Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 5 paź 2021, o 14:48
W karczmie nadal panowała ponura atmosfera. Taki to już był urok tego miejsca. Co poradzić? Matsu obserwował teraz nieznajomego z ciekawością. Na sto procent nie pochodził stąd. Nie wyglądał na typowego mieszkańca Sogen. Nie posiadał herbu klanowego na żadnej części swojej garderoby. Kolory, pomimo iż typowe wśród pospolitych mieszkańców i wieśniaków nie pasowały mu do tego miejsca. Z drugiej strony, jak tutaj trafił? Miejsce to raczej nie należy do popularnych, a wizytujący raczej wybierają większe przybytki... Może po prostu nie lubił dużych skupisk ludzkich i działał solo? A może jednak jest szpiegiem wroga, który dobrze się maskuje? - Niezbyt dobrze, skoro go wyczaiłem - powiedział do siebie w myślach młody Uchiha.
Patrzył jak młody zaczął oddychać niepewnie, jakby był zestresowany. Czyżby jego podejrzenia się potwierdziły? W odpowiedzi był kulturalny, i dosadny. Odpowiedział, że szkicuje. Oh, jak beztrosko prawda? - Błąd - przemknęło w myślach Matsu jedno słowo. Jak na młodzieńca był nad wyraz dobrze wychowany, ale również było w nim coś dziwnego co nie dawało spokoju czarnowłosemu. Mimo tego byli lekko do siebie podobni. Czarne włosy na pewno był znakiem klanu Uchiha, chociaż nie był ignorantem i zdawał sobie sprawę, że inni też mogą mieć takie włosy. Tylko skąd jest ten nieznajomy i czy na pewno ocenił go dobrze wnioskując, że jest ninja. A co jeśli to zwykły farmer, który akurat został przesiedlony z wiosek pod granicami? Te pytanie błąkały mu się po głowie, więc postanowił uwolnić się od męczarni w swojej czaszce i się odezwać.
- Wybacz, że Cię przestraszyłem. To nie było moim zamiarem - powiedział równie kulturalnie. - Chciałbym wiedzieć kim jesteś .- powiedział raczej jako zdanie twierdzące niż pytanie. Ale był pewien, że jego rozmówca podchwyci jego ton.- Moje imię to Matsu, Uchiha Matsu. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że trwa wojna i znajdujesz się w stolicy naszego terytorium. - powiedział poważnym tonem. Jego niski głos rozbrzmiewał w środku karczmy. - Musimy ograniczyć liczbę incydentów w naszych granicach. Proszę odpowiedz szczerze, a zostawię Cię w spokoju. - powiedział, a jego ręce położył na blacie, by nie wzbudzać żadnej reakcji w swoim rozmówcy. Widać było gołym okiem, że jest lekko spięty. Matsu był ciekawski z natury i nie mógł mu już przepuścić, skoro go zaczepił. A może okaże się, że akurat jest po ich stronie konfliktu i zamierza przyczynić się do zwycięstwa jego klanu? Czas pokaże...
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1054 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 5 paź 2021, o 15:51
Maska uprzejmości okazała się niewystarczająca. Po niej pojawiło się gradobicie wręcz pytań, chociaż takie wydarzenia pogodowe bardziej wskazywały na wiosnę czy lato, a nie wczesną jesień. Przymrozki to już inna sprawa…
Wyczuł jego pierwszą reakcje. Ori aż skarcił się w myślach, że pozwolił na taką chwilę słabości. W końcu jednak nie był u siebie i nie mógł sobie pozwolić na chwilę spokoju, bez podniesionej gardy. Jakże się mylił, oj jakże. Zresztą jakby wchodzić w szczegóły, to przecież Sogen była też jego ojczyzną, chociaż do stolicy często nie zaglądał.
Następnie padły pytania sformułowane jak twierdzenia. Z taką konstrukcją budowania wypowiedzi, to się czarnowłosy jeszcze nie spotkał. Czy to było retoryczne pytanie? WIEDZIAŁ KIM ON JEST?! Kamiyo uśmiechnął się lekko, maskując kolejny atak paniki, który mógłby nastąpić, jak ten będzie drążyć ten temat. Może w toku rozmowy wyjdzie co miał na myśli, bo teraz po prostu szło jedynie rozłożyć ramiona ze zrezygnowania tym… Wszystkim. Potem sam się przedstawił.
Uchiha, to oni chyba panują w Sogen? – W myślach zadał sobie to jakże oczywiste pytanie. W odpowiedzi usłyszał dźwięk chrząszczy w trawie uprawiających w trawie swoje koncerty skrzypcowe. Ale odpowiedź twierdząca przyszła. Skąd? A nie za dużo chcesz wiedzieć?
A potem dla odmiany zrobiło się nieco goręcej pod kołnierzem chłopaka. Czyżby dorzucili do paleniska nowe polana? A może po prostu bycie na tego typu przesłuchaniach nie było za dobrym uzupełnieniem leniwego poranka, bogatego w jajecznicę i szkicowanko. Niemal udało mu się ująć zdobienie lady, na które wczoraj zwrócił uwagę. Chciał nieco liznąć takiego stylu, który zamiast jego hiperrealistycznej doskonałości cechował się po prostu wzbogaceniem formy o dodatkowe łuki i zdobienia. Jako artysta w końcu stanął w miejscu i nie miał już tej pasji, którą wykazywał na samym początku. W końcu, gdy kazano mu robić non stop te same rzeźby w tym samym stylu nawet najbardziej cierpliwy człowiek na świecie poczułby tym pewne znużenie.
Cisza już trwała dobre trzy sekundy, ale w końcu mniejszy człowiek odezwał się do tego dużego, groźnego, uzbrojonego jegomościa, który sobie wybrał całkiem dobry cel do werbalnego znęcania. Szarooki był wyjątkowo bierny i dość intensywnie reagował na jego słowa, chociaż już nie można było wyczuć tej pierwszej paniki, która go ogarnęła. Teraz było to raczej… Zakłopotanie?
- Nazywam się Kamiyo Ori. Jestem… - Kupcem? Artystą? Shinobi? Tak wiele pytań, ale słowo się rzekło. Trzeba było się jakoś zidentyfikować. Określić swoją rolę w społeczeństwie i zaszufladkować się w niej. Przynajmniej dla celów tej wypowiedzi. - …nietutejszy . – A może jednak to jeszcze nie była pora na takie solidne deklaracje. Z drugiej strony przecież przepuścili go przez granicę, bo uznali go za potencjalne mięsko armatnie do ich działań obronnych. – Shinobi. – Dodał po jednym, oddechu. Nie był to pełny obraz jego osoby, ale musiało to wystarczyć. Zostały jeszcze ostrzeżenia o wojnie do poruszenia w tej rozmowie tak, aby jego rozmówca był dość zadowolony z odpowiedzi. Było to podstawą poprawnej komunikacji i przede wszystkim dobrego wychowania osoby po przeciwnej stronie pytań.
- Zdaje sobie sprawę z wojny. Po to tu jestem, Panie Uchiha. – Kolejna całkiem spora deklaracja. Na szczęście na tyle nieprecyzyjna, że nie można było tu mówić o przypieczętowaniu swojego losu w zbliżających się działaniach zbrojnych. Równie dobrze może chciał po prostu popatrzyć jak jedni mordują drugich, aby nabrać dość inspiracji do swojej pracy.
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 5 paź 2021, o 18:12
Po wypuszczeniu serii pytań widział, że chłopak stresuje się coraz bardziej. Jednak trochę mu na tym zależało. Pod presją ma się mniej czasu na kłamstwo i wymyślenie czegoś na szybko. Matsu postanowił więc kontynuować swoją postawą, lecz na pewno dotrzyma obietnicy i puści go wolno, jak już będzie zadowolony, że nieznajomy nie zagraża bezpieczeństwu jego osady. Przyglądał się jego reakcji podczas gdy mówił o sobie. Przestał szkicować, czy co tam aktualnie robił i wziął się za składanie zdań z sensem. Pierwszy skrawek informacji. Imię i nazwisko.
- Kamiyo Ori - prześledził szybko w głowię listę znanych mu klanów i szczepów, jednak w żadnym z nich nie było wspólnego mianownika. Do tego żadna rodzina w Sogen tak się nie nazywała. Co dodatkowo utwierdziło go w tym przekonaniu było kolejne słowo wypowiedziane przez czarnowłosego młodzieńca. - Czyli nie pochodzi z tych stron... ciekawe. Skąd go tutaj przywiało. Do stolicy opętanej wojną z każdej strony. Czyżby był wyjątkowo utalentowanym ninja, który będzie pomagał Uchiha wygrać, a może jednak jest wywrotowcem, który za chwilę zdetonuje się zabierając razem ze sobą Matsu, piękną kelnerkę i starego właściciela na zapleczu. - Przecież cywili nie wpuszczają przez granicę - powiedział do siebie w myślach, a kolejne słowo wydukane przez Oriego potwierdziło jeszcze jedną dedukcję dwudziestolatka.
- Shinobi bez klanu, który na dodatek nie pochodzi z Sogen - pomyślał i coraz bardziej mu ta cała sprawa zaczęła śmierdzieć. Kim on do diabła był i dlaczego udał się tutaj akurat teraz, gdy za murami toczą się walki.
Następnie chłopak lekko opanował stres czy lęk, który nim zawładnął i udało mu się skleić pełne zdanie. Zdanie to kompletnie rozbawiło Matsu, który parsknął śmiechem głośniej niż myślał:
- Nani?! Hahahah, panie Uchiha... - powiedział hamując śmiech, a humor od razu mu się poprawił. Nie myśląc dłużej poklepał młodego po plecach i usiadł koło niego na jednym z krzeseł.
- Żaden pan Uchiha, mówi mi Matsu. -powiedział ocierając łzy.
- Czyli przyszedłeś bić się w naszej sprawie, dobrze zrozumiałem? - zadał pierwsze pytanie nieco jeszcze pod wpływem pozytywnych emocji. Nie mógł uwierzyć, że jego dzień stanie się tak pełen wrażeń i to już na jego początku. Dobra dawka śmiechu po śniadaniu to zawsze dobry znak dla rozpoczynającego się dnia.
- A powiedz mi, bo strasznie mnie to interesuje. Co skłoniło Cię do walki za naszą ojczyznę? - nie chciał tym razem bombardować go pytaniami. Zrozumiał już, że chłopak niedobrze znosił presję. Dwa połączone ze sobą pytania powinny zdecydowanie wystarczyć. Chłopak nie będzie musiał wysilać się zbytnio i wychodzić bardzo poza temat. Matsu musiał przyznać, że zaintrygowała go osoba Orio. Chłopak przybył z innej krainy, by możliwie oddać życie za czerwonookich. A może na prawdę był czarnym koniem i potrafił pokonać niejednego Sentokiego? Wtedy byłbym wspaniałym dodatkiem do armii Uchihów. Czarnowłosy z niecierpliwością czekał na odpowiedź młodego, bo chciał wybadać, czy to właśnie on nie zostanie jego kompanem. Musiał być pewien, że będzie mógł walczyć z nim ramię w ramię. Póki co był on zbyt nieśmiały by cokolwiek od niego wymagać, tym bardziej puszczać go na wojnę.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1054 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 5 paź 2021, o 19:02
Nietutejszy. Był w końcu nietutejszy. Przynajmniej teraz. Kiedyś to przecież inaczej wyglądało, w końcu urodził się w tych stronach, mógł nazywać je domem. Nawet w znaczeniu dosłownym, stał tu kiedyś budynek, któremu mógł przypiąć taką metkę. Czy dalej sobie stał? Być może. To było bardzo dawno temu.
- Właściwie to się urodziłem w tych stronach, Panie Matsu. Dlatego może nie jestem zaraz taki bardzo nietutejszy. – Sprostowanie. Trzeba było wypowiadać się w precyzyjny sposób, aby okazać szacunek rozmówcy. Wszelkie ucieczki, półsłówka i małe kłamstewka były domeną lawirantów, którzy z wypowiadanych słów uczynili swoją broń. On nie miał raczej ku temu skłonności, ale zależało mu na jakości przekazu. Zwłaszcza, że ilość pozostawiała wiele do życzenia.
Potem padło dość ciekawe założenie, poprawione jeszcze pytanie o motywacje. Cała sytuacja ze stresującej zaczynała się powoli przeradzać w zupełnie kuriozalną. Z boku musiało to wyglądać nieco jak rozmowa o pracę. „Z jakim zwierzęciem się identyfikujesz”? Szynszyla. „Jaka jest twoja najsłabsza cecha”. Przedłużanie trudnych rozmów. „Z jakimi ludźmi ci się najlepiej pracuje”? Takimi, co nie zasypują mnie pytaniami. Niby miał wyuczone formułki w głowie, ale czy byłby w stanie je przedstawić w jasny i zrozumiały sposób?
- Wolałbym się nie bić. Nie jestem zbyt silny w walce, Panie Matsu. – Tutaj opuścił głowę. W końcu to był wstyd. Używać miana „shinobi” i jednocześnie nie móc w jakiś sposób wykazać się swoją mocą. Te kilka ćwiczeń na samoobronę, które przyjął nie za bardzo były w stanie dać mu doświadczenia potrzebnego do codziennego życia wojownika. Miały mu jedynie zapewnić pewną przeżywalność na polu walki. – Ale mogę pomóc w inny sposób. Jestem adeptem sztuk medycznych. – Kolejne ziarenka informacji przekazane mężczyźnie. Mówił to samo na granicy, gdy go pytali o ostre narzędzia które się znajdowały w jego torbie. Nie była to oczywiście cała prawda, bowiem dłuto nie specjalnie nadawało się do zabiegów medycznych. Chyba, że twoim pacjentem miał być dorodny kawałek drzewa.
Zostało już tylko pytanie o motywacje. To było zawsze najgorsze, bowiem ludzie mieli przecież jakieś jasno określone cele w życiu. Być silnym. Pomóc rodzinie, klanowi, krajowi. Doświadczyć czegoś nowego. Kamiyo im nieco zazdrościł. Nic właściwie nie skłaniało go, aby oddawał swoje życie za jakąś sprawę, nie specjalnie chciał być silniejszy czy też doświadczać czegoś nowego. Miał natomiast pewną obsesje. Pamiętał starcie żywiołów, szczęk broni i uderzenia pięści. Był tego wszystkiego świadkiem. Wciąż nie był do końca pewny, czy faktycznie może należeć do tego świata, jeśli sam nie przejdzie podobnego chrztu ognia. Trochę miał nadzieje, że jak już przez niego przejdzie, to odrodzi się niczym feniks z popiołów i odkryje nowego siebie w tym całym świecie shinobi, do którego niejako nieśmiale zaglądał. – Jak już wspomniałem, urodziłem się w tych stronach. – Była to jakaś odpowiedź. Częściowa, niepełna, ale jakaś. W końcu nie miał ochoty rozwodzić się nad swoją motywacją, skoro ona sama nie była dla niego jasną sprawą.
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 5 paź 2021, o 19:36
Czas mijał, a rozmowa wydawała się kleić już coraz bardziej. Przynajmniej tak zdawało się członkowi klanu Uchiha. Pomimo iż długo nie brał udziału w żadnych takich relacjach socjalnych, to na pewno znaki na to wskazywały. Młody człowiek rozluźnił się, przestał się trząść i mieć napady lękowe. Nawet powiedział coś więcej o sobie. Kolejne słowa wypowiedziane przez nowego znajomego trochę rozluźniły Matsu. Już nie uważał go za wroga, chociaż może była to jego głupota i naiwność. Któż to wie.
- Ehh, przestałbyś już z tym panem - powiedział drapiąc się po głowie i robiąc się coraz bardziej przygnębiony. Miał zaledwie dwadzieścia cztery lata! Ale mógł zrozumieć, że dla takiego młodego chłopca mógł już być bardzo stary. Ale ten czas leci. Nowe pokolenia uważa go za dziada...
- O,skoro urodziłeś się tutaj, to w cale, a w cale nie jesteś nietutejszy. Witaj mój drogi ziomku. - powiedział , a na jego twarzy pojawił się miły uśmiech. Dla swoich miał on zawsze sporą ilość pozytywnej energii, która chciał im przekazać. Nie ważne czy wychowali się poza osadą czy granicami prowincji. Skoro ich rodzice kiedykolwiek mieszkali tutaj, a oni sami się tutaj urodzili, byli oni częścią społeczności, którą Uchiha chcieli teraz ochronić przed zdradzieckimi najeźdźcami z klanu Kaminari i Inuzuka. A każdy kto chciał im pomóc w tej misji zasługiwał też na jego szacunek.
Kolejny fakt o nowym przybyszu był dość przygnębiający. Otóż był on shinobi o słabym potencjale bojowym. Przez głowę Matsu przeleciało wtedy kilka myśli w stylu: - Co on tutaj robił podczas wojny. Czy to najlepszy czas aby odwiedzać rodzinne strony, teraz podczas gdzie ludzie giną za mniej niż bycie tu urodzonym?
Jednak w kolejnym momencie oczy Uchihy zostały szeroko otwarte. Zawsze był zbyt szybki wy wysuwać wnioski i oceniał książki po okładce. Kolejna lekcja cierpliwości i pokory...
- Proszę bardzo Ori, medyk ninja ha - zaczął Matsu dość przytłumionym głosem.
- To, że posiadłeś umiejętności medyczne czyni Cię bardzo cennym shinobi w obecnym klimacie. Jednak, gdybym był Tobą, nie chwaliłbym się tym tak głośno. - powiedział marszcząc lekko brwi w ostrzegawczym geście.
- Dla każdego tutaj jest to atut na wagę złota. Gorzej jeśli za bardzo się komuś spodobasz i rzuci Cię na linie frontu, gdzie zapewne zginiesz. - powiedział próbując się uśmiechnąć by jakoś załagodzić tę bolesną prawdę.
- Ale zejdźmy trochę na bardziej przyjazny temat. Jeśli masz życzenie powiedz mi skąd dokładnie jesteś? - powiedział, a następnie zwrócił się do barmanki, którą przed kilkoma minutami obrzucił spojrzeniem podrywacza. Przynajmniej tak mu się wydawało.
- Droga pani, proszę o szklankę ciepłego mleka z miodem i cokolwiek mój kolega sobie zażyczy. - gdy zamówił odwrócił się w stronę swojego ziomka, który z każdą chwilą wydawał się coraz ciekawszy.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1054 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 5 paź 2021, o 20:20
Wpierw udało się wyprostować zamieszanie, które wywołał początkowymi słowami. Jego podejrzane pochodzenie zostało w jakiś sposób ustalone, a zachowanie członka klanu czerwonookich wyraźnie się poprawiło na jego słowa. Patriotyzm lokalny? Być może. Kolejna z wielu idei, których ktoś o umyśle czarnowłosego nie ogarnie. Padły też typowe słowa ludzi w wieku 18+, gdy padło słowo „Pan”. Czemu się wszyscy tak wzbraniali przed klasyczną wymianą uprzejmości i podstawową etykietą? Słowa jego matki wyrażały się jasno, że starszych od siebie należało traktować z odpowiednim szacunkiem. Między innymi tytułować ich per Pan, Pani lub Panienko. To ostatnie było zarezerwowane dla osób płci żeńskiej bliższych mu wiekiem.
Medycy byli tacy cenni? Pierwsze słyszał. W szpitalu nikt specjalnie nie zawracał nim głowę. Ot kolejny dzieciak, który się chciał przyuczyć do zawodu. Nie był w tym osamotniony, ale w sumie Ryuzaku znacznie się różniło od Kōtei. Tutaj można było wyczuć militarny szlif, obecny nawet u ludności cywilnej. Miasto kupieckie miało znacznie bardziej swobodną atmosferę pod tym względem. Dodatkowo kupcy też nie prowadzili wojen innych niż cenowe.
- Dziękuje za troskę. – Szczerze mówiąc go to dość zaskoczyło. Zaledwie się poznali, a ten już sypał radami, które w jego mniemaniu miały ocalić jego życie. – Ale chyba nie mogą mnie „rzucić na linię frontu”, jeśli sam się na to nie zgodzę, pa.. - Ugryzł się w język zatrzymując swoją typową konstrukcje wypowiedzi. – W końcu nie jestem związany żadną umową z władzami. – Z drugiej strony tez był to powód dla którego tu przybył. Gdyby zależało mu na codziennym spokoju, to przecież nie wyściubiałby nosa spoza miasta rządzonego przez gotówkę. Tej mu w końcu nie brakowało.
No i w końcu rozluźnienie atmosfery. Skoro przeżył krzyżowy ogień pytań, to w głębi ducha front już mu nie był taki straszny. Śmierć była bardzo fascynującym medycznie zjawiskiem i nie było jednego dobrego sposobu, który mógł jednoznacznie ją określić. Moment, kiedy serce przestaje pompować krew po organizmie? Gdy wraz z zatrzymaniem dostarczania tlenu mózg jednostki zaczyna powoli wyłączać kolejne organy organizmu? Kiedy sam gaśnie? Czy jakby był w stanie zobaczyć chakrę to miałby jeszcze jakiś wyznacznik stanu swoich pacjentów? Słyszał też niestworzone historię o tych, których ten stan miałby nie dotyczyć. Ale mógł to przecież włożyć pomiędzy legendy, tak jak te o ludziach walczących swoimi własnymi kościami. Z punktu naukowego było to całkowicie absurdalne.
– Ja poproszę wodę. – Dodał do zamówienia mężczyzny. Od tego całego gadania zaschło mu w gardle, a nieco orzeźwiającego płynu dobrze by mu na nie zrobiło. – Wychowałem się na wschód stąd. Niedaleko Muru. – Dopiero po dłuższej chwili zorientował się jak to wszystko brzmiało. Czy teraz znowu był tym podejrzanym, którego mogą posądzić o kolaboracje z wrogiem? Z zasłyszanych plotek Uchiha nie przyznawało się do jakichkolwiek działań w tych terenach, ale jaka była prawda? Nie zastanawiał się nad tymi szczegółami. Świat wielkiej polityki był dla niego równie obcy, jak równania różniczkowe.
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 5 paź 2021, o 21:03
Sytuacja zaczęła się rozluźniać, a kelnerka podała im ich napoje. Dla jego nowego kolegi wleciała woda, a Matsu dostał przed siebie mleko z obfitym dodatkiem miodu. Wspaniała substancja, która była idealnym dodatkiem do takich właśnie napojów. Sam proces jego pozyskiwania był ninja nie znany, jednak jego smak był nieziemski i zwalał z nóg niejednego podróżnego.
Nie tylko nadając się do mleka, ale również herbaty czy trunków z procentami. Jednak było jeszcze za wcześnie na takie przyjemności. A i przy okazji nie chciał czuć się winny, kiedy on będzie podpity, a młodzian jeszcze pewnie łyka sake w swoim życiu nie przyswoił.
- Nikt Cię nie rzuci na linię frontu? -zaczął lekko oburzony. - Co za pozytywnie myślący młody mężczyzna. - pomyślał Matsu wyobrażając sobie jednego z Sentokich, którzy krzyczy na młodego, czarnowłosego Oriego by spieprzał w stronę granicy razem z oddziałem i ma leczyć wszystkich dopóki nie straci całej chakry albo nie zginie z rąk wroga. Naiwniaczek myślący, że dostanie taryfę ulgową, bo nie potrafi się bić.
- Czyli rozumiem, że przyszedłeś tu zwiedzać hmm? - powiedział i zanurzył usta w mleku by lekko ochłonąć. - Umowy może nie masz, ale jak się zaciągniesz to będziesz miał i to pod karą śmierci za dezercję. Także radze przemyśleć. - skończył temat. Nie chciał do niego więcej wracać i poruszać kwestii konfliktu.
Pragnął dowiedzieć się czegoś więcej o nim. Co skłoniło go, żeby wrócić w takim momencie? Przecież mógł spokojnie kontynuować swoją drogę shinobi w spokoju, gdziekolwiek teraz mieszkał.
- Ehh, wybacz. znowu trochę odleciałem. Chociaż urwałeś tego pana nareszcie. - burknął Matsu próbując na nowo przełamać kwas w powietrzu.
- Niedaleko muru powiadasz, a teraz który zakątek świata nazywasz domem? Ja powiem Ci całe życie tutaj. Trochę podróżowałem podczas misji, ale nic nadzwyczajnego. Życie shinobi dopóki nie osiągniesz pewnego poziomu jest nudne. Szczególnie gdy należysz do klanu.
Chociaż na moją rodzinkę nie mogę narzekać. Ilość miłości jaką otrzymujesz jest na prawdę wielka, a jej moc jest nie do opisania. Jeszcze zobaczysz, w tej wojnie to prawdziwa miłość będzie triumfatorem. - powiedział i zamknął się, bo zaczął na prawdę brzmieć jak stary człowiek. Nie wiedział kiedy przekroczył tę granicę, jednak pierwszy raz przyłapał się na takim kazaniu dla młodego osobnika. Ale pal licho, może być stary, byle by każdy wiedział z czego tak na prawdę zrobieni są czerwonoocy. Są źle zarządzani to fakt i wielu ludzi ich też źle rozumie w pewnych kwestiach. I może nie zawsze idą zgodnie z ogólno-przyjętymi prawami. Ale zawsze kierują się sercem i to również daje im motywację do dalszego działania. Dlatego tej wojny nie będą w stanie przegrać.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1054 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 5 paź 2021, o 21:40
Kiedy wilgotna woda zwilżyła jego gardło od razu zrobiło mu się spokojniej. Kolejnych truizmów z ust chłopaka posłuchał mając przystawione naczynie do ust i czuł pewien komfort związany z możliwością przeciągania odpowiedzi przez sam ten fakt. Może powinien sobie kupić manierkę na sytuacje społeczne i popijać jej zawartość podczas rozmów? Nawet nie musiałby jej niczym napełniać, w końcu by się tym nie dzielił. W końcu oderwał je od ust i odpowiedział pełnym zdaniem.
- Wydawało mi się, że najemnicy mają tutaj konkretne kontrakty do wypełnienia, a nie są traktowani jak regularna armia. – Odrobił pracę domową. Wypytał jeszcze podróżnych na szlaku, choć w jego przypadku nie było to specjalnie łatwe. Póki jednak miał inicjatywę, to nie przychodziło mu to z takim trudem, jak nagłe odpowiadanie na skrzyżowany ogień pytań i odpowiedzi. – Nie jestem też aby tutaj zwiedzać. – Powiedział z pełną powagą, zupełnie ignorując fakt, że mógł być to żart. Tego typu zarzuty mocno nim wstrząsnęły, ale nie dał tym razem tego po sobie poznać. Zwiedzanie krajobrazów byłoby dość makabrycznym zajęciem w czasie, gdy nieopodal ginęli ludzie. – Jestem tu by pomóc. – On też krótko uciął swoją część poważnego tematu wojny. Miał wrażenie, że niepotrzebnie tylko pogorszył atmosferę całą tą kwestią, ale nie mógł przemilczeć tych kilku spraw.
Kolejne słowa mężczyzny miały za zadanie rozluźnić to widoczne spięcie w dyskusji, a wraz z nimi dalszy zestaw pytań. On w sumie swoich zadawać nie musiał, bowiem mężczyzna odpowiadał na wszystkie potencjalne pytania, które mógł do niego mieć. W sztuce konwersacji bowiem przyjęta jest zasada symetrii. Póki co było dość wyrównane, ale w końcu w ramach rozwiązanego języka(Co było w tym mleku? ) zaczął rzucać coś o Klanie i rodzinie. Były to dość interesujące tematy dla młodego shinobi, który nieco czytał o różnych klanach i zaawansowanych liniach krwi, które otwierały przed ich członkami nowe możliwości. Jak próbował wypytać swoich nauczycieli więcej na ten temat, to zbywali go słowami, że ten temat dotyczy bardziej zaawansowanych praktyków medycyny, a on jeszcze jest zielony jak trawka na łące.
Tyrade Matsu o klanie, rodzinie, miłości i sile shinobi najchętniej by skwitował milczeniem, bowiem wszystkie z omawianych tematów były dla niego obce. Nie był członkiem żadnego klanu, rodzinę pamięta bardziej ze słów niż z twarzy, miłość… To chyba było poruszane w szpitalu. Hormonalna reakcja euforyczna? Dobrze to zapamiętał? A o sile to już sam chyba wspominał. Pozostawienie jednak go w ciszy byłoby niezwykle niegrzeczne. Musiał więc coś dodać od siebie. – Rozumiem. – Nie rozumiał wcale. – Mi moi nauczyciele powiedzieli, że aby być dobrym medykiem, to trzeba właśnie się sprawdzić w miejscach gdzie jest konflikt. – Czy to w jakiś sposób przybliżało do potencjalnych motywacji chłopaka? Może. – A mieszkam teraz w Ryuzaku, chociaż wynajmuje. – Ostatnie słowa podkreślił. Dawało mu to jakąś świadomość, że nie musi tam zapuszczać korzeni i dalej jest wolny. To właśnie była największa zaleta tułacza – nieokiełznana wolność wyboru. Mógł iść tam, gdzie go nogi poniosą i nie musiał się wiązać z nikim i niczym. Może tutaj była największa różnica pomiędzy tymi dość wizualnie zresztą nieprzystającymi do siebie ludźmi w karczmie?
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 6 paź 2021, o 07:57
Młody Uchiha, no może już nie do końca najmłodszy. Chociaż sam nie zauważył upływu lat, to nie czuł się stary. Tak samo traktowali go starsi z jego klanu. Nadal był dla nich gówniarzem. W porównaniu z ich doświadczeniami to na pewno mogli tak widzieć świat dookoła nich. Mimo tego Matsu otrząsnął się z zamyślenia i słuchał swojego młodszego rozmówcy. Ten młody chłopak jeśli nie był zestresowany to nawet potrafił normalnie porozmawiać. Akurat bardzo to pasowało czarnowłosemu, bo jego umiejętności nawiązywania kontaktów były bardzo w tyle. Jeśli miałby tutaj jakąś duszę towarzystwa, to on zapewne by był wzięty za dziwaka, co po łyku mleka z miodem zaczyna prawić jakieś powiastki o miłości i jej mocy w klanie Uchiha. Co prawda, to jednak prawda. Nikt nie kochał tak mocno jak jego bracia. To właśnie od silnych emocji brała się ich moc. Dobrze pamiętał gdy pierwszy raz użył jej w bitwie. Przebudzenie było czymś magicznym, a zarazem przerażajcym. Być w stanie zobaczyć tak wiele, to na prawdę niespotykany talent. Sytuacja w której to się stało była wyjątkowo paskudna, ale na pewno zapamięta ją do końca życia.
- Kontrakt kontraktem, ale wojna rządzi się swoimi prawami. Wystarczy niespodziewany atak na Twoją jednostkę i kto Ci wtedy pomoże? Tak tylko mówię, może będzie dobrze i akurat nic Ci nie będzie. A może... - zamyślił się przy tym zdaniu na parę sekund by dobrze podejść młodego chłopaka. Nie wiedział czy powinien wypalać z takim zdaniem od razu, chwilę po tym jak się poznali. Ale w sumie był on po to, żeby pomóc, dołączyć do konfliktu i dołożyć się do zwycięstwa. Wziął ostatni łyk mleka, otarł usta i powiedział:
- Świetnie, że to mamy ustalone - odpowiedział młodemu a pił akurat do tematu o zwiedzaniu, które to zdanie wtrącił podczas chwilowego zamyślenia Uchihy. Czyli jest tutaj aby pomóc. Tylko czy będzie odpowiedzialnym oddać go w ręce rekruterów? Znając ich postawę to rzucą go prosto na głęboki tłuszcz. Krwi będzie więcej niż deszczu, a młodemu bardzo szybko odwidzi się pomagac działaniom wojennym.
- A może dołączysz do mnie jeśli chcesz się sprawdzić? Sam niedługo wybieram się na wojnę. - powiedział lekko speszony. Sam nie chciał wyruszać. Nie czuł się dostatecznie pewny. Ale z kompanem, który dodatkowo jest medykiem? To już wyglądało zupełnie wykonalne.
- Ale nie odpowiadaj od razu, zostawmy to na później - dopowiedział szybko i odwrócił wzrok.
- Więc Ryuzaku no Taki tak? Urokliwe miejsce, mieszanina dobrych ludzi i szumowin. Co kto lubi, nie? - powiedział wpatrując się w ściane i mówiąc bokiem do swojego nowego towarzysza. Nie chciał widzieć ekspresji Orio. Pewnie miał go za kompletnego dziwaka, który od razu po poznaniu go chce ruszać razem na wojenkę.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1054 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 6 paź 2021, o 11:47
W toku rozmowy w głowie Kamiyo powoli kształtowała się sylwetka jego rozmówcy. Podejrzliwy wobec obcych, szczodry dla krajan. Usiłujący ostrzegać o zagrożeniu, na które sam później wysyła zaproszenia. Dodaj szczyptę truizmów i wypiekaj w 250 stopniach przez dwadzieścia miniut i voilà. Wypisz wymaluj Uchiha Matsu. W żadnym razie nie „Pan Matsu”, a już w szczególności nie „Pan Uchiha”. Czy Ori również zacząłby reagować alergicznie na to krótkie, trzyliterowe słowo z ust młodszych od siebie? Jeśli tak, to w sumie dobrze, że przyszedł tutaj na wojnę. Może mu się oszczędzi tych rozterek.
Resztę dywagacji na temat działań wojennych, nieprzewidywalności wojny i losu ludzkiego przyjął w cierpliwym milczeniu, kiwając lekko głową na jego słowa. W końcu wszystko co mówił było jak najbardziej prawdziwe, ale pierwiastek odkrywczości tych słów zgubił się gdzieś pod tym mlekiem z miodem(pitnym?).
Następnie padły słowa, które już zupełnie zaskoczyły czarnowłosego chłopaka. Zaproszenie do udziału w działaniach wojennych, przed którymi tak przestrzegał. Czy sam chwilę wcześniej nie próbował go zniechęcić do wybrania się na front i wybrania jakiegoś bardziej spokojnego zajęcia, aby teraz zaoferować mu wspólny udział w ulubionym krwawym sporcie ludzkości? Jedno było raczej pewne. Nie był on agentem służb wojskowych, badającym potencjalnych kandydatów do walki. Sygnały, które wysyłał były zbyt sprzeczne ze sobą, aby miały jakąkolwiek skuteczność.
- Właściwie to raźniej będzie z kimś, kogo już się trochę zna. – Zasugerował, że przecież nikogo innego tutaj nie znał. A wybrał się, by potencjalnie umrzeć za obcą sprawę do kraju z którego ludnością specjalnie nie utrzymywał kontaktów. Uczucie nostalgii do przebywania w tym miejscu było dość średnim motywatorem dla przeciętnego umysłu. Kamiyo jednak nie miał takich rozterek.
Słowa o Ryuzaku umocniły jedynie tezę, że mężczyzna raczej niewiele wie o otaczającym go świecie. To był taki typ, co siedział na ganku na SWOJEJ ZIEMI i bronił jej przed intruzami, a nie typ podróżnika. Określenie „mieszanina dobrych ludzi i szumowin” pasowało przecież do prawie każdego miejsca na świecie. No może Shigashi było „mieszaniną szumowin i dobrych ludzi” jako wyjątek od reguły. Kwestia proporcji.
- Ano, tak. Jak najbardziej. – Zbywanie ciszą z kiwaniem głową musiał sobie zostawić na kolejny zestaw pytań, wiec ostatnie zagadnienie zdecydował się wyrazić prostymi słowami. Po tym wszystkim przystawił sobie do ust naczynie z wodą i dopił nawilżając już prawie wyschnięte gardło. Znowu stres? Raczej nadużywanie strun głosowych mu nie służyło.
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 6 paź 2021, o 13:41
Matsu oczy lekko zabłysnęły kiedy usłyszał kolejne zdanie Oriego. "Lepiej z kimś kogo się zna"- to było takie piękne. Udało mu się! Nawiązał kontakt po tak długiej przerwie od rozmów międzyludzkich. Czyli jeszcze była dla niego nadzieja. W jego głowie snuł wyobrażenia o wojnie i ich kolejnych przygodach. Ramię w ramię, Uchiha i medyk ninja bronią swojej ojczyzny. Swojej, bo młodzian o równie czarnych włosach stąd właśnie pochodził i mógł nazywać się Sogeńczykiem. Dla niego było to ważne. Nie był pewien czy chciałby stawać w szeregach z obcymi najemnikami, którym nie zależało na obronie honoru rodu. Dla nich liczyła się kasa i żeby jak najwięcej wycisnąć z cierpienia i zawieruchy. Zdolności medyczne Oriego jeszcze będzie mu dane sprawdzić, ale póki co został mu jeszcze tydzień na podjęcie działań. Wolał się zrelaksować i nabrać sił przed wyruszeniem. Na pewno jego kolega również doceni to, że od razu nie będzie go targał na front.
W rzeczywistości nie miał pojęcia gdzie akurat skierują ich liderzy klanu. Nie koniecznie muszą trafić na granice, gdzie walki były najcięższe. Może będzie im dane wesprzeć jakąś osadę lub przyczułek by nie oddać ich w ręce wroga? Może to oni będą właśnie działać jako dywersja i wysadzą kluczowy most. Jedno jest pewne, co dwie głowy to nie jedna, a każda dodatkowa para rąk przybliża Uchiha do zwycięstwa. Póki co, oblężeni z każdej ze stron i przyparci do muru nie mieli wielkich szans. Jednak zwycięstwo jest w zasięgu ręki.
- Dzięki, że tak uważasz. Cieszę się, że dołączysz do mnie. Bez pośpiechu, nie musimy iść dzisiaj. Myślę, że lepiej będzie jak zbierzemy trochę sił i przygotujemy się do wyzwania. Proponuję taki plan działania. Pójdziemy jutro lub za dwa dni i zobaczymy co nam przydzielą. Później dokupimy najpotrzebniejszy ekwipunek i możemy ruszać, co ty na to? - powiedział Matsu pełny optymistycznej energii. Nie mógł wprawić młodego w zakłopotanie i dać po sobie poznać, że sam również się boi. Tylko głupcy są nieustraszeni. Strach przydaje się w każdej sytuacji, a szczególnie podczas bitwy. Dzięki niemu człowiek staje się bardziej uważny i kiedy wie, że walczy o swoje życie jest w stanie w stu procentach poświęcić się walce.
- Póki co łapmy chwilę i korzystajmy z wolności. Jakbyś potrzebował noclegu, to zapraszam do siebie. Mam dość pokaźną posiadłość z pełną spiżarką i wystarczająco pokoi byś czuł się komfortowo. Ja to bym coś jeszcze wsunął, a Ty? - powiedział, a potem spojrzał na ścianę by wybrać sobie coś z jadłospisu.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1054 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 6 paź 2021, o 14:35
Wyglądało na to, że aura przygotowania mężczyzny z klanu Uchiha, była wyłącznie pozorna. On w końcu dokonał potrzebnych mu zakupów na wycieczkę w nieznane jeszcze przed rozpoczęciem podróży. W końcu gdzie można znaleźć lepszy dobór towarów, niż w mieście kupieckim.
Entuzjazm, który zaczął wylatywać z ust Matsu, po tym jak ten się zgodził na dołączenie do jego małej kampanii wojennej. Nie było w tym nic specjalnie dziwnego, w końcu on sam przybył w te obszary, by na własnej skórze doświadczyć horroru wojny i z jej ognia wyjść jako ukształtowany shinobi.
- Właściwie to zrobiłem już zakupy, przed podróżą. – Wzrok wbił w puste naczynie po wodzie, które przed nim stało. – Jeśli o mnie chodzi, to jestem już gotów. – To było jak przecięcie pępowiny. Jakby się z tym cackał w nieskończoność, to sprawiłby sobie i innym więcej bólu, niż gdyby wykonał szybkie cięcie. A tym sposobem dać możliwość organizmowi zależnemu zacząć żyć własnym życiem.
- Może opowiedzcie mi w takim razie więcej o swoich zdolnościach, skoro mielibyśmy działać wspólnie. – Wystrzelił z propozycją, jak filip z konopi. W sumie on miał już pogląd na to, co takiego czarnowłosy chłopak był w stanie zrobić, a czego nie. Do bitki raczej się nie rwał, ale na tyłach mógł dać całkiem dobre wsparcie. Chcąc, nie chcąc Kamiyo nawet był trochę podekscytowany faktem, że będzie w sytuacji, gdzie życie ludzkie zagrożone z każdej strony. Czy to była po prostu inna maska na strach, czy niezbyt to dobrze świadczyło o jego charakterze?
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 6 paź 2021, o 14:51
Matsu podniósł brew w geście zdumienia. Chłopak był już porządnie obkupiony i gotowy do drogi. Proszę bardzo jak pozory mogą mylić. Nie spodziewał się, że pod powłoką nerwowego chłopca okaże się metodyczny mężczyzna, który wie czego chce i przygotowywuje się zawczasu. To bardzo dobrze leżało w głowie Uchihy. Wolał kogoś konkretnego, a nie swoich aroganckich pobratymców, którzy całą wiarę w zwycięstwo pokładali w swoim doujutsu. Po obudzeniu własnego sharingana nie używał go zbyt często. Miał on potężną moc, to prawda, jednak niósł ze sobą również i ryzyko. Chakra to nie coś, czego można się pozbyć ze swojego ciała, a energia ta podczas używania diabelskich oczu uciekała strasznie szybko, szczególnie jak walka miała trwać dłużej.
W odpowiedzi na pytanie Oriego zakasłał i postarał się jak najszybciej poinformować go o tym, do czego był zdolny.
- Jak pewnie wiesz specjalizujemy się w używaniu ognia w walce. Opanowałem ten żywioł w stopniu pozwalającym siać małe spustoszenie. Dodatkowo celnie rzucam bronią miotaną i potrafię ją sprytnie kontrolować .- powiedział wyjmując kunaia i obracając go na jednym palcu, by kręcił się wokół własnej osi. Nie chciał się popisywać, ale to fajna sztuczka, której nauczył się od swojej siostry i lubił czasami tak się rozluźniać. Od małego lubił rzucanie shurikenami i szło mu to całkiem nieźle. Może nieźle to za mało powiedziane. Był w tym bardzo dobry.
- Jestem również wyszkolony w stosowaniu genjutsu, które skutecznie wytrąca przeciwnika z równowagi. Jeśli by chociaż na kilka chwil, są to cenne sekundy, które można wykorzystać do zadania śmiertelnego ciosu. - odnośnie jego umiejętności iluzji, to dawno ich nie praktykował i nie wiedział czy działają tak dobrze jak kiedyś. Jednak nie raz uratowało mu to tyłek w bardzo nieprzyjemnych sytuacjach.
- No i mam jeszcze to - powiedział, a następnie Ori mógł ujrzeć zmieniające się oczy Matsu. Z czerni nagle zabłysnęły krwistą czerwienią, by ukazać broń syngaturową jego klanu. Sharingan, którego bało się wielu, a spotkanie z nim przeżywała garstka.
- No, a Ty co tam potrafisz medyczny chłopcze? - powiedział gasząc swoje doujutsu i czekając na odpowiedź swojego kolegi. Był ciekaw jego umiejętności. Na pewno skrywał więcej w środku niż dawał poznać. Może razem opracują jakąś dobrą taktykę na swoich wrogów.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kamiyo Ori
Posty: 1054 Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7983
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika
Post
autor: Kamiyo Ori » 6 paź 2021, o 15:25
Matsu tym razem sprzedał mu nieco ciekawszych informacji, jednakże wyciągnął jakieś niezbyt prawdziwe wnioski o wiedzy Oriego. Całej tyrady mężczyzny z klanu Uchiha wysłuchał w spokoju, starając się robić mentalne notatki zdobytej wiedzy.
Ogień wydawał się dość skuteczną bronią. Możliwe, że aż nazbyt skuteczną. Potencjalne szkody mogłyby się łatwo roznieść po okolicy, gdyby tylko napotkał odpowiedni wiatr. Czyli była całkiem spora szansa, że określenie chrzest ognia mogłoby być rozumiane dosłownie, jeśli połączyliby siły we wspólnej walce. Natomiast czy miał maść na oparzenia? Może warto się jeszcze zaopatrzyć w jakieś specyfiki na miejscu.
Potem parę słów padło na temat genjutsu, czyli sztuce iluzji. Był to dla Kamiyo temat prawie całkowicie obcy i niewiele widział przykładów stosowania tych technik w akcji. Nie były też nazbyt widowiskowe, bowiem ich efekty działy się w głowie ofiary i użytkownika techniki. Dla postronnych obserwatorów musiałoby to być niezmiernie nudne doświadczenie, ot stoją sobie dwie osoby i nagle jedna upada. Nie można jednak było odmówić temu skuteczności. Pytanie tylko czy taka pułapka mogła utrzymać kogoś na dość długo.
Na końcu zobaczył, jak źrenice w czarnych oczach pokrywają się szkarłatem. Od razu rozszerzyły mu się oczy i brwi uniosły w zdumieniu. To musiała być ta zaawansowana linia krwi o której tyle słyszał. Często wpływały na wzrok jednostki dając im jakieś nietypowe zdolności. Była to jednak na tyle duża zmiana, że trudno było kogoś o tych zdolnościach uważać za takiego samego człowieka, jak przeciętnego zjadacza chleba. Zmiana wywołana mutacją? Jeśli tak, to co ją powodowało? Ah, jakże ciekawie by było móc to dogłębniej zbadać.
- Tak jak już wspomniałem medycyna i Iryojutsu to moja specjalność. – Odruchowo uniósł rękę, która się pokryła zielonkawą energią. Nie była widoczna dla nikogo z obecnych, więc ta demonstracja była zupełnie zbędna, przecież to nie tak, że ktoś może widzieć chakrę, prawda? – Dodatkowo jeszcze znam się nieco lepiej na technikach związanych z pieczętowaniem. – Wyciągnął z torby mały zwój obwiązany czerwoną wstążką. – Odebrałem podstawowe szkolenie z samoobrony i jeśli cel nie będzie za szybki, to mam metodę na wsparcie siły moich uderzeń… - …do poziomu wręcz absurdalnego. Ale to tylko było coś, co niedawno opanował, jeszcze nie mógł sobie wyobrazić zastosowania praktycznego tej techniki. – Nazwa szkoły to Rakanken, czy jakoś podobnie. – Wzruszył ramionami, dając do zrozumienia, że nie do końca był pewny oficjalnego nazewnictwa w sztukach walki. W końcu podjął się go bardziej po to, by jego nauczyciele w ogóle chcieli go puścić na front wojenny do innego kraju. Oczywiście nie był ich oficjalnym uczniem, ale szanował ludzi, którzy poświęcili mu swój cenny czas, by nauczyć go podstaw technik, które mogły ratować ludziom życie.
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Kopiuj [color=#40FF40][i]Myśli[/i][/color]
-[color=#FFFF00][b]Mowa[/b][/color]
[color=#FF0000][i]MYŚLI[/i][/color]
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 6 paź 2021, o 16:27
Matsu słuchał z uwagą podczas gdy wybierał sobie drugie śniadanie. Postanowił tym razem postawić na naleśniki, który oblane pysznym miodem na pewno dobrze zrobią na jego samopoczucie. Ori okazał się być silniejszy niż myślał czarnowłosy.
- Z tego co słyszę, to z Ciebie niezły zawodnik. Opanowałeś to wszystko w tak młodym wieku? Muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Teraz z pewnością damy sobie radę, hahaha - zaśmiał się Uchiha odbierając swoje jedzenie od blond-włosej damy.
- Rakanken? - powtórzył nie będąc do końca pewien co to jest.- Nie mogę powiedzieć, że znam tę szkołę. U nas stawia się bardziej na percepcję i szybkość niż na walkę wręcz i zadawania miażdżących ciosów - odpowiedział i miał nadzieję, że nowy znajomy nie weźmie go za totalnie nie zorientowanego. Nie mógł powiedzieć, że wszyscy z jego klanu byli tak szkoleni. Ci, którzy nie obudzili sharingana musieli nadrabiać tężyzną fizyczną. Więc sporo było pakerów wśród członków jego klanu, bo przebudzenie tego doujutsu wymagało walki i śmiertelnego zagrożenia, które do czasu wojny po prostu się nie zdarzało. Jasne można powiedzieć, że misje są niebezpieczne, lecz gdy nasze życie od tego nie zależy, nie wydobędziemy z siebie odpowiednio silnych emocji, by przebudzić tę moc.
- Trzeba połączyć jakoś nasze umiejętności i opracować dobrą strategię. Jako, że potrafisz dobrze przywalić, lecz potrzebujesz tych cennych sekund by dobiec do przeciwnika, ja postaram się zadziałać jednym z trzech wariantów. Ogień, iluzja i broń miotana to będzie nasze wejście do walki. Później będę musiał się starać trzymać wroga na tyle zajętego unikami, byś zaszedł do niego na tyle blisko by zadać śmiertelny cios. - zaproponował pierwszy rodzaj taktyki, który przyszedł mu do głowy.
- Druga opcja to pozwolić przeciwnikowi zbliżyć się samemu, jeśli będzie na tyle głupi, a wtedy jest nasz. - ta druga opcja była mniej wyrafinowana, lecz również mogła zadziałać. Przeciwnicy dobrze wiedzieli, że Uchiha nie radzą sobie najlepiej w walce w zwarciu i pewnie będą szarżować na przód. Z pewnością sierścio-luby Inuzuka, którzy uwielbiały zachowywać się jak swoje zwierzaki. Będą drapać i gryźć ile wlezie. -Ehh, z kim przebywał tym się stajesz- pomyślał Matsu.
- A ja tylko gadam sam, może Ty masz jakiś pomysł? Może oprócz bycia czarnym koniem naszej ekipy, będziesz też świetnym strategiem? - zapytał Uchiha i zabrał się za dalsze myślenie. Kolega na pewno sprawiał wrażenie mniej łebskiego niż na prawdę był. Co dobrze o nim świadczyło. Nikt nie wyrzuca najlepszych kart na sam początek gry.
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość