Klif przy Hanamurze

Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Klif przy Hanamurze

Post autor: Natsume Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume, uzbrojony w nowe wyposażenie i przedmioty, prześlizgnął się obok straży i udał się w kierunku jednego ze znajdujących się nieopodal miasta klifów, aby móc w spokoju chociaż trochę potrenować. Zauważył że ostatnimi czasy jego poprzednie ulubione miejsce, czyli niewielka polanka ukryta pośród klifów, stała się trochę... zbyt zaludniona jak na jego preferencje. Dlatego też musiał na szybko znaleźć nowy punkt, który jednocześnie jest w miarę blisko natury i daleko od cywilizacji, a przy tym nie znajduje się zbyt daleko od samego miasta. Jeszcze straże zaczęłyby panikować, że gdzieś go wywiało i nikt o tym nie wie. Chociaż, o tym okresowym znikaniu Natsumego już wiedzieli chyba wszyscy, i zdążyli się do tego przyzwyczaić.
W końcu Yukiego chyba kurwica by wzięła, gdyby musiał cały czas siedzieć na dupie w pałacu.
Rozciął sobie kciuk na jednym ze swoich długich kłów, po czym złożył krótką sekwencję pieczęci i dotknął ziemi na której stał. Pufnęło, i przed jego obliczem stanął wysoki i umięśniony tygrys, odziany w błękitną szatę.
Hyosoryo. Nauczyciel.
-No proszę, trochę ci zeszło żeby mnie znowu przyzwać - powiedział z krzywym uśmiechem, opierając się na trzymanym w dłoni guandao. - Pomóc w czymś?
-Potrzebuję sparingpartnera. No, i myślałem że może mógłbyś mnie nauczyć tego i owego...
Hyoso zmierzył go spojrzeniem, po czym wzruszył ramionami.
-... w sumie i tak nie miałem nic lepszego do roboty... w takim razie najpierw podstawy.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume w końcu uznał, że zakończył trenowanie pierwszego manewru zaproponowanego przez Hyoso. Teraz już nawet nie potrzebował za bardzo myśleć, żeby odpowiednio wykonywać atak; przychodziło mu to zaskakująco łatwo, wręcz instynktownie. Istniało duże prawdopodobieństwo, że mając tę technikę w swoim arsenale, będzie miał znacznie większe szanse na przeżycie... lub po prostu kończenie walk w sposób względnie niegroźny dla oponenta. Przeciągnął się lekko i spojrzał na Hyoso, który aktualnie zakładał guandao z powrotem na specjalny uchwyt przytroczony do jego pleców. Wyglądało na to, że tygrys też był dość usatysfakcjonowany wynikiem treningu.
Albo po prostu cieszył się z możliwości poruszania się jak należy. Jedno z dwóch.
-No dobra, całkiem sprawnie, młody - powiedział wesoło, strzelając stawami w dłoniach. - To co teraz?
-Chciałbym potrenować... bez broni. Ewentualnie poznać jakąś technikę, która by mi to ułatwiła.
Hyohiro podrapał się pazurem po brodzie, po czym uśmiechnął się drapieżnie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Natsume Yuki »

Kolejny ruch opanowany. Natsume z lekkim uśmiechem spojrzał na swoje dłonie, które zaczynały już być blade nawet jak na jego standardowe warunki. Nie powinien przesadzać z ciągłym używaniem chakry, bo jeszcze mógłby sobie coś uszkodzić. A przynajmniej tak przypuszczał, sądząc po reakcjach jego organizmu na różne bodźce związane z jego energią duchową. Im dłużej człowiek używał chakry, tym bardziej czuł się obolały i zmęczony - podobnie jak biegacz, który podczas treningu pobiegł znacznie więcej dystansu niż zazwyczaj, i skończyło się to dla niego zakwasami. Z energią duchową musiało być identycznie.
Opuścił dłonie i spojrzał na Hyoso, który skorzystał z okazji że Natsume skupił się na treningu, i zdrzemnął się obok niewielkiego kamiennego nawisu. Uśmiech na twarzy Yukiego tylko się poszerzył. Nie miał serca, żeby go teraz budzić - niech sobie pośpi, co odpocznie, to jego. Natsume przecież mógł się nauczyć kilku manewrów na własną rękę...
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Natsume Yuki »

Uznawszy w końcu, że kolejny szermierczy manewr został przez niego opanowany, Natsume przypiął sayę z Hakuhyo do swojego paska. Na szczęście nawet mimo tego, że ostatnimi czasy przez swoje obowiązki nie mógł wybrać się na żadną faktyczną misję shinobi lub utrzymywać się w dobrej kondycji czym innym niż pojedynczymi pojedynkami i treningami, to jednak wciąż potrafił wyciągnąć z siebie swoje sto procent. Dla kogoś szkolonego na wojownika, to była cecha najważniejsza. Utrata drygu to było najgorsze, co mogłoby mu się przytrafić.
Wtedy pomyślał, że może również popracować nad swoją kondycją. A to w sumie najczęściej robił, po prostu pływając. Spojrzał z ukosa na klif, na którym aktualnie stał, i sprawdził czy ewentualny skok byłby możliwy i bezpieczny.
Był.
Wyciągnął z torby jeden ze zwojów, zdjął z siebie płaszcz i kamizelę, po czym oba zapieczętował w środku. Przeciągnął się w celu rozciągnięcia mięśni, przyczepił resztę ekwipunku na swoje miejsce... po czym przygotował się do skoku.
-... czyli tyle na dziś?
A, no tak. Hyoso też tu jeszcze był.
-Yup. No, chyba że chcesz jeszcze popływać.
Będący w pozycji półleżącej tygrys podrapał się dramatycznie po brodzie, po czym machnął ręką.
-A chuj. Wyścig do tego wybrzeża z wiśnią?
Natsume kiwnął głową, uśmiechając się wyzywająco. Hyoso odparł podobnym grymasem i ustawił się.
A następnie obaj runęli do wody.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Reika »

Reika nie odeszła daleko od obozu Numy. Wróciła na wybrzeże i tam wspięła się na klif, na którym zwyczajnie sobie usiadła, spoglądając na bezkres morza. Musiała pomyśleć i przyswoić to, czego się właśnie dowiedziała, a co był jednocześnie nieprawdopodobne i niepokojące. Najbardziej niesamowite było to, jak przez ten cały czas jej podróży do różnych miejsc, zdobyła tak wiele wiedzy na różne tematy. Nie tylko o klanach, ale także o poszczególnych jednostkach, z którymi mimo wszystko miała jako taką styczność. Nic więc dziwnego, że wieść o Suzumurze, którego miała okazję poznać w gabinecie, jako jednego z najsilniejszej trójki shinobi na świecie i przywódcę Shiro Ryu, tak nią wstrząsnęła. Do tej pory nie mogła się otrząsnąć z faktu, że został zabity przez Hana, który następnie się pod niego podszył, bo tą wersję zdecydowanie bardziej wolała, niż przemówienie sobie, że Suzumury tak naprawdę nigdy nie było. Z resztą mówiła o tym technika zwijania twarzy, której sama nie chciała się nauczyć, uważając to za obrzydliwe. Do tego wykorzystywało się umarłych, więc wszystko by pasowało. Chyba...
Najbardziej jednak zszokował Reikę prawdziwy wygląd Hana. W końcu mogła zobaczyć go na własne oczy i niemile się przekonać, że już wcześniej go widziała. Wróciła myślami do tamtego momentu, kiedy stanął im na drodze i zapytał o obelisk. Jak towarzyszący im Yamanaka zaczął się trząść ze strachu i powiedział, że ten gość mógłby zwalić im na głowę całą jaskinię tylko za pomocą własnej chakry, której pokłady były niewyobrażalne. Jak wtedy wpadła w panikę dopasowując opisany jej wygląd do stojącego przed nią człowieka i jak wtedy Yoichi ją skarcił, że wpada w paranoję i że to nie możliwe. Jak bardzo chciała mu teraz powiedzieć, że się mylił, że naprawdę spotkali Hana, który zapewne by ich pozabijał, gdyby nie uzyskał odpowiedzi na swoje pytanie. Jak blisko śmierci wtedy byli. Na samą myśl o tym aż zadrżała, obejmując ramionami podciągnięte pod brodę kolana. Czym był ten obelisk, którego szukał?...
No i dowiedziała się jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie tego, że Han prawdopodobnie pochodzi ze szczepu Jūgo, na co wyraźnie wskazywała jego przemiana. Tylko co z tego, jak koleś jest w chuja silny i praktycznie nie do ruszenia, a do tego nieśmiertelny, bo tak naprawdę to nie żyje? Powinna koniecznie skontaktować się z ojcem i przekazać mu te informacje, tylko nie listownie. Owszem, wiadomość mogła przesłać i poprosić o spotkanie, ale mimo wszystko chciała mu to przekazać osobiście, mając pewność, że nie wpadnie to w inne ręce. Będzie trzeba jakoś to zorganizować.
Kunoichi poczuła łaskotanie na policzku, które okazało się być łzą, spływającą po skórze, Tak, tęskniła za rodziną i w tym momencie czuła się niesamowicie zagubiona ze swoimi myślami. Za dużo naraz się nagromadziło i nie miała pojęcia, jak sobie z tym poradzić. Han był zagrożeniem dla wszystkich, a mimo to nie mieli punktu zaczepienia i nie wiedzieli, jak się do tego zabrać. Sięgnęła do torby przy pasie, aby wyciągnąć chusteczkę, spoczywającą gdzieś na dnie, jednak jej palce natrafiły na coś zupełnie innego. Gdy na jej dłoni spoczął naszyjnik z niebieskim kryształkiem, popłynęło więcej łez. Zupełnie zapomniała, że schowała tutaj tą błyskotkę i cały czas nosiła przy sobie, jednak do osoby, która jej ją dała, często wracała pamięcią, zastanawiając się, co teraz robi i gdzie przebywa. Nadal pamiętała, chociaż czas uleczył jej ranę i dał szansę na nowe szczęście. Jak długi jednak będzie się nim cieszyć, skoro groziło im wszystkim niebezpieczeństwo?...
0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Numa »

Tymczasem gdzieś niedaleko klifu leżało dość sporo błota które wydawało się pojawić wręcz znikąd. Z tamtego kierunku podążał pewien niepowstrzymany wędrowiec. Niektórzy powiedzą że nie był już bezdomnym jednak on nadal się takowym czuł. Podążał on za nikim innym jak Ridą. I kiedy w końcu Dotarł na klif powiedział dość Enigmatycznie.
— Chce pani rybkę ? —
Był to przyjazny chłopięcy głos, w sumie chyba mutacja go oszczędziła a przynajmniej na razie. Czuć było w nim w pewnym sensie rodzimy dialekt z prastarego lasu. Tak to był znowu Numa. Spokojnie jeden z patyków z rybką przysunął w kierunku Ridy, z dość sporej odległości mimo tego że zapewne jeszcze była obrócona do niego plecami. W sumie dziwnie zaczął, jak to Numa, wiedział że powinien przeprosić jednak był to dzikus który nie do końca radził sobie z tym co powinien zrobić w takiej chwili. Wówczas Numa zdał sobie sprawę że chyba powinien jeszcze więcej powiedzieć. - Jak by ją przeprosić, dobra masz rację nie ma co o tym myśleć trzeba to zrobić. - Wówczas powiedział.
— Dziękuję za pomoc z rybami i z tego wszystkiego jakoś należycie się nie pożegnałem. Wybacz... — Zszedł nieco z tonu, zapewne Numa nie był zbyt pewny jak to zrobić jednak jakoś musiał. Jego w sumie spokojny i dość posępny wzrok spoglądał w tym momencie gdzieś w dal oceanu, w końcu klif był dość typowym miejscem gdzie czasami odpływało się myślami ale i nie tylko. Widoki takich miejsc zadziały, szczególnie kogoś kto wychował się w lesie. Gdzie mimo piękna otoczenia zazwyczaj krajobraz wyglądał zupełnie inaczej. Był poniekąd znacznie bliżej niego a tu wręcz mógł dostrzec miejsca bardzo dalekie, oddalone od niego o ogromne dystanse. Tak po prostu, bez żadnych sztuczek. Sprawiało to że w sumie nieco zamilkł.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Reika »

Z ponurych rozmyślań wyrwał ją niespodziewany głos zza jej pleców i gdy Reika spojrzała przez ramię, dostrzegła Numę, trzymającego na patyku jedną z ryb. Uśmiechnęła się i na szybko przetarła policzki z łez, jednocześnie zaciskając w dłoni naszyjnik z niebieskim kryształkiem. Pokręciła przecząco głową, nadal siląc się na ciepły uśmiech. Nawet jakby była głodna, to nie wzięłaby od niego ani kęsa. Widać było, że mu się nie powodziło, więc sama powinna czymś go poczęstować. W sumie to nie byłby głupi pomysł, żeby go zaprosić na porządny obiad za to wszystko, co im powiedział, tym samym pomagając zrozumieć niektóre rzeczy, a także swoje beznadziejne położenie w tym momencie. Nikt przecież nie był na tyle silny, żeby mierzyć się z Hanem.
- Nie, dziękuję. - Odpowiedziała mu. - Śmiało zajadaj.
Nadal siedząc na trawie, obróciła się nieco bokiem w stronę morza, żeby lepiej widzieć chłopaka. Pomimo pierwszego wrażenia, był całkiem miły i sympatyczny, chociaż trochę zagubiony, jakby nie za często obcował z ludźmi. Cóż, różne były przypadki i jeśli wychowywał się z dala od cywilizacji, ciągle nocując po lasach, to nawet się nie dziwiła. Nie znała jego historii, ale z całą pewnością mogła powiedzieć, że swoje przeżył, zwłaszcza w Kami no Hikage. Dobrze rozumiała jego zagubienie z tym związane, bo ona sama także przeżyła pogrom i do tej pory pamiętała te straszne obrazy z pustyni. Tego nie dało się wymazać z pamięci. Trzeba było nauczyć się z tym jakoś żyć i miała nadzieję, że ten chłopak jakoś to zniesie.
Słysząc podziękowanie za oprawienie i przygotowanie ryb, oraz przeprosiny na to, że się wcześniej nie pożegnał, Reika uśmiechnęła się szeroko i machnęła wolną ręką, dając tym samym do zrozumienia, że nic się nie stało i nie było w sumie o czym mówić.
- Nie ma sprawy. - Zapewniła go zarówno z jednym, jak i z drugim. - Mam nadzieję, że Cesarz będzie wiedział, jak wykorzystać to, co mu przekazałeś. Han zagraża nam wszystkim i trzeba znaleźć sposób, żeby jakoś go pokonać.
Wskazała Numie miejsce obok siebie, bo w sumie co będzie tak stać. Lepiej sobie wygodnie usiąść i na spokojnie zjeść pieczoną rybkę. W sumie to ciekawe, że tak szybko udało mu się ją znaleźć, no ale może po prostu kierował się w tą stronę i dostrzegł ją w oddali? Nie warto było zagłębiać się w ten temat, a skoro znowu była szansa porozmawiać, to Reika postanowiła zapytać o to, co jeszcze chodziło jej po głowie. Teraz już nie musiał niczego pokazywać. Wystarczy, że powie.
- Wiesz może, co Rada postanowiła, zanim doszło do zamieszek? - Zapytała. - Ten festiwal nie był zwykłą imprezą, skoro wezwano na nią Liderów Klanów. Coś ważnego musiało się stać.
Co prawda miała swoje podejrzenia, które już wcześniej przekazała ojcu, jednak teraz miała okazję dowiedzieć się, jak było naprawdę. Rada wyraźnie kombinowała coś dużego, aby jakoś odegrać się na Cesarstwie, które według nich, zbuntowało się i stało się wrogiem kontynentu. Co za bzdura.
0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Numa »

Numa dość szybko powrócił do obserwacji Ridy, w końcu odmówiła zjedzenia smażonej ryby. Sprawiło to że bezdomny jeszcze bardziej wpadł w zadumę. - Nieufna mi ? Albo boi się że zatrute ? Nie wiem może po prostu nie chce nić odemnie. W sumie racja. - Numa spokojnie się wyprostował i dalej obserwował słuchając co ma mu do powiedzenia. Niby przyjęła przeprosiny jednak nadal było to dla niego jakieś dziwne, może to dlatego że ogólnie Numa rzadko rozmawiał z ludźmi i wszędzie widział jakieś podstępy czy brak zaufania. Tak było i w tym przypadku wydawało mu się że ona mu nie ufa. Choć może nie do końca to miał wrażenie że jest trochę powietrzem. Było to w sumie dziwne odczucie jednak znał je i to dość dobrze. Kiedy jednak zaproponowała aby usiadł to Numa spokojnie usiadł z dala od klifu, niby się nie bał ale jednak się bał. była to dość skomplikowana sprawa. Wówczas padło jednak dość istotne pytanie dla Ridy.
— Nie wiem jak to nazywali przed, przypłynąłem tam aby zobaczyć jakiś festyn. Dość szybko jednak okazało się że była to tylko wymówka aby mieć sporą widownię, podczas tego wydarzenia Rada wypowiedziała wojnę cesarstwu. Długo ta wojna nie potrwała skoro większość rady już nie żyje. A ci którzy przeżyli, sam nie wiem to było dziwne wydawało mi się że nie żyli. W każdym razie Rada miała za złe jakieś zabicie starszyzny. Nie pamiętam dokładnie. O tym akurat może ci opowiedzieć wiele osób. W każdym razie sporo liderów i zostało rannych, słyszałem też że zginął jakiś przywódca Dōhito, ktoś też pytał się gdzie znajduje się ich wioska. — Żeby to Numa wiedział że ten kto pytał się o tą wioskę miał dowód na to że lider
Dōhito zginał z rąk Haretsu. Mógł wówczas zostać nieco dłużej. Teraz jednak to przeszłość. Numa zaczął wcinać rybkę spokojnie jednak i dość sprawnie.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Reika »

Kiedy wskazała Numie miejsce obok siebie, chłopak usiadł sobie wygodnie na trawie, niepewnie jednak patrząc w stronę krawędzi klifu. Czyżby lęk wysokości? Doskonale to rozumiała, bo do tej pory nie mogła się przyzwyczaić do lotu na glinianym ptaku, wysoko w przestworzach. Ten klif jednak jej nie przeszkadzał, a widok był naprawdę niesamowity.
Reika, słysząc odpowiedź Numy na temat tego, co Rada postanowiła na festiwalu, zamknęła na chwilę oczy i wzięła kilka głębszych oddechów. A więc jednak miała rację. Ta banda idiotów chciała wypowiedzieć wojnę Cesarstwu i wmieszać w to klany kontynentu. To byłaby krwawa wojna i po części Han uratował im wszystkim tyłki, o ile można było na to spojrzeć w ten sposób.
- Tak właśnie myślałam, że będą chcieli wypowiedzieć wojnę. - Westchnęła, spoglądając ponownie na Numę. - Cesarstwo, jednocząc swoje siły i odrzucając ich, bardzo nadepnęło im na odcisk. Od dłuższego czasu byłam przeciwna Radzie, która nie robiła kompletnie nic, żeby pilnować porządku, nawet gdy jeden klan napadał na drugi. Nie było żadnej pomocy dla poszkodowanych i żadnej kary dla agresorów. Najpierw przyglądali się, jak wyspy tonęły we krwi, a potem oczekiwali poddaństwa. Byli zwykłymi skurwysynami, pragnącymi jedynie władzy, jednak nawet oni nie zasługiwali na taki koniec.
Westchnęła i spojrzała na chwilę na bezkresne morze. W powietrzu czuć było chłód jesieni, zaś na tafli wody tworzyły się nieco większe fale. Nie, morze dzisiaj nie było spokojne, lecz nie było też szczególnie mocno wzburzone. Niemniej należało się spodziewać sztormu, jeśli te ciemne chmury, które było widać w oddali, zdołają do nich dotrzeć. Szybko jednak oderwała wzrok od chmur, gdy Numa wspomniał o rannych Liderach, jednak to kolejna informacja wyraźnie nią wstrząsnęła?
- Lider Dōhito zginął? - Zapytała z niedowierzaniem. - Wiesz jak? I co z pozostałymi Liderami?
Nagle zdała sobie sprawę, że jest zbyt napastliwa, tym bardziej że w tym momencie miała ochotę chwycić Numę za ramiona i potrząsnąć, chcąc jak najszybciej wydusić potrzebne informacje. Ekiken zginął na Kami no Hikage! Jak?! Zabił go Han?
- Wybacz moją napastliwość. - Zrehabilitowała się. - Ale swego czasu wiele podróżowałam po kontynencie i poznałam niejednego Lidera. Miałam też okazję stać przed Dziadkiem Dōhito, jak go nazywano za jego plecami. Dlatego wieść o jego śmierci jest dla mnie wstrząsem. A co zresztą?
Teraz już spokojnie czekała na dalszy ciąg sprawozdania Numy, nadal będąc jeszcze w szoku. Koniecznie będzie musiała powiedzieć o tym Mishimie, chociaż to i tak nie zmieni już ich położenia. Wybrali swoją nową drogę, więc pozostało już tylko iść nią dalej.
0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Numa »

Bezdomny siedząc spokojnie wpierdzielał rybkę w najlepsze opowiadając te swoje historie kiedy Rida opowiadała o tym że w sumie to spodziewała się takiego obrotu spraw przynajmniej do pewnego stopnia. Numa aż popatrzył się na nią w milczeniu. - Jak można wiedzieć o czymś takim i nic nie zrobić to przecież nienormalne, nie rozumiem tego. - Patrzył tak zdziwiony i powoli doszedł do wniosku. - Może po prostu nic z tym nie mogła zrobić. Tak to ma sens. Czasem wiedza nie wystarczy. - A dalej było już tylko ciekawiej. Rida zadziwiła się że jeden lider umarł numa wówczas powiedział coś co mogło ją zdecydowanie zadziwić.
— To i tak cud że chyba tylko on zginął z liderów, ci liderzy zamiast jakoś sensownie odpowiedzieć na Hana to zaczęli uciekać. Przegrupowywać się. W kilka chwil już spora część z nich zniknęła albo zawadzała, był taki jeden białooki nie wiem jak się nazywał. Reiko czy inaczej jakoś. Prawie znosić go z musiałem z klifu. Też prawie umarł, ludzie mnie prosili żebym go ratował to poleciałem. Ale wcześniej to uratowałem go praktycznie spod jakiejś wyrzutni ognia, prawie To marionetkowe coś go zabiło. Co do tego przywódcy Douhito nie wiem co się stało, ale to miasto było piekłem. Jedną wielką masakrą. Wiele osób umarło. Dosłownie mordowano cywili z byle powodu... wieszano ich torturowano znęcano się nad nimi. To był obłęd. Części pospolitych bandytów odbiło na skutek śmierci rady. Poczuli się bezkarni. Poszli za Hanem. — Powiedział w sumie swoiście nakręcony, jednak było to połączenie gniewu i smutku choć w tym momencie już bardziej gniewu. Tak Numa dosłownie wkurwiał się gdy przypominał sobie wydarzenia z tego co tam się działo. Choć dość szybko te emocje zamieniały się w smutek przez co robił się spokojniejszy. W każdym razie jakoś tak odebrało mu apatyt. Numa podniósł wzrok w górę patrzy i wówczas. - Pięknie jeszcze deszczu brakowało... jakby tu rzadko padało. -
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Reika »

Kiedy powiedziała Numie, że spodziewała się wypowiedzenia wojny Cesarstwu, dostrzegła wyraźnie zdumienie na jego twarzy. Skoro się spodziewała, to czemu nic nie zrobiła? Zrobił, ale tylko tyle ile mogła. Ostrzegła własnego ojca, żeby tam nie szedł, bo to się może źle skończyć. Nawet nie miała pojęcia, że Kazuo nie posłuchał i o mało nie przypłacił tego życiem. Może to i lepiej, że nie wiedziała, bo zapewne w jednej chwili zeskoczyłaby z tego klifu i pognała po wodzie prosto na kontynent, aby wyrazić swoje niezadowolenie. Numa dobrze myślał. Nie mogła zrobić nic konkretnego. Za nisko stała w hierarchii, aby powstrzymać Liderów przed tym wyjazdem.
Zamknęła na chwilę oczy, słysząc o tym, jak Shirei-kanowie ratowali się ucieczką i przegrupowywaniem. Nie dziwiła się. W starciu z Hanem nie mieli żadnych szans, mimo że byli najsilniejszymi jednostkami w swoich klanach. Brutalne, ale prawdziwe.
- Liderzy nie mieli szans z Hanem. - Odpowiedziała Numie. - Nawet oni nie są w stanie przeciwstawić mu się, dlatego ratowali się ucieczką i zapewne starali się uratować po drodze jak najwięcej osób. Kiedy Han pojawił się po raz pierwszy na kontynencie, bez problemu wyrwał serce Liderowi Uchiha i urwał rękę Liderowi Kaminari. Gdyby próbowali walczyć, zginęliby wszyscy.
Uniosła brwi, gdy Numa napomknął o kolejnym Liderze, który o mało co nie zginął, a któremu chłopak pomógł, ratując życie. Tak, tego Lidera też miała okazję poznać i zamienić z nim parę słów. Ostrzegła go wtedy o możliwym zagrożeniu ze strony Głębokich Odnóg, gdzie przebywał zapieczętowany demon, który po upływie roku uwolni się. Westchnęła.
- Reiko Hyūga. - Powiedziała. - Tak, jego też miałam okazję poznać. Cieszę się, że udało się go uratować. Ma wobec Ciebie dług wdzięczności.
Zrobiła nieco zawiedzioną minę, gdy Numa przyznał, że nie wie, co się przytrafiło Dziadkowi Dōhito i po prostu słyszał, że zginął. No cóż, to będzie musiało jej wystarczyć. Jakby nie patrzeć było to dość wiarygodne źródło, więc nie miała powodu temu nie wierzyć. Spojrzała natomiast uważnie na chłopaka, gdy ten wspomniał, jakie tam piekło się rozegrało. Widać było wyraźnie, że było to dla niego mimo wszystko traumatyczne przeżycie, które będzie wspominać do końca życia. Reika wyciągnęła rękę i uścisnęła pocieszająco dłoń Numy, chcąc dodać mu otuchy.
- Wiem co czujesz. - Zapewniła z powagą. - Ja też kiedyś przeżyłam coś takiego. To był Pustynny Pogrom w Sabishi. Odbył się tam turniej shinobi, zaś po jego zakończeniu wybuchły zamieszki, które przerodziły się w otwarte walki między klanami. W jednej chwili spokojna i piękna wioska zmieniła się w płonące zgliszcza i gruzy. Zginęło mnóstwo ludzi, a jeszcze więcej było rannych. Jako medyk powinnam być przyzwyczajona do takiego widoku, jednak nigdy wcześniej nie widziałam takiej masakry i do tej pory czasami śni mi się po nocach. Wiem, że jest Ci ciężko, że czujesz smutek, może nawet gniew. Najważniejsze jednak jest to, że przeżyłeś, jednocześnie pomagając innym, gdy było to konieczne. To wydarzenie mimo wszystko Cię wzmocni.
Po tych słowach puściła jego dłoń i cofnęła rękę. Tak, zdecydowanie polubiła tego chłopca.
0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Numa »

Numa jak to Bezdomny człowiek, jedyne co pozostawało takim to nadzieja i zwyczajna nieustanna siła woli która parła ich powoli do przodu inaczej umarli by. Zamarzli by, umarli z głodu czy choroby. Sprawiało to że Numa mimo niepozornego wyglądu miał zupełnie inny pogląd na tą sprawę. Chłopak na dotyk cofnął dłoń od Ridy, nie dość że nie był przyzwyczajony do dotyku do jeszcze jego nastawienie nie sprzyjało mu w tym.
— Nie, bali się śmierci, obawiali się o własne życie, dobytek, uciechy, nawet nie spróbowali walki bojąc się utraty tego co mają. Mieli szansę, tam była ona największa. Było tam naprawdę wielu liderów, wielu zacnych Shinobi, jeśli było jakieś miejsce gdzie można było ich stłumić to właśnie tam. Zamiast tego uciekli jak tchórze. Nie ważne jak ubierzemy to w słowa takie były fakty. Tak wielu liderów nawet nie spróbowało. Dlaczego ? Bo Han miał rację rada, klany, to wszystko po części jest przegniłe. Nie słyszałaś plotek. Han wręcz wyzwał wojnę światu, a oni co rzucili się do gardeł jak im zagra, korzystają z zamieszania dla siebie, właśnie w tym momencie dwa klany z Karmazynowych szczytów prowadzą wojnę między sobą. Dlatego nie zgadzam się. Klany są zepsute tak jak wielu z liderów. — Tak do Numy powrócił charakterystyczny wkurw, mimo tego że Rida nie miała nic wspólnego z klanami to, nie podobało mu się jej usprawiedliwianie. Sprawiło to że wręcz przeszedł dalej.
— Może jestem bezdomnym ale wyjaśnij mi jak to możliwe że Reiko Hyuga który prawie zginął podczas wydarzeń na których byłem ochoczo dołączył do walki przeciwko klanowi Yamanaka. Nie rozumiem ich jak można być tak zaślepionym. Zawiodłem się na nich już wówczas, im dłużej to trwa tym jeszcze bardziej widzę ich błędy. — Fragment o długu Reiko postanowił zignorować, nie robił tego dla zasług czy pieniędzy, zwyczajnie pewne rzeczy należało zrobić. Nie można było pozwolić aby ktoś taki jak Han panoszył się po świecie. W końcu on nie uznawał niczego. Był zbyt groźny aby po prostu udawać że może kogoś ominie. On nie miał sumienia i dokładnie to Numa widział. Doprowadził do śmierci naprawdę zbyt wielkiej ilości ludzi. A to naprawdę podjudzało Numę. W oddali chmury jednak nie ustępowały a nawet widać było jakieś błyski które nadawały złowrogiego klimatu do wypowiedzi naprawdę podjudzonego Numy.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Reika »

Reika westchnęła, gdy Numa zabrał rękę i wyraził się w gniewnych słowach na temat Liderów. Co jak co, ale nie wierzyła w te słowa, a przynajmniej nie w niektórych przypadkach. Westchnęła więc i pozwoliła Numie się wyładować, spokojnie czekając. Minę miała jednak przygnębioną. On nie rozumiał i najwyraźniej nie chciał zrozumieć, jednak mimo wszystko chciała spróbować jeszcze raz przemówić mu do rozumu. Niektórych spraw nie rozumiał i przez to wyciągał błędne wnioski.
- Numa. Oni nie mieli szans. - Powiedziała dobitnie. - Gdyby próbowali walczyć, zginęliby, pozostawiając swoje klany bez przywództwa. Ratowali życie, żeby móc wrócić do swoich i uradzić, co dalej zrobić. Kilku shinobi, nawet najsilniejszych, nie jest w stanie pokonać Hana. Poświęciliby się na marne, a ich klany obwiniałyby siebie nawzajem o to wszystko i rozpętałoby się kolejne piekło, tym razem na cały kontynent. Owszem, niektórzy Liderzy nie pałają do siebie sympatią, ale to są pojedyncze przypadki i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.
Zdumiała się, słysząc o wojnie w Karmazynowych Szczytach i już miała zapytać kto z kim prowadzi wojnę, kiedy to Numa rozwiał jej niewiedzę wspominając o Reiko, który ochoczo miałby dołączyć do wojny przeciwko Yamanaka. A więc Hyūga i Yamanaka. To akurat było zdumiewające dla Reiki, która miała okazję widzieć oboje Liderów na jednym ze świąt, jak razem tańczyli i gawędzili. Zupełnie jakby między nimi była przyjaźń. Więc skąd ta wojna.
- A skąd wiesz, że ochoczo dołączył do walk? Widziałeś to? - Zapytała z powagą. - Skąd wiesz, że to on rozpoczął wojnę z Yamanaka? Widziałam zarówno jego, jak i Liderkę Yamanaka, rozmawiałam z nimi i gdybym miała oceniać, to powiedziałabym, że to Yamanaka napadli na Hyūga, ponieważ ich przywódczynię odebrałam jako przebiegłą i nieobliczalną kobietę. Reiko, który był naprawdę sympatyczną i miłą osobą, mógł zostać zmuszony do obrony swoich ziem. Nie będę jednak osądzać i snuć domysłów, nie mając na to żadnych dowodów. Nie wyciągajmy pochopnych wniosków, targani gniewem. To nigdy nie przynosi niczego dobrego, a potem można żałować, że się powiedziało za dużo.
Tutaj spojrzała uważnie na zaciętą minę chłopaka. Ciężko będzie mu wyjaśnić, jak działa polityka, kiedy nigdy nie miał z nią styczności, więc poda może mu jakiś przykład, tak na świeżo, żeby sam się przekonał i ocenił, jak to jest naprawdę.
- Wyobraź sobie, że pochodzisz ze szczepu, który jest uciskany i kontrolowany przez klan. - Powiedziała. - Macie Lidera, jednak ten nie ma tak naprawdę żadnej władzy, ponieważ to słowo Lidera owego klanu jest prawem. Pragniecie wolności, swoich własnych praw, niezależności, jednak aby to osiągnąć, musielibyście się zbuntować przeciwko klanowi, któremu podleganie. I nagle na Kami no Hikage, w tym piekle, ginie wasz Lider. Jak myślisz, co się stanie? Tak, mówię tutaj o Dōhito, którzy podlegają Klanowi Harestsu i naprawdę nie są z tego zadowoleni, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie, rozmawiając z Dziadkiem Dōhito. Jak myślisz, co zrobi szczep, pozbawiony ukochanego przywódcy?
Ona domyślała się, jednak jednocześnie bała się tej myśli. Wybuch wojny domowej w Tsurai, to tylko kwestia czasu i raczej się tego nie uniknie. Śmierć Ekikena będzie zapewne dla nich sygnałem do walki o swoje dalsze przetrwanie i istnienie. Znajdzie się nowy, młody przywódca, który zrobi co w jego mocy, żeby szczep odzyskał wolność i szczerze mówiąc, Reika miała nadzieję, że właśnie tak się stanie. Hōzuki, którzy zniewolili kilka szczepów wysp, już dostały za swoje, przegrywając wojnę z Yuki, teraz czas na Haretsu. Co jak co, ale kunoichi potępiała takie polityczne zagrania i miała nadzieję, że Dōhito odzyskają swoją wolność.
0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Klif przy Hanamurze

Post autor: Numa »

Numa jak to strigerowane dziecko nadal był dość roznoszony przez emocje. Wręcz wypierał od siebie zdanie Ridy że nie mieli szans w końcu co by to było gdyby ona miała rację. Jeśli naprawdę nie mieli szans co to oznacza ? Że Han jest niczyi mógł nawet połączani liderzy klanów nic mu nie zrobią ? To co są zgubieni. Nie Numa nie mógł tego znieść więc wypierał to co mówiła Rida. Co jednak się nie zgadzało mieli się uradzić co robić dalej a zamiast tego, wojna, przygaszanie tych wydarzeń, nieszerzenie zamieszania. Numa milczał bardzo poirytowany. Nie chodziło mu jednak o wrzucanie do jednego worka jednak żaden z liderów nie zaimponował mu, nie zrobił nic co by szanował i rozumiał. Już Natsune zrobił o wiele więcej zbierając te informacje mimo że go tam nie było niż reszta którą teoretycznie mógł widzieć.
— Może i nie ochoczo ale wojna trwa, a do wojny zawsze potrzeba dwóch stron, inaczej jest to zabór. Nie mówię jednak że należy się poddać ustąpić innemu jednak. Założę się że obydwa klany tylko zaostrzają konflikt. Ludzie tacy są za pieniądze ruszą zabijać, oszukiwać, kraść. Nie rozumiejąc nawet co w życiu jest najcenniejsze. A większość do śmierci innych już przywykła jak by to było coś normalnego że ludzie przedwcześnie odchodzą masowo w jakichś tragediach. — Następnie Numa wydawał się nieco nie zrozumiał początku tego co mówi Rida zupełnie jak by próbowała mu wmówić że Raiko był uciskany przez Yamanaka. Jednak po chwili usłyszał o Dochito. Wtedy chociaż kiwnął głową.
— Fakt, ucisk to inna sprawa, jednak to jak się z niego wychodzi również ma znaczenie. Jednak jeśli doprowadzą tylko do mordowania się nawzajem za stare rany to nic się nie zmieni. — Skomentował krótko zdając sobie sprawę z tego co chciała mu powiedzieć Rida, odnosił wrażenie że usiłuje mu powiedzieć że zaraz dojdzie tam do jakiejś katastrofy. W sumie nic dziwnego. Słyszał w końcu że Haretsu zdradzili, nie wiedział ile w tym prawdy ale teraz pewnie rzucą się na Haretsu jak dzicy. Tak to było niemal pewne. Sprawiało to że Numa wręcz poczuł potrzebę być w okolicy tych wydarzeń, wiedział że jest bezdomnym jednak być może mógł coś tam zdziałać.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości