Zapomniane jezioro

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Jun'ichi »

Misja wykonana!

+ 50 PH
+ 500 Ryo
+ 20x senbon
+ 5x shuriken
+ 5x kunai
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Saburō Hokusai »

Przeszukując mnicha chłopak znalazł kilka przedmiotów, które mogą się przydać w przyszłości. Problemem chyba było jednak to, że nie miał za bardzo je gdzie schować, ale dobrze, że miał płaszcz w którym kieszeniach mógł przynajmniej na chwilę schować przedmioty. Potem oczywiście pójdzie do sklepu, lecz na razie postanowił, że przetrzyma je w tym miejscu. Przy okazji założył go podnosząc go z ziemi, ponieważ teraz krew nie tryskała co jednocześnie oznaczało, że nie pobrudzi go krwią Wyznawca odprawiając rytuał czuł z każdą chwilą jak deszcz wzmaga się, a wiatr przybiera na swej sile. To nie było normalne zjawisko co sprawiało, że można było tylko zobaczyć jak potężną mocą władał Jashin. To była istna wichura, którą spowodował jego Bóg. W oddali słychać było upadające drzewa mieszane z hukiem piorunów, które raz w raz regularnie uderzały w ziemię. W pewnym momencie ku zdziwieniu wyznawcy wiatr utworzył niewielkie tornado wokół zwłok mnicha podnosząc je do góry. Gdy były już wystarczająco wysoko nagle jego oczom ukazał się najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek w swoim życiu widział. Trzy pioruny, które błysnęły utworzyły trójkątny znak kultu Jashina, a w środku znajdowały się zwłoki mnicha, którego chłopak niedawno zabił. Zwłoki zostały spopielone i zniknęły, jakby nigdy ich nie było. Zniknęło też wszystko inne jak ciemne chmury, wiatr, błyskawice czy nawet deszcz, który jeszcze przed chwilą sprawił, że cały płaszcz wyznawcy został przemoknięty. Teraz jego celem stał się sklep, ponieważ dostrzegł pewne braki w swoich umiejętnościach. Potrzebował kupić pewien przedmiot, aby nauczyć się przydatnej rzeczy, wobec tego ruszył od razu w swoją drogę.

z/t
0 x
Yumi

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Yumi »

Yumi pewnego zimowego dnia postanowiła opuścić na chwilę kupiecką wioskę i znaleźć sobie miejsce, gdzie mogła spokojnie potrenować. Opuściła szlak handlowy i dzięki swojemu białemu ptakowi odnalazła całkiem ciekawe miejsce otoczone lasem. Było to dość zarośnięte jezioro spowite mgłą, które mogło idealnie nadawać się na treningi, gdyż dostęp do niego był dość utrudniony, a i widoczność nie była najlepsza. Dziewczyna po lądowaniu i zjedzeniu swojej kanapeczki postanowiła zająć się nauką nowego rodzaju swoich klanowych umiejętności - tym razem po to, aby obniżyć ich moc. Zaczęła od tworzenia standardowych figurek, w które przelewała mniej czakry niż dotychczas. Z początku albo były to nie wybuchy lub ich siła wciąż była za duża, ale w końcu udało jej się opanować słabszą wersję, a dzięki temu zaczęła zużywać mniej gliny.
Nazwa
C1: Shī Wan
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
Dowolny
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 5 małych / 2 średnie/ 1 duży)
Dodatkowe
20g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
  • owady, pająki – lądowe typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej.
  • ptaki – powietrzne typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej i średniej.
  • ptaki transportowe – bomby charakteryzujące się znikomą siłą, która jest w stanie zaszkodzić jedynie w przypadku bezpośredniego kontaktu. Nie jest to jednak ich przeznaczeniem, a transport jak wskazuje nazwa. Dostępne jedynie w dużej wersji.
  • ryby, meduzy – morskie typy bomb, wykorzystywane do atakowania celów podwodnych bądź znajdujących się na powierzchni wody. Bomby mogą być także w tym przypadku wykorzystywane jako miny wodne. Dostępne we wszystkich wersjach.
  • węże, stonogi – podziemne typy bomb, które mogą zostać wykorzystane do unieruchomienia przeciwnika. Charakteryzują się one większymi rozmiarami, a przez to i siłą wybuchu. Dostępne jedynie w wersji średniej i dużej.
0 x
Yumi

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Yumi »

Tym razem Yumi przyleciała po to, aby potrenować parę technik Dotonu. Pierwszym jutsu miało być Doton no Jutsu. Z tego co wyczytała ze zwoju, który uzyskała z biblioteki, polegało to na wytworzeniu dziury w ziemi, w którą następnie trzeba było wskoczyć i dzięki temu można było zacząć przemieszczać się pod ziemią. Pierwsze co, to przelała trochę czakry w stopy, a następnie do podłoża. To zaś zaczęło się robić trochę miększe, ale nie dawało to większych rezultatów. Spróbowała więc raz jeszcze bardziej się koncentrując i użyła trochę więcej czakry - ziemia zaczęła się rozchodzić i pojawiła się dziura, która była w stanie ją pomieścić. Wskoczyła szybko do niej i tym razem koncentrowała czakrę w rękach, by móc się przemieszczać. Z początku twardość podłoża była nieustępliwa, ale po paru próbach udało jej się doprowadzić to do perfekcji.
Nazwa
Doton no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedna z prostych technik Dotonu. Polega ona na wytworzeniu dziury w ziemi, do której szybko wskakujemy, a następnie przemieszczamy się pod ziemią. W ten sposób można uniknąć ataku i zarazem zaatakować niespodziewanie przeciwnika. Dzięki temu można zadać ostateczny cios, albo oszałamiający na tyle, że dalsza walka będzie problemem dla ofiary.
0 x
Yumi

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Yumi »

Na następny dzień po obfitym śniadaniu Yumi zamierzała kontynuować swoją naukę. Tym razem w zwoju, który czytała, technika miała polegać na ściągnięciu swojego przeciwnika pod ziemię. Zastosowała więc najpierw poprzednio nauczoną technikę - Doton no Jutsu i wybierając uprzednio cel, jakim był dość sporych rozmiarów kamień, ruszyła tak, by znaleźć się pod nim i spróbowała wynurzyć z ziemi dłonie i wciągnąć go w dół. Pierwszy "atak" niestety się nie powiódł i technika niestety nie zadziałała. Musiała więc spróbować ponownie i zaatakowała kamień, który rzuciła poprzednio w inne miejsce. Tym razem udało jej się wciągnąć go pod ziemię. Wykonała jeszcze parę prób, a także tak, aby złapać turlający się kamień, aby być przygotowaną na ewentualne ucieczki przeciwników.
Nazwa
Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Musimy stać pod przeciwnikiem, max. metr od niego
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 co turę)
Dodatkowe
5% za wciągnięcie
Opis Bardzo proste Jutsu Dotonu. Znajdując się pod ziemią musimy tylko namierzyć przeciwnika, a następnie ściągnąć go pod ziemię tak, aby znalazł się pod nią, z wystającą głową. Pomimo prostoty tej techniki, nieraz kończy ona walkę, ponieważ nie każdy jest użytkownikiem Dotonu, a pojedyncza głowa to bardzo łatwy cel. Wystarczy jedno cięcie i...
0 x
Yumi

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Yumi »

Kolejny dzień treningów Yumi. Młoda dziewczyna wstała dzisiaj wcześniej i po porannej toalecie zeszła na dól, gdzie przygotowała sobie smaczne i jednocześnie obfite śniadanie. Na dziś miała przygotowany zwój z kolejną techniką rangi D z zakresu dotonu. Tym razem miało to być Doton: Doryuso, czyli kolce powstające z ziemi w zasięgu dziesięciu metrów. Ofensywna technika niewymagająca pieczęci mogła być przydatna w dywersji, a nawet przy obronie przed na przykład lecącymi w stronę użytkownika przedmiotami. Znów znalazła się w pobliżu Zapomnianego Jeziora i złożyła jedną pieczęć. Najpierw kolce wcale nie chciały wychodzić z ziemi, a dopiero po paru próbach zaczęło jej się to udawać. Po całodziennym treningu wróciła wykończona do karczmy, zjadła coś i położyła się, by zregenerować siły na następny dzień.
Nazwa
Doton: Doryūsō
Pieczęci
Ptak
Zasięg Max.
10 metrów
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 2 kolce)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Ofensywna technika Dotonu niskiej rangi. Polega ona na wytworzeniu włóczni/kolców z ziemi, które wbijają się w ciało przeciwnika. Choć techniki można stosować ofensywnie, można też czasem się nią bronić. Dużym plusem tego Jutsu jest to, że kolce mogą wyrastać ze ścian, ziemi, skał. W zasadzie ze wszystkiego, wystarczy, żeby miało to kontakt z ziemią. Wystarczy jednak uderzenie o sile 40 bądź Jutsu D i z naszych kolców zostanie tylko proch...
0 x
Yumi

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Yumi »

Następny dzień Yumi zaczęła od czegoś bardzo łatwego. Tym razem miała ulepszyć swoją elementarną technikę - Kawarimi no Jutsu, dodając do niej żywioł dotonu. Według wypożyczonego zwoju, po wykonaniu podmiany ciało zamienia się w błoto, dzięki czemu kończyna przeciwnika może utknąć w tym materiale. Blondynka umówiła się z młodszym od niej chłopcem, który miał jej pomóc w nauczeniu się tej techniki w zamian za możliwość przelecenia się z nią na jej glinianym ptaku. Gdy znaleźli się w pobliżu jeziora wykonała odpowiednią ilość pieczęci, a następnie oczekiwała ciosu chłopca. Pierwsza próba jak zwykle niezbyt jej się udała - wykonał zwykłe kawarimi, a w ślad po nim żadne błoto nie powstało. Kolejne próby wykonywała coraz lepiej, aż w końcu zaczęło jej się udawać. Niska ranga techniki wymagała całkiem dużo czakry, więc po południu była już trochę zmęczona, ale przynajmniej miała opanowaną technikę, więc mogli już wrócić do wioski.
Nazwa
Doton: Doro Kawarimi no Jutsu
Pieczęci
Jak zwykłe Kawarimi
Zasięg
Maksymalnie 20 metrów
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Wymaga w zasięgu błota
Opis Prosta technika Dotonu, polegająca na wykonaniu podmiany ciała z błotem. Dzięki temu przeciwnik może być zdezorientowany, a i jego pięść/noga potrafi ugrzęznąć na niezłą chwilkę. Dzięki temu zyskujemy czas, aby wykonać niespodziewany cios, który może położyć przeciwnika na glebie.
/zt
0 x
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Keion »

Zaraz po zrobieniu zakupów ponownie opuściłem miasto, nie lubiłem za bardzo przebywać wśród tych wszystkich ludzi i nawet nie było mnie stać na nocleg. Jednakże jako że ostatnie lata mojego życia spędziłem w tych rejonach znałem miejsce w którym mogłem w miarę bezpiecznie przespać się pod gołym niebem. Niestety zdarzyło mi się iść spać na głodniaka bo w sklepie straciłem wszystkie pieniądze i nie było mnie stać również na kupienie jedzenie. -Oby jutro mi się poszczęściło i bym znowu nie musiał spać na ziemi.-Zamarzyło mi się gdy zamykałem oczy kładąc się na ziemi pod jednym z drzew i słysząc bieg jeziora znajdującego się nieopodal.
Obudziłem się wczesnym świtem i ciężko mi było stwierdzić czy to z głodu czy też z zimna bo zarówno jedno jak i drugie bardzo dawało mi się we znaki. Dlatego też szybko poderwałem się z ziemi i zacząłem rozglądać za gałęziami, patykami i wszystkim co by się nadawało do rozpalenia ogniska. Po parunastu minutach udało mi się trochę uzbierać i nieco się rozgrzałem, ale wciąż było mi mało, gdyż musiałem jeszcze rozpalić ognisko i złowić parę ryb na śniadanie. Całe szczęście zarówno w jednym jak i drugim miałem duże doświadczenie, dlatego też szybko się z tym uwinąłem. Nadziałem ryby na kije i powbijałem w ziemię, tak by znajdowały się nad ogniem i powoli się piekły. Ja w tym czasie postanowiłem popracować nad moimi umiejętnościami, które wciąż nie były na zadowalającym poziomie. Odszedłem więc paręnaście metrów od mojego ogniska i zacząłem od szybkiej rozgrzewki, żeby nie nabawić się kontuzji, a zarazem przygotować ciało do głównego treningu.
  Ukryty tekst
Niestety ubytki czakry zaczęły dawać o sobie znać dosyć szybko bo technika ta była bardzo kosztowna i nawet dla mnie kłopotliwa przy dłuższym jej stosowaniu. Całe szczęście nad ogniskiem powoli dochodziły moje ryby, ale jeszcze zanim zabrałem się za jedzenie postanowiłem wziąć szybką kąpiel w jeziorze. Gdy wyszedłem rybki już były gotowe, a ja zaraz zabrałem się za pałaszowanie.
0 x
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Keion »

Po ciężkim treningu zabrałem się za jedzonko świeżo upieczonych ryb, choć za nimi jakoś specjalnie nie przepadałem to nie miałem za wielkiego wyboru. Całe to wyjmowanie ości i uważanie żeby się jakąś nie zadławić sprawiło że posiłek trwał dość długo, gdyby nie fakt że to była forma odpoczynku to śmiało mógłbym powiedzieć że się napracowałem. Jednakże w końcu poradziłem sobie z ostatnią rybą i czułem się względnie najedzony, po czym stwierdziłem że zrobię sobie małą drzemkę. Niestety nie udało mi się zasnąć, więc po prostu poleżałem sobie parę minut wpatrując się w niebo i rozmyślając co powinienem spróbować uwarzyć jako pierwsze. Za wiele pomysłów nie miałem i warunki też nie były sprzyjające, więc pozostały mi same mało ambitne, lecz wciąż przydatne rzeczy. Po chwili spojrzałem na ognisko, które jeszcze paliło się obok mnie słabym płomieniem i już wiedziałem nad czym chce pogłówkować. Dlatego też już parę minut później miałem przygotowaną całą potrzebną aparaturę i próbowałem zagotować wodę, oraz rozmyślałem nad odpowiednim doborem ziół.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Keion »

Pomimo iż skończyłem produkcję swojego naparu postanowiłem jeszcze nie składać wszystkich moich sprzętów, ani nie zagaszać ogniska. Było mi w tym miejscu bardzo przyjemnie, z dala od cywilizacji i ludzi, którzy potrafią sprawiać problemy. Dlatego też postanowiłem przebimbać tutaj jakiś czas i wybrałem się na małą wędrówką wzdłuż jeziora. Spędziłem sporą cześć swojego życia wędrując ucząc się przy tym wielu przydatnych rzeczy. Między innymi tego że zwierzęta także odczuwają pragnienie i jeśli jakieś chce się upolować to najłatwiej jest na nie się zasadzi przy wodopoju. Dlatego też wcale nie minęło dużo czasu, gdy podczas mojej wędrówki udało mi się zauważyć zwierzę pijące wodę z jeziora, a zwierzęciem tym był lis. Byłem jeszcze daleko, gdy rudy zwierz podniósł swój ryjek dostrzegając mnie w oddali idącego w jego kierunku. Lisy były jednymi z trudniejszych do upolowania zwierząt, bardziej niż inne trzymały się na dystans i były sprytniejsze, a zwinności im nie brakowało. Całe szczęście ten był na drugim brzegu i widząc że dzieli nas jezioro nie uciekł. Spoglądał na mnie nie ufnie, ale nadal próbował zaspokoić swoje pragnienie, a ja postanowiłem to wykorzystać. W mgnieniu oka wyciągnąłem z kabury parę shurikenów i cisnąłem nimi w zwierza. Oczywiście lis zdołał się poderwać do ucieczki, ale okazał się nie być wystarczająco szybki i jedno z ostrzy wbiło się w jego ciało. Udało mu się przebiec parę metrów po których bardzo zwolnił i powoli padł na ziemię. Chciałem się na jeść, a nie patrzeć na cierpienie umierającego zwierzęcia, więc widząc to szybko go dobiłem. Niestety za duży to on nie był, ale byłem przekonany że nie przejem mięsa na raz i spokojnie będę mógł zostać na biwaku jeszcze jeden dzień skupiając się na sobie. Przerzuciłem sobie truchło przez plecy i pogwizdując sobie zacząłem wracać do ogniska po drodze zbierając jeszcze nieco chrustu. Co prawda gdy wróciłem ognisko już zagasło, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Wyciągnąłem jeden z kunai zacząłem oprawiać mięso, zaczynając od odcięcia głowy i wrzucenia jej do jeziora żeby żyjące w nim stworzenia również mogły się posilić. Później pozbyłem się skóry i futra na koniec zostawiając zajęcie się wnętrznościami z którymi było chyba najwięcej roboty. Gotowe mięso umyłem w rzecze i zostawiłem na kamieniu blisko moich rzeczy by żadne dzikie zwierze mi go nie porwało, ani nie spróbowało zakosztować go przede mną. Pozostałą część dnia postanowiłem ponownie poświecić na ulepszaniu moich zdolności i oddaliłem się nieco tak jak podczas nauki poprzedniej techniki. Teren dookoła był naznaczony wyraźnymi śladami tego co wcześniej robiłem, więc nie chciałem go powiększać. Technika której zamierzałem się nauczyć była bardzo podobna do poprzedniej, można by nawet powiedzieć że była po prostu jej wariacją.
  Ukryty tekst
Zadowolony z siebie wyprostowałem się i rozejrzałem się dookoła, widząc że krajobraz otaczający mnie zmienił się w małe pobojowisko. -Dzięki temu nie powinienem już być dla nikogo ciężarem, a może nawet będę w stanie się do czegoś przydać.-Powiedziałem spoglądając na moje pięści, ubrania oraz buty, które dawały jasno do zrozumienia że ostatnio sporo trenowałem. Choć ten trening zajął mi znacznie mniej czasu niż poprzedni to i tak było to parę ładnych godzin, a słońce powoli zaczynało chować się za horyzontem. Zaś mój żołądek jasno dawał mi do zrozumienia że pora, aby niezwłocznie wrzucić coś na ząb, a ciało mówiło że potrzebuję trochę odpoczynku. Oczywiście jako medyk nie zamierzałem bagatelizować tych objawów i zastosowałem się do podpowiedzi, które wysyłał mi mój własny organizm. Dlatego też szybko zabrałem się za ponowne rozpalanie ogniska by przygotować na kolację mięso lisa. Tym razem jednak byłem sprytniejszy i dla smaku postanowiłem wykorzystać parę ziół z mojego małego zbioru ziół.
0 x
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Keion »

Posiłek przeze mnie wykonały okazał się dużo lepszy od poprzedniego, dlatego szybko najadłem się nim do syta. Po czym od razu chciałem iść spać, ale jeszcze nie było całkiem ciemno i sen jakoś nie chciał przyjść. Nie podobało mi się bezczynne leżenie na ziemi, więc postanowiłem jeszcze trochę pogłówkować nad medykamentami. Szybko do głowy przyszedł mi pomysł na pewien prosty specyfik, więc od razu postanowiłem działać. Niezbędne przybory wciąż były porozkładane dookoła, więc oszczędziło mi to trochę czasu i przeszedłem do praktyki.
  Ukryty tekst
Pracując nad owym medykamentem całkowicie się zatraciłem i nie zauważyłem jak upływa czas. Gdy się otrząsłem z twórczego szału zauważyłem że jest już bardzo ciemno i że zrobiło się nieco chłodniej. Straciłem nieco czasu z tego który chciałem poświęcić na sen, ale wbrew pozorom był to całkiem dobrze spędzony czas i po wszystkim szybko zasnąłem. Budząc się podratowałem ogień i zostawiłem nad ogniem resztę z wczorajszego posiłku. Czekając aż jedzenie się podgrzeję pozbierałem swoje graty i uzupełniłem zapas wody z jeziora. Jedzenie jednak wydawało się gorsze niż wczorajszego wieczoru, ale i tak je zjadłem. Po wszystkim zasypałem ognisko i postanowiłem ruszyć przed siebie, licząc że uda mi się gdzieś sprzedać moje medykamenty za jakieś grosze, żebym następnym razem w mieście mógł sobie kupić jakiś mały posiłek.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Wyruszywszy z dość parszywej karczmy, Yuki wstąpił na swój okręt, gdzie postanowił porządnie odpocząć i się wyspać - w końcu od kilkunastu dni był w drodze, zwiedzając sporą część świata w poszukiwaniu swojego celu. No i przy okazji czasem dobrze było upewnić się, że ktoś nie podwęził mu łodzi. Na szczęście jednak jak Morrigan stała, tak stoi dalej, więc mógł w spokoju spędzić jakiś czas, robiąc absolutnie nic. Gdy zaś w końcu porządnie się wyspał i zregenerował po dość nużącej wyprawie, wybrał się przejść po okolicach Ryuzaku no Taki. Rzecz jasna, trzymał się raczej bocznych ścieżek, tak żeby nie kręcić się w pełnym odzieniu na najbardziej ruchliwych ulicach miasta, gdzie wręcz prosiłby się o zatrzymanie przez straż na kontrolę. Dlatego, gdy tylko mógł, starał się zbaczać na inne trasy, ostatecznie zmierzając również poza mury osady.
I w końcu, w trakcie jednej z takich eskapad, napatoczył się na zupełnie zapomnianą przez bogów okolicę, gdzie kiedyś zapewne było piękne jezioro - a aktualnie było widać tylko pokryte mgłą starorzecza, przypominające bardziej bagna niż cokolwiek innego.
Idealnie by potrenować bez wpieniania się na innych.
A akurat obiecał jednemu ze swoich przywołańców, że będzie potrzebował jego pomocy...
Korzystając z techniki Kuchiyose no Jutsu, przywołał Hyogekiego i Hyoso. I we trójkę udali się na zasnutą mgłą wyspę, żeby skupić się na treningu...
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Po dobrej chwili treningu, Natsume i Hyogeki przystanęli na moment, by poczekać na werdykt ze strony Hyoso. Mnich-tygrys, jako obserwator, miał zdecydowanie najlepszy wgląd na to co mogą zrobić obie strony na ten moment, i w jakim kierunku najlepiej ich szkolić dalej. W tym przypadku Natsume miał już w miarę ogarnięty jeden manewr - ale, jak to powszechnie wiadomo, jednym ruchem nie da się zastąpić porządnego wyszkolenia i płynności w przeskakiwaniu między możliwymi atakami. W końcu na każdą sytuację trzeba mieć przygotowany jakiś ruch, by móc skontrować oponenta, lub zaskoczyć go własną inwencją.
-Kensei, póki co nastawiasz za duży nacisk na proste. Postaraj się wytrącić oponenta z równowagi. Pomyśl nad podbródkowymi, albo atakami znad głowy.
Natsume kiwnął głową, strzelił kłykciami i ruszył głową na boki. Podbródkowe, huh? Cóż, przy swojej masie może ataków sumo nie opanuje tak dobrze jak przykładowo Akimichi, ale był pewien że będzie w stanie coś pokazać...
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

Kolejny manewr i nauka wplecenia go w ruchy z poprzedniego zajęły mu trochę czasu, ale w końcu zdołał to opanować na względnie dobrym poziomie. Zaczynał powoli rozumieć, na jakiej zasadzie kontrolować swoją siłę, i kiedy lepiej się przerzucić z siły na szybkość. Najlepiej było zastosować najpierw szybkość, żeby przybliżyć się do oponenta, a następnie - stosując już prawidłowe techniki fizyczne - zadać jak najwięcej obrażeń za pomocą podstawowych manewrów taijutsu. A przynajmniej taką taktykę na początku podpowiadał mu Hyoso. I rzeczywiście, przeciwko większemu i wolniejszemu oponentowi, takiemu jak Hyogeki, taktyka ta sprawowała się nadzwyczaj dobrze. To teraz pozostało jedynie opanować następne ataki, którymi będzie można było kontynuować manewry...
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Zapomniane jezioro

Post autor: Natsume Yuki »

No, idzie całkiem sprawnie. Miał już trzy manewry w kieszeni, do dalszego poziomu dalej brakowało jeszcze... kilku. Był już w stanie zadawać całkiem solidne ciosy pięściami - nawet mimo tego, że zawsze spodziewał się że w walce wręcz preferowałby używać kopnięć. Jak się okazuje, na krótki dystans odpowiedni cios rękami potrafił być równie destrukcyjny jak miecz. By być szczerym, Natsume był tym nawet zaskoczony - praktycznie nigdy nie brał na poważnie takiej postawy, że mając do dyspozycji tylko własne kończyny, można być równie groźnym wojownikiem jak ktoś uzbrojony w miecz lub dowolny inny oręż. Bardzo miłe zaskoczenie.
Zwłaszcza, gdy widziało się wyniki takowego szkolenia na własne oczy, we własnym wykonaniu.
Kolejny cios, i Hyoso zalecił jeszcze chwilę walki. Zarówno Natsume, jak i Hyogeki zaczynali już odczuwać zmęczenie, więc zanim przejdą do półgodzinnego odpoczynku, zdążą jeszcze poćwiczyć jeden ruch.
Póki co - dalej skupienie na rękach.
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości