Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 3 sie 2019, o 02:12
Rodzina zajmująca się kowalstwem od pokoleń, jednak nigdy nie była w tym wybitna. Przyrosło do niej określenie średnia, robili solidną robotę, aczkolwiek nic ponadto. Dobrze prosperowali dzięki uczciwej cenie za swoje usługi. Poza zakładem zrobionym na zewnątrz pod zadaszeniem, gdzie pracował zazwyczaj ojciec z już dorosłym na tyłach znajdował się również ich dom. Była to największa posiadłość ziemska w okolicy więc problemem byłoby tam nie trafić jeżeli taki był nasz cel. Samo miejsce nie wyróżniało się zupełnie niczym na tle innych temu podobnych, ot kuźnia jedna z wielu.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203 Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Post
autor: Ichiro » 3 sie 2019, o 08:10
Krocząc w stronę posłańca, pałaszowałem swoją kulkę ryżową, nie przejmując się zbytnio całym zadaniem. Znaczy, nie to że miałem je daleko, a bardziej po prostu chciałem się posilić i obecność ramienia klanu nie za bardzo była dla mnie problemem. Jadłem więc sobie, szedłem i starałem się dowiedzieć czegokolwiek na temat, w którym miałem mieć udział. Nagłe wyjście z domu okazało się poniekąd błogosławieństwem - udało mi się uniknąć trudnych pytań na temat Chise i tego, co od niej wyciągnąłem. Przekazałem dwie najważniejsze informacje, ale ojciec gdyby chciał, mógłby bez większych problemów z małych słów wypływających ode mnie, wyciągnąć cały kontekst. A tak to pewnie sam się tematem zainteresuje i wyśle paru sługów na przeszpiegi, ewentualnie sam się uda do liderki i zapyta jak tam jego dziatki się sprawują i czy przynoszą coś pozytywnego dla samego klanu.
- Nie ma problemu, kolego. Dzięki za mapę. - mruknąłem pogodnie do chłopaka. Wyglądał na nieco skołowanego dzisiejszym dniem. Chyba nie przywykł do odwiedzania takich domostw jak moje i posądzał, że będę typowym sztywniakiem z dobrego domu. Na moje oko to raczej nim nie byłem, ale tak naprawdę to pełne prawo do ocenienia mojego postępowania na co dzień mieli tylko postronni. - Dobra dobra, to może teraz zobaczmy jak się dostać do kuźni.
Ostatnie zdanie wypowiedziałem rozwijając mapę i obserwując trasę do celu. Okazało się, że to na drugim końcu wioski, więc od razu przeszedłem do szybszego poruszania się, takiego marszu z plusem. Zrozumiałem dopiero teraz, że kowal musiał być członkiem naszej wioski, i dlatego nasza pani lider ta bardzo się sprawą zainteresowała. W przeciwnym przypadku raczej byłoby to dziwne. Równie interesujące dla mnie było to, dlaczego akurat ja zostałem oddelegowany do takiej misji. Byłem Doko, także zadanie nie mogło być wyjątkowo trudne. Może chodziło o ten awans Chise? Katsumi mogła chcieć sprawdzić czy będzie miała pożytek z takiego gagatka jak ja, no bo pochodziłem z oddanej rodowi rodzinie, ale na razie nie zrobiłem nic, co zasługiwałoby na pochwałę. Kilku przysług dla mieszkańców wioski nie da się nazwać kultywowaniem roli ojców.
Po dotarciu na miejsce już dawno byłem po śniadaniu, i dobrze, bo trudno byłoby mi przemieszczać się po tej okolicy i jeść. Okolice były całkowicie zalane, a dotyczyło to wyłącznie tego jednego gospodarstwa. Skoro więc nigdzie indziej nie było wody, to mogła być to sprawka ninja. W końcu niektórzy z nich potrafili posługiwać się żywiołem wody. Z zamyślonym wyrazem twarzy zbliżyłem się do strażnika, a następnie pokazałem mu mapę, która mnie tu przywiodła, po czym się odezwałem.
- Yo. Jestem Ichiro Uchiha, przychodzę tu z polecenia Katsumi-sama. Mam być pomocnikiem śledczego w tej całej sprawie. - powiedziałem na luzie, obserwując przy okazji bramkarza. Ciekawe co to za typek. Może jakiś mój współpracownik, a może zwykły przypadkowy frajer, któremu zapłacono za stanie.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 4 sie 2019, o 11:54
~ Asystent śledczego ~
Misja rangi C 5/30+
Ichiro Uchiha
B ez większych powikłań jak na przykład długie tłumaczenie się ojcu udało się wyjść z domu początkowo nie śpiesząc się. Jeszcze bieg z jedzeniem w międzyczasie spowodowałby nasz zgon od zachłyśnięcia, to dopiero byłaby sławna śmierć badana przez ekspertów. Posłaniec po przekazaniu wszystkiego pożegnał się i udał w swoim kierunku zostawiając Ichiro samego, który zaczął rozsądnie. Od sprawdzenia mapy, jak najlepiej będzie można dostać się do kuźni. Widząc jak daleko to jest postanowił przyśpieszyć, do pośpiesznego marszu. Spowodowało to, że dotarcie tam wciąż zajęło dobrą chwilę. Kuźnia z tego powodu nigdzie nie uciekła, wciąż tutaj była tylko w mało przyjemnym stanie.
- Jest w środku, nie mógł już się ciebie doczekać.
Powiedział strażnik znudzonym głosem, widocznie stanie tutaj mogło zmęczyć. Od rana pewnie było mnóstwo gapiów, którzy zadawali miliony pytań. dom w którym są wybite okna, wszechobecna woda w środku i na zewnątrz, kilka rzeczy wyglądających na wyposażenie mieszkania. Tylko można było wypatrzeć z zewnątrz, ale na szczęście dostaliśmy już przepustkę do środka więc nie było co czekać tylko wejść po dwóch schodkach do środka. Pierwsze co się rzucało w oczy to dość wysokie progi, wszystkie pomieszczenia miały dywany chociaż były pod trzema centymetrami wody. Poza przedpokojem, gdzie był on co prawda mokry, ale wody brakowało. Wszystko wewnątrz jak meble, nie meble zostało zdewastowane przynajmniej na parterze. Wyglądało to na wynik jakiejś wodnej techniki, a może nawet nie jednej.
- Nareszcie jesteś. Nie śpieszyło się Tobie co?
Odezwał się męski głos z pomieszczenia po prawej nie pozwalając w międzyczasie żadnych wniosków. Był to mężczyzna około trzydziestki, który nie wyróżniał się niczym specjalnym. Można by go określić na typowego mieszkańca Sogen, byłby idealnym przykładem takiego. Czarne włosy, wzrost mniej więcej średniej lokalnego społeczeństwa, lekko podłużna twarz.
- Jeżeli jeszcze Tobie nie powiedziano to jestem Fujun Uchiha, Akoraito. Oficjalna wersja brzmi, że masz mi asystować, ale zanim przybyłeś wyciągnąłem parę swoich wniosków. Chciałbym teraz usłyszeć twoje. Możesz to potraktować jako swego rodzaju test. Jesteś gotowy, czy masz może jakieś pytania?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203 Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Post
autor: Ichiro » 4 sie 2019, o 13:24
Strażnik wpuścił mnie, a także poinformował, że śledczy nieco na mnie czekał. Słysząc to przyjąłem minę mniej zadowoloną. Liczyłem na to, że całe to przedstawienie nie trwało już kilka godzin i przybyłem prędko. Gdzieś po cichutku w głowie miałem nadzieję, że śledczy nie zwróci na to uwagi albo puści to mimo uszu. Kiedy jednak zobaczyłem go, a było to parę minut później, pierwszym co usłyszałem były oczywiście słowa reprymendy. Na moim pyszczku pojawił się wyraz zdziwienia. Uznałem, że lepiej będzie puścić to mimo uszu. Bo o ile dotarłem tu całkiem szybko, przynajmniej licząc samą część ruchu, to może posłaniec miał jakieś problemy z wejściem do naszej posiadłości, a może i ojciec uprzykrzył komuś wcześniej życie, przez co cała machina misji ruszyła za późno. Co jak co, ale mój stary mógłby wiedzieć o tej całej misji dla mnie już parę dni temu i celowo zjawić się rano, żeby mnie obserwować. Dziwny on był, ten mój tatko.
- A ja nazywam się Ichiro Uchiha. Co do wniosków, to nie widziałem wiele, ale pierwsze co rzuca się w oczy, to ta woda. To mało spotykane - zalane mieszkanie, a także sporo kałuż przed wejściem. Musiał być tu jakiś użytkownik Suitonu. A jeśli gdzieś w okolicy nie ma oczka wodnego, stawu czy rzeczki, a tu zużytego zwoju, to raczej jest bardzo dobry w tym co robi, skoro przywołał do siebie tyle wody bez jej źródła. - Z tym ostatnim nie byłem pewny, bo nie widziałem jeszcze podwórka, mogło się okazać, że kowal miał basen albo parę beczek z wodą na swoje własne nieszczęście. - Wybite okna i zniszczone meble w tylu pokojach to jasny znak, że doszło tu do ostrej walki. Dziwi mnie tylko czemu w nocy nikt nie zareagował - może działo się to zbyt szybko, żeby straż zdążyła przybyć. A co do pytań, to tak, mam jedno. Gdzie są zwłoki?
Nie musiałem być inspektorem w policji czy innych tam służbach ochronnych, żeby wiedzieć, że na samym ciele da się zobaczyć jakieś znaki. Rany cięte, kłute, obuchowe, a może ich brak, to wszystko mogło powiedzieć nam znacznie więcej niż oglądanie domu ofiary. Jeśli chodziło natomiast o Sogenijczyka, który teraz mnie przesłuchiwał, nie widziałem w nim niczego dziwnego. Akolita, czarna włosy, Uchiha. Pewnie miał, a przynajmniej powinien mieć Sharingana. Wyglądał na służbistę, ale przecież to tylko pierwsze wrażenie. Nie było powodów do nie lubienia go.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 4 sie 2019, o 16:38
~ Asystent śledczego ~
Misja rangi C 7/30+
Ichiro Uchiha
S łowa śledczego zostały zinterpretowane dość dosłownie, na jego twarzy można było zobaczyć lekkie zdziwienie, ale nie przerywał. Słuchał słów młodzieńca uważnie przyjmując tak zwaną pokerową twarz. Z jego mimiki nie dało się wyczytać ani szczypty emocji co też mogło powodować lekką niepewność u młodzieńca.
- Widzę, że dobrze jesteś zapoznany z żywiołem wody. Sam się go uczysz, czy może znasz jakiegoś użytkownika?
Zapytał dość... Luźno, zupełnie nie na temat sprawy. Samo posiadanie tak głębokiej wiedzy na temat żywiołu, którego nie posiadamy nie przychodzi aż tak łatwo. Zaraz powrócił jednak na właściwe tory śledztwa.
- Wiesz, bardziej miałem na myśli, że od teraz chcę poznać twoje myśli. Wciąż muszę ciebie zapoznać z całą sprawą nie?
Powoli ruszył w kierunku przedpokoju i schodów na górę.
- Od teraz się skup, opowiem co wyczytałem z raportu. Sąsiedzi usłyszeli hałas wybijanych szyb tuż przed świtem i natychmiast poinformowali straż, która przybyła wedle raportu do dziesięciu minut na miejsce. Będąc tutaj zastali w ten oto sposób zniszczone domostwo. Normalnie mieszkają tutaj trzy osoby, ale znaleziono tylko martwego właściciela na piętrze przywiązanego do krzesła. Wedle tego co mówili sąsiedzi ostatni raz widziano zarówno jego syna jak i żonę wczoraj rano, nikt również nie zauważył aby opuszczali mieszkanie. Ostatnio dużo się chwalili ile zarobili na broni z kantańskiej stali.
Fujun zatrzymał się kładąc dłoń na klamce drzwi pierwszych po lewo i odwrócił się twarzą do Ichiro na chwile.
- Będzie to nieprzyjemny widok, mam nadzieję, że jesteś na to gotowy.
Po otrzymaniu odpowiedzi otworzył drzwi. Pierwsze co rzucało się w oczy nie tylko tam, ale na piętrze to brak jakichkolwiek zniszczeń. Wszystkie dotyczyły parteru. Drugą rzeczą już w środku było ciało mężczyzny w wieku około czterdziestu pięciu lat. Był przywiązany do krzesła, a w ustach miał włożone ubranie aby wyciszyć wszelakie krzyki. Poza tym pozbawiony wszystkich paznokci, złamane nadgarstki, odcięte dwa palce i dziura w klatce piersiowej. Brakowało tam serca rzuconego na łóżko. Z pewnością nie była to przyjemna śmierć.
- Ostrzegałem. Jak chcesz wymiotuj przez balkon.
Balkon był na końcu pomieszczenia, w dodatku otwarty. Zwłoki wciąż świeże więc nie śmierdziały, tylko samo spoglądanie w to jest nieprzyjemne prawda?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203 Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Post
autor: Ichiro » 4 sie 2019, o 19:15
Mówiłem co mówiłem, bo zrozumiałem słowa mojego współpracownika dość dosłownie. Jakie było moje zaskoczenie kiedy okazało się, że bardziej mówił tak sobie, a ja zacząłem snuć jakieś dyrdymały. Zmieszałem się więc nieco, ale zaraz po tym na mojej twarzy ukazał się uśmiech od ucha do ucha, uwidaczniający białe zęby. Prawą ręką zaś drapałem się po głowie, i śmiałem cicho. Zupełnie zapomniałem o poważnej sytuacji, w jakiej umieściła mnie liderka klanu. Po prostu rechotałem z samego siebie.
- Przepraszam, wziąłem to dosłownie. - powiedziałem. - Mój ojciec jest shinobi i kiedy mnie uczył to wyjaśniał mi podstawy wiedzy o żywiołach. Suiton zazwyczaj potrzebuje jakiegoś medium, a podejrzewam, że w okolicy raczej nie ma żadnego jeziora czy chociaż rzeczki. Znam proste Fuuinjutsu, więc domyślam się, że ktoś na wyższym poziomie ode mnie mógłby zapieczętować trochę wody na wszelki wypadek. Ale skoro nie ma tu zwoju to raczej nie wchodzi to w grę. A co do rozwalonego i zalanego mieszkania, to raczej jasno wskazuje na ninja lub kogoś, kto zna jakieś Ninjutsu.
Kto by pomyślał, że nauki taty sprawdzą się w takiej sytuacji. Z drugiej strony lepiej teraz niż w czasie walki. Nieśpieszno mi było do ryzykowania życiem i zdecydowanie wolałem kręcić się w towarzystwie silniejszych albo chociaż na terenie wioski. Zupełnie innym zagrożeniem jest tam jakiś Mineko, który straszył mnie Genjutsu i senbonami, a czym innym ktoś kalibru grupy osób, która odwaliła takie zamieszanie w tym domu. Czemu grupa? No bo śledczy mruknął coś o trzech członkach rodziny. Trudno było mi uwierzyć w to, że jedna osoba mogła samemu zająć się kowalem, który pewnie machać mieczem umiał, a w dodatku dwójką jego krewych. Ale że uwinęli się z tym w dziesięć minut?
Ostrzeżenie Uchihy puściłem mimo uszu, i po wejściu do pokoju mocno tego żałowałem. Natychmiastowo zbladłem i zamarłem. Co to kurwa było? Facet był przywiązany do krzesła. W buzi miał knebel, co było dość oczywiste, ale znacznie mniej takowe były powyrywane paznokcie i liczne ślady maltretowania jego dłoni. Odcinanie palców wygrałoby konkurs na bycie największym efektem pracy tamtego zwyrola, jednakowoż wyrwane i wyrzucone z klatki piersiowej serce bezapelacyjnie miało pierwsze miejsce. Stałem nieruchomy i nie mówiący niczego przez minutę czy dwie, obserwując faceta. Nigdy nie widziałem martwego człowieka. Teraz już tak, ale za to w jakim stylu. Przez kolejną minutkę brałem bardzo głębokie oddechy, a następnie pokręciłem widocznie głową na znak, że mam dosyć. Nie wymiotowałem chyba tylko dlatego, że Amaterasu dała mi łaskę twardego żołądka.
- Słodka Amaterasu... Co to za banda zwyroli? - zapytałem po odwróceniu się do śledczego. Wyglądałem jakbym doznał lekkiego szoku, ale powoli wracałem do siebie. Oddychałem teraz powoli i miarowo, żeby przywrócić sobie na siłę spokój. Za oddechem podążało ciało. - Tylko o co mogło tu pójść? Kto normalny torturuje kowala, porywa mu rodzinę, a potem morduje go, pewnie na oczach najbliższych... Przynajmniej ja to tak widzę, może coś mi umknęło.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 5 sie 2019, o 00:00
~ Asystent śledczego ~
Misja rangi C 9/30+
Ichiro Uchiha
P rzeprosiny spowodował podniesienie brwi śledczego. Nie zrobił nic złego aby używać takiego słowa, ale jak kto woli. Niektórzy bywają nadgorliwi, widocznie trafiliśmy na taki przypadek. Z drugiej strony lepiej powiedzieć jedno słowo z którym wiele osób miewa problem na tym świecie niżeli zamartwiać się czy ktoś nie jest obrażony przez może nawet resztę życia.
- Ojciec ciebie dobrze szkolił, zresztą jak przystało na kogoś z jego statusem. Możesz uważać się za szczęściarza. Zawsze mógł zabrać też zwój z sobą, jednak nie o to tutaj chodzi. Pytanie brzmi dlaczego włamywacz używał tutaj wodnej techniki skoro jego ofiara nie żyła na górze.
Widząc reakcję na trupa Fujun uśmiechnął się lekko wchodząc do środka jakby nigdy nic zajmując się ponownym rozejrzeniem po otoczeniu. Nie chciał widzieć jak ktoś zwraca swoje na szybko zjedzone śniadanie, ale Ichiro miał twardy żołądek. Udało mu się powstrzymać, mimo odrazy do tego co tutaj zastał. Mógł spokojnie wszystko przemyśleć, ale w pośpiechu wypowiedział swoje wnioski.
- Nie mówię, że myślisz błędnie, tylko... Dlaczego uważasz, że to była banda zwyroli? Chciałbym poznać nie tylko wniosek, ale też proces myślowy.
Zapytał wyraźnie zaciekawiony chcąc usłyszeć jak na to młodzieniec wpadł. Mogło to przypominać w pewien sposób egzamin, chociaż w dużo luźniejszej formie. Tutejszy nauczyciel przynajmniej jeszcze nie krzyczał, zawsze również mogliśmy iść dobrym tropem. Do momentu trafienia na ścianę, bo nasz Uchiha nie potrafił dojść do wniosku o co mogło tutaj chodzić.
- Myślisz to co wykonawca tego chciał abyśmy pomyśleli. Przemyśl wszystko na spokojnie, pozwól, że podpowiem coś tobie. Jesteś tutaj aby się czegoś nauczyć, nie mogę dopuścić aby głowa się tobie spaliła. Ostatecznie zajmuję się takimi sprawami już dwa lata, więc mam trochę doświadczenia.
Zażartował sobie z uśmieszkiem, a następnie zaczął zadawać pytania.
- Na piętrach nie ma żadnych śladów walki. Jedyna rzeczą wartą tutaj oglądania jest to ciało. Nigdzie nie widać również śladów użytkowania mieszkania, wszystko jest posprzątane, pochowane. Wszystkie zniszczenia odnoszą się do dołu. Jesteś w stanie coś wywnioskować? Jak chcesz możesz też sam przepytać sąsiadów, albo się poddać to opowiem co tutaj się wydarzyło. Zadać pytanie też nie boli, również je zadawałem.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203 Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Post
autor: Ichiro » 5 sie 2019, o 11:49
Przeprosiny były raczej lekkie, nic oficjalnego czy tam znowu wywołanego poczuciem winy. Bardziej śmiałem się z siebie i jakoś tak samo się wymsknęło. Mężczyzna wyglądał na nieco zaskoczonego, ale nie robiło mi to dużej różnicy. Skomentował również nauki mojego ojca, a potem dodał coś o zabraniu zwoju. No tak, wydawało się to możliwe, ja jednak to pominąłem. No nic zdarza się. Wersja wydarzeń, którą przyjąłem gdzieś w głowie, była dla mnie tak realna, że trudno było mi obrać inną. Jednakowoż zostałem poproszony o wymyślenie i przedstawienie dokładnie jak miało to wyglądać, dlatego zrobiłem krótką pauzę. Musiałem dokładnie przemyśleć, co chciałem powiedzieć, nie?
- Na początku wydawało mi się, że po prostu ktoś włamał się w nocy i kowal zastał ludzi na partnerze, gdzie doszło do walki. Jeśli byłaby przy tym jego rodzina, to napastnik potrzebowałby wsparcia, więc byłoby ich kilku, stąd powiedziałem banda. Właściwie to miałoby sens, gdyby nie te tortury. W końcu jeśli trwało to dziesięć minut, to bez sensu byłoby wyrywanie paznokci, łamanie stawów i palców, a potem zabijanie. Więc może inna wersja. - mówiłem cicho, cały czas myśląc w czasie głoszenia moich domysłów. - Mogło też być tak, że ktoś od razu wszedł do pokoju kowala i jego małżonki, a następnie torturował go na jej oczach. Powiedzmy, że kobieta nie miała potencjału bojowego i że napastnik chciał coś z niej wyciągnąć. Wtedy wkroczył syn, albo się obudził, albo pokonał strażnika, albo może wrócił w nocy do domu, i napastnik lub napastnicy zabili dorosłego i zajęli się juniorem tam na dole. Nah, to chyba najrozsądniejsze do czego doszedłem. Generalnie wygląda to jakby tortury zostały przerwane przez pojawienie się kogoś, a potem doszło do krótkiej i intensywnej walki na parterze. Potem ktoś uciekł, może porywając syna i żonę ofiary? W końcu jeśli tak torturował kowala to potrzebował naprawdę cennej informacji, ale z jakiegoś powodu ci nie udzielili jej?
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 5 sie 2019, o 22:18
~ Asystent śledczego ~
Misja rangi C 11/30+
Ichiro Uchiha
T eoria chociaż wypowiadana po cichu była doskonale słyszana dla Fujuna stojącego niedaleko. Z przyłożoną twarzą do dłoni analizował każde słowo, Ichiro mógł mieć wrażenie jakoby teoria mu się podobała przez co mógł nabierać odwagi z każdym mówionym słowem.
- Wszystko źle, wierzysz w to co chciałby morderca.
Powiedział z westchnięciem na koniec.
- Zacznijmy od początku, najlepiej po prostu zapomnij o swojej teorii dobra?
Zaczął powolnym krokiem krążyć wokół ofiary zabitej dzisiaj tuż przed świtem.
- Lekcja numer jeden, zawsze najpierw zadawaj pytania, rozglądaj się i zwracaj uwagę na szczegóły, dopiero potem twórz retrospekcję zdarzeń. Pierwsze było bardzo dobre, na czym zależało przestępcy. Odpowiedź już słyszałeś kiedy opowiadałem o raporcie, chodzi prawdopodobnie kantańską stal. Z tego co słyszałem zazwyczaj byli dość skromnym małżeństwem sumiennie wykonującym swoje obowiązki. Zmieniło się to z ostatnim miesiącem, zaczęli sprzedawać broń z tej wyjątkowej stali, kupować sobie różne drogie biżuterie.
Na chwilę zatrzymał się naprzeciwko związanego trupa.
- Widzisz tutaj jednak jakiekolwiek błyskotki? Nigdzie ich nie ma, mogłoby się wydawać, że zabrał je sprawca... Tylko całe dwa piętra są nienaruszone, w szafkach wszystko poukładane, nikt niczego nie przeszukiwał. Pojawia się kolejne pytanie, dlaczego?
Ponownie wrócił do swojego krążenia nad ofiarą wyglądający jakby wciąż szukał wskazówek, nie patrząc nawet na reakcję swojego towarzysza.
- Teraz przechodzimy do lekcji numer dwa. Zawsze sprawdzaj wszystkie informacje samodzielnie, często jesteśmy w stanie dzięki temu wyciągnąć więcej od ludzi niżeli strażnicy. Nie bez powodu wspomniałem o możliwości ich przesłuchania czy zadawania pytań. Osobiście zapytałem się sąsiada o najbliższego przyjaciela kowala, ten z powodu jego śmierci wyjawił mi ich sekret. W nocy, o północy zabrał jego żonę oraz syna poza miasto, w bezpieczne miejsce.
Tym razem podszedł do wcześniej wspomnianego balkonu i oparł się o barierkę plecami jednocześnie krzyżując swoje ręce na piersi. Lekko się uśmiechał patrząc w oczy asystentowi.
- Nie przejmuj się, kilka początkowych spraw również nie mogłem odkryć. Wpadłeś może na coś czy mam kontynuować?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203 Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Post
autor: Ichiro » 6 sie 2019, o 14:01
Zaraz po powiedzeniu tego co myślę na ten temat, zostałem poinformowany o tym, że oczywiście się mylę. Nie zmarkotniałem jakoś specjalnie. W końcu była to pierwsza moja misja w tym stylu, a i szczerze mówiąc, nigdy nie podejrzewałem, że będzie ze mnie tropiciel. Może i moje losy w przyszłości się odwrócą i będę psem gończym mojego Rodu, ale jak na razie to bardziej pasowałem do roli chłopca na posyłki. Postanowiłem więc, że postaram się przyłożyć do tego zadania, przynajmniej na tyle, żeby była na mój temat nota pozytywna. W końcu wiedziałem, że na koniec na tych papierach łapy położy lider i mój ojciec.
Słuchałem więc uważnie, i dość szybko doszedłem do wniosku, że moim największym błędem było niezadawanie pytań. No cóż, trochę mi to zabiło ćwieka, bo raczej po sąsiadach chodziłbym dopiero za jakiś czas. Wolałbym szukać w domu, ale może właśnie polegał na tym mój błąd? Może za bardzo chciałem polegać na ocenie sytuacji, a nie na zeznaniach innych osób. Milczałem więc i słuchałem aż Uchiha skończy swoją długą i barwną wypowiedź. Po jakimś czasie zadał mi pytanie, co myślę na ten temat. No nie myślałem zbyt wiele, było dla mnie nieco niejasne i dziwne, szczerze mówiąc.
- Błyskotki mógł ukraść napastnik, ale słysząc o przyjacielu kowala, wydaje mi się, że senior oddał wszystko młodemu i żonie, a sam oczekiwał na nadejście sprawcy, jakby wierzył w to, że sam go udobrucha. Tylko wtedy te tortury i walka są mało oczywiste - może ten przyjaciel chciał go wykiwać? Nie rozumiem też czemu kowal nie zawiadomił strażników czy lider klanu o możliwej napaści. W końcu nawet jeśli sam robił lewe interesy, to mógł przeżyć, a to więcej warte niż pełna sakiewka. - powiedziałem spokojnie. Nie widziałem zbytnio logiki w tym całym postępowaniu. Oczywiście po poznaniu całości wyjdzie z tego coś klarownego i jasnego, ale szczerze mówiąc, to każdy w takim momencie jest mądry i pewny siebie. Dziwny wydawał się ten druh kowala, zresztą tak samo jak i tajemnicze ujście. Równie dziwne było to, że bandyta tak bardzo starał się zmylić śledczych i wszystkie znaki odczytałem mylnie. Skąd niby miał czas na takie plany i od kiedy to ninja morderca zacierał ślady jak jakiś geniusz zbrodni? - Jedyne co mi przychodzi do głowy, to sprawdzić tego przyjaciela kowala.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 6 sie 2019, o 18:46
~ Asystent śledczego ~
Misja rangi C 13/30+
Ichiro Uchiha
F ujun słysząc młodzieńca zaczął się lekko uśmiechać, po raz pierwszy. Wyglądało jakbyśmy zaczęli podążać powoli dobrym torem.
- Aby nie mieszać, przedstawię jak to widzę od początku. Pomijając co już ustaliliśmy.
Odchrząknął, bo delikatnie było słychać u niego chrypkę.
- Kowal dostał od kogoś informację o możliwej wizycie, mógł to być nawet termin spłaty. Niestety zaszalał z pieniędzmi za bardzo i nie miał czym spłacić swojego długu za wcześniej zdobyte towary. Wysłał swoją żonę oraz syna daleko, aby nie można było go nimi szantażować z całym dobytkiem. Był pewien, że go nie zabiją póki nie odzyskają pieniędzy, bał się też konsekwencji możliwych od liderki i uzyskanych w ten sposób dóbr. Zaryzykował i się przeliczył.
Błąd, którego nie powinniśmy popełniać jeżeli chcemy przeżyć spokojną starość. Sposoby na szybkie wzbogacenie się w tym świecie nie bywają bezpieczne. Problem w tym, że podobno pierwszy milion trzeba ukraść, albo mieć szczęście i wygrać. Z tych dwóch opcji łatwiejsza pewnie jest ta pierwsza, a przynajmniej wielu tak uważa jak widać. Ludzie nigdy się nie nauczą.
- Moglibyśmy go sprawdzić, ale zabawa w kotka i myszkę powoli zaczyna mi się nudzić. Pozwolę tobie już odpocząć z dalszymi wnioskami. Słuchaj uważnie, bo zabójca wciąż jest w tym budynku.
Przyłożył palec do ust wraz z ostatnim zdaniem z mrugnięciem okiem. Wniosek ten mógł sprawić opad szczęki, ale śledczy nic sobie z tego nie robił. Odbił się od barierki i powolnym krokiem zaczął maszerować, ale nie dookoła ofiary tylko w stronę wyjścia z pokoju.
- Prawdziwy problem tej sprawy następuje dopiero teraz. Przez długi czas nie widziałem żadnego sensu w demolowaniu mieszkania na dole za pomocą wodnej techniki. W ten sposób sąsiedzi natychmiast obserwowali domostwo, nie zauważyli żadnego ruchu, a straż przybyła dziesięć minut później również nie mając żadnej poszlaki. Niemożliwa była w tym czasie ucieczka z miasta kiedy narobił dookoła tyle hałasu, nawet za pomocą henge no jutsu, bo znalazłby się ktoś z sharinganem.
Powoli zszedł po schodach, patrząc na dywan położony po całym przedpokoju.
- Dopiero przychodząc tutaj ponownie zwróciłem uwagę, że na parterze wszędzie są bardzo wysokie progi. Mające nawet kilkanaście centymetrów, w każdym pomieszczeniu wciąż woda stoi poza przedpokojem. To oznacza, że musiała ona gdzieś uciec. Musi się tutaj znajdować pod spodem jakieś pomieszczenie.
Przystanął na ostatnim schodku, a następnie spojrzał na Ichiro.
- Zwijaj dywan, zobaczymy co znajdziemy.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203 Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Post
autor: Ichiro » 6 sie 2019, o 19:17
Stałem zbity z tropu, przedstawiłem swoją wersję wydarzeń, i nie oczekiwałem zbytnio na fajerwerki czy spadnięcie snopów ognia z nieba, które miałyby mnie oświecić i sprawić, że wszystko pojmę perfekcyjnie. Nie oznaczało to bynajmniej, że byłem wkurzony czy znudzony, przeciwnie wręcz, sytuacja była dla mnie naprawdę interesująca. Pomimo tego, że zostanie śledczym i wykonywanie takich misji dla Rodu Uchiha nigdy nie wyglądało dla mnie na ciekawe, zacząłem odczuwać znacznie większe zaciekawienie. Fujun, który stał obok mnie, jawnie zachowywał się, jak gdyby znał rozwiązanie całej sprawy, zanim jeszcze mnie tu zaprosił. Może chciał przyszpanować? A być może lubił się po prostu popisywać przed młodymi ninja i zbierać potem pochwały u Katsumi? Równie dobrze mogło się okazać, że szukał oficjalnego pomocnika, znaczy się przydupasa, a ja byłem w odpowiednim wieku. Gdyby jeszcze miał błogosławieństwo od mojego starego to mógłbym za nim biegać dzień za dniem. Nie zdziwiłbym się teraz, gdyby oznajmił mi, że to wszystko było ukantowane od samego początku i zaraz stanę się jego pracownikiem, a on jest wielkim przyjacielem mojego ojca i jutro będzie u nas na obiadku w domu.
Nie mówiłem jednak nic, a jedynie słuchałem. Po paru minutach miałem brwi uniesione wysoko do góry, a usta delikatnie rozwarte. Co? Zabójca był w tym budynku? Śledczy nie wyglądał jakby żartował, pomimo dobrego humoru oczywiście, ale coś tutaj było zagwozdką. Milczałem jednak jak grób, jak mi przykazał, a następnie skierowałem się za nim na dół. Po paru minutach postawił dość odważną tezę o pomieszczeniu, które mogło znajdować się pod nami, ale z tego co mówił, wynikało to na całkiem realne. W końcu nawet na zewnątrz były ślady używania wody, a tylko tutaj , w tym jednym pomieszczeniu z parteru, nie było widać ani jednej kropli tego życiodajnego płynu.
- E... W porządku. - oznajmiłem, a następnie podszedłem do dywanu, który znajdował się obok nas. Wziąłem jego koniec, i lekko zawinąłem w pierwszy rulonik, a następnie zacząłem prędko nawijać do samego końca. Jeśli mogłem to kopnąłem belę materiału po tych pierwszych paru obrotach, aby do końca zawinął się sam. Starałem się jednak uważać na jakąś klapę czy inny dzyndzel, który mógł być w podłodze. W końcu pan detektyw doszedł do wniosku, że pod materiałem powinno się coś znajdować. Zaakceptowałem to, w końcu był starszy, mądrzejszy i bardziej doświadczony.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 8 sie 2019, o 21:27
~ Asystent śledczego ~
Misja rangi C 15/30+
Ichiro Uchiha
T o nie tak, że przedpokój był całkowicie suchy. Oczywiście dywan wciąż był nasiąknięty wodą, więc był ciężki. Wszystko trzeba było zwijać ręcznie, bez żadnej łatwizny. Przecież nie zdążyła ona całkowicie wyparować w powietrze, mogło to być lato, ale wcale nie był to taki gorący dzień. Widać jednak różnicę w kroczeniu w paro centymetrowej wodzie, a jej braku. Ichiro mógł się przy tym lekko zmęczyć jeżeli nie posiadał przynajmniej trochę wydane w wytrzymałość, bo miał pecha. Właz na dół znalazł na samym końcu pomieszczenia kiedy mógł już tracić nadzieję.
- Trafiony, zatopiony.
Fujun był widocznie zadowolony z znaleziska, uśmiechał się podchodząc tam powoli. Jeżeli Ichiro próbował go w jakikolwiek sposób otworzyć poczuł opór, a następnie wypatrzył dziurkę na klucz. Widocznie było zamknięte, czyżby jednak ślepa uliczka?
- Przezorny zawsze ubezpieczony, w tym zawodzie przydają się różne umiejętności. Lepiej się odsuń, jakby miał ktoś nas zaatakować od razu.
Powiedział to jednocześnie zbliżając się do włazu i wyjmując z kieszeni swój mały zestaw trzech wytrychów. Jeden był zagięty o 90 stopni, drugi o 45 stopni, a trzeci posiadał zaokrągloną końcówkę. Wybrał pierwszy wymieniony, natomiast resztę schował. Zanim przeszedł jednak do operacji na chwilę odwrócił się do swojego asystenta.
- Wiesz dlaczego lubię tą robotę i zazwyczaj mnie wysyłają do tych tajemniczych spraw?
Jego twarz była uśmiechnięta, nawet chyba bardziej niż jakkolwiek od momentu poznania.
- Bo przynajmniej tutaj zazwyczaj mam rację, w domu rozmawiając z żoną nagle się okazuje, że nigdy.
Zażartował sobie, a następnie zajął się włamywaniem do piwnicy. W jego oczach zanim się odwrócił dało się zobaczyć sharingana, zbyt krótko aby ocenić liczbę łezek, a z obecnego kąta było to niemożliwe. Po kilkudziesięciu sekundach słychać było kliknięcie zatrzasku w środku. Nie czekając szybko otworzył właz wstając i przygotowując się do obrony, ale pomieszczenie poniżej było w pełni wypełnione wodą pod sam właz.
- Cholera, bez zobaczenia co się tam znajduje nie mam pomysłu jak posunąć dalej tą sprawę. Będziemy musieli chyba poprosić kogoś, aby się tego pozbył.
Przykucnął aby przyjrzeć się co znajduje się w środku, ale ciężko wypatrzeć było cokolwiek. Nikt nie lubi utykać w martwym punkcie musząc czekać na dalszą część prawda? Wtedy właśnie rozpoczęła się zabawa... Deski po lewej stronie Ichiro zostały zniszczone, przez człowieka pokrytego rybnymi łuskami. Ten klasnął dłońmi, a następnie wyciągnął prawą w jego kierunku, woda zebrana pod spodem zaczęła się zbierać dookoła. Zanim zdążył jakkolwiek zareagować na wszystkie wydarzenia Fujun go odepchnął sam wpadając w sidła wroga. Młody Uchiha przeleciał, a także przeturlał się dobre pięć metrów w tył. Dopiero po tym mógł się zorientować w sytuacji i podjąć jakieś działanie. Wokół śledczego powstała wodna bariera, a on sam nie mógł ani oddychać ani się poruszać. Wskazywał jednak miejsce palcem, problemem tylko było wywnioskować co. Był on skierowany pomiędzy schodami przy których powstała druga dziura, a drzwiami wejściowymi. Z góry przez kilka sekund dobiegały odgłosy szybkiego biegu. Przynajmniej już teraz nie może narzekać na nudę.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ichiro
Gracz nieobecny
Posty: 203 Rejestracja: 2 lip 2019, o 19:17
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: young_madara.png
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p120026
Post
autor: Ichiro » 10 sie 2019, o 12:19
Nie mówiłem nic, tylko słuchałem śledczego. O ile zawijanie dywanu nie było specjalnie trudno, to praca ta nie szła mi tak lekko, bo cały materiał był mokry, przez co musiałem się naprawdę przyłożyć. Dobrze, że ostatnie dni spędzałem na treningach Taijutsu, teraz mogłem wykorzystać nieco zyskanej siły. Kiedy już kończyłem z uwijaniem się dywanu, Fujun zażartował sobie ze swojego małżeństwa. Parsknąłem głośno. W moim domu raczej było na odwrót, to ojciec dyktował wszystkim swoje warunki, chociaż trzeba było przyznać, że szanował matkę, a ona go. Właściwie to tworzyli całkiem zgrane małżeństwo. Mieli dobry dom, pochodzili z dobrych rodzin, tatko pracował w zawodzie, mieli też syna, z którego chcieli zrobić idealnego shinobi... Tylko Chise im trochę nie wyszła, a przynajmniej tak sami sądzili.
Zaraz po odkryciu dywanu ukazał się nam właz. Śledczy okazał się nie tylko dobrym myślicielem, ale też i niezłym włamywaczem, bo bezpardonowo sobie otworzył ukryte drzwi, a naszym oczom ukazała się piwnica zalana wodą. Cmoknąłem cicho, a kiedy następnie odwróciłem głowę do Fujuna, który coś mówił. W przeciągu paru następnych sekund stało się coś, czego zdecydowanie się nie spodziewałem. Zauważyłem pojawiającego się człowieka, chociaż po jego aparycji wcale nie tak łatwo mogłem go tak określić, który wyciągał w moim kierunku dłoń. Zaraz jednak znalazłem się parę metrów dalej, za sprawą przychodzącego mi z pomocą starszego Uchihy, który wlazł na moje miejsce. Nie wiedziałem co to, po prawdziwe, jednak dość szybko zaobserwowałem w co prawie zostałem wpakowany. Wodna bańka otaczała biednego czarnowłosego i widocznie ograniczała jego ruchy. Jedyne co mógł robić, to wskazać palcem ścianę nieopodal mnie. Obok drzwi wejściowych, znaczy się... Tak, chyba mogło chodzić mu tylko o to.
- Pomocy! Zaatakował nas jakiś rybo-człek! - ryknąłem najgłośniej jak potrafiłem, jednocześnie sięgając do torby, która znajdowała się na moich pośladkach. Miałem zamiar wzbudzić nieco zamieszania, no bo przecież przed budynkiem znajdował się jakiś ochroniarz. Każde wsparcie mogło okazać się kluczowe, a najpewniej ten jegomość był silniejszy ode mnie. Kiedy dobyłem trzech shurikenów, bez najmniejszego wahania cisnąłem nimi w kierunku smutnie stojącego ryboczłeka przede mną. Celowałem oczywiście w jego rękę, jednak miałem zamiar trafić jedną z gwiazdek w jego przedramię, drugą w ramię, a trzecią gdzieś w korpus. Wiedziałem, że gdzieś nade mną czai się nasz napastnik, no bo przecież biegł na górę, ale wolałem na razie oswobodzić Fujuna. Poza tym, skoro ten gość tak mnie zaskoczył wypadając spod ziemi, nie wiedziałem czy nie dam mu rady w prawdziwej walce. Widziałem go jednak przed sobą, i chociaż dziwne to było, to szybko podjąłem decyzję o następnym ataku.
Może to jakiś Bunshin albo co innego, ale miałem zamiar mu przywalić dość mocno. Chciałem go zajść tak, żeby nie mógł mnie złapać w tą całą bańkę i jeśli zobaczyłem tylko klaśnięcie, to od razu umykałem. Wątpiłem w to jednak, no bo przecież miał jedną z rąk zajętą, i jeśli jakoś obronił się przed shurikenami, to teraz musiał dać sobie radę ze mną. Nacierałem mocno, aczkolwiek nie jak skończony idiota, znaczy się, nie frontalnie. Planowałem zajść go minimalnie od boku, a następnie przywalić mu w pas, może nawet nieco poniżej, aby wybić go wysoko w sufit. W ten sposób mógłbym uwolnić mojego, nomen omen, wybawcę, a następnie ruszyć z nim za tym typem, co uciekał.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 12 sie 2019, o 11:35
~ Asystent śledczego ~
Misja rangi C 17/30+
Ichiro Uchiha
I chiro mimo dość szybkiego zwrotu akcji był w stanie na niego zareagować. Nie wahał się podejmując swoją decyzję, czy ona jest tą właściwą dopiero się przekona wkrótce. Wpierw widząc palec Fujuna skierowany pomiędzy drzwi wejściowe, a schody postanowił wezwać wsparcie pamiętając o nudzącym się strażniku na zewnątrz. Było to oczywiście mądrzejsze niżeli brać wszystko na swoje barki i zgrywać bohatera, nawet jeżeli wróg miał jedną rękę zajętą trzymaniem wodnej bariery. Zanim dotrze pomoc trzeba podjąć jakieś działanie, wpierw rzut trzema schurikenami. Jego obrona była nienaganna, odpowiednio szybko wyciągnął kunai aby odbić nadlatujące zagrożenie. W tym właśnie momencie bardzo wiele rzeczy jednocześnie się działo. Z piętra dobiegł dźwięk wybijanej szyby, a przez drzwi wbiegł zaalarmowany strażnik, który był zaskoczony wszystkimi wydarzeniami.
- Co tutaj się kurwa odpierdala?
Nie czekał na odpowiedź, a wyciągnął katanę i zaczął szarżować. Nie dotarł na czas, bo młody asystent wykorzystując powstałą lukę po odbijaniu jego broni miotanej i uderzył człowieka-rybę w pas sprawiając, że rozpadł się w wodę. Jego technika uwolniła śledczego, który upadł na czworaka i zaczął kasłać wypluwając z siebie zachłyśniętego płynu. Po paru sekundach doszedł do siebie i natychmiast wstał krzycząc do Ichiro.
- Na co czekasz, goń go!
Sam Fujun wstał i powoli ruszył w kierunku schodów przekazując instrukcje strażnikowi.
- Natychmiast powiadom siedzibę, mają zamknąć wszystkie bramy! Wysłać też patrole przeszukujące miasto, widziałeś napastnika którego poszukujemy! Teraz ruszaj swój zadek!
Po wydaniu poleceń dogonił on Ichiro obecnie docierającego do wybitego okna, natychmiast przez nie wyskakując. Nie zawahał się ani na sekundę, będąc na dole rozglądał się po ziemi natychmiast. Dostrzegł mokre ślady na ziemi, przy czym się uśmiechnął.
- Może nie wszystko stracone, nie ma czasu do stracenia!
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości