Dom Mishimy i Reiki
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Minął praktycznie cały dzien odkąd Mishima wybrał się na trening. Dopiero w wieczornych godzinach powrócił w tak zwane, ciepłe cztery ściany. Lekko zakurzony, przez trening ale bardzo zadowolony. Endorfiny buzowały i ładowały organizm, mimo pewnego rodzaju zmęczenia. Pewnego rodzaju, bo pozbycie się tak dużej ilości chakry, mogli skutkować bardzo potwornym zmęczeniem. On jednak im był bardziej wycieńczony po treningu, tym miał lepszy nastrój. Domyślał się, że przez godziny, które zeszły znacznie dłużej niż się spodziewał, niebieskowłosa już dawno musiała wrócić. Nie mylił się, bo gdy wszedł do środka mieszkanka, na jego twarzy pojawił się jeszcze szerszy uśmiech. Spodowany był różnymi zjawiskami. Począwszy od niezłego nastroju, który zapewne Reika przygotowała do wspólnej kolacji. O niej znowu świadczyły zapachy, które wręcz przejęły stery w całym wdychanym powietrzu. Brzuch gdyby mógł mówić, zapewne nie zamierzałby przestać nawijać. Idąc dalej, w głąb mieszkanka mógł dojrzeć przygotowany serwis talerzy, ewidentnie potwierdzający gotową kolację. Można mówić co się chce, ale ta dwójka potrafiła dbać o siebie nawzajem na najwyższym poziomie.
Widząc więc siedząca tyłem do niego ukochaną, podszedł bliżej tuż za nią. Jego dłonie powędrowały na jej plecy i kark, z wyczuciem masując. W połączeniu z ciepłem kominka, musiał być to strzał w dziesiątkę.
- Widze, że ktoś naprawdę świetnie się napracował.
Słowa były mówione w pewnego rodzaju szepcie, nie zamierzając psuć spokojnego nastroju. Złożył jej lekkiego całusa w szyje i kucnął tuż przy niej ogrzewając się w ciepłe rozpalonego ogniska. Zerknął na nią wystawiając otwarte dłonie w stronę wyższej temperatury.
- Jak przebiegła wizyta w szpitalu?
Owszem był ciekawy jak minął dzień jego kobiecie, więc zwyczajnie w świecie jak mieli okazję na codzień, zwrócił się do niej z łagodnym uśmieszkiem na twarzy. Dostrzegł właśnie wtedy jej ciało pokryte jedynie cienkim materiałem szlafroczka. Mógł spojrzeć rzecz jasna na charakterystyczne cechy jej ciała i jak to on, nie zamierzał się przy tym krępować ani sobie tego odmawiać. Mimo wszystko wzrok wrócił do jej błękitnych oczu, oczekując odpowiedzi i małego sprawozdania z całego dnia.
Widząc więc siedząca tyłem do niego ukochaną, podszedł bliżej tuż za nią. Jego dłonie powędrowały na jej plecy i kark, z wyczuciem masując. W połączeniu z ciepłem kominka, musiał być to strzał w dziesiątkę.
- Widze, że ktoś naprawdę świetnie się napracował.
Słowa były mówione w pewnego rodzaju szepcie, nie zamierzając psuć spokojnego nastroju. Złożył jej lekkiego całusa w szyje i kucnął tuż przy niej ogrzewając się w ciepłe rozpalonego ogniska. Zerknął na nią wystawiając otwarte dłonie w stronę wyższej temperatury.
- Jak przebiegła wizyta w szpitalu?
Owszem był ciekawy jak minął dzień jego kobiecie, więc zwyczajnie w świecie jak mieli okazję na codzień, zwrócił się do niej z łagodnym uśmieszkiem na twarzy. Dostrzegł właśnie wtedy jej ciało pokryte jedynie cienkim materiałem szlafroczka. Mógł spojrzeć rzecz jasna na charakterystyczne cechy jej ciała i jak to on, nie zamierzał się przy tym krępować ani sobie tego odmawiać. Mimo wszystko wzrok wrócił do jej błękitnych oczu, oczekując odpowiedzi i małego sprawozdania z całego dnia.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Długo nie musiała czekać na powrót Mishimy. Nim ciepło kominka zaczęło sprawiać, że poczuła się senna, usłyszała otwierające się drzwi, obwieszczające powrót Bruneta i całkowicie się rozbudziła. Uśmiechnęła się i spojrzała za siebie, lecz póki co nie ruszyła się z miejsca. Mishima wyraźnie zwietrzył zapach kolacji i zadowoleniem podszedł do niej, kładąc zimne dłonie na jej karku. Na chwilę spięła się, czując przechodzący ją dreszcze, lecz niedługo po tym rozluźniła, poddając krótkiemu, ale bardzo przyjemnemu masażowi. Aż pozwoliła sobie cicho zamruczeć z przyjemności i gdy poczuła całusa na szyi, odwdzięczyła się tym samym, tylko w policzek, bo tylko tam w tej krótkiej chwili mogła sięgnąć.
- Wiedziałam, że wrócisz głodny po całym dniu trenowania. - Odpowiedziała równie cicho, a przy tym z rozbawieniem. - Musiałam wymyślić coś na szybko.
Gdy kucnął przy niej, ogrzewając przy kominku lekko zziębnięte dłonie, Reika położyła ma głowę na udzie i objęła za kolano jedną ręką, drugą delikatnie odstawiając już pusty kubek po herbacie. Już miała zapytać, jak minął mu trening, kiedy ten wyprzedził ją i zapytał o wizytę w szpitalu. Uśmiechnęła się i przekręciła głowę tak, żeby móc na niego spojrzeć z tej pozycji, w której właśnie była. Dni i tygodnie tak szybko leciały, że czasami ciężko było je ogarnąć.
- Bardzo dobrze. - Odpowiedziała. - Przemaglowali mnie chyba ze wszystkiego, z czego się dało i chyba byli zadowoleni z poziomu moich umiejętności. Od teraz działam już sama, jako pełnoprawny medyk. Jestem na tyle dobrze wykwalifikowana, że nie potrzebuję już nadzoru. Muszę jednak ukrywać swoją technikę do usuwania blizn i Cieniste Klony, bo to moje cechy charakterystyczne, po których mogą mnie pewne osoby rozpoznać. Ty też będziesz musiał się kryć ze swoimi dłońmi, przynajmniej przez jakiś czas.
Reika miała nadzieję, że im więcej czas minie od ich zniknięcia, tym bardziej ci, którzy ich poszukają, dadzą sobie spokój. To jak szukanie igły w stogu siana, a przecież świat był wielki, zaś oni mogli być dosłownie wszędzie. Cóż, póki co mieli spokój i oby tak już zostało. Nie chcieli przecież nikomu zaszkodzić, a zwyczajnie żyć spokojnie, z dala od niepotrzebnego zgiełku polityki.
- A jak Tobie minął dzień? - Zapytała. - Zmęczony?
Była świadoma tego, że przy intensywnym treningu, spory ubytek chakry jest w stanie wyczerpać organizm. Tak sama miała, gdy uczyła się techniki komunikacji. Niemniej ciepły posiłek dobrze mu zrobi, dlatego gdy tylko go wysłucha, podniesie się z dywanu i pójdzie do kuchni, skąd przyniesie dwie duże miski parującego ramen, które postawi na stole. Pozostało już tylko zasiąść do kolacji i zajadać.
- Wiedziałam, że wrócisz głodny po całym dniu trenowania. - Odpowiedziała równie cicho, a przy tym z rozbawieniem. - Musiałam wymyślić coś na szybko.
Gdy kucnął przy niej, ogrzewając przy kominku lekko zziębnięte dłonie, Reika położyła ma głowę na udzie i objęła za kolano jedną ręką, drugą delikatnie odstawiając już pusty kubek po herbacie. Już miała zapytać, jak minął mu trening, kiedy ten wyprzedził ją i zapytał o wizytę w szpitalu. Uśmiechnęła się i przekręciła głowę tak, żeby móc na niego spojrzeć z tej pozycji, w której właśnie była. Dni i tygodnie tak szybko leciały, że czasami ciężko było je ogarnąć.
- Bardzo dobrze. - Odpowiedziała. - Przemaglowali mnie chyba ze wszystkiego, z czego się dało i chyba byli zadowoleni z poziomu moich umiejętności. Od teraz działam już sama, jako pełnoprawny medyk. Jestem na tyle dobrze wykwalifikowana, że nie potrzebuję już nadzoru. Muszę jednak ukrywać swoją technikę do usuwania blizn i Cieniste Klony, bo to moje cechy charakterystyczne, po których mogą mnie pewne osoby rozpoznać. Ty też będziesz musiał się kryć ze swoimi dłońmi, przynajmniej przez jakiś czas.
Reika miała nadzieję, że im więcej czas minie od ich zniknięcia, tym bardziej ci, którzy ich poszukają, dadzą sobie spokój. To jak szukanie igły w stogu siana, a przecież świat był wielki, zaś oni mogli być dosłownie wszędzie. Cóż, póki co mieli spokój i oby tak już zostało. Nie chcieli przecież nikomu zaszkodzić, a zwyczajnie żyć spokojnie, z dala od niepotrzebnego zgiełku polityki.
- A jak Tobie minął dzień? - Zapytała. - Zmęczony?
Była świadoma tego, że przy intensywnym treningu, spory ubytek chakry jest w stanie wyczerpać organizm. Tak sama miała, gdy uczyła się techniki komunikacji. Niemniej ciepły posiłek dobrze mu zrobi, dlatego gdy tylko go wysłucha, podniesie się z dywanu i pójdzie do kuchni, skąd przyniesie dwie duże miski parującego ramen, które postawi na stole. Pozostało już tylko zasiąść do kolacji i zajadać.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Tak jak się spodziewał, kobieta przygotowała przepyszną kolację, choć narazie tylko zapachy świadczyły o tym. Ale spokojnie, na wszystko przyjdzie czas, również na próbowanie i zajadanie się. Oj tak, to było coś co mężczyzna naprawdę uwielbiał. Znała doskonale jego apetyt oraz preferencje więc mógł być wręcz pewnym, że wyżerka będzie prima sort, pierwsza klasa. Siedząc jednak przy kominku, zaraz po tym jak zaczął ogrzewać dłonie, kobieta położyła głowę przy jego udzid, obejmując go za nie. Brunet uśmiechnął się lekko, obejmując ją jedną dłonią przez plecy, lekko miziając po skórze. Ona go doskonale znała, ale on ją również. Z tego względu, wiedział jaką reakcję ten ruch spowoduje. Z uśmieszkiem więc słuchał opowieści o całym jej dzisiejszym dniu. Był idealnym i żywym przykładem na to jak dobrze Reika potrafi posługiwać się technikami medycznymi, więc wcale nie zaskoczyła go jej wiadomość. Przeczesał jej włosy, unosząc lekko jedną brew wyżej.
- Spróbowała byś się nie dostać.
Mówiąc to z pełną powagą, po chwili wybuchł śmiechem, ukazując standardowo jezyczek. Znała jego żarty, a doskonale dzięki temu mogła zrozumieć, że są to pewnego rodzaju gratulacje i jednocześnie wiara w nią samą. Po chwili jednak wstał z miejsca, podnosząc ją na rękach w górę. Uśmiechnął się puszczając oczko i zerknął na zastawiony już wcześniej stół.
- Ale nie głupim pomysłem byłoby uczcić to, nieprawdaż?
Mówiąc to podszedł bliżej stołu dopiero obok niego odstawiając niebieskowłosą na podłogę. Sięgnął samemu za butelke wina, która stała obok i po wyciągnięciu charakterystycznego korka, nalał odpowiednią ilość do kieliszków. Jeden podał kobiecir, drugi wziął samemu.
- Zatem, gratuluje.
Puścił oczko wymownie, unosząc kieliszek w jej stronę żeby się stuknąć i zaraz po tym napić łyka. Po tym ruchu na spokojnie mogą zasiąść do stołu i zacząć buszować. No.. napewno Mishima zacznie od razu, bo kiszki grały mu marsza! A nawet i walca!
- Spróbowała byś się nie dostać.
Mówiąc to z pełną powagą, po chwili wybuchł śmiechem, ukazując standardowo jezyczek. Znała jego żarty, a doskonale dzięki temu mogła zrozumieć, że są to pewnego rodzaju gratulacje i jednocześnie wiara w nią samą. Po chwili jednak wstał z miejsca, podnosząc ją na rękach w górę. Uśmiechnął się puszczając oczko i zerknął na zastawiony już wcześniej stół.
- Ale nie głupim pomysłem byłoby uczcić to, nieprawdaż?
Mówiąc to podszedł bliżej stołu dopiero obok niego odstawiając niebieskowłosą na podłogę. Sięgnął samemu za butelke wina, która stała obok i po wyciągnięciu charakterystycznego korka, nalał odpowiednią ilość do kieliszków. Jeden podał kobiecir, drugi wziął samemu.
- Zatem, gratuluje.
Puścił oczko wymownie, unosząc kieliszek w jej stronę żeby się stuknąć i zaraz po tym napić łyka. Po tym ruchu na spokojnie mogą zasiąść do stołu i zacząć buszować. No.. napewno Mishima zacznie od razu, bo kiszki grały mu marsza! A nawet i walca!
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Reika uwielbiała mizianie i za każdym razem dosłownie rozpływała się. Tym razem nie było inaczej, bo gdy Mishima zaczął przejeżdżać jej palcami po plecach, momentalnie przymknęła oczy i uśmiechnęła się niczym małe dziecko, które właśnie dostało ulubionego cukierka. Opowiedziała mu o tym, jak dokładnie sprawdzili jej umiejętności medyczne i że ostatecznie mogła już działać samodzielnie, jako pełnoprawny medyk. Słysząc jego pierwsze słowa, otworzyła oczy i parsknęła śmiechem, widząc jego wystawiony język. Oczywiście, że sobie żartował. Nigdy nie przepuścił okazji, która aż się prosiła o jakiś złośliwy przytyk i tym razem nie było inaczej.
- A no. - Odpowiedziała mu. - Głupio by było, gdyby mnie nie przyjęli.
Doskonale wiedziała, że z jego strony to także pochwała, bo doskonale zdawał sobie sprawę z jej umiejętności. Sam w końcu leżał u niej na stole, decydując się na zabieg usunięcia blizn. W szpitalu byliby naprawdę głupi, gdyby nie przyjęli takiego cennego nabytku, kiedy sam im się napatoczył. No ale wszystko było w porządku i pozostało się już tylko cieszyć, dlatego też Mishima niespodziewanie wziął ją na ręce i zaniósł prosto do stołu, gdzie czekała na nich kolacja. Słysząc jego słowa, o uczczeniu tego, uśmiechnęła się szeroko.
- Mhm. - Zamruczała. - Dlatego wyciągnęłam wino.
Tak, o tym szczególe też pomyślała, więc gdy została postawiona na nogi, ruszyła do kuchni, aby nalać ramen do misek. Kiedy Mishima uporał się z korkiem i rozlał wino do kieliszków, Reika zdążyła przynieść parujące danie i postawić na stole. Wzięła podany jej kieliszek i z uśmiechem stuknęła o ten Mishimy, patrząc na niego z czułością, oraz przyjmując gratulacje.
- Dziękuję. - Wspięła się na palce i złożyła na jego ustach pocałunek.
Wypili po łyku wina, po czym wspólnie zasiedli do kolacji. Reika z uśmiechem przypatrywała się, jak ukochany pałaszuje, aż mu się uszy trzęsły. Sama ze spokojem zajadała swoje ramen, od czasu do czasu chwytając pałeczkami sushi. Czekała, czy Mishima powie jej, jak mu dzisiaj poszły treningi, czy może postanowi jednak nie rozwodzić się na ten temat. Zawsze opowiadali sobie o własnych osiągnięciach, bo dzięki temu budowali swoją więź i dawali sobie nawzajem odczuć, że interesują się sobą. Zawsze poświęcali sobie wole chwile, ciesząc się sobą.
- A no. - Odpowiedziała mu. - Głupio by było, gdyby mnie nie przyjęli.
Doskonale wiedziała, że z jego strony to także pochwała, bo doskonale zdawał sobie sprawę z jej umiejętności. Sam w końcu leżał u niej na stole, decydując się na zabieg usunięcia blizn. W szpitalu byliby naprawdę głupi, gdyby nie przyjęli takiego cennego nabytku, kiedy sam im się napatoczył. No ale wszystko było w porządku i pozostało się już tylko cieszyć, dlatego też Mishima niespodziewanie wziął ją na ręce i zaniósł prosto do stołu, gdzie czekała na nich kolacja. Słysząc jego słowa, o uczczeniu tego, uśmiechnęła się szeroko.
- Mhm. - Zamruczała. - Dlatego wyciągnęłam wino.
Tak, o tym szczególe też pomyślała, więc gdy została postawiona na nogi, ruszyła do kuchni, aby nalać ramen do misek. Kiedy Mishima uporał się z korkiem i rozlał wino do kieliszków, Reika zdążyła przynieść parujące danie i postawić na stole. Wzięła podany jej kieliszek i z uśmiechem stuknęła o ten Mishimy, patrząc na niego z czułością, oraz przyjmując gratulacje.
- Dziękuję. - Wspięła się na palce i złożyła na jego ustach pocałunek.
Wypili po łyku wina, po czym wspólnie zasiedli do kolacji. Reika z uśmiechem przypatrywała się, jak ukochany pałaszuje, aż mu się uszy trzęsły. Sama ze spokojem zajadała swoje ramen, od czasu do czasu chwytając pałeczkami sushi. Czekała, czy Mishima powie jej, jak mu dzisiaj poszły treningi, czy może postanowi jednak nie rozwodzić się na ten temat. Zawsze opowiadali sobie o własnych osiągnięciach, bo dzięki temu budowali swoją więź i dawali sobie nawzajem odczuć, że interesują się sobą. Zawsze poświęcali sobie wole chwile, ciesząc się sobą.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Doskonale wiedział, że dotyk miziania po plecach zadziała na nią kojąco. Dlatego gdy usłyszał cichy pomruk lekko się zaśmiał pod nosem, nie przerywając czynności. Trzeba przyznać, że sprawiało mu to pewnego rodzaju przyjemność, jakąś nie opisaną dozę naprawienia radości. Nie mniej jednak, po opowieściach dotarli do stołu, a raczej niebieskowłosa została przyniesiona na ramionach mężczyzny. Gdy zaś ją odstawił, zabrał się za otwarcie i rozlewanie wina. Reika w tym czasie ewidentnie miała inny pomysł i ruszyła do kuchni, żeby przygotować do końca gorący ramen. Zgrali się idealnie, zresztą jak zawsze. Po wzięciu kieliszka, stuknięcia się nimi oraz upicia części trunku, zasiedli głodni do stołu. Zapełniony mnóstwem smakołyków był wręcz wymarzonym elementem tego dnia dla tak umierającego z głodu bruneta.
Pałaszowanie zaczął od właśnie gorącego ramen, którego makaron znikał równie szybko co elementy mięsiwa i jajka. Nim się mogli obejrzeć została już w misce sama zupa, która jednak równie sprawnie została wypita.
- Pyszne..
Wymamrotał jedynie po odstawieniu miski, jednocześnie nakładając na wolny talerz pojedyncze części sushi, szukając przy okazji sosy do polania. Gdy Reika w międzyczasie skończyła opowiadać do końca, mężczyzna chwytając i mocząc jedno sushi spojrzał na kobietę. Dzielili się wszystkim, więc mimo iż jego dzień nie był tak ekstremalny i pełen wrażeń jak jej, to warto było się podzielić elementami treningu.
- Mój dzień był znacznie nudniejszy, ale nie powiem, czuje jak wracam do formy. Może jeszcze nie dorastam Ci fizycznie pod względem szybkości ale już mało brakuje. Choć znalazłem sposób, przez który moje ruchy będą znacznie szybsze od Twoich. Może wyrówna to między nami przepaść.
Czy mówił zartobliwie? A może jednak serio? Pokazany język na koniec mógł wskazywać na prawidłową odpowiedź, choć część z tych słów była szczera. Reika była od niego lepsząla fizycznie, choć znalazł sposób na podniesienie prędkości swoich ruchów niezależnie od fizycznych aspektów. Cóż, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Jak to mówił klasyk, dłoń nie trafi tego, czego oczy nie mogą ujrzeć.
W międzyczasie gdy sam głosił swoją opowieść, chwycił za jedno z sushi i trzymając między pałeczkami, podsunął pod usta ukochanej, robiąc przy tym jej charakterystyczne "aam".
Pałaszowanie zaczął od właśnie gorącego ramen, którego makaron znikał równie szybko co elementy mięsiwa i jajka. Nim się mogli obejrzeć została już w misce sama zupa, która jednak równie sprawnie została wypita.
- Pyszne..
Wymamrotał jedynie po odstawieniu miski, jednocześnie nakładając na wolny talerz pojedyncze części sushi, szukając przy okazji sosy do polania. Gdy Reika w międzyczasie skończyła opowiadać do końca, mężczyzna chwytając i mocząc jedno sushi spojrzał na kobietę. Dzielili się wszystkim, więc mimo iż jego dzień nie był tak ekstremalny i pełen wrażeń jak jej, to warto było się podzielić elementami treningu.
- Mój dzień był znacznie nudniejszy, ale nie powiem, czuje jak wracam do formy. Może jeszcze nie dorastam Ci fizycznie pod względem szybkości ale już mało brakuje. Choć znalazłem sposób, przez który moje ruchy będą znacznie szybsze od Twoich. Może wyrówna to między nami przepaść.
Czy mówił zartobliwie? A może jednak serio? Pokazany język na koniec mógł wskazywać na prawidłową odpowiedź, choć część z tych słów była szczera. Reika była od niego lepsząla fizycznie, choć znalazł sposób na podniesienie prędkości swoich ruchów niezależnie od fizycznych aspektów. Cóż, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Jak to mówił klasyk, dłoń nie trafi tego, czego oczy nie mogą ujrzeć.
W międzyczasie gdy sam głosił swoją opowieść, chwycił za jedno z sushi i trzymając między pałeczkami, podsunął pod usta ukochanej, robiąc przy tym jej charakterystyczne "aam".
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Widząc, w jak szybkim tempie Mishima pochłania ramem, zachichotała cicho, spoglądając na niego z wyraźnym zadowoleniem. Najważniejsze było dla niej to, że mu smakowało i zaspokoi jego wilczy apetyt. Dobrze, że narobiła sporo sushi, bo dzięki temu będzie mógł jeszcze poprawić po pierwszym daniu. Ona bez pośpiechu podeszła do swojego posiłku, na spokojnie zajadając swoje ramen, a słysząc pochwałę, uśmiechnęła się promiennie, przymykając na chwilę oczy.
- Cieszę się, że Ci smakuje. - Odpowiedziała.
Z uwagą wysłuchała tego, co Brunet miał do powiedzenia na temat swojego treningu. Okazało się, że postanowił trochę popracować nad swoimi aspektami fizycznymi, jakby naprawdę przejął się tym, że Reika była od niego silniejsza. Najwyraźniej męska duma trochę go bolała z tego powodu i nie należało mu tego w żaden sposób wytykać. Mimo faktu, że owszem, była od niego silniejsza, to mimo wszystko swoją opiekuńczością, Mishima dawał jej to poczucie bezpieczeństwa i zdecydowanie nadrabiał braki w sile. To wcale jej nie przeszkadzało, bo siła to przecież nie wszystko. Najważniejsze było to, jak traktowało się swoją drugą połówkę. Z tym akurat nie było u nich problemu, bo uzupełniali się nawzajem pod każdym względem, a Reika wcale nie okazywała przy nim swojej wyższości. Wręcz przeciwnie. Bardzo często to ona była tą stroną uległą i nawet dobrze się z tym czuła, jakby była na właściwym miejscu.
- Wiesz, że ta przepaść między nami, nie ma dla mnie żadnego znaczenia, prawda? - Zapytała, jakby chciała się upewnić co do tego. - Nie przywiązuję uwagi do tego, że jestem silniejsza. Najważniejsze dla mnie jest to, że mam w Tobie oparcie, którego siła tkwi tutaj, nie w mięśniach.
Mówiąc to, dotknęła palcem miejsca, gdzie dokładnie było jego serce i uśmiechnęła się czule. Tak, dla niej najważniejsze były tutaj uczucia. Owszem, siła też była ważna, ale tylko podczas niebezpiecznych misji, gdzie trzeba było się wzajemnie chronić. To jednak były rzadkie przypadki, a przynajmniej w obecnej chwili. Żyjąc ze sobą na co dzień, polegali głównie na uczuciu do siebie, które odpowiednio nimi kierowało i na każdym kroku pokazywało, jak ważna jest troska o tą drugą osobę, którą miało się przy sobie. Było to naprawdę wspaniałe uczucie.
- To co to za sposób? - Zapytała zaciekawiona.
Mimo wszystko chciała posłuchać, co tam ciekawego Brunet wykombinował, żeby zwiększyć swoje możliwości fizyczne. Czyżby w jakiś sposób wykorzystywał swoje gliniane stworki, które były szybsze od niego? To w sumie miałoby sporo sensu, jednak z wnioskami postanowiła poczekać, dopóki nie usłyszy całości. Póki co, została uraczona sushi, które Mishima podsunął jej pałeczkami pod usta. Powoli przysunęła twarz, badając fakt, czy chciał się z nią podroczyć, czy rzeczywiście nakarmić. Jeśli to pierwsze, zaśmieje się i będzie grać w jego grę, jeśli to drugie, to powoli i delikatnie chwyci zębami kąsek, nie spuszczając niebieskich oczu z ukochanego, by na koniec zjeść podsuniętą przekąskę.
- Cieszę się, że Ci smakuje. - Odpowiedziała.
Z uwagą wysłuchała tego, co Brunet miał do powiedzenia na temat swojego treningu. Okazało się, że postanowił trochę popracować nad swoimi aspektami fizycznymi, jakby naprawdę przejął się tym, że Reika była od niego silniejsza. Najwyraźniej męska duma trochę go bolała z tego powodu i nie należało mu tego w żaden sposób wytykać. Mimo faktu, że owszem, była od niego silniejsza, to mimo wszystko swoją opiekuńczością, Mishima dawał jej to poczucie bezpieczeństwa i zdecydowanie nadrabiał braki w sile. To wcale jej nie przeszkadzało, bo siła to przecież nie wszystko. Najważniejsze było to, jak traktowało się swoją drugą połówkę. Z tym akurat nie było u nich problemu, bo uzupełniali się nawzajem pod każdym względem, a Reika wcale nie okazywała przy nim swojej wyższości. Wręcz przeciwnie. Bardzo często to ona była tą stroną uległą i nawet dobrze się z tym czuła, jakby była na właściwym miejscu.
- Wiesz, że ta przepaść między nami, nie ma dla mnie żadnego znaczenia, prawda? - Zapytała, jakby chciała się upewnić co do tego. - Nie przywiązuję uwagi do tego, że jestem silniejsza. Najważniejsze dla mnie jest to, że mam w Tobie oparcie, którego siła tkwi tutaj, nie w mięśniach.
Mówiąc to, dotknęła palcem miejsca, gdzie dokładnie było jego serce i uśmiechnęła się czule. Tak, dla niej najważniejsze były tutaj uczucia. Owszem, siła też była ważna, ale tylko podczas niebezpiecznych misji, gdzie trzeba było się wzajemnie chronić. To jednak były rzadkie przypadki, a przynajmniej w obecnej chwili. Żyjąc ze sobą na co dzień, polegali głównie na uczuciu do siebie, które odpowiednio nimi kierowało i na każdym kroku pokazywało, jak ważna jest troska o tą drugą osobę, którą miało się przy sobie. Było to naprawdę wspaniałe uczucie.
- To co to za sposób? - Zapytała zaciekawiona.
Mimo wszystko chciała posłuchać, co tam ciekawego Brunet wykombinował, żeby zwiększyć swoje możliwości fizyczne. Czyżby w jakiś sposób wykorzystywał swoje gliniane stworki, które były szybsze od niego? To w sumie miałoby sporo sensu, jednak z wnioskami postanowiła poczekać, dopóki nie usłyszy całości. Póki co, została uraczona sushi, które Mishima podsunął jej pałeczkami pod usta. Powoli przysunęła twarz, badając fakt, czy chciał się z nią podroczyć, czy rzeczywiście nakarmić. Jeśli to pierwsze, zaśmieje się i będzie grać w jego grę, jeśli to drugie, to powoli i delikatnie chwyci zębami kąsek, nie spuszczając niebieskich oczu z ukochanego, by na koniec zjeść podsuniętą przekąskę.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Kolacja, którą przygotowała Reika była naprawdę, krótko ujmując wyśmienita. Reakcja bruneta na nią, jedynie mogła potwierdzać jak smaczne posiłki, zdążyła przygotować niebieskowłosa w czasie jego nieobecności. Ramen zniknęło z jego talerza bardzo szybko, zresztą podobnie jak sushi, które leżące na płaskiej tafli spoglądało na niego wymownie. Co dziwne znikało szybko podczas sprawnej konwersacji i wymianie zdań. Cóż to by było gdyby tylko zasiedli do kolacji w ciszy? Zapewne zostałby ustanowiony nowy rekord w szybkości jedzenia. Gdzie Mishima to mieścił będąc zaledwie około osiemdziesiąt kilogramowym mężczyzną? Tego nikt nie wiedział, nawet chyba on sam. Ale jedno było pewne. Ilości jedzenia jakie pochłaniał mogłyby starczyć na kilku dorosłych osobników.
Może to efekt ciężkich treningów? To by wyjaśniało sporą część tajemnicy, ale z drugiej strony nie on jeden prowadzi dobre i mądre jednostki treningowe.
- Dla mnie to możesz gotować w ten sposób codziennie.
Pochwalił w końcu Mishima bez cienia wątpliwości. Jej słowa wówczas w temacie różnicy w sile, postanowił przemilczeć doskonale wiedząc, że Reika kocha go takim jakim jest. A o byciu mężczyzną wcale nie świadczą umiejętności walki. Choć te rozwijał zdumiewająco szybko, jakby pewnego rodzaju duma nie pozwalała mu stać w miejscu. Cóż, brunet był bardzo złożony a to był tylko jeden z licznych przykładów.
Gdy zaś jednak chciał ją nakarmić, miał okazję na poprowadzenie swojej gry. Gry, która bardzo często była obecna w ich związku. Gry, która świadczyła, że ich związek jest zdrowy i pełen emocji, niekoniecznie jednostajnych i jednosferowych. Oczy mężczyzny wróciły co prawda w błękitne spojrzenie Reiki, ale jego uśmiech świadczył o jednym. Miał coś na myśli. Ku jej zaskoczeniu, mogła złapać ząbkami kawałek sushi i wcale jej przy tym nie utrudniał. Wykorzystał jednak moment, w którym uwagę miała odwrócona a pałeczki, którymi ją nakarmił znajdowały się blisko jej szlafroczka. Sprawnym ruchem złapał jedno z dobrze przewiniętych boków, odsłaniając tym samym część dekoltu. Właśnie wtedy na jego twarzy pojawił się mały urywek, wrednego uśmieszku.
- Nie powiem Ci.. chyba, że mnie do tego zmusisz.
Oj tak, zdecydowanie była to jego kolejna zagrywka, choć trzeba przyznać bardzo w czas. Prowokacyjne spojrzenie Mishimy nie ustępowało nawet na chwilę gdy to mówił, dokładnie spoczywając na błękitnych oczkach kobiety. Uśmiech w kąciku ust, jedynie zwiększał tajemniczość a zarazem cel tego ruchu. Cóż, jego część została wykonana, ciekawe czy Reika podłapie temat i będzie go kontynuowała samemu.
Może to efekt ciężkich treningów? To by wyjaśniało sporą część tajemnicy, ale z drugiej strony nie on jeden prowadzi dobre i mądre jednostki treningowe.
- Dla mnie to możesz gotować w ten sposób codziennie.
Pochwalił w końcu Mishima bez cienia wątpliwości. Jej słowa wówczas w temacie różnicy w sile, postanowił przemilczeć doskonale wiedząc, że Reika kocha go takim jakim jest. A o byciu mężczyzną wcale nie świadczą umiejętności walki. Choć te rozwijał zdumiewająco szybko, jakby pewnego rodzaju duma nie pozwalała mu stać w miejscu. Cóż, brunet był bardzo złożony a to był tylko jeden z licznych przykładów.
Gdy zaś jednak chciał ją nakarmić, miał okazję na poprowadzenie swojej gry. Gry, która bardzo często była obecna w ich związku. Gry, która świadczyła, że ich związek jest zdrowy i pełen emocji, niekoniecznie jednostajnych i jednosferowych. Oczy mężczyzny wróciły co prawda w błękitne spojrzenie Reiki, ale jego uśmiech świadczył o jednym. Miał coś na myśli. Ku jej zaskoczeniu, mogła złapać ząbkami kawałek sushi i wcale jej przy tym nie utrudniał. Wykorzystał jednak moment, w którym uwagę miała odwrócona a pałeczki, którymi ją nakarmił znajdowały się blisko jej szlafroczka. Sprawnym ruchem złapał jedno z dobrze przewiniętych boków, odsłaniając tym samym część dekoltu. Właśnie wtedy na jego twarzy pojawił się mały urywek, wrednego uśmieszku.
- Nie powiem Ci.. chyba, że mnie do tego zmusisz.
Oj tak, zdecydowanie była to jego kolejna zagrywka, choć trzeba przyznać bardzo w czas. Prowokacyjne spojrzenie Mishimy nie ustępowało nawet na chwilę gdy to mówił, dokładnie spoczywając na błękitnych oczkach kobiety. Uśmiech w kąciku ust, jedynie zwiększał tajemniczość a zarazem cel tego ruchu. Cóż, jego część została wykonana, ciekawe czy Reika podłapie temat i będzie go kontynuowała samemu.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Uśmiechnęła się szeroko na pochwałę od Mishimy na temat przygotowanego posiłku. Miło było, gdy ktoś docenia Twoją pracę, zwłaszcza gdy była to druga połówką. U Bruneta chyba idealnie działało powiedzenie: ''Przez żołądek do serca'', bo aż się rozpływał na twarzy, biorąc kolejne kęsy sushi. Patrząc na jego zadowoloną twarz, Reika czuła się w tym momencie spełniona, jako kobieta i pani domu, co zdecydowanie poprawiło już i tak dobry nastrój. Dokończyła więc swoje ramen i odstawiła pustą misję na bok, biorąc jeszcze łyk wina.
- Nie ma sprawy. - Odpowiedziała mu z rozbawieniem.
Jakby nie patrzeć, to ona prawie zawsze przygotowywała posiłki. Nawet jak jej nie było, bo pracowała w szpitalu, zawsze starała się zostawiać coś, co Brunet mógłby sobie tylko podgrzać. Owszem, on sam też czasami garnął się do kuchni, co jej wcale nie przeszkadzało. Pod tym względem byli tak elastyczni, że jedno drugiemu nigdy nie wchodziło w paradę. Reika cieszyła się, że Mishima był bardziej zaradny w domowych obowiązkach, niż nie jeden mężczyzna i dzięki temu, miała w nim zdecydowanie większe wsparcie, zwłaszcza pod jej nieobecność. Przynajmniej nie musiała się martwić, że zostawiła głodomora na pastwę losu, bo sam umiała to i owo.
Kolacja trwała w najlepsze i gdy Mishima podsunął jej pod usta trzymane pałeczkami sushi, Reika ostrożnie przysunęła się i powoli chwyciła zębami przekąskę. Brunet nie cofnął ręki, chcąc się podroczyć, więc Niebieskowłosa bez problemu i z uśmiechem na ustach, mogła zjeść podany jej przysmak. Brunet jednak miał w planach co innego, bo gdy kunoichi skupiła się na zjadaniu przekąski, ten sprawnie chwycił pałeczkami połę jej szlafroka i lekko pociągnął, rozchylając ją i odsłaniając trochę więcej dekoltu. Reika spojrzała w dół i parsknęła śmiechem, po czym sama, prowokacyjnie, chwyciła za materiał i odsłoniła jedno ramię, nie spuszczając wzroku niebieskich oczu z ukochanego. Następnie chwyciła za kieliszek wina i niespiesznie upiła łyk, na koniec jeszcze perfidnie oblizując pełne usta.
- Nie mam zamiaru do niczego Cię zmuszać. - Zamruczała z rozbawieniem. - Jak będziesz chciał, to sam mi powiesz.
Nie była z tych, które wymuszały na kimś wyjawienie czegoś i wolała cierpliwie poczekać. Niemniej, postanowiła zagrać w grę Mishimy, jeśli chodzi o prowokację, ale do czasu. Nie zdążyli jeszcze zjeść kolacji, chociaż już prawie kończyli, no i Bruneta czekała kąpiel, którą Reika miała już za sobą. Wyglądało jednak na to, że dzisiaj wieczorem nie pójdą szybko spać, a przynajmniej tak wyczytała z prowokującego spojrzenia zielonych oczu. Chwyciła więc kolejne sushi i zjadła je, ostatecznie kończąc swój posiłek i zostawiając kilka ostatnich przekąsek Mishimie. Była już najedzona, więc na koniec skupiła się jeszcze na winie, którego im dolała do kieliszków.
- Nie ma sprawy. - Odpowiedziała mu z rozbawieniem.
Jakby nie patrzeć, to ona prawie zawsze przygotowywała posiłki. Nawet jak jej nie było, bo pracowała w szpitalu, zawsze starała się zostawiać coś, co Brunet mógłby sobie tylko podgrzać. Owszem, on sam też czasami garnął się do kuchni, co jej wcale nie przeszkadzało. Pod tym względem byli tak elastyczni, że jedno drugiemu nigdy nie wchodziło w paradę. Reika cieszyła się, że Mishima był bardziej zaradny w domowych obowiązkach, niż nie jeden mężczyzna i dzięki temu, miała w nim zdecydowanie większe wsparcie, zwłaszcza pod jej nieobecność. Przynajmniej nie musiała się martwić, że zostawiła głodomora na pastwę losu, bo sam umiała to i owo.
Kolacja trwała w najlepsze i gdy Mishima podsunął jej pod usta trzymane pałeczkami sushi, Reika ostrożnie przysunęła się i powoli chwyciła zębami przekąskę. Brunet nie cofnął ręki, chcąc się podroczyć, więc Niebieskowłosa bez problemu i z uśmiechem na ustach, mogła zjeść podany jej przysmak. Brunet jednak miał w planach co innego, bo gdy kunoichi skupiła się na zjadaniu przekąski, ten sprawnie chwycił pałeczkami połę jej szlafroka i lekko pociągnął, rozchylając ją i odsłaniając trochę więcej dekoltu. Reika spojrzała w dół i parsknęła śmiechem, po czym sama, prowokacyjnie, chwyciła za materiał i odsłoniła jedno ramię, nie spuszczając wzroku niebieskich oczu z ukochanego. Następnie chwyciła za kieliszek wina i niespiesznie upiła łyk, na koniec jeszcze perfidnie oblizując pełne usta.
- Nie mam zamiaru do niczego Cię zmuszać. - Zamruczała z rozbawieniem. - Jak będziesz chciał, to sam mi powiesz.
Nie była z tych, które wymuszały na kimś wyjawienie czegoś i wolała cierpliwie poczekać. Niemniej, postanowiła zagrać w grę Mishimy, jeśli chodzi o prowokację, ale do czasu. Nie zdążyli jeszcze zjeść kolacji, chociaż już prawie kończyli, no i Bruneta czekała kąpiel, którą Reika miała już za sobą. Wyglądało jednak na to, że dzisiaj wieczorem nie pójdą szybko spać, a przynajmniej tak wyczytała z prowokującego spojrzenia zielonych oczu. Chwyciła więc kolejne sushi i zjadła je, ostatecznie kończąc swój posiłek i zostawiając kilka ostatnich przekąsek Mishimie. Była już najedzona, więc na koniec skupiła się jeszcze na winie, którego im dolała do kieliszków.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Cytat idealnie odzwierciedlał podejście do mężczyzny, więc trudno było zaprzeczyć, że przez żołądek można zdobyć jego serce. Oczywiście była to tylko zabawna anegdotka, bo trzeba było o wiele więcej w różnych, innych płaszczyznach ale ten element był równie ważny. Nie mniej jednak, tutaj dobrali się również trafnie, więc nie musiał się specjalnie martwić. Kolacja dobiegała końca, potrawy praktycznie wszystkie zniknęły ze stołu, co jednak z drugiej strony nie oznaczało końca wieczoru. Przeciwnie, on dopiero się zaczynał, przynajmniej w odczuciu mężczyzny i najwidoczniej również reakcji samej niebieskowłosej. Jego lekki ruch pałeczkami rozbawił Reike, która ewidentnie podłapała temat kontynuując grę. Z uśmieszkiem i perfidnym ruchem, zsunęła lekko ramiączko szlafroka odsłaniając tym samym bark, obojczyk i minimalną część dekoltu więcej niż uczynił to sam Mishima. Bezcenne było również spojrzenie, które nie odrywało się od oczu mężczyzny podczas tego ruchu. Trzeba przyznać, że jak na taki staż dalej na siebie działali bez najmniejszej zmiany, a nawet potrafili podchodzić do siebie z jeszcze większymi umiejętnościami. Oczy Mishimy powędrowały więc z błękitnego spojrzenia ukochanej, niżej w bardziej odsłonięte strefy. Uśmiech na jego twarzy wskazywał zadowolenie z sytuacji, a jednocześnie dozę prowokacji.
- W takim razie pójdę wziąć szybką kąpiel i wracam.
Skwitował krótko brunet, posyłając w stronę kobiety oczko. Pomógł rzecz jasna poskładać część pustych talerzy i po wyniesieniu do kuchni, skierował się w stronę łaźni domowych. Nie śpieszył się bo wiedział, że dłuższe oczekiwanie jedynie podbuduje ochotę i zwiększy same doznania. Spokojnie więc zabrał się za rozbieranie i krótką kąpiel. Myjka dokładnie wyczyścił się po trudach treningowych i po opłukaniu zostając w wersji jakiej został stworzony, wrócił do domu. Nagi skierował się do sypialni, ciekawy dalszych wydarzeń. Cóż, byli udanym związkiem i temu nikt nie mógł zaprzeczyć. Jedynie bardziej upierdliwi ludzie mogliby zazdrościć ale co prawda, Mishimy nigdy nie obchodziło zdanie ciekawskich, osob trzecich.
- W takim razie pójdę wziąć szybką kąpiel i wracam.
Skwitował krótko brunet, posyłając w stronę kobiety oczko. Pomógł rzecz jasna poskładać część pustych talerzy i po wyniesieniu do kuchni, skierował się w stronę łaźni domowych. Nie śpieszył się bo wiedział, że dłuższe oczekiwanie jedynie podbuduje ochotę i zwiększy same doznania. Spokojnie więc zabrał się za rozbieranie i krótką kąpiel. Myjka dokładnie wyczyścił się po trudach treningowych i po opłukaniu zostając w wersji jakiej został stworzony, wrócił do domu. Nagi skierował się do sypialni, ciekawy dalszych wydarzeń. Cóż, byli udanym związkiem i temu nikt nie mógł zaprzeczyć. Jedynie bardziej upierdliwi ludzie mogliby zazdrościć ale co prawda, Mishimy nigdy nie obchodziło zdanie ciekawskich, osob trzecich.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Jej prowokacyjne odsłonięcie ramienia i barku podziałało tak, jak miało podziałać. Niby nic wielkiego, a zapewne działało na wyobraźnię Bruneta, zwłaszcza że jej ciało okrywał tylko cienki materiał krótkiego szlafroka. Owszem, można było się dalej droczyć, jednak wtedy stół nie posłużyłby tylko do kolacji. Tak więc Reika dała Mishimie możliwość odświeżenia się po dniu spędzonym na treningu, co zapewne będzie bardziej komfortowe. Innym razem można było poszaleć, gdy będą spędzać dzień w domu. Wszystko przed nimi, skoro wytrzymali razem już tyle czasu i nic nie zapowiadało, że miałoby się to zmienić. Wręcz przeciwnie.
- Ja przez ten czas posprzątam. - Odpowiedziała na jego komunikat.
Wynieśli naczynia po kolacji do kuchni, po czym Mishima poszedł się wykąpać, zaś Reika sprawnie pomyła wszystkie naczynia i wytarła stół. Nie zajęło jej to dużo czasu, więc na koniec wygasiła jeszcze kominek w salonie i ruszyła do sypialni, gdzie zapaliła tylko jeden lampion, żeby było tylko widać, gdzie co jest i jednocześnie żeby półmrok dawał odpowiedni nastrój. Rozczesując włosy, jednocześnie patrzyła w swoje odbicie w lustrze i rozmyślała o tym, co przyniesie czas. Lata tak szybko mijały, że nim się obejrzała, była już z Mishimą prawie trzy lata. Gdyby nie to, że musieli opuścić Shinrin, zapewne już dawno byliby po zaręczynach i ślubie, a przynajmniej tak normalnie to działało w każdej, szanującej się rodzinie Senju. Tymczasem oni nadal żyli na przysłowiową ''kocią łapę'' i kunoichi zaczęła się zastanawiać, czy dobrze by było pójść o kolejny krok dalej? W sumie to nie miała nic przeciwko temu, bo małżeństwo tylko wzmocniłoby ich więź, jednak nie miała zielonego pojęcia, jak Brunet się na to zapatrywał. Może warto byłoby zapytać?
Odłożyła szczotkę do włosów, po chwili zdając sobie sprawę, że przecież i tak zaraz się potargają, dlatego też dała sobie z tym spokój i rozścieliła łóżko, ściągając z pościeli narzutę, aby przygotować posłanie do snu. Oczywiście spać póki co nie mieli zamiaru, no ale była zima, a w domu chłodno, kiedy kominek cały dzień nie ogrzewał pomieszczeń, dlatego też dobrze będzie schować się pod ciepłą pościelą. Reika więc zrzuciła z siebie szlafrok, wieszając go na oparciu krzesła, po czym położyła się do łóżka i przykryła kołdrą aż po barki. Uczucie pościeli na nagiej skórze było naprawdę przyjemne, na co kunoichi westchnęła przeciągle i ułożyła się wygodniej, tym razem na wznak, przez chwilę przyglądając się cieniom na suficie, padającym z lampionu.
Chwilę później, w sypialni pojawił się Mishima, kompletnie nagi, jak go stworzono, na widok którego Reikę aż przeszedł dreszcz. Podwójny dreszcz, bo z jednej strony widok był naprawdę kuszący i podniecający, jednak z drugiej, zdawała sobie sprawę z faktu, jak jest chłodno. Odsunęła więc dla niego połowę kołdry, tym samym zachęcając do tego, żeby położył się obok. Gdy to zrobi, przykryje go szczelnie nakryciem, uśmiechając się przy tym z czułością.
- Jak się przeziębisz, to Cię uduszę. - Powiedziała z rozbawieniem. - Obiecuję.
Dziwiła się trochę, bo skoro był przyzwyczajony do wysokich temperatur, to te zimne powinny na niego działać naprawdę mocno, no ale kto go tam wie. Mishima był ewenementem pod różnymi względami, więc nie zdziwiłaby się, gdyby zimno rzeczywiście mu nie przeszkadzało. Nie no, musiało, bo przecież w salonie wyraźnie czuła jego chłodną dłoń na karku, a mimo to przyszedł bez żadnego okrycia, chcąc ją sprowokować. Co ona się z nim ma! Mimo to, nie potrafiła się na niego złościć, dlatego też, gdy już znalazł się tuż obok, dłonią przejechała mu po zarośniętym policzku, z uczuciem wpatrując się w jego zielone oczy.
- Ja przez ten czas posprzątam. - Odpowiedziała na jego komunikat.
Wynieśli naczynia po kolacji do kuchni, po czym Mishima poszedł się wykąpać, zaś Reika sprawnie pomyła wszystkie naczynia i wytarła stół. Nie zajęło jej to dużo czasu, więc na koniec wygasiła jeszcze kominek w salonie i ruszyła do sypialni, gdzie zapaliła tylko jeden lampion, żeby było tylko widać, gdzie co jest i jednocześnie żeby półmrok dawał odpowiedni nastrój. Rozczesując włosy, jednocześnie patrzyła w swoje odbicie w lustrze i rozmyślała o tym, co przyniesie czas. Lata tak szybko mijały, że nim się obejrzała, była już z Mishimą prawie trzy lata. Gdyby nie to, że musieli opuścić Shinrin, zapewne już dawno byliby po zaręczynach i ślubie, a przynajmniej tak normalnie to działało w każdej, szanującej się rodzinie Senju. Tymczasem oni nadal żyli na przysłowiową ''kocią łapę'' i kunoichi zaczęła się zastanawiać, czy dobrze by było pójść o kolejny krok dalej? W sumie to nie miała nic przeciwko temu, bo małżeństwo tylko wzmocniłoby ich więź, jednak nie miała zielonego pojęcia, jak Brunet się na to zapatrywał. Może warto byłoby zapytać?
Odłożyła szczotkę do włosów, po chwili zdając sobie sprawę, że przecież i tak zaraz się potargają, dlatego też dała sobie z tym spokój i rozścieliła łóżko, ściągając z pościeli narzutę, aby przygotować posłanie do snu. Oczywiście spać póki co nie mieli zamiaru, no ale była zima, a w domu chłodno, kiedy kominek cały dzień nie ogrzewał pomieszczeń, dlatego też dobrze będzie schować się pod ciepłą pościelą. Reika więc zrzuciła z siebie szlafrok, wieszając go na oparciu krzesła, po czym położyła się do łóżka i przykryła kołdrą aż po barki. Uczucie pościeli na nagiej skórze było naprawdę przyjemne, na co kunoichi westchnęła przeciągle i ułożyła się wygodniej, tym razem na wznak, przez chwilę przyglądając się cieniom na suficie, padającym z lampionu.
Chwilę później, w sypialni pojawił się Mishima, kompletnie nagi, jak go stworzono, na widok którego Reikę aż przeszedł dreszcz. Podwójny dreszcz, bo z jednej strony widok był naprawdę kuszący i podniecający, jednak z drugiej, zdawała sobie sprawę z faktu, jak jest chłodno. Odsunęła więc dla niego połowę kołdry, tym samym zachęcając do tego, żeby położył się obok. Gdy to zrobi, przykryje go szczelnie nakryciem, uśmiechając się przy tym z czułością.
- Jak się przeziębisz, to Cię uduszę. - Powiedziała z rozbawieniem. - Obiecuję.
Dziwiła się trochę, bo skoro był przyzwyczajony do wysokich temperatur, to te zimne powinny na niego działać naprawdę mocno, no ale kto go tam wie. Mishima był ewenementem pod różnymi względami, więc nie zdziwiłaby się, gdyby zimno rzeczywiście mu nie przeszkadzało. Nie no, musiało, bo przecież w salonie wyraźnie czuła jego chłodną dłoń na karku, a mimo to przyszedł bez żadnego okrycia, chcąc ją sprowokować. Co ona się z nim ma! Mimo to, nie potrafiła się na niego złościć, dlatego też, gdy już znalazł się tuż obok, dłonią przejechała mu po zarośniętym policzku, z uczuciem wpatrując się w jego zielone oczy.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Mała prowokacja ze strony Mishimy, szybko spotkała się z odpowiedzią Reiki. Jej zsunięcie części szlafroczka z barku, spełniło swoją rolę. Niby tylko niewinne odsłonięcie części skóry i obojczyka, a jednak minimalna większa część widocznego dekoltu działała na wyobraźnię. Trudno zaprzeczyć faktowi, że to właśnie wyobraźnia działała najwiecej w takich sytuacjach. Brunet skwitował to jedynie lekkim uśmieszkiem, jakby nie specjalnie spiesząc się w tym temacie. Mieli całą noc, a budowanie napięcia dawało naprawdę lepsze efekty. W momencie gdy oboje sprzątneli z jadalni części serwisu, mężczyzna w spokoju mógł udać się do łaźni. Krótka kąpiel, ale za to jak bezcenna po takim długim treningu. Gorąca woda, która wcześniej podgrzał od spodu wanienki, dawała zdecydowanie przyjemne doznania. Odpoczynek mięśni, które kojąco zareagowały na taką temperature, sprawiały wrażenie automatycznie wyluzowanych. Relaks, był bardzo ważnym elementem treningów, jak i dla głowy, tak i dla samego ciała.
Była zima to fakt, a on wychowany w ciepłych, pustynnych warunkach powinien nie za ciekawie reagować na śnieg i ujemną temperaturę. A tym czasem, wracał do sypialni totalnie nagi. Cóż, miał tak od zawsze. Jego temperatura ciała była zawyżona, a w łóżku Reika często mogła mieć wrażenie, że śpi przy swego rodzaju grzejniku. O ile w zimie była to przydatna funkcja, tak w lecie już niekoniecznie. Podwyższone ciśnienie? A może po prostu, naturalna reakcja organizmu? Dużo osób trenujących, równie często magazynowała taką temperaturę, więc bliżej było ku drugiemu stwierdzeniu.
Wreszcze gdy znalazł się w sypialni, dostrzegł zgaszone światła i jedynie zapalony mały lampion, wystarczający jednak by dojrzeć to co trzeba. Widząc więc niebieskowłosą, wręcz po szyję zakrytą kołdrą, lekko się zaśmiał. Zwłaszcza słysząc jej słowa, tuż na jego widok.
- Wiesz, że mi jest zawsze gorąco. Spokojnie, chory nie będę.
Mówiąc to dostrzegł również, jak kobieta odsłania część kołdry robiąc mu ewidentnie miejsce obok siebie. Bez większego więc zastanowienia, podszedł bliżej i zanurkował tuż po kołdrą. Znajdując się zaraz obok niej, skręcił się na boczek obserwując jej wyraz twarzy. Poczuł również jej dłoń, która powędrowała po jego policzku kończąc tym samym złączenie ich ust, w krótkim pocałunku. Dłoń Mishimy, mimo iż pod kołdrą znalazła drogę przez udo do bioderka, które właśnie lekko, lecz z wyczuciem głaskała, zsuwając się minimalnie na tylne rejony jej ciała. Wzrok? Utkwiony w jej błękitnych, pełnych i przeszywających oczkach.
Była zima to fakt, a on wychowany w ciepłych, pustynnych warunkach powinien nie za ciekawie reagować na śnieg i ujemną temperaturę. A tym czasem, wracał do sypialni totalnie nagi. Cóż, miał tak od zawsze. Jego temperatura ciała była zawyżona, a w łóżku Reika często mogła mieć wrażenie, że śpi przy swego rodzaju grzejniku. O ile w zimie była to przydatna funkcja, tak w lecie już niekoniecznie. Podwyższone ciśnienie? A może po prostu, naturalna reakcja organizmu? Dużo osób trenujących, równie często magazynowała taką temperaturę, więc bliżej było ku drugiemu stwierdzeniu.
Wreszcze gdy znalazł się w sypialni, dostrzegł zgaszone światła i jedynie zapalony mały lampion, wystarczający jednak by dojrzeć to co trzeba. Widząc więc niebieskowłosą, wręcz po szyję zakrytą kołdrą, lekko się zaśmiał. Zwłaszcza słysząc jej słowa, tuż na jego widok.
- Wiesz, że mi jest zawsze gorąco. Spokojnie, chory nie będę.
Mówiąc to dostrzegł również, jak kobieta odsłania część kołdry robiąc mu ewidentnie miejsce obok siebie. Bez większego więc zastanowienia, podszedł bliżej i zanurkował tuż po kołdrą. Znajdując się zaraz obok niej, skręcił się na boczek obserwując jej wyraz twarzy. Poczuł również jej dłoń, która powędrowała po jego policzku kończąc tym samym złączenie ich ust, w krótkim pocałunku. Dłoń Mishimy, mimo iż pod kołdrą znalazła drogę przez udo do bioderka, które właśnie lekko, lecz z wyczuciem głaskała, zsuwając się minimalnie na tylne rejony jej ciała. Wzrok? Utkwiony w jej błękitnych, pełnych i przeszywających oczkach.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Tak, to było zdecydowanie dziwne, ale mimo wszystko prawdziwe. Mishimie zawsze było ciepło, bez względu na to, jak było zimno na dworze. Owszem, chodził normalnie ubrany, jednak gdy ona trzęsła się z zimna, on tylko spoglądał na nią z rozbawieniem i służył jako żywy piecyk. Odkąd go poznała, jeszcze ani razu nie dopadło go żadne przeziębienie. Wyglądało na to, że już po prostu taki był, jednak czasami naprawdę nie mogła na niego patrzeć, tak jak w tym momencie. Ona opatulona kołdrą, po pizgało, a ten chodzi sobie na golasa po domu, jakby było upalne lato. No to się dobrali, nie ma co. Ona zmarzluch, a on gorąca krew. Po prostu idealnie. Dobrze, że tutaj, na Kantai, lato było mimo wszystko chłodne, więc nie będzie problemu z piecykiem przez cały rok.
Nie skomentowała już jego słów, bo mimo takiego stażu, nadal nie mogła się do tego przyzwyczaić i czasami zwyczajnie zwracała mu uwagę, głównie właśnie przez to, że na jego widok jej samej było jeszcze zimniej. No ale to szybko zostawało nadrobione, gdy kładł się obok niej, ogrzewając własnym ciepłem. Reika uśmiechnęła się szeroko, gdy Brunet położył się obok i mogła go okryć częścią kołdry. Ułożył się na boku, przodem do niej, a gdy przejechała mu dłonią po policzku, nachylił się, aby połączyć ich usta w krótkim pocałunku, jednocześnie mogła też poczuć jego dłoń na swoim udzie, która kierowała się w stronę biodra, specjalnie zahaczając o pośladek.
Nie skomentowała już jego słów, bo mimo takiego stażu, nadal nie mogła się do tego przyzwyczaić i czasami zwyczajnie zwracała mu uwagę, głównie właśnie przez to, że na jego widok jej samej było jeszcze zimniej. No ale to szybko zostawało nadrobione, gdy kładł się obok niej, ogrzewając własnym ciepłem. Reika uśmiechnęła się szeroko, gdy Brunet położył się obok i mogła go okryć częścią kołdry. Ułożył się na boku, przodem do niej, a gdy przejechała mu dłonią po policzku, nachylił się, aby połączyć ich usta w krótkim pocałunku, jednocześnie mogła też poczuć jego dłoń na swoim udzie, która kierowała się w stronę biodra, specjalnie zahaczając o pośladek.
+18
Ukryty tekst
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
+18
Ukryty tekst
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości