiej linii, więc bardzo cieszył ją fakt, że może tak po prostu iść z bratem, który przewyższał ich wszystkich pod wieloma wieloma względami dziękując opatrzności, że to na ich duet padło. Nie ma co ukrywać. Gdyby miała pracować z Yachiru pewnie prędzej by się pozabijały po drodze aniżeli dotarły do wskazanego punktu. Lepiej się nie zastanawiać co by się z nimi stało. Odruchowo poprawiła i tak wymuskany do perfekcji kosmyk włosów. Nawet dla niej była to niepokojąca wizja, co biorąc pod uwagę jej nikłą wiedzę o świecie było jedynie dowodem co okropnego mogłoby ich spotkać.
Na szczęście nie musiała się martwić. Miała ze sobą Azu i mogła czuć się bezpiecznie. Wiedziała gdzie idą… wróć… znała cel swojej drogi, ale gdzie dokładnie miała iść to nie wiedziała. Opierała się na brunecie, który na pewno lepiej orientował się w topografii miasta niż ona. Co mogła zrobić? Zapytać kogoś o drogę? Pewnie jeżeli sytuacja wymagałaby tak dziwnych metod to by się na nie zdecydowała, ale to tylko wtedy gdy Azu okaże się być niepomocny jeżeli chodziło o kierunki. Taka już ostatnia deska ratunku.
0 x
Manjiro
Postać porzucona
Posty: 63 Rejestracja: 19 lip 2022, o 21:44
Wiek postaci: 15
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Niski, szczupły, długie "ogniste" niebieskie włosy, ostre zęby, żółte oczy, jasna cera.
Link do KP: viewtopic.php?p=196731#p196731
Multikonta: Amida
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Manjiro » 23 wrz 2022, o 17:10
Misja Mafijna D
Zankoku&Misaki&Azugimoto
3/7
Ż ycie bywało okrutne co zresztą cała grupka dzieciaków z sierocińca doktora Watanabe wiedziała aż za dobrze. Na szczęście w tym okrutnym świecie mieli oni siebie. Mieli coś na wzór rodzony.
Gdy Az wraz z Misaki udali się w kierunku lecznicy dla zwierząt nic nie wskazywało by coś miało pójść nie tak. Bo właściwie co mogło im się w tym nie udać. Przejść z punktu A do punktu B. Nawet dzieci to potrafiły! Tylko niestety tu była zasadnicza różnica. Azugimoto jak i Misaki należeli do rodzony mafijnej, a gdy należysz do mafii nawet najprostsza czynność może okazać się o wiele bardziej skomplikowana .
Byli dosłownie na ostatniej prostej, wspólnie mogli już zobaczyć budynek ku któremu się kierowali gdy raptem podbiegło do nich dziecko.
Chłopiec o zniszczonych... szmatach, bo ubraniem nie dało się tego nazwać, brudny i wychudzony zatrzymał się przed nimi. Na oko miał maksymalnie jedenaście wiosen, a jego wygląd nie wskazywał by miał dożyć dwunastej. Typowy obraz w mieście cudów Shigashi no Kibu, ludzkie śmieci przez tych o większym sercu nazywanych po prostu sierotami.
- Wiadomosc od Pana Inoue. Pan Azugimoto ma porzucić obecne zadanie i udac się do baru Szkarłatna Speluna. - po tym jak wyrecytował wiadomość wyjął z kieszeni złotą monete z wizerunkiem smoka Akiyamy z jednej strony i momentalnie pobiegł gdzieś dalej znikając wśród ludzi którzy chyba zmęczeni siedzeniem w domu i wysłuchiwaniem starej lub starego mimo psiej pogody wszli na ulicę.
Tak więc takim też sposobem Az został postawiony pod ścianą, nie miał wyboru i musiał zostawić siostrę z zadaniem samą. Doskonale wiedział co by go czekało gdyby zignorował rozkaz od samego kła. Misaki też musiała zdawać sobie z tego sprawę choć zapewne nie łatwo było jej zaakceptować taki stan rzeczy gdy chciała polegać na swoim bardziej doświadczonym bracie.
Na szczęście pierwszy cel był już na wyciągnięcie ręki. Nie zostało już tak wiele do zrobienia więc może przy odrobinie szczęścia już nic więcej się nie będzie komplikowało? A i jedna osoba na pewno będzie się mniej rzucać w oczy niż dwójka, prawda?
- Tsuyoshim Inoue
Tsuyoshim Inoue
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości