Terytorialnie największa prowincja Karmazynowych Szczytów, zamieszkana przez Ród Kōseki . Daishi graniczy od północy i zachodu z morzem, na wschodzie z Soso, zaś południowa granica oddziela ją od Kyuzo i obszaru niezbadanego. Efektem tego jest możliwość tworzenia bardzo dochodowych szlaków handlowych i handlu morskiego przy - niestety - utrudnionym utrzymywaniu bezpieczeństwa włości. Podobnie jak pozostałe prowincje, dominuje tu krajobraz górski i lasy iglaste, z tą różnicą że dużo tu fauny - w tym tej drapieżnej, co na dłuższą metę może być dosyć niebezpieczne dla podróżników. Na ziemiach tych mieszkają również shinobi ze Szczepu Jūgo .
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 12 sty 2021, o 18:39
Czasem by do kogoś dotrzeć musimy musimy spróbować więcej niż jednego sposobu. Tak właśnie było z moim młodym uczniem który z początku wcale nie wyglądał jakby chciał mnie słuchać, jednak wystarczyło wspomnieć o nagrodzie i proszę młody dał z siebie wszystko, choć nie dał rady wykonać wszystkich powtórzeń. Więc zgodnie z zapewnieniem chciałem przejść wraz z nim do przysiadów lecz stało się coś czego się nie spodziewałem.
Spojrzałem na niego unosząc pytająco brew i chwilę przyglądając się jak młody umiera z pragnienia. Sięgnąłem więc po manierkę z wodą i podałem chłopakowi.
- Trzymaj pij i dwie minuty przerwy. - po tych słowach wyprostowałem się i rozejrzałem po polanie szukając jakiejś kłody albo większego głazu na później. Jak już go wypatrzyłem westchnąłem ciężko wracając do chłopaka z szerokim uśmiechem.
- I jak Bunta? Dalej masz zapał do treningu czy już się rozmyśliłeś? - byłem ciekaw jego odpowiedzi, bo prawie na sto procent większość dzieciaków w jego wieku by zrezygnowała. W końcu one nie rozumieją, że treningi to nie tylko codziennie poznawane super zabójcze techniki ale także żmudna praca polegająca na wzmacnianiu swojego ciała. I wbrew pozorom to był klucz do skuteczności naszego taijutsu, bo bez tego nawet ucząc się super zaawansowanych kombinacji nasze uderzenia co najwyżej załaskoczą przeciwnika bądź co gorsza zrobią krzywdę nam samym.
Ciekawe ile wytrzyma nim się zbuntuje ponownie... - przeszła mi po głowie myśl gdy oczekiwałem na jego odpowiedź.
- No to teraz przysiady 200 powtórzeń. Jak skończymy to przechodzimy nauki techniki tak jak obiecałem.. Gotów? Start!
0 x
Kan Senju
Posty: 448 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 14 sty 2021, o 16:41
~ Dla dobra nauki ~
Skrócona misja C
Post 13/26+
Gundan
C hłopak ewidentnie był zmęczony, ciężko oddychał po podjęciu wyzwania. W oczach wielu można nazwać go żałosnym, zrobić tylko trzydzieści pięć pompek i być tak wykończonym? Z drugiej strony praca seriami przyniosłaby o wiele lepsze efekty zamiast wymęczanie dzieciaka jednym ciągiem takich ćwiczeń. Na szczęście od nauczyciela przyszła litość, poproszony o wodę podał swój własny zapas. Gdy tylko złapał manierkę swoimi niewielkimi rączkami szybko się przyssał biorąc łyka, dwa pech chciał ciągle w pozycji leżącej przez co się zachłystnął i zaczął kaszleć. Nie wymagało to interwencji zewnętrznej, tylko chwilę cierpliwości zanim wrócił do normalnego stanu. Przy następnym podejściu nie popełnił swojego błędu ponownie, pił pół siedząco, a gdy skończył oddał bukłak.
- Dziękuję.
W międzyczasie Gundan zaczął się rozglądać za porządnym głazem po okolicy, wypatrzył jeden niezniszczony w okolicy. Musieli się przejść do niego kilkadziesiąt metrów, ale to zadanie na później. Bardziej interesująca była pewna postać, którą również się mu udało zauważyć w oddali. Ktoś w płaszczu siedział na drzewie znajdującym się na horyzoncie ewidentnie was obserwując. Z tej odległości się nie dało dopatrzeć żadnej twarzy, ale spowodowało to jakieś nienaturalne dreszcze.
- Jeżeli dzięki temu mogę stać się silniejszy... Nie mam nad czym myśleć, tylko musisz mnie nauczyć tej techniki po tych mordęgach.
W oczach dało się dostrzec determinację, która była na swój sposób przerażająca. Policzki czerwone od wysiłku, a gdzieś wewnątrz czaiła się niezachwiana determinacja. Czyżby jego siła brała się z piekła, które przeszedł w swoim życiu? Chęć zmiany swojego przeznaczenia potrafi być piekielnie dobrą motywacją, a najważniejsze abyśmy się nie poddali w trakcie tylko kroczyli ku wcześniej wyznaczonemu celowi. Dwie minuty minęły, może nawet trzy kiedy zostało wspomniane o wykonywaniu przysiadów. O dziwo wcale nie stękał, wstał pewnie i zaczął wykonywać ćwiczenie poprawnie. Tym razem szło mu dużo lepiej. Jakby się tak zastanowić do większości swoich ciosów pokazowych wcześniej wykorzystywał właśnie dolne partie ciała. Zrobił sto w porządnym tempie, a padł na tyłek przy stu trzydziestu dwóch jeżeli chciało się to liczyć. Ktoś widocznie nie zaniedbywał dnia nóg, a tylko rąk.
- Potrzebuję trochę odpocząć.
Gdy spojrzeliśmy w międzyczasie ponownie na drzewo sylwetka siedząca na gałęzi przez moment znikła. Czyżby ktoś postanowił stąd odejść? Cóż, przyglądanie się zwykłemu treningowi mogło faktycznie nudzić.
Bunta
Ukryty tekst
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 15 sty 2021, o 17:06
Obserwując mojego młodego ucznia czułem dumne, lecz kto właściwie by nie czuł widząc w jego oczach taką determinację. Miałem wrażenie, że w tym momencie gdybym kazał mu spędzić tydzień o samej wodzie to ten dzieciak by się tego podjął, a wystarczyła jedna mała obietnica nauczenia go techniki. Cóż może właśnie odnalazłem swoje powołanie?
Ciężko w sumie osądzić na tą chwilę, a ja nie miałem niestety czasu nad tym rozmyślać z powodu tajemniczego obserwatora który równie niespodziewanie się pojawił co następnie zniknął. Czy był to ktoś z rodziny kto miał mnie ściągnąć ponownie do miasta bym poniósł konsekwencję swojej porażki? A może ktoś z miejscowych chciał urządzić sobie trening, lecz nie chciał nas rozpraszać... Nie wiedziałem. Nie wiedziałem kogo mogę się spodziewać, ani czy nawet powinienem się tym przejmować i to właśnie nie dawało mi spokoju.
Chłopak skończył wykonywać kolejne ćwiczenie, na co klasnąłem w dłonie wyszczerzając do Bunty zęby. Zbliżyłem się do niego aby przykucnąć i położyć mu dłoń na ramieniu.
- Musze przyznać, że mi zaimponowałeś młody. Naprawdę. Nie często widuję młodzieńców z takim zapałem do ćwiczeń hahahahaha, także zdobyłeś mój szacunek dzieciaku. - zacząłem od tych lepszych wieści, lecz niestety to nie było wszystko co miałem mu do przekazania - Niestety nie dałeś rady zrobić ani stu pompek, dwustu przysiadów też nie wytrzymałeś. W związku z tym nie mogę cię nauczyć tej techniki... ale widząc twoje zdeterminowanie jestem skłony dać Ci drugą szansę, lecz nim z niej skorzystasz musisz poznać pewną regułę z nią związaną. Jeśli zdecydujesz się dziś by skorzystać z drugiej szansy, a zadanie znów cię przerośnie nie dostaniesz kolejnej okazji bym cię nauczył Raigyaku Suihei już nigdy. Więc jaka jest twoja decyzja?
Podniosłem się z kolan gdy to mówiłem i zacząłem krążyć wokół dzieciaka tak by kątem pola widzenia móc obserwować co dzieje się wokół mnie choć miałem świadomość, że może to wyglądać cudacznie z punktu widzenia mojego ucznia to jednak uznałem że to jedno z najlepszych posunięć jakie mogłem obecnie uczynić. Choć pewnie ktoś inny mógłby stwierdzić, że były lepsze sposoby na obserwację niż kręcenie się jak kot z pęcherzem. Niestety nie miałem mędrca sześciu ścieżek pod ręką.
0 x
Kan Senju
Posty: 448 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 17 sty 2021, o 19:52
~ Dla dobra nauki ~
Skrócona misja C
Post 15/26+
Gundan
N iepokój nawiedzał umysł Gundana w związku z tajemniczą postacią, która ich obserwowała przez pewien czas. Jak długo ten osobnik siedział na drzewie? Cóż ciężko to określić, bo jak sobie pomyślał od momentu przebudzenia wcale się nie rozglądał po okolicy za jakimiś dodatkowymi gośćmi. Czy było się czym przejmować? To najtrudniejsze pytanie, na które nie potrafił sobie odpowiedzieć w tym momencie. To właśnie z jego powodu niepokój towarzyszył jego sercu. Czy słusznie? Tego dopiero będziemy mogli się dowiedzieć w dalszej historii. Obecnie musieliśmy się skupić na młodzieńcu, który przechodził mordęgi treningowe biorąc pod uwagę jego ciało. Wyszczerzając zęby Gundan mógł przestraszyć niejednego, ale Bunta był najwidoczniej zupełnie odporny. Spoglądał z pewną dozą uśmiechu twarzy swojego nauczyciela gdy ten kucał i kład dłoń na ramieniu z dobrymi wieściami. Słysząc jak mu zaimponował zapewne by się zerwał na równe nogi od razu gdyby tylko miał siłę, ale musiał to odpuścić. Przemawiała za to jego mimika twarzy, która niosła z sobą dumę, a także radość. Niezwykle szczerą radość.
Niestety zostały mu przekazane też dużo gorsze wieści, ni pompek, ni przysiadów nie udało się mu skończyć w należytej ilości. Czyżby to oznaczało niemożliwość nauczenia go techniki? Już usta się otwierały aby wznieść protest, ale zostało wspomniane o kolejnej szansie. Chłopak miał minę raczej nieprzekonaną, jednak trzeba mu przyznać posłusznie słuchał co miało być mu powiedziane do samego końca. W tym postawionego ultimatum, gdzie po zawaleniu testu nie dostanie swojej szansy aby wyuczyć się Raigyaku Suihei. Został postawiony przed ciężką decyzją, której nie przemyślał odpowiadając natychmiast.
- Przecież obiecałeś mnie nauczyć! Gdybym nie wykonywał wcześniej pompek na pewno bym poradził sobie z przysiadami! Zresztą, daj mi kilkanaście minut to dokończę ćwiczenie!
Zamiast odpowiedzieć na zadane pytanie przeszedł do dyskusji. Przekonując swojego nauczyciela wcale by nie musiał dostawać drugiej szansy, tylko te warunki będą zadowalające? Zanim odpowiemy sobie na pytanie warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Tajemniczy osobnik, który wcześniej siedział na drzewie wyszedł zza niego zbliżając się do was pewnym, spokojnym krokiem. Nawet się nie ukrywał, nie próbował żadnych podejrzanych sztuczek, zamiast tego maszerował się zbliżając. Czym zajmie się Gundan pierwszym? Nieproszonym gościem, a może niesfornym uczniem?
Bunta
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 19 sty 2021, o 17:21
Podniosłem pytająco brew gdy młody zaczął się ze mną kłócić zaczynając od argumentu, że "obiecałem". Cóż niby miał nieco racji, bo faktycznie dałem mu słowo, że go nauczę lecz z drugiej strony dałem mu dwa ćwiczenia po wykonaniu których miał otrzymać nagrodę, a on zawalił jedno i drugie.
Następnie padło "gdybym" co już sprawiło że wyskoczyła mi żyłka na skroni. W końcu "gdybym" chciał to bym go perfidnie okłamał, a potem jeszcze zabił. "Gdybym" nie było niczym innym jak zwykłą próbą usprawiedliwienia się i próbą uniknięcia konsekwencji porażki. Niestety w życiu nie można było ratować się tym słowem, bo jakby to miało wyglądać? "Zabił bym cię gdybym zamiast uniku wyprowadził cios...A okej dobra to czekaj robimy cofkę..."
Zacisnąłem pięść i uderzyłem chłopaka w głowę, nie na tyle mocno by wyrządzić mu krzywdę ale na tyle by poczuł, a wzrok przeniosłem na tajemniczą postać która wyłoniła się zza drzewa.
- Głupku! Jeśli chcesz żebym cię uczył, to masz mnie słuchać, a nie stawiać mi tu swoje warunki. Zresztą na dziś chyba skończymy. Mamy gościa. - rzuciłem wpatrując się uważnie w tajemniczego gościa - Kim jesteś i czemu nas podglądałeś?
Nie było powodu abym miał zaprzeczać temu, że wcześniej już go dostrzegłem. W końcu jeśli miał złe zamiary tylko połechtał bym tym jego ego, choć w sumie czy było by to takie złe gdyby dać mu poczucie przewagi?
A już miałem nadzieję, że to będzie taki spokojny dzień....ehhh, chyba przyjdzie mi znów przelać nieco krwi. W sumie może powinienem odesłać młodego do domu...
W razie kłopotów łapie młodego i wykonuję unik jeśli to będzie możliwe, w razie gdybym nie był w stanie wystarczająco szybko złapać dzieciaka żeby następnie zdążyć umknąć atakowi to paruję go za pomocą toporo-ręki, bądź w przypadku ataku w zwarciu staram się złapać go za nadgarstki. Gdyby był bardziej wymagający odpalam poziom klątwy.
0 x
Kan Senju
Posty: 448 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 19 sty 2021, o 20:45
~ Dla dobra nauki ~
Skrócona misja C
Post 17/26+
Gundan
B unta w oczach wydawał się pewny, nie przerażała go brew czy pojawiająca się żyłka odpowiedzialna za złość. Próbował swojego szczęścia omijając zasadę ostatniej szansy, co okazało się bolesną porażką. Oberwał - jak na chłopaka w okolicy dziesięciu lat - mocarnie w głowę padając z łzami na ziemię. Prawdziwy nauczyciel powinien chyba wykazać się większą cierpliwością zamiast przechodzić do rękoczynów. Porywczość dało się jednak wytłumaczyć genami, jest ona przywiązana do każdego członka Jugo. Wystarczy używać swojego przekleństwa bez odpowiedniej kontroli chakry, albo zbyt długo aby pochłonęła ich wściekłość. Musiało to mieć swoje skutki uboczne w ich stylu życia prawda? Do tego doszły wyzwiska, aż mi się robiło szkoda młodzieńca zagryzającego swoją dolną wargę niemal do krwi. Mimo to przemilczał patrząc na niespodziewanego gościa, który zatrzymał się w odległości około dwudziestu metrów od waszej pozycji w lekkim ukłonie.
- Nazywam się Michio, obserwowałem was chcąc ocenić tego tutaj młodzieńca. Nie chciałbym żadnych kłopotów, mam nadzieję dojdziemy do porozumienia.
No proszę, potrafił się zachować, przedstawić, kto by się spodziewał takiej elokwencji po mężczyźnie skrywającym się za płaszczem? Czy ktoś taki mógł zbliżać się do was mając złe intencje? Teraz można było zobaczyć jego twarz pełną piegów, a także uśmiech, a także niepokojące wzrok. Oczy były popularnego piwnego koloru, ale zdawały się dawać niebezpieczne wibracje. Brakowało im do przekazywania chęci mordu, były zwyczajnie niepokojące. Mogły powodować gęsią skórkę na ciele, dreszcze na plecach.
- Tak naprawdę jestem asystentem pewnego genialnego naukowca. Przysłał mnie tutaj abym zaprosił jakiegoś młodzieńca do współpracy, mam nadzieję nie będziesz miał nic przeciwko abym porozmawiał z młodzieńcem?
Bunta ciągle milczał, czy to przez złość, strach, trzeba zgadywać.
Michio
Bunta
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 19 sty 2021, o 21:20
Na szczęście mój uczeń nie zachowywał się aż tak karygodnie i swoją karę za niesubordynacje zniósł całkiem nieźle choć na pewną chwilę moja uwaga została przeniesiona na kolejnego aktora w tym przedstawieniu. Tajemniczy mężczyzna zdecydował się wyjść z cienia i ku mojemu zaskoczeniu nie przeszedł do ataku lecz postanowił zacząć od rozmowy.
Michio, co za głupie imię... - pomyślałem nie rozluźniając się, bo w końcu słowa to tylko słowa nie oznaczają nic póki nie ma pewności co do ich wiarygodności. Sam zastanawiałem się jak by tu sprawić by koleś poczuł się silniejszy aby w razie walki by mniej uważny. Po jego słowach znów uniosłem pytająco brew i kątem oka zerknąłem na Bunte.
- Cóż... interesujące i jakie wnioski wyciągnąłeś z tych obserwacji? - kryłem to na ile mogłem lecz nie tylko sam wzrok faceta mi się nie podobał co również jego słowa. W końcu sam też kiedyś byłem u "genialnego naukowca", ja i jeszcze inne dzieciaki. Dawno temu, jeszcze przed wstąpieniem do rodziny, przed trafieniem do Shigashi.
- Hmmm...nie mnie powinieneś pytać o zgodę na rozmowę z nim tylko tylko jego Michio-san. - odparłem wskazując jedną ręką na chłopca jednocześnie obliczając odległość jaka nas dzieliła.
Co prawda na bieżącą chwilę nie zrobił jeszcze nic podejrzanego jednak przezorny zawsze ubezpieczony. Zwłaszcza przy kontakcie z kimś o takich oczach, żyjąc w półświatku człowiek uczy się rozpoznawać spojrzenia i dzięki temu swój jest w stanie rozpoznać swego.
Blisko dwadzieścia metrów... spora odległość jak na kogoś kto chciał tylko zaprosić dzieciaka do współpracy kolego. - znów nie tracąc gościa z oczu zerknąłem na Bunte - Nie podoba im się ta sytuacja, jeśli przeczucie mnie nie myli muszę go ochronić...może uda się za to jeszcze coś wytargować u jego rodziców albo szefa tej wioski.
- Michio-san ale zanim ten młodzieniec ci odpowie chciałbym cię jeszcze o coś spytać. Na czym ma polegać ta wasza współpraca? Bo nie sądzę, że genialni naukowcy potrzebują dzieci do noszenia fiolek czy innych gadżetów. - gotów byłem do wykonania manewrów jak w poprzednim poście gdyż wiedziałem, że zadawanie niewygodnych pytań może sprowokować do gwałtowniejszych działań.
Właśnie dlatego również byłem gotów do gwałtowniejszej odpowiedzi, w końcu ostatnio nauczyłem się kilku zabawnych sztuczek, które miałem nadzieje użyć jeśli będzie taka okazja. I pewnie gdyby nie młody przedstawiciel mojego szczepu to sam bym sobie stworzył taką okazje ale niestety potencjalna wizja zarobienia na ochronie mojego tymczasowego ucznia oraz uchronienia go przed potencjalnym szaleńcem nie pozwalały mi na narażanie jego zdrowia na jakikolwiek szwank.
0 x
Kan Senju
Posty: 448 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 19 sty 2021, o 22:10
~ Dla dobra nauki ~
Skrócona misja C
Post 19/26+
Gundan
R ozmowa była ostatnim czego się spodziewano od tajemniczego przybysza, ale świat lubił zaskakiwać. Gundan pierwszy dał znać, że był świadomy obserwacji, a nieznajomy niczego nie ukrywał przejawiając na swój sposób przyjazne podejście. Przyznał się do tego, nawet wyjawił jaki posiadał w tym cel. Chciał ocenić Buntę, który wykonywał wszelakie ćwiczenia. Będąc zapytany jakie wnioski wyciągnął chwilowo się zamyślił sięgając dłonią do brody, a drugą do łokcia pierwszej. Gestykulacja godna asystenta naukowca, o ile faktycznie był takowym. Przecież była opcja rzucania samymi kłamstwami, tylko czy pomogłoby to w czymkolwiek? Najwyżej zraziło do siebie do niedawna ćwiczącą parę.
- Że jest dość zdolny, potrzebuje tylko odpowiedniej ręki do wytrenowania. Posiada w sobie potencjał marnowany przez brak odpowiednich ćwiczeń. Takim wymuszaniem absurdalnej ilości powtórzeń prędzej go zniechęcisz zamiast mu pomóc.
Miało sens, robiąc pompki czy przysiady seriami była szansa do spełnienia warunków podanych początkowo. Łatwiej jest wykonać pięćdziesiąt pompek robiąc ich po dziesięć z chwilą odpoczynku. Dając rady wydawał się dość rozsądnym mężczyzną, przyjaźnie usposobionym. Problemem tylko pozostawały te podejrzane oczy.
- W takim wypadku zmienię swoje pytanie, a także adresata. Chłopcze, chciałbyś nam pomóc w imię dobra nauki? Obiecuję twoje bezpieczeństwo.
Uśmiech się poszerzył po uzyskaniu zgody, ale Bunta wydawał się sparaliżowany. Delikatnie się trząsł bez jakiejkolwiek odpowiedzi, jakby się obawiał nieznajomego. Sytuacja wydawała się nie do rozwiązania bez udziału nauczyciela w którego kierunku spoglądał. Odległość mogła się zdawać spora, ale miała swoje racjonalne wytłumaczenie. Jako obcy mógł spodziewać się agresji, była to kwestia bezpieczeństwa. Odpowiedzi od młodzieńca nie uzyskaliśmy, zamiast tego zostało zadane kolejne pytanie powodujące zaskoczenie u Michio.
- Wątpię abyś zrozumiał co powiemy, ale poszukujemy młodego osobnika mającego w sobie geny Jugo. Potrzebujemy przykładowo pobrać trochę krwi chcąc poznać przyczynę ich mutacji, a także agresji. Wiele osób chciałoby się pozbyć tego przekleństwa, więc prowadzimy badania aby im pomóc. Nie ma w tym nic niebezpiecznego.
Odpowiedział szybko, czy te słowa przypadły do gustu Gundanowi? Przeczucie zawsze potrafiło być błędne, a sam mógł wstrzymywać prace stanowiące klucz do pomocy wielu pobratymcom nie radzącym sobie z kekkei genkai. Pozostawało pytanie czy chłopak się zgodzi, ale problemem było milczenie. Jedynie potrafił obecnie pokręcić przecząco głową.
Michio
Bunta
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 19 sty 2021, o 23:00
- Twierdzisz zatem, że źle prowadzę mojego ucznia z przypadku? Cóż w tym co mówisz może być nieco racji. W końcu łatwiej wykonać dużą ilość powtórzeń kilkoma seriami jednak to właśnie przez jego potencjał uważam, że to najlepszy sposób. W końcu nie chce aby był przeciętny więc trenuje go w nieprzeciętny sposób. - facet mnie wkurzał i co raz mniej mi się podobał, a zerkając na Bunte widziałem, że mu raczej też ten cały Michio, pomocnik naukowca nie przypadł do gustu.
Chłopak się ewidentnie bał, a mi wzmianka o wyleczeniu juugo z ich mocy zabrzmiała wręcz jak obelga ale nie mogłem od tak dać tego po sobie poznać. Mimo to podjąłem już decyzję odnośnie tego co powinienem zrobić z naszym nieproszonym gościem, lecz wcześniej chciałem jeszcze zadać kilka pytań.
- Myślę mimo wszystko, że masz rację Michio-san... - uśmiechnąłem się tak jak to miałem w zwyczaju zabierając się za robotę w rodzinie, czy to przed torturowaniem, czy zwykłym mordobiciem - Masz rację, mówiąc że wielu by chciało się pozbyć tego "przekleństwa".
Wężowy wzór zaczął rozrastać się po moim ciele, a ja ustawiam się tak aby zasłonić chłopaka swoim ciałem. Mogłem się silić na podstęp, mogłem. Jednak koleś zdołał mnie zirytować do tego stopnia, żebym zrezygnował z wszelkich podstępów.
- Może i bym ci dał tego smarkacza jednak dziwi mnie, że zdecydowałeś się prosić o pójście z tobą dzieciaka bez zgody rodziny czy chociaż wioski. Michio- s-a-n.
Z początku chciałem zaprzestać na poziomie klątwy jednak tym razem miałem ochotę zrobić z kolesia mielonkę. Więc wzór nie rozszedł się jak to zazwyczaj na połowę ciała, on rozlał się na całe przy czym kto bardziej spostrzegawczy mógł zauważyć, że włosy również mi się delikatnie wydłużyły, a w oczach rozpaliły się iskierki szaleństwa.
Nie czekałem na to co zrobi przeciwnik, ruszyłem na niego z kopyta przekształcając jedną rękę w topór którym odbijam potencjalne shurikeny oraz inne bronie miotane, natomiast lewą wzmacniam zwiększając włókna mięśni.
Moim celem jest jak najszybsze dotarcie do pomocnika naukowca i wykonanie na nim potężnego uderzenia mniej więcej w klatkę piersiową wkładając w to całą siłę jaką dysponowałem. Gdyby jednak zaszła sytuacja, że mój przeciwnik spróbuje mnie minąć i ruszy na Bunte to w zależności co ma większe prawdopodobieństwo sukcesu albo wydłużam łapę i łapie chłopaka przyciągając go do siebie albo łapie Michio i przyciągając do siebie zmieniam wcześniejszy topór-rękę w włócznie na którą go nadziewam.
0 x
Kan Senju
Posty: 448 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 20 sty 2021, o 17:47
~ Dla dobra nauki ~
Skrócona misja C
Post 21/26+
Gundan
K westię treningu mężczyzna całkowicie przemilczał uśmiechając się, bo każdy z was miał swoją rację. Jak wiadomo swoja racja jest najswojsza więc dyskusja bezproduktywna. Porozumienie zdawało się nie osiągalne, im dłużej toczyła się rozmowa tym bardziej irytowała Gundana mającego już plan co powinien zrobić z mężczyzną wcześniej chcąc zadać jakieś pytania. Zastanawia mnie bardzo jakie, gdyż jego słowa brzmiały na stwierdzenia bez żadnego punktu nawet zaczepienia. Przyznał rację nieznajomemu w dwóch kwestiach w dialogu, a następnie zaczął wytwarzać na swoim ciele wzory stojąc w miejscu. Oczywiście to wywołało też reakcję u mężczyzny, któremu wypadł z rękawa do dłoni mały zwój. Otworzył go, a następnie wokół niego pojawiła się mała kłębka dymu. W dłoni miał już wtedy tachi. Zdążył na spokojnie z swoim przygotowaniem do walki, przez nadmierne gadanie zamiast przejścia do czynów.
- Skoro wolisz to załatwić walkę, niech będzie. Mi to pasuje.
Powiedział przyjmując postawę bojową z obrzydliwym uśmiechem. Wyglądało jakby się już dłuższy czas powstrzymywał starając się być miły w rozmowie. Przejechał językiem po ustach, w momencie gdy zacząłeś biec w jego kierunku. Był spokojny, patrząc jak ręka zamienia się w topór. Najwidoczniej oceniał przemienionego Jugo, który posiadał prostą taktykę. Dobiec, sieknąć toporem zadając obrażenia za pomocą swojej siły. Jak na to zareagował Michio? Zamiast przyjmować czy parować cios postanowił wykonać swoje pchnięcie ostrzem mając dużo większy zasięg. Przeszedł do wykonywania manewru kiedy było między wami około pięć metrów i jeżeli nie chcieliśmy się nabić bardzo szybko należy zmienić swoją strategię.
Michio
Bunta
Ukryty tekst
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 20 sty 2021, o 19:51
Walka, adrenalina, krew, śmierć naturalna kolej rzeczy ale jakże podniecająca czyż nie? Ciągłe stawianie swojego życia na szali w pewnym momencie może zacząć wydawać się męczące jednak mimo to cholernie uzależnia. W końcu było tyle innych opcji jak można było rozstrzygnąć ten mały zgrzyt między mną, a Michio. Kto wie może dało się zrobić to też bez narażania dzieciaka na widok drastycznych scen ale tak po prawdzie w teraz mnie to nie obchodziło. Z konsekwencją tej decyzji uporam się później, a na tą chwilę chciałem sprawdzić kto z nas jest lepszy.
Dodatkowo zachowanie mojego przeciwnika sprawiło, że sama myśl o skrzyżowaniu ostrza z tym człowiekiem wzbudzało we mnie jeszcze większe podniecenie. Czułem jak moc wypełnia moje ciało, widziałem w tym całym pomocniku naukowca kogoś podobnego sobie. Miałem wrażenie, że on też się podniecił na naszą walkę, a to z kolei spotęguję moją satysfakcję gdy już go zabiję.
Zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić, zabić...
Mój umysł szybko zaczęła wypełniać tylko jedno pragnienie, które wyraźnie malowało się na mojej twarzy. Nie czułem strachu przed nim, lecz widząc co się święci musiałem skorygować nieco swój plan. W końcu to jego krew miała użyźnić tą glebę, a nie moja prawda?
- Gotów czy nie, zaraz cię zajebie! - nie przerywałem swojej szarży wprost na przeciwnika ale postanowiłem się ubezpieczyć na wypadek gdyby chciał mnie na prawdę dźgnąć tym swoim żelaznym patykiem do dźgania przekształcając dotychczas wolną rękę w tarczę.
Jej rola w nowej strategii jest raczej oczywista ponieważ jedyne co ma zrobić to zablokować cios Michio gdy znajdę się już w jego zasięgu, który niestety był zdecydowanie większy niż w przypadku mojego topora. Ale temu również postanowiłem zaradzić. W momencie gdy ręko-tarcza zasłania mnie przyjmując na siebie uderzenie cofam ręko-topór za siebie zmieniając jego postać. Bankai! I oto zamiast topora w kierunku mojego przeciwnika wystrzeliła pchnięta trzymetrowa włócznia z nad zasłony wycelowana w jego bark, a konkretnie w jego prawy bark. Jeśli cios dojdzie do skutku staram się nieco unieść go nad ziemię aby poczuł jeszcze większy ból gdy siła grawitacji będzie ciągnęła w dół i całe ciało będzie wisieć na tym jednym biednym barku.
Zakładając również trafienie ręko-tarcza zostaje cofnięta tak aby jak najszybciej wytrącić mu oręż z dłoni gdzieś w bok. Chciałem w takiej chwili by poczuł strach, by zdążył zrozumieć, że oto są jego ostatnie sekundy na tym świecie. Liczyłem na to, że w jego oczach dostrzegę gasnącą iskierkę nadziei, rozpacz, strach.
- A teraz mów gdzie ma kryjówkę ten twój GENIALNY NAUKOWIEC? - zabicie tylko jego mogło nie dać zbyt wiele, w końcu na jego miejsce szefuncio mógł znaleźć kogoś innego. Właśnie dlatego postanowiłem dowiedzieć się jeszcze czegoś o tych łajzach nim zabije gościa. Co prawda istniało spore prawdopodobieństwo, że koleś nic nie powie ale spróbować zawsze warto.
W dalszym ciągu w razie zagrożenia porwania Bunty robię "dalej dalej złodziejskie ręce Gundana i łapię albo mijającego mnie przeciwnika, albo w razie możliwości samego dzieciaka przyciągając go za siebie.
0 x
Kan Senju
Posty: 448 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 20 sty 2021, o 22:11
~ Dla dobra nauki ~
Skrócona misja C
Post 23/26+
Gundan
W alka zaczęła się w ekspresowym tempie zazębiać, obaj panowie woleli problemy rozwiązywać na krótkim dystansie. W głowie Gundana rozbrzmiewało jedno słowa maniakalnie, gdyby miał moce telepatyczne przeciwnik zostałby przez nie rozszarpany. Niestety, jego zdolności pozwalały na zmianę ciała zwiększając jego możliwości bojowe. Było między wami około pięciu metrów, wolna ręka zaczęła się zamieniać w tarczę, a wróg ruszył z swoim pchnięciem. Zagrywki w których decydowały sekundy od śmierci i życia obecnie były w faworze tworzącego tarczę. Tachi udało się zablokować tuż przed swoją klatką piersiową, miało ono sporą siłę. Niewystarczającą do przebicia tej defensywy, co zamierzano wykorzystać do kontrataku.
- Nie waż się mi przegrać Gundan!
Wiatr przeciął krzyk Bunty, który znajdował się w odległości jakichś osiemnastu metrów od was nie ruszając się z miejsca. Mając takie wsparcie nauczyciel zamienił swój topór w włócznię, którą wystrzelił znad tarczy celując w prawy bark. Jak się okazało Michio jest całkiem sprawny, bo uniknął tego ciosu szybko schylając się w dół, cofając swoje ostrze. Oberwało tylko jego ramię delikatnie muśnięte, a sam szybko przeszedł do cięcia poziomego mające dopaść nogi. Przez wymach w który włożono sporo siły wydawało się, że złoczyńca miał przewagę. O ile czegoś szybko nie wymyślimy.
Michio
Bunta
Ukryty tekst
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 21 sty 2021, o 20:56
Gdy w końcu starliśmy się ze sobą poczułem, że dawno nie miałem przyjemności mierzyć się z kimś tak wymagającym choć w pierwszych sekundach wszystko szło po mojej myśli to jednak finalnie nie potoczyło się tak gładko. Cios jego ostrza został sparowany przez moją tarcze bez żadnego jej uszczerbku, nie kryłem uśmiechu gdy tak się stało. Następnie wykonałem pchnięcie włócznią które zgodnie z planem miało uniemożliwić przeciwnikowi dalszą walkę ale bez momentalnego zabijania. W końcu chciałem poznać prawdę o tym gdzie kryją się podobne kanalie do mojego drogiego Michio.
Niestety facet był na tyle dobry by zdążyć uniknąć bezpośredniego trafienia, ostrze tylko musnęło mojego przeciwnika pozwalając mu na wyprowadzenie kontrataku. Jego celem zostały moje nogi co było nawet sensowne gdyż tors i wyżej mogłem łatwo chronić tarczą. Dodatkowo gdybym stracił mobilność najpewniej to moja krew użyźniła by glebę w tym miejscu bo nieruchomy cel to łatwy cel i widzą o tym nawet dzieci.
Nie miałem zbyt wiele czasu do myślenia nad tym jaki ruch powinienem zastosować w tym przypadku dlatego działałem raczej intuicyjnie oraz kierując się podpowiedziami głosu który zaczynał co raz głośniej domagać się krwi w mojej głowie. Paskudny uśmiech nie z chodził z mojej twarzy gdy postanowiłem podskoczyć w celu uniknięcia trafienia. Jednak nie był to zwykły podskok w miejscu w górę, zamiast tego z całą siłą wyskoczyłem w przód zasłaniając się tarczą i starając się podciągnąć kolana do klatki piersiowej tak by maksymalnie skryć je za tarczą, a jednocześnie uderzyć całym swoim ciężarem w jego postawę. Licząc na element zaskoczenia powinienem zdołać to zrobić dzięki czemu również obalić bądź choćby zachwiać nim na tyle by na krótką chwilę wybić go z rytmu.
Wykonując ten pierwszy manewr jednocześnie zacząłem cofać swoją włócznie by zmienić ją w coś poręczniejszego na bliskim dystansie. Cztery długie szpony wyrosły z moich palców którymi staram się w miarę możliwości zaraz po odepchnięciu bądź obaleniu ciąć kolesia po rękach.
Usilnie doprowadzić chciałem doprowadzić do tego by nie był w stanie nimi władać lecz by nie umarł mi momentalnie, w końcu miałem do niego jeszcze kilka pytań. Jednak w razie gdyby po odepchnięciu znów się zamachiwał to wyprowadzam uderzenie tarczą w kierunku z którego ma nadejść cios, a następnie wbijam szpony w jego brzuch robiąc mu cztery dodatkowe dziurki w ciele, bo ile można dawać szansę na przeżycie przeciwnikowi.
- Hahahahahahahahhaha! Więcej! Więcej! Daj mi WIĘCEJ! - nie kierowałem swoich słów do dopingującego mnie dzieciaka, w tej chwili walka była całym moim światem. Michio był całym moim światem, światem który pragnąłem uśmiercić jednak wyciągnąć z niego jak najwięcej.
0 x
Kan Senju
Posty: 448 Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
GG/Discord: Hikari#5885
Post
autor: Kan Senju » 21 sty 2021, o 22:52
~ Dla dobra nauki ~
Skrócona misja C
Post 25/26+
Gundan
P rzeciwnik posługujący się tachi był sprawnym, pomysłowym wojownikiem. Zauważywszy problem z przebiciem się przez tarczę postanowił zaatakować odsłonięte miejsca jednocześnie unikając wymierzonego w jego kierunku ciosu. Działał instynktownie widząc gdzie jest wymierzona włócznia, podobnie postąpił Gundan. Poświęcanie czas na myślenie, a także analizę mogło kosztować życie. Konieczne było działanie, które można nawet uznać za szalone aby to krew przeciwnika brudziła ziemię. Natychmiastowo wyskoczył w przód chowając swoje nogi za zmodyfikowaną ręką. Michio zareagował na to wymierzając swój cios wyżej, bo czasu do ucieczki z swojej pozycji mu brakowało. Próbował ostatniej deski ratunku, która zakończyła się złamaniem ostrza na tarczy. Sekundę później wyłożył się pod naporem całego ciała, został przygnieciony do ziemi na wysokości klatki piersiowej oraz brzucha. Natychmiast odkaszlał plując w tym również krwią zdany na łaskę, ale w oczach dalej była widzialna nienawiść.Mający zdolności zwane Seininką główny aktor historii postanowił w tym momencie zmienić swoją broń na bardziej poręczną. Zamiast włóczni powstały cztery długie szpony, którymi ciął po rękach choć były raczej unieruchomione po pierwszym manewrze. Doprowadzić do ich nieprzydatności było banalne w tej pozycji.
- Na co czekasz? Zabij mnie, i tak niczego nie powiem.
Po swoich słowach zebrał w ustach ślinę, którą splunął prosto na twarz oprawcy. Widocznie pogodził się z śmiercią, czy będzie jego żądanie spełnione tak łatwo? Można zawsze rozpocząć swoje tortury na oczach niedawno szkolonego dzieciaka, nieprzyjemny widok, ale są rzeczy ważne i ważniejsze.
Ukryty tekst
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 21 sty 2021, o 23:35
Mój przeciwnik został przygwożdżony za pomocą niekonwencjonalnego manewru którego postanowiłem zastosować by sprawdzić co wydarzy się dalej. Liczyłem na więcej, chciałem poczuć bardziej tą walkę całym swoim ciałem, jednak ona dobiegła końca tak naprawdę już w chwili gdy broń Michio roztrzaskała się o moją tarczę, a on sam znalazł się na ziemi. Byłem zawiedziony, choć z drugiej strony gdy tak się stało cofnąłem wzory wężowej łuski z połowy swojego ciała ponieważ głos w mojej głowie zaczynał się robić niesamowicie władczy, a ON chciał zabijać. Nie tylko leżącego pode mną przystojniaka ale wszystkich których by znalazł, a to wiązało się z ryzykiem skrzywdzenia Bunty którego właściwie między innymi chciałem ochronić. I możliwe, że to właśnie jego krzyk, jego głos dał mi możliwość wyrwania się na chwilę z ogarniającego mnie pomału szału choć dotarł do mnie później niż w rzeczywistości.
Anulowałem też tarczę która na daną chwilę nie była mi potrzebna i przygniatając przeciwnika postanowiłem pazurami przeszyć mu dłonie dokładnie na środeczku. Dzięki temu z takimi dziurami nie powinien być w stanie się nimi posługiwać przez dłuższą chwilę, a przy okazji musiałem mu odpłacić za splunięcie. Po tym jak zrobiłem mu pseudostygmaty na dłoniach nachyliłem się nieco do niego, jedną ręką trzymając go za nadgarstki drugą tą ze szponami trzymając nad czołem. Tak na wszelki wypadek jakby chciał mi dać z główki gdy się nachylałem. Gdy zbliżyłem się wystarczająco blisko jego twarzy przeciągnąłem językiem po jego policzku aż do oka z paskudnym uśmieszkiem na twarzy by chwile później spojrzeć mu głęboko w oczy. Byłem ciekaw co w nich zobaczę.
- Chłopcze idź po jakąś straż czy kogoś takiego do wioski i przyprowadź ich tutaj! Wioska powinna się zainteresować tym śmieciem. Ja go przypilnuję. - rzuciłem do młodego.
Nie kierowało mną w tamtej chwili pragnienie zatajenia czegoś przed chłopakiem, ot po prostu pomyślałem że może dadzą mi za niego jakąś nagrodę. No i lepiej jak on pobiegnie i przyprowadzi straż tu niż gdybym ja miał z nim iść szukać straży. W końcu nie miałem z szeryfami nigdy zbyt dobrych kontaktów, może byśmy się źle zrozumieli czy coś. No w każdym razie mogło wyjść inaczej niż trzeba, a tego nie chciałem.
- A my sobie pogadamy, jak będę usatysfakcjonowany pozwolę Ci umrzeć zanim wróci tamten dzieciak ze strażą. Ominą Cię wtedy wszystkie przyjemności w stylu łamania palców, wyrywania paznokci, kto wie może nawet będą cię obdzierać ze skóry? A może ja to zrobię jak już będą cię przesłuchiwać...już jakiś czas miną odkąd to robiłem. - lekko się rozmarzyłem co facet mógł usłyszeć w moim głosie, a gdy to mówiłem nie drgnęła mi nawet powieka - No ale bo czas nam ucieka przyjacielu, gdzie znajduje się ten wasza kryjówka? Chciałbym porozmawiać z panem doktorem bo jak sam widziałeś też miewam ataki agresji. Odpowiadając pomożesz sobie, jemu i tak już nic nie pomoże znajdę go prędzej czy później. Przeszukam cały pierdolony kontynent kamień po kamieniu jeśli będzie trzeba, a ty spotkasz się w piekle ze wszystkim którzy mi staną na drodze. Spotkasz tam wspólników, szefa, przyjaciół, a nawet rodzinę. Wytropię ich. Twego ojca, matkę, brata, siostrę, żonę, dziewczynę, kochankę, syna, córkę. Wszystkich. To tylko kwestia czasu, a uwierz że ostatnio mam go potwornie dużo.
Wszystkie słowa które mówiłem nie były zwykłą groźbą którą chciałem go złamać, każda jedna sylaba była wypowiadana szczerze. Czułem do niego nienawiść, olbrzymią nienawiść. Gdybym umiał zabijać wzrokiem to facet leżał by jak leży oskalpowany w jednym miejscu o jego wnętrzności w drugim.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości