Główna droga

Akaime

Re: Główna droga

Post autor: Akaime »

Złapałem przesyłkę, którą razem z Sakebiko miałem donieść do Sogen. Jednak w tym samym momencie samuraj wycelował w naszym kierunku swoją kuszę, a ja nie myśląc dużo natychmiast zasłoniłem moją towarzyszkę.
-Mam tylko nadzieję że nic jej nie będzie -Sam się trochę zdziwiłem że dbam o innych, ale już od samego początku naszej znajomości zachowuje się jakoś dziwnie.
-A więc to jego egzamin. -Podsumowałem wypowiedź towarzysza z organizacji i tym samym przyjąłem całkiem wyluzowaną pozycję. Zdecydowałem się trochę zabawić obecną sytuacją nowego rekruta.
-Czym jest organizacja? Jesteśmy osobami które polują na ludzi zza muru, którzy chcą zniszczyć nasze wioski, a ten tutaj to nasz najnowszy cel. -Wskazałem na chłopaka o białych włosach.
-Moim zadaniem było odnalezienie go i zabicie, ale jeśli pan go złapał to nic tu po mnie. Tylko proszę uważać bo może chcieć znowu coś wysadzić, a nie chciałbym stracić swojego mieszkania. Ten człowiek jest bardzo niebezpieczny. -Następnie odwróciłem się na piętach i spojrzałem na twarz dziewczyny.
-Idziemy w kierunku bramy. Nie chce wtrącać się w te wydarzenia -Szepnąłem do dziewczyny i czekałem aż ruszy. Całą drogę wolałem być za jej plecami, aby w razie co zasłonić ją własnym ciałem.
0 x
Shirokaze

Re: Główna droga

Post autor: Shirokaze »

Shirokaze przyparty do muru musiał się chwilkę zastanowić. Nie wiedział, co począć, lecz nagle w głowie, powoli, małymi kroczkami, zaczęły układać się myśli, tak jak puzzle. Po paru sekundach, wiedział, co miał uczynić, lecz najpierw, musiał się przypatrzeć przeciwnikowi z kuszą. Taki robak, a robi tyle problemu. On na serio, chce go zabić, również Kuroichiego. Wydaje się, że tego mężczyznę z damą również. Musiał się jeszcze chwilę zastanowić, by plan wypalił jak najlepiej i żeby nikt nie zginął, bowiem była by to tragedia. Zauważył, że strzelec mierzy z Akaime na Kureichiego, Z Kureichiego na Shirokaze i z Shirokaze na Akaime, ale nie wiedząc czemu, nie robił tego na Sakebiko, czyżby jakiś plan? Wątpię, pewnie ją zignorował pajac.
Postanowił wyrzucić bombę dymną, tylko musiał wyczuć moment. Dokładniej wtedy, kiedy celuje na Akaime. Białowłosy będzie miał na tyle czasu by ją wyciągnąć i wyrzucić, że plan powinien się powieść. Jego celem było oczywiście, porwanie robaka z kuszą, po czym go przesłucha. Jeśli nie będzie chciał, zastosuje najprostszy sposób, tortury. Kiedy nadeszła chwila i strzelec spuścił oczy z Shiro, włączył Byakugan, oraz nie tracąc chwili wyrzucił bombę dymną pod siebie. Zaraz miał zamiar wyruszyć, lecz najpierw, wyrzucił dwa kunaie z przyczepionymi notkami w stronę "robaka", by odwrócić jego uwagę, bądź go ogłuszyć.
0 x
Sakebiko

Re: Główna droga

Post autor: Sakebiko »

Dziewczyna kątem oka spoglądała na dziwne zawiniątko od rekiniego chłopaka. Dalej czuła się bardzo, ale to bardzo nieswojo w jego obecności, niemniej jak to na nią przystało - powolutku przyzwyczajała się do niego. W końcu to nie on miał wobec niej jakieś złe zamiary, w innym wypadku pewnie by się na nią rzucił, zaatakował czy coś - a on zachowywał się, jakby białowłosej kompletnie tutaj nie było, takie widmo. Swoją drogą Sakebiko właśnie tak się czuła, jakby nie istniała w tej sytuacji, była czystą formą świadomości, niematerialnym bytem pośród ludzkich ciał.
Dopiero Akaime zasłaniający ją swoim ciałem przypomniał jej, że jednak tutaj stoi. Kusza wycelowana w ich kierunku nie była niczym przyjemnym, a dziewczyna tylko modliła się w duchu, żeby ten samuraj z niej nie wystrzelił. Bełty to podobno straszna broń, na którą nie może nic poradzić.
Sakebiko słysząc co Akaime robi, czym się zajmuje była w ogromnym szoku. Gapiła się w Uchihę, nie mogąc uwierzyć w to co słyszy. Że niby on taki zły był, no jak dla niej to trochę wszystko bez sensu, niemniej resztka zdrowego rozsądku kazała jej powoli cofać się w tył, będąc cały czas twarzą do tej całej sytuacji. Dobrze wiedziała, że nie mogła spuszczać ich z oczu, zwłaszcza, że w każdej chwili mogła dostać bełtem...
Poza tym rekin wspominał coś o byciu Hyuugą. Dziewczyna nigdy nie słyszała o takiej rodzinie, ani o ich zdolnościach, a chętnie by się czegoś nauczyła. No nic, prawdopodobnie nie tym razem.
0 x
Kaien

Re: Główna droga

Post autor: Kaien »

0 x
Kaien

Re: Główna droga

Post autor: Kaien »

0 x
Shirokaze

Re: Główna droga

Post autor: Shirokaze »

Shirokaze był przekonany, iż wszystko pójdzie zgodnie z planem, lecz grubo się pomylił. Zaczynając wyprowadzać atak, Białowłosy poczuł lekką bryzę kojącą jego lewy pośladek. Zaraz po tym, szczypanie, nie przyjemne, ale do wytrzymania. Zastanawiał się, co się mogło stać. Popatrzył na swój zgrabny tyłeczek i zauważył rozcięte spodnie oraz ryskę. Uśmiechnął się, po czym wyruszył w stronę przeciwnika, który był złapany w jutsu Kuroichiego. Zaproponował mu, zabranie jego ubrań, identyfikatora, jeśli ów posiadał, oraz kluczy. Jego zadaniem było najprostsze ze wszystkich możliwych, miał po prostu wejść do siedziby. Zanim jednak to zrobił, wyciągnął kunai i wbił strażnikowi w plecy. Tym razem, przy wchodzeniu do siedziby, nie zrobi takiego błędu, jak na ostatniej misji. Ostatnia wizyta za murem wiele go nauczyła. Nie może zapomnieć o elementarnych technikach, czyli Henge, którego nie użył przy ostatniej wizycie z człowiekiem-rekinem. Porwał go do domu, po czym ubrał się w jego ciuchy, po czym użył kolejno pieczęci: Pies, świnia, baran. W ten oto sposób, stał się identyczny i mógł wyruszać na zwiad. Był przygotowany na każdą możliwość, ale wątpił, że ktokolwiek mógł zauważyć, że to nie on. Wyszedł z domu, po czym pożegnał się z Kuroichim i odszedł sobie, jak gdyby nigdy nic.
0 x
Akaime

Re: Główna droga

Post autor: Akaime »

17/21

A więc plan udał się doskonale i celownik kuszy od razu przeniósł się ze mnie i Sakebiko na nieznajomego członka klanu Hyuuga. Jak widać mojego starszego kolegę z organizacji bardzo ciekawią te białe oczy o których niestety nic nie wiem. Mniejsza jednak z tym. Dzięki mojemu kłamstwu ja i moja towarzyszka możemy na spokojnie odejść i wykonać swoją misję. Powoli zacząłem się cofać nie odwracając się od samuraja, ale gdy przeciwnik został złapany w wodną bańkę to od razu odwróciłem się na piętach i uśmiechnąłem się do Sakebiko.
-No to możemy ruszać dalej. Może uda nam się bez problemu donieść tę przesyłkę -Nie patrząc na dalsze wydarzenia ruszyłem przodem, żegnając się tylko z resztą członków podnosząc rękę.
0 x
Sakebiko

Re: Główna droga

Post autor: Sakebiko »

18/21

Sakebiko od razu odetchnęła z ulgą, widząc jak samuraj z kuszą przestaje w nich celować. Szczerze powiedziawszy od razu poczuła się znacznie lepiej. Jedyne czego nie mogła przeżałować, to tego, że ten Hyuuga miał całkiem dziwne ślepia, ale niezbyt rozumiała dlaczego, a co najważniejsze - jakie miały zastosowanie. No nic, tą tajemnicę będzie musiała poznać w przyszłości, bo w tym momencie najlepszą opcją będzie jak najszybsze oddalenie się z tego miejsca.
Wodna bańka na głowie strażnika sprawiła, że dziewczyna odwróciła się, wiedząc, że lepiej nie widzieć tego co się stanie. Poza tym dzięki temu jej sumienie nie będzie gnębione, w końcu szła z jakimś kryminalistą. Co gorsza, mogą ich kiedyś ze sobą powiązać. Coraz więcej czarnych myśli kłębiło się w małej, białowłosej głowie.
- Też mam taką nadzieję! No to w drogę towarzyszu! - Mimo to optymizm i nadzieja, że może to wszystko było jednym, wielkim wkrętem przebijała się przez każdy wewnętrzny mrok. Sakebiko podążała za Akaime...
0 x
Kaien

Re: Główna droga

Post autor: Kaien »

0 x
Kaien

Re: Główna droga

Post autor: Kaien »

0 x
Shirokaze

Re: Główna droga

Post autor: Shirokaze »

Shirokaze szedł sobie drogą jak gdyby nigdy nic. Bacznie obserwował niebo by nie wzbudzić żadnych podejrzeń. Zauważył, iż na niebie, pojawiły się chmury, z których mógł spaść deszcz. Misja wydawała się prosta, ale czy w rzeczywistości tak będzie? Czas pokaże. Tym czasem ulicą przechodził strażnik, który był ubrany tak samo jak białowłosy, dlatego też, łatwo mógł się domyślić, że nim jest. Mężczyzna najlepiej, żeby przeszedł koło niego, jak gdyby nigdy nic. Lecz to mogło się nie udać, bowiem mógł zaczepić Doko. Żeby nie wzbudzić podejrzeń postanowił kiwnąć głową i iść dalej, by znaleźć siedzibę główną, w której będziesz szukał sali przesłuchań. Pewnie po tej misji, będzie oficjalnie członkiem organizacji, do której musiał wstąpić z przymusu. Mimo tego, mordowanie ludzi coraz bardziej mu się podobało. Wciąż wmawiał sobie, iż mu się to nie podoba, ale nie ma co się oszukiwać. Stał się psychopatą, któremu zabijanie istot żywych przychodziło bez problemu, oraz dowartościowywało jego ego.
0 x
Kaien

Re: Główna droga

Post autor: Kaien »

0 x
Shirokaze

Re: Główna droga

Post autor: Shirokaze »

Niestety, mężczyzna był gadułą, a w dodatku był przyjacielem mężczyzny o imieniu Kamai. Kolejne trudne imię, które Shirokaze musiał zapamiętać. Musiał coś wymyślić, by szybko zbyć mężczyznę, ale też nie mógł zrobić tego tak, by nie mógł niczego podejrzewać. Przez chwilę udawał, iż się zakrztusił własną śliną, a po krótkiej chwili zaczął mówić:
- Ahh... Przepraszam, zakrztusiłem się. - uśmiechnął się. - Tak, skończyłem służbę i teraz idę sobie na chwilę odpocząć, bo troszkę źle się czuję. - dodał wciąż uśmiechnięty. Popatrzył przez chwilę na chmury i zaczęło mu się robić żal mężczyzny, który został zabity przez Białowłosego. Na pewno zrobi mu się żal, jak się dowie, że nie żyje. Ale, nie mógł go zostawić przy życiu, ponieważ wiedział troszkę zbyt dużo i mogło to zadziałać negatywnie, na Shiro. Zostało mu tylko liczyć, że mężczyzna się odczepi i pozwoli mu pójść do domu, o ile taki ma. W myślach ciągle powtarzał sobie: proszę, proszę, proszę. Przyjaciel Kamai`a wydawał się typem osoby, który zaprosi go pewnie do siebie, lub pić gdzieś.
0 x
Kaien

Re: Główna droga

Post autor: Kaien »

0 x
Shirokaze

Re: Główna droga

Post autor: Shirokaze »

Shirokaze nie wiedział, co miał na myśli mężczyzna z blizną na twarzy. Było to raczej dziwne... Czyżby mówił o kobietach? Nie spodziewał się, że z Kamai`a taki cassanova. No proszę, cicha woda brzegi rwie. Na wszelki wypadek, miał zamiar się uśmiechnąć, po czym się pożegnać i najzwyczajniej w świecie odejść, bowiem głupia odpowiedź, mogłaby spowodować nie powodzenie misji, a tego przecież, białowłosy nie mógł zrobić, ponieważ miałby przesrane. Jak miał uczynić, to też uczynił. Podał rękę mężczyźnie, po czym powiedział, by się trzymał. Obrócił się plecami, po czym poszedł w stronę kwatery głównej, gdzie miał znaleźć miejsce, w którym przesłuchują ludzi. Zadanie zdawało się całkiem proste, przecież, co to za problem pokazać wizytówkę, wejść i trochę po szpiegować?
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości