Całkiem możliwe.. Ale nie każdy chce tą wiedzę zgłębiać. Rinsari, niestety dla chłopaka, jest nieco uprzedzona co do jego szczepu, podejrzliwa, a przez to chce wiedzieć jak najwięcej.. Im więcej wie tym lepiej będzie mogła ich kontrować.
Dziewczyna miała nadzieje, że prawidłowo go oceniła. Jako ofiarę, a w najgorszym przypadku tylko pośrednikiem, a prawdziwy przeciwnik jest gdzieś w tle..
Uniosła nieco brwi i nadstawiła uszu.
- Ja nawet nie zdążyłam zobaczyć czemu był taki potężny.. Co w tym klanie wyjątkowego.. - stwierdziła niezobowiązująco. Całe szczęście panna Samidare nie była typem kobiety ulegającej porywom serca. Nawet gdyby facet zamieniłby się na jej oczach w anioła, nie okazałaby zainteresowania, tak jak i teraz tego nie zrobiła. I dobrze, bo była pewna jak cholera, że był świadomy tego jak działał na dziewczyny. Tym bardziej trzymała się sztywno tego, że jest jeszcze zagrożeniem. A co pierwszej i głównej.. I tu się pomylił. Brakuje jeszcze jedynej. Bo Rinsari nie była kobietą skłonną do bezinteresownego dzielenia się czymkolwiek, a szczególnie mężczyzną.
- I tym się różnicie - stwierdziła krótko. Ta cała gatka-szmatka zaczynała ją męczyć. Chłopak wił się jak wąż wokół jej pytań, nie odpowiadając wyczerpująco, a jedynie muskając temat. Dosłownie nóż na gardle? Co to ma znaczyć? Że niewdziany ktoś stoi za nim z nożem? Że ktoś ma go cały czas na celowniku, gotowy zabić? Jak miała to interpretować? Zmarszczyła brwi, zniesmaczona nie oczywistością tego.
Nie spodziewała się tego, że przewróci wszystkich. Jej piach opadł na nich miękko, przykrywając wszystko grubą warstwą. Zdążyła zerknąć na niego, kiedy ona została przewrócona, a budynek.. Wybuchł. Od razu stworzyła piaskową tarczę, ale wiedziała, że się spóźniła. Pomyliła się, rzucając piachem w tłum, a chłopak za to oberwał.
Mimo wszystko, wylądowali razem w kopule z piasku, stworzonej z myślą o jednej osobie, nie o dwóch. Gdyby było to w innych okolicznościach i nie z Rinsari.. Pewnie mogłoby to być romantyczne.
Ale ona była praktyczną dziewczyną, więc pomyślała o tym, co powiedział wcześniej.
- Teraz już nie masz noża na gardle.. Taka okazja się nie powtórzy. Mów! - szepnęła, patrząc mu w oczy ze zdeterminowaniem. I była w każdym momencie gotowa do unieruchomienia go, jeśli będzie trzeba. Jednak obok tego, zajęła się rozwijaniem bandaży z rąk, żeby przygotowując mu jako taki opatrunek.
Budowana pagoda.
Re: Budowana pagoda.
Ciekawość to przede wszystkim pierwszy stopień do kłopotów. Gdyby nie ona, człowiek żyłby spokojnie, bezpiecznie... I niewyobrażanie nudnie. Ciekawość jest tym, co pcha człowieka do przodu, do kolejnych przygód, daje człowiekowi wiedzą i mądrość życiową.. Po co człowiek ma siedzieć w domowych pleszkach, skoro może przekonywać terrorystę żeby nie wyburzał budynku pełnego ludzi?
Ciekawość może nie równa się podrywaniu.. Ale ta na pewno może powodować fascynacje, a tą łatwo pomylić z zauroczeniem.
- Mhym - wymruczała, zapisując sobie to w głowie - Uchiha Genjutsu. Dobra wskazówka w razie walki z którymś.. A co do jego technik, to te najprostsze i najbardziej barbarzyńskie są najczęściej też najbardziej skuteczne. I w tym przypadku były baaaardzo skuteczne, choć oczywiście chłopakowi by tego nie powiedziała. Niech nadal będzie niezadowolony, może przestanie więc tego używać.
Na temat tego.. Dominowania, spuszczę łaskawie zasłonę milczenia. To i tak więcej niż zasługuje.
Zaczęła opatrywać mu plecy, a jakże. Wykorzystała cały bandaż jaki miała, tego z nóg jedynie nie zdjęła, był brudny a przez to narobiłaby więcej szkód niż pomogło.
- Nie jęcz jak dziecko - ucięła jego marudzenie - chciałabym zobaczyć, jak się przez to przebijają - mruknęła, niezadowolona z niego niedowiarstwa. Milczała, nieco zła na niego. Omijał jej pytania, co chyba musiała uznać za jawne lekceważenie. Nie chciał jej tego powiedzieć, po prostu.
- Skoro tak.. Chce tylko informacji kto was wynajmuje - powiedziała w końcu zimno. Skoro nie chce pomocy, to nie będzie mu się narzucać. Będzie traktować ich jak najemników dopóki nie dowie się jak są szantażowani. I tak za bardzo się zaangażowała w tą sprawę, pora się zdystansować.
Ciekawość może nie równa się podrywaniu.. Ale ta na pewno może powodować fascynacje, a tą łatwo pomylić z zauroczeniem.
- Mhym - wymruczała, zapisując sobie to w głowie - Uchiha Genjutsu. Dobra wskazówka w razie walki z którymś.. A co do jego technik, to te najprostsze i najbardziej barbarzyńskie są najczęściej też najbardziej skuteczne. I w tym przypadku były baaaardzo skuteczne, choć oczywiście chłopakowi by tego nie powiedziała. Niech nadal będzie niezadowolony, może przestanie więc tego używać.
Na temat tego.. Dominowania, spuszczę łaskawie zasłonę milczenia. To i tak więcej niż zasługuje.
Zaczęła opatrywać mu plecy, a jakże. Wykorzystała cały bandaż jaki miała, tego z nóg jedynie nie zdjęła, był brudny a przez to narobiłaby więcej szkód niż pomogło.
- Nie jęcz jak dziecko - ucięła jego marudzenie - chciałabym zobaczyć, jak się przez to przebijają - mruknęła, niezadowolona z niego niedowiarstwa. Milczała, nieco zła na niego. Omijał jej pytania, co chyba musiała uznać za jawne lekceważenie. Nie chciał jej tego powiedzieć, po prostu.
- Skoro tak.. Chce tylko informacji kto was wynajmuje - powiedziała w końcu zimno. Skoro nie chce pomocy, to nie będzie mu się narzucać. Będzie traktować ich jak najemników dopóki nie dowie się jak są szantażowani. I tak za bardzo się zaangażowała w tą sprawę, pora się zdystansować.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości