Dzielnica rzemieślnicza

Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Nana »

Nana powoli uczyła się pomagać innym. Oczywiście nie całkiem bezinteresownie. Dotychczas działała sama i w ogóle nie zwracała uwagi na otaczających ją ludzi i ich problemy. Wręcz przeciwnie, nie chciała wtykać swojego długiego nochala tam gdzie nie trzeba. Zresztą miała wystarczająco swoich, żeby przejmować się innymi. Podróże powoli przyzwyczajały ją do interakcji międzyludzkich. W końcu wreszcie spotykała innych na swojej drodze. W Hyuo była sam na sam z piękną i dziką naturą. Od czasu do czasu przypałętał się jakiś słodki miś polarny, no i tyle. Ilość mieszkańców ograniczała się ściśle do wioski, większość nie zapuszczała się w mroźne i niebezpieczne tereny. Raj dla introwertyków jak Nana. Mimo wszystko zdecydowała się opuścić tę krainę i wyruszyć w poszukiwaniu siebie.
Wróciła myślami jednak do staruszka, któremu niestety zaoferowała swoją pomoc.
- Dobrze, spróbuję - dodała uśmiechając się lekko, zdecydowanie zadowolona ze swojej nagrody. W końcu w brzuchu burczało jej już na całego. Nie miała tego luksusu, żeby w tym momencie odmówić jakiegokolwiek posiłku. Musiała o siebie jakoś zadbać. Przykucnęła więc obok staruszka i chwyciła za część straganu jaką jej pokazał. Zaczęła ciągnąć najpierw delikatnie, potem już mocno w nadziei, że zaraz będzie po sprawie i Nana będzie mogła w spokoju zjeść kilka smakołyków ze straganu. Tylko co? Bułeczkę czy warzywko? Bułeczko-warzywko?
0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 586
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Sashiko »

0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Nana »

Well, ten dzień w końcu zapowiadał się spokojnie, bez większych problemów. Mała przysługa dla nieznajomego dziadka i pyszne jedzonko. Dziewczyna był gotowa do drogi. Kiedy tylko pałaszowała bułkę obmyślała już powoli trasę i plan podróży w stronę muru. Postanowiła, że zagada do staruszka, wyglądał przecież na obeznanego. Może on będzie w stanie jej wyjaśnić, w którą stronę powinna była się udać.
Niestety jej przemyślenia zostały szybko przerwane, przez krzyki. Kunoichi szybko się odwróciła spoglądając na starca. Odruchowo wyciągnęła rękę w jego stronę, żeby pomóc mu wstać.
1, 2, 3 sekundy później rzuciła się do pościgu za złodziejem. Dlaczego? Ah kto ją tam wie, może sama chciała zabrać dla siebie pieniądze. Znowu działała instynktownie. Oddychała miarowo biegnąc ile sił w nogach. Nie zamierzała się zatrzymywać ani poddawać. Po drodze wyciągnęła shurikena.
- Zatrzymaj się! - krzyknęła w stronę złodzieja. Nie wyglądał na wysokiego rzeczywiście, co zdecydowanie dodało jej otuchy. Miała po prostu większe szanse, żeby go złapać. Rzuciła shuriken w stronę przeciwnika nie zwalniając ani na chwilę. Celowała w jego nogi, chciała go spowolnić. Ranny przecież nie mógł biec dalej. Nie było sensu celować od razu w głowę, w końcu nie wiedziała z kim miała do czynienia. Oczywiście, jeśli jej starania pójdą na marne, nie zawaha się użyć bardziej bezwzględnych metod. Starała się w miarę być 'miła', samej zdarzało jej się w przeszłości kraść. Każdy musiał jakoś sobie radzić i dbać sam o siebie. Doskonale to rozumiała i nie oceniała pochopnie.
0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 586
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Sashiko »

0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Nana »

Nana mogła po prostu zachować pieniądze dla siebie, bo czemu nie? Ryo na drzewach nie rosło, na pewno trochę kasy by jej się przydało. Mogłaby np. kupić sobie nową ładną katanę do nowej techniki jakiej się ostatnio nauczyła. Niestety albo i stety postanowiła oddać sakiewkę jej właścicielowi. Nie widziała sensu w jej pozostawianiu, przeszła dla niej przecież takie męczarnie, które nie były warte samej kradzieży jej zawartości. Dużo szybciej zdołałaby komuś ją ukraść niż złapać samego złodzieja.
Szkoda, że chłopak uciekł. Nana na prawdę chciała się z nim podzielić zawartością sakiewki. No trudno, nie przejęła się tym za bardzo. Jego strata. Oczywiście nie spodziewał się po niej niczego, nic w tym dziwnego. Sama była trochę zszokowana własnymi decyzjami, czyżby się zmieniała? Ale dlaczego? Musiała jak najszybciej zwijać się z Sogen miało na nią jakiś dziwny, dobry wpływ.
Niestety odnalezienie dzielnicy rzemieślniczej szło jej raczej kiepsko. Długo błądziła po zawiłych uliczkach gubiąc się od czasu do czasu. Czasami pytała o drogę. Po kilkunastominutowej wędrówce w końcu znalazła się na miejscu. Odszukała też staruszka i jego stragan.
- Proszę - powiedziała, wyciągając w jego stronę sakiewkę. - To chyba należy do Ciebie - dodała, oddając mu sakiewkę. Oczywiście włożyła tam z powrotem te trzy srebrne monety, które wcześniej chciała podarować chłopakowi. Nie zamierzała okradać dziadka. Była na to zbyt dumna.
0 x
Awatar użytkownika
Sashiko
Posty: 586
Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Sashiko »

Misja zakończona powodzeniem!
0 x
Obrazek

Ryō | PH
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Nana »

Znalezienie straganu zajęło jej znacznie dłużej niż planowała, jednak dzień był jeszcze młody. Ledwie minął ranek, więc miała przed sobą jeszcze dużo czasu aż do zmroku. W końcu jednak dotarła na miejsce, bardzo z siebie zadowolona. Od razu zwróciła się do staruszka i czułą się po prostu szczęśliwa, widząc jego reakcję.
- Polecam się na przyszłość - dodała z lekkim uśmiechem. Nie chciała robić sceny, więc ciekawskie spojrzenia innych trochę ją krępowały. Nie uciszyła jednak dziadka, bo po co psuć taki miły moment. Wysłuchała go do końca kiwając głową, na znak, że rozumiała, chociaż szczerze dalej nie wiedziała kim był Hotaro. Może rodziną? Synem lub wnukiem? Obojętnie, to nie była jej sprawa. Podziękowała mężczyźnie za gest i zapłatę. Nie chciała mu zabierać pieniędzy, sam nie wyglądał przecież na bogatego, nie odmówiła jednak. Samej jej nie było łatwo. No i może w końcu uzbiera na tą katanę? Kto wie. Ruszyła przed siebie oglądając sklepiki. Może wpadnie jej coś w oko? Musiała nieźle się powstrzymywać, bo miała talent do wydawania pieniędzy na jakieś bezsensowne bzdety. Typowa kobieta. Nim by się obejrzała zostałaby bez grosza przy duszy i sama musiałaby wrócić do kradzieży. Nic przyjemnego, jednak jakoś by sobie poradziła przecież. Była jeszcze młoda i rezolutna. Nie czuła się winna w takich sytuacjach. Mało kiedy czuła empatię w stosunku do innych. Był to jeden z jej pierwszych razów. Wszyscy powinniśmy być z niej dumni.

zt
0 x
Awatar użytkownika
Yoku
Posty: 43
Rejestracja: 12 wrz 2021, o 19:53
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Całkiem wysoki, szczupły. Na głowie burza czarnych włosów, a na twarzy wiecznie niezadowolona mina. Ubrany w białe kimono z długimi i luźnymi rękawami przemierza ten padół chwiejnym krokiem.
GG/Discord: narkomar#6368

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Yoku »

To już chyba taka moja mała tradycja żeby się trochę pobłąkać po Kōtei i okolicach kiedy mi się nudzi. Każdy normalny człowiek pewnie ten wolny czas poświęciłby na trening, pracę czy jakieś przyjemne aktywności dające dobrą dozę rozrywki. U mnie ten kierunek powinienem być jasny - shinobi był ze mnie raczej kiepski i ewidentnie więcej czasu powinienem spędzać pracując nad sobą. Ja jednak zamiast samodoskonalenia wolałem się włóczyć, ostatnio ściągnęło to na mnie klątwę i przywołało małe tarapaty... Na ponowną myśl o gadaniu ze samym sobą przystanąłem na krótką chwilę i uważnie rozejrzałem się dookoła jakbym wypatrywał kogoś kto zaraz ma mnie przeklnąć. To niedorzeczne... Gwałtownie pokręciłem głową na boki jakby chcąc odrzucić od siebie te głupie myśli. Wtedy też uświadomiłem sam siebie, że trafiłem do dzielnicy rzemieślniczej, kolejne z miejsc do których nie zapuszczałem się jakoś często, a raczej prawie w ogóle. No i kolejne miejsce, gdzie czułem się trochę jak duch, każdy śpieszył się w swoją stronę z tylko sobie wiadomymi sprawami. Ciekawe jak wojna wpływa na to miejsce? Konflikty to zawsze dodatkowe miejsca pracy, takie szczęście w nieszczęściu... Powoli zaczynałem rozumieć jak jakaś frakcja czy też klan mogą cały czas prosperować skupiając się jedynie na ekspansji - nowe miejsca pracy, nowe skarby, wszystko samo się napędzą, chyba jedynie poważniejsze straty w ludziach i jakiś bunt podbitej ludności mogły zahamować takiego potwora. No tak, zawsze też można trafić na grubszą rybę... Ruszyłem na powolny obchód całej dzielnicy, a nuż trafię na coś ciekawe co chociaż przykuje moją uwagę na trochę dłużej niż 5 minut, a może i nawet uśmiechnie się do mnie szczęście i dane mi będzie sobie dorobić?
0 x
mowa | myśli | T H E M E | voice
Ajisai
Postać porzucona
Posty: 65
Rejestracja: 28 paź 2021, o 11:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ciemne, kasztanowe włosy opadające na ramiona, piwne oczy, jasna cera, jedwabne, czarne kimono z wyszytym na plecach symbolem rodu, przepasane hanhaba obi, na stopach zaś zōri.
Widoczny ekwipunek: Torba przepasana w talii
GG/Discord: spectrofobia

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ajisai »

0 x
#6e916b
voice karta postaci
Awatar użytkownika
Yoku
Posty: 43
Rejestracja: 12 wrz 2021, o 19:53
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Całkiem wysoki, szczupły. Na głowie burza czarnych włosów, a na twarzy wiecznie niezadowolona mina. Ubrany w białe kimono z długimi i luźnymi rękawami przemierza ten padół chwiejnym krokiem.
GG/Discord: narkomar#6368

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Yoku »

Oglądanie ludzi zajmujących się swoimi zadaniami napawało mnie dziwnym spokojem, tak jakby utwierdzało mnie to w przekonaniu, że życie przebiega tak jak powinno. Podczas wojny jednak wyglądało to trochę inaczej, w poczynania ludzkie wplata się chaos, a niemal wszystko dookoła jest ponure i wytwarza dziwną, ciężką i nieprzyjemną aurę. Jednak mi jako rasowemu ponurakowi jakoś bardzo to nie przeszkadzało, w końcu byłem jedną z tych osób, która lubi kiedy pada deszcz. Mix jaki powstał z ponurej atmosfery i wrażeniu, że coś jest nie w porządku wprowadził mnie w dziwny nastrój rozmyślania. Chyba nie powinienem robić sobie takich wycieczek... Poniekąd była to strata czasu, mogłem robić zupełnie co innego, coś co naprawdę przyda mi się w życiu, a jednak stałem tutaj i obserwowałem przechodniów ciężko wzdychając.
I wtedy moje oczy spotkały się z oczami pewnej kobiety, nie przejąłem się zbytnio jej oględzinami, zaskoczyło mnie jedynie, że tak długo była w stanie wytrzymać mój odpychający wyraz twarzy i zawistne spojrzenie. Nie odwróciła wzroku, to ciekawe... Jiro, hmm? Wyglądało na to, że ta staruszka szukała tutaj kogoś, zapewne swojego syna albo wnuczka, może został zwerbowany i poszedł wojować? No i teraz biedna kobitka czeka na jego powrót... Przez krótką chwilę było mi jej nawet żal, ale przecież nie mogłem tak rozpaczać nad losem każdego pokrzywdzonego przez wojnę. Już miałem odwrócić wzrok i wrócić do swojego poprzedniego zajęcia, ale coś we mnie pękło. Najwidoczniej pozostało we mnie jeszcze troszeczkę empatii. Decyzję podjąłem w ułamku sekundy, postanowiłem zainteresować się losem podstarzałej niewiasty, może to nie był idealny cel do pozostania jego rycerzem na białym koniu, ale od czegoś trzeba zacząć...
Pomachałem wesoło staruszce ręką i nieznacznie uśmiechnąłem się. Miłe złego początki... Zapewne za chwilę będę musiał ją zapewnić, że nie jestem jej "Jiro", a facet leży pewnie martwy gdzieś na polu bitwy, więc może mój uśmiech na moment poprawi jej humor. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że to tylko pogorszy sytuację, bo przy tak radosnym powitaniu kiedy nie okażę się tym kim powinienem być... No dobra babciu, powiedz co leży Ci na sercu? I nie czekając na to co przyniesie los zrobiłem kilka kroków w stronę potencjalnego rozmówcy.
- Ohayo. - starałem się by ton mojego głosu był ciepły tak aby nie zrazić staruszki do siebie - Wygląda pani na zagubioną... Potrzebujesz pomocy, a może kogoś szukasz? - po cichu liczyłem, że prawda jednak okaże się inna i jakiś tam wojak nie pozostawił starowinki samiutkiej sobie, a jej kłopoty to zupełnie coś innego, coś mniej paskudnego. Swoją drogą, skąd we mnie ta gadatliwość? Niemal od zawsze stroniłem od towarzystwa, a tu proszę... Może to próba zostania shinobi tak zmienia człowieka? Cóż, jeżeli naprawdę nie będzie mi to przeszkadzać...
0 x
mowa | myśli | T H E M E | voice
Ajisai
Postać porzucona
Posty: 65
Rejestracja: 28 paź 2021, o 11:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ciemne, kasztanowe włosy opadające na ramiona, piwne oczy, jasna cera, jedwabne, czarne kimono z wyszytym na plecach symbolem rodu, przepasane hanhaba obi, na stopach zaś zōri.
Widoczny ekwipunek: Torba przepasana w talii
GG/Discord: spectrofobia

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ajisai »

1 x
#6e916b
voice karta postaci
Awatar użytkownika
Yoku
Posty: 43
Rejestracja: 12 wrz 2021, o 19:53
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Całkiem wysoki, szczupły. Na głowie burza czarnych włosów, a na twarzy wiecznie niezadowolona mina. Ubrany w białe kimono z długimi i luźnymi rękawami przemierza ten padół chwiejnym krokiem.
GG/Discord: narkomar#6368

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Yoku »

Słysząc pierwsze słowa staruszki tylko pomrugałem oczami. Cholera, o czym ona do mnie mówi? Za bardzo nie wiedziałem co mam zrobić, oczywiście znałem swoją sytuację - znowu mnie z kimś pomylono! Dlaczego ja przypominam tylu wnuczków czy innych karakanów?.. Może to taki dar od losu, bo swojej rodziny nie mam? Nie tak dawno przecież jakiś dziadzio pomylił mnie z jednym ze swoich krewnych, koniec końców wyszło całkiem zabawnie i się nawet opłaciło, to może i teraz się uda? Widząc jak kobieta zmienia obroty na wysokie za pomocą paliwa w postaci gniewu tylko cicho westchnąłem. Może jeszcze mi się za kogoś oberwie? Ja to się muszę nacierpieć na tym świecie... I pomarudzić, to też było kluczowe. Kobieta nie wyglądała jakoś groźnie i raczej nie miałaby siły kogoś skrzywdzić, ale jej energiczne groźby wprowadziły we mnie mały niepokój, no bo przecież bym jej nie oddał.
I tak sobie podążałem za babcinką udając, że wcale mi nie przeszkadza ciągnięcie za ucho. Najwidoczniej mieli w rodzinie małego zbiega, sądząc po tych wszystkich komentarzach i warknięciach facet raczej nie chciał siedzieć w domu. Może to przez to, że staruszka jest właśnie taka opryskliwa? Z jej zachowania jednak dało się wyczuć bijąca troskę. Postanowiłem na to wszystko machnąć ręką i pozwolić rozwinąć się sytuacji, zawsze przecież mogłem dać nogę. Teraz wystarczyło mi się tylko dowiedzieć czego tak naprawdę ode mnie chce ta dziwnie gadająca pani, no i niech przestanie robić sceny, bo się ludzie patrzą.

Odchrząknąłem głośno i również przystanąłem na chwilę - Tak, tak... Bardzo wiele Ci zawdzięczam i muszę to odpracować... - mój głos był znudzony, nie było to nawet celowe zagranie, po prostu przypomniało mi się to całe "takowanie" i "dobrowanie" mojej własnej babci kiedy jeszcze żyła - Zacznijmy od tego babuniu żebyś nie robiła aż takiego rabanu, ludzie na nas patrzą... - ostatnie zdanie wypowiedziałem nieco ciszej i wolniej jakby chcąc nadać powagę swoim słowom - No dobra, to dokąd idziemy? Lepiej nie traćmy czasu, zaraz nas jakiś deszcz złapie czy inne diabły, niebo może płakać nad poległymi w tej wojnie...- Ciekawe czy za Jiro też by ułoniło kilka kropel łez, czy to jednak inna sytuacja?
0 x
mowa | myśli | T H E M E | voice
Ajisai
Postać porzucona
Posty: 65
Rejestracja: 28 paź 2021, o 11:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ciemne, kasztanowe włosy opadające na ramiona, piwne oczy, jasna cera, jedwabne, czarne kimono z wyszytym na plecach symbolem rodu, przepasane hanhaba obi, na stopach zaś zōri.
Widoczny ekwipunek: Torba przepasana w talii
GG/Discord: spectrofobia

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ajisai »

0 x
#6e916b
voice karta postaci
Awatar użytkownika
Yoku
Posty: 43
Rejestracja: 12 wrz 2021, o 19:53
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Całkiem wysoki, szczupły. Na głowie burza czarnych włosów, a na twarzy wiecznie niezadowolona mina. Ubrany w białe kimono z długimi i luźnymi rękawami przemierza ten padół chwiejnym krokiem.
GG/Discord: narkomar#6368

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Yoku »

Nie pozostało mi nic innego jak podążać za staruszką, z początku zastanawiałem się czy nie powinienem jak jakoś pomóc ze spacerem, ale wydawało mi się, że kobiecina ma dostatecznie dużo krzepy żeby dać sobie radę. Na wszelki wypadek jednak maszerowałem na tyle blisko aby w razie czego zapobiec jakoś jej upadkowi - jak sobie głowę rozbiję to jeszcze będę ją mieć na sumieniu! Liczyłem na kolejne proste zadanie, a to co stało się potem przeszło moje najśmielsze oczekiwania, kolejny raz mogłem się wpakować w kłopoty. Chociaż drogę do mieszkania staruszki pokonałem w błogiej nieświadomości i pogrążony w rozmyślaniach spowodowanych melancholijnym krajobrazem wojny. Tak naprawdę nie chciałem mieć z nią nic wspólnego, wiedziałem, że gdzieś może tam giną moi bracia, ale ja sam starałem się od tego odcinać. Na wojnie pewnie łatwo stracić głowę, a mi wcale nie uśmiechało się ryzykować, no bo po co się wychylać.
- Tak, tak... Naprawimy też i dach, a zjadłbym coś to się i zgadza, strasznie zgłodniałem. - odpowiedziałem trochę automatycznie dalej będąc pogrążony w myślach. A może właśnie trzeba oddać się sprawie i klanowi, poświęcić się dla dobra ogółu, może w taki sposób właśnie się kreują wybitne jednostki...
I wtedy na ziemie sprowadził mnie czyiś inny głos. Gwałtownie potrząsnąłem głową i rozejrzałem się dookoła, dopiero teraz zacząłem pojmować otoczenie i sytuację w której się znajduję. Zupełnie nie pomyślałem o tym, że staruszka wcale nie musi mieszkać sama, miało to nawet więcej sensu, że będąca w takim wieku już mogła potrzebować trochę pomocy w chociażby i domowych sprawach. Westchnąłem ciężko i przewróciłem oczami, znowu będę musiał się jakoś z tego wygadać. Tylko co ja właściwie mam powiedzieć? Że wpadam na starszych ludzi, którzy mylą mnie ze swoją rodziną i dają trochę zarobić? Właściwie to co ja mogę robić jako Dōkō podczas wojny? Może właśnie pomagać tym bardziej potrzebującym, kiedy wszyscy inni są zajęci sprawami związanymi z konfliktem. Tylko, że takie wytłumaczenie totalnie do mnie nie pasowało, nie byłem bezinteresowny, a do tego leniwy. Gdzieś jednak część mojej dumy, a może i mojego ego podpowiadało mi, że nie powinienem mówić całej prawdy i pozgrywać trochę super bohatera. Poza tym to historia i tak brzmiała całkiem dziwnie. No dobra, za ostatnim razem się nie nudziłem, to teraz też nie mam zamiaru... Usprawiedliwiałem jakoś w myślach sobie ten napad rycerstwa.
Widząc jednak jak kobieta dobywa noża zrobiłem szybko dwa małe kroki do tyłu i podniosłem obie dłonie do góry chcąc pokazać, że nie mam złych zamiarów
- Woah, woah... Spokojnie... - poczekałem kilka chwil aby mieć pewność, że czarnowłosa mnie nie zaatakuje, spojrzałem się nieznajomej w oczy i kontynuowałem - Jestem Dōkō w służbie swojego klanu, w moim przypadku wysyłanie mnie na front nie ma najmniejszego sensu, a teraz w tych czasach mało kto pamięta o tych co nie wojują i są już dawno bliżej drugiej strony... - starałem się brzmieć w miarę poważnie, a po wypowiedzeniu całego zdania delikatnie uśmiechnąłem się na krótką chwilę, skierowałem swój wzrok gdzieś w dal i grymas bólu pojawił mi się na twarzy, jakbym miał jakieś bolesne wspomnienia związane z tym co zamierzałem powiedzieć - Wielu synów i wnuków nie wraca do domów i pozostawia starszych w potrzebie, a ja dziwnym trafem często na nich się natykam. Postanowiłem nie ignorować znaków i jakoś przysłużyć się ludzkości... - ponownie spojrzałem kobiecie w oczy - Ja przepraszam, jeśli Twój brat... Nie brałem tego pod uwagę. -
Na całe szczęście nie było jak sprawdzić czy mówię prawdę, z resztą czysto teoretycznie to nawet nie powiedziałem nieprawdy, rzeczywiście wcześniej już mnie kiedyś z kimś mylono. Było to jednak kierowane rządzą zarabiania Ryō, a teraz mi po prostu głupio się przyznać, że w tych ciężkich czasach brałem za to jakiekolwiek pieniądze. Może właśnie w taki sposób zmieniała ludzi wojna? Pozwala im dojrzeć, spojrzeć pod trochę szerszym kątem na różne życiowe sprawy?
- Nazywam się Kurozama Yoku, mogę spróbować naprawić wam ten dach... - nie bardzo wiedziałem jak radziłem sobie ze swoją mimiką twarzy. Ten mój kaprys raczej nie pomagał sprawiać mi wrażenia miłego i pomocnego człowieka, energią i radością też raczej nie tryskałem. Cóż, zawsze mogę zgrywać jakiegoś smutasa z życiowym celem...
0 x
mowa | myśli | T H E M E | voice
Ajisai
Postać porzucona
Posty: 65
Rejestracja: 28 paź 2021, o 11:36
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Ciemne, kasztanowe włosy opadające na ramiona, piwne oczy, jasna cera, jedwabne, czarne kimono z wyszytym na plecach symbolem rodu, przepasane hanhaba obi, na stopach zaś zōri.
Widoczny ekwipunek: Torba przepasana w talii
GG/Discord: spectrofobia

Re: Dzielnica rzemieślnicza

Post autor: Ajisai »

0 x
#6e916b
voice karta postaci
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōtei (Osada Rodu Uchiha)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość