Najbliższe tereny za murem

[Kagutsuchi]

Kagutsuchi radził sobie ze wszystkimi wydarzeniami nad wyraz dobrze, jedynym problemem była faktyczna liczba oponentów, bo udało mu się powalić kilkoro bestii ale cały czas pojawiały się nowe. Taiuser jako jedyny był w stanie w jakikolwiek sposób wspomagać swojego oficera. Przyjmował i z pokorą wykonywał każdy rozkaz. Rozpoczął ewakuacje drużyny jednak kiedy tylko oddalił się od zapalonego kręgu od razu został zaatakowany. Puścił przodem niesprawnych do walki towarzyszy samemu blokując soczysty cios ze strony robala. Co jak co ale ten chłopak zasługiwał na porządne poparcie.
Nakatomi chciał dołączyć do swoich podkomendnych ale w porę zauważył nadciągające niebezpieczeństwo, które najpewniej połknęło by jego towarzysza. Pieczęć psa niemal z automatu złożona przez czarnowłosego popchnęła go do wytworzenia obok siebie dwóch twarzy demonów. Jedna z nich była namierzona na robaka, którego powstrzymywał obecnie Taiuser, a druga miała uderzyć z pełną siłą w robaka za jego plecami. Kagutsuchi będzie miał na względzie to żeby czasami nie uszkodzić swojego podkomendnego.
-Ruszajcie, szybko! Krzyknął do swoich towarzyszy jednocześnie zaczynając sekwencje pieczęci. Baran, koń, wąż i smok. Głęboki wdech i wyplucie potężnego strumienia ognia, który po chwili zarysował się w smoka. Miał zamiar rozpalić tutaj istne piekło żeby żaden pieprzony robal nie mógł ruszyć za rekrutami. Kagutsuchi miał zamiar zniszczyć wszystko co było przed Nim. Nie miał zamiaru stawiać na półśrodki, rozgrzeje atmosferę do takiego stopnia aby wszystko co pozostało tutaj przy życiu po prostu zdechło. Jeśli mu się uda od razu dołączy do swoich kompanów, prowadząc ich do bezpiecznego miejsca.

Nazwa

Katon: Onidōrō

Ranga

A

Pieczęci

Pies → Koń → Tygrys

Zasięg Max.

50 metrów

Koszt

D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za 2 kule)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Bardzo silna technika, polegająca na wytworzeniu ognistych kul. Mają one kształt głowy demona, przez co nazwa techniki jest taka, a nie inna. Kule ognia lecą na przeciwnika, aby go zaatakować. Ogromną zaletą tego Jutsu jest to, że pociski same lecą na przeciwnika, samo się naprowadzając. Dzięki temu mamy pewność, że cel zostanie zaatakowany.

Nazwa

Katon: Karyū Endan

Ranga

B

Pieczęci

Baran → Koń → Wąż → Smok → Szczur → Wół → Tygrys

Zasięg Max.

25 metrów

Koszt

E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%

Dodatkowe

Wymaga znajomości Katon: Endan

Opis Bardzo silna technika, potrafiąca unicestwić przeciwników. Użytkownik wciąga powietrze, a następnie wydycha je z dużymi ilościami chakry. W ten sposób wytwarza ogromny pocisk ognia, który leci w stronę przeciwnika. Siła tej techniki jest ogromna, o czym świadczą rozmiary płomienia, albo jego barwa, która świadczy o ogromnym skupieniu chakry.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku.

  Ukryty tekst

[Jun'ichi]

Misja rangi C
Kagutsuchi
27/30
Szaleństwo lub odwaga Sytuacja z jednej strony zdawała się wymykać spod kontroli, z drugiej faktem było że ciągle panowałeś nad wszystkim i miałeś czuwanie na każdego, zarówno człowieka jak i robala. Gdy dostrzegłeś tego, który zagrażał Taiuserowi, szybko wystrzeliłeś w jego kierunku ognistą kulę, która dopadła cel i zaczęła trawić go podobnie jak okoliczne drzewa. Drugi pocisk dorwał owada, z którym siłował się zapocony chłopak, dzięki czemu mógł odskoczyć i ujść z życiem, które z całą pewnością przez chwilę było zagrożone.
- Dowódco... nie możemy uciec! - otrzeźwiały już Suitonowiec, podpierając się na ramieniu medyka stał kilkanaście metrów dalej, gdzie ogień już nie palił wszystkiego wokół.
- Pozbądźmy się ich, wyraźnie podążają w kierunku Muru. Poza tym... nie możemy spalić całego lasu! - w jego oczach widziałeś determinację oraz bunt przeciwko temu co rozkazałeś. Najwyraźniej obrażenia jakich doznał nie odstraszyły go, a wręcz zmotywowały. Taiuser stanął przed nim w milczeniu, jednak po chwili odwrócił się do Ciebie i czekał na odpowiedź. W nim również widziałeś chęć dalszej walki. Medyk nie odezwał się nawet słowem.
W szalejącym za wami ogniu, który stopniowo rozprzestrzeniał się coraz wyżej i dalej w las, widzieliście kilka wijących się i opadających wreszcie ciał robali. Były też jednak takie, które wyłaniały się z ziemi i czując pożogę, uciekały znów do niej, więc wciąż jeszcze jakieś zostały i stanowiły zagrożenie dla Was i waszej misji jaką była ochrona Muru.

  Ukryty tekst

[Kagutsuchi]

Bezpośrednie zagrożenie dla drużyny zostało bardzo szybko unieszkodliwione przez Nakatomiego. Taiuser dzięki interwencji swojego dowódcy miał szansę uskoczyć w bezpieczne miejsce. Stał teraz nieco bliżej swoich kolegów, a po chwili obudził się także dzieciak od uwolnienia wody. -Zgadzam się. Skoro do Nas wróciłeś to walczymy. Wsparcie powinno niedługo do Nas dotrzeć. Kagutsuchi machnął głową w kierunku swoich podkomendnych. -Musimy je jakoś wywołać na powierzchnie. Możecie się teraz wykazać. Teraz Ogar zszedł nieco na dalszy plan, skoro opanował najtrudniejszą sytuacje to dobicie kilku robaków zostawi rekrutom i poczeka co też wymyślą.
Jeśli jednak chłopcy stracą panowanie nad sytuacją, chłopak nie waha się i złoży pieczęć psa, a obok Niego pojawią się dwie demonie głowy, które od razu ruszą na przeciwników. Będzie próbował bronić całej grupy, która została mu przydzielona na każdy dostępny sposób. Pozostało mu oczekiwać na wsparcie lub wytępienie całego robactwa.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku.

  Ukryty tekst

[Jun'ichi]

Misja rangi C
Kagutsuchi
29/30
Szaleństwo lub odwaga Podkomendni kiwnęli potwierdzająco głowami po czym spojrzeli na siebie. Użytkownik Suitonu złożył pieczęci w liczbie trzech, po czym wypluł z ust spore ilości wody pod postacią strumienia. Ta zalała momentalnie stworzoną przez Ciebie pożogę, ugasiła podpalone drzewa i krzewy, a po kilkunastu sekundach sprawiła, że ogień niemal całkowicie zaniknął. Użytkownik Taijutsu uśmiechnął się i razem z medykiem ruszył w miejsce, gdzie ostatnio widzieliście chowające się robaki - ale czemu?
- Teraz czekamy! Atakuj gdy tylko wyjdą! - powiedział do towarzysza, a ten skinął głową. Stojący teraz najbliżej Ciebie chłopak, ten który ugasił pożar, zdecydował się wyjaśnić ich pomysł.
- Pochodzimy z rejonów, gdzie pełno jest owadów, nieraz mieliśmy też styczność z owadziarzami i poznaliśmy kilka słabości ich towarzyszy. Takie owady szukają schronienia w ziemi, jednak nie są w stanie się w niej dobrze poruszać kiedy jest zbyt wilgotna. Tak samo jak dżdżownice wychodzą na powierzchnię podczas deszczu, aby nie zginąć, tak i te owady powinny lada moment pokazać swoje pyski. Wtedy je dopadniemy! - powiedział uśmiechając się na koniec, jednak po chwili skrzywił się w lekkim grymasie bólu po odniesionych ranach. I faktycznie tak się stało, po dłuższej chwili ziemia wokół chłopców zaczęła pęcznieć, a z jej wnętrza wyłaniały się kolejne, uzębione paszcze. Taiuser oraz medyk starali się uderzać w nie czym tylko mogli, pięściami, kunaiami, dziwnie zabarwiona krew lała się strumieniami, a determinacja rekrutów nie malała. Z czasem jednak zauważyłeś, że ich siły nie były wystarczające, poruszali się coraz wolniej, coraz więcej czasu zajmowało im zareagowanie na pojawienie się kolejnych sztuk. Wreszcie doszło do sytuacji, gdzie medyk znalazł się w zagrożeniu, bowiem po obu jego stronach zaczęły wyłaniać się robale, jednak co gorsza, identyczna sytuacja tyczyła się walczącego na pięści. Dzieliło Cię od nich co najmniej 10 metrów więc czasu na reakcję nie było wiele, a dwie kule ognia z pewnością nie zdołają powstrzymać czterech celów.

  Ukryty tekst

[Kagutsuchi]

Nakatomi postanowił odejść nieco w cień, zostawiając całe pole do popisu swoim podopiecznym. Miał ich sprawdzić, a teraz przyszła na to okazja. Chłopak od suitonu użył jakiejś techniki, która zalała całe pole bitwy wodą jednocześnie gasząc cały ogień, który wytworzył tutaj Strażnik. Medyk oraz Taiuser zajmowali pozycje do walki. Dziwiło to czarnowłosego bo nie było widać nawet jednego robaka. Krótkie wyjaśnienie sytuacji i wszystko stało się jasne.
Ziemia zrobiła się grząska, a ich przeciwnicy zgodnie z zapowiedzią rozpoczęli ucieczkę na powierzchnie. Chłopcy próbowali z całych sił radzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami, a ich determinacja do tego była ogromna. Krew, pot i zapewne łzy, wszystko to pojawiało się tutaj w bardzo dużo ilościach. Kagutsuchi miał baczenie na to czy aby rekruci nie są zagrożeni przez chwilę jedynie obserwując całe zajście.
Szczury, które wyszły na pierwszą linie zaczęły walczyć już nie tylko z bestiami ale z własnymi ograniczeniami. Ich ciała były coraz bardziej zmęczone, reakcje wolniejsze i ataki słabsze. Wtedy Medyk stanął twarzą twarz ze śmiercią. Dwa robale wzięły go w kleszcze, Ogar spodziewał się takiej sytuacji i był na nią przygotowany ale po drugiej stronie u jego ulubieńca sprawa była niemal identyczna. Kagutsuchi nie czekał na rozwinięcie się sytuacji i szybko złożył pieczęć psa. Każda twarz demona, która się pojawiła od razu ruszała na przeciwnika. Cztery ogniste pociski ruszyły w tym samym momencie. Jeden na każdego robaka. Były namierzane tak żeby ochronić swoich towarzyszy. Jeśli będą to ostatnie robaki to zarządzi wymarsz w kierunku Muru, a jeśli nie to będzie kontynuował taktykę zaproponowaną przez młodszych kolegów.

Nazwa

Katon: Onidōrō

Ranga

A

Pieczęci

Pies → Koń → Tygrys

Zasięg Max.

50 metrów

Koszt

D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za 2 kule)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Bardzo silna technika, polegająca na wytworzeniu ognistych kul. Mają one kształt głowy demona, przez co nazwa techniki jest taka, a nie inna. Kule ognia lecą na przeciwnika, aby go zaatakować. Ogromną zaletą tego Jutsu jest to, że pociski same lecą na przeciwnika, samo się naprowadzając. Dzięki temu mamy pewność, że cel zostanie zaatakowany.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku.

  Ukryty tekst

[Jun'ichi]

Misja rangi C
Kagutsuchi
31/30
Szaleństwo lub odwaga Walczący rekruci nie byli w stanie dostrzec wszystkiego, tym bardziej nie byli w stanie na wszystko zareagować. Z pewnością gdyby nie obecność kogoś tak silnego i doświadczonego, kogoś kto zachowuje zimną krew nawet w sytuacji tak dużego zagrożenia, już byliby martwi, na pewno większość z nich. Kolejny raz ogniste kule przecięły powietrze i uderzył z całą mocą w cztery robaki, które wyłoniły się z ziemi i już kierowały paszcze w stronę chłopaków. Płomienie pokryły ich twarde, lekko wilgotne i oślizgłe ciała, jednocześnie sprawiając że dwójka rekrutów odskoczyła natychmiast w tył wystraszona zagrożeniem. Te ostatnie owady padły po chwili na ziemię wydając z siebie dziwne dźwięki, z pewnością związane z ogromnym cierpieniem jakiego doznawały. Twoi podwładni wciąż w stanie gotowości czekali na kolejne, jednak te nie pojawiały się, mimo tego że gleba wokół była przesiąknięta wodą. Dopiero kiedy minęły około 2-3 minuty, na wszystkich twarzach pojawiło się rozluźnienie, względny spokój zaś Ty... poczułeś nagły przypływ ogromnego zmęczenia, było ono na tyle duże że ugięły się pod Tobą nogi i niemal upadłeś na jedno kolano, zdążyłeś jednak podeprzeć się dłonią i nie stracić twarzy przed rekrutami. Ci z kolei widząc to, momentalnie podbiegli do Ciebie i pomogli wstać.
- Uratował ich dowódca... dziękuję. - powiedział chłopak od Suitonu po czym ruszył razem z Tobą w stronę z której przybyliście, w stronę Muru.
Po drodze napotkaliście posiłki, które ruszyły w Waszą stronę od razu gdy nadaliście sygnał dymny. Ich pomoc nie była już potrzebna, prędzej nadawali się już jako eskorta na wypadek nagłej potrzeby, jednak taka nie nadeszła. Pozostawało zdać raport z misji i odpocząć, w końcu to było Wam wszystkim teraz bardzo potrzebne.

[Kagutsuchi]

Kagutsuchi przedstawił swoje spojrzenie na zaproponowaną taktykę i miał ogromne nadzieje, że dostanie pełną zgodę i dziewczę nie będzie chciało robić żadnych problemów. Mogła tego nie rozumieć lub nie chcieć ego dopuścić do samej siebie ale jednak Strażnikowi zależało żeby wyszli z tej misji oboje żywo. Ich współpraca jednak zaczęła kwitnąć bo ku zaskoczeniu chłopaka, Izuku zgodziła się na wersję zaproponowaną przez Niego. W duchu na pewno odetchnął z ulgą ponieważ walka w zwarciu była dla Niego odległym marzeniem.
-Cieszę się. Na teraz musimy podjąć ostatnią decyzje... Ogar wziął głęboki oddech, poprawił włosy i zwrócił swe spojrzenie na dziewczynę. -Wolałbym iść traktem do następnego posterunku ale jest jeszcze droga przez las. Czarnowłosy przeniósł swoje spojrzenie. Nie podziwiał już oczywistych względów swojej towarzyszki lecz spoglądał właśnie ku niebiezpiecznym zaroślom. -Moim zdaniem szkoda Naszych sił na przedzieranie się przez roślinność. Rozłożył ręce dość szeroko. Jego spojrzenie na sprawę było bardzo jasne. Szybciej dotrą do posterunku kiedy nie będą musieli zwalniać tempa i szukać pułapek. Dochodził do tego fakt, że prawie każdy liść w tym cholernym lesie żył własnym życiem co tylko dodawało mu trochę do poziomu zagrożenia.
Jeśli Izuku będzie miała inne zdanie to Kruczowłosy Strażnik za żadne skarby się nie zgodzi. Nie będzie miał zamiaru przedzierać się przez las, w którym mało widać, wszystko jest potencjalnym zagrożeniem, i który tylko czeka żeby kogoś zabić. Jeśli jednak dziewczę przyjmie do wiadomości stanowisko swojego towarzysza to ten ruszy z pełną determinacją jednak zważając na to gdzie niosą go nogi tak żeby przypadkiem nie wpaść w jakąś kartę pułapkę.

[Kyoushi]

Misja rangi B
- Czy mur jest końcem czy początkiem? -
Kagutsuchi
13/45

---

Czarnowłosy nie był zbyt pewny siebie, jednocześnie oczekiwał aprobaty ze strony kobiety. Ten, jako bardzo pozytywnie nastawiony gość do misji, by utrzymać obydwoję przy zyciu było niezwykle szlachetne. Ale czy słuszne jako wykonującego misję? Nie mnie to oceniać. Okaże się po wykonaniu, bądź nie, zadania. Póki co udało mu się przekonać żywą dziewczynę do tego by poczekała i wykonała swoje zadanie tuż po jego ataku, który raczej liczył na dystans. Cóż, żeby się przypadkiem nie przeliczył, hehe.
Wysnułeś pewne teorie, które uważałeś za słuszne i chciałeś podjąć pewne decyzje. Teraz jednak musiałeś się liczyć ze zdaniem kobiety i tego co wymyśli.
- A ja bym wolała od razu ruszyć przez gąszcze. Może tam natrafimy na jakichś dzikusów by ich wybić co do cna, w końcu na tym polega nasza misja, nie? - zapytała podekscytowana tym, że miała zaraz siać rozpierdol. Wspaniała to była kobieta. Jednocześnie nie protestowała idąc z tobą do najbliższego posterunku. W końcu stamtąd i tak musielibyście się przedrzeć przez las, bo żadnych ścieżek wgłąb tu nie było. Droga nie była trudna, bo była bardzo krótka. Mieli na uwadze to, że pojawiając się w posterunku będą ichniejsi ludzie, którzy mieli tego pilnować. Co ciekawe już z daleka miejsce wyglądało na opustoszałe. Gdy tylko dotarli, otowrzyli drzwi ukrytego w roślinności bunku zauważyli... Krew. Na drzwiach wewnątrz, ścianie, krzesłach, wszędzie. Ktoś tu dokonał rzezi, a gdzieś pod krzesłem leżało ciało mężczyzny w mundurze Shinsengumi. Wyglądał jakby zmarł dość niedawno, był jeszcze ciepły. Krwi jednak było zbyt dużo by to była jedna ofiara. Posiadał mocno postrzępioną skórę w okolicy szyi, coś ostrego jednocześnie rozrywającgo tkankę. Kobieta na chwilę zaniemówiła spoglądając na pobratymca.

Izuku - wygląd

[Kagutsuchi]

Rozwaga determinowała wszystkie decyzje podejmowane przez Kagutsuchiego. To właśnie dzięki niej był w stanie wyprowadzić z lasu najpierw grupę turystów w postaci Oshiego i Anzou, a później kiedy wyprowadzał rekrutów na zwiedzanie dał radę ich uratować. Ten chłopak starał się mieć zawsze na wszystko odpowiedź i być w stanie zareagować w każdej sytuacji. Izuku wcale, a wcale nie zaskoczyła Czarnowłosego kiedy skomentowała jego decyzje. Może była mało doświadczona w wycieczkach poza Mur albo faktycznie na tyle pewna siebie żeby lekceważyć tak ogromne zagrożenie jakie niósł za sobą sam pobyt w tym miejscu.
Droga do posterunku była krótka, a samo to że Izuku zgodziła się na wybranie tej drogi spowodowało, że Nakatomi lekko się uśmiechnął. Chwilowy spokój, za który mogliby dziękować został zmącony kiedy na horyzoncie pojawił się pierwszy z przystanków ich podróży. Siedziba wyglądała na opustoszałą co nie powinno mieć miejsca nawet jeśli Strażnicy mają problem z ilością wykwalifikowanej kadry. -Ja pierdolę... Widok jaki zastali na miejscu zapierał dech w piersiach. Wszędzie była krew. W każdym cholernym zakamarku było czerwono od juchy. -Zabezpieczamy teren czy ruszamy dalej? Co by nie było, on cały czas nad sobą panował, nawet zobaczenie ciała swojego martwego Brata nie dało rady go sparaliżować. Liczył, że jego partnerka wróci do żywych.
-Od tej pory musimy uważać na każdy krok. Rzucił mimo, że miał pewność, że ktoś rangi Ogara jest tego świadomy. Kagutsuchi będzie chciał ruszać dalej jak najszybciej ale nie zamierza poganiać tej dziewczyny. Widok śmierci i to tak brutalnej musiał robić wrażenie. Jeśli dziewczyna podejmie decyzje o zabezpieczeniu placówki, Czarnowłosy uda się w jak najwyższe miejsce żeby zobaczyć czy nikogo tutaj nie ma. Miał jednak nadzieje, że dziewczę odpuści sobie sprawdzanie tego miejsca i będą mogli ruszać dalej. Kiedy tylko opuści ich widok wszędobylskiej krwi i rozszarpanego ciała, spróbuje ją zagaić. -Wszystko w porządku? Rzeczy, które można zobaczyć na Murze mogą doprowadzić do szaleństwa. Ogar musiał zadbać o to żeby szaleństwo dopadło Izuku dopiero po zakończonej misji. Bez względu na decyzje Kruczowłosy od tej pory będzie uważał na każdy swój krok oraz zachowa wzmożoną czujność tak aby móc w porę wykonać unik lub blok przed atakiem, ponad to wyciągnie z torby kunai, który zajmie pewne miejsce w prawej dłoni.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku. Zbroja.

  Ukryty tekst

[Kyoushi]

Misja rangi B
- Czy mur jest końcem czy początkiem? -
Kagutsuchi
15/45

---

Był on sztywny jak pal, a co smutniejsze bez krzty poczucia humoru. Kagumaczi był po prostu nudziarzem z muru, który nie żył chwilą, a żył zasadami. A zasady były po to, żeby je łamać - jednak wzór wszelakich cnów wziął to wszystko na poważnie i tak też wiódł swój niezwykle emocjonujący żywot. Od jedzenia kurczaka, po zjedzenie świniaka, niezwykle szalony był to shinobi.
Mimo wszystko chyba dzięki tej cesze pasował do wszystkich zebranych tutaj na Murze dziwaków. Bo jak inaczej można nazywać tych ludzi, którzy nie wyróżniali się niczym innym jak poświęceniem w imię tego, by bronić się przed dzikimi, którzy sami w sobie zagrożeniem... Nie byli. To ludzie z kontynentu wyolbrzymiali problem, który także sami sobie stworzyli. Tymczasem nie o tym mowa, bo okazało się, że komuś przystanek ze strażą wcale nie pasował na tym tereni i pozbył się tych, którzy tam stacjonowali. Jednak kto to mógł być? Tego nie wiedzieli.
Nie wiedzieć czemu nie wiedziałeś do końca co robić. Czyżby przeraziła cię krew? Zabezpieczać czy ruszać? Czy to nie oczywiste? Z drugiej strony dziewczyna też była przerażona, nie wiadomo co by zrobiła jakby był tu ten, który dopuścił się ów czynu.
- To wymaga krwi. Krew za krew. Kurwa idę! - powiedziała, nie czekając dłużej, by wyjść z posterunku. Ani chwili nie zamierzała czekać, po prostu nie zamierzała, bo chciała walczyć i pozbyć się tych, którzy dopuścili się tej zbrodni. Inna sprawa była taka, że w zasadzie nie wiadomo niczego poza tymi trupami. Ty byłeś ostrożny, a ona napalona na rewanż. Nie zamierzała się też zatrzymać, gdzie ty myślałeś w ogóle w inny sposób, bo spodziewałeś się, że to ona się tu zatrzyma i będzie coś sprawdzać, jednak tak nie było. Przecież mogłeś się domyśleć, że jest w gorącej wodzie kąpana. Aktualnie miałeś wybór - zabezpieczać i szukać poszlak lub zatrzymać kobietę przed wybiegnięciem w las.

Izuku - wygląd

[Kagutsuchi]

Kagutsuchi był jaki był, próbował zawsze wyciągać zawsze maksimum z każdej rzeczy. Miał nadzieje, że pytanie o zdanie swojego towarzysza będzie miało dobry wpływ na ich relacje ale jednak Izuku miała całkowicie w czterech literach wszystko poza swoim własnym temperamentem. Gorąca to była krew, która potrzebowała zaledwie malutkiego uszczypnięcia żeby zacząć niszczyć wszystko na swojej drodzę i tak też było w tym przypadku kiedy natknęli się na wyrżnięty garnizon. Mógł się tego spodziewać chociaż cały czas odrzucał od siebie tak zmienne rzeczy jak emocje. Sam się nimi nie kierował więc dziwiło go gdy ktoś równy jemu był tak łatwopalny.
-Izuku, zatrzymaj się. Kurwa natychmiast. Ruszył od razu za dziewczyną próbując ją dogonić. Nie mogła zostać puszczona samopas bo mogłaby bardzo szybko stracić życie, bo to że "dzicy" już wiedzą o ich obecności jest niemal pewne. Miał nadzieje, że uda mu się wstrzymać swojego partnera. -Zrozum, że nie możesz stracić głowy. Musimy być ostrożni i przede wszystkim zająć się Naszą misją. Rzucił to bardzo szorstkim tonem. Chyba był wściekły, jeszcze nikt na Niego w ten sposób nie zadziałał. Musiał przemówić tej lasce do rozumu bo inaczej jej decyzje doprowadzą do ich śmierci.
Nakatomi ruszy śladem dziewczyny bez względu na wszystko. Jeśli będzie w stanie ją zatrzymać i przemówić do rozsądku to przypomni jej o tym jak miała wyglądać ich taktyka. Jednak jest jeszcze opcja, w której dziewczę po prostu zignoruje to co mówi do Niej jej współpracownik, a wtedy Ogar będzie musiał zmienić swój plan na działanie. Kunai, który cały czas jest w prawej dłoni będzie cały czas gotów żeby zablokować uderzenie. Chłopak jednak będzie chciał wszystkiego unikać. Sam sposób podróży wybierze taki, który daje mu największe szanse przy zetknięciu się z przeciwnikami. Kilka metrów za Izuku (7-8m) tak żeby mieć ją cały czas w zasięgu wzroku i swoich technik. Jeśli nie można dojść do zorganizowania i ładu to trzeba odnaleźć się w chaosie tworzonym przez Izuku.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku. Zbroja.

  Ukryty tekst

[Kyoushi]

Misja rangi B
- Czy mur jest końcem czy początkiem? -
Kagutsuchi
17/45

---

Niezwykle stonowany i dystyngowany, powiedziałbym brodacz, jednak brody nie posiadał. Ogolony jak tyłek niemowlęcia, uważany za sztywnego, aczkolwiek bardzo męskiego woja. Niestety, nie zgrywali się w obecnej chwili najlepiej ze względu na różnice w charakterze i dość słaby wpływ Karemacziego na Izuku. Po prostu był i tyle, nie wpływał na nią wcale, a mógłby przejać pałeczkę w tej sztafecie. Cóż, nie miałeś takiego podejścia i odrzucałeś od siebie emocje by cały czas być trzeźwym i pewnym co robisz, jednak nie zawsze jest to możliwe. W jej wypadku tak nie było.
Warknąłeś do kobiety, która zdecydowanie mogłaby ci w tej chwili odwinąć, jednak nie zareagowała na twoje słowa. Olała je totalnie, bo te zmiany, które zauważyła z potulnego w nagle krzyczącego nie robiły na niej od początku wrażenia. Dogoniłeś ją jednak już po chwili, co było reakcją o wiele słuszniejszą niż sama mowa. Wytłumaczyłeś wszystko, jednak ona miała swoje zdanie:
- Widziałeś co zrobiły te dzikusy naszym? Jak możesz na to patrzeć i nie reagować. - była wściekła, ale zatrzymana. To chyba już był mały sukces. Przed ucieczką w las udało się dogonić dziewczynę, jednak to mogł być dopiero początek, ze względu na to, że dzięki niej dostrzegłeś ślad gdzieś w oddali 15 metrów - widoczne ułamanie gałęzi i kawał krwi, jakby ktoś jednak chciał uciekać i pozostawił po sobie sporo na ziemi w tym miejscu osocza - z czego wynikło, że został schwytany i pociągnięty za sobą.

Izuku - wygląd

[Kagutsuchi]

Obrót jaki przyjęły wydarzenia w posterunku były mocno upierdliwie. Próbował panować nad sytuacją i roztaczać parasol własnej kontroli nad wszystkich ale Izuku wciąż usilnie próbowała się spod tej kontroli wyrwać. Nie podobało mu się to ale starał się to rozumieć. Skoro z tej dwójki on musi być dorosły, niech tak będzie. Udało mu się na moment wstrzymać impulsywnego kompana co jak najbardziej można było nazwać sukcesem. Nakatomi wymierzył swoje spojrzenie, które wyrażało wysoki wskaźnik niezadowolenia. Najchętniej po wykonaniu zadania, napisałby mocny raport na temat zachowania jego partnerki ale jeśli dalej będzie się tak zachowywać to niechybnie doprowadzi ich do śmierci.
-Widziałem. Weźmiemy za to odwet tym się nie martw. Zachowaj spokój żeby nie skończyć tak jak oni. Nie wiedział czy to tłumaczenie dojdzie w jakikolwiek sposób do świadomości Izuku ale miał to w głębokim poważaniu. Może jednak by się tym przejmował gdyby nie to, że jego oczy dostrzegły pewne szczegóły w oddali. -Widzisz to? Spokojnym ruchem dłoni zwrócił uwagę dziewczyny jednocześnie wskazując na miejsce,
w którym dostrzegł ułamane gałęzie i dosyć sporą ilość krwi. -Tylko powoli. Może to zasadzka, a jeśli nie to na pewno w tym miejscu będziemy wystawieni. Skierował swoje już bardziej polecenie niż uprzejmą prośbę lub sugestię. Skoro nie chciała wziąć odpowiedzialności i była wysoce elektryczna w swoich decyzjach Nakatomi postanowił wziąć to na siebie.
Ogar złapię delikatny dystans od Izuku jednocześnie gestem wskazując jej, że to ona ma być osobą która podejdzie. Jeśli coś pójdzie nie tak, to chłopak będzie miał dogodną sytuacje żeby w porę wyratować swoją towarzyszkę, a w dodatku lepszym rozwiązaniem jest żeby walczący wręcz był na pierwszej linii frontu. Jeśli wszystko okaże się być tylko nadmierną rozwagą Kagutsuchiego, ten dołączy do swojej partnerki chcąc jak najszybciej zbadać miejsce w poszukiwaniu poszlak lub kolejnych śladów. Jeśli potencjalne ślady krwi będą prowadzić w stronę celu ich misji Nakatomi z podwyższonym stopniem ostrożności będzie kierował się za nimi, jednak jeśli będzie to inny kierunek chłopak stanowczo da znać na temat tego gdzie mają iść i będzie to cel ich wyprawy.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku. Zbroja.

  Ukryty tekst

[Kyoushi]

Misja rangi B
- Czy mur jest końcem czy początkiem? -
Kagutsuchi
19/45

---

Niestety, nie miałeś prawa opanować wszystkiego o czym myślałeś. Niczego nie mogłeś opanować samym myśleniem, bo przecież nie byłeś nikim wyjątkowym w sztuce iluzji czy też członkiem klanu Yamanaka. Niestety, jednak posiadałeś całkowicie przyzwoite umiejętności panowania nad pewnym żywiołem. Stąd stałeś się prawdziwym maestrem swojego jedynego atutu. Szkoda, że tylko jednego, ale nie wszystko stracone. Tymczasem musiałeś zderzyć się z dużo trudniejszą misją - przekonać dziewczynę by nie działała zbyt pochopnie.
Byłeś niezwykle dziwnym człowiekiem, chcąc podpierdolić swoją koleżankę z teamu, to było już chore. No ale droga wolna, makowiec czeka na ciebie już u naczelnika. Szpagat musi zostać zrobiony i mamy osobę, która go wykona. Jednak tym razem zagrałeś dobrze - w końcu twoje słowa do niej dotarły, otrzeźwiała na moment i pokiwała głową. Usłyszała odwet i już była zadowolona, trafiłeś w to co chciała - w końcu. Jednak ciężko u ciebie z rozmową z kobietami. Gdy tylko dostrzegłeś pierwszą poszlakę, pokazałeś ją dziewczynie, która od razu to ujrzała, jednak jakoś nie chciała iść gdzieś za tobą, szybko kierując się do krwi, by ją pomaczać i powąchać.
- Jeszcze ciepła, spieszmy się, muszą być gdzieś blisko! - powiedziała, momentalnie podnosząc głowę w celu zweryfikowania swojego nowego celu. Twoje słowa znów jej nie powstrzymały, teraz chyba też tego nie zrobią, bo dziewczyna nie zamierzała za bardzo na ciebie czekać. Stałeś nieco bardziej z tyłu, co sam zaplanowałeś, wiec miałeś ogląd na sytuację. Nie było niczego więcej jak las, który otwierał się przed wami, a także ten ślad, jakby ktoś próbował się zatrzymać, wbijając ręce w mech, czy tam trawę czy nawet w korę drzew, jakby mieli go uprowadzić żywego. Co ciekawe, kierowali się w stronę, w którą mieliście się tak naprawdę wybrać razem.

Izuku - wygląd

  Ukryty tekst

[Kagutsuchi]

Sposób myślenia i próba przejęcia inicjatywy chyba przynosiły zyski bo Izuku względnie zaczęła myśleć zamiast grzać się bez potrzeby. Udało mu się dokonać niemożliwego i zapanował nad temperamentem tej dziewczyny. Partnerka chłopaka szybko zdecydowała się podejść do rozlanej wszędzie krwi. Krótkie badanie wskazało na popularne "jeszcze ciepła" i dziewczę zarządziła, że dwójka Ogarów musi jak najszybciej ruszać gdyż napastnicy mogą być gdzieś blisko.
-Ruszajmy. W miarę możliwości bądź ostrożna. Gest dłoni wskazujący dalsze ślady i kierunek, w którym mieli zmierzać od początku. Kagutsuchi był gotowy na wszystko. Jego celem było trzymanie się w odległości maksymalnie siedmiu lub ośmiu metrów obok Izuku. Jeśli ktoś ich zaatakuje to jedno albo drugie będzie mogło sobie pomóc. Nakatomi starał się zachowywać wzmożoną ostrożność. Dbał o każdy postawiony krok, bardzo nie chciał wpaść w pułapkę. Był gotowy do tego żeby wykonać unik przed nadchodzącym atakiem, a w najgorszym przypadku powinien dać radę zablokować cios kunaiem, który trzymał w prawej dłoni.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku. Zbroja.

  Ukryty tekst