Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 14 kwie 2023, o 01:40
"Gang Słodziaków"
Wyprawa rangi B - kobieta głównego bohatera Forko (Misae)
kolejka : 11 / 17+
Sogen - Wioska Rusutsu
Pokój w karczmie był ostoją bezpieczeństwa. Nawet dla Fenka, który postanowił zbudować sobie bazę pod krzesłem. Siedział między jego nogami i lizał swoje futerko, kiedy to Misae ze wsparciem Egao postanowiły trochę udobruchać tą szaloną bestię. Widząc, że jaszczurka go woła, nie był zadowolony, do jego złości doszło skonfudowanie, przecież zwierzęta nie mówią ludzką mową! Więc czemu ktoś miałby go wołać? No pokjoszowane... Oswajanie bestii było trudne, Tomoe zwany też Hoytem, dosyć mocno warczał, jednakże wizja mięska ostatecznie wygrała. No kto by się nie oparł kawałkowi soczystej wołowiny? Wyskoczył on przed siebie, porwał w pysia kawał mięsa i pognał do swojej krzesłowej fortecy. Tyle go było widać...
Rozmowa z przywódcą także była owocna, choć trudna. No ale oboje wiedzieli, że trzeba było ją odbyć. Udało się im ustalić sporo faktów, a nawet przygotować plan. Zapewne jak każdy inny umrze on na pierwszej przeszkodzie, no ale sam proces planowania był ważny. Dzięki niemu mogli się dogadać, poznać i wymienić pomysłami na spokojnie, czyli zrobić coś na co na polu bitwy nigdy nie będzie okazji. Kiedy Misae opowiadała o sobie, Bosu kiwał głową. Widać było, że podziela jej zdanie, sam był silny po to, aby chronić swoją rodzinę. I mimo tego, że nie był najsilniejszą z jaszczurek, to wiedział w czym jest dobry i jak może pomóc. Przecież nie trzeba być mocarzem, żeby przekonać Misae do pomocy. Powiem więcej, pewnie silniejsze jaszczurki nie zrobiłyby tego tak łatwo.
- Misae-san. Nie chcę obiecywać, ale jeżeli wszystko się uda, to może być szansa na to, że zobaczysz naszą krainę na własne oczy. Na pewno rada będzie miała u ciebie wielki dług wdzięczności. - powiedział, starając się nie sugerować nic, choć dalej było widać, że nie mówi wszystkiego. Bardzo chciał powiedzieć, ale nie mógł. taki to już los podwładnych.
- W walce zdajemy się na Ciebie. Jeżeli będziemy mogli jakoś pomóc, albo zrobić coś, to mów od razu, ale do walki w pierwszej linii staniemy tylko w ostateczności, na przykład jeżeli coś tobie się stanie. - uśmiechnął się do niej, a następnie zsunął się z łóżka i poszedł chwilę pogadać ze swoimi kompanami. Oni na pewno też mieli jakeiś ustalenia, które musieli dokonać, zanim wyruszą dalej. I tak było już późno, powoli trzeba było iść spać, przecież nad ranem czekała ich dalsza droga.
Wesoła Kompania zajechała do Kotei koło południa. Koń był świetnym transportem. Niestety, trzeba było chwilę przeczekać w kolejce. Sporo kupców było poddawanych kontroli, tak samo ich ładunki. Dlatego też zapowiadało się, że będzie potrzeba czekać. Na szczęście strażników było sporo, więc kolejka zmniejszała się bardzo szybko. No i dla cywili bez ładunku była osoba, jeszcze szybsza kolejka. Po wjechaniu do miasta dziewczyna skierowała się tak, gdzie może być najwięcej budowlańców, czyli do dzielnicy rzemieślniczej. To Tutaj znajdowały się wszystkie cechy i zakłady, tutaj też robotnicy mieli hotele, w których spali. Było to więc idealne miejsce, do rozpoczęcia poszukiwań. Te trochę trwały, trzeba było przepytać wielu ludzi, pociągnąć za wiele języków i miejscami nawet posmarować. No ale w końcu się udało. Nasza bohaterka dowiedziała się, że jej cel zajmuje się naprawą karczmy zniszczonej przez wybuch wielkiej kuli ciemnej chakry. Budynek został zrównany z ziemią, i to właśnie tam cel zajmuje się projektem i nadzorem budowli. Co ciekawe, ta karczma znajdowała się na skraju dzielnicy rzemieślników, więc rzut beretem. Wystarczyło ruszyć dupkę i się tam udać. Słysząc to, Jaszczurki się ucieszyły. Czyżby poszukiwania ważnego dla nich artefaktu miały się zaraz zakończyć? Co prawda znalezienie to dopiero pierwszy etap, ale póki co nikomu innemu się on nie udał, albo przynajmniej nie na tyle dobrze, aby poinformować o tym pozostałe gady. Tylko pytanie, czy była to zasługa Misae, czy może Delta Szwadron Super Cool Komando Jaszczurów Alfa przynosił tyle szczęścia.
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Misae
Posty: 1532 Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
GG/Discord: Misae#1695
Post
autor: Misae » 14 kwie 2023, o 11:32
Obłaskawianie dzikich zwierząt było trudne. A obłaskawianie obrażonego fenka to już dopiero była sztuka. Foszyło się to bydle niemożliwie, ale sam fakt, że przełamał się na tyle aby wziąć kawałek mięska od Egao był już małym krokiem ku nawiązaniu jakiejś relacji opartej na czymś pozytywniejszym niż fukanie, warczenie i syczenie tej małej uszatej bestii.
Planowanie szło im z szefem gangu naprawdę sprawnie. Jaszczurek miał dobrze wszystko poukładane w głowie i chociaż był jeszcze dzieckiem to widać było że naprawdę dużo rozumie i stara się jak najlepiej rozplanować wszystko dla swoich ludzi, którymi się opiekował. Wyglądał jak starszy brat, który pilnuje aby jego rozszalałe młodsze rodzeństwo dobrze się bawiło, ale by żadna łuska nie spadła im z głowy.
Gdy wspomniał o możliwym odwiedzeniu ich krainy zaskoczyła się mocno, ale uśmiech pełen wdzięczności spłynął na jej twarz. Był to wyjątkowo miły gest z ich strony nawet jeżeli niepewny. A przecież ona nie robiła tego dla żadnego poklasku.
-Bosu-san, po prostu pomagam czwórce uroczych i walecznych wojowników z Delta Szwadronu Super Cool Komando Jaszczurów Alfa. Nikt nie musi mi być za nic wdzięczny. - wyjaśniła łagodnie, ale widać było, że sama była bardzo wdzięczna i uhonorowana za samą taką ewentualność. Niezmiernie kochane.
-Uznajmy wasze wejście jako ostateczną ostateczność. Póki was nie zawołam, bądź póki będę się trzymać na nogach, zostańcie proszę w bezpiecznej odległości - nie chciała aby mieszali się w walkę. Nawet jeżeli umieli korzystać z chakry nie wiedziała na jakim poziomie, a nie chciała tego sprawdzać w momencie w którym za pewne będzie musiała się skupić na kilku przeciwnikach na raz, a przy jeszcze ich rozbieganej grupie może zabraknąć jej oczu dookoła głowy. W takich momentach możliwość oglądania tego co było dookoła byłaby na wagę złota.
W końcu jednak położyli się wszyscy spać. Yamanaka próbowała nawet namówić fenka aby wszedł do łóżka i wygrzał się pod kołdrą, ale co z tego będzie to trudno powiedzieć. Uparty był bardziej niż ona, a to wydawało jej się być nie małym wyczynem.
Podróż minęła im sprawnie. Znacznie bardziej wolała odpocząć noc i w pełni sił dojechać do osady niż robić wszystko na wariackich papierach, co mogłoby się skończyć sporym problemem. Walki wygrywało się najpierw w głowie. Czy jakoś tak kiedys ktoś mądry kogo nie znała powiedział, ale teraz nie zamierzała zmyślać. Musiała trochę pokręcić się, poszukać, wypytać, skorzystać ze swoich wdzięków jako kobieta, ale udało się. Udało jej się ustalić gdzie przebywał ich cel. Był to pierwszy sukces. Nawet tak intensywne wypytywanie nie powinno wzbudzać zaskoczeń - wioska była w gruzach i nie tylko ona na już szukała jakiegoś dobrego budowlańca, była pewna, że osób wypytujących jak ona ostatnio były dziesiątki.
Yamanaka zwróciła oczy na zakapturzone postacie, które z jej towarzyszyły.
-No dobra moi mili, proszę was abyście zostali z boku i obserwowali wszystko z ukrycia. Goketsu nie powinien w żaden sposób mnie z wami kojarzyć i lepiej aby tak pozostało, wtedy łatwiej mi będzie nie wzbudzić podejrzeń i spróbować rozwiązać sytuację nim rozpocznie się ewentualna walka. - wydała krótkie zalecenia. Wydawały się one jej być najsensowniejsze.
Kolejne co ją czekało to było udanie się w kierunku odbudowywanej karczmy. Przed zbliżeniem się do niej zamierzała znaleźć dla Tomoe jakąś bezpieczną kryjówkę - jakieś krzaki czy miejsce gdzie będzie mógł w spokoju posiedzieć a być blisko swojej pani. Mieli wyćwiczone takie zostawanie na czas zadań, więc nie powinno być to dla niego trudne. Musiał tylko dostać smakowitą zapłatę, nad którą spędzi trochę czasu - jakąś kość do gryzienia, albo trochę mocno wysuszonego mięsa, z którym będzie walczył, a Misae przez ten czas będzie mogła przyjść na miejsce budowy i znaleźć poszukiwanego. Nie zamierzala go od początku zaczepiać. Najpierw ocenić porę dnia, ile osób jest dookoła i może jego samego. Skontrolowaie czy Masahiro nie jest przy okazj w pobliżu również było istotnym elementem tego planu.
0 x
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 14 kwie 2023, o 18:58
"Gang Słodziaków"
Wyprawa rangi B - kobieta głównego bohatera Forko (Misae)
kolejka : 12 / 17+
W dzielnicy rzemieślniczej były spore tłoki. Wielu ludzi szukało tutaj pracowników, kupowało towary czy też po prostu nocowało. Nie ucierpiała ona tak mocno jak inne, dlatego też znajdowały się tutaj tymczasowe obozy dla tych, którzy nie mieli gdzie spać. Tak więc nie było problemu z celami do wypytywania, było ich aż nadto co potrzeba, tak wiec poszukiwania wymagały jedynie czasu. Misae udało się w końcu dowiedzieć czego chciała, dlatego też po konsultacjach z towarzyszami, ruszyła w stronę wskazanej karczmy. Tam też znalazła miejsce, w którym bezpiecznie można było schować fenka, była to stera drewnianych skrzynek ułożona tak, że pomiędzy nimi była szczelina w której mógł się schować wraz ze swoją kością czy czymś innym do gryzienia. Co prawda, pewnie wolałby jaszczurkę, no ale tym razem padło na coś innego.
Misae niczym pełnoprawny szpieg rozpoczęła od sprawdzenia okolicy. Zrobiła więc obchód, sprawdzając czy przy okazji nie ma tam może jej przyszłego męża, czy też kogoś z jego rodziny. To mogłoby być niezręczne, tak więc skupiła swoje zmysły i rozejrzała się po okolicy. Nawet udało jej się wyczuć Masahiro, ten jednakże był daleko. Co ciekawe, był on w okolicach bramy, którą nasza bohaterka wjechała. Tam przynajmniej wychodziło mniej więcej z porównania odległości i miejsca w mieście. Był daleko, więc póki co nie był problemem.
Budynek karczmy, to tak na prawdę ruina. Zniszczono go w takim stopniu, że postanowiono go zbudować od nowa. Jego pozostałości znajdowały się w rogu budynku, poukładane i powiązane linami, zapewne do wywiezienia gdzieś do spalenia. W miejscu samego budynku znajdowała się teraz duża dziura, to w niej chodzili robotnicy i kopali, ustawiali drewniane pale i inne potrzebne przy budowie rzeczy. Wyglądało, jakby szykowali fundamenty z podpiwniczeniem. Niestety dla Misae, pojawił się jeden problem. Nie była ona w stanie wyczuć na placu budowy ani jednego użytkownika chakry. W okolicy było ich sporo, cały czas się przemieszczali, jednakże na budowie byli samy zwyczajni ludzie. Czyżby nie ta budowa? A może kierownik leci w chuja i nie przychodzi do pracy? A może to jednak szukała kogoś innego? Już powoli zaczynała tracić nadzieję, jednakże wtedy jej sprytne oko dostrzegło coś ciekawego. Otóż, przy jednej ze ścian wykopu stała drewniana kukiełka, która miała sześć rąk. Każda zn ich zamiast dłoni miała jakiś sprzęt budowlany, głównie wiertła, piły albo duże łopaty. Takich tworów było tutaj kilka, więc być może jednak trafiła dobrze. No chyba, że ostatnio w modzie było importowanie Ayatsuri jako tańszą siłę roboczą. Taka kukiełka pewnie była w stanie kopać jak 10 pracowników, nie męczyła się no i pacynkarz mógł używać ich kilku... Byli szybsi, to na pewno, ale czy tańsi? Tego już bym pewien nie był. Podobno Ayatsuri to łase na hajs persony...
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Misae
Posty: 1532 Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
GG/Discord: Misae#1695
Post
autor: Misae » 14 kwie 2023, o 23:21
Powoli wszystko sobie układała. Udało jej się znaleźć dobre miejsce w którym Tomoe mógł sobie wszystko przeczekać. Nie bała się, że się zgubi, jeżeli jakimś trafem postanowiłby sobie pójść kunoichi bez większego problemu znalazłaby go gdzieś swoim zmysłem sensorycznym. Mogła nie umieć znaleźć innych, ale jego sygnaturę chakry wytropiłaby choćby w środku nocy. Zawsze.
Operacja szpiegowska zakrojona była na ogromną skalę ponieważ obejmowała również ważny wątek jakim było kontrolowanie gdzie znajduje się Masahiro. Koniec końców wyczuła i jego sygnaturę chakry. Mimowolnie uśmiechnęła się do samej siebie. Przez moment przemknęła jej myśl aby się przywitać, ale dalej ta rozmowa i wyjaśnienie nawet jeżeli szczere byłoby bardzo mało wiarygodne, wiec na ten moment zdecydowała się odłożyć je na potem, jak już wszystko sobie ułoży. Teraz musiała być skupiona. Liczyli na nią.
Gdy dotarła na teren budowy miała pewien problem. Malutki taki. Prawie nie problem. Bo byli tam ludzie i to całkiem tłoczno. Pracowali i działali… ale nie było tam tego, kogo tak poszukiwała! Nie wyczuwała żadnej sygnatury, która pasowałaby do użytkownika chakry. Niedobrze. Zaczęła już nawet wątpić w to czy dobrze łączyła wątki. To nie miało sensu. Przeciez dobrze rozwiązywała zagadkę, dobrze układała te klocki, więc dlaczego nie mogła znaleźć odpowiedniego obrazka?
I takie pytania sobie powtarzała, aż pojawiła się odpowiedź. Coś czego tak długo szukała. Znalazła leżącą kukłę, która wypisz wymaluj pasowała do kuglarza budowlańca. Dokładnie tak by sobie wyobrażała jego pacynki pomocników. Żeby nie było, wcale ich nie wyśmiewała. Oczami wyobraźni mogła dostrzec jak bardzo śmiercionośne być potrafiły jeżeli tylko dałoby się im na to szansę.
Dobrze. Czyli to było dobre miejsce. Trzeba było tylko znaleźć jeszcze samego Ayatsuriego. Skoro metoda na obserwatora stalkera nie zadzaiała tutaj na miejscu zamierzała zachować się jak normalny człowiek i podejść do jednego z budowlańców i zapytać
-Przepraszam… słyszałam, że znajdę tutaj pana Goketsu? To prawda? - w końcu jeżeli ktoś miał wiedzieć to oni. Oczywiscie by nie wyglądać aż tak strasznie zdjęła kaptur z głowy. W końcu ładna buzia była jedną z zalet, która teraz mogła się przydać.
0 x
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 15 kwie 2023, o 00:06
"Gang Słodziaków"
Wyprawa rangi B - kobieta głównego bohatera Forko (Misae)
kolejka : 13 / 17+
No niestety, okazało się, że zmysł ją zawiódł. Nigdzie nie mogła wyczuć poszukiwanego użytkownika chakry. Na szczęście, były jeszcze inne metody wywiadowcze, takie bardziej tradycyjne. Misae spojrzała w kałużę na swoje odbicie i poprawiła dekolt, po czym poszła przepytywać budowlańców. Znalezienie takiego, co by chciał na nią zwrócić uwagę nie było trudne, wszyscy od razu wlepili w nia wzrok i odeszli od swoich prac. Gorzej było ze znalezieniem takiego, co się nie ślinił jakoś bardzo. W końcu musiał być w stanie powiedzieć kilka zdań. Na szczęście i taki w końcu się znalazł. Był to młodzieniec mający może ze dwadzieścia lat, wysoki, szczupły, o długich włosach.
- Oj, niestety spóżniła się Pani. Szef pojechał jakieś trzydzieści minut temu do tartaku po belki. Ale powinien za jakąś godzinę wrócić. Tartak jest poza miastem, ale szef szybko jeździ. - Wyjaśnił, będąc przy tym bardzo kulturalnym. Tak jak wypadało przy starszej od niego kobiecie.
- Mogę w czymś pomóc? Przekazać coś? Odpowiedzieć na jakieś pytania? Jeśli chodzi o projektowanie, to szef będzie dostępny za dwa tygodnie. Wczoraj był u nas młody prawie-shirei-kan i zlecił mu jakieś ekspresowe zadanie. - uśmiechnął się, robiąc przy okazji minę lekkiego chwalipięty. Pewnie chciał zapewnić dziewczynę, że warto czekać na ich usługi, skoro takie szychy proszą go o pomoc. Oczywiście, jeśli tylko nasza boahterka chciała, to jej rozmówca bez problemu udzielił jej informacji gdzie jest ten nieszczęsny tartak.Młodzieniec jeszcze przez chwilę stał przy Misae, tak jakby chciał sprawdzić, czy aby na pewno nie potrzebuje pomocy, po czy ruszył gdzieś wgłąb budowy. Niestety nasza bohaterka nie była sama, był z nią cały czas wzrok męskich robotników, który śledził jej każdy ruch, a dokładniej, każdy ruch jej piersi, czy też pośladków. Panowie nie ukrywali się z tym, a kiedy ich wzrok spotkał się z Misae, ci uśmiechali się bardziej albo też machali, tak jakby chcieli ją skomplementować bardziej, niż tylko swoimi oczami.
Nagle nasza bohaterka dostrzegła coś dziwnego. Jedna ze skrzyń z materiałami budowlanymi się przewróciła. Kiedy przyjrzała się bliżej, dostrzegła, że zza niej wystają cztery zakapturzone głowy, które przyglądają się jej i sprawdzają czy aby na pewno wszystko idzie zgodnie z planem. Skrzynia była w rogu budowy, więc póki co nikt ich nie dostrzegł, ale pewnie niedługo się to może zmienić, a wtedy też mogą pojawić się trudne i niewygodne pytania. Co prawda nie tak trudne, jakby jej towarzysze się odezwali, no ale wtedy to już w ogóle byłaby kaplica.
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Misae
Posty: 1532 Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
GG/Discord: Misae#1695
Post
autor: Misae » 15 kwie 2023, o 11:57
Nie mogło być zbyt łatwo. Co do tego to była przekonana. Ale czemu od razu kopać leżącego? To nie tak, że się nie mogła domyślić, że skoro jest to jakiś dobry budowlaniec i architekt, to była spora szansa, że zostanie wciągnięty w jakieś projekty, dla Kotei, do tego wyjątkowo istotne, ale dlaczego musiał go zatrudnić…
-Sam Prawie-Shirei-Kan, co też pan powie… - powtórzyła siląc się na podziw, tym bardziej, że widać było, że są wyjątkowo dumni z tego zlecenia. Było to naturalne, przecież to ogromna nobilitacja, by móc wykonać takie zamówienie. To czyniło jej zadanie jeszcze trudniejszym, bo nie zamierzała uszkodzić kogoś, kto pracował dla Masahiro, a z drugiej strony była już w tej całej sprawie zbyt głęboko aby się teraz wycofać, zwłaszcza, że te cztery maluchy na nią liczyły i miałaby ogromne poczucie winy, gdyby postanowiły zrobić to wszystko na własną rękę i nie daj bogowie stracić życie. Pora było wypić to piwo…
Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że mężczyzna wyjechał po materiały do tartaku… choć może właśnie byłoby to ułatwienie? Będzie mogła ponegocjować z nim bez dodatkowych świadków dookoła, a co tu kryć, ilość spojrzeń, które były wysyłane w jej stronę sprawiały, że przechodził ją nieprzyjemny dreszcz. Niby kobieta chciała czuć się piękną i atrakcyjną, jednakże teraz, ten wzrok sprawiał, że czuła się brudna. Nieprzyjemne uczucie. Ogromnie nieprzyjemne.
Życie kunoichi wymagało jednak zachowanie się w sposób profesjonalny. Musiała umieć dopasować się do każdej sytuacji jaka by ona nie była, a poza tym… co miałaby zrobić? Nakrzyczeć na nich bo się na nią gapili? Nie tak była wychowana. Yamanaka miała być dumna i z uniesioną głową znosić to co przynosił kolejny dzień. Bez kręcenia nosem. Co najwyżej mogła mądrze wybrnąć z kryzysowego położenia. Tak zamierzała postąpić w tym momencie, siła argumentu, nie odwrotnie.
Przywołała na twarz delikatny uśmiech.
-Jeżeli to nie będzie problem to chętnie dowiem się gdzie jest ten tartak. Wie pan jak to jest. To szybka sprawa, a najlepiej ją bezpośrednio przegadać. Wiem, że mają panowie mnóstwo obowiązków na głowie. Nie będę już panów niepokoić. Dziękuję za poświęcony czas - gdy tylko uzyska informację skłoni się lekko.
Musiała już ruszać, bo poganiał ją inny zegar. Małe jaszczury, które sprawdzały co się tam u niej dzieje. Niedobrze. Nie chciała aby zostali dostrzeżeni, tym bardziej musiała przenieść się w spokojniejsze miejsce, gdzie będzie mniej gapiów. Początkowo zamierzała przemieszczać się spokojnym krokiem by nie zwrócić na siebie uwagi budowlańców dopiero potem jak będzie miała przestrzeń wyjść na jakiś szerszy trakt zamierzała przyspieszyć, aby jak najszybciej złapać mężczyznę, którego poszukiwała, może nawet udałoby jej się to zrobić poza granicami osady. Pamiętała, że w tej okolicy był również Masahiro, ale może zdążył się gdzieś już przemieścić. No trudno, jak go spotka to go spotka. Trudniej jej będzie spiąć wszystko na siłę go unikając. To plan na ten moment prosty. Dowiedzieć się w którą stronę jest tartak i udać się tam jak najszybciej. Potem będzie układać plan na podstawie tego co się będzie działo. Byleby spotkać poszukiwanego.
0 x
Tetsurō
Posty: 1202 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 15 kwie 2023, o 16:01
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Mijikuma
Posty: 280 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białowłosy o wysokim wzroście (184cm) i krwisto-szkarłatnych ślepiach. Gustuje w pięknych, ale praktycznych ubraniach, ciemniejszej gamie barw, które łączy z często złotymi wstawkami. Przystojny chłopak, którego uśmiech zabija samym swoim wdziękiem
Widoczny ekwipunek: Łuk | Kołczan | Kamizelka Shinobi | Torba | Ochraniacz na czole z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira | Ryukoi
Post
autor: Mijikuma » 28 kwie 2023, o 01:55
Rozciągam się, narzekając w myśli na bolące mięśnie i kości, patrząc tym samym na chmary ludzi chodzących w każdą możliwą stronę. Widzę te wiecznie smutne twarze, puste spojrzenia i palce brudne od krwi i błota na skutek ciągłej pracy na przeżycie. Żyjemy w ciężkich czasach, choć nikogo nie powinno to dziwić - rzadko kiedy pierwsze lata po wojnie można uznać za gwałtowny wzrost gospodarczy i raj na ziemi. Tym bardziej kiedy sam konflikt dotykał zarówno jedną i drugą stronę, obie zaś starały się z całych sił odeprzeć wroga, tym samym ukazując całemu światu względnie równą potyczkę. Tak to przynajmniej wygląda w moich oczach posiłkując się tym, co usłyszałem wcześniej.
Przechadzam się, z nisko pochyloną głową również stoiska, które mam wrażenie, że nigdy nie przestają pracować bo popyt jest na tyle wielki, że po prostu praca się nie kończy. Czuję się dziwnie i nieco źle w całym tym otoczeniu. Bowiem co by nie powiedzieć, wyróżniam się na tle, w którym się znajduję. Białowłosy piękniś o nieskazitelnej bladej cerze przyszedł się poznęcać nad prostaczkami, którzy nie widzą dalszych perspektyw na życie i jedynie co ich ciągnie do przodu to brak innych opcji. Co wcale prawdą nie jest, bowiem przyszedłem tu w zgoła innym celu - pomóc komukolwiek, komu będę mógł najskuteczniej pomóc. Nie biorę się za robotę, która wymaga ponadprzeciętnej siły, jeśli jej nie posiadam, a szukam czegoś, na co również jest zapotrzebowanie i pomoc mile widziana, ale bliżej odpowiadająca moim własnym umiejętnościom. Po chwili wzdycham i opieram się o ścianę któregoś z budynków, patrząc w niebo. Przydałoby się szybko podszkolić, jeśli ma to tak wyglądać.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 379 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 28 kwie 2023, o 15:49
Kupieckie spory
Mijikuma: Misja rangi D
1/14
Tegoroczna wiosna w Kōtei, a właściwie to nawet w całym Sogen nie była łatwa. Mimo tego, że ludzie pracowali w pocie czoła usuwając skutki "Turnieju Pokoju" (ta nazwa będzie już chyba po wiek wieków kwintesencją tego, co można nazwać ironią losu), przednówek okazał się być wyjątkowo ciężki. Zawsze był to newralgiczny czas, ale teraz problemy uderzyły ze zwiększoną siłą w stolicę Rodu Uchiha. Towary nie docierały na czas, brakowało rąk do pracy, a odbudowa pochłaniała ogromne ilości majątku, jak i energii oraz czasu ludzkiego.
Wszystko co związane z odbudową musiało w szczególny sposób zostawiać swoje piętno na Dzielnicy Rzemieślniczej. Z oczywistych względów - w końcu to tu wytwarzano w wielkich ilościach rzeczy, które potrzebne były wszystkim do odbudowy. Meble, wozy, koła, ubrania, narzędzia pracy, deski, gwoździe, beczki, skrzynie, i tak, dalej i tak dalej - to wszystko musiało rozpocząć swój żywot w warsztacie rzemieślniczym lub innym podobnym miejscu. Pracy było więc niemało, choć niestety nie przekładało się to bezpośrednio na wzrost bogactwa lokalnych wyrobników. Wzmożony popyt to tylko jedna strona medalu. Druga strona to niedobór surowców, przerwy w łańcuchach dostaw i to, że wielu ludzi zginęło w trakcie walk, a wiele budynków i zakładów uległo zniszczeniu. Jedni więc prosperowali, gdy drudzy klepali biedę. Przekładało się to w prosty sposób na relacje między ludźmi, które często bywały napięte. Wzrosła też przestępczość, i to nie tylko zorganizowana, ale pospolita - jak kradzieże, oszustwa przy sprzedaży czy rozboje.
W takich właśnie okolicznościach przyszło Ci spędzać dzisiejsze, wiosenne popołudnie. Pogoda była całkiem dobra - słońce świeciło wysoko na niebie, ogrzewając przyjemnym ciepłem tych, którzy tu pracowali. Wbrew pozorom jednak wcale nie zwracali na Ciebie takiej uwagi. Owszem, spotykałeś się wzorkiem z niektórymi, ciekawymi ludźmi, ale prawie zawsze odwracali oni wtedy głowę, nie chcąc ściągnąć na siebie kłopotów ze strony shinobi.
Stanie opartym o ścianę jednego z budynków patrząc w niebo nie było może najbardziej efektywną taktyką poszukiwania zlecenia, ale przecież skoro wokół jest tyle pracy, to w końcu na pewno coś Ci się trafi, prawda? Wniosek ten wydaje się być logiczny i zapewne tak właśnie wkrótce się stanie, lecz teraz... usłyszałeś bardzo donośną kłótnię dwóch kobiet, których głos dochodził zza rogu ulicy znajdującego się kilkanaście metrów od Ciebie.
- Oszustka! - krzyczała jedna z nich.
- Jak śmiesz! Widziały gały co brały! A poza tym, to nie ode mnie je kupiłaś! - odgryzała się druga.
- Zwracaj moje Ryo albo wezwę strażników! - nie ustępowała pierwsza.
- Takaś mądra? To proszę bardzo! Ciekawe gdzie znajdziesz teraz jakiegoś strażnika, któremu się nudzi i który będzie chciał słuchać twojego zrzędzenia, skoro ich prawie nie ma! - zauważyła pierwsza.
Co zrobisz? Pójdziesz w tamtym kierunku i zbadasz sprawę czy pozwolisz głosom kobiet rozmyć się gdzieś w hałasie ulicy i będziesz czekał na to, aż stanie się... coś innego?
0 x
Mijikuma
Posty: 280 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białowłosy o wysokim wzroście (184cm) i krwisto-szkarłatnych ślepiach. Gustuje w pięknych, ale praktycznych ubraniach, ciemniejszej gamie barw, które łączy z często złotymi wstawkami. Przystojny chłopak, którego uśmiech zabija samym swoim wdziękiem
Widoczny ekwipunek: Łuk | Kołczan | Kamizelka Shinobi | Torba | Ochraniacz na czole z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira | Ryukoi
Post
autor: Mijikuma » 1 maja 2023, o 13:31
Może i nie było efektywną taktyką na znalezienie zlecenia, jednak nie tylko tym człowiek żyje, ja zaś miałem swoją chwilę melancholii i czegoś więcej, czego moje serce nie potrafi opisać. Usłyszawszy sprzeczkę za ścianą, w pierwszych sekundach nie bardzo chciało mi się w ogóle sprawdzać o co mogło się rozchodzić. Mimowolnie słyszę całą dyskusję, cały czas w głowie kalkulując czy mi się jakkolwiek opłaca interweniować. Sposób, w jaki kobiety jazgotały między sobą nie wprawia mnie w zachwyt, wiem bowiem, że jeśli podejdę to już się nie uwolnię, póki sprawa nie zostanie rozwiązana. Wzdycham i odklejam się od ściany, samemu nie rozumiejąc czemu w ogóle to robię. Może z powodu nudy, która boli tym bardziej, że inni ludzie się tu znajdujący pracują w pocie czoła, żeby jak najszybciej wrócić chociaż do zalążka tego, co mogli nazwać domem przed wojną?
Skręcam więc w uliczkę, gdzie te dwie kury pieją między sobą, mając najwidoczniej jakąś rywalizację która głośniej ogłosi swoją obecność tutaj. Wzdycham po raz kolejny, mając nadzieje, że podejście tutaj nie było jednak tak złym pomysłem.
- Strażnik się nie znalazł, ale shinobi już tak. Słucham więc o co się rozchodzi – zaczynam, patrząc to na jedną, to na drugą, coraz bardziej sobie uświadamiając, że w normalnych okolicznościach nie chciałbym mieć do czynienia z żadną z nich. Jestem dość rozluźniony, jednak skupiony, żeby całą tę sprzeczkę rozwiązać jak najszybciej się da. Nie czuję, że którakolwiek zaraz się okaże szpiegiem innych, wrogich nam klanów, nie jestem więc bojowo nastawiony, raczej sądzę, że nic więcej się tu nie wydarzy. Jeśli jednak któraś rzuci się na drugą, to moja siła fizyczna i szybkość w zupełności wystarczy.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 379 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 2 maja 2023, o 12:30
Kupieckie spory
Mijikuma: Misja rangi D
3/14
Niechętnie, wiedziony raczej nudą niż bardziej szlachetnymi pobudkami, ruszyłeś w kierunku, z którego dobiegały odgłosy kłótni. Minąłeś kilku ludzi, którzy zmierzali w przeciwnym kierunku, ale z ciekawości odwracali głowy w stronę awantury. Jakiś niski, krępy mężczyzna na oko po pięćdziesiątce właśnie wyszedł zza rogu, czerwony na twarzy ze złości. Zwykły dzień w Kōtei, chciałoby się powiedzieć.
Kiedy minąłeś róg, Twoim oczom ukazały się dwie kobiety, co oczywiście nie było zaskoczeniem. Pierwsza z nich, tęga kobieta o okrągłej twarzy i długich, brązowych włosach zawiązanych w warkocz stała za czymś, co należałoby określić jako prowizoryczny, niewielkich rodzajów straganik. Na straganie tym wyłożone były różnego rodzaju zioła, a przynajmniej tak to wyglądało. Znajdowały się na nim bowiem drewniane pudełka pełne różnego rodzaju zielonych liści, z rzadka tylko zmieszanych z innymi kolorami. Druga z kobiet była szczuplejsza i miała ciemne włosy owinięte białą chustą. W jednej ręce trzymała niewielki, skórzany woreczek, a drugą wskazywała na jego zawartość, której jednak nie mogłeś dojrzeć. Obie kobiety były raczej młode (ale jednocześnie starsze od Ciebie) i ubrane w najzwyklejsze w całym Sogen ubrania.
Zanim zdążyłeś się pojawić i przemówić, były w stanie wymienić między sobą jeszcze kilka "uprzejmości".
- Nie rozumiem, jak można być tak bezczelnym! - mówiła głośno szczuplejsza.
- To ja nie rozumiem! - powiedziała druga.
W tym momencie obie spojrzały na Ciebie, gdy oświadczyłeś kim jesteś. Obie momentalnie spojrzały na Ciebie a w ich oczach na sekundę pojawiła się niepewność, która jednak szybko ustąpiła zrozumieniu, że oto pojawiła się nowa "okazja", żeby forsować swoje racje.
- Czcigodny panie shinobi, ta oto tutaj straganiara sprzedała mi zamiast trzemuchy, czyli tego, babnego czosnku, to coś! - w tym miejscu wskazała na zawartość woreczka, w którym dojrzałeś zielone, podłużno-okrągłe liście - zimowit! zamiast czosnku! Widział kto to takie oszustwa? - podnosiła wołania, choć teraz już nieco ciszej.
- Ja sprzedaję babny czosnek a nie to o! A poza tym, nawet jeśli byłoby inaczej (a nie było) to byłaby tylko twoja wina, naciągaczko! pomylić czosnek z kwiatem, ludzie bijcie jej brawo! - grubsza odwdzięczyła się również ironią i zaśmiała się sarkastycznie.
Cóż. Wyglądało na to, że tego dnia Twój wkład w spokój w Sogen będzie polegał na rozsądzaniu spierających się o kupione zioła (albo kwiaty? jeśli rzeczywiście nimi były). Tak czy inaczej widziałeś, że osoby te liczyły na to, że rozwiążesz ich problem. Z respektu jaki przed Tobą przejawiały mogłeś również łatwo wywnioskować, że bez większego szemrania podporządkują się Twojej decyzji. Trzeba było tylko przeprowadzić dochodzenie i sprawdzić, kto ma rację. O ile oczywiście będzie to możliwe…
0 x
Mijikuma
Posty: 280 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białowłosy o wysokim wzroście (184cm) i krwisto-szkarłatnych ślepiach. Gustuje w pięknych, ale praktycznych ubraniach, ciemniejszej gamie barw, które łączy z często złotymi wstawkami. Przystojny chłopak, którego uśmiech zabija samym swoim wdziękiem
Widoczny ekwipunek: Łuk | Kołczan | Kamizelka Shinobi | Torba | Ochraniacz na czole z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira | Ryukoi
Post
autor: Mijikuma » 2 maja 2023, o 16:27
Przyglądając się obu paniom, nie mogę spodziewać się od nich czegokolwiek wysublimowanego, sprawa ta raczej uchodzić będzie raczej za drobiazg, którego nie będę mógł z dumą i wypiętą piersią nazwać prawdziwą misją. Przynajmniej na nic takiego się nie zapowiadało, bowiem nikt tutaj nie umierał, ani też nie sprawiał wrażenia jakby miał wyciągnąć zaraz kunai z kieszeni i wbić go głęboko w serce drugiej stronie. Sprawa dotyczy handlu, a więc i znajdą się takie osoby, które będą starać się zrobić przekręt zarówno od strony kupującego, jak sprzedającego. W obecnych czasach nie dziwię się, że ktokolwiek spróbowałby oszustwa, żeby zwyczajnie przeżyć. Żadna z nich jednak, zobaczywszy mnie, nie zaczęła się pocić czy zachowywać szczególnie dziwnie. Shinobi to duże słowo w ustach prostaczków, tutaj jednak rolę zagrać mógł mój wiek oraz dość delikatny wygląd, zdecydowanie nie wzbudzając przerażenia w podejrzanej. Bowiem któraś z nich musiała kłamać prawda? Raczej żaden złodziejaszek nie interesowałby się podmienieniem… czosnku na inne zioło. Samo w sobie brzmi to kuriozalnie i zabawnie.
Patrząc na nie zimnym wzrokiem, uśmiecham się delikatnie, przybierając tym samym mroczną, istnie jokerową mimikę. Zamykam oczy, tkwiąc w takiej pozycji przez dobre trzy sekundy, bez żadnego słowa. W tym czasie mieszam chakrę w sobie, mając na to wszystko odpowiedni plan, przynajmniej wstępny, gdzie wykorzystuję fakt, że rozmawiam nie z kunoichi, a zwykłymi pannicami, które kłócą się na bazarku o byle co.
Otwieram oczy, tym razem jednak nieco inne – widoczny gołym okiem sharingan patrzy to na jedną, to na drugą.
- Zanim wejdę w polemikę z zarówno jedną, jak i drugą. Nie polecam kłamstwa, od razu będę wiedzieć kto jest ze mną szczery, a kto nie. Zadam wam zaraz kilka pytań, na które macie odpowiedzieć tylko tak lub nie. Za każde kłamstwo będą poważne konsekwencje, nawet nie próbujcie, dobrze wam radzę. – Mówię i robię kilkusekundową przerwę, chcąc by moje słowa wybrzmiały i wzbudzić jeszcze większe przerażenie w potencjalnym kłamcy, jeśli tutaj jest.
- Zacznę od ciebie. – Wskazuję wzrokiem na szczuplejszą klientkę. – Twierdzisz, że kupiłaś inny produkt i doszło tutaj do oszustwa ze strony sprzedawczyni? – Wlepiam w nią krwiste ślepia, chcąc wzbudzić w niej jak najdotkliwsze wrażenie, że z pewnością umiem sharinganem wykrywać kłamstwo. Ja wiem, że nie ma takiej właściwości, inni Uchiha pewnie by mnie wyśmiali, ale dla zwykłych mieszkańców Sogen nie jest to takie jasne, skąd mają znać wszystkie właściwości tego potężnego dojutsu.
Technika
Nazwa Sharingan: Ichi Tomoe
Pierwszy poziom rozwoju Sharingana. Od tej pory użytkownik może aktywować swoje Dōjutsu wedle woli. Co prawda na tej randze Kekkei Genkai jeszcze nie ma takiej mocy, o jakiej wielu by marzyło, ale przynajmniej niektóre bonusy klanowe otrzymuje się już teraz - jak chociażby widzenie chakry. Z czasem rzecz jasna Sharingan może ewoluować.
Możliwości Widzenie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiektyDostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłkiOdróżnianie klonów od oryginału - Klony z rang E i DBonus atrybutów - wzrost percepcji o 10 punktówKopiowanie technik - Tylko techniki taijutsu i bukijutsu (w przypadku braku dziedziny męczą o wiele bardziej). Wykonywane dopiero po przeciwniku.
Wymagania Przebudzenie zgodnie z mechaniką klanu, dziedzina klanowa D
Koszt E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 379 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 3 maja 2023, o 20:20
Kupieckie spory
Mijikuma: Misja rangi D
5/14
Przyziemne sprawy mogą się dla wielu wydawać zupełnie bezwartościowe dla rozwoju shinobi. Można by pomyśleć, że liczą się przede wszystkim umiejętności, tężyzna fizyczna, panowanie nad chakrą, wiedza o technikach i tym podobne rzeczy. To od tego przecież zależy los człowieka na polu bitwy albo podczas skrytych, ale śmiercionośnych starć z innymi wojownikami gdzieś z dala od światła dziennego.
Wielu jednak nie zgodziłoby się z takim postawieniem sprawy i uważałoby, że jest to mocne spłycenie zagadnienia. Wielu shinobi i kunoichi, szczególnie tych dojrzałych i doświadczonych często powtarza, że to w sercu i umyśle shinobi kryje się jego prawdziwa siła. A ta wykuwa się właśnie w pozornie nieistotnych sytuacjach. Być może więc jakaś lekcja z dzisiejszego zlecenia będzie godna zapamiętania.
Zostawiając jednak na boku te rozważania - Twoja reakcja na to, co miały Ci do powiedzenia kobiety wywarła na nich wrażenie, i to niemałe. Obie widząc Twoje szkarłatne tęczówki w momencie umilkły, a ta która stała cofnęła się o pół kroku. Chyba nawet lekko pobladły, ale w świetle słonecznego światła ciężko było to stwierdzić.
Swoje dochodzenie zacząłeś więc z wysokiego c. Szczuplejsza kobieta-kupiec zamrugała kilka razy i odpowiedziała niepewnie:
- P-panie shinobi szanowny, proszę mi nie robić krzywdy... T-tak, ja n-naprawdę kupiłam u niej tamto co mówiłam, a później w drodze do domu zorientowałam się, że to nie to, co chciałam. P-proszę mnie nie karać - mówiła, wyraźnie przestraszona.
0 x
Mijikuma
Posty: 280 Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białowłosy o wysokim wzroście (184cm) i krwisto-szkarłatnych ślepiach. Gustuje w pięknych, ale praktycznych ubraniach, ciemniejszej gamie barw, które łączy z często złotymi wstawkami. Przystojny chłopak, którego uśmiech zabija samym swoim wdziękiem
Widoczny ekwipunek: Łuk | Kołczan | Kamizelka Shinobi | Torba | Ochraniacz na czole z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira | Ryukoi
Post
autor: Mijikuma » 4 maja 2023, o 12:02
Rozwój sam w sobie to suma bardzo wielu czynników i nie można zapominać o czynniku ludzkim. Każdy z nas jest człowiekiem i każdy kocha i nienawidzi. Cieszy się i płacze. Skacze ku chmurom wniebowzięty i leży pozbawiony jakichkolwiek sił. Nie można zapominać o tym, jak potężne są dla nas ludzkie emocje i jak to one nadają sens działaniom, którym poświęcamy własne życia. Często to kwestia charakteru i jego wytrwałości w działaniu sprawia, że shinobi jest silny. Ba, silniejszy niż ci, którzy technikami i umiejętnościami pobijają go na głowę. To jednak często właśnie to, co ma się w głowie i przede wszystkim w sercu czyni cię prawdziwym shinobi.
Ja tak naprawdę nie jestem dobrym przykładem tych słów, to znaczy nie miałem jeszcze szansy się wykazać, ale też tak naprawdę sprawdzić samego siebie – mówić sobie mogę, że zrobię tak czy siak, ale to życie, nie słowa, mnie zweryfikuje. Można by jeszcze dodać, że dziesięć lat doświadczenia czyni cię cenniejszym aniżeli dziesięć tysięcy shurikenów.
Cieszę się w duchu, na zewnątrz pozostając wciąż z chłodnym i surowym wyrazem twarzy, że moje działanie poskutkowało, sharingan spełnił swoją rolę. Należało więc teraz zadać kolejne pytania, które powinny zbliżyć mnie do prawdy. Chcę też jak najszybciej to rozwiązać, bo gdyby siostra mnie zobaczyła, że wykorzystuję swoją technikę na coś tak bagatelnego, to by mnie wyśmiała. Sprawę załatwić bowiem można w prosty sposób – poprosić, żeby klientka oddała produkt, handlarka dała jej to, czego tamta prosi, w razie potrzeby dopłaciła i każdy szczęśliwy. Nie zapowiadało się tak jednak, wczuwam się więc w rolę detektywa i zadaję kolejne pytanie, tym razem do handlarki:
- Czy masz w swoim asortymencie produkt, który rzekomo owa pani kupiła? Jeśli tak, to czy dałaś jej go z premedytacją doprowadzając do oszustwa? – Śrubuję swoje krwiste oczy w otyłą kobietę, wzbudzając w niej taką presję jaką się tylko da. Mimo swojego piękna, potrafię być też przerażający, nienaturalnie chora biała skóra nadaje mi pewnego mroku i potrafię przestraszyć prostaczków, jeśli tego trzeba.
Technika
Nazwa Sharingan: Ichi Tomoe
Pierwszy poziom rozwoju Sharingana. Od tej pory użytkownik może aktywować swoje Dōjutsu wedle woli. Co prawda na tej randze Kekkei Genkai jeszcze nie ma takiej mocy, o jakiej wielu by marzyło, ale przynajmniej niektóre bonusy klanowe otrzymuje się już teraz - jak chociażby widzenie chakry. Z czasem rzecz jasna Sharingan może ewoluować.
Możliwości Widzenie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiektyDostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłkiOdróżnianie klonów od oryginału - Klony z rang E i DBonus atrybutów - wzrost percepcji o 10 punktówKopiowanie technik - Tylko techniki taijutsu i bukijutsu (w przypadku braku dziedziny męczą o wiele bardziej). Wykonywane dopiero po przeciwniku.
Wymagania Przebudzenie zgodnie z mechaniką klanu, dziedzina klanowa D
Koszt E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie)
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 379 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 6 maja 2023, o 07:34
Kupieckie spory
Mijikuma: Misja rangi D
7/14
Kontynuowałeś swoje dochodzenie raz powziętymi metodami. Teraz jednak skupiłeś się na drugiej z kobiet, czyli tej nieco tęższej, która sprzedawała swoje towary. Ta najwyraźniej ochłonęła już nieco gdy zobaczyła, że drugiej kobiety nie spotkała krzywda. Nadal jednak było widać po niej pewną tremę.
- Nie, już nie mam. Ta... ekhm - odchrząknęła, wstrzymując niepochlebne słowa, które chciała odruchowo wypowiedzieć - ona kupiła wszystko. W sensie ogólnie sprzedaję czosnek niedźwiedzi, ale na pewno nie to, co ona mi przyniosła, czyli zimowit - odpowiedziała. W jej głosie można było usłyszeć niepewność, ale trudno było Ci określić, skąd się brała. Po krótkiej chwili przerwy, gdy widziałeś że zastanawia się czy coś powiedzieć czy nie, w końcu nie wytrzymała i dodała:
- A tak w ogóle, to przecież jakiś absurd. Pomylić czosnek niedźwiedzi z zimowitem. Przecież sama jej nakładałam. Czosnek niedźwiedzi pachnie jak czosnek, a to coś nie. Dostojny panie shinobi, to tak jakby pan kupił noże do rzucania, a potem miałby pan pretensje, że chciałby pan kupić te, no... jak one tam... gwiazdki - powiedziała z dużym trudem, zdradzając wyraźny brak wiedzy jeśli chodzi o nazewnictwo broni shinobi.
- Oszustka, przecież to widać - wycedziła przez zęby ta druga gdzieś na boku, oczywiście niepytana.
Ten ostatni argument mógł dawać do myślenia. z tego co wiedziałeś, rzeczywiście zapach czosnku niedźwiedziego był raczej nie do podrobienia. Z drugiej strony, czy koniecznie trzeba sprawdzać towar przed kupnem i nie wystarczy słowo zapewnienia? Może nie, ale czy przypadkiem rzeczywiście każdy inny shinobi nie wyśmiałby kogoś, kto kupił kunaie, gdy chciał kupić shurikeny? Cóż, na te pytania musiałeś odpowiedzieć sobie Ty sam.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości