Główna droga
Re: Główna droga
Białowłosemu wreszcie udało się dostać do budynku, w którym panował nie naganny porządek. W sumie, czego mielibyśmy się spodziewać po siedzibie, tak? Stanął w miejscu, jakby osłupiał i nic się nie zmieniało, aż do czasu, gdy jakiś mężczyzna, bardzo dziwnie mówiący, kazał mu zgłosić raport. Przez chwilę, nie wiedział co powiedzieć, więc po prostu przemilczał. A gdy się zastanowił, zakrztusił się, by zyskać na czasie. Ładnie przeprosił strażnika, lub kimkolwiek innym był i zaczął zgłaszać. Nie zapominał o tym, żeby stanąć na baczność, bo może to być całkiem istotne.
- Wszystko poszło zgodnie z planem. Spotkaliśmy jakiegoś białowłosego gnoja, który chciał rozsadzić budynek na drodze głównej, lecz udało mi się z nim rozprawić i teraz sobie gryzie grunt.- miał nadzieję, iż uda mu się przekonać strażnika, chociaż wiedział, że raport do najlepszych nie należał, ponieważ nigdy tego nie robił, a w dodatku musiał wszystko zmyślić w kilka sekund, co do najprostszych rzeczy nie należało.
- Wszystko poszło zgodnie z planem. Spotkaliśmy jakiegoś białowłosego gnoja, który chciał rozsadzić budynek na drodze głównej, lecz udało mi się z nim rozprawić i teraz sobie gryzie grunt.- miał nadzieję, iż uda mu się przekonać strażnika, chociaż wiedział, że raport do najlepszych nie należał, ponieważ nigdy tego nie robił, a w dodatku musiał wszystko zmyślić w kilka sekund, co do najprostszych rzeczy nie należało.
0 x
Re: Główna droga
Wybacz za 'prędkóść odpisów' naprawdę ostatnio przez ten paluch zawalam. Nawet w evencie nie odpisałem swoją postacią. Będe musiał nadrobić. Daj tu post, a ja swój następny dam w sali przesłuchań. Link dam na GG lub PW.
0 x
Re: Główna droga
Na szczęście strażnicy kupili to, co białowłosy im wciskał. Teraz jego zadaniem było pójście do sali przesłuchań, gdzie znajdowała się jakaś dziewczyna. Była to prawdopodobniej Kiku, która niby coś przeskrobała. Passa Shiro nadal trwała. Bez problemu mógł się tam dostać. Zastanawiał się tylko, czy to aby nie pułapka. Nie chciał tracić ostrożności, więc powoli podchodził do drzwi, po czym również powolutku je otwierał. Drugą rzeczą, nad którą się zastanawiał, było to, co potem zrobić z Kiku? Wziąć ją? Zostawić i czekać na posiłki, na które pewnie nie mógł liczyć... Jedyne, na co mógł liczyć, to jakieś ukryte przejście w sali przesłuchań, co też jest praktycznie nie realne. Nadzieja matką głupich jak to mawiają. Po otwarciu wrót, powoli wchodził do środka, ciągle wmawiając sobie, że wszystko będzie dobrze i to nie pułapka. Co jakiś czas stawał w miejscu, by się rozglądnąć swoim Byakuganem, którym mógł wykryć wrogów, tudzież rudowłosą. Mimo przestrogi, był dobrej myśli. Najważniejsze było by Kiku była bezpieczna. To było jego zadanie, które powierzył mu staruszek Kureichi.
0 x
Re: Główna droga
Shirokaze jak na razie nie miał żadnych komplikacji. W końcu znalazł się w korytarzu, gdzie też miał znaleźć odpowiednie drzwi. Zadanie nie było trudne, ponieważ chakra aż się wylewała ze ścian ów pokoju, do którego zaraz miał wejść. Wpierw co musiał zrobić, to skan byakuganem pomieszczenia. Wychodziło na to, iż tam znajduję się Kiku. Z drugiej strony, może być to pułapka, którą Shiro tak oczekiwał. Nie wierzył, że misja może przejść tak łatwo i bezproblemowo. Mimo niedowierzania, ostrożnie otwierał drzwi, by mógł rozglądnąć się lepiej do pokoju. Powolutku, małymi kroczkami podchodził. Serce zaczęło bić mu jak szalone, bowiem jakby ktoś się dowiedział, kim naprawdę jest, oznaczało by to pewną śmiercią. A przecież białowłosy, ma jeszcze wiele spraw do załatwienia. Przejęcie kontroli nad organizacją, nie jest celem najłatwiejszym do zrealizowania, ale żył w przekonaniu, że któregoś dnia tego dokona. Czemu chce to zrobić? Sam nie wie, lubi władzę. Być może rozwiąże organizację, lub też użyje jej to innego celu, który na dzień dzisiejszy nie był ważny. Najważniejsza była rudowłosa, która najprawdopodobniej znajdowała się w środku.
0 x
Re: Główna droga
Shirokaze zauważył w środku Kiku, nie wiedział do końca, o co może chodzić mężczyźnie w stroju samuraja, który mówił mu, żeby białowłosy ją wziął. Czyżby przestraszył się byakugana? Czyżby wiedzieli, że jest tutaj intruzem, skoro nie powiedzieli mu, o tym, że będzie posiadaczem ów oczów? Dziwna sytuacja, kiedy się zorientowali? Ale czy to ważne? Rzucił mu worek, gdzie znajdowała się Kiku, po czym zaglądnął do środka w celu upewnienia się, czy to aby na pewno rudowłosa. Może i widział przez Byaku, że ktoś tam jest, z podobną chakrą do dziewczyny, lecz musiał to zobaczyć. Tak też było, to była ona. Nie chciał jej jeszcze stamtąd wyciągać, więc wziął worek z kobietą i zaczął dźwigać na plecach. Powoli wychodził z pokoju, po to, żeby ocenić sytuację. Spodziewał się kolejnej pułapki. Ruszył w stronę drzwi, przez które tutaj wszedł i postanowił wyjść z siedziby jak gdyby nigdy nic. Obawiał się jedynie strażników, którzy stali w hallu i pilnowali wejścia do budynku. Kto nie ryzykuję ten nie wygrywa. Tak jak miał zrobić, tak też zrobił. Po prostu chciał wyjść.
- Do widzenia panom i miłego dnia życzę. - powiedział na pożegnanie.
- Do widzenia panom i miłego dnia życzę. - powiedział na pożegnanie.
0 x
Re: Główna droga
Opisz reakcje, opisz ją ładnie. Bo przyjeli cie do organizacji. Opisz także robienie tatuażu, Noroai będzie ci wbijał swoje nici z tuszem w skóre, a to miłe nie jest. Możesz sobie miejsce tatuazu wybrać.
Potem ładnie się pożegnaj, będzie miło.
Kiku może zostać w twoim domu, jest 'niebojowym' NPC, ale za to bardzo teraz ci oddanym, bo ją uratowałeś. Została NIETKNIĘTA przez organizacje, a jej blizna 'Zdrada' została mocno zaleczona, zostawiając tylko cienkie ślady na czole.
Nagroda jak za C ale bez hajsu.
Potem ładnie się pożegnaj, będzie miło.
Kiku może zostać w twoim domu, jest 'niebojowym' NPC, ale za to bardzo teraz ci oddanym, bo ją uratowałeś. Została NIETKNIĘTA przez organizacje, a jej blizna 'Zdrada' została mocno zaleczona, zostawiając tylko cienkie ślady na czole.
Nagroda jak za C ale bez hajsu.
0 x
Re: Główna droga
Białowłosy wyszedł sobie z budynku, a tam czekał na niego Kuroichi wraz z nieznajomym, który podawał się za No... Noroai, czy jak mu tam było? Mniejsza z tym, ważne, że ukończył misję, a Kiku była w końcu bezpieczna.
Wiedział, że od teraz będzie członkiem organizacji, nad którą chciał przejąć kontrolę w przyszłości. Kiedy Kuroichi powiedział, co o nim sądził, zaśmiał się pod nosem, zupełnie niczym nie odpowiadając. Jednak, gdy dodał "Brawissikurwamo" myślał, że zaraz pęknie, co za człek z tego rekina, lub może co za rekin z tego człeka.
Teraz nadszedł czas na tatuaż, Shiro nigdy go nie robił, dlatego miał mieszane uczucia, ale co to dla niego? Zdjął koszulę, po czym pokazał mężczyźnie, by zrobił tatuaż na lewej łopatce. Tak też robił, ból był z jednej stronie okropny, a z drugiej strony, był piękny. Typowy psychol. Po kilku minutach, ból ustał, a na łopatce znajdował się teraz tatuaż, który będzie symbolizował przynależność do grupy. To ssie, ponieważ białowłosemu to się w cale nie podoba. Poskrzywiał się, po czym machnął ręką i odszedł biorąc ze sobą Kiku.
- Do następnego. - uniósł lewą rękę w górę na znak pożegnania. Ustalił z rudowłosą, że od dziś, będzie z nim mieszkała.
Wiedział, że od teraz będzie członkiem organizacji, nad którą chciał przejąć kontrolę w przyszłości. Kiedy Kuroichi powiedział, co o nim sądził, zaśmiał się pod nosem, zupełnie niczym nie odpowiadając. Jednak, gdy dodał "Brawissikurwamo" myślał, że zaraz pęknie, co za człek z tego rekina, lub może co za rekin z tego człeka.
Teraz nadszedł czas na tatuaż, Shiro nigdy go nie robił, dlatego miał mieszane uczucia, ale co to dla niego? Zdjął koszulę, po czym pokazał mężczyźnie, by zrobił tatuaż na lewej łopatce. Tak też robił, ból był z jednej stronie okropny, a z drugiej strony, był piękny. Typowy psychol. Po kilku minutach, ból ustał, a na łopatce znajdował się teraz tatuaż, który będzie symbolizował przynależność do grupy. To ssie, ponieważ białowłosemu to się w cale nie podoba. Poskrzywiał się, po czym machnął ręką i odszedł biorąc ze sobą Kiku.
- Do następnego. - uniósł lewą rękę w górę na znak pożegnania. Ustalił z rudowłosą, że od dziś, będzie z nim mieszkała.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Główna droga
Reika dosyć sprawnie uporała się z warzywami, które powierzył jej Azuma, i już po pewnym czasie wszystko było ładnie pokrojone i czekało tylko na dodanie do kotła. Od czasu do czasu Blondynka podpatrywała na Akumę, czy grzecznie się zachowuje i z uśmiechem stwierdziła, że pomimo zapachu mięsa, szczeniak nie narzucał się swoją osobą Azumie. Przynajmniej tyle dobrego.
- Trudno, żebym nie była. - Zaśmiała się na słowa chłopaka. - Co ze mnie byłaby za gospodyni, gdybym nie umiała gotować, a gulasz na pewno wyjdzie pyszny.
Kiedy bulion był wystarczająco podgrzany, pozostało już tylko zabrać się za dodanie składników. Było całkiem przyjemne zajęcie, bo wszystko naraz zaczęło lądować we wnętrzu wielkiego kotła, co nadawało pomieszczeniu nowego zapachu. Pozostało tylko zmniejszyć ogień, aby wszystko razem trochę się poddusiło. Potem będzie można przyprawiać i zagęszczać gulasz. Korzystając z tej okazji, Reika wzięła szmatkę i zabrała się za oczyszczanie blatów po resztkach jej pracy. Zawsze lepiej sprzątać na bieżąco, żeby potem nie musieć tego robić. Wypowiedź Azumy na temat shinobi lekko ją zdumiało. Przecież wystarczyło spojrzeć na jej strój, torby z ekwipunkiem i ochraniacz na czole, żeby się domyślić, że jest shinobi. Chyba, że chłopak serio nie miał jeszcze okazji osobiście spotkać takiego przedstawiciela, no ale jakoś trudno było w to uwierzyć. Może się z nią droczył?
- To nic takiego. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - Najlepsze jest to, że jakiś podejrzany typek dwa razy się zastanowi, zanim zdecyduje się zaczepić shinobi, bo będzie się obawiać, że wyłapie.
Postanowiła opowiedzieć Azumie co nieco o zadaniach, jakich się podejmowała, żeby miał obraz tego, że shinobi przyjmują prawie każde zlecenie, dzięki czemu zdobywają doświadczenie i uczą się pomagać innym. W tym czasie gulasz powoli dochodził i już wkrótce można było wygasić ogień. Pozostało już tylko doprawić i zagęścić, żeby wyszła z tego pyszna potrawka. Zgodnie stwierdzili, że przydałoby się troszkę więcej pieprzu i w sumie soli, do tego trochę śmietany, zmieszanej z wodą i mąką, aby potrawka przybrała barwę i konsystencję nieco rzadszego sosu. W końcu zgodnie stwierdzili, że wszystko jest jak należy i pozostało już tylko przygotować wózek, który wyjedzie z kotłem, sztućcami i innymi przyborami. Kiedy Azuma kończył ładowanie kotła, Reika szybko przetarła w kuchni, żeby nie zostawiać po sobie bałaganu, po czym ubrała swoja kamizelkę oraz rękawiczki, wzięła Akumę na smycz i ruszyła za Azumą do miejsca, gdzie cały czas rozdawali swoje posiłki. Szła spokojnie przy wózku, prowadząc pupila na smyczy i rozglądając się po ulicy, którą właśnie szli.
- Nadal jestem za tym, że miasto powinno wam dokładać do tego interesu. - Powiedziała Reika. - Jakby nie patrzeć, wyręczacie ich w opiece nad tymi najbardziej potrzebującymi, którzy przecież też są częścią tego miasta. Nie powinno się ich zostawiać samych sobie, bo to nie ludzkie.
W końcu dodarli do miejsca, gdzie Azuma ustawił swój wózek, do którego Reika przywiązała Akumę, żeby szczeniak spokojnie sobie czekał. Trzeba było pomóc w wydawaniu posiłku, więc musiała mieć obie ręce wolne. Szczeniak nic sobie z tego nie robił i położył się, wyraźnie znudzony, zaś Reika zabrała się za szykowanie misek i sztućców, bo już po chwili pojawili się pierwsi chętni na gorący i aromatyczny gulasz. Blondynka więc zabrała się do pracy, uśmiechając się do podchodzących, wręczając im porcje i życząc smacznego. Nic trudnego, a ile przyjemności dawało. Razem z towarzyszem uwijali się w miarę sprawnie.
- Trudno, żebym nie była. - Zaśmiała się na słowa chłopaka. - Co ze mnie byłaby za gospodyni, gdybym nie umiała gotować, a gulasz na pewno wyjdzie pyszny.
Kiedy bulion był wystarczająco podgrzany, pozostało już tylko zabrać się za dodanie składników. Było całkiem przyjemne zajęcie, bo wszystko naraz zaczęło lądować we wnętrzu wielkiego kotła, co nadawało pomieszczeniu nowego zapachu. Pozostało tylko zmniejszyć ogień, aby wszystko razem trochę się poddusiło. Potem będzie można przyprawiać i zagęszczać gulasz. Korzystając z tej okazji, Reika wzięła szmatkę i zabrała się za oczyszczanie blatów po resztkach jej pracy. Zawsze lepiej sprzątać na bieżąco, żeby potem nie musieć tego robić. Wypowiedź Azumy na temat shinobi lekko ją zdumiało. Przecież wystarczyło spojrzeć na jej strój, torby z ekwipunkiem i ochraniacz na czole, żeby się domyślić, że jest shinobi. Chyba, że chłopak serio nie miał jeszcze okazji osobiście spotkać takiego przedstawiciela, no ale jakoś trudno było w to uwierzyć. Może się z nią droczył?
- To nic takiego. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - Najlepsze jest to, że jakiś podejrzany typek dwa razy się zastanowi, zanim zdecyduje się zaczepić shinobi, bo będzie się obawiać, że wyłapie.
Postanowiła opowiedzieć Azumie co nieco o zadaniach, jakich się podejmowała, żeby miał obraz tego, że shinobi przyjmują prawie każde zlecenie, dzięki czemu zdobywają doświadczenie i uczą się pomagać innym. W tym czasie gulasz powoli dochodził i już wkrótce można było wygasić ogień. Pozostało już tylko doprawić i zagęścić, żeby wyszła z tego pyszna potrawka. Zgodnie stwierdzili, że przydałoby się troszkę więcej pieprzu i w sumie soli, do tego trochę śmietany, zmieszanej z wodą i mąką, aby potrawka przybrała barwę i konsystencję nieco rzadszego sosu. W końcu zgodnie stwierdzili, że wszystko jest jak należy i pozostało już tylko przygotować wózek, który wyjedzie z kotłem, sztućcami i innymi przyborami. Kiedy Azuma kończył ładowanie kotła, Reika szybko przetarła w kuchni, żeby nie zostawiać po sobie bałaganu, po czym ubrała swoja kamizelkę oraz rękawiczki, wzięła Akumę na smycz i ruszyła za Azumą do miejsca, gdzie cały czas rozdawali swoje posiłki. Szła spokojnie przy wózku, prowadząc pupila na smyczy i rozglądając się po ulicy, którą właśnie szli.
- Nadal jestem za tym, że miasto powinno wam dokładać do tego interesu. - Powiedziała Reika. - Jakby nie patrzeć, wyręczacie ich w opiece nad tymi najbardziej potrzebującymi, którzy przecież też są częścią tego miasta. Nie powinno się ich zostawiać samych sobie, bo to nie ludzkie.
W końcu dodarli do miejsca, gdzie Azuma ustawił swój wózek, do którego Reika przywiązała Akumę, żeby szczeniak spokojnie sobie czekał. Trzeba było pomóc w wydawaniu posiłku, więc musiała mieć obie ręce wolne. Szczeniak nic sobie z tego nie robił i położył się, wyraźnie znudzony, zaś Reika zabrała się za szykowanie misek i sztućców, bo już po chwili pojawili się pierwsi chętni na gorący i aromatyczny gulasz. Blondynka więc zabrała się do pracy, uśmiechając się do podchodzących, wręczając im porcje i życząc smacznego. Nic trudnego, a ile przyjemności dawało. Razem z towarzyszem uwijali się w miarę sprawnie.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Główna droga
Reikę wyraźnie zaskoczył tłumek, jaki po chwili się zebrał przed ich stanowiskiem. Nie miała pojęcia, że w mieście jest tak wielu potrzebujących. Serce aż ścisnęło jej się z żalu, gdy patrzyła na niektóre, wychudzone twarze i zmęczone życiem oczy. To był naprawdę przykry widok i świadomość tego, że dostaną ciepły posiłek, który pomagała robić, dawał jej nieco otuchy w tej sytuacji. Przynajmniej tak mogła się jakoś przysłużyć. Mimo swoich ponurych myśli, uśmiechała się za każdym razem, gdy przekazywała nową miskę parującego gulaszu i życzyła smacznego kolejnej, ciężko doświadczonej przez życie osobie. Ich uśmiechy i wdzięczność były naprawdę dobrą nagrodą i właśnie dla takich chwil Blondynka zdecydowała się zostać shinobi. Właśnie takie uczynki sprawiały jej największą radość i satysfakcję. Słowa Azumy sprawiły, że szeroko się uśmiechnęła, ale ostatecznie pokręciła przecząco głową.
- Mam dużo innych obowiązków i nie dałabym rady pogodzić tego wszystkiego ze stałą pracą. - Wyznała zgodnie z prawdą. - Ale w wolnej chwili zawsze mogę do was zaglądać, jeśli chcesz.
Wydawała kolejne porcje gulaszu, uśmiechając się ciepło do każdej osoby. Nie chciała, żeby widok shinobi w jakikolwiek sposób działał na kogoś niekomfortowo, bo przecież nie o to tu chodziło. No ale póki co, wszystko przebiegało całkiem sprawnie i nie było żadnych problemów. Spojrzała przelotnie na Azumę, gdy wypowiedział kolejne zdania.
- Rozchwytywana? - Zapytała, zastanawiając się przez chwile. - Nie. Raczej nie, a przynajmniej nie miałam okazji jakoś szczególnie tego odczuć, albo zwyczajnie nie zwracałam na to uwagi. Bardziej chodziło mi o takich, którzy lubią sobie popić i stają się na tyle śmiali, żeby zaryzykować jakiś głupi pomysł, albo burdę. Na nasz widok raczej takie typy wolą zająć się sobą, niż zostać kaleką. Fakt, niektórzy nadal myślą, że kobieta jest automatycznie słabsza, ale nic bardziej mylnego.
W pewnej chwili powstało w ich nielicznym tłumie jakieś zamieszanie, które zwróciło uwagę Reiki. Pospiesznie podała porcję jakiejś starszej pani, po czym poinformowała Azumę, że się tym zajmie. Pospiesznie ruszyła przez tłumek ludzi, aby dotrzeć to jegomościa, któremu najprawdopodobniej zrobiło się słabo.
- Proszę głęboko oddychać. - Nakazała kunoichi, kładąc jedną dłoń na czole pana, a drugą sprawdzając puls na nadgarstku. - To wygląda na osłabienie organizmu. Niech ktoś mi pomoże podprowadzić go bliżej wózka, żebym miała na niego oko.
Z tłumka wystąpiło dwóch mężczyzn, którzy wzięli osłabionego człeczynę pod ramiona i podprowadzili do ściany budynku obok wózka, o którą mógł się spokojnie oprzeć, zaś Reika szybko podeszła do wózka i podstawiła dodatkową miskę Azumie, aby nalał jej gulaszu.
- Mam nadzieję, że to nic poważnego, a powodem zasłabnięcia jest pusty żołądek. - Spojrzała z niepokojem na jasnowłosego chłopaka. - Będę go obserwować.
Gdy dostała porcję gulaszu, szybko wręczyła miskę potrzebującemu panu i upewniła się, że sam da radę zjeść. Jeśli to rzeczywiście z powodu głodu, to po chwili powinno mu się poprawić. Kiedy wszystko będzie dobrze, Reika wróci do wydawania porcji, ale będzie miała oko na dalszy rozwój sytuacji z owym panem.
- Mam dużo innych obowiązków i nie dałabym rady pogodzić tego wszystkiego ze stałą pracą. - Wyznała zgodnie z prawdą. - Ale w wolnej chwili zawsze mogę do was zaglądać, jeśli chcesz.
Wydawała kolejne porcje gulaszu, uśmiechając się ciepło do każdej osoby. Nie chciała, żeby widok shinobi w jakikolwiek sposób działał na kogoś niekomfortowo, bo przecież nie o to tu chodziło. No ale póki co, wszystko przebiegało całkiem sprawnie i nie było żadnych problemów. Spojrzała przelotnie na Azumę, gdy wypowiedział kolejne zdania.
- Rozchwytywana? - Zapytała, zastanawiając się przez chwile. - Nie. Raczej nie, a przynajmniej nie miałam okazji jakoś szczególnie tego odczuć, albo zwyczajnie nie zwracałam na to uwagi. Bardziej chodziło mi o takich, którzy lubią sobie popić i stają się na tyle śmiali, żeby zaryzykować jakiś głupi pomysł, albo burdę. Na nasz widok raczej takie typy wolą zająć się sobą, niż zostać kaleką. Fakt, niektórzy nadal myślą, że kobieta jest automatycznie słabsza, ale nic bardziej mylnego.
W pewnej chwili powstało w ich nielicznym tłumie jakieś zamieszanie, które zwróciło uwagę Reiki. Pospiesznie podała porcję jakiejś starszej pani, po czym poinformowała Azumę, że się tym zajmie. Pospiesznie ruszyła przez tłumek ludzi, aby dotrzeć to jegomościa, któremu najprawdopodobniej zrobiło się słabo.
- Proszę głęboko oddychać. - Nakazała kunoichi, kładąc jedną dłoń na czole pana, a drugą sprawdzając puls na nadgarstku. - To wygląda na osłabienie organizmu. Niech ktoś mi pomoże podprowadzić go bliżej wózka, żebym miała na niego oko.
Z tłumka wystąpiło dwóch mężczyzn, którzy wzięli osłabionego człeczynę pod ramiona i podprowadzili do ściany budynku obok wózka, o którą mógł się spokojnie oprzeć, zaś Reika szybko podeszła do wózka i podstawiła dodatkową miskę Azumie, aby nalał jej gulaszu.
- Mam nadzieję, że to nic poważnego, a powodem zasłabnięcia jest pusty żołądek. - Spojrzała z niepokojem na jasnowłosego chłopaka. - Będę go obserwować.
Gdy dostała porcję gulaszu, szybko wręczyła miskę potrzebującemu panu i upewniła się, że sam da radę zjeść. Jeśli to rzeczywiście z powodu głodu, to po chwili powinno mu się poprawić. Kiedy wszystko będzie dobrze, Reika wróci do wydawania porcji, ale będzie miała oko na dalszy rozwój sytuacji z owym panem.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
Re: Główna droga
zt. > Punkt gastronomiczny - http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=6 ... 859#p18859
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości