Niezamieszkany obszar...

Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Suzu »

Uśmiech nie schodził z twarzy Suzu, choć podręcznikowo patrząc, jej znajomość z osobnikiem w masce najpierw nie zaczęła się najlepiej, potem zaś sunęła już tylko po równi pochyłej. Różnili się jak ogień i woda, albo nawet jak ogień i bryła lodu. Oboje stanowili chodzące zaprzeczenie tego, w co wierzyła ta druga osoba. I choć Zielonowłosa miała już dostatecznie dużo lat by porzucić dziecięcą fascynację wszystkim tym, co nowe, w żaden sposób nie przekładało się to na jej postawę. Tak jak i słowa chłopaka siedzącego na przeciwległym dachu.
- Wiesz, to naprawdę zabawne. Używasz tu zwrotu "normalni ludzie", jakby normą dla wszystkich musiało być to, do czego sam zostałeś wychowany - Suzia może i nie poznała za dobrze świata poza pustynią, wiedziała jednak, że różne prowincje charakteryzowały się odmiennymi obyczajami - My jesteśmy od was inni. I to jest nasza normalność. Chociaż chyba nie jestem najlepszym przedstawicielem pustyni... Mama zawsze wzdycha ciężko, że to przez krew Rindou - poskrobała się z namysłem po potylicy, gubiąc zaledwie chwilę temu rozpoczęty wątek.
I w tej chwili oczy jej zabłądziły w górę, prosto w stronę nadchodzącej ulewy. Chmurom towarzyszył zresztą gwałtowny wiatr, który z rosnącą siłą od dobrej chwili porywał do tańca luźne elementy ich odzieży oraz kosmyki włosów.
- A niech to skorpion żądli...! - wydusiła z siebie, wyraźnie pod wrażeniem tego, co za chwilę miało nastąpić.

Kap!
Obrazek
Pierwsza gruba kropla rozbiła się o bruk pomiędzy dwójką shinobi. Zaraz za nią ruszyły kolejne, a wśród szumu towarzyszącemu ich zderzaniu z otoczeniem Suzu odepchnęła się lewą ręką i zeskoczyła zręcznie w dół by szybko zamknąć otwartą gurdę. Mokry piach to ciężki piach.
- Jak cudooownie! Pierwszy dzień i od razu deszcz! - zawołała, okręcając się w miejscu, a głos jej niósł w sobie mieszankę tak pozytywnych emocji, że niemal walił kolorem i iskierkami po oczach.
W szumie deszczu, wsłuchana w melodię ze swych wspomnień, Suzia okręciła się dookoła jeszcze kilka razy w tańcu typowym dla jej regionów. Właściwie to na chwilę nawet zapomniała, że ma towarzystwo, zwyczajnie cieszyła się uczuciem kropli uderzających o skórę. Deszczem można się cieszyć albo na nim moknąć. Zielonowłosa zdecydowanie wybierała pierwszą opcję. Wszystko to jednak trwało bardzo krótko, około pięciu oddechów, bo potem pochwyciła ręką szarfę przywiązaną do gurdy, zręcznie zarzuciła sobie wielkie naczynie na plecy i wbiegła na budynek, na którym stał obecnie Shishinori. Odpieczętowała wprawdzie płaszcz, ani myślała jednak założyć go na siebie. Przewiązała go w pasie, by ochronić papierowe zwoje przed wilgocią. Odkleiła mokre włosy od czoła i uśmiechnęła się do Shishinoriego. Nawet jeśli skończy później z katarem, warto było. Uwielbiała deszcz.
- Pewnie jesteś z tych, co na deszczu mokną, prawda? - zagadnęła, siadając około metra od niego, mimo ciężkiego szumu kropli z tej odległości nadal słyszeli się idealnie - Kompletnie nie potrafię cię zrozumieć, ale to pewnie znaczy, że ty mnie też. To tak jakbyś szedł przez ogród wypełniony znajomymi kaktusami i nagle pośród nich odkrył coś zupełnie nowego. Taką hm, koniczynę na przykład. Będę cię wspominać jak już ją kiedyś znajdę. - zadeklarowała tym samym, wciąż pogodnym tonem, niezrażona jego niechętnymi słowami. [/size]
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Shishinori

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Shishinori »

- Może i pojęcie normalności jest różne dla różnych ludzi, ale to nie oznacza, że każdy ma rację. W tym wypadku mogę jednak z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że leży ona po mojej stronie. Shinobi powinni mieć swoje standardy/ - uparty, ale nie nachalny, czyli taki, jak go nauczono na wieloletnim szkoleniu. Choć wiedział, że nie przekona tej zielonowłosej marudy, to i tak musiał próbować. Nie mógł zostać po prostu przegadany. Wychodziło jednak na to, że wcale nie będzie się musiał o to martwić, bo w momencie gdy z nieba zaczęły padać pierwsze krople deszczu, dziewczyna skierowała swoją uwagę właśnie na nie. Może i dla niej było to coś niezwykłego, ale blondyn zaliczał to raczej do rzeczy upierdliwych. Dlatego też kiedy Suzu zeskoczyła na dół, żeby ratować swój piasek (kto normalny nosi piasek?!), on sam wyciągnął zwój i postanowił zaopatrzeć się w parasolkę. No, nie do końca w taką normalną parasolkę, bo z papieru wyleciał najpierw nietoperz, który dopiero po chwili rozciągnął się i swoimi łapami umiejscowił się na barku Shishinoriego. W ten sposób Gazo miał parasolkę, której nawet nie musiał ruszać. Warto też nadmienić, że jeśli Suzu myślała, że się nią podzieli, to nie mogła się bardziej mylić. Chociaż Szyszka niewiele by już chyba zdziwiło po tym, jak zobaczył, że dziewczyna tańczy w deszczu. Nie, żeby to widział po raz pierwszy w swoim życiu, ale zazwyczaj zajmowały się tym kilkuletnie dzieciaki, a nie ktoś w wieku porównywalnym do jego i jeszcze na dodatek kunoichi. Chłopak pokręcił tylko głową z niedowierzaniem i nie odezwał się nawet słowem. Inni być może nawet przyglądaliby się ciału Suzu podczas tańca, ale jego jakoś szczególnie to nie interesowało. Nie w głowie były mu jakies tam kobiety.
- Ogród i... kaktusy? Jedno z drugim się wyklucza. Może i kaktusy potrafią zakwitnąć, ale nie mają nic wspólnego z ogrodem. Koniczyn też jest tutaj pełno, więc wątpię, że będziesz mnie wspominała każdego dnia. Lepiej jeśli o mnie zapomnisz. - ta "znajomość" była dla niego kłopotliwa. Nie chciał, żeby ludzie się do niego w jakikolwiek sposób przywiązywali czy reagowali na jego obecność. Wolał trzymać niski profil i zwyczajnie się nie wychylać. Szaraczek, dziwak, mruk, do którego nikt nie podchodzi. A skoro mowa o podchodzeniu, to zbliżenie się do niego poskutkowało odsunięciem się od Suzu. Shishinori nie pozwoli sobie na trzymanie tak bliskiej odległości z nieznajomą. Nigdy nie wiadomo, co mogłaby mu chcieć zrobić.
- Zaczekaj chwilę. - zagadnął, wyciągac ponownie zwój i pędzel. Parasolka zapewniała dostateczną ochronę przed deszczem, więc Szysz mógł skupić się na "malowaniu". Sam by tego malowaniem nie nazwał, bo wszystko zajęło mu tylko kilkadziesiąt machnięć pędzlem, ale obrazek był gotowy - Tak wygląda ogród. Weź to i zapomnij o tych koniczynach, mnie i o wszystkim o czym dzisiaj tutaj rozmawialiśmy. - powiedział, ale nie brzmiało to kompletnie jak prośba. Mimo tego oderwał kawałek zwoju, który następnie podał Suzu. Czy przyjmie ten pożegnalny prezent zależy od niej. Zapomnienie o Shishinorim byłoby jednak naprawdę miłe.
0 x
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Suzu »

Kiedy już Suzu wdrapała się na mokry dach, od razu zwróciła uwagę na cudaczną figurę chroniącą zamaskowanego chłopaka przed deszczem. Czy to element płaszcza? Nie. Czy to ptak? Samolot... eee... Dziewczyna z otwartą ze zdziwienia buzią rozpoznała w stworzeniu nietoperza, który - choć dziwny - nie wydał jej się nienaturalny przez ścianę deszczu, jaka wyrosła między nimi. Jakie sprytne! Choć niezbyt przydatne, ale on zdawał się zadowolony. To chyba dobrze, prawda? Nie przeszkadzało jej przy tym zupełnie, że nawet nie zapytał czy dziewczyna przypadkiem nie chciałaby skorzystać choć z połowy skrzydła - jasno przecież dała do zrozumienia, że obecnie jest jej po prostu idealnie. Ciut może zaczynało się robić chłodno, ale fakt ten nie przedarł się jeszcze do świadomości przez eksplozję radości.
I nawet kpiące słowa towarzysza nie mogły tego zepsuć. Popatrzyła się na niego jednym okiem, unosząc brew. Znowu coś mu się nie podobało? Błąkający się wciąż na jej twarzy uśmiech jeszcze się poszerzył, a w głowie zrodziło się pytanie, którego nie omieszkała zadać.
- Ciekawe, czy bylibyśmy w stanie zgodzić się chociaż w jednej, jedynej rzeczy - zamyśliła się, szukając czegoś, co mogłoby być wspólne dla wszystkich ludzi świata, ale nie bardzo jej to szło.
I co za problem, jeśli na swej drodze zobaczy pełno koniczyn? Co złego jest w tym, by myśleć o innych? Właśnie przeżywała swoje pierwsze chwile poza pustynią i wszystko to zapisze się głęboko w jej pamięci, tak jak spotkanie nieśmiałego Tetsu czy pozbawionego motywacji Yamiego. Ale zaraz, zaczekać...? Ze zdziwieniem podniosła głowę, gdy chłopak podszedł do niej z wyciągniętym kawałkiem papieru. Przyjęła go bez wahania, choć równie dobrze mógł jej właśnie wcisnąć w dłoń wybuchową notkę. Przez chwilkę analizowała obrazek, marszcząc brwi.
- Ale wiesz? U nas pamiątki daje się po to, by pamiętać. Nie po to, by zapominać. Ludzie z kontynentu jednak są dziwni. To brzmi tak... samotnie. - powiedziała ze smutną minką, po czym wyciągnęła ręce z obrazkiem na deszcz, by kilka kropel padło na pergamin, rozmywając tusz.
Obrazek w większości pozostał niezmieniony, jedynie kilka miejsc rozmyło się w widoczny sposób. W ten sposób obrazek "zapamiętał" deszcz, na którym się tutaj oboje znaleźli. I przez to stał się dla niej o wiele cenniejszy niż jako pergamin z wyrysowanymi kwiatkami, których nigdy nawet na oczy nie widziała.
- Ups, chyba się ciut uszkodziło. Obawiam się, że w wyniku tego nieszczęśliwego zdarzenia mogę nie być w stanie zapomnieć tak do końca - oznajmiła z miną niewiniątka, bez skrępowania patrząc mu przy tym prosto w maskę.
Nie chciała jednak uszkodzić obrazka bardziej więc zafrasowała się, co z nim dalej uczynić. Zwoje miała w gruncie rzeczy pełne aż po same okładki, to samo z kaburą, nie pozostało więc nic innego jak opróżnić coś odrobinę... Sięgnęła po jeden z papierowych rulonów, rozwinęła go nieco i przelawszy chakrę odpieczętowała... kilka garści piasku. Obrazek kwiatów szybko został zapieczętowany na ich miejscu, Suzia tymczasem spojrzała na zamaskowanego z namysłem wyraźnie wymalowanym na twarzy.
- Skoro u was pamiątki daje się na zapomnienie, ode mnie nie dostaniesz niczego - zdecydowała, przesypując swój piach poza krawędź dachu.
Złociste drobinki uleciały, targane wiatrem, mieszając się z kroplami deszczu w swej drodze na dół. Suzia strzepnęła z siebie to, co przykleiło się do mokrego ubrania i skóry, po czym wzdrygnęła wyraźnie, splatając przemoczone ramiona. To był ten moment, gdy pochodzenie ze spalonych słońcem terenów dawało o sobie znać. Chłód deszczowego wieczoru pokonał wreszcie dotychczasową ekscytację. Posłała chłopakowi w masce ostatnie, wesołe spojrzenie, kompletnie nieskalane brudem i okrucieństwem tego świata, choć w rzeczywistości od najmłodszych lat widziała go już naprawdę niemało.
- Ale jak zapomnisz, to po prostu o sobie przypomnę. Bywaj, Koniczynko. Do kiedyś! Dotrzymam słowa i postaram się nie robić problemów w Sogen. - uśmiechnęła się przyjaźnie i zeskoczyła z dachu, po czym poprawiła gurdę i lekkim krokiem ruszyła tam, gdzie powinna odnaleźć swoją karczmę.

[zt bo ma serduszko]
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Shishinori

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Shishinori »

Kpiące slowa? Skądże! Szyszek nie umiał kpić nawet, jeśli by tego chciał, ale tak to już bywało, że ludzie opacznie odbierali jego intencje. Przyzwyczaił się już nawet trochę.
- Podejrzewam, że tak. Pewnie w tym, że się nie zgadzamy, chociaż paradoksalnie wtedy byśmy się zgodzili. Przyjmijmy wobec tego, że nie. - to wszystko było zbyt skomplikowane, żeby dokładnie roztrząsać, więc lepiej pozostać przy wersji dyplomatycznej. Zresztą rzeczywistość coraz bardziej potwierdzała, że to był jedynie wyjątek od reguły. Okazało się, że rysunek, który wręczył dziewczynie w zamian za zapomnienie miał jej przynieść efekt odwrotny. Skoro tak, to powinna mu go oddać, ale zamiast tego zachowała go dla siebie. Shishinori westchnął tylko ciężko pod nosem, nie chcąc się po raz kolejny powtarzać. W jego życiu nie było miejsca na smutek, wspominki i przyjaciół. Nie taką drogę obrał, więc Suzu powinna zrozumieć, że wszystko mu utrudnia. A może zrozumiała i robiła to specjalnie, napawając sie przy tym jego płynięciem pod prąd? Niezależnie od opcji, po prostu się nad nim znęcała.
- Teraz jest już bezużyteczny. Skoro nie zapomnisz, to lepiej go wyrzuć. Wyrządzisz mi tym samym przysługę. - odpowiedział szorstko, sugerując przy tym jedno z możliwych rozwiązań, które dla tej dwójki byłoby najłatwiejsze. Tym bardziej, że młody blondyn nadal nie ufał kunoichi i za każdym razem kiedy po cos sięgała, stawał niemal na baczność. Na całe szczęście był to tylko zwój, z którego wyrzuciła piasek (ile go można mieć?! Nie lepiej nosić tam wodę?!). Shishinori mógł więc się trochę rozluźnić, co też zrobił.
- Niezależnie od tego co zrobisz, jutro i tak nie będe Cię pamiętał. - kolejne brutalne zdanie, ale taka była prawda. Szysz nie zawracał sobie głowy osobami, które nic dla niego nie znaczyły. Suzu nie należała do jego ukochanego rodu, nie była mieszkanką Soso, nie zaszła mu za skórę, nie zraniła jego przełożonych. Dlaczego więc miałby ją chociażby wspominać?
- Niesprawianie problemów w Sogen będzie leżało w Twoim najlepszym interesie. Tak samo, jak ubranie się. - uwaga, nie miał na myśli zdrożności jej ubioru, a po prostu podczas deszczu nie powinno się tak moknąć. Człowiek powinien się schować pod jakąś parasolką albo chociażby płaszczem, ale najwyraźniej wydawawało się to pustynnej dziewczynie nie przeszkadzać. Shishinori odprowadził ją wzrokiem, po czym posiedział jeszcze chwilę wypatrując jakichś złodziejaszków - bez skutku. Wychodziło na to, że jednak trzeba się udać prosto do straży, więc blondyn zeskoczył z dachu i ruszył w stronę centrum.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Nie zamieszkany obszar...

Post autor: Kuroi Kuma »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości