W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Ichirou
Posty: 4025 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 12 paź 2021, o 23:25
0 x
Ichirou
Posty: 4025 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 13 paź 2021, o 22:55
Nawet jakość alkoholu zniechęcała do zatrzymania się na dłużej w knajpie, w której i tak już nie miał nic do roboty, więc zebrał się od razu po zdobyciu pożądanych informacji, by nie tracić więcej czasu. Nie czuł stresu czy nerwowości, nie paliło mu się po dupskiem, bo mimo wszystko sprawa nie dotyczyła go w żaden bezpośredni sposób, ale jednak miał świadomość, że powinien w miarę możliwości się streszczać, jeżeli chce wypełnić postawione sobie zadanie. Cholera wie, jakie dokładnie były intencje porywaczy, co chciano zrobić z dzieckiem i jak potoczyły się losy jego dziadka. Musiał sam to wszystko sprawdzić – im szybciej, tym lepiej.
Kolejna wędrówka do odbębnienia. Przebył takich setki, a może i tysiące w swojej karierze, która trwała już tyle lat, że aż głupio mu było się przyznawać. Tak czy inaczej, mało było przeszkód, które faktycznie mogły napsuć krew Diabłowi Świtu. Gdyby w drodze do Shigashi natknął się na jakichś przeciętnych lub nawet bardziej uzdolnionych bandziorów, to raczej oni znaleźliby się w tarapatach, a nie on. Można było więc uznać, że to nie on miał szczęście nie nacinając się na kogoś na drodze, tylko inni, którzy nie wybrali nieświadomie za Seinina na swoją kolejną potencjalną ofiarę.
Pora była późna, ale odpoczynek musiał odłożyć na inny moment. Straciłby kilka cennych godzin, które mogły okazać się kluczowe dla poszukiwań, a i tak czuł się na siłach. Nieprzespana noc nie robiła większej różnicy u shinobi takich jak on, a rześkość atmosfery dodawała lekkiego ożywienia. Marsz przez pustynię pod ciemną kopułą nieba byłby wyraźnie mniej przyjemny.
W końcu trafił do miejsc, do którego zmierzał. Dzielnica magazynowa – to właśnie tutaj prowadziły go zdobyte poszlaki i właśnie w tym miejscu musiał zacząć szukać wskazówek na nowo. Nie znał detali, więc musiał mieć oczy i uszy szeroko otwarte, zwracać uwagę na podejrzane ludzi i miejsca.
Po jakimś czasie dostał pytanie. Nie widział, od kogo, ale był w stanie ocenić przybliżony rejon, w którym krył się obcy człowiek.
– Szkoda, że nie zapytałeś, czy szukam guza – odpowiedział prowokacyjnie, trochę dla drwiny samej w sobie, bo często po nią sięgał, ale także i celowo. Chciał sprowokować nieznajomego, zachęcić do ujawnienia się.
– Przespacerować się nie można? Coś tutaj kryjesz, że się tak pytasz? – zapytał swobodnie, ale w rzeczywistości zachowywał czujność, bo jednak był na obym terenie.
Jeżeli typek się nie wyłonił, to spokojnie, bez nagłych zrywów, ruszył wolnym krokiem przed siebie, by móc zajrzeć za róg jednego z pobliskich kontenerów magazynowych i rzucić okiem czającego się na rozmówcę. Ewentualne zrywy z jego strony nastąpiłyby tylko, gdyby musiał reagować w przypadku jakiegoś niebezpieczeństwa.
0 x
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 14 paź 2021, o 14:26
Osada Shigashi no Kibu. Miasto grzechu. Przyjść tutaj i nie skorzystać z jej dobrodziejstw to jest właśnie prawdziwy grzech. W sumie kto określa co komu wolno i nie wolno? Co wypada, a co nie? Taki zestaw ograniczeń jest narzucany przez resztę społeczeństwa, która wyraźnie zdaje sobie sprawę jakimi bestiami jesteśmy, bez tych kilku reguł do przestrzegania podczas naszej marnej egzystencji. To ciało było więzieniem. Gaika był jednak już gotów zerwać się z okowów.
Humor miał co prawda parszywy. Wcześniej tego dnia niemal nie stracił panowania nad sobą. Mogły być ofiary w ludziach. Mógł złamać jedyną przysięgę, którą chciał dotrzymać za wszelką cenę. Niespodziewanie jednak udało mu się znaleźć metodę na opanowanie tego stanu, chociaż trudno tu mówić o jakichś wielkich postępach w jego ogólnej drodze do spokoju. Opuścił karczmę i znów wróciły nerwy. Miasto było za głośne, ludzie zbyt uciążliwi. W takich przypadkach normalna jednostka poszłaby gdzieś na łono natury, powąchać kwiatki czy popatrzeć jak latają motylki. On jednak chciał się ukarać. Gdzie jest bardziej nieznośnie, niż na targu? Nie poszedł co prawda na ten największy, bo pewnie by zwariował od tego hałasu, ale wybrana miejscówka też do przyjemnych dla ucha nie należała. Każdy krzyk, każdy dźwięk wbijał mu się niczym szpileczka w głowę, a on to przyjmował na klatę. W końcu prawdziwe piękno powstaje w bólach. Podobnie jest z siłą.
0 x
Uchiha Matsu
Posty: 110 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 14 paź 2021, o 14:48
"Bo gnojem, to trzeba się urodzić"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
1/30
Shigashi no Kibu, popołudnie....
Ludzie krzątali się w jedną i drugą stronę załatwiając swoje sprawy. Kupcy wykrzykiwali do przechodzących o swoich najnowszych ofertach. - Trzy w cenie dwóch! Najlepsze ziemniaki, zieeeemniaki sprzedaje! Wpadnij do nas, kup kunaia, to obetniesz komuś... Różne, przeróżne odgłosy, poprzez dźwięki stali, aż do kur pozamykanych w klatkach gotowych na sprzedaż na pyszny rosół. Stolica tego kraju zawszę tętniła życiem, nie ważne w którą ulicę się skręciło. Tutaj nikt nie przejmował się wojną, która rozdzierała Sogen do granic możliwości. Ludzie słyszeli tylko opowieści ludzi, którym zdażyło się przejść bliżej granicy lub mających rodzinę w tamtych okolicach. Jednak o prawdziwym horrorze dotykającym obie strony konlfiktu nikt tak na prawdę nie miał pojęcia. Tutaj biznes jak co dzień. Tu coś tanio kupie, tam to drożej sprzedam i tak w koło Macieja.
A pogoda? Dzisiejszego dnia wyjątkowo dopisywała. Wydawało się, że trochę żaru znad pustyni zawitało dzisiaj do miasta kupieckiego. Z północy wiał również orzeźwiający wiaterek. Pomimo jesieni, nie czuło się aż takiego chłodu.
Nasz bohater wędrował ulicami targu południowego próbując się ukarać. Za co? Dlaczego sadomasohistyczne zapędy zaprzątały mu teraz głowę? Co takiego zrobił, by skazać się na to, co słyszały jego uszy. Dźwięki kupców, zwierząt i wyrobów wszelkiej maści zlewały się w jedą wielką kanonadę odgłosów.
Wtem za jego plecami usłyszał krzyki:- Złodzieje, złodzieje, łapać złodziei, zapłacę! - krzyk dochodził od niskiego, bardzo przykości kupca o troszkę ciemniejszej karnacji. Kim byli ci złodzieje? Otóż nasz bohater nie widział ich twarzy, gdyż oboje mieli maski, a na plecach płaszcze z kapturami. U ich boku wisiały długie miecze, które akurat mieli schowane. Kierowali się w stronę wyjścia z targu, a drogę jaką obrali były dachy przybytków. Co zrobi Gaika, czy wyrzuci z siebie tą całą nienawiść do samego siebie i pomknie za nimi? A może oleje temat i będzie kontynuował swoje użalanie się? To już tylko on wie sam.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 14 paź 2021, o 17:40
Ciepła jesień zapowiadała łagodną zimę, co nie było niczym niezwykłym w tym klimacie. Pustynny wiatr często nawiewał cieplejszego powietrza przez cały rok. W takich warunkach można było wymieniać się dowolnym dobrem w zamian za inne dobra. Gotówka też wchodziła w rachubę. Asortyment tutejszych handlarzy był bardzo obfity we wszelakie towary z których choć część mogłaby przykuć uwagę Rokudo w innych okolicznościach. Teraz była pora na karę, ale już zbliżała się do niego wielkimi krokami nagroda za wszelkie trudy. Idealnie wyważone, tak jak wszystko powinno być.
Wrzaski i wrzawa nawet nie zaczęły dobrze działać mu na nerwy, gdy usłyszał słowa jednego z miejscowych kupców. Brzmiały tak pięknie, choć w zupełnie inny sposób, niż miały na celu. Za nic nie miał sobie, że jeden ukradł coś drugiemu. Znaczy był praworządnym obywatelem miasta, ale tutaj to mogła być jeszcze jedna forma transakcji. Nie wszystkie w końcu były przeprowadzane jawnie i w świetle dnia. Nie chodziło też raczej o zapłatę, bo chociaż się ostatnio nawydawał pieniążków na randki i drinki, to jeszcze miał nieco w swoim portfeliku. Z tych słów wyłapał najważniejszy kontekst wypowiedzi – będzie mógł bić. Nie rzucił by się jednak jak zwierzę na swojego przeciwnika, o nie. Tak może działał jego ojciec, którego instynkty musiały być natychmiastowo zaspokojone. On wolał być drapieżnikiem i skupić się na tym, by wypatrzyć ofiarę w momencie, gdy będzie najbardziej bezbronna, by rzucić się do ataku. Tak właśnie planował rozwiązanie tej sytuacji, gdy zdecydował się na podążanie za zamaskowanymi kapturkami z bronią w ręku. Skoro biegali po dachach, to musieli być nieco bardziej sprawni od przeciętnego zjadacza chleba i to doskonale pasowało do tego, co potrzebował srebrnowłosy. Trochę biegania, a następnie nieco ruchu, aby lepiej strawić to co tam jadł. Właściwie co to było? Nie pamiętał wcale. Chyba nie zwrócił na to uwagi w tym całym rabanie.
0 x
Uchiha Matsu
Posty: 110 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 15 paź 2021, o 08:21
"Bo gnojem, to trzeba się urodzić"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
3/30
Shigashi no Kibu, nadal popołudnie...
Nasz bohater zareagował jak na każdego herosa przystało. Nie był obojętny wołaniom o pomoc grubego kupca i szybko zlokalizował uciekającą dwójkę. Zamaskowani rabusie podążali dachami prosto do wyjścia z targu, który był tuż tuż. Jednak nie rzucił się na nich, jak to ujął? Jak dzikie zwierze... On był prawdziwym drapieżnikiem alfa i wolił śledzić swoją ofiarę do momentu, gdy zauważy słabość, lukę w obronie, jakiekolwiek oznaki bezbronności. Z tym, że takowych nie można było póki co dostrzec. Dwójka prężnie przeskakiwała z dachu na dach, a Rokudo podążał za nimi obserwując ich ruchy. Kroki stawiali bardzo sprawnie. Były to swego rodzaju susy, pomiędzy kolejnymi metrami okolicznych sklepów i domów.
Swoją drogą, można byłoby tu się na chwilę zatrzymać by docienić architekturę tego miejsca, która była nader ciekawa. Wąskie uliczki, domki napchane jeden na drugiego, bez najmniejszej przerwy pomiędzy nimi. Zdecydowanie stawiano tu na wykorzystanie każdego centymetra zabudowy. Domy z przodu miały wejścia do sklepów, które później przez drzwi lub schody prowadziły do części mieszkalnej. Fenomenalne wykorzystanie przestrzeni, które mogło wiązać się z tym, że ludzie zazwyczaj bywali praktyczni i wystawiając swoje wyroby czy importowane dobra nie kwapili się by otwierać drugą filię gdzieś daleko od domu. Raczej stawiali parę straganów i stolików przed swoją chatą, lub jak w tym przypadku montowali ją w przedniej części mieszkania. Bardzo ciekawe rozwiązania. Jednak tu nie o tym.
Powracając do akcjii...
Rabusie w te pędy pogonili przez jedne z ostatnich dachów targu i w tym momencie jeden z nich zerknął w stronę naszego bohatera. Zwietrzyli oni pogoń i zadziałali adekwatnie. Jeden z nich oddał co miał zajumane drugiemu. W dużym worku lnianym znajdowały się jakieś niewymiarowe dobra, które wystawały lekko ponad opakowanie. Gdy tylko jeden z zamaskowanych otrzymał paczkę od swojego kolegi, ruszył dalej do ucieczki. Tym razem jednak nie poprzez bieganie. Złożył pieczęć barana i zniknął. Rozpłynął się jak kamfora, zostawiając za sobą tylko swojego kolegę, który wyciągnął miecz obosieczny zza swojej pazuchy i krzyknął: - Widzę, że bardzo się Tobie dziś nudzi. No chodź pięknisiu, przemodelujemy Ci tą piękną buźkę! - po czym ruszył powoli w stronę naszego bohatera mierząc dokładnie ruchy swojego przeciwnika, samemu stąpając powoli po dachu jednego z przybytków.
Z oddali można było zauważyć kupca, który zmachany tuptał w Waszą stronę. - Moje artefakty, zatrzymajcie ich, kradną moje bezcenne arte... yyhhh . - Nie mógł złapać tchu. Co chwilę stawał i łapał oddech, bo ten pościg, do była dla niego nie mała gratka. No co poradzić. Trzeba było chodzić trenować tężyznę fizyczną, a nie zajadać się słodkościami cał dzień.
Legenda:
1.
Kupiec
Przybliżony wygląd:
2.
Zamaskowany rabuś
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 15 paź 2021, o 10:18
Piękne, strzeliste dachy Shibashi no Kibu, skąpane w popołudniowym słońcu. Ludzie przeciskający się przez wąskie uliczki, jak mrówki zmierzające w jednym celu: taniej kupić, drożej sprzedać. Taktyka ta była wykorzystywania od pokoleń w tym mieście. Niejedna fortuna została zbudowana w myśl tej zasady i niejedna też runęła, bo ktoś zapomniał elementarnych zasad panujących na rynku. Targowisko było niczym dżungla, gdzie silniejsze osobniki dyktowały tym słabszym obowiązujące zasady. Siła fizyczna czy psychiczna bledła przy prawdziwej potędze, jaką była twarda gotówka. Dlatego właśnie w mieście było takich trzech większych graczy, którzy bawili się w przestawianie pionków po planszy. Ciasto może było duże, ale każdy chciał jak największy kawałek. W końcu smakowało przecież wyśmienicie.
Co jak co, ale Rokudo nie był bohaterem. Ani też herosem z opowieści. Jakby chciano go wrzucić w ramy książkowej opowieści bliżej by mu było do antagonisty niż protagonisty. Był wrogiem. Głównie swoim samym. Jakie były zatem pobudki jego działania? Pieniążki nie bardzo. Porządek i sprawiedliwość? Nie był strażnikiem. Niby z nimi współpracował, ale to raczej chodziło o wspólne cele. Gaika szukał teraz szansy na ujście całej tej pary, która buzowała w jego kotle i groziła wysadzeniem. Takie wycieczki były idealną okazją na to, by pofolgować sobie. Spuścić psy z łańcucha.
Co tam jednak dalej się działo? Jeden ze złodziejaszków zniknął zabierając dobytek, ale by nie było srebrnowłosemu zbyt smutno zostawił kolegę. Ten wyraźnie czuł się na siłach, aby zatrzymać pościg. Wyciągając miecz i rzucając prowokacyjne hasełka tylko go utwierdził w tym przekonaniu. Oj, jakże był to szczęśliwy dzień! W końcu będzie mógł się poruszać!
Rokudo zgrabnym ruchem sięgnął do dwóch metalowych tonf uczepionych paska jego spodni na zadku. Obrócił je kilka razy robiąc młynek, aby przyzwyczaić się do ich ciężaru w dłoni. On nie miał ochoty na słowa. Jeszcze nie. Jak zamaskowany kapturnik będzie leżał na deskach to zada mu odpowiednie pytania. A on odpowie. Zawsze odpowiadali.
Dach nie był zbyt idealną powierzchnią do walki, ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Przeciwnik się zbliżał, więc on zaczął krążyć po lekkim półkolu starając się ustawić pod słońce. W końcu ta wielka, gorejąca gwiazda mogła również być sprzymierzeńcem w tym małym starciu. Bardzo go ciekawiło jak zareaguje jego wróg będąc w niezbyt dogodnej pozycji. A jakby się na niego rzucił? Na to też miał całkiem skuteczny plan działania.
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Matsu
Posty: 110 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 15 paź 2021, o 10:56
"Bo gnojem, to trzeba się urodzić"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
5/30
Shigashi no Kibu, nadal popołudnie...
Słońce świeciło już coraz bledziej, jednak jeszcze nie chyliło się ku zachodowi. Gaika ustawił się na dachu tak, by przeciwnika oślepiały promienie nadciągające zza pleców bramowca. Jednak nie miał zamiaru się zatrzymywać. Z początkowego chodu ruszył do przodu biegiem i miecz wyciągnął przed siebie jakoby do pchnięcia. Wykonał swój zamierzony cios, ale nie spodziewał się, że nasz ścigający już miał przygotowaną kontrę. Szybki kopniak wytrącił oręż z rąk bandyty, a ten poszybował w górę, by wylądować na sąsiedniej ulicy.
Koleżka pomimo oczywistego zdziwienia nie przejął się w cale. Z jego rękawa wystrzelił kunai i chwycił go mocno, a w kolejnej chwili z całej sił wyprowadził cios w Rikudo, który teraz musiał się obronić przed ciosem i nawiązać dalsza walkę. Zamach ten nie był wyjątkowo szybki, więc miał chwilę czasu na reakcję i kontrę. Widać było gołym okiem, że osobnik ten nie był wyszkolony w sztukach ninja jak jego wspólnik. Mimo tego za wszelką cenę chciał powstrzymać Rokudo przed nawiązaniem pościgu za swoim kolegą. Musiał poświęcić się dla sprawy.
W tym samym czasie na dole kupiec powoli dochodził do siebie. Oddech mu się unormował i po otarciu wodospadu potu ze swojej twarzy krzyczał w niebogłosy:- Dajesz go, przywal mu z prawej, z lewej, w czoło! Zabij gnoja! - jego okrzykom bojowym nie było końca. Zgromadziło się też przy nim kilku innych przechodniów, którzy obserwowali całe zamieszanie. Złodzieje zostali wykryci i dla tego na dachu nie było już ucieczki. Dla niego liczyło się tylko to, by ocalić zdobyczne łupy, które dawno temu zniknęły wraz z drugim z przestępców.
Z bramy targu nadciągało już dwóch strażników, którzy z wyciągniętym orężem próbowali dołączyć się do akcji. Jednak czy zdążą na czas? A może nasz antagonista, jak to się sam określił zdoła uporać się ze swoim przeciwnikiem szybciej?
Legenda:
1.
Kupiec
Przybliżony wygląd:
2.
Zamaskowany rabuś
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 15 paź 2021, o 11:29
Wytrącona broń poleciała sobie hen, hen daleko od walczących. Było to nieco deprymujące dla srebrnowłosego, który miał szczerą nadzieje na nieco więcej ruchu. Jego przeciwnik jednak nie był zaraz taki zupełnie zrezygnowany sytuacją, w której został postawiony przez młodzieńca. Zaraz w dłoni błysnęło ostrze kunaia i została wprowadzona kontra. Stanowczo jednak za wolno, jeśli brać pod uwagę jego tempo reakcji na poprzednią technikę.
Zabaw z bronią jednak nie było końca, a w głowie Rokudo pojawił się nowy pomysł, jak mógł elegancko zakończyć całe starcie. Trzeba było wziąć typa żywcem, bo mógł go doprowadzić do jego koleżki, który przynajmniej był obietnicą lepszej zabawy, niż rozbrojony miecznik. Trzeba zatem było podkręcić nieco tempo i zakończyć starcie. W końcu niewiele brakowało, a odebrano by mu jego zdobycz, na którą przecież zasłużył podejmując się całego pościgu. Wciąż miał przewagę w postaci pozycji słońca, , które ogrzewało mu dość dobrze plecy pod jego czarną koszulą. Niewiele jednak już zostało z tej przystawki dla niego, dlatego lewą tonfą chciał przyblokować nadciągający cios, zaś prawą odrzucić na ziemię. Gdy tylko miał wolną prawą rękę to chciał chwycić typa za nadgarstek trzymający broń i wykonując lekki ruch obrotowy w lewo przerzucić sobie go przez ramię, tak by wylądował na twardych dachówkach oblanych shigashińskim, jesiennym słoneczkiem. Przy okazji też całkiem twardych, więc spotkanie z nimi przy nabraniu odpowiedniego pędu mogło odebrać dech w piersi. Całość zamierzał zakończyć elegancko przykładając metalową sztabę jego broni do gardła leżącego mężczyzny.
Czy mu się to wszystko powiodło? Trudno było ocenić. Gaika lubił wymyślać nowe sposoby robienia krzywdy bliźnim, gdy był w walce. W końcu bicie przeciwnika wciąż, w ten sam sposób było niesamowicie nudnym zajęciem, które odebrałoby przyjemność z nawet tak prostej przyjemności jaką jest wymiana ciosów z przeciwnikiem. A to byłaby nawet większa zbrodnia, niż to co planował na przesłuchanie delikwenta.
0 x
Uchiha Matsu
Posty: 110 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 15 paź 2021, o 12:30
"Bo gnojem, to trzeba się urodzić"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
7/30
Shigashi no Kibu, nadal popołudnie...
Gawiedź na ulicy zaczynała obstawiać zakłady. - Stówa na srebrnego! Dwa do jednego, że powali go w następnym ruchu! A co ty pieprzysz, wygra ten z nożem. Widziałeś jak mu wybił miecz? Nie widziałes, więc szczym ryj . Walczcie! Przyjazne odgłosy dobywały się spod walczących, którzy nie specjalnie przykuwali do nich uwagę. W ferworze walki nie było łatwo o podzielność uwagi, szczególnie gdy przeciwnik rusza na Ciebie z kunaiem w ręce. Jednak Gaika miał nerwy ze stali. Może nie tylko to miał z tego kruszca, bo jego mięśnie perfekcyjnie wykonały robotę. Nóż nie wyrządził mu żadnej krzywdy. Złapał za rękę draba w sposób jaki sobie zaplanował i przerzucił go przez ramię ciskając nim potężnie o dachówki domu na którym się znajdowali. Te pękły pod naporem ciężaru ciała i siły z jakim uderzyło ono o ich strukturę. Drań został obezwłądniony a jego własny nóż, wylądował przy jego twarzy. Nie błagał jednak o litość. Zamaskowana twarz nie wydwała żadnych emocji. Jedynie niewygodność jego pozycji sprawiała, że ciężko mu się oddychało.
- Gówno Ci powiem, więc lepiej mnie zabij - bandyta próbował wyrwać się za wszelką cenę. Pomimo bólu w plecach, który na pewno odczuwał był zdeterminowany by uciec z miejsca zbrodni i swojej porażki.
Walka początkowo zapowiadała się na bardziej spektakularną. Przecież były miecze i tonfy. Dlaczego skończyło się to przedwcześnie? Może dlatego, że rzezimieszkiem okazał się totalny łachmyta, który pewnie wiedział jak straszyć i bić normalnych ludzi. W najśmielszych snach nie spodziewał się tego, że spotka dzisiaj na swojej drodze kogoś wyszkolonego do tego stopnia w taijutsu. Z shinobi, bo takim mianem można było nazwać naszego antagonistę, nie można tak łatwo sobie poradzić.
Kupiec z dołu wołał w niebogłosy:- Gdzie są moje rzeczy! Wypytaj go o mój dobytek, gdzie ten drugi pajac? Niech gada! - Ciężko go będzie jednak przekonać do tego by coś powiedział. Wydawał się niewstrząśnięty całą sytuacją i najwyraźniej gotowy na śmierć. Na dole strażnicy odganiali powoli ludzi.- Dobrze, proszę się rozejść, to nie jest występ teatralny, do tyłu! - Akcja zdawała się zakończona. Czy jednak Gaika opanuje teraz rządze krwi przy obecności strażników czy odda go w ich ręce? A może najpierw wypadałoby zapytać o drugiego z rzezimieszków? Póki co miał on w swoich rękach jedyny ślad, który mógł go doprowadzić do skradzionych drogocenności kupca.
Legenda:
1.
Kupiec
Przybliżony wygląd:
2.
Zamaskowany rabuś
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 15 paź 2021, o 13:04
Improwizowany manewr zadziałał jak marzenie. Wszystko się złożyło w jedną ładną całość. W mężczyźnie rozłożonym na łopatki zostało jednak jeszcze trochę walki, co dla Rokudo było tylko zachętą do dalszych działań. Zwłaszcza, że ten wątpił w jego zdolności do uzyskiwania odpowiedzi na zadane pytania. Miał już niejaką wprawę w wypytywaniu szumowin, a zbliżająca się straż nie pozostawiała wiele czasu na dość szybką reakcje. Służby miejskie, które miał już okazje poznać współpracując z Junem raczej nie by nie popatrzyli łaskawym okiem na jego metody przesłuchiwania.
Następnie wypadało się przywitać ze swoim nowym najlepszym przyjacielem. Jak lepiej się zapoznać, niż stanięcie twarzą w twarz. Nikt co prawda nie stał, ale to były szczegóły. Gaika zamaszystym ruchem zerwał maskę z twarzy jego nowego, najlepszego kumpla i uśmiechnął się do niego. W końcu tak się zaczynają wszystkie najlepsze relacje. Jego uśmieszek był w tym wypadku wyjątkowo nie udawany, był po prostu szczęśliwy, że zaraz będą dzielić wspólnie szczęście i troski. W różnych proporcjach, ale zawsze. - Ja nie pytam. Ty sam mówisz kiedy stop. – Wolna dłoń powędrowała na twarz leżącego jegomościa, zostawiając wolne usta do mówienia. Palce zacisnęły się na skroniach i kościach policzkowych. Czas radości się rozpoczął, gdy on stopniowo zwiększał siłę uścisku.
A co wokół? Jakieś krzyki i wołania. Typowy dzień na targu. To nie było ważne w tym momencie. Innym razem było to po prostu denerwujące. Ignorował to więc, mając jedynie na uwadze wspólnie spędzone minutki, po których uzyska wszystkie odpowiedzi. Nie zadając nawet jednego pytania.
Użyta technika:
Nazwa Aian Kurōī
Ranga D
Pieczęci Brak
Zasięg Bezpośredni
Koszt Brak
Dodatkowe Podczas wykonywania techniki: +10 Siły
Opis Technika TaiJutsu, polegająca na złapaniu konkretnego celu za głowę tak, aby ją ścisnąć. Jednak ten atak nie może sprawić większych obrażeń pokroju rozerwaniu czyjegoś łba, ponieważ wykonywany jest w celu lekkiego ściśnięcia i bardziej przestraszeniu przeciwnika, niż zabiciu go.
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Matsu
Posty: 110 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 15 paź 2021, o 13:41
"Bo gnojem, to trzeba się urodzić"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
9/30
Shigashi no Kibu, nadal popołudnie...
Gdy sytuacja na dachu zrobiła się dość przejrzysta, Rokudo wziął się za to co psychopaci lubią najbardziej. Tortury. Jednak ta czynność w wykonaniu naszego podmiotu literackiego była na prawdę wybornym dziełem sztuki. Najpierw postanowił się przywitać, bo nie było to kulturalnym tak sobie zlewać swojego przeciwnika. Wolał bezpośrednią perswazję. Następnie zacisnął twarde jak stal palce na skroni swego przeciwnika. Ten zawył z bólu, gdy Gaika zwiększał coraz to mocniej siłę naporu. Jednak ani nie pisnął. Gdy tylko Rokudo był bliski wpadnięcia w euforię od zadawania tak przyjemnego bólu ten wykrzyknął:
- Meyem! Meyem! To oni, to.. .- nagle z nieznanego kierunku nadleciała strzała, która świsnęła tylko wszystkim w uszach i wylądowała prosto w szyi bandziora, który zaczął po kilku sekundach dusić się własną krwią. Strzelca nie było widać gołym okiem. Jego głowa ściśnięta do granic możliwości i na dodatek przebita krtań. To nie była najlepsza śmierć. Jednak ostatnie sekundy jakie mu pozostały próbował wykorzystać na przekazaniu informacji bramowcowi. Wziął głęboki wdech i cały czas kasłając krwią z gardła powiedział- Idź khee, w stronę khee, zachodzącego słońca - po czym dusza opuściła jego ciało.
- Leć w tamtą stronę, ja przejmę ciało - powiedział jeden strażnik do drugiego wyraźnie przejęty. Kupiec nie mógł uwierzyć własnym oczom co właśnie zadziało się na jego oczach. Mimo tego zawołał Cię gestem i krzyknął:- Ty, srebrnowłosy wojowniku, chodź no tu na chwilkę. Nie chcesz zarobić trochę grosza? - po czym oczekiwał na ziemi na przybycie swojego nowego najemnika. Przynajmniej tak mu się w głowie ubzdurało. Skoro już mu tyle pomógł, to pewnie za niezłą sumkę odzyska skradziony towar? Ale czy ma wystarczająco głębokie kieszenie?
- Złaź, musimy pogadać - powiedział strażnik również przywołując nasz podmiot literacki. Ten nie miał już chyba wyjścia i powinien do nich zeskoczyć. Bo co będzie robił? Zlizywał krew z dachówek? Tam już trzeba było tylko posprzątać. A od tego chyba nie był Rokudo Gaika. To on robił bajzel, zgadza się?
Legenda:
1.
Kupiec
Przybliżony wygląd:
2.
Zamaskowany rabuś
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 15 paź 2021, o 14:02
Wszystko było tak pięknie. Poetycko wręcz. On nic nie mówił, ale słyszał same odpowiedzi, na pytania których nie zadawał. Nie musiał zresztą. Tortury? Nic bardziej mylnego. Póki co to była kulturalna rozmowa dwóch dżentelmenów. Jeden po prostu miał przewagę w negocjacjach i powoli dokręcał śrubę wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję. Ale kompani jego ofiary również nie byli w ciemię bici. Gdy ten stał się niewygodny, to poczęstowali go mocno rozpędzoną strzałą lecąca prosto w krtań. Gaika aż się wzdrygnął, bo w sumie było to nieco zaskakujące. Głowę odwrócił w kierunku z którego pocisk nadleciał, ale nic już nie dostrzegł.
Wstał od sztywniaka łapiąc się lekko za nadgarstek i ruszając dłonią. One były w końcu jego narzędziem i zawsze musiały być w perfekcyjnej kondycji. Chęć mordu go już opuściła, choć nie bez rozczarowań. Miał małą nadzieje, że zdąży pogłębić nieco więzy przyjaźni ze swoim sztywnym znajomym. Niestety los chciał inaczej, ale to nie szkodzi. Miał w końcu trop. Nie zgubi ich teraz i zbliżała się druga runda.
Od strony ulicy padły różne słowa. Strażników, kupców, gapiów. Potrzebował on jednak chwilki, aby się uspokoić. Palcami na twarzy zmniejszył uśmiech do niczego nie wyrażającej kreski. Zamrugał oczami, aby te też przestały się śmiać w duchu. Zostało mu tylko zebrać swoje stalowe sztaby do zadawania bólu i zeskoczyć na ulicę, tam do zwykłych śmiertelników. Nie mógł ich jednak zanadto przestraszyć swoją aparycją, prawda?
Wpierw jednak trzeba było załatwić sprawy formalne. Straż Shigashi już mogła o nim słyszeć, ale raczej nie było tego za wiele. Ot współpracował kiedyś z takim zwykłym krawężnikiem nad jedną sprawą. Nie zostawił za sobą trupów, więc mieli przynajmniej kogoś przepytywać. Jun nie był taki łaskawy i niewiele było do zbierania po resztkach typa, który go zaatakował.
- Oczywiście Panie Władzo. W czym mogę pomóc? – Przyłożył rękę do piersi w parodii dworskiego ukłonu skierowanego do Wprowadzacza Porządku, tu w mieście Chaosu. Jak się wyprostował, to dał sygnał ręką pucułowatemu kupcowi, że i na niego przyjdzie pora. Teraz jednak trzeba było być wzorowym obywatelem i odpowiedzieć na zadane pytania oraz wspomóc radą, gdy trzeba. W końcu nie reprezentował tylko swoich interesów, ale też całej rodziny Rokudo.
0 x
Uchiha Matsu
Posty: 110 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 15 paź 2021, o 14:46
"Bo gnojem, to trzeba się urodzić"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
11/30
Shigashi no Kibu, Wczesny wieczór
Tak, to już był ten czas, gdy słonko powoli, leniwie nawet można rzec wędrowało ku horyzontowi. Teraz okolica pokrywały pomarańczowo- czerwone promienie, które odbijały się od różnych powierzchni tworząc iście poetycki pejzaż. Gdy wielka gwiazda w niebiosach zaczynała świecić słabiej, lekki wiaterek stawał się bardziej odczuwalny. Lekka bryza w południe to teraz mały zefirek, który muskał swoimi jesiennymi podmuchami. Noc już w ogóle będzie totalnie z tych zimnych. Krążące ptaki powoli udawały się do swoich gniazd, a ludzie liczyli na ostatnie utargi gniazd. Miasto cichło, lecz nie do końca. Tutaj życie nigdy nie zanika, nie ważne która pora dnia i nocy. Zawsze otwarty jest gdzieś bar, klub nocny z gejszami oraz tymi innymi paniami do towarzystwa. Miło spędzać czas mogli wszyscy, o ile mieli dobrze wypchane kieszenie gotówką. Szeleszczace ryo to najlepiej działająca motywacja w tych stronach.
Dobrze również wiedział o tym gruby kupiec, który wyczekiwał swojego wybawcy. Gdy tylko Gaika zeskoczył ten już zabierał się za mówienie, jednak został skwitowany palcem naszego bohatera, który oznaczał, żeby sekundeczkę na niego poczekał. Przecież najpierw trzeba odpowiedzieć przed władzami. Dobrze wychowany przedstawiciel rodziny Rokudo lekko drwiącym tonem przywitał strażnika, któremu raczej nie zbierało się na żarty.
- Dobra już bez takich. Widziałem co się stało, to nie Twoja wina. Chciałbym Cię tylko ostrzec. Meyem to organizacja bandycka, która od niedawna grasuje w okolicy. Powstali zaraz po wybuchu wojny, licząc na szybki zarobek na emigrantach z Sogen. Jednak ostatnio poszerzyli swoją działalność. Stają się bardziej zuchwali. Mają dość dużo członków, jednak nadal nie udało nam się zlokalizować ich siedziby. Jeśli uda Ci się to zrobić, bylibyśmy wdzięczni za każdą informację. No to wszystko, zostawiam Was, uważajcie na siebie. - powiedział swoje ostrzeżenie strażnik i wyruszył w stronę drugiego, który poleciał mniej więcej w stronę, z której strzała mogła zostac wystrzelona.
Gdy strażnik odszedł kupiec odezwał się od razu:- Gnojem, to trzeba się urodzić! - splunął na ziemię w wyrazie pogardy.- Nie ma to jak żerować na porządnie zarabiających ludziach, nieprawdaż? Wracając do tematu. Zapłace Ci dobre Ryo jak odzyskasz moje skradzione rzeczy. - następnie nachylił się do swojego rozmówcy i powiedział ściszonym głosem:- Są to bezcenne artefakty z pustyni. Niedawno wykopano je na jednym z wykopalisk. Na prawdę dużo na mnie znaczą, bo mogę na nich sporo zarobić! Rozumiesz chyba? - zapytał ze wzrokiem typowego kupca, by upewnić się czy Rokudo podąża za tematem.- Także ty odzyskujesz wszystkie artefakty, ja wypłacam gotówkę, deal? - zapytał, tym razem z błyskiem w oku i wyciągnął rękę, by przybić szuflę i zacementować umowę.
Legenda:
1.
Kupiec
Przybliżony wygląd:
2.
Zamaskowany rabuś
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 15 paź 2021, o 21:33
Jak zwykle jego intencje zostały potraktowane zupełnie inaczej niż zamierzał. Naprawdę chciał być uprzejmy wobec strażnika, bowiem nie ma bardziej niewdzięcznej roboty, niż jego. Przynajmniej w tym mieście. W końcu ciężko pogodzić lojalność wobec osady oraz wobec litery prawa. Na dodatek typek rzucił mu jeszcze całkiem przydatną informacje o jego najnowszych znajomych. Organizacja Meyem. Wyglądało, że nie byli powiązani z rodzinami, co ułatwiało całą sprawę.
- Dziękuje za informacje, będę o tym pamiętał. – Rzucił tylko na odchodne mężczyźnie, dając do zrozumienia, że zapamiętał co miał zapamiętać. Teraz przyszła pora na pucułowatego kupca, który chyba dzisiaj zrobił życiówkę na krótkim dystansie, bo pot odznaczył się wyraźnym śladem na jego drogich szatach. Już pierwsza jego odzywka spowodowała lekki tik w oku Gaiki, ale szybko się opanował. W końcu każdy miał prawo do własnych opinii, bez względu jak głupie by nie były. Gnoje się nie rodzą sami z siebie. Są wynikiem życia w takich przyjaznych środowiskach, jak chociażby Shigashi no Kibu. Miasto było pełne ekstremów. Obrzydliwie bogatych ludzi i niezwykle biednych. Nie rozwodził się, czy to było dobre, czy nie. Tak po prostu było. Miejska dżungla niewiele się różniła od tej prawdziwej. Silniejsi zjadali słabszych w wielkim cyklu życia.
- Tak, złodzieje są okropni. – Srebrnowłosy pokiwał głową ze zrozumieniem. Mają go za bohatera i obrońcę uciśnionych? Świetnie, zawsze się przyda nieco dobrej prasy. Ludzie może przestaną się tak zachowywać, gdy przechodzi uliczkami, czy co. – Artefakty, rozumiem. A co dokładnie to było? – Interesowały go konkrety. Mogły to być to nawet pozłacane ochraniacze na mosznę starożytnych przodków Sabaku, czy coś w tym stylu. Jak miał znaleźć, to trzeba było wiedzieć czego szukał. Bo to raczej nie było pierwsze co ukradli w tym mieście. Zbyt dobrze to było zorganizowane, zwłaszcza z tą strzałą w krtań.
Jak już uzyskał odpowiedzi na pytania które zadał, to jak najbardziej przypieczętował umowę uściskiem dłoni z typkiem. Nie interesowało go w sumie jak się nawet nazywał, bo odzyskanie jego dóbr było raczej czymś, co robił przy okazji swojego małego polowania. Pieniążki owszem bardzo dobre, ale nijak mogły się równać do frajdy związanej z aktywnością fizyczną związaną z krzywdzeniem bliźnich.
Teraz jednak już tłumek się powoli rozchodził. Było już późnawo i już nikt się właściwie nie bił, to nie było na co patrzeć. Gaika odwrócił się w kierunku zachodzącej gwiazdy. To był dalszy kierunek jego poszukiwań. Dość ubogo patrząc na zebrane poszlaki, ale nie było to przecież nic złego. Warto było się nieco pogłodzić, aby posiłek smakował znacznie bardziej niż wcześniej. A on dla dobrej zabawy mógł się wykazać nawet cierpliwością.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości