Główna siedziba sił Shinsengumi, umiejscowiona w samym środku długości muru, jednocześnie strzegąca jedynej istniejącej bramy. Składa się z licznych budynków mieszkalnych dla strażników, stanowią one mniejszość w porównaniu do licznych magazynów, spiżarni, zbrojowni, szpitali, miejsc bożych i wszelkich innych budowli służących jednemu celowi. Samowystarczalności Muru.
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 156 Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 78#p155378
Multikonta: Arata,
Post
autor: Kagutsuchi » 17 maja 2021, o 13:21
Kagutsuchi zaczynał być naprawdę zadowolony z tego w jakim kierunku powędrowała ta rozmowa. Widział, że Tsuki również zaczyna być kontent. Krótka odpowiedź dotycząca poruszonego przez Ogara honoru, a za chwilę pada informacja o jeszcze jednej próbie. Czarnowłosy wiedział o jakiej próbie jest mowa. Od zawsze na Murze był zwyczaj walki między Strażnikami, a nagrodą miał być stopień Wilka. Może było to barbarzyństwo ale kto chciał przeżyć w tym świecie musiał wymagać od siebie czegoś więcej.
Okazywało się, że nie będzie walczył z Wilkiem, a z innym Ogarem. Gość nosił imię Arata... Nakatomi go nie znał ale skoro mógł się ubiegać o taki sam stopień jak on to musiał być przynajmniej równy z Nim. Nie zamierzał go lekceważyć, miał nadzieje na udaną walkę nawet jeśli miałby przegrać. -Tak jest! Powiedział donośnym tonem, Sokół usłyszałby nawet szept ale Czarnowłosy zaznaczał tym swoją dumę z bycia Strażnikiem.
Chłopak chwilowo zastygł w bezruchu. -Jeśli mogę to udam się teraz do kręgu i będę oczekiwać na swojego rywala. Teraz wszystko zależało od Tsukiego. Jeśli pozwoli Nakatomiemu oddalić się to ten wykona lekki ukłon jednocześnie odwróci się na pięcie i po prostu opuści biuro swojego przełożonego. Jeśli jednak nie dostanie zgody to po prostu dalej będzie trwał na baczność oczekując dalszego przebiegu wydarzeń.
jeśli Kagutsuchi dostanie zgodę to
zt
0 x
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 30 maja 2021, o 11:00
Wczorajsza misja była męcząca, jednak na Murze nie było czasu na więcej wypoczynku niż to absolutnie konieczne. Kiedy jadł śniadanie, dostał informację, że ma się zgłosić do administracji, jednak nie dostał żadnych szczegółów - Szczur, który przekazał mu tę informację nic nie wiedział. Dziwne, zazwyczaj od razu mówiono, gdzie ma się udać, w nielicznych przypadkach z kim ma się spotkać przez podróżą na drugą stronę i kiedy. Szybko dokończył posiłek i bez kolejnej zwłoki udał się do administracji. Zdał sobie jednak wtedy sprawę, że nawet nie dowiedział się, do kogo konkretnie ma się zgłosić. Podszedł więc do biurka recepcjonistki przy samym wejściu.
-Przepraszam bardzo, jestem Ayatsuri Yuu, Szczur z Sekcji Badawczej. Kazano mi się zgłosić do administracji, ale nie wiem do kogo. Mogę liczyć na pomoc? - rzucił, jednocześnie delikatnie się uśmiechając, by kobieta potraktowała go łagodniej. Jeśli tylko usłyszy, gdzie ma iść, podziękuje, delikatnie się skłaniając, po czym ruszy w odpowiednie miejsce i zapuka przed wejściem.
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 31 maja 2021, o 10:42
Siedziba władzy była małą twierdzą w twierdzy i to oczywiście było widać po wejściu do tego segmentu. Korytarze były wąskie, okna praktycznie nieistniejące. Cała konstrukcja była mocno klaustrofobiczna, ale jak inaczej obronić się przed potencjalnym wejściem, jak nie ciasnymi korytarzami i ograniczoną ilością otworów na zewnątrz. Największymi pomieszczeniami na pewno były potencjalne sale konferencyjne, gabinet Protektora... A z miejsc, co których miał dostęp Yuu - recepcja. Ot kontuar, szafki, jakaś kobieta siedząca po drugiej stronie mebla. Nic specjalnego, nic niezwykłego. Można to było chyba nazwać uniwersalnym standardem w większości prowincji, w większości miejsc z urzędującą władzą danego obszaru. Ale czy jest sens zmiany czegoś, co działa tak dobrze i spełnia swoją funkcję? Dlatego też, że recepcja tak dobrze spełniała swoje zadanie, Yuu skierował się bezpośrednio do niej.
- Yuu... - dziewczę ujęło w dłoń plik niewielkich karteczek, które zaczęła błyskawicznie przeglądać. Plik nie był znowu aż taki gruby i kobieta szybko znalazła odpowiednią kartkę. - Pokój 3. Tutaj po prawej, trzecie drzwi. - powiedziała recepcjonistka, wskazując na prawo i dosłownie na trzecie drzwi po tamtej stronie. Przynajmniej nie trzeba było bawić się w szukanie dodatkowych pokojów po kilku piętrach, prawda? O tyle dobrze dla Yuu.
Pokój z zewnątrz nie był jakkolwiek ciekawy. Ot drzwi drewniane, jakich było sporo na świecie. W konkursie na najładniejsze drzwi na pewno by nie wygrały, a wygodnie rozłożyłyby się w dolnej części stawki. Ot kawałek drewna z klamką, bez zbędnych urozmaiceń. Surowe drzwi do pełnienia swojej funkcji, czyli otwierania się i zamykania. Z drewnianą tabliczką z, tym razem, elegancko naniesioną nań liczbą "3". Wszystko zgodnie ze wskazówkami. Nawet niewidomy bocian dotarłby do celu.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 31 maja 2021, o 11:09
Marionetkarz delikatnie się ukłonił, jak nakazywała podstawowa kultura, gdy białogłowa w recepcji zgodziła się go wesprzeć. Co prawda była to jej praca, ale jednak uprzejmość zawsze była w cenie.
-Dziękuję bardzo! - rzucił, od razu ruszając we wskazanym kierunku. Dobrze się złożyło, że nie musiał wspinać się po schodach i szukać gdzieś daleko odpowiedniego z wielu pomieszczeń, a zamiast tego wystarczyło przebyć kilka kroków. Teraz jednak nadchodziło większe wyzwanie, coś czego nigdy nie polubił. Może i miał się tu stawić, ale zawsze postrzegał pukanie do zamkniętych drzwi, jak przeszkadzanie komuś. Może to nie było zbyt logiczne, ale nawet jego siostra, mimo że pomogła mu zyskać pewność siebie, nie potrafiła się pozbyć tej jego przywary. Jednak nie dawał się paraliżować zdenerwowaniu, więc ledwie po chwili uniósł rękę i delikatnie zastukał kłykciami w drzwi, po czym czekał na odpowiedź. Jeśli ta nie nadejdzie w ciągu minuty, ponowi pukanie troszkę głośniej. Jeśli natomiast usłyszy coś, co można będzie zinterpretować jako pozwolenie na wejście, otworzy drzwi i wkroczy do pomieszczenia. Tam też stanie na baczność, zasalutuje i rzuci:
-Ayatsuri Yuu, Szczur z Sekcji Badawczej, melduję się.
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 31 maja 2021, o 19:10
Zachowując podstawową etykietę, Yuu postanowił wejść do środka. Zapukał, przedstawił się, zasalutował. Idealne przedstawienie kultury i zwyczajów na Murze. Kto okazał się osobą wzywającą, tak właściwie? Ot jakiś mężczyzna w średnim wieku . Z twarzy wydawał się niegroźny, a przynajmniej niepozorny. Odziany był jednak w pełen rynsztunek, jak gdyby przed chwilą wrócił z patrolu. Obok biurka leżały nonszalancko oparte dwie katany. A właśnie, sam wystój wnętrza. Ciężko było to nazwać faktycznym wystrojem, elementów czysto estetycznych nie było w pomieszczeniu żadnych. Poza paprotką w doniczce w rogu pomieszczenia. Cała reszta to biurko, jedna czy dwie małe szafki i dwa krzesła. Tyle. Nic poza tym. No i jeszcze świeczniki w ścianach, małe okno z tyłu pomieszczenia. Ale nic więcej nie było.
- Bardzo dobrze. Horikoshi Togami, Wilk, ta sama sekcja. Siadaj. - odpowiedział, odwzajemniając salut i siadając po swojej stronie biurka. Poczekał, aż Yuu zrobił to samo, po czym zaczął. Bez zbędnych ogródek.
- Mogło ci się to obić o uszy, ale Szanowny Protektor poinformował nas, że Uchiha od jakiegoś czasu prowadzą współpracę z dzikimi. Po stronie kontynentu, o dziwo. Istnieją tacy, którzy wtopili się w ludność cywilną niezauważeni. I że Uchiha mogą mieć czynny udział w procederze przemycania ich, potencjalnie także ci na Murze. Naszej sekcji to nie dotyczy przez charakter naszej pracy, ale inne są dokładnie sprawdzane. Jak na razie, z tego co mi wiadomo, nie znaleziono nikogo w to zamieszanego. - powiedział mężczyzna słowem wstępu. I to chyba dobrym słowem, prawda? Skoro nikogo nie znaleziono, to raczej dobrze. Znaczyło to, że nie było tutaj takich zdrajców. Albo nie zostali znalezieni. Okej. Faktycznie potencjalnie niezbyt przyjemnie. Pytanie tylko co dalej, do czego to zmierzało.
- Protektor oznajmił, że z pewnością nadejdzie moment, gdy Uchiha zechcą wpłynąć na Mur od środka. Pytanie, czy kiedykolwiek byłeś świadkiem takiej sytuacji? Albo usłyszałeś rozmowę tego typu? - zapytał mężczyzna. A więc to było przesłuchanie? Zdobycie informacji przez rozmowę połączoną z wyjaśnieniem sytuacji? Dobre pytanie, w zasadzie.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 31 maja 2021, o 21:14
Młody Szczur trochę się odprężył, kiedy Wilk kazał mu spocząć. Nie spotkałgo wcześniej, a kapitanowie byli bardzo różni, jedni przykładali do etykiety i formalnościbardzo dużą wagę, traktowali ją jako zło konieczne i zawsze ciężko było rozpoznać, na kogo można natrafić. Przemieszczając się na krzesło, zdołał obejrzeć wystrój i wnętrza i go docenić. Umeblowanie skromne sprzyjało skupieniu się na pracy, podczas gdy zbytek dóbr jedynie ją utrudniał. Widać Wilk doskonale rozumiał tę zasadę i wiedział też, że nie należy przesadzać w drugą stronę, skoro umieścił u siebie doniczkę z paprotką.
Uważnie słuchał słów Horikoshiego i analizował je. W końcu jednak nadeszło i pytanie do niego, które było dosyć trudne, więc odpowiedział prosto:
-Nieszczególnie sobie przypominam, musiałbym się zastanowić. - po czym faktycznie chwilę milczał, analizując ostatnie tygodnie w pamięci. Tylko jedno z wydarzeń miało szansę na zwrócenie uwagi Wilka.
-Może nie jest to do końca próba wpłynięcia na kogoś... - rzucił niepewnie i spojrzał na przełożonego, nie wiedząc czy ma kontynuować, po czym, jeśli ten zasygnalizował jakkolwiek, że tak, dokończył - Jakiś czas temu, może z tydzień, kapitan Kougami, z naszej sekcji, nakazał mi zbadanie sprawy antidotum na truciznę dzikich. Otóż rośliny w wiosce dwa dni drogi stąd, z których to antidotum tworzono zaczęły obumierać. By nie przedłużać, okazało się, że to sabotaż naszego człowieka. Mówiąc naszego mam na myśli Mur jako taki, nie Sekcję Badawczą. Nie zdążyłem go dokładnie przesłuchać, bo zemdlał szybko po naszej walce przez upływ krwi, ale wspomniał coś o tym, że robił to, bo zabijamy dzikich. Dostarczyłem go kapitanowi Tanace do przesłuchania. Skoro chciał chronić dzikich, może zdoła doprowadzić nas do tego, kto go do tego przekonał.
Kiedy skończył składać wyjaśnienia, trapiła go jedna rzecz. Pozwolił sobie na wyrażenie wątpliwości:
-Za pozwoleniem, Togami-san. - po czym ponownie czekał, czy dostanie okazję do wypowiedzi.
-To oczywiście w tylko pytanie teoretyczne, ale skoro dzicy byli w stanie wtopić się w ludność cywilną bez wzbudzania podejrzeń, czy jesteśmy pewni, że stanowią tak wielkie zagrożenie jak myślimy? Skoro są w stanie koegzystować z nami, może lepiej byłoby zapewnić sobie, by wspierali nas w walce z innymi istotami zza Muru, zamiast nawzajem się zabijać? Oczywiście, jak już mówiłem, to tylko teoretyczne rozważania, jednak doceniłbym, gdyby zechciał mi Pan rozjaśnić tę kwestię. - oczywiście doda to tylko jeśli Wilk zezwoli mu na kolejną wypowiedź.
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 1 cze 2021, o 09:26
- Tak, otrzymałem raport z tego zdarzenia od Tanaki-san. Ludzie sami nie dochodzą do takich wniosków i na pewno doszło do popchnięcia go przez kogoś w stronę tej ideologii. - sam człowiek nie może dość do wniosku, że jedna rzecz jest dobra, a inna zła? Otoczony przez ludzi o jednej, konkretnej ideologii - raczej nie. Psychologia, która tutaj działała, raczej była zbyt skomplikowana do ot takiego wyjaśnienia. Ale w dużym uproszczeniu raczej tak było, że człowiek otoczony ze wszystkich stron ideologią X nagle nie zacznie aktywnie działać przeciwko swoim kompanom, przyjmując całkowicie inne zasady moralne i opinie.
- Teoretycznie nie stanowią takiego zagrożenia. Dziki, o którym mowa, jest członkiem pewnej grupy walczącej z Antykreatorem i jego poplecznikami. To udowadnia, że dzicy mogą mieć serce i rozum na właściwym miejscu. - odpowiedział, tym samym pewnie zaskakując swojego rozmówcę. Do tej pory można było odnieść wrażenie, że Mur jest stanowczo za tępieniem dzikich. Zresztą... jak nie dojść do tego wniosku? Jak niby miało tak nie być? Żyli na kilkudziesięciometrowym krawężniku naszpikowanym ninja i metalowymi kijami z różnym stopniem ostrości, nie dało się tak po prostu nie zauważyć tego, że wszyscy są tutaj w tym samym celu. Ba, że dzicy nie aż tak dawno przeprowadzili przecież zmasowany atak. Składając pieczęci, żeby zabić i posiadając techniki niedostępne do tej pory nigdzie indziej. Można było po tym oczekiwać cywilizowania? Chęci pogodzenia się?
- Od czasu najazdu dzikich siedem lat temu dzicy znacząco się uspokoili, to jest fakt. Faktem też jest, że ich natura nie wynika z tego, że są inni od nas. Można się z nimi porozumieć. Katsumi Uchiha próbowała przekonać do tego Protektora, ale on widzi tylko jedną opcję, czyli całkowitą rzeź. Dlatego też Uchiha chcą wpłynąć na politykę Muru od wewnątrz. Przykładowo próbując rekrutować ludzi, na każdym szczeblu hierarchii. By w odpowiednim momencie zareagowali. - rozmowa trwała. Togami wydawał się całkiem rozsądny. Na tyle, na ile mógł, kierowany rozkazami i wytycznymi z góry. Mężczyzna ewidentnie oczekiwał jakiejś reakcji od młodego Ayatsuri, przyglądając mu się uważnie. Można było dość do pewnego wniosku, gdyż nie ważne jak bardzo starał się nie brzmieć neutralnie, to drobne rzeczy zdradzały jego prywatną opinię. Dobrze, że nikt go nie podsłuchuje, prawda? Ani nie wpuścił do swojego gabinetu gościa, który tak naprawdę może donieść komuś wyżej, prawda?
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 1 cze 2021, o 11:29
Skoro Togami dostał raport z tego zadania, to niestety Yuu nie miał więcej wieści, które mógłby przekazać Kapitanowi. Jednak pewnie wielu ludzi musiało doświadczyć takiego wezwania w ostatnich dniach i będzie to trwało też w najbliższym czasie, by dowiedzieć się, gdzie leżą sympatie Strażników.
Jednak mimo że oficjalnie nie mógł przekazać więcej informacji Wilkowi, kontynuowali rozmowę. Jego rozmówca, możnaby powiedzieć, że zrzucił bombę na młodego Ayatsuriego.
-Przecież to wszystko zmienia! - odezwał się oburzony, by po chwili skurczyć się w sobie z zażenowania. Zerknął niespokojnie na drzwi, po czym dodał:
-Przecież zupełnie czym innym jest obrona granic przed inwazją, a czym innym wymordowanie całej rasy! Czy to nie jest działanie na szkodę Shinsengumi? W końcu jeśli jedna strona zacznie rzeź, druga bez wątpienia odpowie. - wciąż był rozgniewany, za Murem napotkał już wiele dziwów, ale nigdy nie mierzył się z człowiekiem z tamtej strony. Jednak jeśli nie mieli stanowić zagrożenia, nie mógł przyłożyć ręki do tego procederu. Dlatego też odwołał się do dobrze znanej, lecz rzadko wykorzystywanej klauzuli, pozwalającej odmówić rozkazu, jeśli miał on zaszkodzić organizacji. Niestety nie zwalniał on z konsekwencji, ale ta chwila wyraźnie głośno wołała o takiej konieczności.
-Biorąc to wszystko pod uwagę, chyba odpowiedni moment się zbliża. - rzucił zamyślony. Może i był młody, ale potrafił dostrzec położenie akcentów u Wilka i to, jakimi słowami się posługiwał. Nie zrobił niczego, co mogłoby skutkować jakimiś oskarżeniami, a jednak kto mówiłby o "odpowiednim" momencie dla czegoś, co potępiał. Może "pasujący" albo "dogodny", ale nie odpowiedni.
-No cóż, bycie Szczurem chyba nieszczególnie można określić "szczeblem w hierarchii". - powiedział niby żartobliwie. Łatwo można było to odebrać jako usprawiedliwienie, że nie wie niczego więcej. A jednak dało się tę wypowiedź zinterpretować inaczej: nie jako prośbę, czy broń Amaterasu żądanie, ale jako szczere, nie teoretyczne pytanie "co mógłby zrobić zwykły rekrut?"
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 1 cze 2021, o 23:41
- W teorii tak, to zmienia wiele. Powiem więcej, dochodziło nawet do nieagresywnych kontaktów pomiędzy dzikimi, a przedstawicielami Sekcji Zwiadowczej, z tego co wiem. Jednak, co jeśli ich pasywna postawa jest związana z odnawianiem sił po poprzednim ataku? Jeśli jest to jedynie stan przejściowy pomiędzy jednym stanem otwartej agresji, a następnym? W takim wypadku przedwczesne uderzenie i kontynuowanie agresywnej polityki jest rozwiązaniem dobrym. - odpowiedział swoją dość neutralną tym razem postawą. Tak, obydwie wersje mogły być prawdopodobne. Wyjawił w tym momencie spektrum informacji różnej wartości dla zwykłego, prostego Szczura? Gdzieś tutaj ewidentnie znajdował się haczyk. Na pewno jakiś był. Ale gdzie? Już zdołał sprowokować Yuu do aktywnego poparcia polityki zaprzestania agresji. Miał go jak na tacy. A jednak rozmowa nadal się toczyła.
- Mając jednak na względzie wszystkie te informacje, Uchiha otwarcie konfrontują się ze stanowiskiem Shinsengumi. I interwencja jest kwestią czasu. I kiedy ten moment nadejdzie, potrzebni nam będą wierni i pewni żołnierze. - powiedział jeszcze. Rekrutacja? Po co niby? Przecież już był w Shinsengumi, był związany rozkazami. Nie mógł odmówić, prawda? Kiedy pojawi się rozkaz "stanąć do walki" to ludzie na murze muszą stanąć do walki. Tak działała hierarchia i przywództwo. Szef mówi, podnóżek wykonuje. Inaczej wszystko poszłoby w cholerę, chaos i dezercję. Każdy byłby swoim panem i podejmował swoje decyzje sprzeczne z interesem Muru.
- Wiesz, piramida opiera się najniższych elementach. Nie może być szczytu bez podstawy. W ogólnym rozrachunku podwładni i przywódcy są tak samo ważni. - odpowiedział jeszcze na uwagę o szczeblach, po czym kontynuował. - Mam jednak jedno, ważne pytanie do ciebie. Czy chciałbyś aktywnie wspomóc Uchiha w zmianie statusu i polityki Muru w stronę bardziej ugodowego?
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 2 cze 2021, o 08:20
Oczywiście, opcja z odzyskiwaniem sił nje była wcale taka głupia, ale żeby aż siedem lat? Powątpiewał w to mocno, choć nie należało lekceważyć takiej możliwości. Znaczy Wilk nie mógł jej lekceważyć, zwykły Szczur mógł trochę bardziej sobie pofolgować i skupić na nauce od wyżej postawionych. A w zasadzie mógłby, gdyby nie ta drama na linii Uchiha-Shinsengumi.
-Oczywiście jest taka szansa, ale w świetle przedstawionych informacji szczerze powątpiewam. Myślę, że tak długi czas to aż nadto by odnowić swoje siły, musi ich powstrzymywać co innego, nawet niekoniecznie brak chęci do walki, w końcu wciąż niewiele wiemy o terenach za murami. Równie dobrze mogą ścierać się z większym zagrożeniem. Wtedy też wyeliminowanie ich mogłoby być niebezpieczne. Zbyt dużo niewiadomych. - dorzucił nawet własne trzy grosze do rozmyślań.
Musiał przyznać, że mimo powagi sytuacji, dobrze się bawił podczas tej gry pozorów. Chociaż sympatie Wilka było widać jak na dłoni, ten wciąż bardzo umiejętnie krążył wokół tematu. Gdyby nawet ktoś ich podsłuchiwał, ciężko byłoby go o coś oskarżyć. A jednak nie wymagało geniusza domyślenie się, że nie mówił o wiernych żołnierzach po stronie Protektora.
Otworzył jednak szerzej oczy, gdy ten kolejne pytanie zadał już wprost. Tego się nie spodziewał. Oczywiście nie tego, że mężczyzna próbuje go zwerbować na drugą stronę konfliktu, ale tego że wyłoży kawę na ławę. Poczuł nawet niewielki zawód, że skończyli z domysłami i niedopowiedzeniami, jednak jeśli taka była konieczność.
-Nigdy nie byłem zwolennikiem zbędnego przelewania krwi, więc tak. Dobrze byłoby jednak wiedzieć coś więcej.
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 2 cze 2021, o 21:00
I po tym mężczyzna się ujawnił. Z jak wieloma elementami życia, nic nie jest takie jak na początku się wydaje. Mała rana okazuje się zabójczo precyzyjną aplikacją trucizny, zniknięcie ninja okazuje się jego ucieczką, a ten zazwyczaj miły sąsiad jest faktycznie seryjnym mordercą lubującym się w dzieciach i starcach. Zawsze we wszystkim był jakiś haczyk. Nawet proste wezwanie nie mogło być po prostu wezwaniem. We wszystkim można było znaleźć ukryty motyw i alternatywne cele. Tak samo tutaj. Z jednej strony wezwanie, poinformowanie o wybrykach Uchiha. A kiedy zorientował się, że ma styczność z człowiekiem z opinią skrajnie różniącą się od polityki Muru - rekrutacja, przekonanie do dołączenia. Ale nie można było podjąć się takiej decyzji bez szczegółów. Ale z drugiej strony nie można było powiedzieć za dużo. Jakby nie patrzeć chodziło o zaciągnięcie kogoś bez wyjawiania zbyt dużo. Co, jeśli Yuu zdecyduje się na wsparcie Muru, mimo wszystko? To jest możliwe, jak najbardziej. Trzeba było mieć to na uwadze.
- Uchiha planują akcję dywersyjną na terenach Muru. Głównym celem jest zmuszenie Kyuo do rezygnacji ze stanowiska. Jego polityka względem dzikich jest szkodliwa zarówno dla kontynentu, jak i dla samego Shinsengumi. Akcja będzie opierała się na wzniecaniu chaosu w różnych punktach Shi no gēto. Dzięki temu odwiedziemy ich od prawdziwego celu, jakim jest bezpośrednia konfrontacja z Kyuo. Nie życzymy śmierci żadnemu z nas, nie ważne czy najemnikowi, czy Uchiha. Ale musimy mieć na uwadze potencjalne ofiary. Oczywiście nie zmuszam cię do wzięcia udziału, ale gdyby zaszła taka potrzeba, to chętnie uwzględnimy cię w całej operacji. - odpowiedział na pytanie, wyjaśniając tym samym część planu. Tak, sam słup, samo sedno. Pomijając szczegóły odnośnie organizacji, rozdzielenia zasobów czy liczebności. Ale akcja ewidentnie była już w ruchu. Z Yuu czy bez niego, z dodatkowym wsparciem Szczura albo i nie. Ale mogło się nasunąć pytanie, czy wyjawianie szczegółów byle pionkowi nieprzekonanemu jeszcze do sprawy było bezpieczne? W razie czego zawsze pozostawały dwa miecze, oparte nonszalancko o biurko.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 2 cze 2021, o 21:16
Uśmiechnął się delikatnie. Gdyby sam zajmował si ęorganizacją takiego wydarzenia też nie zdradziłby nikomu za wiele zbyt wcześnie. Zadanie musiało pozostać do ostatniej chwili w tajemnicy, a im więcej osób będzie znało szczegóły, tym więcej będzie mogło wyjawić je komuś niepowołanemu, czy to przypadkiem czy celowo. Stawka była wysoka, osoby zaangażowane mogłyby liczyć jedynie na szybką egzekucję, gdyby za wcześnie się to wydało. Oczywiście w tym momencie mógłby wciąż udać, że się zgadza, a później "naskarżyć" na Wilka komuś wyżej postawionemu. Tyle że konspiracja sięgała głęboko, nie mógł mieć pewności że nie zgłosi się do kogoś popierającego te idee. No i poza tym sam nie zamierzał dążyć do eksterminacji dzikich, więc Kogami nie miał czego się obawiać.
Plan brzmiał całkiem rozsądnie w tym krótkim zarysie, który mu przedstawiono. Jeśli rozproszą siły Shinsengumi łatwiej będzie skonfrontować się z Protektorem małej grupce, nawet jeśli ogólne siły po stronie, nazwijmy ją Uchiha, byłyby o wiele mniejsze niż ich przeciwników. Potrzebna będzie głównie szybkość by prowadzić bitwę podjazdowo, ale plan miał spore szanse powodzenia, jeśli zbierze się odpowiednio dużo zwolenników tej idei.
-Jak już mówiłem, jestem gotowy. Jeśli mamy zapobiec rzezi, nie mogę stać bezczynnie, nawet jeśli mam być tylko najdrobniejszym kawałkiem układanki. - wyjaśnił spokojnie, ale twardo, wskazując jasno, że jest gotowy. Przynajmniej tak gotowy jak tylko może być.
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 3 cze 2021, o 01:36
Oczywiście wszystko zależało od ilości ludzi. Niekoniecznie od samej ilości materiału ludzkiego, ale był to bardzo ważny czynnik. Za mało ludzi oznaczało za mało akcji dywersyjnych, za mało tworzenia chaosu, zbyt mało murarzy odwiedzionych od Protektora. Liczba była niezwykle istotna. Tej informacji mężczyzna nie zdecydował się udzielić. Oczywiście dlatego, że Yuu nie był jeszcze całkowicie w sprawie. Nigdy nie ujawniało się całego planu podwładnemu. Jak inaczej zapobiec wyciekowi informacji? No właśnie, zawsze ktoś mógł tylko udawać. Być takim przebiegłym lisem, by pierw fałszować swoje zainteresowanie, a potem donieść komu trzeba i postawić całą operację pod znak zapytania. Dlaczego więc on? Dlaczego zechcieli zrekrutować kogoś takiego? Małego pionka, który może równie dobrze rozwalić wszystko w cholerę?
- Dobrze więc. Zatem możemy na ciebie liczyć. Z tego, co mi wiadomo, Protektor zechce zebrać ludzi z Muru przed wejściem do Shi no gēto. Kilka dni, zakładam W ramach ogólnego zebrania jego ludzi. Warto by, żebyś się tam pojawił, kiedy nadejdzie pora. I wtedy przekazane zostaną ci dalsze instrukcje, od jednego z naszych ludzi. - oczywiście, że tak. Że członkowie ruchu zostaną powiadomieni o akcji w jej trakcie. Kiedy będzie już za późno, by potencjalni zdrajcy wykonali ruch i donieśli o szczegółach. Nacisk na to ewidentnie był położony, ale przez charakter akcji nie było w tym zaskoczenia. Sam Togami wydawał się być całkiem zadowolonym z przebiegu rozmowy. Oczywiście, że tak. Dostał w swoje ręce nowego pionka, nowego członka ruchu anty-Protektorowego. Kolejnego żołnierza. Takiego, który nie puści pary z ust.
- I przy okazji... Wydaje mi się, że pozycja zwykłego Szczura nie pasuje do ciebie, patrząc na twoje dokonania. Pierwotnie zostałem przydzielony do powiadomienia cię o twoim awansie, więc możemy się tym zająć na zakończenie spotkania. Oczywiście masz prawo odmówić promocji na rangę Ogara. jeśli nie czujesz się na siłach. - kolejny raz mężczyzna się uśmiechnął, bardziej niż do tej pory. Nieco nie na miejscu. Z jednej strony poważne knucia i spiskowania, a z drugiej - awans i życzliwość? Dziwne połączenie, ale był to przynajmniej dobry pretekst do przywołania Yuu na małą propagandową pogawędkę. Teraz jednak Yuu był tego częścią. Nie mógł się ot tak wycofać, prawda? Prawda?
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 3 cze 2021, o 17:34
Skinął głową. Znowu bardzo słuszne podejście. Obecność ludzi popierających zmianę polityki Muru wśród swoich, Protektor już podejrzewał i domyślał się, że coś spróbują zrobić. Jednak więcej informacji nie byłby w stanie przekazać dalej poza tożsamością jednego z zaangażowanych w operację, którą technicznie można było nazwać zdradą, mimo że służyła dobru Muru.
-Będę gotowy. - zapewnił Kapitana, już rozplanowując plan treningów na najbliższe dni. Musiał być doskonale przygotowany, w końcu jego zadanie było jeszcze trudniejsze niż wielu innych po jego stronie, którzy nie zaczną bezpośrednio w "paszczy Niedźwiedzia".
Po chwili jednak nadeszło kolejne zaskoczenie, chociaż Yuu myślał, że z tymi na dzisiaj już koniec. Nie przeszkadzało mu bycie Szczurem, jak wielu innym, ale przynajmniej jako Ogar nie będzie już musiał sprzątać szpitala. Cóż, może przynajmniej ktoś inny się tym zajmie, inaczej czarno to widział.
-Oczywiście akceptuję tę propozycję, chociaż się jej nie spodziewałem. - odpowiedział spokojnie. Dokonania? Nie było ich wiele, ale i niewielu służyło długo jako zwykli rekruci. Wstał, skłonił się delikatnie i ruszył do drzwi. Po otwarciu ich rzucił z ledwie skrywanym porozumiewawczym uśmiechem:
-Dziękuję za tę szansę i zaufanie. Z pewnością nie zawiodę Shinsengumi! - każdy przechodzący mógłby pomyśleć, że chodzi o awans, tylko oni dwaj wiedzieli, do czego tak naprawdę odnosiły się te słowa. Zamknął za sobą drzwi i, delikatnie skłoniwszy się kobiecie, która mu wcześniej pomogła, opuścił budynek. Czas uciekał, a on miał jeszcze wiele do zrobienia
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości