Mijikuma
Posty: 280 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białowłosy o wysokim wzroście (184cm) i krwisto-szkarłatnych ślepiach. Gustuje w pięknych, ale praktycznych ubraniach, ciemniejszej gamie barw, które łączy z często złotymi wstawkami. Przystojny chłopak, którego uśmiech zabija samym swoim wdziękiem
Widoczny ekwipunek: Łuk | Kołczan | Kamizelka Shinobi | Torba | Ochraniacz na czole z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira | Ryukoi
Post
autor: Mijikuma » 11 cze 2023, o 20:23
Strzała poszybowała w niebo pod kątem tak, żeby zaczęła opadać w specyficzny sposób, tak jak mnie uczono. Wszystko się udało, strzała wleciała z impetem do dziury, ja zaś nie waham się ani chwilę dłużej i składam pieczęć węża, by ją zdetonować i tym samym przypieczętować los napastnika. Lekko dyszę, cała ta walka na pewno dała mi się we znaki, czuję, że blisko połowa moich zasobów energii chakry została wykorzystana w trakcie potyczki. Wyłączam sharingana, czując, że jest to już koniec walki. Tunel się zawala, ja natomiast nie mam siły ani chęci rozgrzebywać kamienie, by się upewnić, że ciało przeciwnika tam jest, martwe. Jak przyjdą inni to wtedy się ich poprosi.
Ludzie zaczęli się pojawiać, przyciągnięci hałasem, ale i całą katastrofą związaną z karczmą. Na czas walki udało mi się o tym zapomnieć i skupić na ówczesnych problemach, teraz jednak świadomość tylu śmierci znów mnie przytłoczyła i mam ochotę płakać, wrzeszczeć i rozerwać kogoś na strzępy. Nie czuję się winny – postawiony przed wyborem nie mogłem doprowadzić do sytuacji, w której każdy czułby się trochę zwycięzcą tego spotkania. Miałem do wyboru śmierć dziewczynki lub potencjalną śmierć wielu ludzi, lecz niepewną i to właśnie tą drugą opcję wybrałem, dokładając starań, żeby do masakry nie doszło, niestety bezskutecznie.
Pomagam w wyciąganiu ciał z karczmy. Widok zmasakrowanych, martwo patrzących twarzy sprawia, że jest mi niedobrze i serce podchodzi mi pod gardło, jednak ze względu na szacunek dla zmarłych nie przestaję i staram się pomóc ile mogę. Przestaję dopiero jak słyszę znany mi głos i szybko odciągam wzrok dziewczynki od nieboszczyków, swoim ciałem przysłaniając jej widok.
- Sprawca najpewniej nie żyje, z mojej ręki. – Pokazuję skinięciem głowy zawalony krater. – Najlepiej gdyby ktoś z umiejętnościami dotonu bądź dużą siłą mięśni odkopał gruzy z dziury, żeby potwierdzić zgon napastnika. Napadł on karczmę chcąc znaleźć i zabić tę oto młodą dziewczynkę, udało mi się z nią uciec z karczmy, w tym zaś czasie niezidentyfikowany przeciwnik zawalił cały budynek i gdy z niego wyszedł starliśmy się ze sobą i wygrałem. Należy jednak upewnić się, że nie uciekł, jest biegłym użytkownikiem dotonu, dzięki któremu może poruszać się pod ziemią. Jeśli żyje, bezpieczeństwo tego dziecka jest zagrożone. – Szybko streszczam całe zdarzenie. Nie czuję się odpowiedzialny za śmierć każdego niewinnego człowieka z karczmy, to nie ja użyłem pieczęci i techniki, żeby ich pogrzebać. To nie ja wykonałem rozkaz, ani nawet się do niego nie przyczyniłem, to w pełni wina i sprawka tamtego mężczyzny.
- Ogłaszał się on jako członek jakiejś organizacji, myślę więc, że jest to jakaś większa i bardziej złożona sprawa aniżeli bezsensowny napad na karczmę w celu ukatrupienia dziecka. – Dodaję jeszcze, cały czas dbając o to, żeby młoda nie widziała masakry zza moich pleców, gdzie wyciągane są ciała poległych.
0 x
Shiori
Posty: 245 Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
GG/Discord: jaqu_elle
Multikonta: Ayaka, Mayumi
Post
autor: Shiori » 13 cze 2023, o 16:50
Misja rangi C dla Mijikumy
17/28
Gdy strażnik usłyszał co się stało w budynku, pokiwał głową ze zrozumieniem i w ciszy podszedł do zawalonego krateru. Uklęknął przy nim i zaczął przetrząsywać się przez ten cały gruz. Miał całkiem sporo siły, bo już po kilku minutach udało mu się wyciągnąć sprawcę całego tego zamieszania. Spojrzał z niezadowoleniem na ciało, które bezwładnie wisiało w jego ramionach. Wyglądało na jeszcze bardziej pokiereszowane niż te klientów karczmy, gruz zmiażdżył niemal każdą część jego ciała. Nadal jednak żył i wpatrywał się w nich ledwo przytomnym spojrzeniem.
- Widzisz to? Zmiażdżona krtań. Dycha, ale nic nam nie powie. To bardzo niedobrze. – kopnął nim o ziemię. – Śmieć. Nie zasłużył na nawet odrobinę szacunku – dodał, spluwając na niego. Jeśli przeżyje, to będzie sparaliżowany do końca życia. Bez czucia w rękach, nogach – zwykłe warzywo. Nawet najlepsi medycy mieliby problem z jego uleczeniem. Była to kara jeszcze gorsza od śmierci.
- Mała wspomniała o organizacji, Twailaito, prawda? Popytam znajomych przy fachu, może coś o tym wiedzą. Mi osobiście ta nazwa nic nie mówi. Może coś słyszałeś, gdy walczyliście? Podobnie jak tobie, nie chce mi się wierzyć, by atakował całą karczmę dla jednej małej dziewczynki. Ci biedni ludzie, którzy zostali w to zamieszani… - spojrzał ze smutkiem na mieszkańców, których dopiero co udało im się wydostać z zapadniętej karczmy. Wśród cywili był młody chłopak, który trzymał martwą dziewczynę za rękę i płakał.
Słusznie, że Mijikuma nie obwiniał się za to wszystko, prawdopodobnie niewiele dało się zrobić, by zapobiec tej tragedii. Ktoś musiał umrzeć, by ktoś inny przeżył. Gdyby tego dnia członek klanu Uchiha nie pojawił się w karczmie, to ta by ocalała, ale dziewczynki już dawno by na tym świecie nie było. Nie miałaby żadnych szans w starciu z agresywnym użytkownikiem Dotonu. Więc dla niej był bohaterem - uratował przynajmniej to jedno życie, nie zostawił jej samej sobie.
- Przepraszam, czy ktoś mógłby pójść ze mną do domu? Boję się sama… moi rodzice pewnie dalej tam leżą. – odważyła się odezwać po dłuższej przerwie. Łatwo było zapomnieć, że pokonanie przeciwnika nie kończyło sprawy. Mała straciła wszystko i wyraźnie potrzebowała kogoś, kto będzie przy niej w tych trudnych chwilach.
- Muszę wracać na posterunek. Mógłbyś? – zwrócił się z prośbą do Mijikumy – Możesz uda się tam znaleźć wskazówki co do tej całej organizacji. Rodzina tej małej musiała być w to jakoś zamieszana. Taeko, czy twój tata miał jakiś gabinet, albo coś w tym rodzaju?
- Był pokój, który był zawsze zamknięty. Nie pozwalał wchodzić tam nikomu, nawet mamie.
- To może być to – pokiwał głową. - Potrzebujemy zdobyć jak najwięcej informacji.
0 x
Mijikuma
Posty: 280 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białowłosy o wysokim wzroście (184cm) i krwisto-szkarłatnych ślepiach. Gustuje w pięknych, ale praktycznych ubraniach, ciemniejszej gamie barw, które łączy z często złotymi wstawkami. Przystojny chłopak, którego uśmiech zabija samym swoim wdziękiem
Widoczny ekwipunek: Łuk | Kołczan | Kamizelka Shinobi | Torba | Ochraniacz na czole z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira | Ryukoi
Post
autor: Mijikuma » 18 cze 2023, o 15:23
Ruszam tropem strażnika, do samego krateru, w którym ma się znaleźć mój przeciwnik – mam ciągłą nadzieję, że moje starania się opłaciły i nie znajdziemy pod głazami kolejnych głazów, a z ciała nic a nic, bo akurat mężczyzna uciekły inną zmyślną techniką dotonu. Nie znam zbyt wielu technik tego żywiołu, to też nie wiem czy jest taka szansa by mógł aż tak sprawnie poruszać się pod ziemią. Moje wątpliwości jednak szybko się rozwiewają, kiedy silny wartownik po kilku minutach wyciąga ciało, które ewidentnie jeszcze dyszało, ale ciężko powiedzieć z jakich racji – jest w takim stanie, że powinno już dawno służyć jedynie jako nawóz dla ziemi cmentarnej, a nie należało do kogoś, kogo jeszcze można uznać za żywego. Mimo występków jakie ten pokiereszowany przestępca ma na swoim koncie, to nie potrafiłbym potraktować jego niewinnego już ciała w taki sposób, w jaki zrobił to strażnik. Przełykam ślinę z niesmaku tym widokiem i odpowiadam jednak strażnikowi, mając nieco inny pomysł:
- Dajmy to oszacować medykom, może uda im się w jakimś stopniu uratować jego poszczególne narządy, dzięki którym uda się i podtrzymać go przy życiu i zyskać jakieś informacje przy odpowiednim doborze umiejętności dobranych do zbierania informacji. – Patrzę na ciało mordercy, który ledwo jest w stanie utrzymać przytomność. Mimo tego wszystkiego nie jest mi go żal, ale z pewnością nie jestem też szczęśliwy, że skończył w takim stanie. Lepiej dla niego, gdyby umarł tam na dole w tej dziurze.
- Wspominał o swoich powiązaniach rodzinnych z tą małą, twierdził, że jest jej wujkiem, a jak udało mi się dowiedzieć od niej wcześniej, ta sama organizacja wcześniej zamordowała jej rodziców. Ale to już wiemy, a nic oprócz tego nie wspominał niestety. – Raportuję, próbując cofnąć się wspomnieniami do każdego momentu walki, gdzie mogliśmy wymienić się kilkoma zdaniami, nic tam jednak takiego nie było, co można by teraz wykorzystać. Może i to moja wina, że nie postarałem się wystarczająco zdobyć informacje dla jakiego celu człowiek ten był tak zdesperowany, że podjął się morderstwa tylu ludzi, żeby tylko dopiąć swojego.
Usłyszawszy młodą, zrobiło mi się jej żal, ale nie bardzo mam pomysł co mógłbym z nią zrobić. Jednak jej słowa nie tyle co mnie oburzyły, co zdecydowanie i kategorycznie im zaprzeczam, przynajmniej w myślach, do momentu, kiedy strażnik również nie widzi w tym nic złego i popiera jej myśl.
- Nie ma absolutnie opcji, bym wziął to dziecko do miejsca, gdzie jej rodzice możliwe, że jeszcze leżą martwi. – Odpowiadam, starając się mówić wystarczająco cicho, żeby młoda mnie nie słyszała. – Lepiej już jeślibyś wziął ją na posterunek, zaś ja sam pójdę do tego domu i przeszukam ten pokój. Nie zgodzę się za żadne skarby, żeby ta dziewczyna ponownie musiała widzieć widok swoich nieżyjących rodziców. – Odpowiadam stanowczo, nie godząc się na fundowanie traumy najmłodszej. Samemu podchodzę do niej i kucam, kładąc przyjaźnie dłoń na jej lewym ramieniu.
- Wszystko będzie dobrze. Powiedz mi tylko w którą stronę jest twój dom i jak wygląda, a ja zajmę się resztą. Strażnik powinien znaleźć ci miejsce, gdzie będziesz mogła chwilę pomieszkać, a później się zobaczy. – Myślę o sierocińcu, ale nie jestem tego taki pewien, więc o nim nie wspominam. Słucham informacji przekazanej przez dziewczynkę i jeśli instrukcję okazują się wystarczająco jasne to udaję się w stronę domu dziewczynki.
0 x
Shiori
Posty: 245 Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
GG/Discord: jaqu_elle
Multikonta: Ayaka, Mayumi
Post
autor: Shiori » 19 cze 2023, o 22:29
Z/T
Gdyby ktoś chciał tutaj pisać to na ten moment karczma to sterta gruzu, a właściciel i kucharka są martwi!
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości